Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 7/10 grafika: 7/10
fabuła: 8/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 7
Średnia: 5,86
σ=0,83

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek, Tassadar)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Warau Salesman New

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2017
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • 笑ゥせぇるすまんNEW
Tytuły powiązane:
Gatunki: Horror, Komedia
Widownia: Seinen; Postaci: Pracownicy biurowi; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
zrzutka

Najdziwniejszy na świecie domokrążca pomaga spełniać ukryte pragnienia swoich klientów. Ponoć z dobroci serca, ale na tym świecie nie ma nic prawdziwie za darmo.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Ludzkie żądze są przyczyną całej masy nieszczęść, niezależnie od tego, czy wynikają z czysto egoistycznych pobudek, czy też szlachetnych odruchów, motywowanych chęcią naprawy świata. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że człowiek nie zna umiaru, bez przerwy usiłuje dostać więcej, niż jest mu oferowane. Nie bez przyczyny najważniejsze światowe religie i nurty filozoficzne, z pominięciem nielicznych, nawołują do umiaru i rozsądku w każdym aspekcie życia. Pomagają utrzymać ład i porządek społeczny, kluczowe dla ciągłego rozwoju cywilizacji. Jednakże nawet najskromniejszy i najmądrzejszy z ludzi wciąż jest jedynie słabą jednostką, podatną na rozmaite pokusy. Ulegnięcie im może mieć katastrofalne konsekwencje.

Przed niebezpieczeństwem zbytniego skupiania się na swych pragnieniach i niezwracania należytej uwagi na inne, bardziej istotne aspekty życia ostrzega Warau Salesman New, druga już serialowa adaptacja mangi autorów słynnego Doraemona. Każdy z dwunastu odcinków prezentuje dwie proste historie, w których z rozmaitymi nieszczęśliwymi osobami kontaktuje się Fukuzou Moguro, charakterystyczny domokrążca oferujący klientom zapełnienie pustki w ich sercach. Czyni to nieodpłatnie, ponoć motywowany jedynie chęcią niesienia pomocy potrzebującym. Przy pomocy rozmaitych gadżetów i znajomości, nierzadko podejrzanie nadnaturalnych, pozwala ludziom na spełnienie ich najskrytszych pragnień. Każdorazowo umowa zawiera pewną klauzulę, której klient musi bezwzględnie przestrzegać. Niewywiązanie się z jej założeń kończy się tragicznie, co zresztą następuje w każdym odcinku. Hojnie obdarowani obywatele nie są w stanie poprzestać na tym, co teoretycznie stanowiło urzeczywistnienie ich marzeń. Usilnie próbują nadużywać daru, sprowadzając na siebie nieszczęście. Moguro nie daje drugiej szansy i pojawia się pod koniec każdego wątku, by wymierzać rozmaite kary.

Owa prosta formuła łączy ze sobą elementy charakterystyczne dla japońskich opowieści z dreszczykiem z typowym tytułem obyczajowym, ukazując szerokie spektrum zachowań ludzkich. Ponieważ dziesięć minut to niewiele, by opowiedzieć złożoną historię, wszystkie sytuacje są proste i przejrzyste dla odbiorcy, tak by nie miał on wątpliwości, dlaczego petent pragnie ucieczki od dotychczasowego życia i co powoduje, że nie jest w stanie powstrzymać się przed nadużywaniem nowych przywilejów. Rodzaj opowieści i ich kolejność są przy tym sprytnie dobrane. Z początku widz styka się przede wszystkim z osobnikami, którzy pojawienie się uśmiechniętego sprzedawcy traktują jako doskonałą wymówkę, by nie poczynić niezbędnych zmian w swoim życiu albo też ewidentnie nie rozumieją, jak powinni je wykorzystać. Prześladowani zamieniają się w oprawców, a kłamcy tylko umacniają w fałszu. Z czasem wina klientów przestaje być równie jednoznaczna moralnie, a i sam Moguro zamiast pasywnie działać przy okazji przypadkowych spotkań, zaczyna aktywnie poszukiwać nowych „ofiar”, nierzadko wdzierając się w z pozoru poukładane, spokojne życie.

Stopniowej zmianie stylu towarzyszy zmieniające się postrzeganie głównego bohatera przez widza. Domokrążca z początku wydaje się jedynie obdarzonym dobrymi intencjami, nieco upiornie wyglądającym mężczyzną w średnim wieku, który ma zwyczajnie pecha trafiać na niewdzięczników niepotrafiących prawidłowo wykorzystać szansy na zmianę w życiu. Z każdym kolejnym odcinkiem zwątpienie narasta, gdy okazuje się, że serwowana kara jest często niewspółmierna do winy, a Moguro niczym upiorny siewca chaosu zdaje się odnajdować szczerą satysfakcję w porażkach swych klientów. Atmosfera serialu staje się gęstsza, a twórcy z narastającą częstotliwością i szczegółowością prezentują ujęcia mające na celu zasianie dalszych wątpliwości. Pod koniec mało kto będzie miał już wątpliwości co do prawdziwej natury protagonisty, stanowiącego dowód na to, że nawet przedstawiciele wiekowych profesji mogą się skutecznie przekwalifikować i dokształcić, korzystając z nowoczesnych zdobyczy techniki. Nie nazwałbym owego olśnienia nagłym zwrotem akcji, tym niemniej stanowi przyjemną odmianę wśród sztampowych scenariuszy, w których wszystko jest zawsze czarne i białe.

