Komentarze
Blood+
- Re: Nankurunaisa : Gutosaw : 8.06.2020 17:44:20
- Nankurunaisa : MiszczKoszykufki : 8.06.2020 17:03:37
- Dobre, ale nie dla każdego. : Bonde : 19.11.2016 20:34:56
- komentarz : Szogun : 6.12.2013 04:17:16
- komentarz : Byczusia : 26.11.2013 10:11:14
- Magia. : strzyga : 17.08.2013 11:33:48
- komentarz : Ichiryuu : 14.05.2013 14:20:32
- komentarz : Subaru : 14.05.2013 11:42:47
- Re: Haji! : Hikari Hattori : 24.03.2013 18:34:44
- Haji : Hikari Hattori : 24.03.2013 18:31:01
fabuła wciągnęła mnie już od samego początku, pomysł był ciekawy, ale anime rzeczywiście jakby chciało, a nie mogło. pod koniec odczułam wrażenie dłużyzn – serię można by skrócić powiedzmy o 5 odcinków.
odniosłam też wrażenie, jakby momentami fabuła dosłownie dreptała w miejscu. dużo rzeczy dało się przewidzieć, lecz jestem w stanie i na to przymknąć oko ;)
oprawa muzyczna była dobra, jednak ostatni opening i ending mi się nie podobały.
seria naprawdę warta obejrzenia, choćby dla samych postaci, których nie sposób nie polubić.
Super
Nic specjalnego
Nowa recenzja...
Z perspektywy czasu...
Jakby...
Uważam, że poprzednia recenzja lepiej przedstawiała tę serię. :)
Rozczarowanie
Polecam fanatykom :P
Duży plus:)
Bardzo spodobało mi się tempo akcji, było dobrze wyważone (w przeciwieństwie go Vampire Knight (Guilty)), a także postacie, w których widać było ludzkie pierwiastki. Na szczęście nie przesadzono w kreowaniu wyglądu i charakteru bohaterów, dlatego anime wyszła bardzo zgranie:)
Wielkie poczucie nijakości
pierdu-pierdu
Na wstępnie powiem, że nie obejrzałem jeszcze całości, niemniej wrażenie na temat tego anime już jakieś mam. Technicznie jest dobre – nieczego mu nie brakuje. Fabularnie pewnie też wciąga, choć w niektórych momentach faktycznie wieje nudą. Projekty postaci są wporządku kliknij: ukryte oprócz tego gościa z wiolonczelą. Ogólnie rzecz biorąc, można o tym anime powiedzieć wiele dobrego, a obejrzenie nie bedzie stratą czasu.
J E D N A K Ż E
Pojawia się tu małe 'ale'. Tak jak w przypadku 'Ghost in the Shell' nie uniknie się tu porównań z kinówką. Tutaj rówież możnaby wiele powiedzieć, z czego większość słów zaczynałaby się na 'K', 'J' oraz 'P'. Bo z kinówką to anime ma wspólny tytuł i imie głównej bohaterki. Kinówka gniecie serię pod każdym względem. Graficznym, muzycznym a przede wszystkim klimatycznym. Seria to po prostu Kolejne Dobre Anime(TM) które nie ma nic z mrocznej i realistycznej atmosfery jaką miała kinówka.
Blood+
Fabuła – bardzo dobrze rozpoczęta, ciekawie rozwinięta i ładnie zwieńczona ostatnim odcinkiem. Pozostaje mi jednak niedosyt. Gdzieś tu rzeczywiście rozwiązania były nieco zbyt oczywiste i jak to recenzent trafnie określił‑sztampowe.
Mimo wszystko daje 7,5/10
Bardzo dobre anime
I „Blood+" właśnie taką serią jest. Ogląda się ją z dużym zaciekawieniem. Sporo tajemniczych wątków, o których chce się jak najszybciej wszystko wiedzieć, a żeby nie spojlerować to po prostu polecę Wam obejrzenie tego anime.
Bardzo lubię anime z serii mrocznych, tajemniczych i poważnych, i ta produkcja jest dla mnie idealna. Są momenty, w których bohaterzy pożartują, ale to wychodzi tylko na dobre, bo za dużo powagi też szkodzi :)
Szczególnie polubiłem postać Lewisa, Kaia, Haji'ego, no i oczywiście piękną Saya'e :D
Jeśli zaś chodzi o oprawę wizualną i audio to jest bardzo dobrze. O muzyce już można sporo poczytać, same ochy i achy. Najbardziej z całego anime podobał mi się trzeci opening. Po prostu cudo! Jeszcze nie widziałem tak dobrego wejścia :)
Podsumowując. Jest to bardzo dobre anime, które polecam wszystkim, którzy poszukują poważniejszych produkcji. Początek może odrzucać swoją monotonią, ale później jest to wynagradzane z nawiązką!
