x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Kysz
1.01.2018 18:04 Przedramatyzowane, ale słodkie romansidło.
W vocaloidowymi rzeczami nie mam wiele wspólnego, ale ponieważ ta krótka seria wyglądała raczej na odrębną całość, postanowiłam sprawdzić z czym to się je. Jak się okazuje… z cukrem. Jest to typowe romansidło i to z tych bardziej cukierkowych i naiwnych, ale jeśli komuś to nie przeszkadza, to powinien się przy tym dobrze bawić, bo anime jest przy wszystkich swoich wadach całkiem strawne.
W teorii na ekranie śledzimy rozwój uczuć między trzeba parami, z których główny wątek dotyczy Miou i Harukiego. Im też poświęca się najwięcej czasu, pozostałe pary dostają zaledwie kilka scenek. Ot, byśmy pamiętali, że też tam są. I to jest pierwsza z wad, jakie posiada ta seria. Stanowczo lepiej wypadłaby tu historia wszystkich par, przeprowadzona na takim samym poziomie. Wtedy każdy mógłby sobie wybrać swoich faworytów i śledzić rozwój relacji między nimi. Wiem, że wcześniej powstał film, ale nie orientuję się jak wyglądało rozdzielenie ról w nim. Nawet jeśli tam skupili się na innej parze, to i tak uważam, że najlepiej by wyszło, jakby po prostu zrobili pełnoprawną serię TV, rozbudowującą wszystkie relacje w równym stopniu.
Drugim problemem tego tytułu jest przedramatyzowanie, widoczne zwłaszcza w 5 odcinku. Sama idea takiego a nie innego wątku była w miarę ok. Nic specjalnego i do tego przewidywalne, ale do przełknięcia. Natomiast scena przemowy Harukiego obnażyła wszystkie jego wady, wyraźnie podkreślając jakie to było płytkie i naciągane. Nie było to wzruszające, zwłaszcza przy takiej długości serii, kiedy to właściwie nie było czasu, by dobrze się zżyć z bohaterami. Poza tym szkoda, że całość miała być tylko prostą opowiastką o nastoletniej miłości i nikomu nawet nie zależało, by pogłębić charaktery postaci a ich wzajemnym relacjom dodać trochę głębi.
Natomiast podobało mi się kliknij: ukryte pociągnięcie tej historii 7 lat do przodu. Nie był to może jakiś wyszukany zabieg, zresztą nawet nieszczególnie ciekawie wkomponowany w całość, jednak każde wyjście kliknij: ukryte poza okres nastoletni uważam za dobry krok (zwłaszcza, że w anime zdarza się niezwykle rzadko).
Fanom zwyczajnych romansów zapewne polecać tego nie trzeba. Jest to przyjemna historyjka bez żadnych udziwnień typu trójkąty romantyczne czy fanserwis i chociażby z tej racji wypada nadzwyczaj dobrze na tle standardowej papki sezonowej. Jeśli jednak ktoś szuka czegoś poważniejszego, albo liczy bardziej na klimat okruszkowo‑szkolny, to powinien sobie darować seans. Ode mnie tytuł dostaje 6/10 i nawet chyba sprawdzę sobie oba wcześniejsze filmy.
Przedramatyzowane, ale słodkie romansidło.
W teorii na ekranie śledzimy rozwój uczuć między trzeba parami, z których główny wątek dotyczy Miou i Harukiego. Im też poświęca się najwięcej czasu, pozostałe pary dostają zaledwie kilka scenek. Ot, byśmy pamiętali, że też tam są. I to jest pierwsza z wad, jakie posiada ta seria. Stanowczo lepiej wypadłaby tu historia wszystkich par, przeprowadzona na takim samym poziomie. Wtedy każdy mógłby sobie wybrać swoich faworytów i śledzić rozwój relacji między nimi. Wiem, że wcześniej powstał film, ale nie orientuję się jak wyglądało rozdzielenie ról w nim. Nawet jeśli tam skupili się na innej parze, to i tak uważam, że najlepiej by wyszło, jakby po prostu zrobili pełnoprawną serię TV, rozbudowującą wszystkie relacje w równym stopniu.
Drugim problemem tego tytułu jest przedramatyzowanie, widoczne zwłaszcza w 5 odcinku. Sama idea takiego a nie innego wątku była w miarę ok. Nic specjalnego i do tego przewidywalne, ale do przełknięcia. Natomiast scena przemowy Harukiego obnażyła wszystkie jego wady, wyraźnie podkreślając jakie to było płytkie i naciągane. Nie było to wzruszające, zwłaszcza przy takiej długości serii, kiedy to właściwie nie było czasu, by dobrze się zżyć z bohaterami. Poza tym szkoda, że całość miała być tylko prostą opowiastką o nastoletniej miłości i nikomu nawet nie zależało, by pogłębić charaktery postaci a ich wzajemnym relacjom dodać trochę głębi.
Natomiast podobało mi się kliknij: ukryte pociągnięcie tej historii 7 lat do przodu. Nie był to może jakiś wyszukany zabieg, zresztą nawet nieszczególnie ciekawie wkomponowany w całość, jednak każde wyjście kliknij: ukryte poza okres nastoletni uważam za dobry krok (zwłaszcza, że w anime zdarza się niezwykle rzadko).
Fanom zwyczajnych romansów zapewne polecać tego nie trzeba. Jest to przyjemna historyjka bez żadnych udziwnień typu trójkąty romantyczne czy fanserwis i chociażby z tej racji wypada nadzwyczaj dobrze na tle standardowej papki sezonowej. Jeśli jednak ktoś szuka czegoś poważniejszego, albo liczy bardziej na klimat okruszkowo‑szkolny, to powinien sobie darować seans. Ode mnie tytuł dostaje 6/10 i nawet chyba sprawdzę sobie oba wcześniejsze filmy.