Komentarze
Re:Creators
- Re: Some migh hate it... 9/10 : bobik : 5.11.2017 17:26:44
- Re: Some migh hate it... 9/10 : Rekt : 29.10.2017 19:55:43
- Re: Some migh hate it... 9/10 : The Beatle : 28.10.2017 12:38:21
- Some migh hate it... 9/10 : Koogie : 28.10.2017 12:20:27
- komentarz : Secret : 28.10.2017 12:06:23
- Re: Tia, dziewięć gwiazdek... : The Beatle : 28.10.2017 11:04:15
- Tia, dziewięć gwiazdek... : J ♣ : 28.10.2017 08:55:35
- komentarz : Maciejka : 10.10.2017 00:20:59
- komentarz : Koogie : 9.10.2017 21:30:37
- komentarz : Maciejka : 9.10.2017 20:55:48
Odcinek 5
Miło też wiedzieć, że rząd czekał dobre parę dni zanim w ogóle się skontaktował z bohaterami. Zdążyli narysować super obrazek i skończyć całą grę. Ej no, ja rozumiem że siły specjalne działają niesamowicie wolno w sytuacji wysokiego zagrożenia publicznego.
No i fajnie, że rząd chciał być miły wobec osoby która ukradła wojskowy sprzęt i użyła go w miejscu publicznym… ale czekaj… te osoby które i tak władają nadludzkimi siłami mają robota?! Dokonajmy najbardziej agresywnej akcji jaką się da przeciwko sile która już została sklasyfikowana jako coś ponad ludzką miarę. Potem te osoby powiedziały by przestać? A to wracamy do bycia tak miłymi, że człowiek zastanawia się co za kretyn pisał tą serie.
Przypomnę też, że ostatnia scena akcji była w odcinku numer 2. Tego nalotu sił specjalnych nie kwalifikuje, bo w sumie był on krótki i nieznaczący, że serio…
Pierwszy odcinek był mega i od tamtej pory było już tylko gorzej.
ep4
Re:Creators zdobywa u mnie kolejnego plusa za to iż nie mówi mi kto jest dobry a kto zły, kogo mam lubić a kogo nie, pozwali mi samemu zadecydować o tym.
to dopiero trzeci epek, dude's chill out.
Dialogi były konkretne, na temat a w ich tle coś tam się działo zawsze. Powalczyć zdążą bo to ma mieć 22 epki a nie 12 jak zwykle.
A służby ich nie zgarnęły bo szukały one terrorystów jakiś a nie cosplayerów. Japońskie służby raczej nie mają gotowych procedur na wypadek ataku postaci z anime i gier.
3 odcinek
Po pierwsze, wejście nowej postaci na samym początku było fatalne. Drugi odcinek zakończył się w sercu wydarzeń, a tu absolutnie wszystko postanowiono rozwiązać jeszcze przed openingiem, w minutę trzydzieści. Cieniutkie ujęcia, zrobione tak, że nie wiadomo do końca, co się dzieje (ale za to pewnie były proste do narysowania), jakiś dźwięk motoru wydobywający się z konia i generalny chaos. A to chyba postać z openingu, czyli chyba istotna dla serii. Klapa.
Po drugie, co już zostało niżej napisane, pół miasta rozwalone, nikt się nie przejmuje. Idą sobie do rodzinnej restauracji w tych samych ciuszkach i się naradzają. Okej, mogę wybaczyć, bo jakoś łapie się w konwencję gatunku.
Po trzecie, poważne niedopatrzenie w wewnętrznej logice serii. W jednej scenie są w stanie stwierdzić „ach, no tak, Ty nie wiesz, co się ma wydarzyć, bo jesteś z anime, a nie LN” i jednocześnie kombinować z dopisywaniem bohaterce nowych umiejętności przez autorów LN, by na końcu wcisnąć wytłumaczenie, że to musi mieć rozgłos wśród odbiorców, żeby dało jakiś efekt. Otóż nie – pierwszym naturalnym krokiem jest stwierdzenie, że to autorzy anime muszą zrobić animację, żeby był efekt. Tu wszyscy jednogłośnie zgadzają się na pomysł z rozgłosem tylko dlatego, że tak chce scenariusz, a nie dlatego, że myślą (a Meteora podobno potrafi wnioskować). Ponieważ wcześniej argumentują „ale Ty jesteś z anime”, ja tego kompletnie nie kupuję.
