Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Killing Bites

  • Avatar
    A
    Windir 11.09.2023 19:45
    7=/10
    Dobry czystko rozrywkowy mix battle royal, programu z Animal Planet, komedii i ecchi.

    Są ciekawostki zoologiczne, golizna, humor, widowiskowe walki, z tym że tym walkom trochę brak „mięcha” – prawie nie ma dłuższych wymian ciosów, raczej takie tam na zmianę stosowanie super ciosów. A „zwierząt” i ataków jest na szczęście sporo.

    Przypomina mi obejrzane dawno temu Terra Formars, ale bez dramatyzowania tylko z dużą domieszką majtek i komedii.

    Niezłe zakończenie.  kliknij: ukryte  Porządnie domknięta historia.

    Bardzo przyjemny ED! Kitsunetsuk – Kedamono Damono.

    Sympatyczne krótkie scenki po napisach z Oshie.

     kliknij: ukryte 

    Na minus:  kliknij: ukryte 

    Wad w sumie nie ma, seria jest tym czym jest i to tyle. Wiedziałem co odpalam i dostałem to czego oczekiwałem.

    Sezon obejmuje 30 rozdziałów mangi, manga ma obecnie 113.

    Zleciało szybko, bawiłem się dobrze. Wg google obecnie, czyli 5 lat po emisji, ciągle są szanse na drugi sezon. Chętnie!
  • Avatar
    A
    Impos 31.03.2018 12:50
    Oglądałam w celach turystyczno­‑krajoznawczych, więc nie będę opisywać własnych wrażeń, bo ewidentnie nie jestem w grupie docelowej tego anime…
    Chciałam się tylko spytać czy takie rzeczy ( kliknij: ukryte ) są już jakąś normą w ecchi lub jakąś obecną modą, czy też ta seria jest wyjątkowa na tle reszty gatunku?
    • Avatar
      Akawashi 31.03.2018 13:05
      Nie jestem specjalistą, a i oglądam jak się coś po prostu nawinie, ale z moich obserwacji wynika, że nadal można podzielić ecchi na lekkie, normalne i borderline. Imo tu i tak jest dość grzecznie, więc bym je wrzucił w środek.
    • Avatar
      Koogie 31.03.2018 20:24
      Zależy, większość ecchi które są „mocne” jednocześnie gloryfikuje i wygładza pewne koncepty. Killing Bites jako takie jest wyjątkowo grzeczne, a jedyne co je wyróżnia to to że lubi pokazywać seksualne elementy w gorszącym kontekście. Takie podejście powiedziałbym, że na ten moment jest archaiczne. Killing Bites to nie jest materiał do masturbacji, lecz jego celem jest bardziej szokowanie. W ten sposób epatowały seksem raczej serie z lat 2000, krótkie filmiki czy OVA.
    • Avatar
      Impos 1.04.2018 18:50
      Dzięki za odpowiedzi.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 31.03.2018 00:58
    Kurcze no w zasadzie ta seria była tym, czym dokładnie miała być i nie próbowała udawać niczego bardziej ambitnego. W tym sensie była jak najbardziej udana i nie można jej wiele zarzucić. Po prostu „zna swoje miejsce w szeregu”.

    Postaci bardzo schematyczne ale wpasowały się całkiem nieźle w klimat serii – może oprócz Namoto, on najczęściej zawadzał. Walki były całkiem niezłe, graficznie w sumie również stało na akceptowalnym, jeśli nie nawet dobrym poziomie. Udźwiękowienie(sceny walk – uderzenia itp.) trochę leżało momentami ale dało się przeboleć. Mnie w zasadzie nie podobały się tylko nieumiejętnie wykorzystane sceny ecchi – to na pewno dałoby się zrobić lepiej, imo wyszło trochę sztucznie.

    Podsumowując był to całkiem niezły zabijacz czasu. 5/10.
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 30.03.2018 23:19
    Finałowy odcinek dwunasty.

    Dnia 30.03.2018 mój ship Nomoto X Hitomi kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Akawashi 31.03.2018 11:20
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Koogie 31.03.2018 12:06
         kliknij: ukryte 
        • Avatar
          Akawashi 31.03.2018 12:22
          Rozumiem, że czytasz mangę. Jak ma się ilość materiału do ewentualnej kontynuacji? Szczerze, bardzo mi się spodobało i chętnie bym obejrzał więcej.
          • Avatar
            Koogie 31.03.2018 20:18
            10 tomików jest wypuszczonych, a z tego co pamiętam to skok czasowy i Beagel pojawiają się po 6.
            Jakby naprawdę chcieli to by się dało.
      • Avatar
        Alt_TruIsta 1.04.2018 16:15
         kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 25.03.2018 14:09
    Odcinek jedenasty – Nomoto wie, że jest co najmniej jedna osoba, która może podnieść rzeczy, które on chciałby wyrzucić.  kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      . 25.03.2018 21:16
      Alt_TruIsta napisał(a):
      To czego jeszcze ja nie wiem, to czy mój ship Nomoto X Hitomi się ostatecznie uda?

