Komentarze
Roku de Nashi Majutsu Koushi to Akashic Records
- komentarz : Aoi9709 : 24.03.2023 05:38:58
- Bajka w sumie OK : Ciku : 4.11.2017 21:27:25
- komentarz : Playboy : 4.09.2017 00:54:25
- Re: Roku de Nashi Majutsu Koushi to Akashic Records i ocena tanuki z czapy... : Saarverok : 2.09.2017 20:29:01
- Re: Roku de Nashi Majutsu Koushi to Akashic Records i ocena tanuki z czapy... : Baronowa Znaks : 2.09.2017 15:24:40
- Roku de Nashi Majutsu Koushi to Akashic Records i ocena tanuki z czapy... : MrParumiV18 : 22.08.2017 02:42:42
- komentarz : KamilW : 21.08.2017 08:10:35
- komentarz : Wulkan : 21.08.2017 02:54:27
- Re: ocena : Saarverok : 20.08.2017 17:06:30
- Re: ocena : KamilW : 20.08.2017 13:14:33
Bajka w sumie OK
No i największy minus.. kliknij: ukryte próba zawarcia małżeństwa siłą,
Nienawidzę tego motywu w anime. W ogóle nie tylko w anime, ale ogólnie. Bleh.
Jeśli chodzi o głosy pierwszoplanowe to mamy tu pewien powiew świeżości, utwory jak i animacja to kawał solidnej roboty.
Roku de Nashi Majutsu Koushi to Akashic Records i ocena tanuki z czapy...
Do cholery, jakim cudem tak słaba seria, z może i przyjemnie wykreowanym głównym bohaterem, ale z resztą płytkich i schematycznych postaci, z przewidywalną, bezsensowną fabułą i z odcinka na odcinek coraz gorszą stroną techniczną, a o muzyce nawet nie wspominam bo oprócz openingu nic nie można tutaj wyróżnić, może dostać tak pozytywną recenzję to ja nie pojmuję… Jednym słowem to jest prawdziwa Tragedia. Ja rozumiem subiektywne opinie itd., ale bez przesady, a poza tym to chyba w recenzenckim fachu obowiązuje coś takiego jak obiektywizm, ale może się nie znam. A, i nikt mi tutaj nie wmówi, że obiektywnie ta seria jest naprawdę dobra, bo okej, 1 odcinek mogę jeszcze uznać za dobrą rozrywkę i fajne wprowadzenie, ale później to jest już tylko i wyłącznie równia pochyła. Proszę nie twierdźcie inaczej bo osiwieje z wrażenia. Naprawdę do tego momentu podchodziłem do recenzji na tym portalu w miarę spokojnie i z dystansem, gdyż większość ocen mogłem zrozumieć, różne aspekty o tym decydowały i okej, ale teraz? Podsumowując, magia… czarna magia niestety. :/ A myślałem, że to ja źle oceniam tytuły i jestem zbyt wyrozumiały. Myliłem się. xD
Dobra, teraz czekam na komentarze pode mną. :D Ale informuje z wyprzedzeniem, że do niczego się nie odniosę i nic więcej nie skomentuję. Chciałem po prostu to napisać i tyle. Pozdrawiam, do miłego. ;)
Oczywiście zapomniałem dodać swojej oceny, ale to zrobię, bo mogę. :P
3,5/10 max
Kolejna bajka po linii najmniejszego oporu „mroczna przeszłość magiczna szkoła, ładne dziewczyny, fanserwis, magia, kijowy antagonista, happy end(serii oczywiście)", to nawet nie jest pełnoprawne anime, tylko wyrywek, zareklamuj LN i zniknij w odmętach (ewentualnie sprzedaj się dobrze, to może będzie drugi sezon). Roku de Nashi stara się uderzać w przygodówkę i wyrywać z okowów tępego ecchi (mimo fanserwisu, co więcej podanego w niezbyt innowacyjny sposób), ale jest w wielu kwestiach tak prostolinijne i banalne, że po prostu się to nie udaje, hektolitry krwi tego nie zmienią. Przygodówka? Ok, ale tylko jeśli ktoś lubi bardzo lajtowe i naiwne historyjki.
