Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Death March kara Hajimaru Isekai Kyousoukyoku

  • Avatar
    A
    To nie jest Overlord cymbały! 27.04.2018 10:01
    Widzę że umknęło wam ale ta produkcja postanowiła być typowo wyczilowanym zapełniaczem sezonowym który ma się przyjemnie i niewymagająco oglądać a nie ambitnym dziełem. Seria od samego początku pokazuje że jest kiczowata/sztampowa/biedna ale za to przyjemna w odbiorze.
    • Avatar
      Mael 27.04.2018 15:17
      Nikt nie oczekiwał Overlorda
      Można robić kiczowatą i sztampową serię, ale z wyczuciem i ze smakiem jak choćby w podobnej konwencji zrobiono to choćby w Danmachi czy Grimgarze, nie porównując już do Re zero, czy Konosuby, gdzie wykorzystując podobne elementy zrobiono coś ciekawego i interesującego. To anime nie jest ciekawe, bo nie ma właściwie jakiegoś konkretnego celu, ale nawet bez tego da się zrobić ciekawą serię jak choćby w przypadku konosuby. W tej serii wepchnięto wszystko popularne co przyszło autorowi na myśl i każdy z tych elementów zrobiono co najwyżej przeciętnie. To, że dany element jest fajny ,nie znaczy, że będzie pasować do każdej serii. Oglądając tę serię miałem wrażenie, że jest to wyraz burzy mózgu autora. I jeszcze jest to tak mocno ściśnięte. Gdyby chociaż usunięto parę elementów, skupiono się na kilku najważniejszych i wokół nich kręcono fabułę, to anime mogło by być o wiele lepsze, a tak jest jak jest.
    • Avatar
      Maxromem 27.04.2018 17:45
      „A film that aims low should not be praised for hitting that target.”
      — Gene Siskel
  • Avatar
    A
    Collision 20.04.2018 16:29
    Nuda...
    Recenzja jest troszkę kiespko napisana. Kolejność się nie zgadza.
    Powrócę do anime:
    Czytałem mangę, jest o niebo lepiej zrobiona bo autorzy MUSZĄ walczyć o przetrwanie, nie jak Studia Anime. Web Novel lub nowela muszą być arcydziełem.
    Główny bohater to kolejna ciepła klucha i nijaka postać. Moc też dostał z pupy – ja bym to zrobił tak że bug dałby mu POWER po zabiciu jednego jaszczura, albo Satou przez przypadek zapchnął kamień z wiadomym skutkiem dla mobów XD. Dziewuszki równierz słabe bo miałem nadzieję na battle­‑harem gdzie panny MUSZĄ myśleć,a tu pupa. Dlatego Smartphone tu wygrywa. Kto chce niech ogląda, ale się ponudzi. CG też było paskudne.

    Tak bardzo mi brakuje bohatera który NAPRAWDĘ zachowuje się jak dojrzały, nie jak licealista. Na przykład śpi i kąpie się z pannami, wali kozackie i pyskate teksty do złodupców, potrafi przywalić dziewczynie (i nie chodzi tylko o spoliczkowanie, dziewczyny przyznajcie, kochacie brutali),albo realizuje ścieżkę renegata!

