Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Fukumenkei Noise

  • Avatar
    A
    yasu 9.06.2017 12:43
    Po 9 odc
    To nie jest klasyczne mieszczące się w ślicznych ramkach anime. Niby trójkąt, ale nie do końca. Akcja anime nie rozwleka się, właściwie to biegnie, mknie i sunie, nie zważając na łamanie konwencji. Nudy się nie uświadczy, tyle że najpierw należy zaznajomić się z ogólnym zamysłem – pierwsze 2/3 odc. Potem leci z prędkością światła, a równocześnie tyle się dzieje, że odcinki wydają się niespodziewanie długie…

    Odnoszę wrażenie, że z początku odbiorca musi się przyzwyczaja do sposobu przekazu treści w tym anime. Niemniej jak się odmienność zaakceptuje to zauważa się, że owa „dziwność” nadaje całości charakteru. Moje serce pozycja poruszyła. Strasznie żałuje, że to tylko 12 odc. Po obejrzeniu 9 odc z przerażeniem czekam na kolejne jako, że obawiam się rozwoju wydarzeń.
    • Avatar
      Witax 12.06.2017 06:42
      Re: Po 9 odc
      To anime jest okropne, brzydkie jak noc, drama strasznie sztuczna, bohaterowie zachowują się jak 5 latki i tylko irytują, jedyną zaletą są koncerty z dobrymi kawałkami. Gdyby się skupili na muzyce, to byłby naprawdę tytuł wart uwagi.
  • Avatar
    A
    Easnadh 19.04.2017 16:41
    Było źle. Ale zawsze może być gorzej...
    No i okazało się, że odcinek 2 był jeszcze gorszy od 1, bo do LALALALA doszło „Twinkle twinkle little star” śpiewane od rana do nocy. Zastanawiam się, czemu nikt z dorosłych nie zwrócił gówniarzom uwagi, że drą ryja i przeszkadzają, zwłaszcza w tłumie podziwiającym sztuczne ognie.

    Jak musi to świadczyć o anime muzycznym, że najbardziej bym chciała, żeby przestali śpiewać?
  • Avatar
    A
    Klemens 11.04.2017 18:10
    To jest takie brzydkie, czy mi się tylko zdaje?
    • Avatar
      Easnadh 11.04.2017 20:18
      Nie. To było tak brzydkie, że oglądanie odcinka bolało.
      • Avatar
        Klemens 12.04.2017 00:15
        Ufff, to dobrze. Już wię bałem że to LALALALA na początku coś mi zepsuło w mózgu i źle widziałem.
        • Avatar
          Easnadh 12.04.2017 05:32
          To LALALALA to chyba największy błąd tej serii. Bo chociaż piosenka na samym końcu nawet mi się spodobała (słowa, oszczędna „animacja” i poza głównej bohaterki przypominały mi niektóre vocaloidowe piosenki), to i tak było już za późno, jako że po wielokrotnym przymusowym odsłuchaniu tego LALALALA zdążyłam już i tak na amen znienawidzić bohaterkę i jej głos.
          • Avatar
            Enevi 12.04.2017 22:13
            Ha, ha, ha, ha… A ja tu się zastanawiałam jakiż to niesamowity głos dadzą Nino… Bo w madze był opisany jako niesamowicie przeszywający i niezwykle emocjonalny, a przy tym faktycznie ładny. A tutaj… cóż. Z j­‑popowych piosenkarek, które występowały w muzycznych anime najbardziej podobał mi się głos Olivii Lufkin, która w wersji na żywo brzmiała nieco… surowo, ale naprawdę dobrze. Nie żeby Saori Hayami miała brzydki głos. Nie, nie. Tylko jak na to, co opisywała autorka, a co pokazało anime, to okazał się on zbyt przecięty. Cóż, błogosławione niech będzie medium papierowe, którego opis słowny czy obrazki pozostawia spore pole do popisu dla wyobraźni odbiory. Bo ta od anime dostała cegłą w łeb. Fukumenkei Noise to opowiastka jakich wiele – bardzo typowa dla gatunku, szalenie przedramatyzowana i teatralna, ale mająca szansę zachęcić tłem muzycznym. A tak to… Niewiele tu pozostaje. Nie żebym spodziewała się czegoś nadzwyczajnego, ale miło było przez chwilę pomyśleć, że jakimś cudem te wszystkie występy okażą się choć odrobinę tak elektryzujące, jak wyobrażała je sobie mangaczka. Ups?

            No drugiej Nany z tego nie będzie…
    • Avatar
      Nanami 19.04.2017 14:53
      To, że to brzydkie, to pół biedy. Gorzej, że kaleczy uszy…