x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Madaruś
29.01.2020 00:13 Zero kara Hajimeru Mahou no Sho
A mi się bardzo podobało, co prawda trochę za szybko Trzynasty dostał naciągane przebaczenie ale no w 12 odcinkach nie bardzo jest jak to przeciągać. Polecam
Mocne 7. Krótkie, lekkie i przyjemne. Do tego w miarę sensowna intryga, przemyślany świat, a całość się elegancko domyka. Finał może zbyt absurdalny, ale do przełknięcia. Największy plus oczywiście główna para. Szkoda, że nie ma więcej. Niby nic genialnego tu nie ma, ale podeszło jak mało co.
To anime trzyma się tylko na Zero i Najemniku. Oni też mają potknięcia, ale ogólnie sa tak sympatyczni, że przez te 12 odcinków miło się z nimi podróżuje. Reszta obsady to głównie tło, fabuła jest prosta jak drut i do bólu przewidywalna, a zachowanie postaci nie poraża logiką.
Tylko jedna sprawa zepsuła mi przyjemność z oglądania. SPOILER! kliknij: ukryte Nie potrafię przejść do porządku dziennego nad łatwością, z jaką drużyna „dobrych” wzbogaciła się o zdegenerowanego paniczyka (jakoś nikt mu nie wypominał więzienia tzw. czarownic) oraz masowego mordercę. Niby Trzynastemu nic nie wybaczono… ale Zero chyba nie miała mu za złe wymordowania całej społeczności, w której się wychowała, a reszta drużyny zaakceptowała to, że na uboczu ale jednak sobie będzie spokojnie żył i wzdychał do „siostrzyczki”.
Ciepłe, miłe i przyjemne :) Spokojnie stawiam 7, obiektywnie dałabym 6, ale za tę uroczą, niewymuszoną chemię pomiędzy parą głównych bohaterów daję oczko wyżej :)
Ech, panowie, nie musi być romans, aby można wyczuć chemię. W serii romansu nie było, natomiast, zapewniam Wam panowie, że w trakcie dalszej podróży głównej dwójki, której co prawda nigdy nie ujrzymy na ekranie, romans się pojawi :) Chemia, którą wyczuwam i którą nagrodziłam to tylko i aż potencjał uczuć jest w istocie :)
Mnie odrobinę przypomina to „Spice and Wolf” , chemia krąży na starcie ale trzeba czasu aby wraz z podróżą/przygodami nabrała kolorów i wyrazistości zwłaszcza od strony „najemnika”.
Nie jest to co prawda produkcja tak dobra jak przytoczony tytuł, no ale ma dość uroku żeby dać jej szansę, aż szkoda że autor nie pokusił się o większą liczbę na pozór lakonicznych dialogów i utarczek słownych między dwojgiem bohaterów.
Sama akcja w anime nie powala ale dużo gorsze się widywało.
Dlatego również moja ocena oscyluje w okolicy 7/10.
Całkiem w porządku. Seria mocno traci na kilku aspektach, m.in. lekkiego zagmatwania w fabule, braku wyrazistych postaci i nieciekawemu wyglądowi. Ostatecznie jednak, fabuła wychodzi na prostą i pod koniec jest całkiem interesująca. Świat przedstawiony jest bardzo ciekawy, szczególnie system magii i dosyć nieźle przedstawiona jego historia.
Można obejrzeć.
A
Ted
15.05.2017 23:18
Wytłumaczy mi ktoś sens tego comic relief na początku szóstego odcinka, bo chyba jestem na to zbyt tępy? Albo to reżyser jest zbyt tępy.
Myślę że to jednak wina pierwowzoru albo scenariusza (jeśli nie trzyma się pierwowzoru). Ale racja, oglądając tę serię mam wrażenie, że twórcy wyznają zasadę „jeden krok do przodu, jeden do tyłu”.
Chyba za dużo wymagasz od anime, które przedstawia przygody grupki szkolnych przyjaciół. Posłuchaj tylko openingu. :P
A
Ted
5.05.2017 18:08 Mary Sue
Okej, teraz sobie przypomniałem, kogo mi przypomina Zero:
[link]
Pani Zuzia.
