Komentarze
Otaku ni Koi wa Muzukashii
- Postacie : Bez zalogowania : 30.09.2023 09:19:39
- Re: 7=/10 : Windir : 29.09.2023 21:20:36
- Re: 7=/10 : Bez zalogowania : 28.09.2023 20:16:13
- 7=/10 : Windir : 26.09.2023 12:42:37
- komentarz : Aoi9709 : 25.05.2022 06:18:59
- komentarz : ShoriChan : 27.04.2021 22:19:35
- Re: Bohaterka : Anonimowa : 17.03.2020 05:04:04
- Bohaterka : Anonimowa : 17.03.2020 04:57:00
- komentarz : zrobciu : 22.11.2018 06:58:38
- komentarz : Maxromem : 21.11.2018 20:47:53
7=/10
kliknij: ukryte
Mnie główna para nie przekonała przez 2/3 sezonu (początek był obiecujący), jakoś tak stoją w miejscu. Ale na duży plusik przełożony Tarou i koleżanka z pracy Hanako – zarówno jako postacie, jak i jako para – tam była chemia, awantury, kompromisy. Naturalniej było. Dwie dziewczyny i dwóch facetów jak mieli scenki tylko ze sobą to też fajnie wyszło, a nawet wplecenie w to wszystko yaoi/cosplayu wyszło ciekawiej niż relacja głównej pary. A jak pojawił się brat i jego „kolega” to już równia pochyła.
Ekstra plusik za obszerne plansze z opisem postaci czy statystykami życiowymi!
Pozytywne, sympatyczne, leciutkie, ale brakuje ciekawych pomysłów.
super super
Według mnie dużą zaletą tej serii jest brak osoby trzeciej w związku głównych bohaterów, która tylko by namieszała, po prostu lepiej jak jej nie ma;
Czekam z niecierpliwością na kolejny sezon…Liczę na to, że w 2019 roku się pojawi :((
Sztosik bajeczka
Największym plusem jest brak jakiejkolwiek dramy, bo ostatnio to wciskają dosłownie wszędzie.
Gdyby tylko reszta była równie bogata.
Mimo wszystko nie miałbym nic przeciwko oglądaniu tej serii przez kolejne parę sezonów – dokładnie mój typ obyczajówek :)
Bardzo powolny rozwój postaci i relacji, dobre żarty szybko się wyczerpały, faktycznie ciekawych/przyjemnych rozmów było niewiele i obraz otaku jest mocno ugrzeczniony(ale to akurat na plus, raczej nikt nie chciałby oglądać agresywnych piwniczaków).
Postaci są jak najbardziej ok, seiyu też dali z siebie dużo, animacja jest na jak najbardziej akceptowalnym poziomie(ogółem) oraz forma wyciętych scen z życia codziennego też jak najbardziej pasuje – problem natomiast chyba jest z tym, że autor(ka?) nie miał pomysłu na to, jak faktycznie przetworzyć pomysł na coś interesującego, ewentualnie świeżego.
Ode mnie podciągnięte 6/10 – mogło być zdecydowanie lepsze.
Jedno z najlepszych anime w swojej klasie <3
10‑ka w swojej klasie ^^
po 8
Czysta radość!
po 4 odcinkach
Podoba mi się, że relacje między parami są dość realistyczne, nie ma żadnych nieśmiałych podchodów czy peszenia się nie wiadomo z jakiego powodu jak to było chociażby w Net‑juu Susume. Sam fakt, że bohaterowie są osobami dorosłymi i pracującymi wychodzi jeszcze bardziej na plus (bo ileż można oglądać licealistów), i faktycznie widać po nich nieco większą dojrzałość niż u większości animu kyara.
Swoją drogą, Koyanagi i Kabakura to jedna z najciekawszych par jaką kiedykolwiek widziałam w anime. <3
No i ciekawi mnie jaki był cel w użyciu wyrazu wotaku, zamiast otaku.
odcinek 3
Tytuł
Tak czy siak, zagadka jest prosta. Partykuła „wo” jest bezdźwięczna, więc i tak czyta się ją jako „o” (i zapis przez „o” chyba też jest bardziej powszechny w nowej romanizacji). Czyli nawet zapisując tytuł jako „Wotaku” i tak czyta się go jako „Otaku”.
