Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Made in Abyss

  • Avatar
    A
    Warmupek 21.01.2022 22:17
    Według mnie najlepiej ukazany motyw podróży w historii anime.

    Uwielbiam czytać/oglądać czy przeżywać taką podróż w nieznane :).

    W Full Metal alchemist Brotherhood tez ten motyw jest, tam główną role jednak grały postacie i akcja.

    Tutaj postacie są ok, ale właśnie ta podróż i klimat powodują że to anime jest wyjątkowe. Naprawdę czułem tą wyprawe, pełna tajemnic i niebezpieczeństw ale i nadziei, reszta raczej to takie tło, chociaż naprawdę ładne pod względem audiowizualnym, jeśli chodzi o grafikę to jest absolutna topka imo.


    Jak ktoś zna jeszcze jakieś ciekawe przypadki z owym motywem podróży to może się podzielić, mi do głowy nic nie przychodzi ciekawego, poza takim tasiemcem jak onepiece, albo raczej średniakami.
    • Avatar
      ----- 25.11.2022 00:28
      Może Fumetsu no Anata e przypadło by ci do gustu 😉
  • Avatar
    A
    Windir 22.09.2021 21:01
    9=/10
    Świetny miks klasycznej baśniowo­‑przygodowej opowieści i STALKERa. Wszystko leci w spoiler bo łatwiej.

    Minusy:

     kliknij: ukryte 

    Plusy:

     kliknij: ukryte 

    Gdybym obejrzał to zaraz po premierze to bym się wkurzył. A tu już czeka na mnie film, a w 2022 będzie drugi sezon.
    • Avatar
      Warmupek 23.01.2022 23:47
      Re: 9=/10
      czyli otchłań jest plusem i minusem? 😉
      • Avatar
        Windir 24.01.2022 10:38
        Re: 9=/10
        Tak. Pomysł na nią na plus, to jak jest wpisana w świat już trochę gorzej.
  • Avatar
    A
    Człowiek 21.11.2020 15:44
    Amoralne, podstępnie amoralne
    Dla tych niewielu co nie wiedzą o czym jest Made in Abyss jako przestroga .
    Milutkie obrazki dla dzieci, intrygująca i ciekawa powierzchowność serii jest jak złociste i soczyste jabłuszko od złej wiedźmy (autor mangi) – kryjąc w sobie robactwo, zgniliznę i fetysz.

    A odniesienia do przyjaźni i przygody są tylko świetnym przykryciem amoralności i zepsucia autora. Po co to zrobił?
    W jakim celu oszukuje się potencjalnego widza wiedzą tylko klasyczni finansowi oszuści i naciągacze, wszelkiej maści „tulipany”, a i wiedzieli dobrze też niemieccy naziści wmawiający Żydom jadącym do obozów śmierci, że jadą do pracy.

    Drogi podróżniku i poszukiwaczu przygody z Made in Abyss.
    Pamiętaj, że jest to dla Ciebie bilet w jedną stronę. Albo skończysz przerobiony na lampę i mydło – więc nie będzie Cię to obchodziło, albo przeciwnie – zbiegiem okoliczności, albo Opatrzności przeżyjesz i zapłacisz „tylko” cenę żołądka który chce wyrzucić obejrzane treści gwałtownym szarpnięciem, lub umysłu (wrażliwego i ludzkiego) który za wszelką cenę będzie się chciał pozbyć toksyny z pamięci.

    Jak ktoś nie był w obozie zagłady jako więzień to nie zrozumie, albo jak nie ma wyobraźni ani moralności nie zrozumie tym bardziej celu tej produkcji.
    A jak ktoś podobnie jak wielu funkcjonariuszy w obozach śmierci – ma podejście dosyć obojętne – to po nim seria ta i jej kontynuacja spłynie jak po przysłowiowej kaczce.

    A jako spojler i uzasadnienie zacytuję dialog niejakiego J.

     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      zz 22.11.2020 02:49
      Re: Amoralne, podstępnie amoralne
      Jeśli komuś mającemu więcej lat niż – powiedzmy – dziesięć po obejrzeniu MiA eksperymenty na żywych organizmach będą się kojarzyć z kreskówkowym królikiem, to obawiam się, że z tym człowiekiem są jakieś poważne problemy. Ja już nie mówię nawet, że jak dla mnie nie było to pokazane jako coś godnego pochwały (i że naciągacze oszukują w celu zupełnie innym niż naziści).

      I w ogóle, o ile rozumiem bulwersowanie się tematyką itd, to porównywanie rysunkowej dziewuszki do cierpienia prawdziwych ludzi z obozów koncentracyjnych jest dla mnie mocno niesmaczne, z prostego powodu – jedno jest ludzkim wymysłem, który nigdy nie istniał i nigdy nie czuł bólu, drugie wydarzyło się naprawdę i wywołało krzywdę żywych, rzeczywistych osób.

      Mówię to jako ktoś, komu przemoc w filmach jest obojętna, a w prawdziwym życiu jest w stanie dostać mdłości, bo ktoś niedaleko krzyczy.
      • Avatar
        Vv 22.11.2020 08:59
        Re: Amoralne, podstępnie amoralne
        zz napisał(a):
        Mówię to jako ktoś, komu przemoc w filmach jest obojętna, a w prawdziwym życiu jest w stanie dostać mdłości, bo ktoś niedaleko krzyczy.

        To tylko znaczy tyle, że w swoim światopoglądzie przemoc dopuszczasz, a przeszkadza Ci ona jedynie jak jest bezpośrednio, tuż obok. Czyli jak nie widzisz jej i nie słyszysz to już ok?
        Tak się rodzi obojętność. Bo co robisz kiedy ten krzyk słyszysz? Reagujesz, czy tylko przeżywasz?

        zz napisał(a):
        że naciągacze oszukują w celu zupełnie innym niż naziści

        Oszustwo, to oszustwo. Koniec kropka. Ma na celu zmanipulowanie kogoś, żeby postąpił w pożądany sposób. Czy może widzisz różne odmiany oszustwa, lepsze i gorsze?

        Jeśli komuś mającemu więcej lat niż – powiedzmy – dziesięć po obejrzeniu MiA eksperymenty na żywych organizmach będą się kojarzyć z kreskówkowym królikiem, to obawiam się, że z tym człowiekiem są jakieś poważne problemy


        Jeżeli ktoś powiedzmy starszy niż 16 lat nie wie, jak działa umysł, ludzka świadomość i podświadomość to tylko oznacza, że jest niedoedukowany delikatnie mówiąc.
        A czytać czyjeś wypowiedzi trzeba że zrozumieniem, bez upraszczania. Cytując Jota:“Tak się właśnie ludzi oswaja ze złem – poprzez zestawianie go z czymś, co budzi u nich pozytywne skojarzenia, a przez to na poziomie podświadomym łagodzi awersję do zła (to jedna z podstawowych technik manipulacji psychologicznej)"
        • Avatar
          zzz 22.11.2020 14:30
          Re: Amoralne, podstępnie amoralne
          To tylko znaczy tyle, że w swoim światopoglądzie przemoc dopuszczasz, a przeszkadza Ci ona jedynie jak jest bezpośrednio, tuż obok. Czyli jak nie widzisz jej i nie słyszysz to już ok?

          Jeśli przemoc jest fikcyjna, to owszem, dopuszczam ją. W produkcji krwawego horroru nie ucierpiał nikt; krzyk sygnalizuje faktyczną przemoc dziejącą się w pobliżu i powodującą rzeczywisty ból.
          Nie wiem, jak się odnieść do „nie widzisz i nie słyszysz” – w filmie widzę i słyszę, a w rzeczywistym życiu jeśli czegoś nie widzę i nie słyszę, to o tym nie wiem, a więc nie mogę na to zareagować. (ale jeśli chcesz wiedzieć, to nie, nadal „nie jest okej”)
          Wiesz, sam fakt przeżywania już jest w jakiś sposób brakiem obojętności :P ale nie będę się wykłócać. (zresztą nie będę zaprzeczać, że moja reakcja będzie zależała od sytuacji, bo instynkt przetrwania bierze górę)

          Oszustwo, to oszustwo. Koniec kropka. Ma na celu zmanipulowanie kogoś, żeby postąpił w pożądany sposób. Czy może widzisz różne odmiany oszustwa, lepsze i gorsze?


          Hm, jakby to… Mam ochotę się zgodzić, ze oszustwo jest oszustwo, ale jednocześnie nie jestem w stanie zrównać ze sobą kogoś, kto dla zysku wyciąga z innych pieniądze, i kogoś, kto masowo skazuje ludzi na śmierć, bo uważa, że nie mają prawa do życia. Nie ten sposób myślenia, nie te cele, nie te skutki – chyba że naprawdę w największym uogólnieniu, jako chęć skłonienia innych do postępowania według ich woli i uważanie się za lepszych. Ot, na przykład, oszust nie będzie miał poczucia misji.
          A tak na marginesie, to moim zdaniem lepiej od nazistów i tulipanów o celu oszukiwania widza wiedzą marketingowcy.

          A czytać czyjeś wypowiedzi trzeba że zrozumieniem, bez upraszczania


          Bo i też moja wypowiedź nie dotyczyła tego fragmentu, tylko tego ostatniego, który nawet w kontekście brzmi dość absurdalnie. I tak, nadal uważam, że jeśli ktoś po jednej kreskówce zacznie mieć pozytywne skojarzenia z eksperymentami na ludziach, to coś tu mocno nie gra.

          Jeżeli ktoś powiedzmy starszy niż 16 lat nie wie, jak działa umysł, ludzka świadomość i podświadomość to tylko oznacza, że jest niedoedukowany delikatnie mówiąc.


          Ludzie na studia idą w tym celu i nadal nie wiedzą :>
          Całkiem fajnie się dyskutuje, szkoda, że nie na temat i pewnie niedługo wątek poleci.
          • Avatar
            zzzz 22.11.2020 15:27
            Re: Amoralne, podstępnie amoralne
            Aaa, wróć, z jakiegoś powodu wpadło mi w głowę, że „nie słyszysz” odnosi się zarówno do „nie słyszysz tego” jak i „nie słyszysz o tym”. Czyli zakładasz, że wiem, że coś w jakimś konkretnym miejscu i czasie się dzieje, tylko nie jestem tego świadkiem? To oczywiście nadal nie jest w porządku – czyjaś krzywda nigdy nie jest.
    • Avatar
      IKa 22.11.2020 18:44
      Re: Amoralne, podstępnie amoralne
      Na bogów chaosu, Anonimowa, albo się loguj, albo stosuj jeden nick jako niezalogowana, bo się robi ciut śmiesznie…
      • Avatar
        Bez zalogowania 22.11.2020 21:13
        Re: Amoralne, podstępnie amoralne
        Albo nie pozwalaj nikomu korzystać ze swojego sprzetu
      • Avatar
        Bez zalogowania 22.11.2020 21:22
        Re: Amoralne, podstępnie amoralne
        Ale dobrze.

        Postaram się aby nikt w moim domu już nie zostawiał komentarzy w serwisie tanuki, skoro stanowi to taki problem dla szacownego grona r.
        • Avatar
          IKa 22.11.2020 22:39
          Re: Amoralne, podstępnie amoralne
          Wiesz, nie stanowi problemu, ale jeśli się cały czas z jednego IP loguje ktoś kto pisze pod różnymi nickami w taki sam sposób, to może ludzie by woleli dyskutować z jednym nickiem, a nie z kilkoma, bo wtedy jest to bardziej spersonalizowane…
      • Avatar
        Anonimowa 23.11.2020 18:37
        Cytaty zamiast oceny użytkowników
        (Wycięłam ponad połowę tekstu, bo to bez sensu prowadzenie dyskusji, która prowadzi jedynie do bezsensownego udowadniania racji, oraz wykazywania nieprawdziwości czyichś domniemanych twierdzeń, albo do kłótni)


        Zostawię jedynie myśl, że Ja akurat – czytając czyjeś wypowiedzi skupiam się na treści owych wypowiedzi, a nie na uprzedzeniach wynikających z zaszufladkowania osoby piszącej.

        Każdą myśl traktuję
        jako myśl w danym temacie, zamiast szukać kontekstu w postaci osoby, która ją wypowiedziała. Czyli skupiam się na meritum.

        Nie szufladkuję pojedynczych ludzi, nie gloryfikuję, ani nie obniżam oceny ich wypowiedzi przez wzgląd na to – KTO DANE MYSLI WYPOWIADA.

        „Nawet głupiec potrafi powiedzieć coś mądrego
        a mędrzec, lub człowiek wysoce wykształcony może palnąć głupstwo” czyli przekazać treść niezweryfikowaną, lub swój własny subiektywny wymysł/osąd – nie przystający do realiów (których może nie znać, albo zna je tylko z poziomu badacza)



        Co do Made in Abyss – choć mam w dużej mierze zdanie podobne do owego „J”, to wcale nie muszę pisać, że do myślę podobnie do „J”, czy do tego co pisze użytkownik „gość”
         – bo wystarczy przecież zacytować to, z czym się zgadzam.

        I uważam, że forma cytowania jest bardziej wydatna w lepszym pokazaniu/wskazaniu, co się ma na myśli, niż laurkowanie tekstu, nadawanie mu szyldów – które mogą tylko odstraszyć lub tylko zachęcić potencjalnych czytających.



        Wracając do Made in Abyss.

        Pewne twory, czy też utwory z punktu widzenia Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych – moim zdaniem w ogóle nie powinny powstać, a jeżeli już powstaną, to autor powinien je zniszczyć, a już z całą pewnością nie publikować.

        Ale skoro wieloma ludźmi kieruje jedynie chęć zysku, lub dowartościowania za wszelką cenę – to niestety owe twory doczekują publikacji i nawet ekranizacji


        Częściowo rozumiem wydawców, bo skoro autor daje próbkę tego, co stworzył i przedstawił główny zamysł, to niekoniecznie muszą przewidywać w którym kierunku ów autorski (po)twór podąży.
        Później zaś jest za późno. Środki na produkcję poszły, są odbiorcy, więc brną w to dalej.

        • Avatar
          Ryuki 23.11.2020 19:10
          Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
          Pewne twory, czy też utwory z punktu widzenia Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych – moim zdaniem w ogóle nie powinny powstać, a jeżeli już powstaną, to autor powinien je zniszczyć, a już z całą pewnością nie publikować.


          Jakie bzdety :D Sorry ale inaczej tego nazwać nie mogę. Ustawa o prawach autorskim ma dosłowne 0 do tego co można wydać, jeśli utwór nie przekracza granic( a Made in Abyss nawet polskich nie przekracza a dopiero japońskie<- manga wyszła w końcu w obu krajach i wielu innych bez problemów ) prawnym ma jak najbardziej pełne prawo powstać. Ta wypowiedź ma zalążki totalitarne i powiem ci szczerze jako osoba, która tworzy czuję, że przy tym tekście zbiera mi się na wymioty­‑_-. Nie mam nic do nienawidzenia serii czy uważania, że przekroczyła twoje granice ale pisać o zakazywaniu twórczości i nawoływanie do niszczenia kogoś dzieła to coś co wywołuje u mnie odrazę.

          Tak na marginesie anime Made in Abyss dostało ode mnie 9 ale osobiście mam duży problem z pewnymi ciągotami mangaki, które adaptacja powycinała dlatego jest to jeden z wyjątków gdzie za pierwowzór się nie wzięłam.
          • Avatar
            Anonimowa bez zalogowania 23.11.2020 19:23
            Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
            RYUKI, czytaj pomału i uwzględniając czyjąś interpunkcję ;)

            Podzielę teraz to na sekwencje
            Pewne twory

            czy też utwory z punktu widzenia Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych

            – moim zdaniem w ogóle nie powinny powstać, a jeżeli już powstaną, to autor powinien je zniszczyć, a już z całą pewnością nie publikować.


            Czyli upraszczając

            Chore według mnie wytwory wyobraźni, nawet gdy powstaną, to autor powinien je zniszczyć, albo schować je głęboko (najlepiej tak by ich nikt nigdy nie dał rady odnaleźć :}}

            A ustawa wyżej wymieniona nazywa to UTWORAMI.

            Ja nie mogę tego tak ładnie nazwać. Dla mnie to wytwory, twory, lub potworki.

            • Avatar
              Ryuki 23.11.2020 19:54
              Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
              Oddaję co do ustawy ale to był najmniejszy problem.

              Ech… tylko to i tak brzmi dokładnie jak to opisałam totalitarnie ponieważ zamiast skrytykować, napisać co myślisz o anime próbujesz odmówić mu istnienia. Dla mnie gdyby Made in Abyss nie powstało nie obejrzałam bym tego niesamowitego fantasy z ciekawym światem i mnóstwem dobrego starego body horror^^( moje tam granice są dość duże i nawet sceny z ostatniego odcinka ich nie liznęły ). Do tego ta animacja i muzyka, nigdy pod tym względem pierwszego odcinka nie zapomnę. Humor też był całkiem fajny^^ czasem czarny ale to też lubię. Sama nie wiem nawet gdzie jest to zniesmaczenie, patrząc się jedynie na serię TV( muszę film jeszcze obejrzeć ale obecnie siedzę trochę zbyt mocno w Jojo… ) to nic tak potwornego tam nie ma. Chodzi o dokładnie co? Odcinek z nieudaną amputacją, wkładanie „czopka” co w ogóle było poza kamerą czy eksperymenty z klątwą otchłani robione na dzieciach( chyba najgorszy według mnie moment jeśli chodzi o body horror ale również jedna z najbardziej emocjonalnych scen ). Ja na serio nie wiem gdzie ten potworek się kryje.
              • Avatar
                Zomomo 23.11.2020 20:47
                Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                Potworek wychodzi na świat w Fukaki Tamashii no Reimei (choć i 1 seria pozostawia wielokrotnie lekki niesmak), a osoby znające mangę twierdzą, że im dalej tym gorzej i to znacznie gorzej… Niech tam sobie każdy ogląda co chce, taki jest kapitalizm, rządzi prawo podaży i popytu, w końcu powstało 8 części „Piły”, to mówi samo za siebie i nikt z nas tego nie zmieni. Jednak ja nie toleruję ściemy, a tu jest jej pod dostatkiem, bo anime przez długi czas daje widzom złudzenie, że jest właśnie graficznie piękną, zachwycającą przygodą, podróżą w nieznane, w której biorą udział sympatyczne 12­‑latki (wyglądające na maks 7) i najlepiej jak całą rodziną zobaczymy to sobie w niedzielne popołudnie… Tymczasem dla wielu widzów kontynuacja tej serii będzie sporym szokiem, a przynajmniej dużym rozczarowaniem, a już wspólne oglądanie z dzieciakami stanowczo odradzam. Ja jestem maksymalnie rozczarowany, bo był to rewelacyjny pomysł na przygodówkę fantasy, która mogła zyskać rozgłos i popularność, co najmniej jak Kimetsu no Yaiba, tymczasem ten potencjał został kompletnie zmarnowany, bo autor w nawale pracy zapomniał odwiedzić swojego psychiatrę, a ewidentnie skończyły mu się leki psychotropowe :)
                • Avatar
                  Ryuki 23.11.2020 21:09
                  Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                  Wiem mniej więcej co jest w filmie i nie to nie wychodzi poza moją wytrzymałość :D Natomiast piły to świetne komedie rodzinne, tak niedorzeczne gore mnie zawsze rozbraja. Jednak z całym serce zawsze będę tutaj polecać Martwicę mózgu, tym razem zamierzoną komedię i jeden z moich ulubionych filmów.

                  Już ci to mówiłam ale ja nie łapię jak mogłeś pomyśleć, że to będzie lekkie fantasy. Dla mnie od razu po plakacie było wiadomo, że to wlezie w mroczną atmosferę gdzie dzieciaki przeżyją horror. Tytuł, kreska i w pierwszym odcinku ten dreszczyk związany z otchłanią, klątwą i społeczeństwem, które nie należy do normalnych( wysyłanie sierot do otchłani czy sposób karcenia ). Wiadomy odcinek w ogóle mnie nie zdziwił, dla mnie było wiadome po potworach i jak okrutna jest natura otchłani, że szybko poleje się krew. Też wygooglowałam serię… i zrezygnowałam z mangi z powodów trochę innych^^ pierwszy raz widziałam by fani mangi tak mocno polecali anime zamiast pierwowzoru. Dlatego też nie wiadomo jak kontynuacja dalej pójdzie, adaptacja wiele pozmieniała i ułagodziła( głownie fanserwis by większą widownię do siebie przekonać ) więc, pożyom uwidim jak to mówią ;)

                  Zabawne, że wspominasz Kimetsu, pomijając moją opinie ta seria skończy dość mocno w body horror z dużą ilością trupów i motywów jak prostytucja^^ tak tylko przestrzegam. Wśród serii z Jumpa przebija je w body horror Jujutsu Kaisen( gorąco polecam ) i Chainsaw Man( jeszcze nie czytałam ) ale ostatnio magazyn ma świra na punkcje tego gatunku :D

                  PS. Nie tylko kapitalizm, w ustrojach bardziej wolny miałbyś jeszcze bardziej rozbujaną twórczość bo serie wychodziłyby niezależnie od sukcesów.
                  • Avatar
                    Zomomo 23.11.2020 21:26
                    Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                    :) To pewnie dlatego, że ja wszedłem w temat anime z jednej strony jako arcyfan Ghibli, a z drugiej kina samurajskiego :) Ta grafika mi się tak mocno skojarzyła z Ghibli, że zacząłem oglądać w ciemno… No i mam tak, że Zatōichi (2003) to jeden z moich ulubionych filmów, na którym niektórym moim znajomym robiło się słabo, a mnie to nie rusza… Ale przy gore, to ja z kolei odpadam, a tu się  kliknij: ukryte  i nawet jak to nie jest wprost pokazane to dla mnie i to za wiele…
                    • Avatar
                      Ryuki 23.11.2020 21:46
                      Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                      Cóż, ja osobiście już miałam takie niespodzianki^^ Tak by się nie powtarzać z Tamers chociażby Now and Then, Here and There, Made in Abyss nie jest nawet w połowie tak okrutne jak to anime. Mam na myśli sceny w stylu: kliknij: ukryte  Bohaterowie tam nie są o wiele starsi a kreska jak i pierwszy odcinek również zapowiada przygodówkę. Z tak przyjemniejszych przykładów jest też Zegapain gdzie po kresce i pierwszym odcinku pomyślisz, że to zwykłe mechy a nie niesamowicie złożona filozoficzna historia.