      Ostatni odcinek powinien rozwiać wątpliwości (jeśli pójdą zgodnie z materiałem mangowym). Przyznam, że chętnie bym zobaczył twoją reakcję.
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 18.03.2018 11:56
    Odcinek dziesiąty w którym to Nomoto oszczędza siły na wielki finał.  kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 11.03.2018 13:16
    Odcinek dziewiąty – Nomoto wie, że adversus stímulum calcitrare, ale pomimo tego próbuje. kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte 
    • Avatar
      radziop 11.03.2018 20:09
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Alt_TruIsta 14.03.2018 14:55
         kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 3.03.2018 11:17
    Ósmy odcinek, a w nim Nomoto dalej się gorączkowo wpatruje w ekran.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 23.02.2018 22:13
    Siódmy odcinek, a w nim Nomoto dalej się trzyma, ale przezywa dramat.  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      blob 24.02.2018 10:45
      Chce ci się streszczać każdy odcinek? Oj musisz lubić tę serię :P

      PS: Mnie też się podoba :P
      • Avatar
        Alt_TruIsta 25.02.2018 12:11
        Chce ci się streszczać każdy odcinek? Oj musisz lubić tę serię :P

        Owszem lubię.
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 17.02.2018 22:54
    Odcinek szósty za mną i w sumie za Nomoto także.  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Easnadh 18.02.2018 10:53
      Alt_TruIsta napisał(a):
       kliknij: ukryte 
      A wiesz, twoja sarkastyczna uwaga ma sporo sensu.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Diffie Hellman 11.02.2018 20:50
    Ugh, zniszczyli mi bajkę niesmacznym fanservicem. Drop, trzeba mieć jakieś standardy.
    • Avatar
      The Beatle 11.02.2018 20:54
      Nie pojawiło się nic, czego nie należałoby się spodziewać.
      • Avatar
        Diffie Hellman 11.02.2018 22:27
        No nie, spodziewałem się tego co dostałem, ale nie w takiej formie. Nie dało się pokazać tego samego bez okładania pięściami związanej pół­‑nagiej szesnastolatki i wkładanie jej ummm… ogona do ust? Przez pół odcinka?
        • Avatar
          Alt_TruIsta 11.02.2018 23:06
          Jakby w tym turnieju nie brały by udziału zboczone i sadystyczne zwierzątka, to pewnie by się dało.
        • Avatar
          Weiter 11.02.2018 23:28
          3 minuty to nie pół odcinka. Fakt zawsze mógł włożyć tam swoje przyrodzenie, tu masz racje.
        • Avatar
          Koogie 12.02.2018 00:52
          Czy ta seria nie zaczęła się od porwania i próby grupowego gwałtu licealistki? Wybicie komuś barku ze stawu, a następnie okładanie brzucha powodując ogrom obrażeń wewnętrznych nie jest faktycznie zbyt przyjemne w oglądaniu. Szczególnie, że show uraczyło nas paroma momentami w których widać przyspieszony oddech i drżenie organizmu próbującego zapanować nad sytuacją. A po tych torturach był w planach gwałt. Właśnie zaprezentowanie tego w ten bardzo drastyczny sposób daje tej serii intensywność. Jest tak przesadzone że nie specjalnie traktujemy to jako rzeczywistość, lecz wystarczająco prawdziwe by sytuacji autentycznie wywoływały w nas te silne emocje. W pewnym sensie Twoje obruszenie jest dokładnie oczekiwaną reakcją.

          Znam spoilery, więc wiem co się zdarzy z wężowym gwałcicielem. Powiedzmy, że rezolucja będzie równie intensywna. I naprawdę mam nadzieję, że nic nie wytną.


          • Avatar
            Diffie Hellman 12.02.2018 07:08
            Hmm… mieszanka zażenowania z obrzydzeniem i przewijanie video szukając miejsca w którym w końcu przestaną ją okładać? Tak, myślę, że to była oczekiwana reakcja twórców.
          • Avatar
            Diffie-Hellman 12.02.2018 07:50
            Moze bardziej bezposrednio powiem co mnie boli: nie przeszkadza mi przemoc, nie przeszkadzaja mi sceny gwaltu, przeszkadza mi laczenie tych powyzej z fanservicem. Troche inne kadrowanie podczas zeszlego odcinka i ogladalbym dalej. Oczywiscie moge tez byc przeczulony.
            • Avatar
              Koogie 12.02.2018 18:41
              Tzn przemoc i przemoc seksualna raczej były oddzielone poprzez to, że były dwie inne postaci. Jedna chciała jedynie zrobić jej krzywdę fizyczną, a druga była w dużej mierze zainteresowana aktem seksualnym. Także wtedy kiedy prym wiódł gekon nie było specjalnie erotycznego kadrowania. Natomiast gdy prym wiódł gwałciciel, to owszem było to bardziej ostentacyjne. Eh… Nie powiedziałbym że przewrażliwiony, bo w dużej mierze uważam że tak skrajna reakcja była zamierzona a to słowo by sugerowało że źle oglądasz serie. To że dla Ciebie, to się przekształciło w pewne zażenowanie i obrzydzenie to jest sprawa osobista. Jak masz motywy naprawdę intensywnej przemocy zmiksowanej z przemocą seksualną skierowaną na postać pozytywną, która tylko prosi przez łzy o pomoc. To musi wywołać jakąś reakcje.