    P.S. Jak ktoś chce to niech poczyta to: I'm bored, so I've decided to go to another world – amatorska, ale kozacja web novela. Wolna od ciap.
    • Avatar
      forumowicz 29.04.2018 12:11
      Re: Nuda...
      Opisujesz trochę Overlorda
  • Avatar
    A
    Arbel 17.04.2018 21:27
    Jeśli ktoś szuka lepszej wersji Isekai wa Smartphone to Tomo ni, można polecić.
    W Isekai główny bohater dostał pałac za zasługi dla rodziny panującej, no spoko. Tylko, że w westybulu tego pałacu wisiał wysoko wielki żyrandol. Jak on działa, skoro w tym świecie nie ma elektryczności, a nikt ze służby nie jest magiem? Death March ma znacznie mniej takich nielogiczności. Największą nielogiczność zauważyłem w scenie, w której Satou poznał Arisę. Gdy koleś w obecności świadków nagle zaczyna mówić językiem z innego świata, to jest podejrzane. Powinien raczej użyć jakiejś aluzji albo idiomu zrozumiałego dla osoby z naszego świata, a nieistniejącego tam. Kultura (i ta wysoka i popularna) pełna jest odniesień do ludzi, miejsc, rzeczy, wydarzeń i zjawisk prawdziwych i fikcyjnych. Niektóre tak wrosły, że większość ludzi ich używa, nawet nie wiedząc, skąd pochodzą, np: „twoje życzenie jest dla mnie rozkazem”. Mało kto wie, że to cytat z Eneidy. W świecie, w którym Eneida nie powstała, to zdanie może być nieznane. Zwrócenie uwagi na kwestie kulturowe umożliwiłoby Satou lepsze porozumienie z Arisą niż z resztą. Chociaż plus dla twórców za to, że kultura w ich świecie w ogóle istnieje (bohaterowie byli w teatrze), w wielu światach fantasy jest pomijana.
    Wątek niewolnictwa jest nawet nie na drugim, raczej na trzecim planie. Tutaj zabrakło mi jednego – sceny zdjęcia obroży; w jednym ujęciu były, sekundę później już nie było.
    Summa summarum ta seria ma parę wad, ale mi się podobała. Może dlatego, że mam niewielkie oczekiwania wobec fantasy.
  • Avatar
    A
    Mael 17.04.2018 16:54
    Po co ten harem ?
    Nie rozumiem zamysłu oryginału, bo wsadzić 30 latka do fikcyjnego świata i dać mu „harem” lolitek, mimo iż z żadną nawet nie będzie mógł romansować, a jedyna sensowna opcja w postaci zeny zostaje sprowadzona na bok, to tak jak by w grze samochodowej dać samochód bez kół. Można, ale pytanie brzmi po co? Można doszukiwać się odpowiedzi w fanserwisie dla wąskiego grona odbiorców, ale idąc w ilość traci to całkiem sens, zważywszy na charakter bohatera. Nie jest on lolikonem, a normalnym dorosłym, więc taka koncepcja kreacji bohaterów, nie ma żadnego sensownego uzasadnienia. Ot taki fanserwis na siłę.

    W serii drażnił mnie oczywiście food porn, który w tej serii dorównuje w ilości fanserwisowi.

    Ogólnie wszystko w tej serii wydawało mi się takie na siłę, aby zrobić kolejne Ekhem…„dzieło” z gatunku isekai i zawrzeć w nim wszystko co popularne.
    • Avatar
      Saarverok 17.04.2018 17:44
      Re: Po co ten harem ?
      Daj spokój, Isekai nic nie przebije pod kątem żeny. A w DM powiem szczerze – wyszło to trochę lepiej. Co mnie osobiście zabolało, liczyłem na sensowniejszego głównego bohatera i sensowniejszy świat. Zwłaszcza po tych zapowiedziach o „bohaterach” obudził mi się apetyt na coś lekkiego, ale w stylu Tate no Yuusha. A tak to się zgadzam z Twoim twierdzeniem, bo ten harem został dorzucony „byle by był”, a zachwytów nad jedzeniem to chyba było więcej, niż we wszystkich Shokugeki razem wziętych.
      • Avatar
        Mael 17.04.2018 18:52
        Re: Po co ten harem ?
        Problem z Isekai wa Smartphone był taki, że tamto było
        maksymalnie nijakie, chociaż harem wciąż lepszy był niż tutaj. Przynajmniej jakiś sens miał (mówię tylko o haremie). Natomiast świat, przez brak ciekawej zawartości, detali itd. był zwyczajnie pusty a fabuła totalnie bezcelowa. Dodanie bohatera absolutnie OP ten świat pogrążyło, a wystarczyło dodać jakiegoś niesamowicie potężnego antagonistę np. o mocy zbliżonej do Boga, lub zrobić z tego parodię jak w konosuba (ale charakter bohatera musiałby być inny).

        Ten świat w Death march znowu jest zbyt przesycony, że momentami przypomina parodię ,lub karykaturę , a nie sądzę, że taki był zamysł autorów. Tempo akcji też pędzi na łeb na szyję, jeszcze bardziej dając odczuć ten przesyt.

        Ogólnie w obu seriach wydaje mi się, że autorzy totalnie nie mieli pojęcia co chcą stworzyć, dlatego powrzucali co im poprzychodziło do głowy, robiąc miszmasz, który w wielu aspektach okazał się niestrawny.
  • Avatar
    A
    PaSaT 10.04.2018 21:42
    Lekkie i przyjemne
    Podobało mi się. Nie za wiele akcji, zdecydowanie za dużo scen „jedzonych”, muzyka w odcinkach z liszem – fenomenalna,klimatem kojarzy mi się z muzyką z gry Trine. Z pośród haremów ten wypada moim zdaniem bardzo solidnie. Jako że bawiłem się przednio i nie nudziłem, 7/10.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 29.03.2018 20:08
    Technicznie zdecydowanie lepsze, niż smartphone ale poza tym to tak samo generyczny isekai.

    MC to ciepła klucha + seiyu, który jeszcze bardziej pogrąża jego postać. Haremowe nabytki to puste dziewczyny bez charakteru, odróżniające się jedynie wyglądem. Postacie drugoplanowe i antagoniści napisani bardzo słabo i schematycznie.