                      Ja arcyfanem Ghibli nie jestem( lubię ale nie mam świra ) i weszłam jeszcze w latach 90 przy Sailor Moon na Polsacie^^( dziwaczne OVA z tego okresu mnie uodporniły, jak chociażby 3x3 Eyes<- bardzo dobra seria i jedna z najlepszych animacji jaka istnieje, chociaż wiele OVA to również lekkie serie bez gore ) Jednak co do tego pierwszego… przecież gore też się tam zdarza, chociażby Mononoke Hime^^ chociaż rzeczywiście nigdy nie jest na dzieciach.
                      • Avatar
                        wojtulace 14.12.2022 18:12
                        Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                        Nie polecam Now and Then, Here and There, bohater okropny prymityw, a jedna z bohaterek nie ma osobowości (jest warzywem), musiałem dać 6/10. Jednak zgadzam się że jest okrutne.
          • Avatar
            Anonimowa bez zalogowania 23.11.2020 19:36
            Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
            Nie ma nic, absolutnie nic złego w niszczeniu wypocin które wyszły z umysłu autora.

            I każdy autor, który umie się obiektywnie i bezstronnie odnieść do własnego tworzenia, oraz nie jest egotykiem przywiązanym do swych wytworów – jak najbardziej umie takowy szlam zniszczyć.

            Ale że ludzie (wielu autorów) chce tylko pobłyszczeć przez chwilę dłuższą lub krótszą
            i że są przywiązani do swojej twórczości bardziej niż do bliskich im osób…

            Ale to już kwestia hierarchii wartości każdego twórcy.




            Ja napisałam cytuję

            moim zdaniem w ogóle nie powinny powstać, a jeżeli już powstaną, to autor powinien je zniszczyć, a już z całą pewnością nie publikować.

            I jest to moje zdanie. I nikomu go nie narzucam, ani nie daj P. B. NIE PROPONOWAŁAM TEGO jako rozwiązań odgórnych xd
            • Avatar
              Ryuki 23.11.2020 20:14
              Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
              Nie ma nic, absolutnie nic złego w niszczeniu wypocin które wyszły z umysłu autora.


              Krytykowanie to tak ale niszczenie czegoś co ktoś stworzył i podoba się innym, przypomina kościelne/faszystowaki palenie książek.

              I każdy autor, który umie się obiektywnie i bezstronnie odnieść do własnego tworzenia, oraz nie jest egotykiem przywiązanym do swych wytworów – jak najbardziej umie takowy szlam zniszczyć.


              Nikt się obiektywnie nie zwraca do własnych dzieł i nie powinien.

              Ale że ludzie (wielu autorów) chce tylko pobłyszczeć przez chwilę dłuższą lub krótszą
              i że są przywiązani do swojej twórczości bardziej niż do bliskich im osób…


              Tego nie wiesz, nie siedzisz w głowie autora­‑_- Może Made in Abyss powstała z pasji? Do tego seria podoba się wielu fanom i ma swoich odbiorców więc koniec końców jest w tym znacznie więcej niż sam profit. Też nie wiem skąd to gadanie o bliskich osobach bo o tym to już w ogóle nie masz pojęcia jeśli chodzi o twórców.

              I jest to moje zdanie. I nikomu go nie narzucam, ani nie daj P. B. NIE PROPONOWAŁAM TEGO jako rozwiązań odgórnych xd


              A to co ja napisałam to moja opinia o twoim zdaniu^^
              • Avatar
                Anonimowa bez logowania 23.11.2020 21:36
                Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                Nikt się obiektywnie nie zwraca do własnych dzieł i nie powinien.

                Akurat można. Zero problemu.
                I wielu innych twórców których znam – także potrafi mieć dystans do własnej twórczości.

                Nie w momencie gdy owy utwór, czy twór powstaje, ale chwilę później.
                Zresztą można się wyćwiczyć w spojrzeniu obiektywnym do własnej twórczości. Może po prostu za bardzo jesteś z nią związana;)

                W ogóle bycie twórcą to nie jest łatwy kawałek chleba i niektórzy własną twórczość przeceniają, inni nie doceniają, a inni przywiązują się do niej bardziej niż do istot żywych.

                Dlatego np część malarzy nie sprzedaje niektórych swoich obrazów. Z przywiązania właśnie. A inni nie mają problemu ze zniszczeniem tego o wytworzyli jeżeli uważają, że może to być szkodliwe moralnie, albo społecznie.

                Apropos Made in Abyss. To nie każdy ma takie podejście jak Ty i takie spojrzenie.
                Ja po prostu uważam że jest to (u)twór szkodliwy społecznie podobnie jak wiele innych niosących zgniliznę w zawoalowych formach.

                I nie chodzi o same tylko sceny przemocy, czy bestialstwa.

                Tylko właśnie o to, że tu się moim zdaniem widza kantuje. I to w wyrafinowany sposób. Pytanie, czy autor jest zawsze świadomy tego co sam stworzył. I tego w jakim celu to zrobił



                Wiesz, chodzi mi o konsekwencje, dalsze konsekwencje czyichś działań.

                Poza tym, to jak ze wszystkim..

                Są osoby uczulone na określone składniki pożywienia, albo mają silną nietolerancję i wiesz, jak może się dla nich skończyć zjedzenie takiego produktu, gdy wytwórca oszuka klienta i nie poda pełnego składu?

                Made in Abyss to dla mnie taki produkt, do którego pomału dawkując dodaje się truciznę, w taki sposób, że większość nawet nie odczuje bezpośredniego działania.
                Ale część osób po seansie serii, nie mówiąc już o kinowej kontynuacji ma po prostu wewnętrzne torsje. I poczytaj uważnie wszystkie komentarze.

                Nie zachowuj się jak mój własny ojciec, który przekonany o nieszkodliwości pewnych produktów spożywczych chce mi je za wszelką cenę serwować.

                Są osoby z nietolerancją glutenu, a są z nietolerancją gore i bestialstwa i uwierz, że takim osobom seans ten, czy owa kontynuacja zaszkodzi.

                Nie oceniaj więc czegoś tylko po sobie.
                Bo zachowujesz się jak człowiek, który mówi SKORO MI NIE SZKODZI TO znaczy że JEST NIESZKODLIWE.


                A ja powiem, że tak, że sporej części osób to anime zaszkodzi,
                tylko skoro truciznę opakowali w czekoladową otoczkę to albo nie poczują od razu smaku trucizny, albo będą w pewnym stopniu wewnętrznie skołowani. No jak to, takie ładne, ciekawe, mile i puszyste, a ma trutkę na myszy…



                A największym problemem jest tu dla mnie tzw „gotowanie żaby”
                 kliknij: ukryte 


                Rzecz w tym, że jeżeli NIE MA znaków ostrzegawczych o ostrym zakręcie na drodze przez las, to wielu po prostu będzie mieć wypadek.

                I po to są takie ostrzeżenia. Żeby niejeden potencjalny widz miał szansę się wycofać, zanim zostanie ugotowany.

                I zanim twórca mangi i jego animowany Dr Mengele przerobi go na szare mydło.


                • Avatar
                  Ryuki 23.11.2020 22:11
                  Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                  To co wspominasz to nie obiektywizm a jedynie krytyka swojej pracy. Szczerze? Najlepiej komuś innemu dać bo samemu i tak sobie nie poradzisz z prostego powodu, znasz dalszą część więc wyłapanie czy coś jest czytelne i zrozumiałe jest niezwykle trudne. Natomiast co do lubienia, bardzo rzadko kocha się swoje stare prace :D A już jako rysownik, powiem ci tyle kilka dni i już mam problemy ze swoim rysunkiem.

                  I tak autor jest świadomy, może nie kontrolować reakcji innych ale wie co stworzył. W jakich gatunkach i dla kogo. Do tego publikacje również same wytyczają demografie i grupy, pomijam jak bardzo są one rzeczywiste :D

                  Nic ci nie zarzucam, daję opinię o twojej. Tak się rozmawia na dane tematy^^ Dla mnie to co piszesz jest nie do pomyślenia i tak też stwierdziłam w komentarzu.

                  Co do „ukrywania” już napisałam o tym w odpowiedzi do Zomomo, dodam jedynie, że Made in Abyss nie jest spiskiem :D To adaptacja mangi w danych gatunkach, które widnieją jak wół w opisach. Do tego jest to seinen( kiedy demografia często jest niezbyt ważna bo są bardziej krwawe shouneny ale jakiś tam wydźwięk przynajmniej do wygooglowania ma ) w miesięczniku( mniejsze granice, mangi znacznie łatwiej jest posortować pod względem ile mangaka może na tytuły w tygodnikach i miesięcznikach niż po demografiach ). Według więc ogólnych zasad jest to tytuł dla starszych nastolatków i młodych dorosłych^^ nie dzieci( chociaż według mnie zależy wszystko od osoby indywidualnej niż jej wieku ). Ponadto pierwszy odcinek również nic nie chowa, samo wytłumaczenie klątwy łączącej się z „krwią wychodzącą z wszystkich otworów” i „utratą człowieczeństwa” powinno w bardzo łatwy sposób włączyć alarm. Znacznie bardziej chociażby swoją naturę chowa takie kodomo jak Digimon Tamers :D
                  • Avatar
                    Anonimowa bez zalogowania 23.11.2020 22:54
                    Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                    Mi nie chodzi o autokrytycyzm, ale o głębsze zastanowienie nad celem, sensem i skutkami wytwarzanego dzieła.

                    Jeżeli uznaję że niektóre mogą być szkodliwe dla odbiorców to ich nie opublikuję, czy też nie upublicznię, choćbym uważała, że są świetne, albo bardzo interesujące.

                    No i niestety wkraczają tu kwestie moralnej oceny swojego dzieła.

                    Jeżeli malujesz pejzaże albo portrety, to najwyżej możesz urazić osobę portretowaną xd

                    Ale jeżeli są to produkty wyobraźni to już nie jest tak lekko.

                    Albo np jeżeli namalujesz obrazy z zarzynaniem zwierząt, ale wydasz to w książeczce dla dzieci, to z pewnością niejedno dziecko będzie miało traumę.

                    Będzie wstrząśnięte, bo tego nie oczekiwało

                    I nie mów nikomu, że są demografie i że widać w tle, bo umysł każdego człowieka ma własne filtry i ktoś skupiony na ładnych (podobno) buźkach postaci z Made in Abyss skusi się NA WYGLĄD POSTACI.

                    I nie będzie sprawdzał, czy są ograniczenia wiekowe skoro wizualne środki stylistyczne są infantylne.

                    Nie każdy karmi się gore, lubi to i mu to nie zaszkodzi.

                    Poza tym może nie doświadczyłaś prawdziwego gore i stąd spływa to po Tobie jak po kaczce. Przypomina mi to pewną książkę z gatunku obyczajowych, gdzie bohaterka jak się później okazało była brutalnie zgwałcona.

                    A pewnego dnia na imprezie integracyjnej z pracy jej przełożona zaczęła przy ognisku żartować ze zgwałconych kobiet i nie mogła zrozumieć dlaczego owa bohaterka pobiegła wymiotować w krzaki.

                    Myślę, że inny odbiór rzeczywistości mają więźniowie z obozów zagłady, a inny ich oprawcy, którzy „tylko wykonywali obowiązki” albo tylko „działali w imię dobra nauki”.

                    Co ciekawe, z tego co zauważyłam – większość oprawców strasznie się boi własnej śmierci i nie dopuszcza myśli o cierpieniu własnym. Do tego stopnia, że wolą być gwałceni w więzieniu, niż odebrać sobie życie – po tym co zrobili.

                    Ale to już nieco odbiega od tematu ;)

                    W każdym razie wyraźnych znaków ostrzegawczych na Tanuki nie uświadczyłam, więc moim zdaniem takowy powinien się znaleźć, bo to co napisał Zomomo zaraz po seansie, było zbyt zawoalowane i przeznaczone dla bardziej inteligentnego czytelnika ;)

                    Nie ma co się oburzać, ani obruszać – że ktoś stawia znaki ostrzegawcze ;)


                    Wiesz, dla mnie to anime jest niczym miły i sympatyczny pedofil. Większość ludzi powie :Ale to był taki miły i uczynny pan.. Jak większość morderców dzieci. I wszelkich oszustów.

                    No jakoś ja nie mogłabym cieszyć się kontaktem z taką osobą, wiedząc co zrobiła. Ani być np żoną dr. Mengele i jemu pdobnych.

                    Nie wiem, czy jest sens Kontynuować tę rozmowę, bo każdy z nas ma inny odbiór tego anime i jego kontynuacji

                    A co do różnej twórczości, to cóż  kliknij: ukryte 
                    • Avatar
                      Ryuki 23.11.2020 23:30
                      Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                      Nigdy się nie spotkałam z autorem, który nie wiedział dla kogo tworzy. Ponadto tak jak wspomniałam wydawnictwa same sobie i tak to ustalają. Chociażby taka manga jak Made in Abyss nie zostałaby przyjęta do Jumpa( do Shounen Ace już może tak :D ) i jakbym chociażby na deviantart wrzuciła porno( byłoby to najgorsze porno w historii ) bez zaznaczenia 18+( mature ) zostałoby to usunięte.

                      Autorzy, którzy wrzucają neonazistowskie tzw. psie gwizdki również wiedzą co robią. Do wyłapania tego jest krytyka.

                      Gore… oglądam fikcyjne gore od małego dziecka, pełno horrorów, filmy jak Obcy czy Terminator więc na to się bardzo mocno uodporniłam. Mam zbyt wbite słowo fikcja by mieć większą reakcję( dlatego też nie płaczę na filmach bo wiem, że to dobrze zarabiający aktorzy, mam reakcje ale nie do tego stopnia ). Co do realnego, najbliższe temu były dokumenty z prawdziwych operacji bo chciałam zostać lekarzem, oczywiście reakcja jest inna. Chociaż nic nie jest gorsze niż widzenie bliskiej osoby umierającej na twoich oczach, jak słyszysz ostatni jej dech ale cóż krwi tam nie było, rak płuc bardzo gore nie jest^^ Tak jak pisałam zbyt oceniasz osoby jakie nie znasz zamiast ich komentarzy.

                      I co ja ci mam powiedzieć? Mówisz, że nie ma oznaczeń a są( i tak na Tanuki jak wół pisze seinen, mogli dodać przemoc ale ok ). Anime jest robione jako reklamówka mangi więc osoby doskonale wiedzą skąd jest dany tytuł. Nie wspominając, że w openingach również jest to opisane oraz to, że anime szło późną nocą by nie być ocenzurowanym^^ Japońscy widzowie więc doskonale wiedzieli czym jest Made in Abyss. Zachodni natomiast mają również rankingi jak i znajomość japońskich demografii jest powszechna. Google to również twój przyjaciel. I tak jak wspominałam anime tego nie chowało. Ograniczenie kreski do stylu pasującego do wieku odbiorcy to tak straszny pomysł i tak strasznie nudny­‑_- i restrykcyjny, że ciszę się, że to nigdy nie będzie realem( i oczywiście kreska anime to dokładnie ta sama co w mandze ).

                      Nie uważam, że coś nie może szkodzić tylko, że to jest sprawa indywidualna. I tak jak wspominałam informacja jest wszędzie jeśli ją olewasz to już twój problem.
                      • Avatar
                        Anonimowa bez zalogowania 24.11.2020 01:54
                        Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                        Nigdy się nie spotkałam z autorem, który nie wiedział dla kogo tworzy.

                        A kto coś takiego tu napisał? 🤔

                        Tak jak pisałam zbyt oceniasz osoby jakie nie znasz zamiast ich komentarzy.


                        Ale ja Ciebie nie oceniam.
                        Ja tylko wyraziłam przypuszczenie, że nie doświadczyłaś prawdziwego gore (użyłam słowa „może”)
                        Nawet gdybym Cię znała osobiście, to też bym Cię nie oceniała, bo nie do mnie to należy.
                        Lekarze – nie oceniają pacjentów, tylko analizują symptomy.
                        Bankier nie ocenia Ciebie, lecz analizuje stan Twojego konta.
                        Itd.

                        A i jeszcze jedno – Obserwacja to nie to samo, co Doświadczenie ;)
                        Nawet gdybyś obserwowała ludzi na których ktoś przeprowadza takie bolesne doświadczenia jak to miało miejsce w obozach śmierci – to nadal nie jest to samo, co samemu doświadczyć tego na własnej skórze, albo choćby pośrednio – przez kogoś bardzo Tobie bliskiego.

                        Zresztą każdy ma inną wrażliwość i nie ma sensu ta dyskusja, bo to tak jak dyskusja o smakach, czy kolorach.

                        Nie rusza Cię Made in Abyss – ok,
                        Ale nie kpij z tych, którzy są tym filmem mocniej poruszeni,
                        Ani też tych, którzy co bardziej wrażliwe osoby chcą po prostu przestrzec.

                        Bo to, że coś CIEBIE nie rusza, nie porusza w Tobie jakiejś wrażliwszej struny, to nie znaczy, że inni mają tak samo jak TY.

                        Zauważyłam już dawno – taką niemal modę społeczną na krytykowanie ludzkiej wrażliwości, czy empatii w stosunku do ludzi.
                        Jakby ta całkowicie ludzka cecha – była teraz postrzegana jako zbędna, czy passe.

                        I od razu świadczyła o chowaniu pod kloszem, czy podobnych doświadczeniach.

                        Za to zauważam wyraźny wzrost egotyzmu. Jakby zdecydowana większość zamieniała się z Homo sapiens sapiens w Homo Egoticus, albo Homo Materialistikus.

                        No i czy ja napisałam, że ja nie przeczytałam o czym jest to anime? Albo, że nie sprawdziłam dokładnie?

                        No i ostatnia kwestia. Czyli oznaczenia w serwisie tanuki (bo o tym rozmawiajmy, a nie o odbiorcach w Japonii, czy ogólnie o fandomie zachodnim) Tu oznaczenia przemoc w serii nie ma.
                        Natomiast Seinen – według mnie to tylko demografia,
                        a nie wyznacznik poziomu przemocy, czy gore. Po prostu anime dla dojrzalszego widza. Tyle, że dojrzalszy – nie oznacza – pozbawiony uczuć, wyobraźni, czy wrażliwości.

                        Czasem jest wręcz dokładnie przeciwnie.

                        • Avatar
                          Ryuki 24.11.2020 07:25
                          Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                          Tak jak pisałam lubisz ludzi oceniać i to ciągle robisz^^( kiedy ja kpiłam… ja się doczepiłam twojego stwierdzenia, że Made in Abyss nie powinno istnieć ) Nie czytasz też co ci osoby piszą i wchodzisz w dziwne rozważania. Co ja ci mam powiedzieć, moje wcześniejsze komentarze już wszystko wyczerpały i tyle.

                          Seinen nie ma nic wspólnego z byciem dla dojrzałych :D już o tym pisałam w wcześniejszym komentarzu, że jedyne co robią demografie to skłaniają do użycia google. Chociaż tutaj ważniejsze jest to, że to miesięcznik.
                          • Avatar
                            Anonimowa bez zalogowania 24.11.2020 09:34
                            Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                            Ryuki napisał(a):


                            Według więc ogólnych zasad jest to tytuł dla starszych nastolatków i młodych dorosłych^^

                            Seinen nie ma nic wspólnego z byciem dla dojrzałych :D


                            No jest to dojrzalszy widz niż dzieci, czy nastolatki do 17­‑u lat ;)

                            Poza tym dla mnie dorosłość oznacza dojrzałość a przynajmniej w teorii oznaczać powinna ;)






                            jedyne co robią demografie to skłaniają do użycia google



                            A nie po prostu wskazują grupę docelową?


                            „Seinen­‑manga (jap. 青年漫画) – manga lub anime adresowana głównie do młodych mężczyzn w wieku 18–30 lat[1”

                            Seinen manga (青年 漫画) to manga skierowana do młodych dorosłych mężczyzn. [1] W języku japońskim słowo seinen dosłownie oznacza „młodość”, ale termin „ seinen manga” jest również używany do opisania docelowych odbiorców komiksów, takich jak Weekly Manga Times i Weekly Manga Goraku, które są przeznaczone specjalnie dla mężczyzn i są sprzedawane w kierunku demografii starszych nastoletnich chłopców i dorosłych mężczyzn w wieku od 18 do 45 lat.Manga Seinen różni się od mangi shōnen, które są przeznaczone dla młodszych chłopców, chociaż niektóreSeinen manga, podobnie jak xxxHolic, jest podobna do mangi shōnen . Seinen manga może skupiać się na akcji, polityce, science fiction, fantasy, związkach, sporcie lub komedii. Kobiecy odpowiednik mangi seinen to josei manga .



                            Tym terminem określa się grupę odbiorców czasopism mangowych – młodych dorosłych mężczyzn. W zachodnim fandomie określenie seinen stosowane jest do mang ukazujących się pierwotnie w czasopismach skierowanych do tej grupy; bywa także przenoszone na ich ekranizacje.

                            Podobnie jak josei, shoujo i shounen, seinen odnosi się wyłącznie do grupy docelowej czasopisma i nie definiuje charakteru ani gatunku mangi. Mangi seinen mogą być niezwykle zróżnicowane – zaliczają się do nich z jednej strony tytuły przygodowe lub sensacyjne, z dużą ilością przemocy, a z drugiej – pogodne opowieści o moé dziewczętach.


                            Nigdzie w powyższych wyjaśnieniach dla zachodniego widza nie ma wskazania, że Seinen MUSI zawierać przemoc. Równie dobrze mogły tu wystąpić sceny erotyczne animowanych postaci, czy zwyczajnie – bardziej zaawansowana tematyka.

                            Po prostu moim zdaniem dokonujesz częściowej nadinterpretacji, wynikającej być może z Twojego własnego, osobistego doświadczenia z Seinen mangami, czy anime z oznaczeniem Seinen.
                            • Avatar
                              Ryuki 24.11.2020 10:21
                              Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                              Czy wskazują czy nie? Raczej nie. Ciężko jest nawet rozpoznać daną demografię. Łatwiej się jest kapnąć, że manga to shoujo a nie shounen z powodu innego stylu panelów, chociaż fani nazywali chociażby Hanako­‑kun shoujo z powodu kreski :D( to shounen z bardzo specjalnego magazynu ale wciąż to ta demografia nawet jeśli również celują w żeńską widownię ). Różnica natomiast między shounen i seinen jest bardzo płynna, bez sprawdzenia ci zwyczajnie nie powiem czym jest dany tytuł. Zwłaszcza jeśli to magazyn jak Ace.

                              Powiem ci, że do teraz jednym z najdojrzalszych( i mam to na myśli w ten sam sposób jak piszesz ) anime jakie oglądałam to wspomniany Digimon Tamers czyli kodomo dla dzieci w podstawówce… sposób dialogów, fabuła, filozofia itd. bije serie niby dla dorosłych. Z tego właśnie powodu nie lubię się na demografie patrzeć, zwłaszcza jak masz takie serie jak Saiyuki, Trigun czy Jojo, które przeskakiwały między magazynami i jedyną różnicą była większa wolność autora a i tak to wciąż te same mangi( Saiyuki zwłaszcza miało podróż z shounen do uwaga…. josei :D ). Tak jak pisałam ważniejsze są same magazyny^^ tak na przyszłość bo może się przydać, tygodniki mają mniejszą granice( chociażby taki Berserk nigdy nie przyjąłby się w tygodniku jak Young Jump bo jest zbyt krwawy i seksualny, Tokyo Ghoul z tego magazynu chociażby samo się z niektórymi scenami cenzurowało bo zwyczajnie by nie przeszło ) więc takie Made in Abyss tam nie znajdziesz. Natomiast miesięczniki czy to shounen czy seinen pozwalają na więcej. Shounen w takim Ace czy SQ potrafią przebić seineny w krwi i seksie( Mirai Nikki jest stamtąd ). Natomiast co do fabuły to również zależy co czytelnicy lubią, chociażby jeśli chcesz szybkie serie z dużą akcją to Jump jest twoim wyborem, chcesz spokojniejsze bardziej melancholijne serie to Shounen Sunday a jak masz ochotę na serię z dużym naciskiem na bardziej skomplikowaną ale również bardziej mistyczną fabułę to polecam mangi z SQ^^
                          • Avatar
                            Anonimowa bez zalogowania 24.11.2020 10:27
                            Reasumując.

                            Moim zdaniem Ryuki Próbujesz za wszelką cenę obronić różnymi metodami Made in Abyss, bo się Tobie zwyczajnie podobało, skoro jak wielokrotnie już pisałaś lubisz horrory oglądać

                            Ryuki napisał(a):
                            Dla mnie gdyby Made in Abyss nie powstało nie obejrzałam bym tego niesamowitego fantasy z ciekawym światem i mnóstwem dobrego starego body horror^^( moje tam granice są dość duże i nawet sceny z ostatniego odcinka ich nie liznęły ) Humor też był całkiem fajny^^ czasem czarny ale to też lubię.
                            Chodzi o dokładnie co? Odcinek z nieudaną amputacją, wkładanie „czopka” co w ogóle było poza kamerą czy eksperymenty z klątwą otchłani robione na dzieciach( chyba najgorszy według mnie moment jeśli chodzi o body horror.
                            Ja na serio nie wiem gdzie ten potworek się kryje.


                            Ryuki napisał(a):
                            Wiem mniej więcej co jest w filmie i nie to nie wychodzi poza moją wytrzymałość :D Natomiast piły to świetne komedie rodzinne


                            Ryuki napisał(a):
                            Gore… oglądam fikcyjne gore od małego dziecka, pełno horrorów, filmy jak Obcy czy Terminator więc na to się bardzo mocno uodporniłam



                            Więc ta „przestroga” absolutnie nie dotyczyła Ciebie, nie była też do Ciebie skierowana. I nie musisz już dalej bronić czegoś,
                            co czesci ludzi może zaszkodzić, zniesmaczyć, czy wręcz powodować mdłości i chęć wymiotów.

                            Po prostu – nie jesteś odbiorcą rzeczonej przestrogi. więc ta dyskusja sensu nie miała od samego początku. Skoro lubisz horrory i Ciebie one nie brzydzą, skoro nie przeszkadza Tobie przemoc i bestialstwo gdy dzieje się na ekranie to po prostu jakiekolwiek Dyskusje o patologii tego anime i chorej wyobraźni autora mangi – nie trafią do Ciebie

                            Podobnie jak pominęłaś argumentację innych użytkowników, którzy pisali ze jest to chore anime i że podstępnie oswaja ze złem



                            Wiesz była taka opowieść o rolniku sprzed ponad stu lat, który w przejezdnym zoo pierwszy raz w życiu zobaczył żyrafę.
                            Chodził wokół ogrodzenia z żyrafą w kółko i mówił „Takie zwierzęta nie istnieją, takie zwierzę nie istnieje "

                            I cóż ja Ci mogę powiedzieć. Nawet jeżeli przeanalizuję to anime krok po kroku, żeby wskazać wszelkie mechanizmy, które mogą być patologiczne i szkodliwe – to Ty i tak temu zapewne zaprzeczysz.

                            • Avatar
                              Ryuki 24.11.2020 10:59
                              Eeee… dałam ci po prostu kontrargument, że są no wiesz inne opinie. Tak jak pisałam tak prowadzi się rozmowy. Do tego poprosiłam o przykłady bo twoje argumenty są zbyt luźne i nawet nie wiem gdzie masz tą granicę ani co cię tak zdenerwowało. Chociażby Zomomo dokładnie to zrobił i poprowadzilismy rozmowę z wymienianiem własnych zdań, dzięki temu chłopaka teraz rozumiem i dałam mu nawet podobny przykład jak Now and Then, Here and There by się więcej przez kreskę nie naciął. U ciebie nadal mało łapię o co ci chodzi bo piszesz ogólnikami, które mi nic nie mówią^^ Co do bronienia nigdy mocno tego nie robiłam, pamiętaj koniec końców nie podobało mi się gadanie o niszczeniu kogoś pracy nie to, że uznajesz serię za ohydną( jestem ciekawa dlaczego ale nie zamierzam zmieniać twojego zdania tak jak z Zomomo ).

                              Tak na marginesie. Uważaj trochę gdzie co cytujesz bo się straszny bałagan robi omal ci bzdur przez to nie napisałam :D
                      • Avatar
                        Anonimowa bez zalogowania 24.11.2020 02:04
                        Re: Cytaty zamiast oceny użytkowników
                        No i mówi się mniej więcej „pażywiom uwidim/uwidzim” – tak to brzmi, zmiękczając D.
    • Avatar
      gość 23.11.2020 14:14
      Re: Amoralne, podstępnie amoralne
      Zasadniczo się z tobą zgadzam – MiA jest odrażające i patologiczne, i najwyraźniej normalizuje patologię (a może jest intelektualną prowokacją). Raczej bym się skłaniał ku normalizacji patologii, rozmyciu elementarnych wartości, możliwe że sam autor nie wie co czyni – tylko eksploruje i dekonstruuje, przekracza kolejne granice i tabu.

      Jest to straszne – szczególnie jeśli spojrzeć w szerszym kontekście (na który zwracasz uwagę). Zbrodnie nazizmu czy komunizmu – to nie był szalony wypadek (zarówno naziści jak i komuniści – byli powszechnie wielbieni, a komuniści często są nadal), to była naturalna konsekwencja rozwoju, postępu (oba systemu uważały się za naukowe – co świetnie do MiA nawiązuje).

      Tak czy siak – bez względu na to czy MiA jest oswajaniem patologii czy intelektualną prowokacją, to mimowolnie pokazuje paskudztwo ludzkiej natury, która jest w istocie samolubna, ograniczona, egoistyczna, pazerna, małostkowa, nędzna i żałosna (i kompletnie tego nieświadoma – funkcjonuje w przekonaniu o swojej wspaniałości i wyjątkowości).

      Mi MiA kuku na mózgu nie zrobi – innym odbiorcom, szczególnie młodym… no cóż, pewnie szkodzi. Normalizacja patologii – znacznie bardziej subtelna jest procesem społecznym, który ma miejsce od dawna. Przekształcenie ludzi w konsumujących niewolników, odartych z godności i wyższych wartości (można dać im jakieś produkty wartosciopodobne, że zaspokoili egzystencjalną potrzebę, która w ludziach tkwi).
  • Avatar
    A
    Zomomo 7.10.2020 12:15
    Po 1 sezonie i pełnometrażowej kontynuacji
    1 sezon oceniłem 7/10, film pozostawiłem bez oceny. Doceniam za techniczną jakość oraz kreację świata, ale jako fan studia Ghibli i uniwersum S.T.A.L.K.E.R., mam mieszane odczucia. Liczyłem na 2 w 1, tymczasem seria wyraźnie zmierza w inną stronę, o czym pisali już poniżej God Himself i Łowca czarownic. Rating na MAL­‑u to: R – 17+ (violence & profanity) i to powinno dać do myślenia… Powiedziałbym też, że im dalej, tym bardziej staje się psychologicznym thrillerem z elementami gore i dziwnymi choć na szczęście sporadycznymi akcentami seksualnymi. Niby nic takiego, ale w przypadku kreacji świata kojarzącej mi się silnie ze studiem Ghibli oraz bohaterów 12­‑latków oczekiwałem czegoś innego, tymczasem tu często chciałem porzucić oglądanie. Dotrwałem do końca tylko dlatego, że jestem maniakiem uniwersum S.T.A.L.K.E.R.-a i prozy Michała Gołkowskiego, a wszelka eksploracja nieznanego, anomalie, artefakty itp. to woda na mój młyn :) Nie mam też problemów z akceptacją przemocy, o ile nie jest typu „gore”, jest jakoś uzasadniona i dotyczy ludzi dorosłych, np. kino samurajskie, ale to nie ten przypadek. Po Fukaki Tamashii no Reimei nie zamierzam już kontynuować i nie czekam na 2 sezon… Takie małe ostrzeżenie dla nadwrażliwych fanów Ghibli, którym może się to wydawać relaksującą opowieścią, do pooglądania z dzieciakami… Reszta będzie pewnie zachwycona, bo twórcy generalnie wykonali kawał dobrej roboty, ale parafrazując znane przysłowie: diabeł, niestety, tkwi w szczegółach :)
  • Avatar
    A
    Holly2002 15.07.2020 09:44
    .
    Na początku anime zapowiadało się ciekawie. Mamy tu pokazaną tajemniczą otchłań, niezbadaną przez człowieka, pełną niebezpieczeństw. Wzbudzała ona zarówno zainteresowanie jak i grozę. Cały czas miałam dziwne przeczucie, że świat, w którym żyją bohaterowie jest groźny, a ludzie z sierocińca,tak naprawdę chcą zabić wszystkie dzieci. Chyba to było błędne założenie, ale fabuła i tak była ciekawa. Najbardziej zawiodła mnie otchłań. O ile na począku faktycznie wydawała się być przerażająca tak z każdym kolejnym odcinkiem traciła na swojej tajemniczości. Co do postaci do Riko była denerwująca w pierwszych epizodach i głównie przez jej optymizm anime traciło mroczny klimat. Najmniej podobał mi się motyw z Ozen. Te odcinki z nią były najnudniejsze. Z kolei arc z Nanachi wzbudził we mnie najwięcej emocji. Anime wg mnie nie jest arcydziełem. Ma trochę wad i mniej więcej w połowie zaczęło mi się nudzić. 8/10
    • Avatar
      Weiter 15.07.2020 18:00
      Re: .
      Skoro bohaterowie odkrywają „otchłań”, to i traci ona na „tajemniczości”. Jak opowiesz komuś o tajemnicy, to i przestaje to być tajemnica. ><

      Jeśli już, to z każdym kolejnym odcinkiem, otchłań stawała się coraz mniej interesujące dla Ciebie.

      Btw wysoko, żeś wystawił ocenę, skoro od połowy zaczęła Ciebie nudzić :D
  • Avatar
    A
    Serene 4.06.2020 01:24
    Małe arcydzieło
    O, jak mnie to oczarowało.

    Na początku też miałam wątpliwości co do grafiki, gdy zobaczyłam wygląd bohaterów na stronie z recenzją. Zaciekawiła mnie jednak ta seria i postanowiłam po nią sięgnąć. Musze przyznać, że momentalnie pokochałam tę oprawę graficzną i zaczęłam postrzegać ją jako ogromny plus. Dzieci wyglądają jak dzieci, zresztą bardzo sympatycznie (dorośli są wyżsi i smuklejsi, wyglądają bardziej typowo), a tła i kolory są piękne.

    Oprawa muzyczna to arcydzieło i pewnie większość osób tutaj się ze mną zgodzi. Ja nawet mam ochotę obejrzeć to anime jeszcze raz i skupić się bardziej na efektach muzycznych i doświadczyć tego ponownie.

    Bohaterowie są sympatyczni i nikt mnie tam nie irytował. Riko bywa nierozgarnięta, ale widać, że bardzo dużo wie o Otchłani i potrafi tę wiedzę wykorzystać w praktyce. Potrafi także zachować spokój i pomyśleć, gdy jest taka potrzeba. Jest wytrwała w swoich dążeniach i nie boi się wyzwań. Poza tym, podczas oglądania wychodzi na jaw fakt, który na pewno ma wpływ na to, jak ją do tej Otchłani ciągnie. :) Zresztą świetnie przedstawiono zachowania i emocje u dzieci. Są takie naturalne, totalnie szczere. Jest to naprawdę coś pięknego.

    I jest tak jak napisała recenzentka. Głównie chodzi tutaj o emocje, które towarzyszą bohaterom podczas przygód i podróży. O ich proste i szczere relacje, zachowania. O to, co jest tu i teraz. Twórcom naprawdę udało się to przekazać, nie widzę tu żadnych niedociągnięć.

    Cóż, nie da się ukryć, że niektóre wydarzenia i fakty, które wychodzą na jaw w czasie ich podróży, mogą być zbyt ciężkie dla wrażliwości części widzów. Nie są to jednak żadne tanie wyciskacze łez. Wszystko składa się na niesamowitą oraz wzruszającą, ale i gorzką, nieraz bardzo okrutną historię. Ta okrutność podsycała wątek przygodowy i wezbrała we mnie ciekawość co do dalszych losów bohaterów i, przede wszystkim, co do prawdy o Abyssie. Prawda ta na pewno jeszcze zaboli, ale tak to już jest, zarówno z fantastycznymi historiami, jak i z życiem.

    Straszne to, że seria dostała jedynie 13 odcinków, i że trzeba czekać na kontynuację (jestem jeszcze przed seansem filmu, no i będę czekać na drugi sezon/kolejną kontynuację, bo to już potwierdzone). Szkoda, ale nie powiedziałabym, że jest to wada i nie będę obniżać za to oceny. Twórcy dobrze się spisali, bo aktualnie nie wyobrażam sobie nie poznać dalszego ciągu historii i już zaczęłam szukać osoby, która odsprzedałaby mangę (a raczej nie należę do grona osób, które je kupują). Ech, niezwykle okrutne jest to, że nikt póki co nie ma zamiaru się pozbyć. :(

    Zastanawiałam się, czy wystawić temu anime ocenę 9 czy 10. Miałam w czasie seansu wrażenie, że z jednej strony jest to anime piękne, ale z drugiej strony nie ma fajerwerków. Stwierdziłam, że dam sobie trochę czasu, przemyślę temat, może obejrzę coś nowego, aby wrócić do rzeczywistości itd. I już wiem. Może nie ma tu niespodziewanych zwrotów akcji i wielce dynamicznych momentów, ale dzieło kultury nie musi wcale ich mieć, aby być arcydziełem. Według mnie Made in Abyss to takie małe arcydzieło. Piękne w swej prostocie, niesamowicie oddające swój przekaz. Jest harmonią współgrających ze sobą elementów, a świat przedstawiony jest oryginalny i ciekawy. Na pewno o tej serii nie zapomnę, zdecydowanie wyróżnia się ona wśród wielu, nie posiada też według mnie żadnej wyraźnej wady. Naprawdę polecam każdemu skusić się na tę perełkę – choć uprzedzam, że nie będzie tak kolorowo, jak może się wydawać.
    • Avatar
      Zomomo 4.06.2020 09:49
      Re: Małe arcydzieło
      I coś dla fanów Stalkera, jest zona w której stalkerzy szukają artefaktów :)
  • Avatar
    A
    God Himself 19.01.2020 09:37
    Dobre, ale nie rób więcej
    Mi się tam podobało…

    9/10, zgadzam się z przedmówcami: dwa złe elementy to Riko, która jest strasznym dzbanem, oraz niepotrzebna dziecięca golizna i gadanie o penisach dwunastolatków. Serio, pan autor. To miały być elementy humorystyczne, czy co? Co jest z panem nie tak?

    *czyta mangę żeby poznać dalszą historię
    O BOŻE O K***A. Pan autor z panem jest WSZYSTKO nie tak.

    Mały bezspoilerowy spoiler dla ciekawych filmu i drugiego sesonu. Dalej będzie… dziwniej, i o wiele bardziej creepy. Trzeba będzie poczekać i zobaczyć na własne oczy czy bedzie to ciekawe doświadczenie, czy nie będzie się tego dało oglądać ᶘᵒᴥᵒᶅ
    • Avatar
      Łowca czarownic 19.01.2020 10:33
      Re: Dobre, ale nie rób więcej
      Odnośnie dalszego ciągu – ja spróbuję obejrzeć ale w pewnym momencie do czytania nawet jest mocno ciężkie i trudno ocenić po co.
    • Avatar
      Nanami 19.01.2020 11:33
      Re: Dobre, ale nie rób więcej
      Dla mnie to właśnie takie anime, które nie powinno mieć więcej sezonów.
      Sezon pierwszy urzekł mnie, oczarował, kusił tajemnicą Otchłani. Ale… to tak bardzo fałszywy wabik. Dalej nie jest coraz piękniej, coraz bardziej tajemniczo. Jest coraz bardziej ohydnie, coraz bardziej odczłowieczająco, odpychająco. I jeszcze silnie skontrastowane z małoletnim wiekiem bohaterów. I ja naprawdę mam wysoką tolerancję na różne udziwnienia, ale to była pierwsza manga, którą przerwałam, bo mnie odrzuciła. I na myśl, że to ma być zanimowane… Okej, jest coś fascynującego w tym szaleństwie, ale tak, to jest chore ;-)
  • Avatar
    A
    Weiter 18.01.2020 11:18
    A jednak 2 Sezon !
    Na całe szczęście jednak doszli do wniosku, że 2 sezon będzie niezbędny. Choć dziwi mnie takie zagranie s1­‑kinówka­‑s2. Najwidoczniej arc z Bondrewd'em naprawdę potrzebował kinówki, by zrealizować to jak należy.

    [link][link][/link]
    • Avatar
      GLASS 18.01.2020 17:51
      Re: A jednak 2 Sezon !
      Choć dziwi mnie takie zagranie s1­‑kinówka­‑s2

      Z Demon Slayer'em jest tak samo, chociaż jeszcze nie zapowiedzieli 2 sezonu (ale to raczej kwestia czasu) ;)

      Najwidoczniej arc z Bondrewd'em naprawdę potrzebował kinówki, by zrealizować to jak należy.

      Myślę, że wersja kinowa akurat pasuje do tego arcu. Historia w nim jest dość prostolinijna (to dobre słowo?) i mało w niej pobocznych wątków (z tego co pamiętam, poprawcie mnie jeśli się mylę), więc zakładam, że w formie serialu mogłaby być dość nudna – lub po prostu za krótka, nawet na 13 odcinków. W kolejnych arcach już się sporo dzieje, więc adaptacja w formie serialu będzie odpowiednia IMO :)
  • Avatar
    A
    Weiter 5.01.2019 19:12
    Kinówka zamiast 2 sezonu :(
    [link]

    Jedni mogą być zadowoleni inni nie, ale wszystko zapowiada, że będzie kinówka zamiast 2 sezonu. Z jednej strony fajnie – kinówka lepsza jakość. Tyle, że pół wieku będziemy czekać, aż będzie można obejrzeć.

