Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Hinako Note

  • Avatar
    A
    Mavinus 1.07.2017 01:52
    Słodkie dziewczynki robią słodkie rzeczy i jest to bardzo słodkie
    Napiszę tak… Ta seria chyba przeciągnęła mnie na cukrową stronę mocy xD Opening i ending świetne, kreska świetna, postaci świetne. Jedyne zastrzeżenie to  kliknij: ukryte . Polecam każdemu kto chce się odprężyć albo przyjemnie zmarnować czas :D
  • Avatar
    A
    Orzi 14.05.2017 01:01
    Fanserwis
    Co mnie zaskoczyło to to, że ta seria używa naprawdę mnóstwo fanserwisu. Jest to o tyle dziwne, że zdecydowana większość CGDCT nie seksualizuje postaci. Sam nie wiem za bardzo co o tym myśleć, ale raczej jest to wada.
  • Avatar
    A
    Koogie 30.04.2017 18:55
    4 odcinek
    No już odczuwam pewne znużenie postaciami. Nadal według anime spełnia swoją role i jest nieszkodliwe, ale daleko temu do GochiUsy.

    I tak preferuje ta serię nad Urara. Tutaj przynajmniej nastrój nie skacze jak pijany. Dodatkowo nie czuje się oszukany, że niby ma być jakaś fabuła. Mogliby już coś więcej zrobić z tym teatrem, ale szczerze to i tak się tego spodziewałem. Powiem też że to jak ta seria używa superdeformed jest niesamowite.

    Nie uważam by seria robiła coś złego, jest średnia w gatunku. Nie irytuje mnie, bawi jakoś… Coś do zabicia czasu, aż przybędzie jakaś seria na poziomie króliczej kawiarni.
  • Avatar
    A
    Orzi 22.04.2017 12:31
    A było tak pięknie
    Seria zapowiadała się na naprawdę przyjemnego moebloba dopóki nie pojawiła się Yua. Czy ludzie naprawdę lubią oglądać postaci które zachowują się jak dupek dla innych bohaterek bez wyraźnego powodu? Mam nadzieję, że jej antypatyczność zostanie stonowana w następnych odcinkach albo niestety ocena HN poszybuje mocno w dół.
    • Avatar
      Kysz 22.04.2017 13:05
      Re: A było tak pięknie
      W sumie to ja się jej trochę nie dziwie. Osoba o takim poziomie ułomności w relacjach interpersonalnych, jak Hinako, jest w sumie męcząca. Sama Yua tak naprawdę nie zachowuje się w stosunku do niej szczególnie źle, tylko po prostu Hinako jest osobą nadwrażliwą. Nic nie potrafi sama zrobić i płacze jak tylko ktoś się zachowa wobec niej nieco ostrzej. Mnie osobiście bardziej drażnią tego typu bohaterki, niż te pokroju Yuyi (czy jako to się tam odmienia). Nieśmiałość – okay, ale nie do aż takiego stopnia, że z bohaterki kompletnie nic nie ma na ekranie. No i najgorsze, że to właśnie ona jest w centrum wszystkiego. Jako postać drugoplanowa miałaby więcej racji bytu jednak.

      Ogólnie to Hinako Note po raz kolejny udowadnia, że bez sensownych bohaterek cgdct może szybko stać się niestrawne. Bo tutaj widać kilka fajnych pomysłów i nawet pewien dystans do siebie, ale że bohaterki są tak strasznie nijakie i nudne, to te zalety szybko uciekają. Na tę chwilę jedyną w miarę ogarniętą postacią jest Kuina, reszta jest za bardzo zrobiona pod jeden schemat, żeby coś sobą prezentować.
      • Avatar
        Orzi 22.04.2017 13:14
        Re: A było tak pięknie
        Często w podobnych seriach pierwsze odcinki pokazują bohaterki w świetle właśnie przerysowanych, jednowymiarowych schematów celem nakreślenia osobowości, a w dalszych odcinkach cechy te zostają stonowane na korzyść ukazywania różnorodnych wydarzeń. Tak było chociażby w Yuru Yuri czy Azumandze, które to tytuły są absolutną czołówką CGDCT. Osobiście mam nadzieję, że i Hinako Note pójdzie tą ścieżką.