A
Ted
30.04.2017 03:47
Nawet strawne, ale mam dwa „ale”:
1) Strasznie emanuje to aurą „mogę się skopać w każdej chwili”.
2) Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Zero jest taka zbytnio cool. Ot, tak jakby reżyser robił, co mógł, żeby zawsze stawiać ją w jakiejś lepszej sytuacji. Czy może inaczej – technicznie rzecz biorąc wszystko jest OK, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to jest takie jakby… wymuszone?
Zaczyna się fajnie, warto zwrócić uwagę na to anime chociażby dla dwójki głównych bohaterów, zwłaszcza Pana Niedźwiedzia. Fabularnie również jest zupełnie dobrze, może z tego wyjść ciekawa historyjka.
Właściwie to biały tygrys. Nie wiem czy jest biały ze względów esetycznych czy symbolicznych, bo w azjatyckich mitologiach dodatkowo często w takich barwach występuje. A Tygrys dlatego, że zwykle kojarzony jest z 'obrońcą'.
Tak, zdecydowanie interesujące. Trochę sie bałem że będzie to kolejne płytkie i słabe anime, ale zapowiada się przynajmniej solidniak z gatunku fantasy, a główny bohater już przypadł mi do gustu. Zero to standardowa mądralina, ale wydaje się że między bohaterami powstanie sympatyczna więź. Martwi mnie trochę ten syneczek‑wiedźmak(?), zdajsie że się będzie za nimi pałętał. Ostatecznie całość odbioru popsuje zapewne 'bezpieczny' format dla adaptacji LN, ale trzeba być dobrej myśli.
Jedno jest pewne: ta seria będzie wysoko na listach „polecanych Anime z furry/kemono” w obsadzie :P
No calkiem spoko to bylo. Dobre wprowadzenie swiata przedstawionego (chociaz palenie wiedzm i inkwizycja jest tak przewalkowanym tematem ze mozna zajoba dostac) i postaci. Fabula tez zapowiada sie niezgorzej. Najmniej jestem zadowolony z tego, ze w interakcjach miedzy postaciami widac ze to na podstawie LNki – jakos ta dosyc prostacka kokieteria ze strony Zero mi w ogole nie podchodzila. Do samej Zero tez do konca nie jestem przekonany, za to jej ochroniarz‑najemnik bardzo mi sie podobal. Odrobina osobowosci czyni cuda :D Podobal mi sie tez system magii kliknij: ukryte a scena, w ktorej Zero zamyka jape jakiemus smieszkowi, bo probuje na niej uzyc jej wlasnej magii juz w ogole byla ekstra. Dodala calosci nutki glebi.
Ostateczny werdykt jeszcze daleko przed nami, ale potencjal zdecydowanie w tej serii jest.
Szkoda, że to najpewniej skończy jako kolejna reklamówka LN. Bo ten pierwszy odcinek oglądało mi się nadzwyczaj przyjemnie. Nie było to może jakieś mocno klimatyczne, na pewno też nie skończy jako coś wybitnego. Ale czuję, że jest szansa na całkiem ciekawą przygodówkę fantasy. Bez większych głupot i tanich chwytów – ot, proste, uczciwe fantasy.
Bohaterowie też wydają się być w porządku – zachowują się w miarę rozsądnie i logicznie. Nawet niejako sposób, w jaki kliknij: ukryte zawarli ze sobą pakt, był naturalnie przedstawiony. A przynajmniej ja nie odczułam tu czegoś w stylu: „ale że po co ona chce go ze sobą ciągnąć i dlaczego on się na to zgadza?!”.
Wizualnie będzie raczej bez szału, raczej wygląda standardowo, co bynajmniej mi nie przeszkadza. Za to jeśli chodzi o muzykę, to zakochałam się w endingu. Rzadko mi się zdarza polubić jakąś piosenkę już od pierwszego odsłuchania, ale ta wyjątkowo mi przypadła do gustu.