Ponieważ oświecenie przychodzi stopniowo, odbiorca bardziej niecierpliwy może łatwo zniechęcić się do serialu, zwłaszcza jeśli nie jest zwolennikiem fabuły pozbawionej wyraźnego motywu przewodniego. Warau Salesman New wymaga dozy cierpliwości, czy raczej umiejętności dostrzeżenia przekazu w pozornie niepowiązanych ze sobą fragmentach, stworzonych w myśl podobnego schematu. W naturalny sposób preferowany jest odbiorca starszy, nie tylko dlatego, że młodzież szybciej się nudzi, ale przede wszystkim ponieważ wiele prezentowanych problemów wymaga życiowego doświadczenia, by stały się w pełni zrozumiałe. Wiele epizodów porusza problemy wypalenia zawodowego, czy też drobnych frustracji codziennej samotności w społeczeństwie, jednak nie brakuje też prostszych, wręcz pozbawionych jakiejkolwiek głębi. Jeśli miałbym coś anime zarzucić, to przede wszystkim właśnie nierówny poziom poszczególnych odcinków. Mimo iż układają się w sensowną całość, pojedyncze historie są mniej absorbujące od pozostałych, lub też wydają się umieszczone w nietrafionym momencie. Nie zaobserwowałem wyraźnego obniżenia poziomu do tego stopnia, bym musiał którykolwiek wątek zwyczajnie przecierpieć i zdaję sobie sprawę z trudności utrzymania formy przez tak wiele odcinków – tym bardziej że sporo pomysłów zaczerpniętych z oryginału zostało już zrealizowanych w pierwotnej serii z 1989 roku.

Wspomniałem już o powoli gęstniejącej atmosferze i stylizacji na opowieści grozy. Niebagatelną rolę odgrywa w tym charakterystyczny styl, w którym utrzymane jest anime. Jest on tak sugestywny, że pierwotna manga w latach 70. XX wieku opublikowana została w czasopiśmie innym, niż początkowo zakładano, gdyż wydawca uznał ją za zbyt upiorną jak na tamte czasy. Charakterystyczna sylwetka Fukuzou Moguro i jego niepokojący uśmiech po dziś dzień robią wrażenie. Nawet jeśli ktoś początkowo uzna wizerunek protagonisty za niesprawiedliwie krzywdzący i skłaniający do pochopnych wniosków, zapewne szybko zweryfikuje swe poglądy. Tessyo Genda dodatkowo ożywia postać, pozornie niewinnym śmiechem utwierdzając widza w mylnym przekonaniu, że grany przez niego bohater jest tylko nierozumianym wolontariuszem pragnącym ludzkiego szczęścia. To zdecydowanie teatr jednego aktora, zaś pozostali seiyuu mimo zaangażowania pozostają tylko statystami. Anime udanie nawiązuje do epoki, bez wizualnych fajerwerków prezentując prosty, ale czytelny rysunek, pozwalający bez miejsca na pomyłkę odczytywać emocje postaci. Elementem wnoszącym do całości pierwiastek nowoczesności jest chwytliwy utwór w wykonaniu Emi Nakamury, inteligentnie połączony z pomysłową reżyserią, sugerującą o wiele więcej, niż początkowo mogłoby się wydawać.

Warau Salesman New stanowi bodaj najlepszą próbę wskrzeszenia dawniej popularnej serii, jaką miałem szansę oglądać od wielu lat. Mądrze wykorzystuje prostą, ale interesującą koncepcję oryginału, a ograniczenie emisji do dwunastu odcinków (zamiast stu trzech, jak w pierwszej serii) sprawia, że formuła nie daje czasu, by się nią znużyć. To godna polecenia propozycja dla każdego, kto nie pogardzi studium ludzkich słabostek, a także dla osób ceniących sobie przenikliwe spojrzenie na kierujące nami motywacje. Typowa dla opowieści z dreszczykiem stylizacja czyni seans wciągającym mimo prostoty fabuły, a uwspółcześnienie części historii sprawia, że tytuł postarzał się z klasą. Chciałbym aby twórcy częściej stawiali na równie realistyczne podejście do tematu wznowień, zdając sobie sprawę z upływu lat, i zamiast na rewolucji, skupiali się na subtelnym dostosowaniu swych dzieł do oczekiwań współczesnego odbiorcy, nie idąc przy tym na kompromis w kwestiach absolutnie kluczowych. Fukuzou Moguro kusi swymi propozycjami równie udanie, jak blisko trzydzieści lat wcześniej.

Tassadar, 18 lipca 2017

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Shin-Ei Animation
Autor: Fujiko Fujio A
Projekt: Fujio Suzuki
Reżyser: Hirofumi Ogura
Scenariusz: Asami Ishikawa, Midori Natsu, Naohiro Fukushima
Muzyka: Kouhei Tanaka

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Warau Salesman New - wrażenia z pierwszych odcinków Nieoficjalny pl