    Setting też jakiś niespecjalnie oryginalny ale cokolwiek ciekawsze cechy uniwersum zostały olane  – mamy niewolnictwo, demony, nawet ciekawy system magii ale mc woli się rozwodzić nad tym jak smakują potrawy. Seria poprowadzona tak nieciekawie, że nawet dla fana haremów z niewielkimi wymaganiami była to męcząca przeprawa.

    Trzymać się z daleka, naprawdę nie warto po to sięgać. 3/10.
  • Avatar
    A
    Raikami 17.03.2018 00:38
    żenujące i puste
    Pierwsze dwa odcinki napawały mnie potężnym optymizmem, jednak im dalej w las tym gorzej. Od samego początku tego anime nie ma jakiegokolwiek przedstawionego celu w jakim zmierzałby protagonista. Jego bycie w świecie gry jest puste. Odcinki niczego nie wnoszą, niczego nie tłumaczą. Relacje między bohaterami są żenujące a sam charem męczy. Jestem po 10 odcinku i na tym etapie wystawiam 3/10 Marszu Śmierci. 3 za coś, co mogło mieć genialną fabułę.

    Podkład dźwiękowy nie zapada w ucha, chwilami drażni. Jest słaby. Za to opening aż tak zły nie jest, chociaż 4 liter nie urywa. Protagonista ostatecznie to jedna z najbardziej nudnych postaci. Mimo, iż wykazuje jakąś wiedzę i zachowuje się miejscami poważnie, to jego kreacja jest na tyle fatalna, że włącznie każdego odcinka spotyka się u mnie z głęboką analizą „czy warto i po co?”.

    Nie wiem nawet czy można to komuś polecić. Jest nudne, seans niczego nie wnosi, bohaterowie są stworzeni prostacko. Ich kreacja wzbudza politowanie a nie zachwyt.
    Miałem ogromne nadzieję, ale po 10 odcinku z czystym sumieniem skreślam Deatch March z listy ciekawych serii.

    3/10
    • Avatar
      kenavru 17.03.2018 10:05
      Re: żenujące i puste
      wcześniej przejrzałem mange, anime jest fatalnie pocięte i zasuwa w zastraszającym tempie. Ale ogónie nie ma co się spodziewać cudów.
    • Avatar
      Amarette 17.03.2018 18:17
      Re: żenujące i puste
      Sama nie wiem nawet jak określić czym jest 'fabuła' tego anime… powiem tylko, że po dwóch pierwszych, w miarę sensownych odcinkach (mimo kuriozalnego „zasnął i obudził się w innym świecie”) miałam nadzieję na może nie najoryginalniejszą ale JAKĄŚ fabułę.

      Seria wydawało się, że będzie miała przynajmniej interesujący świat i dokądś zmierzać, ale od tamtej pory dosłownie stoi w miejscu a cała treść oscyluje w okół spacerków, herbatek i pikników z słodkimi dziewczątkami.

      No litości… po co ten cały wymyślny setting, jeśli równie dobrze wszystko mogłoby sprowadzać się do ciągłych pogaduszek w ciastkarni?!
      Trochę tak jakby na początku obiecali smoki, demony, wywerny, magię, różne człekokształtne istoty, dungeony… no wiecie, emocje, a ostatecznie zaserwowali sernik na zimno i latte macchiato.

      Nie twierdzę, żeby od razu robić z tego serię akcji, ale u licha, jakaś mogłaby być.
  • Avatar
    A
    Arbel 10.02.2018 13:32
    Niewolnictwo
    Wielu tu zwraca uwagę na ten wątek – niegłówny – i porównuje z Magi, więc wtrącę swoje trzy grosze.
    Pewne aspekty są przerysowane; na koniec odcinka czwartego aż chciało się zapytać handlarza niewolników, czemu zakłada dziewczętom tak ciężkie kajdany. Ciekawy może być wątek Lulu. W piątym odcinku sprawia wrażenie skrzywdzonej, ale nie jest to rozwinięte. Została zgwałcona czy przeciwnie, nietutejszy typ urody sprawiał, że nikt nie chciał jej dotknąć, a wszyscy traktowali jak śmiecia? Mały plus dla scenarzysty. Animowa uroda dziewcząt, uznawana w tym świecie za brzydotę, wyjaśnia fakt, że nie zostały sprzedane i główny bohater mógł je spotkać.
    Duży plus dla głównego bohatera. Potrafił poskromić Arisę i nie ulec jej czarowi ani naturalnemu, ani magicznemu. Każdy może powiedzieć, że nie jest pedofilem, ale w świecie, w którym prawo tego nie zabrania, niejeden by się skusił.
    • Avatar
      Raikami 10.02.2018 20:46
      Re: Niewolnictwo
      Drobne sprostowanie. Wyłącznie ja zwróciłem tutaj uwagę na niewolnictwo :)
    • Avatar
      Nikodemsky 11.02.2018 03:41
      Re: Niewolnictwo
      Ciekawy może być wątek Lulu. W piątym odcinku sprawia wrażenie skrzywdzonej, ale nie jest to rozwinięte. Została zgwałcona czy przeciwnie, nietutejszy typ urody sprawiał, że nikt nie chciał jej dotknąć, a wszyscy traktowali jak śmiecia?

      Do Lulu zapewne jeszcze wrócą ale stawiałbym, że po prostu słabo się sprawiała jako niewolnica i jako dziewczyna czuła się nieatrakcyjnie, a mc z czasem zapewne wyzwoli w niej „kobiecość”. Ot co jeden ze standardowych schematów haremowych. Mogę się oczywiście mylić.

      Mały plus dla scenarzysty. Animowa uroda dziewcząt, uznawana w tym świecie za brzydotę, wyjaśnia fakt, że nie zostały sprzedane i główny bohater mógł je spotkać.

      Nie wiem jak Lulu ale księżniczka niezależnie od swojej urody miałaby o wiele większą wartość jako niewolnica i na pewno nie byłaby sprzedana w pakiecie za kilka groszy jako ochłap dla przypadkowej osoby.

      Duży plus dla głównego bohatera. Potrafił poskromić Arisę i nie ulec jej czarowi ani naturalnemu, ani magicznemu. Każdy może powiedzieć, że nie jest pedofilem, ale w świecie, w którym prawo tego nie zabrania, niejeden by się skusił.

      Bo wykupił wcześniej resisty, które zadziałały z automatu. Gdyby nie te, to szarpałby jak Reksio szynkę :)
      • Avatar
        Arbel 11.02.2018 09:18
        Re: Niewolnictwo
        „Nie wiem jak Lulu ale księżniczka niezależnie od swojej urody miałaby o wiele większą wartość jako niewolnica i na pewno nie byłaby sprzedana w pakiecie za kilka groszy jako ochłap dla przypadkowej osoby.”
        Księżniczka prawdopodobnie ukryła swoje pochodzenie i umiejętności. Handlarz niewolników podróżował przez kraj spustoszony wojną i atakiem demona, spotkał je na ulicy, więc zabrał, zawsze to jakiś zysk. Nie wiem jak tam, ale w rzeczywistych systemach niewolniczych nastolatki, choćby i brzydkie, są sporo warte. Mogły nawet pójść z nim dobrowolnie, lepsze to niż śmierć głodowa albo wpadnięcie w łapy jakiś maruderów.
        „Bo wykupił wcześniej resisty, które zadziałały z automatu. Gdyby nie te, to szarpałby jak Reksio szynkę :)"
        Może jego oporność magiczna okazała się większa niż moc Arisy, ale i tak brawo. Nie wiem jak zareagowałbym zaskoczony w nocy. Nie chciałbym uroczej niewolnicy uderzyć, krzyczeć ani nic z tych rzeczy, ale nie chciałbym też, żeby wlazła mi na głowę.
        • Avatar
          blob 11.02.2018 13:21
          Re: Niewolnictwo
          Sytuacja jest tym bardziej ciekawa, że Arisa ma ciało jedenastolatki, ale powiedziała, że  kliknij: ukryte . Przynajmniej tak zrozumiałem. Trochę się więc „zapomniała”. Natomiast nie jest to mówione też wprost, ale Lulu mogła już być skrzywdzona wcześniej ( kliknij: ukryte .

          Zobaczymy jak twórcy pociągną ten temat. Jest on delikatny a Japończycy mają trochę trochę inne spojrzenie na te kwestie. Sądząc np. po reakcji córki właścicielki zajazdu w anime konwencja świata jest taka, że jest to powszechne.

          Natomiast trzeba przyznać, że takiej sytuacji bohater zachował opanowanie. Ponadto bohater zdaje się zachowywać zupełnie inaczej niż x standardowych bohaterów w tego typu seriach (np. akcja jak wyjaśnił „nieporozumienie” z Zeną). Lubię jak serię wyrywają się trochę ze schematów.