Oglądać będę na pewno, zwłaszcza że akurat miałam ochotę na fantasy w takim stylu – nic szczególnie skomplikowanego, żadnej wielkiej akcji, ale po prostu przyjemna, wciągająca historyjka. Kojarzy mi się to też trochę z Hitsugi no Chaika, ale tutaj na razie obyło się bez głupawych żartów, które tam trochę psuły mi seans. Liczę więc, że to będzie taka trochę poprawiona Chaika właśnie.^^
Zero kara Hajimeru Mahou no Sho
7+/10
Tylko postacie
Tylko jedna sprawa zepsuła mi przyjemność z oglądania. SPOILER! kliknij: ukryte Nie potrafię przejść do porządku dziennego nad łatwością, z jaką drużyna „dobrych” wzbogaciła się o zdegenerowanego paniczyka (jakoś nikt mu nie wypominał więzienia tzw. czarownic) oraz masowego mordercę. Niby Trzynastemu nic nie wybaczono… ale Zero chyba nie miała mu za złe wymordowania całej społeczności, w której się wychowała, a reszta drużyny zaakceptowała to, że na uboczu ale jednak sobie będzie spokojnie żył i wzdychał do „siostrzyczki”.
Re: Tylko postacie
Nie jest to co prawda produkcja tak dobra jak przytoczony tytuł, no ale ma dość uroku żeby dać jej szansę, aż szkoda że autor nie pokusił się o większą liczbę na pozór lakonicznych dialogów i utarczek słownych między dwojgiem bohaterów.
Sama akcja w anime nie powala ale dużo gorsze się widywało.
Dlatego również moja ocena oscyluje w okolicy 7/10.
Można obejrzeć.
Ale to potrafi obrzydzić seans.
Mary Sue
[link]
Pani Zuzia.
1) Strasznie emanuje to aurą „mogę się skopać w każdej chwili”.
2) Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Zero jest taka zbytnio cool. Ot, tak jakby reżyser robił, co mógł, żeby zawsze stawiać ją w jakiejś lepszej sytuacji. Czy może inaczej – technicznie rzecz biorąc wszystko jest OK, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to jest takie jakby… wymuszone?
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jest to wina pierwowzoru. Jakoś tak śmierdzi to miejscami „typową LNką”.
Pierwszy odcinek
Re: Pierwszy odcinek
Re: Pierwszy odcinek
Jedno jest pewne: ta seria będzie wysoko na listach „polecanych Anime z furry/kemono” w obsadzie :P
Ostateczny werdykt jeszcze daleko przed nami, ale potencjal zdecydowanie w tej serii jest.
Po 1 epku
Bohaterowie też wydają się być w porządku – zachowują się w miarę rozsądnie i logicznie. Nawet niejako sposób, w jaki kliknij: ukryte zawarli ze sobą pakt, był naturalnie przedstawiony. A przynajmniej ja nie odczułam tu czegoś w stylu: „ale że po co ona chce go ze sobą ciągnąć i dlaczego on się na to zgadza?!”.
Wizualnie będzie raczej bez szału, raczej wygląda standardowo, co bynajmniej mi nie przeszkadza. Za to jeśli chodzi o muzykę, to zakochałam się w endingu. Rzadko mi się zdarza polubić jakąś piosenkę już od pierwszego odsłuchania, ale ta wyjątkowo mi przypadła do gustu.
Oglądać będę na pewno, zwłaszcza że akurat miałam ochotę na fantasy w takim stylu – nic szczególnie skomplikowanego, żadnej wielkiej akcji, ale po prostu przyjemna, wciągająca historyjka. Kojarzy mi się to też trochę z Hitsugi no Chaika, ale tutaj na razie obyło się bez głupawych żartów, które tam trochę psuły mi seans. Liczę więc, że to będzie taka trochę poprawiona Chaika właśnie.^^
Re: Po 1 epku
W pełni popieram. Zapowiada się przyjemne fantasy, szkoda że pewnie właśnie będzie urwane.