Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Gin no Guardian

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Bez zalogowania 29.10.2020 12:33
    W poszukiwaniu niezgubionego
    Kilka odcinków (na szczęście krótkich) już za mną i jak na razie z całego tego anime lubię odsłuchiwać opening i ending (zwłaszcza ending ale bez patrzenia na obrazki)

    Po odjęciu punktu za muzykę zostaje mi 3 lub 4/10

    Fabuła i realizacja raczej do maks 15 lat, przynajmniej tak to dotąd odbieram.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Aoi aoi. 28.10.2020 16:25
    Pierwszy ep. bez szału. Krótki zmiksowany ale dam szansę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Conquest 12.04.2017 09:28
    Drugi odcinek i opening
    Drugi odcinek lepszy od pierwszego. Oczywiście nie zapowiada się nic nadzwyczajnego, prawdopodobnie będzie to coś a'la klasyka japońskiego romansu z elementami akcji, zawartymi w cyberświecie.

    Muszę pochwalić opening, który okazuje się być jednym z lepszych w tym sezonie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Conquest 2.04.2017 08:23
    Pierwszy odcinek: Pomieszanie z poplątaniem
    Oto co nazywamy chińską bajką!

    Akcja pierwszego odcinka Gin no Guardian dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych – wygląda to jakby twórcy od początku naiwnie chcieli zgarnąć jakichś odbiorców, jakby w desperacji. Pokazano i akcję i zalążek romansu, nawet jakieś elementy grozy. Nie wiem, co mam o tym myśleć, na pewno graficznie stoi wyżej niż np. taki Cheating Craft, tj. występuje tu mniej slajdów, ale nadal nie powala. Seiyuu spisali się całkiem dobrze, a piosenki na otwarcie i zamknięcie są przyzwoite.

    Absolutnie niczego się po serii nie spodziewam, ale obejrzę. Serie od Haoliners Animation League idealnie pozwalają mi wykalibrować dolne rejony skali ocen, a przy tym nie są nudne (w jakimś sensie).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Domi-kun 1.04.2017 22:35
    Gin: Strażnik Basenu
    Ale nudno… Niby coś walczyli, niby główny bohater tonął, niby się całował ale wyglądało to jakby twórcy serialu dostali listę co ma być w pierwszym odcinku a na niej „elementy akcji, elementy romansu, źli ludzie krzywdzący małe kotki” i odfajkowywali kolejne pozycje. W sumie przedstawia to pod względem fabularnym i wyglądu przeciętny poziom ekranizacji manhuy z ostatnich sezonów. Jak ktoś widział Hitori no Shita lub Bloodivores, to jakby widział je wszystkie, w tym Gin no Guardian.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime