Komentarze
Yuru Camp
- Re: 10-/10 : Windir : 26.03.2024 20:29:05
- Re: 10-/10 : Zomomo : 26.03.2024 18:16:04
- 10-/10 : Windir : 26.03.2024 16:35:07
- komentarz : Slova : 21.11.2020 00:48:45
- komentarz : Havamaal : 20.11.2020 21:52:31
- komentarz : Slova : 20.11.2020 20:13:20
- komentarz : Havamaal : 20.11.2020 17:53:20
- :) :) :) : Zomomo : 4.04.2020 18:06:45
- Całkiem fajne : Rhapsody : 25.03.2018 08:30:13
- Oglądać! : GLASS : 23.03.2018 20:28:46
10-/10
Za to grillowanie na miejskich terenach zielonych, działkach, przydomowych ogrodach uprawiam od prawie 20 lat. Rok w rok, kilka‑kilkanaście razy w roku. Marynowane wcześniej w domu mięsa, kaszaneczka, grillowane warzywa, sery na grilla. Do tego prawie zawsze mimo kremów spalona na raka morda, miliony ugryzień komarów i lekki udar od nadmiaru słońca. Calutki dzień w plenerze – kiedyś jako wagary, teraz już zaplanowane wolne w pracy.
Ale o czym to jest? Co tu zobaczymy? Słodkie dziewczynki robią słodkie rzeczy w profesjonalny sposób i dodatkowo jedzą dużo pysznego jedzonka. Jest tu wszystko: dojazd gdzieś, rozłożenie obozu, używanie profesjonalnego sprzętu (w porównaniu do tego co ja używam na zieleni miejskiej podczas grilla), wprowadzanie nowego sprzętu na ekran, budowanie relacji bo dziewczyny się nie znają nawet na początku, zwiedzanie regionu. Zero akcji, wszystko nieśpieszne i odprężające.
Minusy:
- Może minimalnie za dużo kliknij: ukryte o jedzeniu. Ale tak dosłownie tyci, tyci. Sporo słodyczy/składników/dań musiałem googlać. Wybijało z klimatu. Ale to osobiste skrzywienie, że lubię od razu sprawdzić takie rzeczy.
Plusy:
+ Kemping w zimie. kliknij: ukryte Takie proste, a takie genialne! Zero tłumów, zero robactwa, cisza i spokój. Do tego tak zrealizowane, że raz dojazd rowerem, potem skuterem, czasem pociągiem, czasem autami. ZERO rutyny.
+ Rin i dziewczyny. kliknij: ukryte Rin to profesjonalistka, lubi osobno obozować, spędzać czas z książką w ciszy. Reszta dziewczyn dopiero uczy się obozowania jesienią/zimą, ale zapału i humoru im nie brakuje. Nadeshiko szczerze zabawna.
+ Równoległe obozowanie. kliknij: ukryte Znowu: takie proste, a takie genialne! Oczywiście potem już wspólne obozy, ale też w różnych składach. I przez to seria nie jest nic a nic wtórna. Dziewczyny ciągle na łączach i na ekranie sporo naturalnego czatowania czy wymiany zdjęć.
+ Piękne widoczki. Dużo pięknych jesienno‑zimowych (niestety zero śniegu) widoczków!
+ Muzyka. Takie minimalistyczne, odprężające brzdąkanie. Dużo akustycznej gitary (i inne szarpane jak banjo), harmonijka, gwizdanie (?), skrzypce, flety. Czuć ogniskiem! Czasem bardziej na wesoło, a czasem minimalistycznie/odprężająco. Co ciekawe najlepsze motywy doczekały się oficjalnie wydanej wersji 8BIT ARRANGE ALBUM.
+ OP „SHINY DAYS” by Asaka
+ Minami Toba kliknij: ukryte czyli opiekunka klubu. Powiało szkolnymi wycieczkami za młodu :)
+ Secret Society BLANKET
Z perspektywy zimnoluba i osoby nienawidzącej robactwa w plenerze seria wręcz przecudowna. Kapitalny pomysł i mega odprężające wykonanie.
Oba tytuły podobne tylko zamieniasz 30‑latka i 24‑latkę na uczennice liceum.Obserwowanie obozującej Rin to najlepszy sposób na relaks po ciężkim dniu pracy
:) :) :)
Całkiem fajne
Najbardziej spodobała mi się siostra Nadeshiko.