To wyraźnie widać w samych odcinkach, gdzie w środku macie te plansze z postaciami (mówią „Otaku ni Koi”, nie „Wotaku ni Koi”). Na AniDB jest zresztą identyczny zapis tytułu.
Jedna z grup ripujących też użyła „Otaku”, więc tym bardziej nie widzę problemu, który pojawił się niżej.
Ep2
Tak poza tym więcej dobrego humoru i dowiadujemy się nieco więcej o Hanako i Tarou. Sporo śmiechu było, oby tak dalej.
Otaku ni Koi wa Muzukashii, ha... normiki...
Że nie ma takiego słowa jak „Wotaku”? No właśnie! W waszym słowniku normalnych ludzi nie ma! Dziś każdy może być nazwany otaku. Kupi sobie taka/taki na allegro parę komiksów i obejrzy Devilmana lub Violetkę na Netfliksie i każdy może jej/jemu przypiąć broszkę otaku. Nawet TVNowa Uwaga nie pochyli się już nad fandomem jako siedliskiem chorób psychicznych i niedoboru mózgu.
Słowo otaku się zdewaluowało. Nie można pozwolić, by elita elit była tak samo nazywana jak ten plebs. Ludzie poświęcają swój wizerunek i zdrowie psychiczne zasługują na lepszą i bardziej wzniosłą nazwę! Całe szczęście istnieje internet (i 2ch), który w swej mądrości dostarczył rozwiązania! Wotaku! Tak, nareszcie zwrócono prawdziwym otaku godność! (a raczej jej brak) Poprawcie to czym prędzej, bo się nie godzi zostawić tak tego tytułu…
PS. Dziś odkryłem to wspaniałe słowo. Legenda głosi, że tylko prawdziwi wotaku wiedzą, co znaczy wotaku. Tym samym po przeczytaniu tego posta liczba waszych komórek mózgowych zmniejsza się. Swoją drogą, dziś poniedziałek.
PS2. Anime wyszło ok. Ciekawe jak to pociągną, bo manga to w zasadzie luźne wynurzenia o miłości i otakiźmie przy alkoholu (dlatego dobrze się czyta).
Po 1 epku
Z minusów… hm… brzydkie CGI ludzi w tle. Naprawdę wolę, jak robią nieruchome postaci w tle zamiast takich potworków. Poza tym żadnych innych wad nie wyłapałam a przynajmniej żadnych, które psułyby mi seans – czepiać się zbiegów okoliczności nie zamierzam, wyszło to wszystko naturalnie i faktycznie takie rzeczy się przecież zdarzają (wcale nie rzadko; jak to się mówi: „świat jest mały”). Humor jest fajny, dostajemy też nawiązania do anime i gier, co stanowi dodatkowy smaczek dla fanów (ach ta Katou… jak zawsze słodka ;p).
Jak dla mnie szykuje się (wcale nie taka ukryta) perełka tego sezonu (zwłaszcza, że jest on dość ubogi w naprawdę dobre anime), jest też szansa, że będzie to wręcz jeden z lepszych romansów w anime. Patrząc na to, że serię zapowiedziano tylko na 11 epków, prawdopodobnie skończy jako reklama mangi, ale jak utrzymają taki poziom do końca, to pewnie skuszę się na tę mangę faktycznie. :)
Po drodze oczywiście sporo zbiegów okoliczności i kliszowe sytuacje typu „jezu, to ty?!” itp. więc nie jest to na pewno nic oryginalnego ale ogląda się na tyle przyjemnie, że jest to jak najbardziej akceptowalne.
Na plus okazjonalne nawiązania i Katou, ona zawsze jest słodka :3
Nie będzie to na pewno żaden hit sezonu ale jest to jak najbardziej pozycja warta uwagi. Czekam na jakiś fajny cosplay Hanako.
Sama bajka to przede wszystkim przyjemna komedia romantyczna. Już bardzo zdążyłem polubić główną parę.
Wrażenia zresztą tym lepsze, że całość leci na Amazonie, gdzie video 1920x1080 jest ostre jak żyleta, a audio też wysokiej jakości (lepsze niż w TV).
Na duży plus też A‑1, które jak zawsze zrobiło świetną muzykę. Sam opening zresztą ma bardzo śmiechową animację (miejscami).
8/10 z zadatkami na „dziewiątkę”. Manga ma bardzo dobre notki.