        I nie wiem, czy my oglądaliśmy tę samą Yuę, bo w moich oczach jej działania w tym odcinku był ukierunkowane na całkowite zniszczenie pewności siebie Hinako z egoistycznej pobudki „odbicia” koleżanki naszego stracha na wróble. Dla mnie jest to zachowanie złę i antypatyczne. Również mnie irytowało że Yua, a także żadna z jej koleżanek nie odgryzł się tsunderze tak jak takie postaci na to zasługują. Chociaż końcóka odcinka sugeruje, że utemperowanie dupkowatości Yuyi nastąpi za sprawą siły przyjaźni.
        • Avatar
          Koogie 22.04.2017 14:52
          Re: A było tak pięknie
          Dupkowatość Yuyi według mnie pasuje do tej serii. To anime jednak raz na jakiś czas rzuca dziwniejszy element i trzyma je na ekranie. Czy to zatrważający brak zdolności socjalnych głównej bohaterki czy zwierzęcy apetyt na jedzenie książek innej. Seria też nieraz popisuje się fanserwisowymi akcentami.

          Ogólnie ta seria ma coś w sobie własnego. Te ciągłe zmiany deformacji postaci z chibi na bardziej rzeczywiste i wszystko pomiędzy. Mieszanie bezpośredniego fanserwisu z czystym stężonym moe by akcentowac to jeszcze pewnymi dziwnościami. To wszystko składa się w jakąś całość. I według mnie dupkowatość Yuyi była ok, bo pasowała do innych zmieniających się elementów.
          • Avatar
            Orzi 22.04.2017 15:58
            Re: A było tak pięknie
            Gorsze postaci od Yuyi wychodziły na prostą (jak np. Chinatsu z Yuru Yuri), więc i jej dam szansę. Też zwróciłem uwagę na ten misz­‑masz stylów, gdzie bohaterki mogą być narysowane z całkiem realistycznymi proporcjami w jednym momencie, by zaraz przejść w wygląd słodkich dziewczynek z podstawówki, a potem w uproszczone super­‑deformed. Generalnie samo to by mnie nie zatrzymało przed monitorem, ale inne elementy razem działają, jeszcze nie wiem dlaczego ale ogląda się to dobrze.
        • Avatar
          Kysz 22.04.2017 15:09
          Re: A było tak pięknie
          Na temat Yuru Yuri się nie wypowiem, bo podchodziłam do tego już 3 razy i nigdy nie doszłam dalej, niż ciut ponad połowa pierwszej serii. Ciężko mi więc to określić też jako czołówka cgdct.
          Natomiast Azumanga na etapie 3 epka potrafiła już świetnie nakreślić portrety bohaterek tak, byśmy nie czuli, że oglądamy jednowymiarowe moe bloby. Od Hinako Note nie wyczuwam ani krzty tego, co dało się zauważyć tam, czy chociażby w GochiUsa, które zresztą również znajduje się w ścisłej czołówce serii tego typu. W tamtych seriach bohaterki prezentowały w swoim „słodkim schemacie” coś więcej, niż puste nagromadzenie cukru. Tutaj widzę to tylko w postaci Kuiny, a i to tak tylko delikatnie nakreślone. A najgorsza jest właśnie Hinako, bo jej bycie nieśmiałą definiuje u niej wszystko i ta bohaterka właściwie poza to nie wychodzi.