              Jednak ja ogólnie mam słabość do tego typu stosunkowo krótkich lecz bardzo znaczących aktów przemocy w fikcji. Przemoc i brutalność nie jest lekka, ładna i czysta. Także to jest dokładnie to na co się zapisałem po obejrzeniu pierwszego odcinka. Pomaga też to, że wiem co się stanie z wężem.
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 10.02.2018 10:33
    Odcinek piąty, a w nim Nomoto się dalej trzyma.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 2.02.2018 21:15
    Czwarty odcinek za mną i jestem zadowolony, bo mój idol Nomoto dalej żyje.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Neqxu 28.01.2018 02:30
    rany
    Seria, która nie celuje w powagę, potrafi lepiej odwzorować rany niż 90% serii, które powinny to robić.

    Gość dalej używa kul, po przebiciu kolcem nogi.
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 26.01.2018 23:03
    Dobra trzeci odcinek za mną i jest dobrze(znaczy dla Nomoto, Yuuya bo przeżył). Ale kurde główny bohater mnie rozwala.  kliknij: ukryte  to tak jakby szukał gdzieś kamery, bo chciałby do niej wygłosić apel do widzów w stylu „ja wiem, że w tej serii pasuje jak pięść do nosa, ale skoro już tu jestem to pozwólcie mi się doczołgać chociaż do końca pierwszego sezonu” W sumie coś w tym jest, sprawia wrażenie gościa który szedł gdzieś na casting do jakichś „okruchów życia”, a na wskutek dziwnych zdarzeń dostał się na plan Mortal Kombat. Ale głupi nie jest,  kliknij: ukryte  Co do Hitomi to dziś chciała się sprawdzić w dyplomatyce i o jej zdolnościach w tym aspekcie poza tym, że nie istnieją to nie wiele można powiedzieć. Nomoto za to muszę pochwalić,  kliknij: ukryte Ale kurde trochę mi go żal.  kliknij: ukryte  Ładna była końcówka trzeciego odcinka  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Saber 22.01.2018 22:20
    Edukacyjne wstawki z tą muzyką w tle to złoto!
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 20.01.2018 14:44
    Dobra drugi odcinek za mną i kurde anime ma walory edukacyjne. Zawsze tłumaczą, gdy pojawi się nowe zwierzątko co one potrafi i z jakim to nowym gatunkiem mamy do czynienia. Kurde brakuje mi w tej serii Krystyny Czubówny mogłaby tam przecież robić za lektora. No i ten tego liczę, że w dalszej części tej serii pojawi się tam ktoś, kto się przemienia w wombata, albo chociaż w dziobaka – to byłoby intelektualne wyzwanie dla autorów zrobić z tych zwierzaków prawdziwych zakapiorów.  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Diffie Hellman 20.01.2018 16:35
      Alt_TruIsta napisał(a):
      [...] albo chociaż w dziobaka

      Nie widzę problemu: „Moimi sensorami w dziobie wykrywam pole elektromagnetyczne indukowane przez prąd przepływający przez twoje mięśnie! Potrafię przewidzieć każdy twój ruch zanim go wykonasz.”
    • Avatar
      Tablis 20.01.2018 18:30
      Ehem, dziobaki są… jadowite. Mniejsze zwierzęta potrafią zabić, człowieka nie, ale ból jest według relacji obezwładniający. Do Killing Bites kwalifikują się więc świetnie, zrobienie z nich zakapiorów to słabe wyzwanie :)
      • Avatar
        Diffie Hellman 20.01.2018 23:32
        Ale elektrorecepcja jest bardziej bad­‑ass :P Szczególnie, że są praktycznie jedynymi zwierzętami nią się aktywnie posługującymi w celu zdobywania pokarmu.
    • Avatar
      Nikodemsky 20.01.2018 21:44
      Alt_TruIsta napisał(a):
      No wracając do fabuły[...]