Jeśli miałbym oceniać to dałbym z ręką na sercu 9/10, a jako że jestem zaraz po oglądnięciu to daje 11/10 :)
Pozdrawiam!
swietna muzyka
Podsumowujac 50% rozrywki czerpalem wlasnie dzieki dobrze dobranej muzyce. Jedyna rzecza do jakiej sie moge doczepic to postac sayi ktora przez cala serie jest slaba a przeciez powinna miec taka sama moc jak diva.
;/
Denerwują postacie. Wiem, że mało obejrzałem, ale chyba nikt mi nie zaprzeczy, że motyw bohaterki z amnezją jest zbyt częsty i podejście 'skleroza najlepszym sposobem na wszystko' jest zdecydowanie zbyt częstym motywem! Tak samo obserwowanie rozwoju bohaterki od komplenie zwyczajnej dziewczyny do 'czegoś tam‑super killerki' jest zwyczajnie nudne. Dylematów typu „nie chcę krzywdzić innych, ani zabijać też” również było mnóstwo. Może to moje wymagania a nie rzeczywista słabość serii…rzeczywiście chciałbym otrzymać bohatera nieszablonowego, dojrzałego, którego owszem, tykały by się wydarzenia wokół, ale reakcje byłyby inne, bardziej dojrzałe niż typowego mangowego bohatera. Akcja filmu blood, patrząc na poziom rozwoju techniki toczy się wcześniej niż akcja anime. W filmie Saya była właśnie taką ukształtowaną już bohaterką, która zaskarbiła moją sympatię. Dlatego dostałem furii po tym co z nią zrobili ><'
!
Wspaniałe!^_^
Dużo anime jeszcze w życiu nie obejrzałam, ale to by pewnie nie zmieniło mojej opinii, że Blood+ jest wspaniałe!
Wszystko mi się bardzo podobało, wspaniała muzyka (w tym wszystkie openingi i endingi), świetna grafika, kreska, animacja, postaci, fabuła (napracowali się że hej i odwalili kawał dobrej roboty^_^). Bardzo mi się dramat horror spodobał. I faktycznie, ze pod koniec zaczęło ciutek nudzić to zamartwianie się itp., ale to pewnie pod wpływem stresu!:) Postaci polubiłam. Zwłaszcza Sayę, Haji'ego, Lewisa, reportera i Mao, biednych Siff, i też Solomona, trochę go szkoda.:P Fajnie mi sie oglądało walki, zwłaszcza kiedy walczyli Siff lub Haji. Uwielbiam ten jego futerał na wiolonczelę!^_^ Musi być trochę obdrapany!:)
Oglądałam z przyjemnością, raz była akcja, raz smutek, szok, i chwile spokoju. Momentami chlipałam. Zwłaszcza przy biednych Siff i w odcinkach końcowych. A koniec taki szczęśliwy, ale jednak trochę smutny.
Ogółem mi się bardzo podobało anime, jest genialne, gorąco polecam!:)
No i w końcu i tak żem dużo napisała!:P :)
...
Gorąco polecam.
Uffff poszło
Generalnie anime mi się podobało. Dużo, jak dla mnie, 50 odcinków.
Na wstępie chciałbym powiedzieć, że należy go oglądać od razu, a nie 1 odcinek/tydzień.
Zupełnie inne wrażenia.
Ale od początku.
Niektórzy piszą, że serial jest nudny i zaczyna się gdzieś od 30 epka.
Nonsens. Gdy ogląda się jednym ciągiem, powiedzmy dziennie kilka odcinków, to klimat tego anime wręcz w nas się wbija, a przez to nas wsysa.
Mało tego, zaczynamy dostrzegać jego potencjał.
Cóż twórcy podjęli się trudnego zadania, bo chcieli dorównać, a może prześcignąć pierwowzór
jakim był Blood The Last Vampire. Wiem, że zdania są podzielone (na temat tego ewentualnego sukcesu), ale jedno mogę napisać:serial nie jest zły, a nawet jestem gotów go polecić.
Teraz tak.
Brawa za muzykę, ale mam tu na myśli openingi z pierwszych odcinków ( te kolejne zmienione już mi jakoś nie leżą) oraz naprawdę dobrą (wciągająca, nastrojową, itd.) muzykę w odcinkach tak od jednej trzeciej serii. W pewnych momentach naprawdę fantastyczna. Polecam OST.
Grafika? Dobra, ale bardzo mi się podobały „momenty” przestrzenne.
Kreska jako tako prezentuje się na dość wysokim poziomie, choć zapewne niektórzy znają lepszą.
No cóż, trudno mówi się…
Fabuła. Co tu kryć, ekipa się natrudziła żeby to stworzyć i poukładać w ładny sposób.
Serial wciąga. Głownie poprzez swoją tajemniczość, po trochu mroczność,
intrygi, ale też i pewne przesłania. Nie wszystko mamy jednak od razu. Jest to wyważone.
To czy w umiejętny bądź nie sposób, tego nie będę zdradzał, ale z zapartym tchem oglądałem.
Może i sie mylę, ale wg mnie serial składa się z trzech części.