    Osobiście takie podejście mi się nie podoba. Jeśli coś zaczynało się jako zwykła sezonówka, to jako kontynuacje oczekuje tej samej formy. Nie ma materiału? Trudno, czekać aż się nazbiera.. I że co niby zrobią kinówke, a reszta meteriału, który wyjdzie będziesz sobie mógł co najwyżej doczytać..

    Bo się zacznie typowe:

    Zakończenie mangi – materiału nie wystarczy ani na serie tv, ani na kinówke.

    Eh gorzkie żale :D


    • Avatar
      Kamen 5.01.2019 19:37
      Re: Kinówka zamiast 2 sezonu :(
      Materiał adaptuje się w takiej formie, jaki jest najbardziej odpowiedni. Z jakiegoś powodu HF dostało filmy zamiast TV.

      Na MAL­‑u piszą, że ponoć nadchodzący materiał lepiej sprawdzi się w wersji filmowej.
    • Avatar
      Impos 24.03.2019 01:23
      Re: Kinówka zamiast 2 sezonu :(
      Wolałabym normalny 2 sezon… Nie wiem, czemu akurat kinówka miałaby się lepiej sprawdzić. Materiału mają chyba dość…
      • Avatar
        Łowca czarownic 25.03.2019 12:03
        Re: Kinówka zamiast 2 sezonu :(
        Tak faktycznie materiału na 2 sezon raczej by nie było. Kwestia na ile będą chcieli zamknąć wątki. Jeden jest zdecydowanie zbyt rozgrzebany a drugi akurat powinien do filmu pasować.
      • Avatar
        Maxromem 25.03.2019 12:54
        Re: Kinówka zamiast 2 sezonu :(
        No bo inaczej sie prowadzi fabule w 20 minutowych kawalkach i w dwugodzinnym filmie. Widocznie reszta historii wypadnie lepiej przedstawiona jako calosc – a przynajmniej tak zadecydowali producenci.
  • Avatar
    A
    Lenneth 22.11.2018 17:03
    Trudna ocena
    Nie jestem w stanie określić, co sądzę na temat tej serii. Ani mnie ona nie zachwyciła, ani nie odrzuciła. Ani nie trzymała w napięciu, ani nie wynudziła, a dokończenie oglądania zajęło mi niemal rok. Ale gdybym napisała, że w takim razie była bezbarwna i bezpłciowa, kompletnie rozminęłabym się z prawdą, przynajmniej we własnym odczuciu.

    Może – jak dla mnie – jest po prostu „w porządku”, oryginalna i ładnie wykonana, ale bez zadatków na „skończone arcydzieło”, jak też niektórzy ją przedstawiają?

    Początkowo zachwycił mnie motyw eksploracji tajemniczej i nieprzystępnej Otchłani, z czasem jednak mój entuzjazm osłabł. Schodzenie na głębsze poziomy nie przynosiło zbyt wielu wyczekiwanych odpowiedzi, brak możliwości powrotu oraz wizja nieuchronnej utraty człowieczeństwa wewnętrznie przerażały mnie i dobijały, a hiper­‑optymistyczna postawa głównej bohaterki „hurra i do przodu i jakoś to będzie!” – odrzucała, zwłaszcza w zestawieniu z powyższym. Poza tym, lubię, kiedy anime prezentuje kompletną historię, nie tylko jej wycinek, więc choć zakończenie trzynastego odcinka uważam za zgrabne, nadal jest to „urywanie fabuły w szczerym polu” i zmuszanie sfrustrowanego widza, by modlił się o następny sezon albo sięgał po mangę. (Po której to mandze też nie spodziewam się zbyt wielu wyjaśnień na temat natury i funkcjonowania Otchłani, ale to już tylko spekulacja własna).

    Szeroko omawiany wątek znęcania się nad dzieciaczkami w sumie ani mnie ziębi, ani grzeje, poza małymi wyjątkami. Osobiście daję plusa za podkręcony (a dla niektórych pewnie i „pokręcony”) naturalizm, czyli np. za sceny sikania po nogach z bólu. IMO tego rodzaju elementy były pokazywane z niezłym wyczuciem, tzn. bez ogródek, ale nadal bez przekraczania granicy dobrego smaku. Dużą rolę w odbiorze całości odgrywają specyficzne projekty postaci. Gdyby bohaterowie zostali narysowani w realistyczny sposób, niektóre sceny mógłby się okazać zbyt drastyczne i ciężkostrawne. A tak: mamy umowne, kreskówkowe i nierzeczywiste dzieciaczki, więc krojenie ich na żywca także pozostaje umowne.

    Bardzo podobał mi się wątek Mitty i Nanachi. Obrzydliwie wręcz tani wyciskacz łez, ale jaki skuteczny. Kudosy za scenę w windzie oraz za dobrze zagraną scenę rozpaczliwego szlochu; sama spłakałam się równo. Cały ostatni odcinek ucieszył mnie bardziej niż reszta; no i sam Bondrewd jako postać podobał mi się bardzo, bardzo, ze swoim ciepło­‑uprzejmym głosem, „niebiesko­‑pomarańczową” moralnością i podejściem do ofiar.

    Riko okazała się natomiast niemożliwa do polubienia, a czarę goryczy przelał odcinek, w którym mimo wyraźnych ostrzeżeń nie mogła usiedzieć na tyłku dwóch godzin  kliknij: ukryte  Wznawiając oglądanie serii po prawie roku, aż musiałam zguglać sobie wiek postaci. Dwanaście lat z jednej strony ma sens – dość dużo, żeby mieć jakikolwiek szanse przeżycia w Otchłani i dość mało, by tłumaczyć (mniej lub bardziej powierzchowny) egoizm oraz niektóre głupie zachowania – ale tak czy inaczej, nadal drażnił mnie charakter Riko. Rozumiem przymus parcia w głąb dziury, ale nawet taki przymus można realizować inaczej, a nie na zasadzie „ooo, świeci się, muszę natychmiast tego dotknąć!”.

    Reg z kolei wypada sympatyczniej, ale też strasznie bezbarwnie, bardziej jako „urządzenie fabularne” do ochrony Riko niż jako pełnoprawny bohater. Nawet ze swoją tajemniczą przeszłością. Najciekawsze pozostają niezmiennie Białe Gwizdki oraz sama Otchłań.

    Muzyka i tła (design, szczegóły, kolory) – zdecydowanie na plus.

    Koniec końców, nawet po napisaniu tego wszystkiego, mam mieszane uczucia i przekonanie, że to anime – choć sama kompletnie nie kupuję zmasowanego hype'u – jest, mimo wszystko, jednym z tych, które wymykają się schematom i łatwej ocenie. Plus, totalnie powinni zrobić z tego tytułu grę wideo, o ile jeszcze nie zrobili.
    • Avatar
      Daerian 23.11.2018 21:43
      Re: Trudna ocena
      Powiedziałbym, że na moje oko bardzo dużo zależy od nastawienia w tym punkcie:

      Początkowo zachwycił mnie motyw eksploracji tajemniczej i nieprzystępnej Otchłani, z czasem jednak mój entuzjazm osłabł. Schodzenie na głębsze poziomy nie przynosiło zbyt wielu wyczekiwanych odpowiedzi, brak możliwości powrotu oraz wizja nieuchronnej utraty człowieczeństwa wewnętrznie przerażały mnie i dobijały


      Dla mnie brak odpowiedzi nie był problemem, ponieważ ich nie oczekiwałem – wręcz odwrotnie, uważam, że nie powinniśmy otrzymać odpowiedzi na temat Otchłani. Ich brak znacznie zwiększa poczucie zagubienia, zagrożenia oraz – fascynacji światem. Nieznane potrafi być znacznie ciekawsze niż pełne wyjaśnienia i według mnie wiele serii dzisiaj popełnia właśnie ten błąd – próbując wszystko wyjaśnić, zabijają magię nieznanego.
      • Avatar
        Lenneth 24.11.2018 01:59
        Re: Trudna ocena
        Tak czułam, że w tym punkcie mogą pojawić się różnice zdań.

        Cóż, sama za dużo napatrzyłam się na rzeczy, gdzie twórcy tylko mnożą pytania i tajemnice, zamiast podawać jakiekolwiek odpowiedzi. Co rodzi we mnie przede wszystkim podejrzenie, że sami nie mają żadnej gruntownej koncepcji świata przedstawionego, a tylko dodają/modyfikują zasady na bieżąco. Niezależnie od tego, jak jest naprawdę – wrażenie zostaje słabe.

        Plus, we wszystkim wypada zachować złoty środek, a ta seria rozbudza masę oczekiwań, a nie wyjaśnia absolutnie niczego: nie tylko natury Otchłani, ale też jak wygląda świat poza miastem na obrzeżach dziury, co się stało z matką Riko, jak wyglądała przeszłość Rega, itp. I odsyłanie do mangi/kontynuacji nie jest żadnym usprawiedliwieniem: wychodzę z założenia, że anime ma się bronić jako zgrabna fabularna całość sama w sobie. A jeśli już kończyć coś cliffhangerem, bo kolejny sezon od początku był w planach, to raczej na zasadzie: „odpowiedzieliśmy na kluczowe pytania A i B, ale uwaga, zrodziło to C i D!”. A nie, że A i B radośnie ignorujemy.
        • Avatar
          Daerian 26.11.2018 21:59
          Re: Trudna ocena
          Ja bym tutaj rozróżnił pytania na które odpowiedzi raczej celowo nie dostajemy (natura Otchłani jako wielka zagadka, które nikt nie rozumie; świat poza miastem, bo jest nam do niczego nie potrzebny) i pytania na które odpowiedzi nie dostaliśmy, bo anime za krótkie (los matki Riko, przeszłość Rega).

          W sprawie tego pierwszego jestem zwolennikiem braku jasnych odpowiedzi, w przypadku tego drugiego – cóż, niestety taki los obecnego anime.
          • Avatar
            Lenneth 30.11.2018 23:07
            Re: Trudna ocena
            Z tym rozróżnieniem – oczywiście, rozumiem ten punkt widzenia.
            Ale u mnie, przez całokształt właśnie, zlewa się toto w jedno poczucie, że seria bardzo dużo naobiecywała i potem słabo się z tych obietnic wywiązała.
        • Avatar
          Tablis 30.11.2018 23:38
          Re: Trudna ocena
          Anime przerwano w arbitralnym momencie, to bym uznawał za wadę, nie „mnożenie pytań” i „rozbudzanie oczekiwań”. Rozwój świata przedstawionego wydaje mi się w tej historii typowy, co trudno krytykować. Świat jest rozbudowywany, pojawiają się nowe postacie, elementarne kwestie są wyjaśniane (np. jak działa społeczeństwo wokół Otchłani, w jaki sposób działa klątwa otchłani, jaka była historia narodzin bohaterki), bardziej złożone czekają na swoją kolej.

          Jestem człowiekiem, który nie stara się traktować historii jak logicznych zagadek do rozwiązania, z reguły nie wypatruę aż elementy świata połączą się w spójny mechanizm. Niemniej Made in Abyss wydaje mi się dokładnie historią, w której to się w większości stanie, co wnioskuję niejako z przestrzennej formy tej opowieści. W miarę schodzenia niżej to co wyżej staje się zrozumiałe, tajemnicą pozostaje głębia. Oczekuję więc, że na końcu jasne będzie niemal wszystko, być może z ostatnim elementem ostatecznej religijnej tajemnicy na samym dnie.
  • Avatar
    A
    Mirollz 30.08.2018 09:04
    Za dużo elementów dla dzieci
    Trafiłem na to anime skuszony ocenami i podkreśleniem, że jest skierowane dla starszej widowni (seinen).

    I faktycznie – całokształt zasługuje na b.wysoką ocenę natomiast strasznie męcząca jest ta dzieciarnia…, po „ERASED” można by pomyśleć że dzieciarnia na pierwszym planie nie musi być niczym złym, ale w tym anime aż kłuje w oczy…
    - kompleks 'mamoru' wszystkich i wszystkiego co żyje jest żywcem sciągnięty z animek dla emocjonalnych dzieciaków (shouneny)
    - główna bohaterka jest wyraźnie 'trigger­‑happy' do granic możliwości, jej kompan w sumie nie lepiej.
    - wpychanie scen które podniecają dzieciaki jak golizna, rozmowy o miejscach intymnych i przymusowe zarumienienie twarzy w takich sytuacjach…

    Jeżeli jednak się to przełknie to anime jest na prawde na wysokim poziomie. Fabuła może i nie jest jakaś oryginalna ale przede wszystkim jest sensowna i niepozbawiona smaczków, muzyka jest genialna, a oprawa wizualna stoi na świetnym poziomie – zwłaszcza że anime jest dostępne w QHD. Również czekam na kolejny sezon :)
    • Avatar
      hermenegilda 23.03.2019 23:02
      Re: Za dużo elementów dla dzieci
      +1

      Mam identyczną opinię nt. tego anime, dlatego podbijam.
      Do denerwujących rzeczy dodałabym  kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Weiter 24.03.2019 00:43
        Re: Za dużo elementów dla dzieci
        Twój argument jest tak z dupy, jak przemiana w miecz przez Eugeo.

        Jeszcze, żeby tu były przypadki formatu ma 18 lat, a wygląda jak 10. Dzieci wyglądają jak dzieci, dorośli jak dorośli, więc nazywanie obsady tych dzieciaków „loli” to nadużycie.

        Ta „ekspozycja” była skromna i w żaden sposób do niczego nie nawiązywała. Ot w przyszłości miałaby nieco większy biust.

        [link]
        Tu masz idealny przykład przesady i tego co sugerujesz.

  • Avatar
    A
    Przechodzien 1.03.2018 21:27
    Widzę że pojawią się tu skrajne emocje dotyczące tego anime, od uwielbienia (większość) po odrzucenie (takie też się zdarzają). Co mnie nie dziwi w końcu to nie jest seria którą można obejrzeć obojętnie. Nie ukrywajmy że stworzono serię którą będzie się kochać lub nienawidzić, co pokazuje że mamy do czynienia z rzadkim przypadkiem dzieła…........wybitnego.
  • Avatar
    A
    Katien 26.02.2018 13:33
    Oj, jak mnie to anime zdenerwowało, obrzydziło i zszokowało przy dziesiątym odcinku. Aż poleciał drop za pastwienie się nad dziećmi.
    • Avatar
      The Beatle 26.02.2018 18:42
      Aż poleciał drop za pastwienie się nad dziećmi.
      Ale przecież seria tego nie pochwalała. Czy dokument przedstawiający cierpienie dzieci w krajach Trzeciego Świata jest również niewarty obejrzenia?
      • Avatar
        Maxromem 26.02.2018 20:43
        Akurat złe porównanie – MiA to fikcja.

        Ja też nie jestem fanem pastwienia się nad dziećmi w fikcji – rzadko kiedy jest to dobrze wykorzystany motyw, w większości sprowadza się tylko do taniego szantażu emocjonalnego. Już chyba gorsze jest tylko sławne kopanie psa.
        • Avatar
          The Beatle 26.02.2018 21:54
          To jeszcze nie porównanie, ale pytanie, rasowe – ze znakiem zapytania. Bez odpowiedzi adresatki nie zbuduję na tym żadnego porównania.

          Ale jak już padła ta kwestia, to w pierwszej kolejności nie widzę przesłanek do tego, żeby w Made in Abyss to było tylko granie na emocjach – raczej jedna z manifestacji tego, co seria chce przekazać pod przykrywką przygodówki. Natomiast co do moralności przedstawiania takich rzeczy w utworach fikcyjnych, to pisałem o tym niżej ( [link] ) i podałem argument, dlaczego nie można tego po prostu uznać za niewłaściwe. Zgodzę się, że zdarzają się nadużycia, ale to jest wtedy problem komentarza, a nie samego motywu.
          • Avatar
            Maxromem 27.02.2018 09:40
            Ozywiscie, to wykonanie sprawia czy jakis motyw jest uzyty dobrze lub nie. Tylko po tak oryginalnej serii jak MiA spodziewalem sie czegos… mniej przewidywalnego.
    • Avatar
      Weiter 26.02.2018 19:35
      Ignorancja, bądź top bait 2018. Ewentualnie najgorszy powód drop'a na świecie.

      Do wyboru..
      • Avatar
        -Puzzle 26.02.2018 21:01
        Jeżeli drop poszedł po 10 odcinku to można mówić o dużym szczęściu. Ja mam traumę 13 odcinka do dzisiaj.
        A najgorsze, że będzie drugi sezon. Serial ma znacznie większą siłę rażenia niż komiks. Człowiek niby wie czego się spodziewać, a to jednak zupełnie inny level.
        • Avatar
          Diffie Hellman 26.02.2018 22:47
          Cóż, seria zaczęła mniej więcej w tym miejscu przekraczać pewną cienką linie po której kroczyła i nie było trzeba być jasnowidzem by się domyśleć, że na samym jej przekraczaniu się nie skończy. Ja tam dropnąłem bodajże po tym samym odcinku.
  • Avatar
    A
    Ketchup666 31.12.2017 22:28
    10/10
    Na początku kreska wydawała mi się dziwna, ale z czasem ją polubiłem. W sumie pasuje jak ulał do tego anime. Fabuła jest dobra, parę postaci (Ozen, Nanachi) wybija się ponad typowy „tłum drugiego planu”, pokazanie brutalności bez ogródek – wszystko to dało wybitne anime. Porównałbym je do Shingeki no Bahamut Genesis – w obu przypadkach w moje serducho wlała się wiara w twórców anime i życzę nam wszystkim na nowy rok więcej takich dzieł.
  • Avatar
    A
    GLASS 26.11.2017 12:08
    Ciąg dalszy nastąpi!
    Będzie drugi sezon! Kto się cieszy :D?
    • Avatar
      Impos 26.11.2017 13:09
      Re: Ciąg dalszy nastąpi!
      Super :D
      Ciekawe czy zekranizują tylko wątek z Bondrewdem, czy także dalsze?
    • Avatar
      oo44wo 26.11.2017 13:17
      Re: Ciąg dalszy nastąpi!
      Z tego co się orientuje, zapowiedziano sequel a nie drugi sezon. Równie dobrze może to być film bądź OAV.
      • Avatar
        GLASS 26.11.2017 15:28
        Re: Ciąg dalszy nastąpi!
        Mimo wszystko i tak dobrze, że będą chcieli coś dalej robić z tą serią :)
    • Avatar
      Nanami 26.11.2017 15:39
      Re: Ciąg dalszy nastąpi!
      I fajnie, że będzie kontynuacja. Myślę, że na pewno skończą na wątku z Bondrewdem, bo brnięcie dalej skutkowałoby urwaniem materiału wyjściowego i brakiem punktu zaczepnego.
      Poza tym mam wrażenie, że im niżej schodzimy, tym robi się coraz… specyficzniej. Pod kątem abstrakcyjności, dosadności, czasem wręcz obrzydliwości, dziwności (obecnie 43 rozdział jest).
    • Avatar
      Weiter 26.11.2017 20:13
      Re: Ciąg dalszy nastąpi!
      No nareszcie ten jeden raz anime, które potrzebowało kontynuacji je dostaje. Cudowna i długo wyczekiwana wieść..

      Będzie to normalnie 2 season anime, nie żadne kinówki, nie ova i inne bzdury.
      • Avatar
        The Beatle 26.11.2017 20:49
        Re: Ciąg dalszy nastąpi!
        Będzie to normalnie 2 season anime, nie żadne kinówki, nie ova i inne bzdury.
        A skąd to wiadomo?
        • Avatar
          imspidermannomore 27.11.2017 19:01
          Re: Ciąg dalszy nastąpi!
          Jest info na MALu.

          Brak jednak konkretów, czyli np. na kiedy 2 sezon będzie planowany. Domyślam się że nie prędko.
          • Avatar
            The Beatle 27.11.2017 19:33
            Re: Ciąg dalszy nastąpi!
            To jest info na wyrost, bo w ich źródłach nie ma potwierdzenia, że to będzie faktycznie kolejna seria sezonowa, o czym zresztą ludzie piszą w komentarzach.
    • Avatar
      Alt_TruIsta 27.11.2017 16:52
      Re: Ciąg dalszy nastąpi!
      Super bo naprawdę mocny był ten pokaz na dolnych warstwach otchłani, że wyprawa do niej to nie zabawa.
    • Avatar
      owo 23.12.2017 03:24
      Re: Ciąg dalszy nastąpi!
      Chyba kto się nie cieszy ;D !
  • Avatar
    A
    Uratugo 24.10.2017 11:16
    Zdecydowanie czołówka ostatnich sezonów
    „Made in Abyss” posiadało ryzyko zostania cukierkowym pierdem z ciekawą kreską. Choć zapowiedzi i pierwszy odcinek nastrajały pozytywnie, to powtarzające się słabizny z dziećmi w roli głównej były tak częste, że już chyba nikt nie był na tyle naiwny, żeby podchodzić do tej serii bez rezerwy.

    Na szczęście początkowe odruchy ekscytacji nie były błędne i „Made in Abyss” okazało się serią świetną.

    Strona techniczna urzekała od samego początku do samego końca. Projekty postaci, tło, animacja, łagodnie wkomponowująca się w klimat muzyka, kolorystyka, pomysły na otoczenie… Wszystko było przepiękne i „Made in Abyss” było estetyczną ucztą dla oka.