      Nie cytowałem całości, bo jakby nie było to cały spoiler :)

      Jeśli chodzi niedoszłego porywacza to myślę, że czuje się przy nim swobodnie z trzech powodów:
      1. Jej przybrany ojciec(nie wiem jak ten facet w okularach miał na imię, szczerze mówiąc nie dbam o to) „kazał” zostać z tym studentem i jak widać po dalszych wydarzeniach przyjmuje ona ów rozkazy bez zastanowienia, czy jakiegokolwiek sprzeciwu. Rozkaz(lub bardziej prośba – nie wiem jak to nazwać) zmienia się dla niej w oczywistość.
      2. Jest pewna, że studenciak nic jej nie zrobi.
      3. Studenciak jej gotuje, przynosi jedzenie i dostarcza miejsca do spania.

      Generalnie nie traktowałbym go jako potencjalnego partnera, nigdzie nie doszukałem się informacji, że seria ma elementy romansu. W zasadzie nie wiem po co ten studenciak – Koogie wcześniej wspominał, że potrzebny jest do prawidłowego wytłumaczenia sytuacji ale już w drugim odcinku było widać, że wcale się nim do tego nie posługiwano.

      Chyba, że ten komentarz to zwykły troll(mam nadzieję, że nie) – w takim przypadku dałem się nabrać ;f
      • Avatar
        Alt_TruIsta 21.01.2018 13:48
        Jeśli chodzi niedoszłego porywacza to myślę, że czuje się
        przy nim swobodnie z trzech powodów:
        1. Jej przybrany ojciec(nie wiem jak ten facet w okularach miał na imię, szczerze mówiąc nie dbam o to) „kazał” zostać z tym studentem i jak widać po dalszych wydarzeniach przyjmuje ona ów rozkazy bez zastanowienia, czy jakiegokolwiek sprzeciwu. Rozkaz(lub bardziej prośba – nie wiem jak to nazwać) zmienia się dla niej w oczywistość.
        Ale te przykłady co podajesz bardziej pokazują to jakim zaufaniem dziewczyna darzy swojego starszego opiekuna.
        Choć rozumiem, że sprytnie zmierzasz do tego z czego wynika swoboda. Jest jeszcze jeden przykład odnośnie tego.  kliknij: ukryte 
        Generalnie nie traktowałbym go jako potencjalnego partnera, nigdzie nie doszukałem się informacji, że seria ma elementy romansu. W zasadzie nie wiem po co ten studenciak – Koogie wcześniej wspominał, że potrzebny jest do prawidłowego wytłumaczenia sytuacji ale już w drugim odcinku było widać, że wcale się nim do tego nie posługiwano.
        Nie ma się czego doszukiwać, bo seria raczej na pewno nie będzie miała w sobie typowych elementów z romansu. Bardziej to będzie zależało od tego czy w zachowaniach bohaterów się czegoś takiego na dany moment dopatrzymy. Więc zgadzam się z Tobą.
      • Avatar
        Koogie 22.01.2018 18:29
        Koogie wcześniej wspominał, że potrzebny jest do prawidłowego wytłumaczenia sytuacji ale już w drugim odcinku było widać, że wcale się nim do tego nie posługiwano.

        Wspomniałem też o nim jako o osbie kotwiczącej całe to szaleństwo w rzeczywistym świecie. Tak jak komedie wymagają tego „poważnego”, tak taki syf potrzebuje kogoś z „normalnego” świata by to wszystko miało jakiś mocniejszy efekt. Porównanie to i różnorodność to podstawa.

        No i jego rola raczej będzie mierna, bo przedstawił już swoje. No i tak jak mówiłem wcześniej, jego rola ulega gwałtownej przemianie gdzieś tam daleko w mandze. Widziałem jak go ktoś nazywał w internecie „Hobo batman”.

        Eh… Tak czy siak nie spędzałbym nad nim dużo czasu.
  • Avatar
    A
    Saber 14.01.2018 21:15
    Podobał mi się pierwszy ep. To jest dobre w swojej kategorii, póki co jestem zadowolona i moje oczekiwania są spełnione.
  • Avatar
    A
    Tassadar 14.01.2018 13:37
    Coś w tym jest. Głupie to jak but, ale wydaje się nie przesadzać w swej głupocie być jej świadomym. W sumie po latach kręcenia potworków w stylu Queen's Blade może Japończycy wreszcie nauczyli się tworzyć coś oglądalnego w tym gatunku…
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 14.01.2018 11:39
    Co ja to obejrzałem? Niedoszły gwałciciel nagle w swoim życiu decyduje się na odważny ruch i zatrzymuje coś co mogło się skończyć dla niego źle. Bo gdyby się wtedy zawahał to kilka sekund później byłby już martwy – tą cześć fabuły rozumiem ;p. Dalej jest już tylko jedno wielkie mordobicie z przepakami na czele. Cóż anime nie udaje, że zamierza aspirować do czegoś wielkiego. No, ale oglądać dalej to będę. Zawsze byłem fanem serii w których to bohaterka jest zdecydowanie silniejsza od swojego partnera – w sumie to on dla nie jest chyba tylko na jeden strzał jakby doszło między nimi do starcia. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to do dialogów. Wolałbym by w tej serii było ich zdecydowanie mnie, ale za to niech będzie więcej akcji, romantycznych spojrzeń w oczy i na maksa kopaniny – zdecydowanie seria na tym lepiej wyjdzie.
  • Avatar
    A
    Maxromem 14.01.2018 01:28
    Dobre. Prostackie i płytkie, ale w żaden sposób nie aspirujące do bycia czymkolwiek więcej niż mordobiciem z cyckami. Odpowiednia doza patosu + dobre walki i może będziemy mieli najlepszego odmóżdżacza od czasów High School of the Dead.
    • Avatar
      Nikodemsky 14.01.2018 15:29
      HSOTD to akurat klasa albo dwie wyżej, nawet jak na serię w stylu absurdalnym. Od czasu „Zombie w liceum” była masa odmóżdżaczy i do tego w podobnym stylu.
      • Avatar
        Koogie 14.01.2018 16:42
        Od czasu „Zombie w liceum” była masa odmóżdżaczy i do tego w podobnym stylu.