          PS: Historia Arisy też jest ciekawa. Mamy tu przykład, że bohater użył  kliknij: ukryte . Zwykle konwencja jest taka, że jest to pewien handicap dla bohaterów serii typu Isekai, więc dobrze, że pokazują iż czasem może się nie udać, a „Ziemianin” nie jest z automatu bogiem w innym świecie…
          • Avatar
            Arbel 12.02.2018 09:09
            Re: Niewolnictwo
            Możesz mieć rację co do Lulu. W następnym odcinku więcej będzie się wokół niej działo, wskazuje na to jej pozostanie w pokoju, gdy reszta poszła na miasto.
            Są dwa wyjaśnienia zachowania Arisy i jedno nie wyklucza drugiego. Być może z jakiś powodów nie może lub nie chce zmienić swojego statusu prawnego niewolnicy, więc chciała kontrolować swojego właściciela, trzymając go za piii… W ten sposób byłaby wolna. Albo może ona po prostu lubi perwersyjny sex, może jej to zostało z poprzedniego wcielenia.
            To anime nie ma potencjału wybitności, ale mnie wciągnęło. Jeśli twórcy czegoś ciężko nie spieprzą, zostanę do końca.
  • Avatar
    A
    Raikami 10.02.2018 00:09
    ep 5 - sprostowanie
    Poprzednim razem czułem, że będzie źle z tym anime. Jednak się pomyliłem. Odcinek 5 pokazał, że temat niewolnictwa nie został poruszony „po macoszemu”, ale zwyczajnie inaczej niż w takim Magi. Podoba mi się. Akcji prawie brak, ale liczę, że i to zmieni się w nadchodzących odcinkach. Co więcej, Satou bardzo zaplusował w moich oczach po tym odcinku. Dojrzały, myślący facet. Uważam, że to był bardzo dobry zabieg aby głównym bohaterem był 30 latek w ciele nastolatka. Widać tutaj pewien fajny schemat, który był w anime ReLife i jeśli seria ma iść tym szlakiem do końca, możemy otrzymać wyjątkowo ciekawą serią.

    Chociaż wciąż brakuje mi jakiegoś charakterystycznego wyznacznika dla tego tytułu. Mam dziwne wrażenie, że po skończeniu emisji Marszu Śmierci, niewiele osób będzie miało w głowie seans. Historia podobna do wielu innych. Różnica polega obecnie na adaptacji innego rodzaju bohatera. Nie krzykliwego, głupiego, młodego a stonowanego, dojrzałego, myślącego. Do tego historia próbuje poruszyć trudne tematy. Jeżeli całość rozkręci się i nie zrobią nagłego, jakościowego skoku w bok, wtedy dostaniemy produkt bardzo dobry. Czekam na kolejne odcinki. Ubolewam, że nie mam wciąż wszystkich odcinków.
    • Avatar
      Nikodemsky 11.02.2018 03:17
      Re: ep 5 - sprostowanie
      Odcinek 5 pokazał, że temat niewolnictwa nie został poruszony „po macoszemu”

      Pokazał, że autor kompletnie nie dba o sam koncept niewolnictwa w jego dziele, tylko dodał go jako podwalinę do stworzenia haremu. Imho kwestia jest właśnie potraktowana po macoszemu.
      • Avatar
        Saarverok 11.02.2018 12:59
        Re: ep 5 - sprostowanie
        No jest. Nie ma co porównywać do Magi, gdzie na koncepcji niewolnictwa bohaterowie w dużym stopniu kreują swój światopogląd. Tu bohater po prostu kupił parę niewolnic i generalnie stwierdził, że w sumie średnio mu to na rękę, ale one chyba się lepiej czują jako niewolnice. No spoko. Temat zamknięty. Zobacz sobie, jak wyjdzie Tate no Yusha, jak tam bohater traktuje postać Raphtalii – też dziewczyna nie ma lekko na początku. Natomiast zgodzić się mogę, że seria poza charakterystycznym bohaterem nie oferuje póki co za dużo, poza scenami z jedzeniem zbliżonymi do Shokugeki. No i miodnym interfejsem :) naprawdę, twórcy świetnie przemyśleli ten aspekt.
      • Avatar
        Raikami 11.02.2018 21:43
        Re: ep 5 - sprostowanie
        Bardziej chodzi mi tutaj o coś innego. W Magi trudne tematy był bardzo przystępnie pokazane. Brutalnie i krzywdząco, ale prawdziwie i za to ceniłem tam motyw min. niewolniczy, bo to właśnie ten motyw jest mianownikiem Death March. Różnicę, którą przyjąłem i uznałem za naturalną jest pewna ewolucja bohatera. Zauważ, że on na początku potraktował swój „sen” jako okazję do zyskania doświadczenia i pomysłów przy tworzeniu gier. Sugeruje mi to, że sam Satoo nie traktuje wszystkich tych wydarzeń specjalnie poważnie, jednocześnie zachowując pewną dozę człowieczeństwa, współczucia i dojrzałości. Co prawda do tej pory pokazuje się jako pomocna „klucha”, ale mam cichą nadzieję, że z czasem będzie bardzo ciekawym bohaterem dynamicznym i do ciężkich tematów podejdziemy poważniej. Napalam się niepotrzebnie pewnie, ale brakuje mi serii, w której nie pierdzieliliby się z okrucieństwem świata. Mam duże nadzieje, dlatego pewnie widzę całośc z innej perspektywy sądząc, że koncept nie zostanie potraktowany po macoszemu. Rzecz jasna, jeżeli ktoś czytał Light Novel i wie co się będzie działo, chętnie posłucham/przeczytam na PW (: Lepiej skrócić nadzieje niż się gorzko rozczarować pod koniec, a dawno nie robiłem sobie tyle nadziei do jakiejkolwiek serii.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 8.02.2018 18:47
    Im dalej oglądam Death March, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ta adaptacja wcale nie powinna tak wyglądać. Niewolnictwo(i to w naprawdę parszywej formie), zdrady w królestwach, szalejące wśród ludzi demony i wisząca atmosfera wojny, podczas gdy twórcy adaptacji próbują odwrócić widza od smutnej rzeczywistości i zapchać resztę fanserwisem, nieistotnymi informacjami o jedzeniu, sztuczną do granic możliwości dramą i beznadziejną kreacją op­‑mc. Zastanawiam się tylko, czy to aby na pewno wina pierwowzoru, czy może jednak kupa kompromisów, na które trzeba było pójść, żeby adaptacja w ogóle doszła do skutku.