Czy Postacie były dobre (w sumie to bardzo dobre, bo 8)? Również bym polemizował, są 3 postacie które są OK, Glenn, Sistine i Rumia, a reszta? Koledzy z klasy to typowi wypełniacze, w serii dostali odrobinę większą rolę, ale równie dobrze mogłoby ich nie być, żadna strata ich osobowość to zaledwie kilka kresek. Które postacie zbudowały tak wysoką ocenę? Mordercza Loli? Snape wannabe? OP „Onee‑san”? Ten śmieszny niby‑antagonista?
Dawno nie byłem tak skołowany recenzją i ocenami, mam wrażenie, że anime zostało ocenione nie jako zwykłe anime, a jako typowa haremówka z dużym przymrużeniem oka albo zbyt pochopnie i pobłażliwie.
Ani trochę nie rozumiem, tylko trochę polemizuje i nikogo do swojej racji nie przymuszam, dla mnie:
5/10 czyli przeciętna.
ocena
No i cudowne mundurki. Aż lekko naciągnę na 8/10.
Ode mnie 6/10.
Że niby co? xD
Przecież te dwie dziewczyny jedyne w czym są podobne, to kolor włosów. Jak chcieli tworzyć romans,to lepiej byłoby już polecieć w motyw, że protagonista to fan kocich uszu, niż robić (wulgarne określenie na prostytutkę) z logiki i szukać podobieństw tam gdzie ich nie ma.
Solidnie zrobiony średniak.
Niezłe
Tak czy inaczej, ogląda się to z niekłamaną przyjemnością. W sumie w tym sezonie obserwuje całkiem zgrabnie wykorzystywane schematy. Najpierw Granblue Fantasy, teraz to. Niby nic odkrywczego, ale tutaj jakiś klimacik, tutaj dobrze gag zgrany, małe bum bum, rachu ciachu. Na koniec jeszcze rzucili fajny opening.
Daję okejkę, przynajmniej na chwilę obecną. To jedna z tych bajek, która może trzymać sensowny poziom albo momentalnie zjechać na samo dno. Zobaczymy, jak będzie w tym przypadku. Póki co jestem całkiem zadowolony i mogę polecić.
W bardzo fajny sposób wypadła scena w której MC wyraża swoje dosyć trafne aczkolwiek bardzo jednostronne poglądy na temat magii. Dostaliśmy nieco głębszy wgląd w jego charakter a przy tym scena wypadła ciekawie pod względem wizualnym. Spodobało mi się też, że w prosty sposób wyjaśniono podstawowe zasady działania zaklęć. W większości podobnych serii brakuje takowych wyjaśnień i wszystko sprowadza się do „mam taką supermoc i już”. Dręczy mnie tylko jedna kwestia. Po koniec pierwszego odcinka MC przegrał pojedynek bo nie potrafił skrócić formuły zaklęcia do jednego wersu, natomiast w drugim odcinku zademonstrował, że jest w stanie aktywować to samo zaklęcie za pomocą byle jakiego słowa. Trochę mnie zastanawia dlaczego nie wykorzystał tego podczas pojedynku.
Nie mniej coraz bardziej do siebie zachęca, oby tak dalej.
Drugi odcinek
Drugi odcinek
Tempo odcinka było troszkę zbyt szybkie, ale to raczej był jednorazowy wybryk by zakończyć odcinek bardziej pozytywnym akcentem. Jakby nie patrzeć jest to seria rozrywkowa i pozytywna, nawet jak przez chwilę zrobiło się bardzo nieprzyjemnie.
Poza tym nadal jest to solidna seria w ogranym do bólu gatunku, wie co powinna mieć i realizuje to. Dobrze mi ona leży.
po 2 epku
Pierwszy odcinek: Fanserwis, komedyj i to intensywne
Można dać szansę ale widać, że nie jest to nic ambitnego.