Ponieważ poza powyższymi odcinek w zasadzie był o niczym, całkiem skutecznie zmazuje to moje dobre wrażenie po dwóch poprzednich. Będę oglądał, ale zaczynam mieć poważne wątpliwości, bo seria nie radzi sobie już na poziomie pomysłu na siebie. Cóż, to scenariusz oryginalny, więc teoretycznie mogą się jeszcze w każdej chwili zreflektować…
Spekulacje...
Trochę to też dziwnie wyglądało, jak ruda najpierw stwierdziła, że kliknij: ukryte zignoruje rewelacje o tym, że ukochany ją zdradzi, a potem cytuje jego mądrości, żeby pocieszać protagonistę.
Jestem też trochę zawiedziona, bo na początku spodobało mi się, że bohaterka jest w nazwijmy to stabilnym związku, przez co na pewno nie zainteresuje się głównym bohaterem.
Natomiast podoba mi się podejście do sytuacji niebieskowłosego gangstera. kliknij: ukryte W sumie po co miałby wracać do gry, która zapewne nie jest zbyt przyjemnym miejscem? No i twórcy już któryś raz sugerują, że rzeczywistość jest dla postaci wyrwanych z ich światów dużo bardziej intensywna (intensywniej czują smaki i zapachy).
Trochę szkoda, że twórcy tej serii nie zdecydowali się do tego dodać różnic wynikających np. z poziomu grafiki. W końcu nie każda taka postać była rysowana szczegółowo, część zapewne w uproszczonym stylu, bez trójwymiaru. Już samo przejście na „wyższą rozdzielczość” powinno spowodować niezły szok…
ep3
Tak wiem, nie znam się, po trzecim odcinku powinienem już wiedzieć że to anime jest słabe a dalej tego nie wiem bo się nie znam.
Trzeci odcinek
...
...
Pani rysownik była urocza
...
...
Chyba niczego nie pominąłem. Seria ma ambicje lecz nie ma skryptu który miałby ją udźwignąć. A rozmowa o kawie przypomniała mi rozmowę o piasku ze Star Wars: Wojna Klonów.
Wciąż nie mogę rozszyfrować czy ten pilot mecha po prawej to facet czy laska.
Makagami wygląda kozacko.
Wygląda słabo
Niby nie ma mechów, ale strasznie toto cuchnie Aldnoahem (o zgrozo, to nawet to samo studio). Problem w tym, że Aldnoah miał początek zdecydowanie lepszy, bo przynajmniej wiedzieliśmy, co się mniej więcej dzieje. Tutaj jest z kolei straszna chaotyka, a tłumaczenie tego wszystkiego wychodzi dość koślawo. No, możliwe że to też trochę wina oglądania tej bajki o 3 w nocy, ale i tak za dużo gadania jak na mnie. Mój mózg działa na 150% obrotów, ale np. przy Monogatari, a nie przy serii akcji, w której jak na razie jest więcej gadki niż walk, a wszystko tak zakręcone, że pewnie po 20 odcinków będziemy wiedzieć niewiele więcej niż po 2.
PS: dla mnie kolejny minus to zbyt mała dawka fanserwisu. Ewidentnie powinni bardziej wyeksponować te nóżki Celestii, bo nawet nie ma na czym oka zawiesić między akcją.
ep2
Jego brak siły wiąże się z przebywaniem w prawdziwym świecie, ale dlaczego kolejny MC jest lansowany na otaku?
Checked
Bezapelacyjnie kreska należy do jednych z najpiękniejszych jakie widziałem. Muzyka na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że moje wątpliwości dotyczące fabuły znikną z kolejnymi odcinkami.
Magiczne dziewczynki
Idea serii jest taka, że postaci z typowych gatunków wpadają do naszego świata, integrują się i dzieje się fabuła. Spoko.