        Serio? Zostawmy już samo zombie w liceum. Oglądam te śmiecowe serie od lat i szczerze to nie pamiętam by którakolwiek miała tak bardzo bezpośredni i skoncentrowany pierwszy odcinek od dawna. W tym realizacja samego odcinka była poprawna. Może Cross Ange, ale to był zupełnie inny podgatunek exploitation.
        Show nie marnowało czasu na głównego bohatera, fabuła służy tylko i wyłącznie spektaklowi i czuć, że twórcy nie traktują tego poważnie. Nikt nie spędza pół odcinka na wewnętrznym monologu jak bardzo okropne są zwłoki. Typ jest w szoku, widać to i jak tylko lekko się rozluźnił wychodząć z auta to rzyga. Nie ma histori mojego dziadka, który mnie zostawił i uczył walczyć ple ple… Bo nikt nie ogląda tego dla głównego bohatera, nikt nie ogląda tego dla skomplikowanych historii pisanych na kolanie.
        Zobaczymy jak to będzie dalej, bo pierwszy odcinek to pierwszy odcinek, ale ta krystaliczna czystość kierunku serii jest czymś co ja osobiście bardzo rzadko widzę w tym gatunku. Najczęściej mają one sporo elementów rozmywających, lub są tak nieskładne że stają się czystym bełkotem.
        • Avatar
          Nikodemsky 14.01.2018 17:25
          Serio?

          Serio. Nawet odmóżdżacze mogą się różnić jakościowo.

          Show nie marnowało czasu na głównego bohatera[...]

          Bo po prostu twórca mangi nie mógł wymyślić niczego sensownego w takim układzie i albo się poddał albo zrobił to umyślnie, przy czym w tym drugim przypadku brak temu zabiegowi jakiegokolwiek wdzięku. Osoba doświadczona potrafiłaby przekształcić to w atut, w Killing Bites to po prostu dziwne widzimisię, którego nie w sposób zrozumieć. Pseudo­‑protagonista grający bardziej rolę drugoplanową jest zbędny i już lepiej by wyszło, gdyby po prostu te zwierzoczłeki na siebie przypadkowo wpadały i tłukły bez powodu. W takim przypadku mielibyśmy jasny obraz tego, czym seria jest, a nie czym próbuje ukradkiem być.

          Bo nikt nie ogląda tego dla głównego bohatera, nikt nie ogląda tego dla skomplikowanych historii pisanych na kolanie.

          ...a jednak główny bohater jest, tylko pytanie – po co? Dla pozorów? Nikt tego nie potrzebuje w seriach tego typu.

          Historie nie muszą być skomplikowane – często wystarczy, żeby po prostu były sensowne i mogą być wtedy proste, schematyczne i oklepane.

          • Avatar
            Koogie 14.01.2018 17:57
            Możesz podać mi przykłady tych wysokiej jakości odmóżdżaczy z ostatnich sezonów? Autentycznie jestem ciekaw.

            Pseudo­‑protagonista grający bardziej rolę drugoplanową jest zbędny i już lepiej by wyszło, gdyby po prostu te zwierzoczłeki na siebie przypadkowo wpadały i tłukły bez powodu.

            ...a jednak główny bohater jest, tylko pytanie – po co? Dla pozorów? Nikt tego nie potrzebuje w seriach tego typu.

            Serio nie wiesz po co jest wrzucony tutaj protagonista? Prosta odpowiedz, bo jest osobą która nie zna świata bitew zwierzołaków. Wie tyle co widz i pozwala to w progresywny i naturalny sposób informować widza o co chodzi. Dodatkowo też pełni on rolę zakotwiczenia całości w świecie, bo jak masz samych psychopatów w fabule to po prostu robi się nudno i przewidywalne. To może być i kretyńska fabuła, ale bez struktury i odrobiny rezonu nie byłoby żadnej stawki emocjonalnej. A bez żadnej stawki emocjonalnej, sceny akcji są po prostu do chrzanu.
            Nie ukrywam, że jest on ogólnie słaby. I tak, autor nie miał na niego pomysłu. Znając spoiler z mangi jak to  kliknij: ukryte , to tak… Nie ma on miejsca w fabule, ale ma miejsce w strukturze. Gdyby anime próbowało go rozwijać i opowiadać o jego życiu to pewnie bym się go mocniej czepiał…

            W takim przypadku mielibyśmy jasny obraz tego, czym seria jest, a nie czym próbuje ukradkiem być.

            Nie rozumiem tego zdania, ponieważ jak pisałem wcześniej, nie widziałem od dawna serii, która jest tak bardzo prostolinijna w tym czym chce być. Gdzie ona jest nie jasna w swoim przekazie, bo może po prostu coś ominąłem.
            • Avatar
              Nikodemsky 14.01.2018 18:29
              Możesz podać mi przykłady tych wysokiej jakości odmóżdżaczy z ostatnich sezonów? Autentycznie jestem ciekaw.

              Uwielbiam robić wyliczanki… wystarczy spojrzeć na wszystkie ostatnie haremy, czy serie akcji. No ale mogę się pobawić w przeglądanie listy – haremy, akcja, komedie, czy obojętnie co?

              Serio nie wiesz po co jest wrzucony tutaj protagonista? Prosta odpowiedz, bo jest osobą która nie zna świata bitew zwierzołaków. Wie tyle co widz i pozwala to w progresywny i naturalny sposób informować widza o co chodzi.

              Można to zrobić bez upychania postaci­‑fillerów, wystarczy prawidłowa narracja. Robiło to już wiele innych adaptacji.

              Nie rozumiem tego zdania, ponieważ jak pisałem wcześniej, nie widziałem od dawna serii, która jest tak bardzo prostolinijna w tym czym chce być. Gdzie ona jest nie jasna w swoim przekazie, bo może po prostu coś ominąłem.

              Seria to przeciętny do bólu typ „bij jak najmocniej”, z nieco większym budżetem na animację(co jak co ale muszę przyznać, że są całkiem dynamiczne i nie składają się z kilku kadrów) i tego powinna się trzymać. Od samego początku wiadomo, o czym będzie jednak mnie chodzi o to, z czego ona próbuje(nieumiejętnie zresztą) czerpać – niedoszły protagonista, granie na emocjach(pierwsza scena to porwanie dziewczyny i próba gwałtu… piękny wstęp), przypadkowe sceny z nagością(lubię ecchi, natomiast sceny typu spotkanie w parku to było jakieś nieporozumienie – podejrzewam, że będzie tego o wiele więcej). Zapewne później będzie tego więcej.

              Prawdę mówiąc głupio się czuję dyskutując na temat serii, która nie zasługuje na ten typ skierowanej na nią uwagi.
              • Avatar
                Koogie 14.01.2018 20:51
                Uwielbiam robić wyliczanki… wystarczy spojrzeć na wszystkie ostatnie haremy, czy serie akcji. No ale mogę się pobawić w przeglądanie listy – haremy, akcja, komedie, czy obojętnie co?

                Myślałem, że masz coś konkretnego w głowie co byłoby podobne do tego co mamy tutaj. Wyliczanka taka od tak jednak nie ma sensu, więc pass.

                Od samego początku wiadomo, o czym będzie jednak mnie chodzi o to, z czego ona próbuje(nieumiejętnie zresztą) czerpać – niedoszły protagonista, granie na emocjach(pierwsza scena to porwanie dziewczyny i próba gwałtu… piękny wstęp), przypadkowe sceny z nagością(lubię ecchi, natomiast sceny typu spotkanie w parku to było jakieś nieporozumienie – podejrzewam, że będzie tego o wiele więcej).

                Nie będę mówił, że ta seria jest bóg wie jak dobra, lecz jest poprawna. Mogę Ci wybronić ten gwałt w całkiem łatwy sposób, biorąc pod uwagę sam fakt, że to była nasza otwierająca scena. Po pierwsza scena ustaliła brutalny charakter serii. Po drugie scena od razu przekazała, że główna bohaterka mimo tego że jest kobietą i klasycznie powinna być słabsza, to jest autentycznym potworem psychopatą. Późniejszy dialog przed walką z lwem „Płeć i rozmiar nie ma znaczenia” to tylko powtórzenie tego co było pokazane na starcie. Notabene gwałciciele skończyli jako tapeta na ścianie i potępienie aktu było powtórzone w scenie przeprosin. Poza tym scena szybko ustaliła, że główny bohater to kretyn który znalazł się w złym miejscu i w złym czasie. Scena w szybkim czasie przekazała widzowi, kim jest główny bohater, kim jest główna bohaterka, zawiązała relacje między nim, określiła charakter i nastrój serii. Jeżeli coś to ta scena otwierająca idealnie pokazuje z jakim bezmyślnym mordobiciem mamy do czynienia, a robi to nie pokazując stricte sceny akcji… ona się pojawiła parę minut później. Jak mówię, żaden genialny skrypt czy reżyseria, lecz po prostu poprawne skupienie się na celu serii i przekazywanie informacji.