    Postaci są świetne. Nie ma ich znowu tak wiele (mamy mnóstwo postaci drugoplanowych, na których uwaga niewiele się skupia), ale są bardzo wiarygodne. Uniwersum jest dość specyficzne i łatwo było zrobić z dzieci dorosłych, co by wyszło sztucznie. W pewnym sensie te dzieci są dużo bardziej dojrzałe i zaradne od typowych dzieci (choć, czy możemy mówić tutaj o „typowych” dzieciach, w naszych kategoriach pojęciowych?) w ich wieku, ale patrząc na to, do czego od pierwszych lat życia są zmuszane, jest to kreacja wiarygodna. Popełniają dziecięce błędy, kiedy nadchodzą problemy, zaczynają płakać, ale prą na przód i mają determinację, którą wyrobiły trudy ich krótkiego życia. Bardzo mi się to podoba.

    Świat przedstawiony jest niezwykle piękny i niezwykle okrutny. Dzieci są od pierwszych lat życia przygotowywane do śmiertelnie niebezpiecznej pracy, są brutalnie karane (mimo, że z ich perspektywy kary są dość naturalne) i w końcu spędzają życie na pracy, która w pierwszych latach najpewniej odbierze życie większości z nich, bo przetrwają tylko najsilniejsi. Z drugiej strony jest to jedyna perspektywa jakkolwiek przyzwoitego prosperowania, bowiem jeśli nie to, pozostaje życie w skrajnej nędzy i brudzie, kradnąc lub przeszukując śmietniki, które zostały już przeszukane przez kilku innych ludzi.

    Fabuła jest dość prosta, ale jej sukces chyba właśnie w tej prostocie tkwi. Dzięki planowi dotarcia na dno Abyssu możemy w każdym odcinku poszerzać swoją wiedzę z tego, jak wygląda świat przedstawiony. Mamy szansę poznać kilku ciekawych ludzi z przeszłością, poznać historię Riko (a nawet urywki przeszłości Rega) oraz poznawać dziwactwa Abyssu, które są piękne, dzikie, nieokiełznane i śmiertelnie niebezpieczne. Widzimy dzieci doprowadzane do sytuacji skrajnych, w których muszą co chwila sobie radzić i dopatrywać się niebezpieczeństwa z każdej strony. Z drugiej widzimy ich fascynację tym przepięknym krajobrazem, pełnym mroku, światła, zjawisk wychodzących poza prawa fizyczne i istot które raz okazują się mniejszym zagrożeniem, niż początkowo się sądzi, a czasami ten pozór bywa zwodniczy i nasi bohaterowie ocierają się o śmierć.

    Dalej zastanawiam się, jaką wystawić ocenę. ósemka wydaje mi się trochę za niska, z drugiej jednak strony na dziewiątkę nie pokazano AŻ TAKIEJ wybitności… O tym jeszcze pomyślę.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 13.10.2017 20:03
    Filozoficzno-Subiektywny bełkot o Made in Abyss
    Przepiękna, wciągająca, ujmująca, emocjonująca, wrażliwa, momentami groteskowa, nad wyraz niespodziewanie solidnie wykonana, z dodatkami drobnych smaczków z innych gatunków historia, budząca respekt i niebywałą wręcz chęć ujrzenia dalszych przygód przedstawionych w niej głównych protagonistów. Nadzwyczaj udanie napisana, bardzo dobrze wyreżyserowana, świetnie adaptująca swój pierwowzór, z bajeczną, wpadającą w ucho muzyką, pierwszorzędnie wykonaną z dbałością o szczegóły stroną techniczną i z nieprzeciętnymi charakterami, które dają się lubić, a ich przygody, przeszłość i relacje budzą niesamowitą wręcz pozytywną sprzeczność emocji/uczuć u oglądającego. Niestety nie doskonała, a brakujące ogniwa geniuszu mogą zostać odkryte jedynie w nieprzeniknionej i nieprzewidywalnej przyszłości, która czeka nieodkryta na każdego, gdzieś tam… Kto subiektywnym okiem je odnajdzie, wejdzie w nieskończony stan błogości, szczęścia i zachwytu, czego sobie, a przede wszystkim wam z ręką na sercu życzę. Osobiście szczerze dziękuję, składam przedziwnie wyglądające, ale naturalne, lecz nie idealne pokłony i wyruszam by odkryć/zdobyć nieznane.

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Maxromem 12.10.2017 01:02
    Strasznie zawiodłem się ostatnim odcinkiem. W historii Mitty i Nanachi liczyłem na coś bardziej pomysłowego niż  kliknij: ukryte . Emocjonalnie w ogóle mnie to nie ruszyło i o ile wcześniej nie miałem takich zastrzeżeń, to w tym wypadku zahaczało o tani shock factor. Do tego dochodzą jakieś kompletnie z tyłka wyjęte sceny ecchi, które nie wiadomo po co ktoś tam ładował… niesmaczne po prostu.

    A szkoda, bo do tej pory była to niezwykle dobra seria. Ciekawe założenia i świat przedstawiony, obłędne warstwa wizualna, nastrojowa muzyka, prosta lecz nienudząca fabuła i dobre postaci.

    Mimo zgrzytu na koniec, seria jak najbardziej wart obejrzenia!
    • Avatar
      The Beatle 13.10.2017 19:27
      kompletnie z tyłka wyjęte sceny ecchi
      Ale że co??
      • Avatar
        Witax 14.10.2017 00:30
        Coś o siusiaku było, ale daleko to od Ecchi
      • Avatar
        Maxromem 14.10.2017 00:40
        Przyznaję się, pisałem w afekcie bo bardzo mnie zawiódł siódmy odcinek. Teraz raczej o ecchi bym nie wspominał, tylko po prostu, że scena w tym źródle była niesmaczna.
        • Avatar
          The Beatle 14.10.2017 00:54
          Ach, czyli siódmy odcinek, nie ostatni. No, było, co było, ale na pewno nie ecchi – nie do każdej muzyki trzeba zaraz tańczyć.
          • Avatar
            Maxromem 14.10.2017 01:01
            HAHAHA Matko wybacz, ale tam totalnie miało być „ostatni”, nawet nie wiem skąd mi się to „siódmy” wzięło… długi dzień na uczelni…
    • Avatar
      bobik 18.10.2017 14:16
      Ecchi tutaj toć to 12 latkowie ... Hmmmm dziecka bym ci w opiece nie zostawił ;p
      • Avatar
        Maxromem 18.10.2017 14:31
        Proponuje ponownie przeczytac komentarz i tym razem dokladnie przestudiowac moj stosunek do wspomnianego elementu (pro­‑tip: podpatrz w sjp co znaczy slowo „niesmaczne”).
  • Avatar
    A
    Wykyu 8.10.2017 15:43
    Słaby tytuł
    Wyobrażacie sobie 12­‑letnią dziewczynkę, która nie ma żadnego doświadczenia by się wspinała na Mount Everest? To anime o tym opowiada, tylko że zamiast wspinania się w górę mamy zejście w dół. To co w początkowych odcinkach rzuca się w oczy to robienie z dorosłych bohaterów idiotów, którzy ostatecznie zgadzają się na samobójczą dziewczynki, bo „musi” tam iść. Nie ważne, że to dziecko, które zostało osierocone i nie ma żadnego doświadczenia poza teoretyczną wiedzą. Ważne, że musi tam iść. Dzieci bym jeszcze zrozumiał, bo one żyją marzeniami i nie zderzyły się jeszcze z rzeczywistością, ale takie postacie jak opiekun i stary górnik powinny mieć choć trochę odrobinę rozumu. No ale nie tylko się zgadzają, ale dają jej jeszcze prowiant co pokazuje dobitnie, że to anime ma widza za idiotę.

    Główni bohaterowie to największa wada tego tytułu. Mamy tutaj Riko, która jest tak wesoła i żyje w marzeniach, że przez to jest nadzwyczaj wkurzająca. Myśli, że wszystko wie jest mądrzejsza od wszystkich (obraziła się na jednego ze swoich kolegów, bo miał czelność powiedzieć, że jej pomysł to debilizm, oczywiście później musiał ją przepraszać, bo kto może krytykować jaśnie panną?). Reg natomiast jest do bólu przeciętny brak tutaj czegoś, co by go wyróżniało poza tym, że jest ważnym elementem fabularnym. Na swój sposób też może być wkurzający.

    Kolejną wadą tego anime jest, że bohaterowie nie uczą się w żaden sposób na swoich błędach (a uczenie się na swoich błędach powinno im być wbijane do główki od razu w szkole jak chcą być gwizdkami). Można sobie tłumaczyć, że są dziećmi, dopóki nie zrealizuję się tego, że jest to sposób, w jaki autor piszę swoją mangę. Dzięki czemu nie musi się przemęczać i od razu może napisać jakąś tam dramę. Najlepszy przykład tego to jak Riko i Reg ledwo uszli z życiem. Reg zrobił się śpiący po użyciu swojej pukawki i kazał Riko czekać dopiero jak się obudzi, ale ona nie mogła wytrzymać bez jedzenia 2 godziny więc ruszyła z nim. To jest z największych głupot tego anime.

    Samo gore jest tutaj tylko po to by szokować, bo wiadomo, że głównej parze bohaterów z plot armorem nic się nie stanie. To że Reg nie przeciął jej ręki jest najlepszym tego przykładem.

    Ogólnie mówiąc mogło być to ciekawe anime, bo mamy nareszcie do czynienia z światem, który nie jest kopią kolejnego MMO lub czegoś innego, ale sama realizacja pozostawia wiele do życzenia. Sama oprawa graficzna i OST były dobrze zrobione, ale to za mało by wystawić więcej niż 3/10.
    • Avatar
      The Beatle 8.10.2017 16:06
      Re: Słaby tytuł
      Ja tu tylko o faktach, a konkretniej o fakcie. Nikt nie zgodził się na wyprawę Riko – w końcu to była ucieczka. Po zejściu w drugą warstwę Czerwone Gwizdki są uznani za martwych z przyczyn praktycznych i tak się stało w tym przypadku. Jeśli zaś chodzi o osoby, które nie powstrzymały bohaterów (to nie do końca to samo co zgoda), to mowa o tym Czarnym Gwizdku i Ouzen. Błędnym założeniem jest jednak, że w parze z doświadczeniem idzie rozsądek w kwestiach podobnych do tej – seria pokazuje wprost, że jest inaczej i że im wyżej jest się w hierarchii Gwizdków, tym jest się mniej normalnym. Natomiast jest jeszcze sprawa Gilo (instruktora), którego zachowanie faktycznie można odczytywać jako błogosławieństwo tej wyprawie (jeśli spojrzymy pod tym kątem, w takim razie jest dokładnie jedna osoba, która się „zgodziła”). Warto jednak mieć tu na uwadze, że dobrze znał Riko i nie łączyła go z nią sucha relacja dorosły­‑dziecko, a dodatkowo był uczniem Lyzy, co mogło dać mu inne od typowego spojrzenie na osoby o takim usposobieniu – być może ten gest był nierozsądny, ale na pewno nie nieumotywowany w realiach serii.
    • Avatar
      Daerian 8.10.2017 17:10
      Re: Słaby tytuł
      Proszę wreszcie przestać zachowywać się, jakby dzieci w historiach fantasy były dziećmi z rozwiniętej, zachodniej cywilizacji…

      W mniej rozwiniętych cywilizacjach 12­‑latek normalnie musiał już radzić sobie z większością problemów, jakie stały przed dorosłymi ludźmi.


      Gore w tej serii nie ma. Są głęboko nieprzyjemne sceny, ale daleko im do gore – oraz tym bardziej nie są tutaj tylko dla „shock value”.
      Poza tym, faktycznie, nikomu nic się nie stało, w końcu
      trwała utrata władzy w dłoni poza kciukiem (w wyniku przecięcia ścięgien lub połączeń nerwowych jak podejrzewam) – to mały pikuś i nic takiego.
      Tak, to był sarkazm.
      • Avatar
        Wykyu 8.10.2017 18:58
        Re: Słaby tytuł
        Proszę wreszcie przestać zachowywać się, jakby dzieci w historiach fantasy były dziećmi z rozwiniętej, zachodniej cywilizacji…


        Tylko że tutaj mamy do czynienia z czymś, co ma przypominać zachodnią cywilizację. Są szkoły, które od lat specjalnie kształcą robotników by zostali jakimiś tam gwizdkami, więc jakieś zasady bezpieczeństwa tam są i nie zwalnia to dzieci od myślenia, bo łatwo stracić w otchłani życie. Zapewne wykształcenie takiego robotnika to spore koszty i ludzie za to odpowiedzialni starają się ich przygotować do życia w społeczeństwie, jeśli obrali taką drogę. Więc to, że jest fantasy nie zwalnia ich jakby mieli być głupsi, bo wszystko, co zostało tam zaprezentowane przeczy temu.

        W mniej rozwiniętych cywilizacjach 12­‑latek normalnie musiał już radzić sobie z większością problemów, jakie stały przed dorosłymi ludźmi.


        Co innego jest próbować się utrzymać samemu jako dzieciak (nie mówię o ekstremalnych przypadkach) a iść na praktycznie samobójczą wyprawę. Można tutaj przytaczać przykład tego ostatniego białego gwizdka, ale tam były brane dzieci, których praktycznie nikt nie znał, ale to już inny kaliber niż zmagać się tylko z problemami dorosłych.

        Gore w tej serii nie ma. Są głęboko nieprzyjemne sceny, ale daleko im do gore – oraz tym bardziej nie są tutaj tylko dla „shock value”.


        Czyli scena gdzie widać prawie wnętrzności jej ręki nie jest już gore? Scena domniemanej śmierci była dla mnie tylko shock value co innego pewna scena z ostatniego odcinka.

        Poza tym, faktycznie, nikomu nic się nie stało, w końcu.

        trwała utrata władzy w dłoni poza kciukiem (w wyniku przecięcia ścięgien lub połączeń nerwowych jak podejrzewam) – to mały pikuś i nic takiego.

        Tak, to był sarkazm.


        Raczej i tak mała cena tego, że zatruła się jedną z najbardziej trujących substancji w tym uniwersum. Wszyscy tracili życie, ale ona straciła tylko czucie w ręce. Nie czytałem mangi, ale jest możliwość, że znajdą artefakt, który magicznie poskłada jej dłoń. Więc na razie niech będzie, że są jakieś konsekwencje (które i tak są małe).
        • Avatar
          Daerian 8.10.2017 19:21
          Re: Słaby tytuł

          Tylko że tutaj mamy do czynienia z czymś, co ma przypominać zachodnią cywilizację. Są szkoły, które od lat specjalnie kształcą robotników by zostali jakimiś tam gwizdkami, więc jakieś zasady bezpieczeństwa tam są i nie zwalnia to dzieci od myślenia, bo łatwo stracić w otchłani życie

          Proszę mnie nie rozśmieszać… w czasach rewolucji przemysłowej już pięcioletnie dzieci pracowały w fabrykach, a tutaj próbujemy do świata fantasy sprzed rewolucji przemysłowej próbować przekładać jakieś wartości moralne dotyczące pracy dzieci? Zasady bezpieczeństwa są, aby nie tracić pracowników.
          Jak sam/a piszesz, te „dzieci” mają już (prawdopodobnie wieloletnie) doświadczenie w schodzeniu na pierwszy poziom Otchłani. Nikt się tutaj nie cacka.

          Co innego jest próbować się utrzymać samemu jako dzieciak (nie mówię o ekstremalnych przypadkach) a iść na praktycznie samobójczą wyprawę

          Jedno „dziecko” mają już (prawdopodobnie wieloletnie) doświadczenie w schodzeniu na pierwszy poziom Otchłani i  kliknij: ukryte , drugie z Otchłani pochodzi. Nikt ich tam nie wysyłał, sami poleźli.

          Czyli scena gdzie widać prawie wnętrzności jej ręki nie jest już gore? Scena domniemanej śmierci była dla mnie tylko shock value co innego pewna scena z ostatniego odcinka.

          Nie. Narysowane bez szczegółów, scena mocno przejmująca, ale stanowczo nie gore. Body horror też wiele jak na razie nie było.
          Opisana scena jest zaś przejmująca i ma duże znaczenie fabularne, więc twierdzenie że służy tylko „shock value” jest, mówiąc delikatnie, pozbawione sensu.

          Wszyscy tracili życie, ale ona straciła tylko czucie w ręce.

          Westchnienie. Nie „czucie”, tylko pełen niedowład, brak możliwości posługiwania się palcami, czyli brak funkcji motorycznych.

          Możesz próbować zmniejszać znaczenie tego faktu i komentować, jak to nic poważnego się nie stało, ale i tak: są to jedne z najpoważniejszych konsekwencji, jakie spotykają bohaterów głównych w tym typie medium, dodatkowo jeszcze bardzo młodych. Warto też zauważyć, że praktycznie na samym początku podróży – większość postaci wykupuje się znacznie tańszym kosztem w swoich historiach nawet po wielkim finale.
        • Avatar
          Impos 8.10.2017 19:28
          Re: Słaby tytuł
          Tylko że tutaj mamy do czynienia z czymś, co ma przypominać zachodnią cywilizację.

          Tyle, że nie współczesną zachodnią cywilizację, ale jej XIX­‑wieczną wersję (Europa nie była zawsze takim miłym miejscem). Te szkoły, to nie elitarne placówki, tylko sierocińce korzystające z pracy swoich podopiecznych. Niby najmłodszych posyłają na wykopaliska tylko na pierwszym poziomie, ale to i tak niebezpieczne miejsce.
          Riko miała specjalny status, jak jej matka żyła. W momencie, kiedy na powierzchnię dostarczono biały gwizdek Lyzy na powierzchnię zapewne nikogo (poza jej bezpośrednimi opiekunami) specjalnie nie obeszło, że zniknął jeden dzieciak…
          Czyli scena gdzie widać prawie wnętrzności jej ręki nie jest już gore?

          i
          Raczej i tak mała cena tego, że zatruła się jedną z najbardziej trujących substancji w tym uniwersum.

          To w końcu za mało czy za dużo? Riko  kliknij: ukryte ...
          • Avatar
            blob 8.10.2017 22:35
            Re: Słaby tytuł
            Dajcie se spokój, od kiedy to wiek jest jakąś przeszkodą w Anime? Owszem nie jest to etyczne, ale już niejedno anime czy manga wystawiało na gorsze 'próby' swych bardzo młodych bohaterów…
            • Avatar
              Impos 8.10.2017 22:52
              Re: Słaby tytuł
              Pisałam to w znaczeniu, że skoro w tym świecie funkcjonuje sierociniec wysyłający swoich podopiecznych do „kopalni”, to nikt się raczej nie przejmie ucieczką jednej dziewczynki.
    • Avatar
      gosc 8.10.2017 19:50
      Re: Słaby tytuł
      Riko dla wielu jest irytująca, najlepsze były odcinki, w których było jej najmniej. Fabularnie można tę postać tłumaczyć, brak spójności osobowości da się wyjaśniać  kliknij: ukryte , ale gdyby jej osobowość trochę wypośrodkować, to anime by zyskało.

      Dorośli wiedzą, że nie da się jej zatrzymać, a jej beztroskie, czy czasem nawet głupie zachowania dodatkowo kontrastujące z rezolutnością, wiedzą znowu tłumaczy to, że  kliknij: ukryte . Masz zastrzeżenia głównie do Riko – wystarczy się na nią uodpornić.
    • Avatar
      Stanley 19.10.2017 13:45
      Re: Słaby tytuł
      Przeczytałem tylko pierwszy akapit, dalej mi się nie chciało. (wybacz moją ignorancję ;p, ale zbudować wypowiedź tylko na podstawie tego ;d) Wydaje mi się, że masz niewłaściwe podejście do tej serii. To oczywiste, że w normalnym życiu pozwolenie dziecku na taką podróż byłoby okrutne. Ale kurde, to anime nie opowiada o świecie rzeczywistym. Przez baaardzo długi czas ( nie pamietam, ale chyba tam było wspomniane, kiedy odkryto tą dziure) ludzie mieli do czynienia z wyprawami do odchłani Abyss. Stało się to ich częścią życia, czymś normalnym. Patrzenie na to z perspektywy twojego rozumienia rzeczywistego świata, doświadczeń zebranych w ciągu twojego życia i porównywania go do świata totalnie innego jest absurdalne. Aby dobrze zrozumieć, nacieszyć się takim anime, powinieneś porzucić wszelkie własne przekonania co do rzeczywistości i jak małe dziecko zacząć wsiąkać w świat przedstawiony tam, pobierać informacje i na ich podstawie, budować wyobrażenie sobie tego świata, reguł, zasad, przekonań i podejscia ludzi. Dopiero wtedy sensowne będzie krytykowanie, czy coś jest głupie, czy coś jest sprzeczne z rozsądkiem. Magią anime jest to, że nie ma ograniczeń, więc nie pozwól się ograniczyć rzeczywistością i spróbuj patrzeć na ten wymyślony świat jakbyś był jego częścią ;).