Sprawa w głównej mierze dotyczy Sayi – w filmie była w niej dzikość, a w serii poznajemy ją jako zupełnie kogoś innego. Potem się to zmienia. Ale nie tylko o Sayi mówię, bo inni bohaterowie też mają swój wkład i to całkiem spory, a ich historie, motywy, postępowanie też w pewien widoczny sposób „dzielą” ten serial na ww 3 części ( i to nie zupełnie i dokładnie w tym samych momentach co motyw Sayi). Może nie każdy się ze mną zgodzi, ale ja tak uważam.
Jak na tak długi serial, to recenzent napisał wręcz skromną notatkę. To dobrze, bo bez spojlerowania nie obyłoby się. A jest mnóstwo spraw, które powinno się poruszyć.
Co do akcji zaczynającej się od 30 epizodu, to już napisałem kilka słów, ale muszę i też dodać kilka. Na początku oglądanie po jednym odcinku wciągało mnie tak średnio, ale potem przestałem oglądać, poczekałem aż ukarze się cała seria i zacząłem od nowa.
To był strzał w dziesiątkę. Dzięki temu niewykorzystany potencjał z Blood The Lat Vampire zaczął powoli do mnie docierać. Śmiałe stwierdzenie: a może i jeszcze cosik zostawili na potem?
Nuda? A gdzież tam. To było moim zdaniem wprowadzanie widza na następny poziom.
Cieszę się, że pomyliłem się, gdy po pierwszym słowie „obietnica” akcja potoczyła się inaczej niż sądziłem. Byłaby to klęska dla tej serii.
Żeby tak nie było różowo to kilka wad, nawet dość istotnych. Główną moim zdaniem jest to, że co jakiś czas przeskakują z akcją. Trochę to denerwujące.
No, ale może to ja tylko odniosłem takie wrażenie.
Bohaterowie.
Auć!!! Dużo ich, i tych pierwszo- , i tych drugoplanowych.
Nie przeprowadzę tu charakterystyki każdej z postaci, bo zajęłoby to masę miejsca i czasu.
Każdy, kto ma zamiar poznać tych bohaterów, powinien to zrobić. I już.
Jedno jest pewne, że każda z postaci zasługuje na uwagę, a zrobienie anime „od strony złych” mogłoby być całkiem niezłym wyzwaniem. A tak stanowili tylko tło, choć wyraziste, dla poczynań „tych dobrych”...
Dobra, a teraz ewentualne kontunuacje.
Blood The Last Vampire film otrzymamy za jakiś rok, mam nadzieję że będzie super.
Ze go po prostu nie skopią.
Blood + film, hmm… jeśli tak, to nie jeden a 2‑3. A jeśli ktoś (szalony!) serial by chciał nakręcić, to maksymalnie 25 odcinków.
Blood + 2…raczej wątpię, chyba żeby o kimś innym. Tylko o kim?
Ale to tylko marzenia
Spojlery:
kliknij: ukryte Jak to jest z Sayą i Divą? Cykl ich życia to 30 lat snu(po co on jest?), potem 2‑3 lata aktywności. No tylko że najpierw muszą dojrzeć.
Ktoś mi wyjaśni jak to przebiegało od chwili ich wyjęcia z kokonu?
Co pamiętam? Saya budzi się w 2004, a więc zasnęła w 1974 ( na marginesie w 1975 kończy się wojna wietnamska, podczas której zostaje obudzona), ale przedtem pomaga w 1966 roku :BTLV),
sen ( czyli tak między od 1935‑1937 śpi), pobudka, sen do około 1905 -1907 (ale zabija Rasputina? -odcinek w Rosji) – on umarł w 1916, sen od 1875 do ww 1905. Chodzi mi o chronologię.
A Diva? Pobudka w 1917‑1918. A Saya śpi? To takie trochę zagmatwane…
Dobre, ale nie pozbawione wad.
Inna problematyczna sprawa, to fakt że bohaterowie potrafią prowadzić długie dialogi na temat „muszę ich chronić”, „co ja tu robię”, dlaczego coś tam”, „kim jestem” etc. – nie jest to aż tak złe – z poczatku pomaga budować nastrój. problem w tym że teksty się powtarzają. Tak mniej więcej po 20 odcinku szlag mnie już jaśnisty trafiał gdy Saya zaczynała biadolić jak jej ciężko i w ogóle. A że każda postać ma tych swoich rozterek kilka to czasami odcinek składał się z samych tego typu gadek. Wg. mnie można by cała serię z powodzeniem ograniczyć do 30‑35 odcinków po prostu rezygnując z powtarzania tych samych problemów co odcinek.
Generalnie jednak warto poświęcić swój czas na Blood+. Może nie jest doskonałe, ale dobre, a trzymająca w napięciu fabuła i inne zalety pozwalają spokojnie przebrnąć przez nieliczne wady.
dobre anime
Anime Blood+ ...
Ukryto spoilery.
Moderacja
Nie zgadzam się z recenzentem