Komentarze
Jikan no Shihaisha
- Miałka podróż do....nikąd?? : anmael : 30.10.2021 22:21:00
- komentarz : Maxromem : 13.09.2017 15:06:21
- komentarz : Maxromem : 17.08.2017 18:23:25
- W poszukiwaniu straconego czasu? Niekoniecznie. : chi4ko : 11.07.2017 19:51:19
Miałka podróż do....nikąd??
Świetny potencjał, został jak zwykle zmarnowany (tak już chyba mają producenci niekonwencjonalnych pomysłów – dobrze zaczynają a nie wiedzą jak dobrze rozwinąć i skończyć temat).
Sama idea z pożeraczami czasu, bardzo dobra jednakże fabuła została bardzo spłycona. Przebieg informacji jak i zdarzeń bardzo niespójny. W 1`ym odcinku ni z tąd ni z owąd Kiri ratując school girl (myślałem że to będzie jakaś pierwszoplanowa postać – a tu jednak…) wyrzuca z siebie tyle informacji, że poczułem sie jak ta ratowana postać – po co mi to teraz mówisz???
Takich wylewów informacyjnych było kilka i nie w porę.
Postacie bardzo proste, nie złożone – sama postać Victora lekka i przyjemna, natomiast sprawa wygląda inaczej z jego synem – „bezdźwięczny” i mało barwny.
Co do samych walk nie mam jakichś większych zarzutów, oprócz tego że nie były one jakoś porywające. Przerwy w walkach powodowane niczego potrzebnymi rozmowami spowalniały całe ich tempo i efektywność.
Graficznie jak na produkcje tego czasu, było całkiem całkiem – też bez porywu.
Oceniając anime jako całość, można rzec – kolejna produkcja na zabicie czasu z chwilami niespełnionego zachwytu.
Szkoda tylko, że całość jest skutecznie ograniczona przez prostacką grafikę :/
Nie jest to w żaden sposób świetna seria, ale już trochę obejrzałem i chyba skończę.
W poszukiwaniu straconego czasu? Niekoniecznie.
A jednak odcinek 1 pozytywnie mnie zaskoczył. Serial przypomina mi skrzyżowanie D.Gray‑man z Yami no Matsuei. Akcji jest sporo i nie nuży. Humor przeważa głupawy, ale mnie osobiście śmieszył. Ścieżka dźwiękowa jest świetna (dużo jazzu).
Zasadnicza wada: za dużo gadają, i to podczas walki. Jak to miło ze strony czasopotwora (czy jak to się tam nazywa), że raczy uprzejmie zaczekać aż skończą.
No i ten TWIST na koniec…