Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Katsugeki: Touken Ranbu

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    anmael 19.04.2019 23:42
    5/10 z rozważaniem na 4/10
    Przychodzi mi namyśl – „Wyrwa w czasoprzestrzeni” :)
    Zaczęło się bez wyjaśnień a skończyło ckliwie i bez żadnej finezji fabularnej.

    Co do scen walk były one średnie a różnorodność przeciwników hmmmm powaliła mnie na kolana – młócenie zboża, które warczy i pojękuję. Nie przypominam sobie abym na jakiejkolwiek produkcji usnął przy scenach walk, a tutaj proszę anime mnie zaskoczyło (i to było chyba jedyne zaskoczenie, niestety negatywne)

    Rozwój postaci, alb chyba ich uwstecznianie co do umiejętności było porażające.  kliknij: ukryte 

    Jeszcze nie wiem czy ktoś zauważył że w odcinku kliknij: ukryte  hahahaha.

    A tak na poważnie świadczy to że wiele w produkcji jest niedopowiedziane albo niepotrzebnie zaczęte – ktoś z ekipy tworzącej miał pomysł, wstawili coś a później albo zapomnieli że coś takiego zrobili albo osoba, która wymyśliła jakiś pomysł podczas jego rozszerzenia była na urlopie, czekać nie można było trzeba było lecieć z produkcją i mamy misz masz nie wiadomo po co.
    I tak moim zdaniem wyszła cała produkcja.

    Nie rozpisuję się o grafice bo jest ok, muzyka również bez narzekania.


    Na odchamienie się po tej produkcji polecam bardzo dobrą pozycję, która nie wiadomo czy doczeka się kontynuacji :( DRIFTERS !!!! :)
    Mimo nie dokończonej fabuły pozycja bardzo mocna.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Jamara 21.06.2018 21:25
    Cukierek dla fan..ek, i tych kilku fanów
    Summary w skrócie: Tylko dla fanów franczyzy, a i z tym ostrożnie, jeśli macie ustalone gusta odnośnie który pan z którym…

    Pierwsze i bardzo ważne­‑nie mamy nawet takiego wstępu, jaki zaoferowało Hanamaru, mimo że w obydwu przypadkach witamy się z akcją razem z najnowszym TouDanem- to jest wystarczająco zniechęcające dla nowych fanów. W Hanamaru mieliśmy przynajmniej jojczącego Hasebe robiącego nam ekspozycję na temat tego, po co w ogóle tylu bishów zostało zebranych w jednym miejscu. Tutaj nie ma nawet tego, najwcześniej pojawia się to w drugim odcinku, zostaje NIECO rozszerzone w szóstym.
    Po drugie, ja naprawdę wiem że trudno wywnioskować charakter postaci z kilkunastu linijek w grze (z czego trzy czwarte dotyczy pomocy innym) i projektu postaci, ale Horikawa zupełnie nie uderza mnie jako totalne emo, nawet jeśli jest podłamany swoją „bezużytecznością”, którą w sumie dostrzega tylko on (lol, tryb Wakizashi on). Plus, jest starszy od obydwu pozornie bardziej ogarniętych (i większych) panów w swojej drużynie (czego nie widać, mimo że z Yagenem już wyszło…). Po drugie i pół, cały finałowy kryzys wewnętrzny i próba jego rozwiązania nie ma sensu dla każdego, kto chociaż przeczytał kilka ciekawostek na temat historii mieczy Japońskich po drugiej wojnie światowej, albo po prostu zna +/- historię Shinsengumi. Przynajmniej Konnouske i jego (ich?) miłość do tofu jest stabilna i ma się dobrze.

    Z tym z głowy, OPRAWA <3 Soma Saito ma głos! Kalafina jakimś cudem wpasowuje się we wszystko co ufotable! Seiyuu z gry potrafią podkładać pod anime! Potrafią nawet śpiewać, więc nie wyrzucamy pieniędzy w błoto, jeśli kupujemy single! Oprawa muzyczna pasująca do sceny wlki i całkiem całkiem broniaca się na własną rękę!
    No może Ufo powinno może skupić się na utrzymywaniu poziomu graficznego… w ciągu jednego odcinka dostawaliśmy cudowne fajerwerki w punktach akcji, techniki kamerowania lepsze niż hollywood (pierwszy odcinek i bieg przez ogień!!), dopracowane sceny walki, zabójcze oświetlenie (dosłownie…Horikawa lśni w scenach nocnych, jak przystało na personifikację narzędzia używanego w nocnych, eeee, sprawach policyjnych), piękne tła w panoramach…i zdeformowane postaci w trakcie nieco spokojniejszych scen rozmów w dzień.Już nie wspomnę o Cg które w jednej scenie sprawia że się zastanawiasz „a może to jednak narysowane?” a w drugiej próbuje ci wydłubać oczy, no ale. Nie narzekam (tak mocno), bo gdzie trzeba było tam już gify przyznają, że graficy nie szczędzili talentu, ale może udałoby się te dołki trochę spłaszczyć?

     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    damn 21.08.2017 14:12
    Prawdziwe sausage party, w tym anime kobiety to chyba w ogole nie istnieją, same bisze wokół. Zgodzę się, że takie to meh, rzucam po 5 odcinku, nie porywa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Maxromem 17.08.2017 20:45
    Ładne, ale puste w środku. Postaci są meh, fabuła jest meh, ani to śmieszne, ani poważne…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    chi4ko 11.07.2017 21:39
    Dzielna drużyna walczy z rewizjonizmem historycznym! Tym razem dosłownie. Tak, to było mocno meta. Jakby połączenie reality show z Sim City. O przeciwniku, który wysyła boty z przyszłości najpewniej więcej się nie dowiemy.

     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Maxromem 3.07.2017 10:38
    Oczywiście jak na ufotable wygląda to i rusza się doskonale. Sceny akcji były miodzio.

    Niestety już widzę, że fabuła będzie cierpieć na jedną zasadniczą wadę serii o podróżach w czasie – kompletne olanie „efektu motyla”. Tutaj niestety boli to podwójnie, bo nasi bohaterowie przenoszą się w czasie, by powstrzymać jakąśtam organizację przed zmianą biegu historii, przy czym nieodwrotnie sami przyczyniają się do zmiany historii. Chyba ten element należy zignorować już na starcie.

    Po za tym reszta wypadła bardzo dobrze, no może z wyjątkiem jednego koszmarnego projektu postaci – nożownika w mundurku z szortami… smh…
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime