Komentarze
Gegege no Kitarou [2018]
- Po 30 odcinkach : Orzi : 16.08.2020 22:31:53
- komentarz : blob : 23.09.2018 16:59:14
- Odcinek 7 : blob : 18.05.2018 00:38:12
- Re: Po 1 epku : rool : 7.04.2018 14:28:25
- komentarz : vries : 3.04.2018 14:25:28
- komentarz : Klemens : 2.04.2018 22:34:39
- Po 1 epku : Kysz : 1.04.2018 21:56:43
- komentarz : Impos : 1.04.2018 19:04:06
Po 30 odcinkach
Niestety, widzę na razie parę problemów. Największym jest Mana, która nie wyróżnia się niczym poza posiadaniem zbioru łątwych do utożsamienia się cech. Przez co jest niczym więcej niż tylko surogatem dla widowni. Może to być dziwne z ust fana Precure, gdzie mamy też sporo postaci przyjaznych aż do przesady, ale IMO tam to wychodzi bardziej organicznie. Mam nadzieję, że w pozostałych 2/3 serii naprawdę stanie się postacią z krwi i kości.
Drugą sprawą jest Nezumi no Otoko. Sam koncept moralnie szarego hanyu który chce się dorobić na innych yokai i ludziach bardzo mi odpowiada, ale wlaśnie. Moralnie szarego. Przydałoby się wyeksponować bardziej jego pozytywne cechy, więź z resztą ekipy oraz to co powinno być jego siłą – spryt. W obecnej formie jednak jest raczej pośmiewiskiem i trudno znaleźć przyczyny dla których Kitaro się z nim trzyma. Naprawdę tego żałuję, bo po lekkim liftingu mógłby być moją ulubioną postacią.
Na razie to tyle, pewnie później dam znać jak spodobała mi się cała seria.
Odcinek 7
Po 1 epku
Przede wszystkim ta cała Mana jest strasznie irytująca! Nie wiem po co w ogóle ją tu dodali a najgorsze, że zajęła większość czasu antenowego. Pałęta się pod nogami i tylko przeszkadza. Znając życie będzie tylko od tego, żeby ją ratować…
Kitaro, który nie jest małym złośliwym potworem to też nie to samo. Widać jego oziębłość w stosunku do ludzi, ale w porównaniu z jego wersją z Hakaba Kitarou jest wręcz milutki. Ja wiem, że GeGeGe jest ogólnie bardziej stonowane i ugrzecznione, ale i tak mi to zgrzyta.
Grafika oczywiście przeszła odświeżenie tak, by bardziej dostosować się do gustów masowego odbiorcy. Nie podoba mi się to, ale też nie spodziewałam się niczego innego.
Za to na plus zaliczam opening. Po tych wszystkich dziwnych wariacjach m.in. z 2007 roku, ta wersja bardziej przypomina tę pierwotną, z lat 60. (a pragnę zauważyć, że jestem zakochana w tamtym openingu^^').
No nic, poczekam co się będzie działo dalej a w międzyczasie zerknę na jakąś poprzednią część.
W porównaniu do poprzedniej serii postacie zrobiły się znacznie ładniejsze (co akurat uważam za wadę). Do tego ludzka bohaterka, która (sądząc z openingu) będzie jedną z kluczowych postaci, wydaje się dosyć irytująca.