    Nie myślę tutaj o tak mrocznym świecie jak Berserk, bynajmniej, jednak w żaden sposób nie jest to „radosny” obraz przeciętnego haremu­‑fantasy. Na pewno nie jest to w zamyśle tak ambitna produkcja jak Re:Zero ale znowu nie tak beztroska jak Isekai Smarthphone. Coś poszło nie tak, imo.
    • Avatar
      KamilW 8.02.2018 22:05
      Wg mnie ani LN ani manga nie są jakieś szczególnie mroczne, a mimo że anime spłyca pewne rzeczy to nie wypada na ich tle tak źle chyba że coś mi umknęło. Fakt, żałuję że pominęli motyw z aresztem po wyjściu z lochu ale chyba tylko dlatego, że starają się upchnąć materiał w 12 odcinkach. Chodź zgadzam się, że sama historia miała by potencjał by być bardziej mroczna bo jednak ociera się o trudniejsze i ciekawe klimaty.
    • Avatar
      Raikami 8.02.2018 22:18
      Kwestie trudne do omówienia można dobrze zrealizować. Moim zdaniem w Magi genialnie pokazali nie tylko problem niewolnictwa, ale także prostytucję, biedotę, korupcję, okrucieństwo życia. Jak tylko zobaczyłem w Death March motyw z niewolnikami, od razu poczułem ciekawość – „jak twórcy poradzą sobie z tym tematem?”, a sam przed oczami miałem wspomniane wcześniej Magi i to jak tam pociągnęli niewygodne wątki.
      Póki co jestem trochę rozczarowany, ale też nie mogę skreślić DM od tak, przynajmniej do czasu aż wyjdą wszystkie odcinki dam mu szansę.
    • Avatar
      Isekkai 8.02.2018 23:26
      Po 4 odcinku
      Re:Zero miało genialny początek, ale im dalej w las tym gorzej. Gdyby nie plot­‑twisty i drama, za wielka zresztą,  kliknij: ukryte , już dawno bym porzucił to. Death March wypada na tle innych mmo dobrze, lepiej niż Smartphone, imo. Z drugiej strony zaś nie ma co porównywać Death March z Magi, ale muszę przyznać jedno, Death March ma lepszego protaga niż ta dwójka, która była w Magi. Problem niewolnictwa słabo może ukazany, ale mi się to podoba. Sielanka pełną parą, aż fajnie się patrzy. Tego najwyraźniej potrzebowałem.
    • Avatar
      co 9.02.2018 08:20
      ambitna produkcja jak Re:Zero

      co
    • Avatar
      Saarverok 9.02.2018 08:25
      Patrząc na rozwój wydarzeń – będzie jeszcze przedstawienie jednej postaci, szybki arc na 6 odcinków i koniec. Jak się sprzeda, będzie drugi sezon.
      • Avatar
        Nikodemsky 9.02.2018 14:00
        Od samego początku nie mam złudzeń, że jest to cokolwiek innego, niż reklamówka LN­‑ki. Zdziwiłbym się, gdyby dostało drugi sezon; co najwyżej jakiś special/ova.
  • Avatar
    A
    Raikami 7.02.2018 21:34
    Po 4 odcinku
    Rzadko zwracam uwagę na animację czy kreskę, bo przeważnie kieruje się fabułą w seriach, które oglądam. Tym razem animacja bardzo mnie raziła. Nie jednokrotnie zdarzyło się, że anime jakby „zamarło” na ekranie, a ja nie wiedziałem czy to odtwarzacz się zaciął, czy coś się nie załadowało…? Nie. Wszystko było tak jak powinno. No teoretycznie. Pod względem kreski, nie czuję się mega zadowolony, ale anime samo w sobie ujdzie.