          Zauważ, że Yua, gdy tylko powiedziała coś zbyt mocno i Hinako zaczynała płakać, to od razu zaczynała przepraszać i martwić się, czy czasem nie przesadziła. No i to, co ona myślała, że robi, a to, co faktycznie robiła nijak się ze sobą nie pokrywało, bo dziewczyna ostatecznie faktycznie ratowała Hinako z opresji. Nie żebym uważała ją za jakoś strasznie sympatyczną postać, ale też nie odrzuca mnie ona bardziej od takiej Hinako. Na pewno daleko jej do bycia dupkiem na poziomie powiedzmy Haruty z HaruChika, bo raczej prezentuje się tutaj podobnie do Satanii z Gabriel Dropout, z tym że ona nie chce być zła, a raczej usilnie stara się napiętnować wady Hinako, których nikt naokoło nie zauważa. I pod tym względem ją rozumiem, bo Hinako niby z jednej strony chciałaby występować w teatrze, a z drugiej – naprawdę nic nie robi, by przełamać swoją nieśmiałość, która jest na absolutnie zatrważającym poziomie.
          • Avatar
            Orzi 22.04.2017 15:53
            Re: A było tak pięknie
            Akurat robię rewatch Azumangi i to, że przytoczyłaś trzeci epek jest dla mnie interesujące. Był on poświęcony głównie Nyamo i Yukari która została pokazana tam jak z najgorszej strony. Wyrywanie koleżance po fachu jej przesyłek, zepsucie pamiątki rodzinnej, zero wstydu z tego powodu, a zamiast tego domaganie się opłacenia wspólnego wyjścia i wypominanie Nyamo przykrych wspomnień. Powiem szczerze, że po tym epku strasznie jej nie lubiłem, ale w miarę kolejnych odcinków stawała się coraz bardziej znośna. Bohaterki też nie były w większości zbyt zarysowane na tym etapie. Tomo była encyklopedyczną „genki”, Yomi zautomatyzowaną maszyną do ripost, a postać Kaori nie ma nawet charakteru poza byciem lesbijką. Oczywiście nie twierdzę, że Hinako Note ma rozbudowane bohaterki, ale mimo to nie skreślałbym ich jeszcze.

            Co do Yuyi – i tak i nie. Nie tyle przepraszała Hinako, co te wątpliwości pojawiały się u niej w głowie, a koniec końców dalej cisnęła po strachu na wróble. Nie dostrzegam też tej raczej szlachetnej chęci napiętnowania wad Hinako, Yuyi jest czysto egoistyczna w tym co robi. Chce się zaprzyjaźnić z Chiaki, więc stara się odsunąć od niej inną koleżankę by wejść na jej miejsce. Nie uważam także, aby Hinako nie robiła nic by przełamać swą nieśmiałość – sam fakt zapisania się na dwie grupy teatralne + do pracy w kawiarence to już ogromny krok, podobnie jak pomoc zagubionej dziewczynce. Zgadzam się jednak, że jej charakter jest bardzo jednowymiarowy, lecz mimo to widzę potencjał na jego rozwój. I tak, Kuina ma najwięcej potencjału jeśli nie pogrzebią go pod jednym jedynym gagiem na temat jej żarłoczności.

            Generalnie zgadzam się z Koogiem – trudno wskazać konkretny element tej serii który by się wyróżniał najbardziej na plus, ale wszystko razem działa. Ale po trzech epizodach Little Witch Academii też byłem pełen nadziei, a jak się skończyło wszyscy wiemy. Cóż, będę oglądał dalej.
      • Avatar
        Koogie 22.04.2017 14:54
        Re: A było tak pięknie
        Ogólnie to Hinako Note po raz kolejny udowadnia, że bez sensownych bohaterek cgdct może szybko stać się niestrawne. Bo tutaj widać kilka fajnych pomysłów i nawet pewien dystans do siebie, ale że bohaterki są tak strasznie nijakie i nudne, to te zalety szybko uciekają. Na tę chwilę jedyną w miarę ogarniętą postacią jest Kuina, reszta jest za bardzo zrobiona pod jeden schemat, żeby coś sobą prezentować.


        Ciekawe jest to co mówisz, bo mnie seria jeszcze nie odtrąca od siebie. Głównie przez to co przed chwilą napisałem wyżej. Może mocniej poczuje co mówisz za parę odcinków.
  • Avatar
    A
    Orzi 17.04.2017 23:13
    Hinako Note to jest mleko skondensowane podawane dożylnie. Największa dawka cukru w postaci anime od czasów GochiUsy (z którą to serio ma zaskakująco wiele wspólnego), a może nawet jeszcze większa. Zapowiada się naprawdę słodki kwartał.
    • Avatar
      The Beatle 18.04.2017 00:45
      Przegapiłeś Urara Meirochou i może jeszcze Sansha Sanyou. :D
  • Avatar
    A
    Conquest 15.04.2017 22:16
    Po dwóch odcinkach
    Obejrzałem dwa odcinki, nie wiem co się stało. Nigdy nie lubiłem serii 100% moe w moe, ale to jest świetne.