                Exploitation gonna exploit.
                • Avatar
                  Nikodemsky 14.01.2018 21:54
                  Myślałem, że masz coś konkretnego w głowie co byłoby podobne do tego co mamy tutaj.

                  Do Killing Bites było coś podobnego całkiem niedawno – Taboo­‑Tattoo; tytuł tak wtórny, że musiałem szukać po tagach, żeby sobie w ogóle przypomnieć co to było. Zapowiadało się fajnie(jak na serię o sztukach walki), protagonista nie objeżdżał w vanie szukając licealistek do porwania ale potrafił przynajmniej przyłożyć w japę, jak trzeba było. Skończyło się na kiczowatej serii z mieszanką różnych, niekoniecznie oryginalnych pomysłów ale nie zdziwiłbym się, gdyby nawet to było lepsze od KB.

                  Zapewne znalazłbym kilka innych przykładów ale to już by nie były stricte serie oparte o sztuki walki.

                  Nie będę mówił, że ta seria jest bóg wie jak dobra, lecz jest poprawna. Mogę Ci wybronić ten gwałt w całkiem łatwy sposób, biorąc pod uwagę sam fakt, że to była nasza otwierająca scena. Po pierwsza scena ustaliła brutalny charakter serii. Po drugie scena od razu przekazała, że główna bohaterka mimo tego że jest kobietą i klasycznie powinna być słabsza, to jest autentycznym potworem psychopatą. Późniejszy dialog przed walką z lwem „Płeć i rozmiar nie ma znaczenia” to tylko powtórzenie tego co było pokazane na starcie. Notabene gwałciciele skończyli jako tapeta na ścianie i potępienie aktu było powtórzone w scenie przeprosin. Poza tym scena szybko ustaliła, że główny bohater to kretyn który znalazł się w złym miejscu i w złym czasie. Scena w szybkim czasie przekazała widzowi, kim jest główny bohater, kim jest główna bohaterka, zawiązała relacje między nim, określiła charakter i nastrój serii. Jeżeli coś to ta scena otwierająca idealnie pokazuje z jakim bezmyślnym mordobiciem mamy do czynienia, a robi to nie pokazując stricte sceny akcji… ona się pojawiła parę minut później. Jak mówię, żaden genialny skrypt czy reżyseria, lecz po prostu poprawne skupienie się na celu serii i przekazywanie informacji.

                  Ciekawa perspektywa ale imo naciągnięta. Nawet, jeśli wyszło im coś takiego, to prawdopodobnie zupełnie przypadkiem :)
                  • Avatar
                    Koogie 15.01.2018 00:49
                    Ciekawa perspektywa ale imo naciągnięta. Nawet, jeśli wyszło im coś takiego, to prawdopodobnie zupełnie przypadkiem

                    Nie powiedziałbym, że naciągana i że to przypadek. Sceny otwierające zwykle są bardzo precyzyjnie skonstruowane. Rozbieranie pierwszej sceny na czynniki pierwsze to zwykle dobry wyznacznik całości serii. Nie zawsze oczywiście, ale jeżeli gdziekolwiek coś miałoby być robione z premedytacją… to właśnie na początku. To jest norma i nic co naprawdę zasługuje na długie dysputy.
                    Trochę tak jakbyś uznał, że absurd wstawek edukacyjnych jest niezamierzonym żartem. Oczywiście, że takie rzeczy są robione z premedytacją.
                    Tak samo też wyraźny brak roli dla głównego bohatera w fabule to wina scenariusza i słabego planowania. Dałoby się to lepiej zrobić stanowczo. Po sto­‑kroć mi bardziej przeszkadzało jak główny bohater przypadkowo złapał Panią Ratel za pierś, niż to że psychopatka szlajała się nago po parku.

                    bardzo możliwe po prostu, że to nie Twój gatunek kiczu. To nie jest typowy szmatławy harem akcyjniak. To jest odpowiednik filmu akcji robionego na budżecie, który znajdziesz w supermarkecie w koszu z przecenami. Seria, która nie używa seksu i przemocy by coś osiągnąć, lecz przemoc i seks są celem samym w sobie. To jest sam spód kosza i jest to prymitywne, lecz paradoksalnie bardzo rzadko widzi się ten koncept realizowany poprawnie.
            • Avatar
              The Beatle 14.01.2018 20:07
              Serio nie wiesz po co jest wrzucony tutaj protagonista? Prosta odpowiedz, bo jest osobą która nie zna świata bitew zwierzołaków.
              I jeszcze jest potrzebny ktoś, kto będzie przypadkowo łapał dziewczyny tu i ówdzie i pojawiał się w odpowiednich miejscach w odpowiednim czasie. No i potrzebna jest rubryczka, gdzie widz może wpisać swoje imię i się poślinić.
              • Avatar
                Koogie 14.01.2018 20:26
                No i potrzebna jest rubryczka, gdzie widz może wpisać swoje imię i się poślinić.