      • Avatar
        Weiter 19.10.2017 16:41
        Re: Słaby tytuł
        Perfekcyjnie napisane, popieram.
  • Avatar
    A
    Shadow_Memory 6.10.2017 21:22
    Piękna historia o przyjaźni
    Made in Abyss od samego początku, pod względem muzycznym jak i technicznym przypominało mi perełkę studia Ghibli – Spirited Away. Kreacja świata i bohaterów stoi na wysokim poziomie, do moich faworytów należą Nanachi ( kliknij: ukryte ) oraz Jirou, tudzież Lider  kliknij: ukryte  Okej… Często mnie porywają postaci poboczne, ale co o głównych? Reg jest do  kliknij: ukryte  U Riko lepiej  kliknij: ukryte  Brutalność najbardziej urzekła mnie w serii, brutalność i emocje.  kliknij: ukryte  Podsumowując, Made in Abyss to piękna historia o dążeniu do marzeń, przyjaźni i wkraczaniu w dorosłość. Polecam fanom miłej nostalgii :)
  • Avatar
    A
    Otak 5.10.2017 22:30
    Bondrewd
    Pytanie do ludków będących na bieżąco z mangą. Nurtuje mnie jedna rzecz jeśli chodzi o Bondrewda. Mianowicie  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Scientific Triumph 5.10.2017 23:44
      Re: Bondrewd
      Bondrewd przeżył walkę, ale zniszczono najpotężniejsze i najbardziej odmienione ciało w jego arsenale. Musiał zaakceptować wynik spotkania z kimś, kogo wola przewyższyła jego własną. Od teraz to nie on będzie głównym bohaterem swojej historii. Dalsza eskalacja konfliktu byłaby ryzykowna dla obydwu stron i w razie jego wygranej z mocno uszkodzonym Regiem uniemożliwiłaby prawdopodobnie osiągnięcie i jego celu, który w tym momencie z dużym prawdopodobieństwem jest zbieżny z przeznaczeniem trójki głownych bohaterów (tl. note – świat stoi w obliczu zagłady). Riko także uznała, że parcie naprzód jest ważniejsze od ryzykownej zemsty, co znowu musiała zaakceptować Nanachi. I wszyscy poszli w swoją stronę żyć krótko i nieszczęśliwie.
      • Avatar
        J ♣ 6.10.2017 00:00
        Re: Bondrewd
        Uważam, że właśnie darowanie życia Bondrewdowi (sadystycznemu zwyrodnialcowi notorycznie torturującymi dzieci) jak gdyby nigdy nic, to właśnie kwintesencja amoralności, którą sączy autor na kartach swojej mangi. I żadne racjonalizowanie zachowania bohaterów tego nie zmieni. Bondrewd skazał na niewyobrażalne cierpienia setki (tysiące?) dzieci, a bohaterowie puszczają swojego oprawcę wolno, żeby sobie mógł dalej na kolejnych ofiarach eksperymentować, bo najważniejsze, że bohaterom nie będzie mógł już przeszkodzić w ich podróży.
        Wszystko w Abyssie jest moralnie zgniłe w stopniu odrażającym, ale nie sądzę, żeby było to zamierzeniem autora, ponieważ ta infantylna kreska i naszpikowanie historii licznymi fragmentami beztroskiego spędzania czasu przez bohaterów mimowolnie czytelnika z tą zgnilizną oswajają.
        • Avatar
          素晴らしい 6.10.2017 00:34
          Re: Bondrewd
          Bondrewd jest postacią skrajną w swoim utylitaryźmie i naukowym pragmatyźmie, ale nie jest sadystyczny. W mandze wielokrotnie przejawiają się przykłady zachowań przemawiające za jego kompletnym odrzuceniem własnego człowieczeństwa. Nie przypominam sobie natomiast takich, które sugerowałyby czerpanie przez niego przyjemności z samego zadawania cierpienia. Jedynym celem tutaj jest poznanie praw, którymi kieruje się świat i jest mu kompletnie obojętne w jaki sposób ten cel zostanie osiągnięty. I czy w ogóle on będzie tym, kto go osiągnie. Czy jest potworem? Oczywiście. Ale kontekst jest zupełnie inny i truth to be told, głębszy.
          Samo „darowanie” mu życia też jest trochę naciągane w obliczu wyniku tej walki. kto miałby zabić jego i wszyskich praying hands? Riko? Nanachi? Jedyne co autor mógłby w tym momencie zrobić, żeby Cię zadowolić to pociągnąć wątek jego kapitulacji i kazać mu popełnić sudoku albo dać się zatłuc futrzakowi obciętą ręką Rega.
          • Avatar
            J ♣ 6.10.2017 09:48
            Re: Bondrewd
            Nie przypominam sobie natomiast takich, które sugerowałyby czerpanie przez niego przyjemności z samego zadawania cierpienia. Jedynym celem tutaj jest poznanie praw, którymi kieruje się świat i jest mu kompletnie obojętne w jaki sposób ten cel zostanie osiągnięty.


            To zupełnie tak samo, jak doktor Mengele, ale jego postępowania jakoś nikt w nie odważyłby się bronić. A skoro jesteśmy już przy Mengele, to użyję takiego porównania, żeby lepiej wyjaśnić, jaki mam problem z tą historią:
            Proszę sobie wyobrazić film o tym, że ukochana jednego z partyzantów w czasie II wojny światowej zostaje osadzona w obozie koncentracyjnym, w którym eksperymenty prowadzi dr Mengele. Partyzanci postanawiają więc ją odbić i biorą do pomocy byłą więźniarkę, która uciekła z obozu i została szkaradnie okaleczona przez dr. Mengele, a jej siostrze, to w ogóle zrobił lobotomię. Udaje im się przedostać do obozu, pokonać straże, wziąć dr. Mengele jako zakładnika i co? Okazuje się, że ukochana naszego partyzanta już nie żyje, bo dr Mengele przeprowadził na niej wiwisekcję (coś podobnego spotkało w końcu Prushkę). Co w tej sytuacji robią nasi bohaterowie? Grzecznie się wycofują, bo w takim razie nic tu po nich, a dr Mengele, niech sobie dalej prowadzi eksperymenty na ludziach.
            Gdybym obejrzał podobny film, to czułbym się bardzo sfrustrowany i wkurzony, ponieważ przez cały czas oczekiwałbym jakiegoś katharsis w postaci pomszczenia ofiar (albo ewentualnego ich uratowania). W Made in Abyss czegoś takiego jak katharsis nie doświadczymy. Tutaj w kolejnej scenie mamy za to „żarty” z sikania przez Riko i mizianie za uszkiem Nanachi, czyli zachowania całkowicie trywializujące bestialstwo, które zostało nam zaprezentowane ledwie chwilę wcześniej.
            I ten kontrast mnie przede wszystkim mierzi. Te skrajne zmiany tonacji od brutalnych tortur i sadyzmu, do wesołego gaworzenia dziatek, narysowanych w dodatku „słodką” kreską. Tak się właśnie ludzi oswaja ze złem – poprzez zestawianie go z czymś, co budzi u nich pozytywne skojarzenia, a przez to na poziomie podświadomym łagodzi awersję do zła (to jedna z podstawowych technik manipulacji psychologicznej). Bo z czym się potem będą czytelnikowi kojarzyć eksperymenty medyczne na żywych organizmach? Z wesołą Riko, dzielnym Regiem i słodziutką Nanachi!

            PS Uważam, że wyczerpałem już ten temat, więc z góry uprzedzam, że nie zamierzam więcej odpisywać w tym wątku.
            • Avatar
              素晴らしい 6.10.2017 12:06
              Re: Bondrewd
              Twój problem z tą historią to jakaś prywatna krucjata w obronie płaskiego dualizmu, wspierana tanimi chwytami erystycznymi. Też nie mam ochoty na więcej.
            • Avatar
              Otak 10.10.2017 19:39
              Re: Bondrewd
              Rozumiem twoje poczucie sprawiedliwości, też bym chciał kary dla Bondwerda. Ale nie zapominaj że Rico, Reg i Nanachi to dzieci chcące spełnić marzenia i odnaleźć szczęście a nie komando Mossadu tropiące nazioli. I tak mocno dowaliły Bondrewdowi niszcząc mu wiele ciał, w tym dwa wykokszone i chyba niszcząc mu też parę silnych artefaktów.

              Może nie mieli już środków na zniszczenie arta co mu dawał respa ?

              Może autor mangi ma jeszcze jakieś plany co do postaci Bondwerda ? Nie zdziwiłbym bo jako postać ma potencjał.

              Jak już kogoś obwiniać prócz Bondwerda to dorosłych doświadczonych czarnych i białych gwizdków za to że pozwalają na to że pod ich nosem psychopatyczny zbrodniarz eksperymentuje na ludziach.
        • Avatar
          Impos 6.10.2017 00:39
          Re: Bondrewd
          Wydaje mi się, że to nie jest seria dydaktyczna, która ma uczyć młodych widzów o moralności. Riko nie jest też typem Batmana albo Punishera… Pewnie zostawienie przy życiu lub zabicie Bondrewda miałoby dla niej znaczenie, gdyby liczyła na to, że kiedykolwiek wróci z dna Otchłani.
          Nie chcę nic przesądzać bez znajomości zakończenia, ale takie właśnie mogło być zamierzenie autora. Otchłań to niebezpieczne miejsce, gdzie możesz zginąć, jak tylko stracisz swój cel z oczu.
          A połączenie dziecinnej kreski z dużą dawką przemocy to też nie nowość. Wcześniej była np. Mahou Shoujo Madoka Magika czy Mahou Shoujo Ikusei Keikaku – w myśl tego co piszesz jeszcze bardziej podstępne, bo oprócz zwodniczej stylistyki także konwencja typowa dla serii, których głównymi odbiorcami są małe dziewczynki…
          • Avatar
            kamil88 11.10.2017 16:33
            Re: Bondrewd
            W sumie każdy biały gwizdek utracił w jakiś sposób człowieczeństwo, ciekawe, jak będzie wyglądać Lyza.

            Bondrewd wierzy, że to co robi jest dla dobra ludzkości  kliknij: ukryte  oczywiście, to kawał drania.
            • Avatar
              Otak 13.10.2017 18:53
              Re: Bondrewd
              Bondrewd to po prostu psychopata jak Griffith z Berserka. Liczy się dla niego tylko jego cel, nie posiada sumienia, współczucia ani moralności. I to co czuł do  kliknij: ukryte 
            • Avatar
              Otak 13.10.2017 18:59
              Re: Bondrewd
              A Lyza może okaże się samozwańczym sędzią i katem w stylu „liczy się tylko Rico i inni bliscy mi ludzie a ci co zagrożą moim bliskim, zginą z mej ręki”.
  • buraczek 4.10.2017 21:48:50 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Weiter 4.10.2017 15:57
    Cudowne anime. Na takie perełki można wyczekiwać latami byle się pojawiły. Niech stanie się cud i dadzą nam 2 sezon na tyle szybko byśmy dożyli.
  • Avatar
    A
    PaSaT 4.10.2017 12:40
    Aż mnie duma rozpiera
    Duma mnie rozpiera, bo celowałem w to anime po samej zapowiedzi… Oczekiwałem perełki i naprawdę wybitnej produkcji, a dostałem jeszcze więcej. To jest tak dobre, że aż brak mi słów na opisanie. Moim zdaniem niepotrzebnie parę miejsc zostało zrealizowanych nieco infantylnie, ale jako całość… mistrzostwo.
  • Avatar
    A
    BM 4.10.2017 10:06
    Perełka, mariaż Ghibli i francuskich komiksów...
    Dawno żadne anime tak mną nie wstrząsnęło. Ostatnim które totalnie mną owładnęło, był Girls Und Panzer, ponad 3 lata temu. Od tego czasu wyszło parę dobrych tytułów, jednak dopiero Made in Abyss utwierdził mnie w przekonaniu, że nadal warto czekać na dobre tytuły. W zalewie szlamu moe, kolejnych haremów i pustych historii o postaciach które różnią się kolorem włosów, co jakiś czas trafia się perła, właśnie taką jest Made in Abyss.

    Nie będę się rozpisywał, kto oglądał, ten wie że warto. Za rekomendację niech posłuży fakt, że poryczałem się jak dziecko na koniec. Tylko kilka tytułów zdołało wycisnąć łzy z kogoś w moim wieku, na Abyssie łzy leciały ciurkiem i to jeszcze po zakończeniu ostatniego epizodu.
    Nie może być innej oceny, 10/10.
  • Avatar
    A
    Maciejka 4.10.2017 00:49
    Jakie to było chore...
    Anime pod kamuflażem słodkich buziek i pozornie uroczych zachowań przemyca niezwykły wręcz poziom brutalności wobec protagonistów. Choć, być może, istnieje również wysokie prawdopodobieństwo, że poziom ten w porównaniu do innych serii nie jest w rzeczywistości szczególnie okazały, lecz tylko wydaje się taki właśnie z powodu kontrastowego sposobu przedstawiania historii. Podczas oglądania niejednokrotnie łapałam się na tym, że towarzyszyły mi trudne do opisania, ambiwalentne odczucia. W jednej chwili wgapiałam się w słodziutką mordkę, a w drugiej obserwowałam jej stopniowy proces deformacji i przeistaczania się w galaretkę. Brrr, okropne i intrygujące jednocześnie, ale to chyba ten dysonans poznawczy tak przyciąga i sprawia, że nie można oderwać się od ekranu.

    Nie rozumiem trochę tych utyskiwań na Riko; według mnie to mądra (bo nie można odmówić jej sporej wiedzy na temat Otchłani i tego, co w niej żyje), sympatyczna, choć nieco naiwna dziewczynka, która za wszelką cenę pragnie odnaleźć swoją mamę. Umówmy się, ma tylko dwanaście lat i, jak to dzieci, głęboko wierzy, że zwojuje świat. Dziecięca nadzieja to jedno, natomiast okrucieństwo Otchłani – drugie. Na pewno przekonały się o tym Nanachi i Mitty, która, tak swoją drogą, jest największą przyczyną towarzyszącego mi dysonansu…

    Słowem podsumowania – Made in Abyss to anime, które wybija się ponad przeciętność i wyróżnia się, a wręcz lśni na tle wielu innych przygodowych historii. I pomyśleć, że na początku w ogóle nie rozważałam sięgania po coś z tak przesłodzonymi projektami postaci… Teraz za to będę niecierpliwie wyczekiwała wszelkich wieści o potencjalnej kontynuacji, a od Hanezeve Caradhina chyba długo się nie oderwę.
    • Avatar
      Otak 4.10.2017 01:59
      Re: Jakie to było chore...
      Od czasów Berserka i Monstera nie widziałem takiego pastwienia się nad postaciami i scen pełnych napięcia.

      Rico to sympatyczne, mądre i rezolutne dziecko, takie światełko dobra w tym okrutnym świecie. I jak na dziecko, umie sobie w tym świecie poradzić. A ludzie zawsze będą marudzić. Bohater to dziecko­‑wymiatacz- źle. Bohater to dziecko które jest dzieckiem- też źle. Gdyby Rico bez wysiłku pokonywała każdą przeszkodę bez niczyjej pomocy to by marudzili że hurr durr nierealistyczne.

      Hanezeve Caradhina jest po prostu piękne.
      • Avatar
        Maciejka 4.10.2017 13:37
        Re: Jakie to było chore...
        Otóż to, Riko jest tylko dzieckiem i za swoją naiwność już dostała nauczkę, niewykluczone też, że w przyszłości zapłaci jeszcze wyższą cenę. Zresztą z wiadomych przyczyń Otchłań przyciąga Riko, a w końcu zgodnie z wierzeniami tamtejszej społeczności,  kliknij: ukryte  Aż strach pomyśleć, co będzie działo się z nią i Regiem, gdy wpadną w łapska Bondrewda. Ktoś niżej słusznie porównał go do doktora Mengele, okropne były sceny eksperymentów, OK­‑ROP­‑NE.
  • Avatar
    A
    Otak 3.10.2017 01:55
    Postacie i fauna uniwersum
    Jakie są wasze ulubione postacie ? Moje to:

    Ozen- Wielowymiarowa, ani dobra ani zła, jest po prostu badassową sobą, w dodatku mądra i doświadczona.

    Nanachi- Mimo tego co przeżył, zachował humor i luzackie podejście i ma jeszcze dość energii y pomagać bezinteresownie innym mimo że sam ma ciężko. No i jest mądry, inteligentny oraz sympatyczny. Kirito z SAO i Issei z Higschool DxD mogą się schować, to Nanachi nam pokazuje czym jest prawdziwa miłość i przyjaźń.

    Bondrewd- Dołącza do mojego panteonu złoli wcielonych obok Griffitha z Berserk i Johana z Monster. Psychopatyczny wyrachowany złol który lubi bawić się w boga życia i śmierci. Dzięki podkładającemu mu głos Toshiyuki Morikawie jest autentycznie przerażający. Gość z tym głosem sympatycznego senseia brzmi jakby  kliknij: ukryte 


    Podobało mi się też że w tym uniwersum drapieżniki to drapieżniki (piszę „drapieżniki” bo potworami w Made in Abyss są ludzie i nie będę zwierząt obrażał nazywając je potworami), wielu seriach fantasy niby niebezpieczna fauna nie jest jakimś wielkim wyzwaniem dla protagonistów. A tutaj wiadomo że człowiek w Abyss jest zwierzyną i Abys brutalnie o tym przypomina. Abyss i Zona z Stalkera są chyba siostrami, obie są mistrzyniami w fundowaniu ludziom ludzkości lekcji pokory.

    • Avatar
      Otak 3.10.2017 02:01
      Re: Postacie i fauna uniwersum
      By nie było, Bondrewd to to dla mnie potwór jak Joseph Mengele lub Shiro Ishii. Lubię go ale jako dobrze skonstruowaną postać.
    • Avatar
      Impos 3.10.2017 11:01
      Re: Postacie i fauna uniwersum
      Moje ulubione postacie to Ozen i Riko.
      Pierwsza z powodów, które wymieniłeś, więc chyba nie trzeba się rozpisywać.
      Druga początkowo wydawała mi się dosyć nudna, ale po poznaniu okoliczności jej  kliknij: ukryte .
      Też jestem pod wrażeniem stworów zamieszkujących ten świat. Większość serii tego typu olewa ten aspekt koncentrując się co najwyżej na wymyśleniu jakiejś rasy pseudoelfów…
  • Avatar
    A
    ghoulas 2.10.2017 20:45
    Manga
    Które wydawnictwo teraz meczyć o wydanie Mangi w Polsce? Bo chcę ja mieć a nie lubie czytać online. Ogolnie ląduje u mnie na szczycie ulubionych Anime dawno zadne tak mnie nie chwycilo za serducho. Juz po 11 odcinku było naprawdę cięzko a teraz robi się jeszcze mroczniej i niebezpieczniej. Jak nie bedzie 2 sezonu to umrem.
  • Avatar
    A
    Diffie Hellman 30.09.2017 14:21
    nope
    Długo się zastanawiałem, czemu ta seria mi nie leży, bo wykonana jest świetnie. Początkowo myślałem, że przez połączenie okrucieństwo + dzieci, ale szybko sobie przypomniałem, że np. w Now and Then, Here and There tego problemu już nie miałem.

    Doszedłem do wniosku, że problem jest całkowicie inny: ta seria nie ma żadnego przekazu, jest pustą rozrywką, nie ma w niej nic, co mogłoby uzasadnić użycie scen, których w niej użyto (poza tanim sposobem na przyciągnięciem widza przed ekran).

    Autor mangi moim zdaniem przeczytał piknik na skraju drogi i użył go jako fundamentu do stworzenia tej historyjki. Tyle że piknik na skraju drogi miał przekaz, którego tu ze świecą szukać. I tak jak książkę, którą czytałem z 8­‑10 lat temu, pamiętam do dziś, to po tym anime zostanie mi jedynie niesmak.
    • Avatar
      Nikodemsky 30.09.2017 22:37
      Re: nope
      Nie bardzo rozumiem dlaczego każda forma rozrywki musi nieść za sobą jakiś przekaz – oczywiście odpowiednio sformułowany jest mile widziany ale konkretnie w przypadku anime odbieranie rozrywki działa na tylu różnych płaszczyznach, że nie zawsze po prostu jakiś przekaz da się zamieścić lub jest w ogóle sens, aby taki wciskać.

      To tak ogólnie.

      Dlaczego w Made in Abyss pokazuje się często sceny brutalne, nieraz przesadnie krwawe? Uniwersum samo w sobie rządzi się bezwzględnymi zasadami, świat jest brutalny – w wielu przypadkach nie ma nawet mowy o podstawach moralności, więc ciężko doszukiwać się tutaj wartości świata współczesnego.

      Made in Abyss to przede wszystkim głębokie, rozbudowane i przemyślane uniwersum, ciekawy świat i mimo wszystko interesujące postacie – każda z nich ma swój charakter, nie wtapia się w tło i próbuje na swój sposób zaistnieć. Do tego mamy świetną adaptację, więc nazywanie tego „historyjką” jest przynajmniej nie w porządku. Imho.
      • Avatar
        Diffie Hellman 30.09.2017 23:28
        Re: nope
        Nie neguje żadnej z tych rzeczy, ba, napisałem w pierwszym zdaniu, że to świetnie wykonane anime i z trudem przychodzi mi znalezienie przyczyny dla którego mi nie podeszło. Nie uważam też, że wszytko musi mieć jakiś przekaz: w tym sezonie dni odliczałem do kolejnych odcinków Aho Girl, mniej przekazu już się nie da.

        Uważam jednak, że gdy łamie się jakieś tabu, szczególnie w taki jak w tej serii sposób, to powinno mieć to jakieś uzasadnienie, mniej powierzchowne niż „budowanie świata”. Patrz przytoczone Now and Then, Here and There które krzyczało „wojna to zło” tak głośno, że odbijało się to w głowie jeszcze długie miesiące po seansie.

        Główną osią pikniku była bezsilność i małość ludzkości w środku tamtejszego „abyss”. Stąd nazwa, ludzie byli jak mrówki zbierające resztki (artefakty) po czyimś pikniku. W tym anime ten obraz jest mniej ostry, niby jest też ciężko, ale jakieś tam białe gwizdki sobie nieźle radzą.