    A op i ed, zwłaszcza ten pierwszy to czyste szaleństwo, na pewno trafi na moją listę ulubionych.
    • Avatar
      Orzi 17.04.2017 23:12
      Re: Po dwóch odcinkach
      Przechodzisz na cukrową stronę mocy, normalna część cyklu oglądania anime :D
      • Avatar
        Conquest 18.04.2017 20:11
        Re: Po dwóch odcinkach
        Chyba nie aż tak. Trochę przeraża mnie myśl o oglądaniu większej ilości podobnych tytułów :D Niemniej ta seria zaskakująco mnie nie nudzi, a w połączeniu z piosenką czołówkową daje wybuchowy efekt.
  • Avatar
    A
    Koogie 14.04.2017 20:17
    Drugi Odcinek
    Te serie to naprawdę jak narkotyk. Te pierwsze 8 minut odcinka przywaliło mi taką dawką moe, że nie obchodziło mnie jak jak reszta odcinka troszkę się kręciła w kółko.

    Czuję się trochę jak ktoś po odwyku wracający do swojej używki. Nawet nie wiedziałem jak brakowało mi tak stężonego czystego moe.
  • Avatar
    A
    The Beatle 8.04.2017 10:56
    odcinek 1
    Twórcy wydają się wiedzieć, w co grają i gdzie leży siła takich serii, więc wróżę temu dobrą przyszłość. Ciekawa jest tu kwestia grafiki, bo oprawa anime skacze po super­‑deformed na różnych „poziomach” deformacji, ale nie wygląda to źle. Zaskakujące też, że bohaterki w ujęciach „normalnych” mają odpowiednie proporcje i może nawet dałbym się przekonać, że są w takim wieku, w jakim podobno są. Natomiast openingu nie robili ludzie zdrowi psychicznie – to jest jakaś nowa jakość, o której jeszcze do końca nie wiem co sądzić. Ending też zresztą nie jest daleko w tyle.
    • Avatar
      Koogie 10.04.2017 10:28
      Re: odcinek 1
      Powiem Ci, że opening i ending wyjątkowo za mną chodzą. Wizualnie i muzycznie to jest takie fajne szaleństwo.
  • Avatar
    A
    Koogie 7.04.2017 17:25
    Pierwszy odcinek
    Słodkie dziewczynki robiące słodkie rzeczy. W tym sezonie jedyny przedstawiciel tego gatunku, a że nie ma konkurencji to obejrzę do końca.

    Sama jakość serii?

    - Dużo superdeformed, ale sporo koloru, designy akceptowalne
    - nie jest przesadnie słodkie, pojawia się tutaj nutka absurdu
    - opening i ending przeurocze
    - pojawiły się lekkie nuty fanserwisu
    - spełnia wszystkie swoje funkcje bycia uroczą serią
    - wydaje się, że będzie stabilna w tym jak spełnia swoją funkcję
    - motyw teatru jest fajny

    Wyrok: Nieszkodliwe. Dla fanów gatunku wygląda to po prostu na kolejną dawkę narkotyku słodkich dziewczynek którą ów fani wymagają. Ta jakość jest dla mnie akceptowalna i nawet miło mi się oglądało.
    • Avatar
      Kysz 7.04.2017 17:50
      Re: Pierwszy odcinek
      Ano, muszę przyznać, że pierwszy odcinek oglądało mi się bardzo przyjemnie. W ogóle to bardzo podoba mi się grafika, a chibi postaci są przeurocze! Wydaje się, że wyjdzie z tego solidna seria cgdct, zwłaszcza że same bohaterki prezentują się zacnie. Nie wietrzę tu poziomu GochiUsa, ale liczę na przyjemny seans.