Komentarze
Munto
- komentarz : blue : 19.06.2010 18:44:40
- Uwielbia itd. Dlaczego nie ma po polsku? : Torren : 8.05.2010 22:43:27
- Bardzo dobre, tylko czemu tak mało popularne? : mikolajp : 13.11.2007 23:42:17
- Re: Ech... nie zgadzam się! Świetny film. : Zegarmistrz : 14.07.2007 14:26:09
- Re: Ech... nie zgadzam się! Świetny film. : wa-totem : 14.07.2007 13:12:52
- Re: Ech... nie zgadzam się! Świetny film. : Zegarmistrz : 14.07.2007 12:00:35
- Ech... nie zgadzam się! Świetny film. : wa-totem : 14.07.2007 02:34:49
- A ja się absolutnie nie zgadzam : Baśka : 12.05.2007 18:24:22
- Potwierdzam : filippiarz : 22.03.2007 15:47:47
Uwielbia itd. Dlaczego nie ma po polsku?
Bardzo dobre, tylko czemu tak mało popularne?
Cóż, nie potrafię rozwikłać tej zagadki, jednak nie o tym mam pisać.
Munto od pierwszych chwil zachwyciło mnie grafiką, była cudowna. I z tego miejsca (żebym nie zapomniał) chciałem pogratulować Zegarmistrzowi głównego screenu do tej recenzji. Jest chyba najlepszy jaki można było zrobić. Piękny, zachęcający, po prostu wspaniały. No, ale znów odbiegam od tematu, czyli samej produkcji.
Mimo, że nie jestem wielkim miłośnikiem fantasy (co nie znaczy, że przeciwnikiem) to ta historia wciągnęła mnie w swój świat doszczętnie. Jak wspomniane w recenzji – podział opowieści „na dwie” wypadł nadspodziewanie dobrze. Troszkę gorzej fabularnie prezentuje się druga odsłona, jednak i tak jestem zadowolony.
Postaci są w porządku, z Gassem (tak on się nazywał?) i Yumemi (!CUDOWNA!) na czele. Szczególnie ta druga wzbudzała mój zachwyt. Nie każcie mi pisać dlaczego – po prostu urzekła mnie swoim urokiem osobistym, i to za nią (oraz za grafikę) zawyższyłem ocenę o 1 punkt. :)
Cóż, wypadałoby wspomnieć o stronie technicznej. Ba! Wypadałoby? Należałoby! Tutaj KyoAni wręcz zachwyca! Grafika wbiła mnie w krzesło. Wszystko idealne, mimo, iż to rok 2003 i 2004, więc już kilka lat temu. Choć ta produkcja jest chyba odporna na próbę czasu.
Muzyka? Cud, miód i maliny. Nie mogę inaczej tego określić. Budowała klimat wręcz celująco. Więcej nie ma co pisać, trzeba po prostu oglądać i słuchać.
Co tu dużo mówić – zachęcam (wbrew recenzji) to oglądania, bo naprawdę jest warto. I zaprawdę ubolewam nad nikłą popularnością Munto – to anime naprawdę zasługuje na dużo, dużo więcej.
Ach, i oczywiście czekam na trzecią odsłonę, bo mam nadzieję, że takowa jest w planach. :)
8/10
Ech... nie zgadzam się! Świetny film.
W przypadku pary, sprawa ma się podobnie. Nie chodzi o to CO, ale o to JAK – konkretnie, RAZEM i z wiarą we własne możliwości. Sądząc po okrzykach na moście, ich koledzy z klasy ewidentnie to rozumieją ;D Wybrana forma nie ma nic do rzeczy, jak w przypadku większości symbolicznych gestów. Dla nich nawzajem jest czytelna (i jak się okazuje, nie tylko dla nich), dla nich ma znaczenie. To wystarczy. Wybrany „challenge” jest zupełnie bez znaczenia, poza tym że wiąże się z tym co i jak on chciał zrobić zanim ją spotkał, o czym ON mówi w rozmowie z Ichiko i Yumemi wcześniej nad rzeką… Równie dobrze mogłaby to być np. wysoka góra albo kliknij: ukryte skok z mostu na spadochronie ;)
W obu tych niezależnych historiach chodzi o przeciwstawienie „wychodzenia przed szereg” kurczowemu trzymaniu się status quo, nawet wbrew sobie (jak Starsi). Wszystko to ładnie pokazuje też na rozwiązanie problemu braku wiary który musi przełamać sama Yumemi…
Oczywiście przesłanie „Z wiarą, prosto przed siebie” jest samo w sobie strasznie powszechne, ogromnie japońskie, głęboko zakorzenione w przekonaniu że nie istnieje talent, a jedynie wiara w siebie i stosowny wysiłek. Co nie zmienia faktu że całość jest podana w zgrabnym opakowaniu, a grafika – jak zwykle w przypadku KyotoAni – jest naprawdę piękna.
Zasłużone 8/10.
Oglądać!
A ja się absolutnie nie zgadzam
Potwierdzam
Pozdrawiam