Oglądać!
Odcinek 11
To anime wyjątkowo dobrze i ekscytująco jak na ten gatunek przygotowało finałowe dwa odcinki. kliknij: ukryte Podobnie jak w typowych seriach akcji, emocja przewodnia jest eskalowana wraz z rozwojem historii. W typowych bitewniakach skala wyzwań stawiana przed bohaterem rośnie w górę, a tutaj odpowiednikiem walki jest wypad na biwak. Zaczynając od przypadkowego krótkiego spotkania. Powoli pokazując dłuższe wypady czy paro‑osobowe. Kończąc na jednym wielkim świątecznym wypadzie ze wszystkimi postaciami.
Podobny eskalujący charakter miały relacje między postaciami. W pierwszym odcinki bardzo łatwo zauważyć, że mamy do czynienia z dwoma parami przyjaciółek i jedną naszą główną bohaterką, która pojawia się jako nowa uczennica. Rin i Ena są zdystansowane, lecz wyraźnie mają wypracowaną silną relacje, a ich wymiany sms‑ami to chyba najlepsza rzecz w całym show. Szkolny klub biwakowy to także dwie mocno zżyte przyjaciółki. Do nich jest dodana główna bohaterka, która na przestrzeni serii zbija wszystkich razem. Ciekawe w relacjach i spajaniu tutaj jest to że główna bohaterka głównie zaprzyjaźniła się z Rin i Klubem. Ena jako przyjaciółka Rin w dużej mierze nie ma wiele wspólnego z taką Aoi na przykład. Ta grupka przyjaciół jest ciekawa, ponieważ nie jest jednolita. Także pod koniec zobaczenie tych wszystkich postaci razem jest pewnym osiągnięciem i daje to uczucie konkluzji.
Jak zebranie wszystkich razem było stanowczo motywem przewodnim głównej bohaterki, tak Rin miała bardziej personalną podróż. Historia przystosowanego społecznie introwertyka, który odnajduje przyjemność i wartość w spędzaniu czasu z innymi ludźmi jest prosta i efektywna. I idealne w tym jest to, że nie staje się ona inną postacią. Nadal potrzebuje ona przestrzeni dla siebie i bycie z innymi wyraźnie ją trochę męczy. Jednak zrozumiała coś na przestrzeni tych 11 odcinków i wyraźnie jest bogatszą postacią niż była w odcinku pierwszym.
Co chcę powiedzieć, to to że 11 odcinek był naprawdę dobrą kulminacją wielu motywów które przewijały się przez tą serie. Ta seria w przeciwieństwie do wielu innych serii o słodkich dziewczynkach pozostawia mnie usatysfakcjonowanym. I te przeplatające się motywy są głównym tego powodem.
Świetny reprezentant gatunku, bez dwóch zdań.
Odcinek 7
5 odcinek
Po trzech odcinkach
- Co czwartek przed snem obejrzeć najnowszy odcinek Yuru Camp
Człowiek zawalony obowiązkami, przepracowany, zdaje się z debilami bo tak trzeba… Toż taka dobra doza relaksu wymaga usystematyzowania. Szczególnie jak jest tak dobra.
Początek sezonu
I co mogę powiedzieć? Anime spełniło swoją rolę wybitnie. Spędziłem 20 mminut oglądając jak dwie miłe dziewuszki spędzają razem późny wieczór na górze Fuji. Anime uraczyło opowiedzieć mi parę prostych rzeczy o biwakowaniu, a także wiedziało, że ja chcę zobaczyć jak np. ktoś zbiera chrust czy jak po prostu siedzi przed ogniskiem i rozkoszuje się książką. Animacja jest ok, ładne ekspresje czasem, postaci są typowe jak na gatunek, ale funkcjonalne.
I jak uważam, że anime wykonuje swoją funkcję pierwsza klasa, tak muszę o czymś wspomnieć. Ja oczekiwałem od tego anime czegoś przy czym mogę wyłożyć nogi na kanapie, wyciągnąć się jak kot i przy herbatce po prostu chłonąć pozytywną energię i ładne widoczki. Jest parę lekkich żartów, zero seksualizacji, a główna bohaterka jest różowowłosą dziewczyną, którą po prostu roznosi energia. Tego jest się fanem albo nie. Ja jestem.