    Fabularnie, nie porwało mnie jeszcze, ale mamy dorosłego, myślącego bohatera. Dlatego dam szansę temu anime. Jednakże poczekam cierpliwie aż wyjdą wszystkie odcinki. Wtedy zabiorę się od nowa za oglądanie.
  • Avatar
    A
    Saarverok 4.02.2018 23:52
    miłe zaskoczenie
    Obejrzałem pierwszy odcinek – gdzie wcześniej podjąłem postanowienie, że haremówki w stylu Isekai Smartphone nie obejrzę never, ever again. Znałem generalnie założenie serii, na anichart był opis, odstawiłem na boczny tor. Po czym wchodzę na na anilinkz, patrzę – a to dzieło ma po 400k wyświetleń/odcinek. No to jazda.

    I, z całym moim ogólnym brakiem szacunku do powtarzalności w anime tego typu – obejrzałem z zainteresowaniem. Nie wiem, jak motyw snu będzie się odnosił do fabuły w tym wypadku, czy to zostanie wyjaśnione, ale poziomem zamiata konkurencję pod dywan. Początek typowy, ale ta oprawa jest genialna. Interfejs, log, poziomy etc. Juyż na starcie wygląda to dużo bardziej gamingowo, niż konkurencja. Zobaczymy, jak wątek będzie rozwijany w przyszłości.

    Przy czym, jeden szczegół –  kliknij: ukryte  Silver Link ostatnio wyspecjalizowało się w takich tematach, to może będzie – w końcu – miłe zaskoczenie :)
  • Avatar
    A
    Isekkai 22.01.2018 07:07
    Po pierwszym odcinku chciałem porzucić, ale na całe szczęście obejrzałem drugi i zmieniłem zdanie. Główny bohater używa mózgu, nie dostał jeszcze strzała od jakiejś nadpobudliwej dziewczyny i póki co jakimś dziwnym trafem nie zobaczył damskiej bielizny. Opening i ending są przyjemne w odbiorze. Fajny klimat, taki łagodny. Całość mogłoby zepsuć powiększenie haremu poprzez dodanie jeszcze kilku żeńskich postaci lub słabą animacja, wliczając 3D
  • Avatar
    A
    Ketchup666 21.01.2018 15:56
    Jest to pierwsze anime które chciałem porzucić po obejrzeniu pierwszego odcinka. Wiele skojarzeń z „tą zrypaną serią ze smartfonem”. Bohater na starcie ma wymaksowane wszystkie staty więc nikt mu nie podskoczy – nuda. Z ciekawości obejrzałem drugi odcinek i muszę przyznać, że jest iskierka nadziei. Bohater uwaga, uwaga – myśli! Mam nadzieję, że twórcy pójdą w tą stronę – niech pokażą, że ogromna siła, szybkość i cała reszta są niczym jeżeli bohater nie będzie myślał. Duży plus za to, że bohater myśli jak dorosły a nie jak dzieciak.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 18.01.2018 19:23
    2 ep
    Strasznie długo się rozkręca ale przynajmniej na horyzoncie pojawiła się większa część haremu.

    Swoją drogą słabo im idzie budowanie klimatu – najpierw skupiają się na walucie, potem na jedzeniu, a o samym świecie naprawdę niewiele. Z jakiegoś powodu też drażni mnie coraz bardziej głos protagonisty.
  • Avatar
    A
    Rhapsody 12.01.2018 06:11
    Z opisu na liście anime „kolejna„innoświatowa haremówka”" jakby to było coś złego. Czy komediowy harem to coś złego?

    Dziwnie się zaczyna, ale po pierwszym odcinku nie chcę spekulować, ale może być fajne anime. Choć wiele anime się psuło w połowie.
    • Avatar
      Daerian 12.01.2018 08:37
      Komediowa haremówka – nic złego.
      Isekai – nic złego.
      Świat Isekaia wyraźnie wzorowany na grze jRPG – nic złego.

      Zsumowanie tych trzech elementów = najbardziej nudny, ograny, sztampowy i popularny ostatnio typ anime. Częstsze (i robione po jeszcze mniejszej linii oporu) są tylko komediowe haremy w magicznej szkole.

      Chociaż akurat ta seria ma szansę być całkiem dobra, dzięki połączeniu naprawdę dobrego reżysera i scenarzysty.
    • Avatar
      Nikodemsky 12.01.2018 20:19
      Skrajnie podchodząc do tematu tak jak mówi Pan powyżej, natomiast są też fani tego settingu(m.in. ja) ale też przyznaję bez bicia, że LNek w tym stylu wyrosło jak grzybów po deszczu a ekranizacje są często słabsze od samej nowelki.