        I mimo wszytko jest Made in Abyss jest historyjką. Historyjką z rozbudowanym uniwersum i ciekawymi postaciami, ale ciągle historyjkś, bowiem nic więcej nie oferuje.
    • Avatar
      Impos 1.10.2017 13:23
      Re: nope
      Anime Made in Abyss pokazuje dopiero część historii z mangi, która też jeszcze nie jest skończona. Nie dorobiono też na siłę jakiegoś podsumowania czy zakończenia. Więc porównujesz połowę historii ze stanowiącą zamkniętą całość powieścią…
      • Avatar
        J ♣ 1.10.2017 15:30
        Re: nope
        Problem w tym, że dalsza część mangi jest jeszcze bardziej sadystyczna i okrutna, a jednocześnie zawarta w niej przemoc niczemu nie służy. Mam więc rozumieć, że wizja patroszonych żywcem dzieci jest dla wielu widzów/czytelników przyjemnym doświadczeniem? Że oglądanie podobnych scen sprawia im przyjemność?
        Sam nie wiem, czy to gorzej świadczy o autorze, czy o jego fanach…
        • Avatar
          Artur Szopenhałer 1.10.2017 16:18
          Re: nope
          Z takimi argumentami nawet nie próbuję się mierzyć.
        • Avatar
          gosc 1.10.2017 17:41
          Re: nope
          Wydaje mi się, że to anime to nie jest przypadek Elfen Lied. Oczywiście mamy te zabiegi dodatkowo wyostrzające pokazywane okrucieństwo, przemoc, które i tak są wręcz surrealistyczne, na granicy obłędu, ale mi to anime bardziej pasuje do obszarów Jądra Ciemności/Czasu Apokalipsy czy filmów o wyprawach eksploracyjnych na bieguny, czy w inne skrajnie niedostępne rejony świata.
          • Avatar
            J ♣ 1.10.2017 18:39
            Re: nope
            mi to anime bardziej pasuje do obszarów Jądra Ciemności/Czasu Apokalipsy czy filmów o wyprawach eksploracyjnych na bieguny, czy w inne skrajnie niedostępne rejony świata.


            I tu pojawia się podstawowy problem Made in Abyss – niedostępne rejony świata z reguły powinny oznaczać takie rejony świata, które są niedostępne dla zwykłych ludzi, a ZWŁASZCZA dla dzieci. A skoro dzieci mogą swobodnie eksplorować Otchłań (i tłumaczenie, że Reg jest potężny i tak dalej nic tu nie pomoże, bo Reg mentalnie i wizualnie również jest dzieckiem!), to znaczy że cały wątek niedostępności i grozy Otchłani jest czysto pretekstowy, przez co w praktyce nie odczuwa się tego ani przez moment.
            Poza tym dalej nie wyjaśnia to idei czemu do świata dorosłych, skrajnie zdeprawowanych podróżników wrzucono małe dzieci? Niczemu fabularnie to nie służy, ponieważ dorośli traktują te dzieci równie bezwzględnie jak innych dorosłych. Czyli jedynym efektem zamierzonym przez autora jest wywołanie w odbiorcach jak największego szoku.
            Baaardzo to tani chwyt!
            • Avatar
              gosc 1.10.2017 18:59
              Re: nope
              Z pewnością jest to pokręcone, skrajne wręcz surrealistyczne (i dodatkowo eskaluje – i niewątpliwie było to zamiarem), ale to nie jest to takie zupełnie nierealne. W Jądrze Ciemności postaci dzieci nie występują – ale spokojnie mogłyby się pojawić, wykorzystywanie dzieci w Afryce, w tym jako żołnierzy, bardzo okrutnych zresztą… albo miasta ze slamsami (to miasto nad Otchłanią na takie wygląda) gdzie dzieci też są na różne sposoby wykorzystywane, pracują nierzadko w bardzo złych warunkach i w ogóle to jak dzieci w takim niebezpiecznym, agresywnym środowisku funkcjonują.
              • Avatar
                J ♣ 1.10.2017 20:20
                Re: nope
                Ujmę to tak: jeśli jednocześnie wprowadzasz do fabuły nietypowe realia (fantastyczną Otchłań) i nietypowych bohaterów (dzieci w skrajnie nieprzyjaznym środowisku), to widzowi brakuje stabilnego punktu odniesienia. Co innego oglądać realistyczny, brutalny świat oczami dziecka, albo fantastyczny, groźny świat oczami dorosłego, a co innego obserwować zmagania małych dzieci w nierealistycznym, złowrogim świecie. No bo jako widz/czytelnik nie wiesz, na ile ten świat jest dziki i niedostępny, więc jego niedostępność poznajesz wyłącznie przez pryzmat tego, że NAWET DZIECI mogą go swobodnie eksplorować i w nim przetrwać!
                Kiedy czytałem „W pustyni i w puszczy”, to już jako dziecko doskonale zdawałem sobie sprawę z tego w jak nieprzyjaznym środowisku znaleźli się Staś i Nel. I gdyby Stać z Nel byli członkami ekspedycji Amundsena, to tym bardziej odczuwałbym poczucie zagrożenia im towarzyszące.
                Natomiast tutaj nie mam pojęcia, na ile Otchłań jest rzeczywiście nieprzyjazna ludziom (poza pojawianiem się tego swoistego efektu dekompresji), więc trudno mi wczuwać się w rzekomą grozę ich sytuacji. Wszystko tu jest czysto deklaratywne, bo nawet nie wiemy jaką „mocą” i bronią mogą dysponować ludzie w Otchłani, żeby radzić sobie z potworami. Ale z różnym opowieści wynika, że Białe Gwizdki radzą w niej sobie bez najmniejszych problemów. Że to wyłącznie kwestia odpowiedniego sprzętu i wyszkolenia.
                • Avatar
                  Impos 1.10.2017 23:49
                  Re: nope
                  Białe gwizdki to elita. Jest ich tylko kilkoro, są dorośli, posługują się rzadkimi artefaktami, które sami znaleźli i wolno im znacznie więcej, niż przeciętnemu mieszkańcowi tego świata. Nic dziwnego, że sobie dobrze radzą. Trochę jak bohaterowie cyklu o ryfterach Petera Watsa. Z tych samych względów Riko nie radzi sobie aż tak dobrze. To, że dotarła tak głęboko zawdzięcza tylko Regowi, co jest dla wszystkich, w tym także dla niej samej, oczywiste.
                  Nie mam też problemu z założeniem, że Otchłań jest niebezpiecznym miejscem. Wzmianki o „klątwie”, niebezpiecznych stworzeniach czy trudnych terenach typu 3 poziom i tak stanowią sporą część serii. Mało które anime (pomijając te z „naszego świata”) rozgrywa się w tak spójnie skonstruowanym środowisku. Jakby dodali jeszcze więcej wyjaśnień, to mogłoby to być ciężkostrawne…
                • Avatar
                  The Beatle 1.10.2017 23:51
                  Re: nope
                  Na wstępie oznajmię, że nie czytałem mangi, więc nie wiem, co się dzieje później, i czy to nie zmienia wydźwięku historii, ale jako że to dyskusja pod anime, pozwolę tu sobie zachować ignorancję, a być może nawet narzucić niewychodzenie poza anime.

                  Natomiast tutaj nie mam pojęcia, na ile Otchłań jest rzeczywiście nieprzyjazna ludziom (poza pojawianiem się tego swoistego efektu dekompresji), więc trudno mi wczuwać się w rzekomą grozę ich sytuacji.
                  Bohaterowie też nie mają pojęcia – znają najwyżej jakieś szczątki wiedzy encyklopedycznej, która jednak jest związana z kreacją świata, a nie kreacją niebezpieczeństwa. Jesteś dokładnie w takiej pozycji jak oni, więc nie rozumiem trudności we wczuciu się. Jeśli chodzi o to, że chciałbyś pojąć wymiar niebezpieczeństwa, to masz okazję oszacować go „w praktyce”, bo Made in Abyss trzyma się raczej zasady „show, don't tell”. I generalnie o to tu chodzi – Abyss jest nieznanym, w ujęciu: kompletnie nieznanym, i zdradzenie jego zarysu psułoby pomysł w samym środku. Jeśli tu możemy zgodzić, to teraz kwestia tego, dlaczego postacie są dziećmi – to dość wygodne i wiarygodne przy tak wykreowanym świecie, bo dorośli nie rzuciliby się w taką przygodę, myśląc bardziej racjonalnie i mając ciut więcej pojęcia o niebezpieczeństwie. To chyba było dobrze i spójnie przedstawione, dlaczego to akurat Riko postanowiła zejść do środka. Natomiast dysonans między niewiedzą na temat Abyssa i naiwnym, dziecięcym podejściem do sprawy, jest właśnie tym, czym ten tytuł jest. Nie widzę, jak tu kierować zarzut, skoro bez tego, powstałby kompletnie inny twór. Z kolei nie ma w tym fundamentalnie nic złego.

                  Białe Gwizdki radzą w niej sobie bez najmniejszych problemów.
                  Oceniając dwa poznane przypadki, da się dojść do wniosku, że to nie dzieje się za darmo. Wystarczy spojrzeć na to, jak bardzo ludzcy są noszący Białe Gwizdki. Wyjątkiem jest tu Lyza, ale ją znamy tylko z retrospekcji. Bardzo zdziwiłbym się, gdyby bohaterowie ją spotkali i byłaby „taka jak na obrazkach”.

                  A skoro dzieci mogą swobodnie eksplorować Otchłań (i tłumaczenie, że Reg jest potężny i tak dalej nic tu nie pomoże, bo Reg mentalnie i wizualnie również jest dzieckiem!), to znaczy że cały wątek niedostępności i grozy Otchłani jest czysto pretekstowy, przez co w praktyce nie odczuwa się tego ani przez moment.
                  Nie wiem, czy w „mogą” chodziło tu o zdolności bohaterów, czy o przyzwolenie innych postaci. Pierwszego seria broni tak bezpośrednio, że nie trzeba w zasadzie nic pisać – widać jak na dłoni, co się bohaterom dzieje, co może się stać, i dlaczego dzieje się akurat tyle (szczęście też tu gra rolę). Jeśli chodzi o drugie, to bohaterowie zasadniczo uciekli, a dotychczas powstrzymać ich mogli Czarny Gwizdek i Biały Gwizdek, czyli ludzie, najogólniej mówiąc, dalecy od normalności. A sam fakt, że akurat dzieci eksplorują Abyss, nie osłabia wiarygodności na temat niebezpieczeństwa Abyssa – tak być może jest pozornie, zanim fakty dojdą do głosu, ale to wspomniany już dysonans, na którym seria stoi.

                  Teraz o generalnej motywacji co do spotęgowania wrażenia bezsilności i operowania taką mocą przez serię – trochę tu też odpowiadam Diffiemu. To już jest bardziej spekulatywne, ale wydaje się, że seria zasadniczo ciągnie za sobą dwie nici przesłania. Pierwsze to podróż w nieznane z motywem odkrywania ludzkiej natury a la wspomniane już „Jądro ciemności”. Jak już wspomniałem i seria również wspomniała, Białe Gwizdki nie są normalne. Abyss zmienia ludzi, a jednocześnie ciągnie ku sobie. Być może lepiej, że bohaterowie są dziećmi, bo to może pozwoli im uniknąć zmian dzięki bardziej naiwnemu spojrzeniu na świat i tym samym utrzymać dla widza paradoksalny, ale nie dający się inaczej wprowadzić przy takich założeniach, punkt odniesienia. Ale wydaje mi się, że bardziej istotne jest tu drugie przesłanie, ekologiczne. To jest „life finds a way” w formie ekstremalnej, ale przez to dla widza egzotycznej i pozwalającej rzucić nowe spojrzenie na znane zasady. Abyss pomimo swojej magiczności splata się z uniwersalnymi prawami natury i w tym, nawet w brutalności, jest podstawowe piękno. Bardzo dobrze z tym grają wierzenia ludzi, że z Abyssa wszystko pochodzi i tam wraca. Ponownie postacie dzieci pozwalają lepiej to odkryć, jako mniej ukształtowane przez społeczeństwo i „bliższe natury”.

                  Jeśli natomiast chodzi o kwestię tego, czy to właściwe pokazywać, jak fikcyjnym postaciom dzieje się źle, to jest to już bardzo ogólna kwestia filozoficzna, ale jest metoda, żeby pokazać, że nie trzymają się argumenty za tym, że to niewłaściwe. Trzeba pomyśleć o utworze metaforycznym, w którym zło dla fikcyjnych postaci odpowiada złu w rzeczywistości i przedstawienie ma na celu ukazanie tego rzeczywistego problemu. Tu chyba nie ma wątpliwości co do moralności utworu. Ale analogia jest tylko strzałką wskazującą na istotę problemu, więc usunięcie jej nie powinno niczego zmienić, jeśli zgodziliśmy się, że taki utwór nie jest niewłaściwy. Stąd wystarczy znaleźć dowolną analogię do sytuacji rzeczywistej (co nie jest trudne, jeśli spojrzymy na samą podstawę problemu), żeby stwierdzić, że to nie może być złe. Oczywiście inną sprawą jest komentarz na temat tego, co się przedstawia, ale co do tego nie widziałem bezpośrednich zarzutów.
                  • Avatar
                    Diffie Hellman 2.10.2017 10:59
                    Re: nope
                    Twój komentarz, choć nie zmienił mojego osobistego postrzegania tej serii, pozwolił mi lepiej zrozumieć czemu tak bardzo podoba się ona innym.
                    Niestety nie jestem w stanie lepiej określić co mnie z odcinak na odcinek coraz mocniej odrzucało od ekranu, ale coś w tej serii jest co, możliwie mylnie, uważam za złe i szkodliwe.
                    • Avatar
                      gosc 2.10.2017 21:55
                      Re: nope
                      Samo pokazywanie zła jest szkodliwe, a im bardziej to zło jest wypaczone tym większe szkody powoduje jego pokazywanie.
                      Ze wszystkich drzew mieliśmy zakaz zrywania owoców tylko z drzewa poznania dobra i zła… Na ogół podkreśla się przekroczenie zakazu, ale to znamienne, że zakaz akurat takiego drzewa dotyczył.

                      Anime przesuwa granice, ale raczej ich nie przekracza. Dziecięce postaci konfrontowane z przemocą, złem to już bardzo dużo. Może chodzi o to, że zło, bezwzględność przeplatana jest z beztroską, lekkomyślnością za co głównie odpowiada postać Riko. Fabuła uzasadnia osobowość Riko – ale to, że jest ona wręcz impregnowana i tak budzi niepokój.
            • Avatar
              Impos 1.10.2017 19:02
              Re: nope
              Z tego, co do tej pory pokazano w serii wynika, że dzieci  kliknij: ukryte ...
              Co do Riko, to z racji okoliczności jej  kliknij: ukryte ...
        • Avatar
          Impos 1.10.2017 18:54
          Re: nope
          Jak dla mnie to, że poziom okrucieństwa w serii wzrasta wraz ze schodzeniem bohaterów w coraz niższe partie Otchłani, jest akurat zaletą. Skoro jest to miejsce, gdzie tylko najsilniejsi i najbardziej wytrwali dorośli byli w stanie przetrwać, to dziwne by było, gdyby para dzieciaków dotarła na sam dół bez większych przeszkód. Choć przeciętny shounen raczej przyzwyczaja do bohaterów, którzy nawet przebici mieczem na wylot są w stanie pokonać głównego złego i jeszcze przebiec maraton, to normalnie ludziom zdarza się krzyczeć z bólu, a czasem nawet stracić kontrolę nad pęcherzem…
          • Avatar
            J ♣ 1.10.2017 20:08
            Re: nope
            poziom okrucieństwa w serii wzrasta wraz ze schodzeniem bohaterów w coraz niższe partie Otchłani


            Nie w tym dostrzegam problem, tylko raczej w tym, że całe pokazane okrucieństwo w praktyce spotyka WYŁĄCZNIE dzieci. Gdyby autor starał się pokazać, że bestialstwo w Otchłani jest wszechobecne, czyli że nie omija RÓWNIEŻ dzieci, że dorośli nie dają nikomu taryfy ulgowej, tylko dlatego że są dziećmi, to co innego. Ale nie! Na każdym kroku to konkretnie dzieci padają ofiarami najbardziej wymyślnych perwersji ze strony dorosłych. Tym samym obraz dorosłych jest równie wypaczony, nierealistyczny i karykaturalny, jak w „To” Stephena Kinga, a przez to trudno doszukać się w tym jakiegokolwiek innego przesłania ponad to, że „wszyscy dorośli to fałszywi, kłamliwi zwyrodnialcy, a wszystkie dzieci są z natury dobre, szlachetne i prawe” (aż się prosi, żeby to nazwać „Buszujący w Otchłani” ;P )
            No strasznie prymitywna, płaska i infantylna jest to idea. A jednocześnie tytuł jest zbyt brutalny, żeby nadawał się do oglądania dla dzieci, którym akurat podobna myśl mogłaby się spodobać.
            • Avatar
              Impos 1.10.2017 20:23
              Re: nope
              Dzieci są głównymi bohaterami serii, więc to ich cierpienia głównie widzimy, ale w tle sporo nieszczęść spotyka dorosłych. Zaczynając od wyprawy,  kliknij: ukryte ... To ostatnie również dobrze pokazuje, że dzieci bywają okrutne.
            • Avatar
              Daerian 2.10.2017 00:41
              Re: nope
              Bestialstwo i zło w Otchłani spotyka wszystkich, było to wielokrotnie pokazane w serii. Ba, pierwszy poważnie nieprzyjemny kawałek jaki zobaczyliśmy to dorosły podróżnik zjadany przez istotę udającą wołania o pomoc.

              Po drugie, mówienie o postaciach jako o „dzieciach” nie jest do końca prawidłowe. W dzisiejszych, znacznie bardziej rozwiniętych czasach owszem, jest to jeszcze dziecko. W dawniejszych, trudniejszych czasach 12letnia osoba musiała się już mierzyć ze wszystkimi problemami świata dorosłych. Dodatkowo mówimy tu o osobach od dziecka zajmujących się eksploracją Otchłani i/lub z niej pochodzących.
        • Avatar
          Sanvean 1.10.2017 21:15
          Re: nope
          Mam więc rozumieć, że wizja patroszonych żywcem dzieci jest dla wielu widzów/czytelników przyjemnym doświadczeniem? Że oglądanie podobnych scen sprawia im przyjemność?

          Tak samo, jak dla fanów Fullmetal Alchemist lub Akiry. Na tej samej zasadzie można powiedzieć, że granie w niektóre gry źle o kimś świadczy, bo przecież zabija się tam ludzi, bronią białą lub palną.
          • Avatar
            J ♣ 1.10.2017 21:46
            Re: nope
            Na tej samej zasadzie można powiedzieć, że granie w niektóre gry źle o kimś świadczy, bo przecież zabija się tam ludzi, bronią białą lub palną.


            To zależy wyłącznie do tego, czy zabijanie jest środkiem do celu w grze, czy też zabijanie w jak najbardziej „wyszukany” sposób jest celem samym w sobie, jak w „Mortal Kombat” czy „Carmagedonie”. Z tym, że w podobne gry, to zawsze lubiły grać niewyżyte gimbusy, a „Made in Abyss” zachwycają się dorośli ludzie.
  • Avatar
    A
    gosc 30.09.2017 12:11
    bardzo warto spróbować
    Przeszkadzała mi Riko, choć pewnie jej osobowość, zachowania tłumaczy, jej przeszłość natomiast Reg świetny.

    „Smutność”, pomimo pojawiających się elementów komicznych, czy „sympatyczności” głęboko melancholijny klimat, specjalnie wzruszający, który – według mnie trafia się rzadko, a okrucieństwa w anime nie brakuje. W podobny sposób obierałem Cowboy Bebop czy Tolkiena.

    Do tego muzyka.

    A i trochę za dużo o jedzeniu (choć ze dwie scenki były bardzo udane), moim zdaniem mistrzowsko kwestie posiłków pokazano w Cowboy Bebop i Samurai Champloo.
  • Avatar
    A
    blob 30.09.2017 00:16
    Bezsprzecznie seria sezonu.

    Klimat, muzyka, grafika, postacie (Nanachi!), emocje, intrygujący, pełen tajemnic świat. Przygoda i okrucieństwo, które nawet mnie było w stanie ruszyć:  kliknij: ukryte . Ale już pierwszy odcinek daje do zrozumienia, że mamy do czynienia z czymś wybitnym. Nie znam mangi, ale wydaje mi się, że twórcy adaptacji stanęli na wysokosci zadania…

    Wspominałem, że irytuje mnie momentami główna bohaterka, ale przynajmniej jest sympatyczna, w większości przypadków zaradna i dzielnie znosi trudy tej podróży (cholewa, ona ma 12 lat!). Prawda jest taka, że gdyby była wymiataczem widz nie poczułby jak strasznym miejscem jest Abyss i to potrafię zrozumieć.

    Faktycznie, seria przypomina te oldschoolowe JRPG gdzie historia faktycznie potrafiła poruszyć. I skoro Made in Abyss to we mnie potrafi wzbudzić to znaczy, że nie opieram się o nostalgię, tylko dobra historia po prostu zostaje w pamięci.

    Nie ma oceny 9+, więc daje 10 :D
    • Avatar
      blob 30.09.2017 00:30
      PS: Dla zainteresowanych, do anime wyszedł 2­‑płytowy soundtrack.
  • Avatar
    A
    Elfik 29.09.2017 23:34
    Pewnie to co napiszę nie spodoba się większości. Dla mnie ta seria była za mocna, momentami  kliknij: ukryte . Chyba nie powinnam się brać za tego typu serie. Świat przedstawiony w anime ciekawy, ale straszny. Nie mogę się pogodzić, że  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Dalek-baka 30.09.2017 02:03
      Ja jestem fanem ale całkowicie rozumiem.