                Osobiście wolałbym się nie wczuwać w jego rolę, biorą pod uwagę jaką cenę zapłacił za patrzenie się na cudze piersi. Niezbyt miła sprawa.
          • Avatar
            Alt_TruIsta 14.01.2018 18:16
            Pseudo­‑protagonista grający bardziej rolę drugoplanową jest zbędny i już lepiej by wyszło, gdyby po prostu te zwierzoczłeki na siebie przypadkowo wpadały
            Jak to zbędny? Ktoś musi przecież podwozić dziewczynę na te walki przecież. Poza tym jak staną gdzieś w korku po drodze będą mieli więcej czasu na budowanie relacji między sobą. Zaczęli je w pierwszym odcinku, więc niech je kontynuują – mogę sobie te relacje być na drugim, trzecim planie mi to nie przeszkadza ;p. Nomoto Yuuya, jest takim szarym, żałosnym bohaterem, który naprawdę zasługuje na chwile naszej uwagi. Poza tym jakby te zwierzaki wpadły na siebie i zaczęły się tłuc byłoby to głupie i na siłę – bohater przynajmniej dostarczył powód dla którego zaczęli oni tą absurdalną walkę i sprawił, że ten odcinek dało się obejrzeć do końca.

            ...a jednak główny bohater jest, tylko pytanie – po co? Dla pozorów? Nikt tego nie potrzebuje w seriach tego typu.

            Na pewno ten bohater nie będzie dokonywał czynów, jakie przysługują tylko bogom – to w pierwszym odcinku autorzy zdecydowanie wyjaśnili. A po co? Można się domyśleć jakim pokręconym towarzystwem będzie się otaczać główna bohaterka. Nomoto Yuuya będzie dla niej odskocznią do normalności, no chyba, że go szybko ukatrupią.

  • Avatar
    A
    Koogie 13.01.2018 00:37
    Kicz sezonu
    Moje oczekiwania zostały całkowicie zaspokojone. Po postu C'est magnifique, kwintesencja kiczowatości rodem z lat 1990­‑2000. Seks, przemoc i heavy metal.

    Fabuła? Chrzanić ją, są ludzie którzy potrafią zamieniać się w zwierzołaki. Wszędzie jest przemoc i brutalność. Krew się leje, a zakrawione umięsnione Panie oblizują usta. Każdy zwierzołak ma swoją specjalną zdolność i jest nawet komentator który wszystko tłumaczy. Oczywiście w tle gra metal, bo w końcu musi. Są też cycki i zdążyli już powiedzieć tytuł serialu z 10 razy. Akcja w pierwszym odcinku była cacy i całkowicie rekompensuje lebiode głównego bohatera.

    Podjarało mnie to anime, ale nie tanią erotyką, nie scenami akcji i wyginającą się Panią Ratel, ale wstawkami edukacyjnymi mówionymi jak na arenie wrestlingowej z heavy metalem w tle. No po prostu lepiej się tego nie dało zrobić.

    Wyłączyć mózg i rozkoszowac się tą essencją kiczu, bowiem ja bawiłem się wyśmienicie. Odcinek zleciał mi praktycznie natychmiast i przez cały czas jego trwania po prostu co chwila mówiem w duchu „taaaak, dokładnie tak to powinno wyglądać by oddać ten charakter filmów typu exploitation”. Ten gatunek filmu też trzeba umieć robić, a tutaj uderzają tam gdzie trzeba. Oby ten cudowny klimat exploitation utrzymał się do końca, bo tak jak przewidywałem… nawet jakbym chciał wyłączyć to ze śmiechu nie mógłbym dosięgnąć pilota.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 12.01.2018 19:56
    Boshe ale zawiało kiczem… pseudo­‑protagonista, który co najwyżej pasowałby jako rola drugo/trzecioplanowa, fabuła średnio trzymająca się kupy, postacie z charakterystykami pisanymi na kolanie i generalnie całość sprawia wrażenie tworu zrobionego nieco z przymusu.

    Zobaczę następne dwa­‑trzy odcinki ale stawiam raczej na bardzo słabą produkcję, nawet dość dynamiczne walki nie wynagradzają zbytnio całej reszty.