      Z tych lepszych osobiście czekam na Tate no Yuusha no Nariagari, którego ekranizacja jest już potwierdzona ale to tak już z offtopa.
      • Avatar
        Rhapsody 13.01.2018 20:13
        Jak przeczytałem opis… niezbyt mi leży fabuła.
        • Avatar
          Nikodemsky 13.01.2018 22:34
          Isekai+harem+rpg to zazwyczaj bardzo podobne historie, Tate no Yuusha nie jest tutaj wyjątkiem ale może się pochwalić ciekawym protagonistą, dobrą kreską i  kliknij: ukryte .
          • Avatar
            Rhapsody 13.01.2018 23:18
            Cóż, jeśli to nie jest komedia, to odpada. Mieszankę z komedią może i bym przełknął, ale jak są inne gatunki to odpada. A opis mnie odrzucał. Kiedyś miałem to w nosie, ale od paru lat, tylko komedie. Powiedzmy, że samo słowo dramat, skutecznie mnie odrzuca. Najgorsze, że dramaty zdarzają się i w najlepszych komediach. I to nie tylko w anime.
            • Avatar
              Nikodemsky 14.01.2018 02:44
              Najlepsza komedia w tym zestawieniu(Isekai+harem+rpg) to zdecydowanie Konosuba i o lepszą, bez dramatów raczej ciężko będzie. W samym typie „isekai”(w pewnym sensie…) dobra komedia to jeszcze Hataraku Maou­‑sama! – obu nie masz na tanukowej liście, więc jeśli nie oglądałeś, to są to zdecydowanie tytuły warte polecenia.

              Generalnie o komedie bez elementów dramatu, czy chociażby kilku „poważniejszych” momentów to bardzo ciężko.
              • Avatar
                Rhapsody 15.01.2018 20:19
                Niestety przy Maou­‑sama końcówka mi nie leży. Zbyt porąbana jak dla mnie. Kono suba również niezła. Choć początek 2 sezonu przy Darkness dziwny, no ale ogólnie na +.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 11.01.2018 18:31
    Zapewne nie jest wielkim zdziwieniem, że jest to bardzo podobne do Isekai wa Smartphone to Tomo ni – trochę inny wstęp ale zasada praktycznie taka sama, czyli przemiły Pan doskonały ląduje w świecie fantasy i dostaje ogromnego buffa oraz bardzo szybko zaczyna budować swój harem(nie, żebym miał pretensje, sam bym tak zrobił :D); różnicą jest w zasadzie tylko to, że w świecie do którego ląduje panują zasady MMORPGa, który wcześniej współtworzył.

    Wstęp zdecydowanie dłuższy, niż się spodziewałem ale można prosto wywnioskować po pierwszym odcinku, że będzie to lekka haremówka na rozerwanie – z trochę większym budżetem, niż Isekai wa Smartphone, bo stać ich było na jakieś tam względne 3D.
    • Avatar
      blob 13.01.2018 20:30
      No niby tak. Jedyna subtelna różnica polega na tym, że przynajmniej tutaj jego OP­‑ness w miarę sensownie wyjaśnili: po prostu rozwalił dużą grupę mobów lvl 50 co dało mu tonę exp­‑a i lootu mówiac językiem graczy. Mamy takie rzeczy w MMORPG, np. lvl. 100 boost w World of Warcraft. Bohater też jest 30 latkiem, więc jest bardziej wiarygodny a świat opiera się na zasadach z RPG, a nie jak w Isekai wa Smartphone, że bohater dostaję jakąś moc, bo tak pasowało scenarzystom…

      Spodziewam się przynajmniej solidniaka. Isekai wa Smartphone wkurzył nawet mnie, fana wykoksionych protagonistów, bo był po prostu słaby. Może tu będzie lepiej?
      • Avatar
        Nikodemsky 13.01.2018 22:22
        [...]a nie jak w Isekai wa Smartphone, że bohater dostaję jakąś moc, bo tak pasowało scenarzystom…

        well… czy aby na pewno nie jest to podobna zasada? :) Gdyby miało być fair&square, to zaczynałby od zera na odpowiednim terenie „startowym”, a nie w miejscu, gdzie spawnują się moby na 50 poziomie :P Zresztą wiedza o mechanice gry dawałaby mu i tak niezłą przewagę. No ale to jest po prostu pewien schemat i zapewne wiele jego sukcesów będzie się opierać na tym, że jest nieziemsko wykoksany(ciekaw jestem czy będzie przydzielał w nieskończoność nowe skille).