Pierwszy odcinek
Po samym odcinku zostały mi w głowie dwie myśli. Po pierwsze to stroje uczennic akademii. Ten design z odsłoniętym brzuchem, króciutką spódniczką wraz z pończochami i szelkami na brzuchu jest wart zbrodni. Na próżno mi się tutaj bronić i od razu powiem, że patrząc na te ubrania w moim mózg następuje powolna dewolucja. Czym jest rezon i analiza stroju i jego funkcjonalności w świecie w przypadku kiedy moim oczom dostarczany jest tak pobudzający wyobraźnię stymulant. Tiaaaaa… Nigdy nie ukrywałem, że jestem prostym człowiekiem.
Drugim elementem który mocno mi został w głowie jest ekspresywność twarzy postaci. To jest coś co mnie oryginalnie zaintrygowało w materiałach promocyjnych. Następuje jakiś mały zwrot akcji, rozmowy i jest mu akompaniowany wyraźna i ładna zmiana emocji na czyjejś twarzy, czy to na pierwszym planie mając pokazać wyrazistość naszych postaci czy to na drugim planie by przekazać samą emocje sytuacji. Pozy i ekspresje mimo że nie są jakoś wybitnie animowane świetnie się prezentują. Dostarczają tej serii życia. Miło było, że poza trójką głównych bohaterów to także sama klasa miała parę fajnych reakcji co podkreśliło to że oni istnieją.
Warto też zwrócić uwagę na świat. Jak całość wydaje się dosyć typowa, tak jednocześnie wydaje się dosyć składna. Czyli dokładnie to co wyczułem z materiałów promocyjnych. Żadne zasady elementy świata nie wydają się mocno wymuszone (poza strojami uczennic, ale ja akceptuje ten mały szczegół) i nawet nasi bohaterowie jak zwariowani wydają się dobrze wpisywać w ów uniwersum. Miło że główny bohater autentycznie nie ma żadnej ochoty podchodzić do tej pracy poważnie, a także że fajnie pokazano emocje głównej bohaterki, jej obawę przed walką z nauczycielem czy pierwszą reakcje po pierwszej rundzie („czy na pewno dobrze zrozumiałam zasady?”). Nie są to materiały wybitne, lecz są one funkcjonalne i miło się je ogląda na ekranie a to w serii akcji nastawionej na rozrywkę dla mnie najważniejsze. Chce się dobrze bawić przy tych postaciach i tyle.
Fabularnie seria póki co jest bardzo sztampowa i jest to na razie chyba najgorszy element serii. Jak świat jest składny i pobudza moją ciekawość, tak sposób w jaki jest on przedstawiany pozostawia trochę do życzenia. Da się to zrobić lepiej i były serie które robiły te rzeczy lepiej. Przynajmniej na razie.
Fanserwis to też jest coś o czym trzeba więcej wspomnieć. Same stroje dają widzowi wyraźnie do powiedzenia, że ta seria ma pieścić męskie oko. Jednak pojawiła się scena także bieliźniana z Yuri molestowaniem akompaniowana odpowiednio ekspresyjnymi wyrazami twarzy.
I tak, sądzę że seria jest dosyć prostolinijna. Mam trochę w umyśle Rakudai jak piszę o tej serii. Rakudai co prawda wyróżniało się zastąpieniem haremu romansem, ale odbieram podobne fale z tych serii. Obie wiedziały czym są i eksplorowały swój gatunek w miarę sensownie i skupiając się na efektywnym używaniu elementów które mają.
Także jeżeli kogoś interesuje magiczna akademia umiejscowiona w sensownie złożonym świecie, chce zobaczyć ekspresywne miny słodkich dziewczynek, nawet fajnego bohatera i jak podobają Wam się mundurki głównych bohaterek to sądzę, że tutaj będzie fajna seria rozrywkowa. Taka solidna 6, efektywny zabójca czasu, którą ogląda się pomiędzy bardziej ambitniejszymi tytułami. Akcja pewnie nie będzie zbyt interesująca, lecz pozytywna energia z tego bije i mam dobre przeczucia co do utrzymania tego uczucia.
Ja się dobrze bawiłem w pierwszym odcinku i dostałem dokładnie to czego się spodziewałem. Będę oglądał i jak kogoś ten opis zainteresował to polecam spróbować.