      Jeśli powstanie drugi sezon to bym tylko ostrzegł  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Nanami 29.09.2017 22:56
    I koniec sezonu!
    Jestem zauroczona całokształtem!
    Bardzo dobrze, że ostatni odcinek dali dłuższy – 40 minut ponad i bardzo równomiernie wypełnione… różnościami. Można było i się wzruszyć, i popłakać, i poczuć smutek, no i radość. Ale naprawdę tak dobrze wyważone, że nigdzie nie odczułam przesadnego dramatyzmu czy przesady.
    MU­‑ZYY­‑KAAA!
    I jak dobrze było znów zobaczyć Ozen i spółkę, choćby tylko przez chwilę.
    I nawet otwarte zakończenie nie przeszkadza, bo w sumie to był bardzo dobry moment na zamknięcie pewnego rozdziału i zatrzymanie się.
    Jak nic daję 9/10, czekam na kontynuację i biorę się za mangę.
  • Avatar
    A
    GLASS 29.09.2017 21:38
    Wow, co za finał. Spodziewałam się łez, ale nie sądziłam, że tak mnie to zniszczy emocjonalnie… Mój faworyt sezonu, bez dwóch zdań. Szczerze? Daję dziesiątkę. Fakt, że mamy dość otwarte zakończenie (które aż prosi się drugi sezon) to mnie to nie przeszkadza. Polecam też mangę, bo to co zobaczyliśmy to tylko przedsmak tego, co tak naprawdę naszych bohaterów czeka. Porywająca historia i świetnie skonstruowany świat. Polecam!
    • Avatar
      GLASS 29.09.2017 22:39
      Zapomniałam dodać jedną rzecz –  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Otak 29.09.2017 20:03
    No to teraz bezdyskusyjnie biere się za mangę. Akame ga kille i tokio gule powinny się uczuć od Made in Abyss pastwienia się nad postaciami. Bondrewd… nie sądziłem że poznam większą psychopatyczną wyrachowaną mendę niż Griffith z Berserka.
    • Avatar
      kamil88 29.09.2017 22:44
       kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    San-san 28.09.2017 23:17
    Po 13 odcinku wyraźnie widać, że to czeka na kontynuację. Jeszcze w TAKIM miejscu… uah!

    Dla mnie Nanachi jest płci żeńskiej, choć mogę się mylić.
    Seria oczywiście wspaniała :) Bohaterka czasem trochę wkurza, ale nie można jej odmówić dużej wiedzy o Abbysie. To jest bardzo dobre, nie jest tylko idiotką z misją. Jest bardzo odważnym, trochę irytującym dzieckiem. Reg jest też odrobineczkę irytujący – taki nieskazitelnie prawy… Taki bez skazy. Ale to tylko drobiażdżki. NIe przeszkadzają w cieszeniu sie klimatem otchłani XD buahahaha…

    Mitty – super
    Ozen… jak ona się wydostała z dołu? i Lyza? Wróciła na górę nie? Jak to robią białe gwizdki? Może jednak jest sposób?

    Świat jest przebogaty i ma swoją wypaczoną logikę. Czekam na dalsze części jak na mandarynki w sezonie ;3
    • Avatar
      rorek 29.09.2017 08:40
      Przebywasz z przyszłości☺ 13 odcinek chyba dopiero dzisiaj na zostać wyemitowany.
      • Avatar
        San-san 30.09.2017 22:08
        *.* ojeeeej nie zauważyłam. *wraca do teraźniejszości*
      • Avatar
        Nanami 30.09.2017 22:26
        Po prostu prawdopodobnie oglądał emisję z japońskiej telewizji / rawa.
    • Avatar
      Dalek-baka 29.09.2017 17:30
      Ale Reg to właśnie nie jest postać bez skazy – ok jest miły, silny i strzela laserami… ale nie potrafi podejmować decyzji, wątpi w to czy dobrze robi i nie jest zbyt kreatywny. O czym zresztą Ozen mówiła.

      A co do jej powrotu (jeśli chodzi o to ze skrzynią) to najpewniej jest tam jakieś miłe i spokojne wejście na poziomie 3­‑cim. O którym rzecz jasna nie powiedziała, bo nie byłoby treningu związanego ze schodzeniem i rozwiązywaniem problemów.
      • Avatar
        San-san 30.09.2017 22:10
        Ale Reg to właśnie nie jest postać bez skazy


        hm, w sumie racja :)

        no… że skrzynią czy nie, klątwa się Ozen jakoś nie ima. Ciekawe czy mieszkanie dłuższy czas w Abbysie daje lepsze rezultaty.
  • Avatar
    A
    kamil88 22.09.2017 21:00
    Mitty i Nanachi (Odcinek 12)
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Otak 22.09.2017 19:30
    O ile się nie mylę ostatni 13 odcinek będzie mieć 40 minut. Zaś co do 12­‑tego  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Maxromem 22.09.2017 23:17
      Subtelność i powaga zawsze będą lepsze niż walenie widza po ryju raz tragedią, a raz komedią.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 17.09.2017 03:30
    Zadziwia mnie w jak dobitny sposób przedstawiają bezwzględność i brutalność świata w którym się znajdują pomimo, że historia skupia się na dzieciach. Diabelnie intrygujące rzekłbym; ciężko zrównoważyć serię, aby traktowała o rzeczach przyziemnych i jednocześnie całość działa się obok tajemniczego, groteskowego wręcz momentami świata(ostatnio przychodzi mi chyba na myśl Bokurano i po części może Higurashi no Naku Koro ni).

    Dawno nic tak mnie nie ciągnęło w stronę pierwowzoru, żeby zobaczyć więcej. Szkoda, że to tylko 13 odcinków.
  • Avatar
    A
    Otak 16.09.2017 23:33
    Nanachi dołącza obok Ozen do mych ulubionych postaci.  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Nikodemsky 17.09.2017 03:36
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Otak 17.09.2017 20:38
         kliknij: ukryte 
        • Avatar
          kamil88 18.09.2017 01:08
           kliknij: ukryte 
          • Avatar
            Nikodemsky 18.09.2017 01:49
             kliknij: ukryte 

            Kwestia przywiązania.  kliknij: ukryte 
          • Avatar
            Otak 18.09.2017 15:37
             kliknij: ukryte 
        • Avatar
          Nikodemsky 18.09.2017 01:51
           kliknij: ukryte 

          Myślę, że jest to trochę bardziej skomplikowana sytuacja i nie ogranicza się tylko do tego, czy  kliknij: ukryte . Jednak nie jest to temat o Berserku, więc nie będę ciągnął wątku :)
  • Avatar
    A
    Dalek-baka 15.09.2017 23:40
    ep 11
    Bardzo dobry odcinek, cieszy mnie, że nie przyspieszają adaptacji by pokazać jak najwięcej tylko robią to w swoim tempie.
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    jasiekz 14.09.2017 04:49
    Ta seria bardzo przypomina mi stare jRpgi na psx, zakochalem sie tak samo jak w pierwszej Grandii jako dzieciak przed telewizorem z szarym padem w ręku.
  • Avatar
    A
    Klemens 10.09.2017 01:10
    Pytanie dotyczące mangi, ale piszę tutaj dla atencji.

     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Dalek-baka 10.09.2017 02:16
      Jako czytający odpowiadam…
       kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Otak 5.10.2017 00:49
       kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Dalek-baka 9.09.2017 15:28
    Odcinek 10
    Bardzo się cieszę, że tak wygląda ta adaptacja  kliknij: ukryte 

    Co w sumie prowadzi do pytania, gdzie planują zakończyć adaptację bo mam nadzieję, że za bardzo nie przyspieszą (spoilery do mangi od teraz):
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Otak 8.09.2017 18:53
    ep10
    Tak pełnej napięcia sceny nie widziałem od czasów Zaćmienia z Berserka lub większości scen w Monster. Omal własnych zębów nie zjadłem gdy  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      I. 8.09.2017 19:36
      Re: ep10
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        rorek 8.09.2017 20:00
        Re: ep10
         kliknij: ukryte 
        • Avatar
          I. 9.09.2017 13:46
          Re: ep10
           kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Dalek-baka 8.09.2017 21:15
        Re: ep10
         kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Nanami 8.09.2017 21:49
      Re: ep10
      Zgadzam się z tym! Chyba za mało poważnie wzięłam groźby i wskazówki, że ten no, Otchłań naprawdę jest nieprzyjazna i śmiertelnie groźna. I jakoś udzielił mi się cukierkowy nastrój Riko na tyle, że nie spodziewałam się takich akcji, a przynajmniej nie tak szybko po opuszczeniu bezpiecznej przystani, gdy do odmętów otchłani nadal tak daleko. Ałłł.
      (no i ending jest uroczo zaspoilerowany)
    • Avatar
      blob 8.09.2017 22:47
      Re: ep10
      Najlepsze w takich scenach jest to, że choć mówisz sobie 'będzie dobrze  kliknij: ukryte ' to gdzieś ta niepewność jest.

      Choć akurat  kliknij: ukryte .
      • Avatar
        Klemens 8.09.2017 23:29
        Re: ep10
         kliknij: ukryte 
        • Avatar
          rorek 9.09.2017 16:12
          Re: ep10
          Klemens napisał(a):
           kliknij: ukryte 

          Ufff!
           kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Klemens 8.09.2017 23:30
        Re: ep10
        No i po co zakładać płeć tej postaci! Przecież nie wszystko musi mieć płeć, zwłaszcza w TAKIM świecie.
      • Avatar
        Otak 9.09.2017 00:26
        Re: ep10
         kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Otak 3.09.2017 01:08
    Animacja wskazuje na coś ala lekkie ghibli a tu epickie hardkorowe dark fantasy, nie dość że postacie doskonale skonstruowane, wielowymiarowe (Ozen dołącza do mego panteonu anime badassów) to jeszcze nie boją się pokazać gore i turpizmu (potwór konsumujący bebechy człowieka, bohaterka wymiotująca z wycieńczenia i wpływu otchłani) no i ta muzyka ! Spoko że ostatni epek bedzie mieć 40 minut choć i tak pewnie będzie to wstęp do tego co w mandze się dzieje. Zaraz po ostatnim epku zabieram się za mangę.
    • Avatar
      Sanvean 5.09.2017 22:33
      Zaraz po ostatnim epku zabieram się za mangę.

      Anime najprawdopodobniej skończy się przed najdłuższą i najciekawszą (w sensie, że dużo się dzieje) częścią. Po niej jest kolejna, która ledwo się zaczęła, więc prędko nie wróżę tej serii drugiego sezonu.
      • Avatar
        Otak 7.09.2017 22:18
        Lepiej niech zaczekają aż wyjdzie dość chapków na drugi sezon niż żeby fillery miały być.
  • Avatar
    A
    Otak 28.08.2017 22:25
    Kocham Ozen za bycie badassową wielowymiarową postacią która nie jest ani zła, ani dobra, ani czarna ani biała, tylko szara jak jej pasemka. No i nie ma kija w d.
  • Avatar
    A
    Nanami 22.08.2017 23:32
    Do 7. odcinka - wow
    O kurczę, ale to ma klimat!
    Trochę zwodnicze jest to, że takie radosne, naiwne, pyzate dzieciaczki są głównymi bohaterami… o mało nie dałam się temu zwieść i w ogóle nie brała się za tą serię, ale na szczęście tak się nie stało.
    To ma KLIMAT. Budowanie napięcia, muzyka, przecudna grafika… wciągnęło mnie bardzo. Siedem odcinków w jeden wieczór. Chyba najbliższe skojarzenie z innym anime, to z Shinsekai Yori – też zwodziło radosnym klimatem, spokojem, młodziutkimi bohaterami – by potem wszystko totalnie wywrócić do góry nogami, prezentując niezwykle wciągający, niebezpieczny świat. To samo tutaj – dzieciaczki może jeszcze naiwne, ale otaczający je świat (a raczej – ta otchłań) jest pełna niebezpieczeństw, dziwnych stworzeń, pułapek, a kolejni bohaterowie – mocno niejednoznaczni. I klimat wcale się nie ulatnia po pierwszym odcinku, wręcz przeciwnie – jest coraz bardziej fascynująco.
    I tylko szkoda, że tylko 13 odcinków… bo jednak zakładam, że dotrą na samo dno?… a tu tyle jeszcze przy okazji tajemnic do poznania. Mam nadzieję, że jakoś to zrobią z sensem.
    • Avatar
      Animelik 22.08.2017 23:48
      Re: Do 7. odcinka - wow
      Nie sądzę, aby dotarli na dno w pozostałe 6 odcinków. Raczej niestety tylko reklama mangi jak większość anime :(
      • Avatar
        PaSaT 29.08.2017 19:27
        Re: Do 7. odcinka - wow
        Może zrobią kolejne sezony, o tym marzę…
    • Avatar
      PaSaT 29.08.2017 19:28
      Re: Do 7. odcinka - wow
      Dawno pisałem, że jeśli ten reżyser zawiedzie, to świat anime się kończy ;]
  • Avatar
    A
    blob 18.08.2017 23:09
    Seria cały czas trzyma poziom i w napięciu.

    Jedyne co delikatnie mnie wkurza to główna bohaterka. Znaczy jest bardzo sympatyczna, ale jak na córkę  kliknij: ukryte  spodziewałbym się po niej więcej. Wiadomo, że jeszcze się pewnie rozwinie, ale choć ma wyszkolone umiejętności przetrwania, to jej miejsce w Abyss wydaje się 'całkowicie nie na miejscu' że tak powiem. Tak wiem że to ultra niebezpieczne miejsce w którym nawet najtwardsi są niczym, ale to że do tej pory jej się udaje zawdzięcza tylko i wyłącznie Regowi. Nie jest to budujące bo jej dotychczasowe powodzenie wynika z za dużej przypadkowośći…

    No nic zobaczymy czy po  kliknij: ukryte  będą z niej ludzie…
    • Avatar
      Daerian 19.08.2017 18:47
      Znaczy się, ale dlaczego to czyja córką jest ma mieć jakikolwiek wpływ na jej umiejętności?
      • Avatar
        blob 19.08.2017 23:17
        Nie chodzi mi o jej talent czy jego brak. Ona po prostu wygląda w tym podziemiu niczym dziecko we mgle… póki co brakuje jej cech, czy to nabytych czy 'odziedziczonych' wskazujących na szanse powodzenia jej wyprawy. Co, zawsze będzie musiała polegać na Regu?

        Boję się po prostu że zbyt często tzw. plot armor będzie decydował o jej powodzeniu. Wiem, że jestem w tym momencie hipokrytą gdyż sam nieraz przynaję, że lubię tzw. OP bohaterów, a przecież niejednokrotnie to plot armor decyduje o ich powodzeniu, ale ona w żadnym wypadku nie należy do wyróżniających się bohaterów. Bohater doskonały, niczym w tego sezonowym Isekai no Smartphone to przykład pójscia w przesadzoną stronę. Przypadek Riko to pójście w drugą stronę – zwykła bohaterka w wyjątkowo nieprzyjaznym środowisku. Odbiera to wiarygodności serii w której podkreśla się na każdym kroku, że tylko 'najtwardsze sztuki' przetrwają na niższych poziomach…

        Pozostaje wierzyć, że tytuł 'Made in Abyss' można zainterpretować jako proces 'zahartowania' jaki Riko przejdzie aby stać się takim właśnie bohaterem pod koniec serii…
        • Avatar
          J ♣ 19.08.2017 23:49
          Co, zawsze będzie musiała polegać na Regu?

          I tak, i nie. Później będzie musiała polegać nie tylko na Regu, ale i na innych postaciach.

          Pozostaje wierzyć, że tytuł 'Made in Abyss' można zainterpretować jako proces 'zahartowania' jaki Riko przejdzie aby stać się takim właśnie bohaterem pod koniec serii

          Póki co, nic w mandze nie wskazuje na taki rozwój wydarzeń.
        • Avatar
          Daerian 20.08.2017 23:02
          Powiedziałbym, że taka budowa jej postaci jest celowa.
    • Avatar
      Otak 28.08.2017 22:23
      Może Rico nie jest żeńskim Gutsem z Berserk ale nadrabia to sprytem co udowodniła w 8­‑mym epku.
      • Avatar
        blob 29.08.2017 20:04
        No cóż, jeśli aspiruje żeby być 'Białym Gwizdkiem' (choć tu akurat mogę się mylić), to żeby równać się z takimi 'potworami' jak Ozen czy ta napomknięta trójka to musi nad sobą popracować jeszcze :P

        Nie zmienia to faktu, że seria jest świetna, a bohaterka tylko 'delikatnie mnie wkurza'. I to nie z racji samej postaci, tylko jej 'ludzkości' posród tego stada potworów :) Na szczęściu chyba nie można opierać wszystkiego :P
  • Avatar
    A
    Otak 5.08.2017 01:25
    ep5
    Projekty potworów dorównują tym z Berserka i Claymore.
  • Avatar
    A
    Otak 10.07.2017 18:49
    ep1
    Tosz to poezyja.
  • Avatar
    A
    Weiter 10.07.2017 01:03
    Zamiotło.. Aktualnie top 1 sezonu. Oby pierwszy odcinek nie był zwodniczy, ale te soundtracki no normalnie cudo.
  • Avatar
    A
    Uratugo 9.07.2017 13:00
    Prawdopodobnie perełka sezonu
    Mamy tu baśniowy świat, wiele tajemnic do odkrycia i czającą się w cieniu obietnicę ciężkiego klimatu. Kreska, tło, postaci i muzyka doskonale ze sobą współgrają.

    Jeśli pierwszy odcinek nie jest zwodniczy, to myślę, że może to być najlepsza propozycja w sezonie letnim. :)
  • Avatar
    A
    Koogie 7.07.2017 23:11
    A ja w ogóle nie podzielam tak wspaniałych opinii o serii. Uważam, że nie znacie się, a sama seria należy do największych rozczarow… pfffffhaha, nie mogę nawet skończyć tak głupiego zdania.

    Pierwszy odcinek jest bezbłędny. To jak jest kreowany świat, dbałość o detale, klimat, to jak elementy fantastyczną wydają się realne. Jestem całkowicie oczarowany serią i jakby ktoś się mnie zapytał jaki pierwszy odcinek ma obejrzeć w tym sezonie… to to tutaj.
  • Avatar
    A
    blob 7.07.2017 22:11
    Oż ty, robi wrażenie. Przypomina mi jakieś gry typu dungeon crawler. Całość ma jakość jakiegoś filmu kinowego a nie serii TV: epicka muzyka, dopracowana i bogata grafika itd.

    Fajny klimat. Jedyne co mi przeszkadza to jak rysowane są postacie i że to dzieci, ale myślę że z biegiem czasu przyzwyczaje się do tego.
  • Avatar
    A
    Maxromem 7.07.2017 21:10
    Absolutnie bezbłędne pod każdym względem. Nie ma co się rozpisywać, bo nie ma absolutnie żadnego powodu by ktoś miał ominąć tę serię.
  • Avatar
    A
    GLASS 7.07.2017 20:44
    Co za klimat… Jak na razie wszystko mi się podoba, od świata przedstawionego, po postacie, muzykę i grafikę. Wiadomo, ile ma to mieć odcinków? Osobiście chciałabym 26 :D
    • Avatar
      Kysz 7.07.2017 21:17
      Niestety tylko 13.

      Też nad tym ubolewam. :(
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 7.07.2017 20:14
    Pierwszy konkret po Kakegurui tego sezonu.

    Świat jest naprawdę „żywy”, bogaty i przemyślany; czuć atmosferę przygody. Postaci mimo, że są rysowane w stylu „chibi”(tak myślę – nie wiem, czy to odpowiedni termin), to nie są irytujące dla oka i wręcz chcą zaistnieć na ekranie. Do tego naprawdę piękna ścieżka dźwiękowa.

    Będzie to chyba kandydat na jedną z lepszych przygodówek roku.
  • Avatar
    A
    Kysz 7.07.2017 18:35
    Po 1 epku - WOW!
    Naprawdę, dawno się tak bardzo na nic nie napaliłam. Ten pierwszy odcinek pochłonął mnie całkowicie, rozkochał w sobie i zostawił z apetytem na więcej. Nawet nie wiem co właściwie napisać, bo na usta cisną mi się głównie epitety w stylu: „wow”, „aaa”, „ooo”, „omg”... czyli niezbyt rzeczowe.
    Na pewno seria wygląda na niesamowicie oryginalną i świeżą… i tak strasznie niejapońską. Choć momentami kojarzyło mi się z seriami ze studia Ghibli, ale to zdecydowanie też nie jest to – tutaj mamy bardziej fantastyczny (w znaczeniu nadnaturalności) świat. Co ciekawe, wcale nie wygląda to na jakieś typowe anime dla dzieci… czuć, że tu wcale tak kolorowo nie ma.

    A do tego ta muzyka… Rozpływam się w zachwycie… No dobra, nie licząc endingu – ten jest średni, a przy porównaniu z resztą brzmi jeszcze bardziej ubogo (choć jak na to, że jest śpiewany przez seiyuu wypada w sumie nawet dobrze). Również grafika jest śliczna, przede wszystkim pod względem stylistyki – dzięki niej jeszcze bardziej czuć baśniowy klimat całości. Scena wschodu słońca… no qrde – cudo!

    Dla mnie to póki co faworyt sezonu i jeśli dalej będzie tak samo dobrze, jak w tym pierwszym epku, to nie widzę niczego, co by temu mogło jakkolwiek zagrozić.