Komentarze
Shoujo Shuumatsu Ryokou
- komentarz : Zomomo : 9.03.2024 20:54:06
- Bardzo zapadło mi w pamięć : PaSaT : 9.10.2020 22:43:41
- Czas : Bayumu : 28.06.2018 23:29:41
- Re: 10/10 i zabrało serce moje : Daerian : 15.04.2018 17:49:02
- Re: 10/10 i zabrało serce moje : Chmura : 15.04.2018 01:58:35
- Re: 10/10 i zabrało serce moje : Daerian : 14.04.2018 23:23:58
- 10/10 i zabrało serce moje : Chmura : 14.04.2018 01:25:27
- komentarz : Zegarmistrz : 5.03.2018 18:09:50
- Re: Mistrzostwo? : qnamanmanga : 5.03.2018 12:36:18
- komentarz : -Puzzle : 21.02.2018 13:23:29
Bardzo zapadło mi w pamięć
A jednocześnie, to wszystko było tak prosto ukazane…
Perfekcja.
Czas
Więc jest 7 sierpnia 3230 roku.
10/10 i zabrało serce moje
Mistrzostwo?
Ale anime…no cholera, White Fox odwaliło świetną robotę.
Dla mnie 10/10 i topka 2017.
Pum oururuu. Tumm, tururu, tu ti.
Oramaru noga ma oookoo!!
Popa popa paaa poka poka ka, kokka ka popapa!!!!
Meza kokoshou kakurana mimashou ti Didi dididi,
Opening i ending, zostają na bardzo długo w głowie !!!
(A może Moeopening i Moending? :D :D)
ep2
Seria to dowód na to że post apo nie musi być przygnębiające.
Przypadek?
Nie sądzę! xD
Po 1 epku
Jedyne co, to nie mogę się przestać zastanawiać nad jedną rzeczą, a mianowicie nad czasem.
Bohaterki jadą przez wyludnioną krainę, noszącą wyraźne ślady wojny (co raczej wyklucza zagładę ludzkości za pomocą tajemniczego wirusa czy podobną apokalipsę). Jednak nigdzie nie ma żadnych ciał, albo chociaż szkieletów. Co prawda można rzec, że skoro to wojna wyniszczyła ten świat, to w trakcie jej postępu kolejne ofiary były grzebane. Ale w takim razie gdzieś musiałaby zostać garstka tych, którzy przeżyli, bądź ich ciała. Co prawda jedna z bohaterek ma sen dotyczący momentu ich wyruszenia w podróż, w którym widać (i słychać), że gdzieś jeszcze jest jakaś grupa ludzi, którzy nadal walczą, ale z tego, co kojarzę po opisach, to wyglądało, jakby one były same w tym świecie. Inna sprawa, że co – wszyscy ludzie się przemieszczali cały czas z frontem, zostawiając za sobą puste obszary? Nikt nie został?
Na dodatek bohaterki rozmawiają o ludziach z przeszłości, jakby o jakiejś dawnej cywilizacji, aczkolwiek rozmowa ta dotyczy broni, którą znajdują po drodze. Od czasu ich wyjazdu nie widać, by się specjalnie postarzały, ale nawet jeśli to kwestia konwencji (w której moe bohaterki zawsze wyglądają moe niezależnie od wieku), to raczej jednak nie żyją kilkaset czy wręcz kilka tysięcy lat. A zatem jak to w końcu jest z tym światem?
Wiem, że nie o to w tym chodzi, zresztą być może z czasem przedstawią odpowiedzi na to pytanie, jednak to była jedna z głównych myśli, jaka wpadła mi do głowy podczas seansu 1 odcinka.^^'
A swoją drogą ta muzyka! Niby tak kompletnie nie pasująca klimatem do treści odcinka a jednak tak świetnie go uzupełniająca. Jak utrzymają poziom to może być jeden z ciekawszych soundtracków w tym roku.
Pierwsze wrażenia
Nie chciałem pisać nawet reakcji na bieżąco do tego anime, ponieważ wiedziałem, że w dużej mierze jest ono zbudowane na klimacie świata przedstawionego. Przerywanie seansu nawet jak ktoś jest doświadczony to wybija z rytmu. Może jednak o samym show.
Jest to post apo w którym nasze dwie bohaterki znające tylko ten świat próbują przeżyć. Anime wspaniale tworzy klimat i widać jak otoczenie wpłynęło na obie dziewczynki. Sprawy emocjonalne są zniekształcone i nawet w momentach szczęśliwych można wyczuć lekką nutkę goryczy. Czy to przez fakt że każdy posiłek musi być celebracją, czy jak trening strzelecki jest po prostu elementem dnia. Jest to codzienność i szukanie ciepła w świecie pełnym metalu, zimna i niepewności.
Jestem bardzo zadowolony z dialogów i kompozycji. Są one naturalne i pięknie kreują zarówno świat jak i postaci. Dosyć dramatyczna sytuacja pod koniec odcinka także została wcześniej włożona do głowy widzowi, a dzięki dobrej reżyserii sam dramatyczny element wyszedł odpowiednio. Uwielbiam zatarcie granicy pomiędzy żartem, a brutalną rzeczywistością.
To anime nie jest jednak wybuchowe, nie jest intensywne, nie powoduje u widza żadnych rewelacji. Dla mnie jest to po prostu anime o codzienności w wyjątkowych okolicznościach. Trochę jak Flying Witch tylko zamiast oglądać japońską wieś, oglądamy przykryte śniegiem zgliszcza po wojnie. Nie jest to głupie, lecz jestem w pełni przekonany, że nie jest to show dla każdego… jest zbyt powolne i jak już wspomniałem gro przyjemności to jest otoczenie i ta goryczka dodana do każdej interakcji.
Wizualnie anime mi bardzo odpowiada. Prostsze designy i bardzo realistyczne otoczenie według mnie bardzo dobrze się komponują i wpasowują pod główną idee serii. Muzyka służy obrazowi i więcej nie czuje potrzeby mmówić.
To show jest bardzo wcelowane pod mój gust. Jestem bardzo zadowolony z seansu i postaram się każdy odcinek oglądać tak jak ten pierwszy. Zgaszone w całym mieszkaniu światło i ciepła czarna herbata pod ręką.
Chito (czarnowłosa) i Yuuri (blondi) są ciekawe i dobrze skonstruowane jako postacie, ewidentnie widać (i po mandze i pierwszym epku anime) że urodziły się już po zagładzie naszej współczesnej cywilizacji i jest ona dla nich jak dla nas starożytność i prehistoria. No i pomimo niemal całkowitego braku akcji jest ciekawie bo dysputy bohaterek i ich obserwacje świata nie nudzą. No i pomimo ponurego klimatu post apo humor autentycznie śmieszy.
Seria skupia się na przedstawieniu bohaterek i świata post apo zamiast na akcji i udaje jej się to znakomicie. Podoba mi się też i kreska mani i animacja anime, design bohaterek, ich mimika oraz to że podróżują Kettenkradem (niemiecki pojazd półgąsienicowy z okresu IIWŚ).
Muzyka też bardzo ładna, zapowiada się udana adaptacja mangi.
Póki co zaobserwowałem jedną różnicę między anime i mangą, w anime Chito ma sen o jej i Yuuri przeszłości, w mandze pokazane jest tylko jak sobie śpi i się budzi. Ogólnie w mandze do tej pory nic nie wiadomo o przeszłości protagonistek.