W drugim odcinku jest pokazana magiczna dziewczynka w takim typowym cardcaptor/precure/sailor sensie. Ponieważ ta postać jest naiwna to dochodzi do konfrontacji i potem anime próbuje moralizować ów magiczną dziewczynkę jak to to co robi jest faktycznie brutalne. I spoko, można trochę, lecz… duży zgrzyt, ogromny dla całej sceny.
Magiczna dziewczynka jest agresorem.
W swojej najbardziej podstawowej formie magiczne dziewczynki są postaciami ekstremalnie dobrymi. Nigdy pierwsze nie atakują i zawsze dążą do rozmowy, bardzo często wręcz próbują dyskutować nawet jeśli są bezpośrednio atakowane. To jest esencja i bardzo ważny element gatunku.
Krótko mówiąc nie łapiąc czegoś tak podstawowego, nie przenosisz bohaterki z bajek dla dzieci… a cała dyskusja później i to pieprzenie o bólu jest oparte na tym założeniu.
To naprawdę żałosne, że seria której głównym pomysłem na siebie jest zabawa z archetypami nie jest w stanie nawet odwzorować poprawnie czegoś tak prostego jak typowa magiczna dziewczynka.
Główny bohater to nadal cep tak w ogóle. Zobaczymy jak to będzie wyglądać jak fabuła się rozkręci.
ep2
Miło też gdy seria spełnia twoje oczekiwania, pojawiły się bowiem oczekiwane przeze mnie żarciki z fandomu anime.
Pierwszy odcinek
Oprawa audiowizualna stoi na wysokim poziomie. Efekty specjalne robią wrażenie, projekty postaci są w większości ładne. Muzyka to wspaniałość – ending był tutaj świetny, a co dopiero ścieżka dźwiękowa towarzysząca scenom walki.
Główny bohater generalnie jest lansowany na kliknij: ukryte otaku, i to takiego twórczego, czyli spodziewam się rozbudowania tejże części jego charakterystyki w tym aspekcie. No i sporo mówi o „wybitnych dziełach”, odbieram to jako aspirację Re:Creators do wielkości i chęć studia TROYCA do odpokutowania wreszcie tego Aldnoaha.Zero.
1
Tylko że seria nie pokazała jeszcze nic by mnie przekonać, że ten potencjał będzie użyty. Potrzebuję więcej odcinków by zobaczyć w jaką stronę seria będzie chciała pójść. Czy pójdą po pełny epic mieszając wszystko jak się da tworząc całkowite zderzenie światów? Czy może okaże się, że większość czasu spędzimy z typowym głównym bohaterem ciamajdą o złotym sercu i jego rosnącym haremem fantastycznych dziewcząt?
Parę odcinków więcej i wszystko powinno się wyjaśnić.
Bardzo podobała mi się ta postać co używała szabli i Thomsona jak skrzypce. Nie wiem kto wymyślił tą postać (może to dzieło autorstwa głównego bohatera), ale podoba mi się jego styl… kicz do kwadratu. Nie mogę się też doczekać magicznej dziewczynki.
1ep
Po 1 epku
Natomiast co do samej treści… cóż… tu już może być różnie – od totalnej klapy poprzez wielki hit. Pomysł jest niezły, a że warstwa techniczna daje radę, można go świetnie przedstawić. Mnie zaciekawili, a teoretycznie nie jest to anime z rodzaju tych, w których najbardziej gustuje. Jest tu kilka rzeczy, do których mogłabym się przyczepić (chociażby sposób, w jaki Celestia „wkomponowała” się w nowy świat), a które wynikają z samej specyfiki tytułu (nie sądzę, by miało z tego wyjść głębokie, psychologiczne dzieło xd). Jeśli pozostaniemy na takim poziomie, nie będą mnie jednak razić.
Nie planowałam tego oglądać, ale po dobrych opiniach po pierwszym epku, zdecydowałam się to sprawdzić i raczej zostanę z tym do końca. Do tego ma to być dwusezonówka, więc jest szansa na dobrze rozwiniętą historię. No nie mogę ukryć, że moje oczekiwania względem tego dość zauważalnie wzrosły.^^
Warto zobaczyć ten pierwszy odcinek, bo coś czuję, że będzie to całkiem niezła seria.