Komentarze
NHK ni Youkoso!
- komentarz : ee : 1.09.2021 21:31:53
- Re: Więc no... : PaSaT : 9.07.2021 18:34:20
- komentarz : ... : 15.08.2020 15:50:26
- Re: Więc no... : Xyz : 20.04.2020 22:06:27
- Re: Więc no... : Rulu : 17.04.2020 20:45:47
- Re: Więc no... : Rulu : 17.04.2020 20:01:43
- Re: Więc no... : Xyz : 17.04.2020 08:20:51
- Więc no... : Rulu : 7.04.2020 23:44:54
- 12 na 10. Dramat komedia i romanse w tle czyli hardcore otaku (18+) : Kamisama : 2.04.2020 00:08:17
- Re: Długość dźwięku samotności : Anonimowa : 1.04.2020 22:43:58
Nice!
...
Jedno z najlepszych
swietne
Szczerze zaskoczyl mnie final, spodziewalem sie raczej jakiejs tragedi albo cos w tym stylu, a tu w zasadzie happy ending, ale to dla mnie duuuzy plus bo lubie takie zakonczemia :)
Piękne, śmieszne, wzruszające i do refleksji.
10/10 z czystym sumieniem, po raz pierwszy w życiu bez najmniejszych wątpliwości.
Switne
fabula: 7/10
dzwiek: 9,5/10
grafika: 8/10
postacie: 9/10
huh
Muzyka jest nie do opisania, świetnie podkreśla klimat całej seri a nawet czasami go tworzy.
Grafika nie błyszczy ale nie wyobrazam sobie innego rozwiązania niz to zastosowane.
huehue przepowiadam wam grzesznikom i niedowiarkom, plaga Hikikomori spadnie za pare lat także na Polske >_<
Wzruszająca seria skłaniająca do przemyśleń...
nic szczegolnego
NHK i'm lovin' it
NHK ni Youkoso!
Bohaterowie realistyczni i interesujący, zwłaszcza Satou – jego wewnętrzne przemyślenia jak i czasami niezwykle zmienne zachowania przedstawiają się niezwykle interesująco. I rzeczywiście czasami wydaje się być bardzo niesympatyczną postacią, aczkolwiek moim zdaniem dzięki temu zdaje się być prawdziwy jako człowiek.
Na szczególną uwagę zasługuje muzyka, która w moim przekonaniu wręcz idealnie pasowała do tego co się dzieje na ekranie, a sporo utworów towarzyszących bohaterom to bardzo łatwo wpadające w ucho i bardzo przyjemne w odbiorze kompozycje
Seria pomimo moim zdaniem ogólnie smutnej wymowy jako całość, ma sporo elementów humorystycznych, aczkolwiek czasami śmiech ten prowadzi do pewnej głębszej refleksji, lub też przedstawienia nam pewnego problemu którego staramy sie nie zauważać, a który może również nas dotyczyć.
Podsumowując seria, którą warto zabaczyć, aczkolwiej jak wspomniała recenzentka, przeznaczona dla starszych i bardziej zaawansowanych widzów.
dobre, trochę z innego punktu widzenia niż Ava
Enyłej nie bardzo zgadzam się, że bohaterowie przerysowani, nazbyt nierealni, choć taki może być ich odbiór. Nie zgadzam się, bo widziałem w życiu jeszcze bardziej nierealne jednostki, jak te przedstawione w NHK.
Ocena na chwilę obecną dla NHK! ni youkoso 8+/10.
Super...
grafika‑8
dźwięk‑9
postaci‑9
fabuła‑7
miodzoi
daje 9/10
uff, skończyłem... świetne!
No chyba że Ave nie przyjmie do publikacji, wtedy będzie długi komentarz :)
chwilkę...
poważnie? „płynna animacja”? miejscami jest naprawdę strasznie. zdecydowanie zawyżona ocena!
pozwolę sobie przedstawić odmienną opinię od zachwyconych Komentatorów
Dlatego każdemu potencjalnemu widzowi radziłbym, żeby najpierw przeczytał recenzję, która jest świetnie napisana oraz naprawdę wnikliwa, pozwalająca wyrobić sobie opinię Czytelnikowi na temat serialu. Jeżeli taka osoba uzna, że spodobałaby się jej ten serial, to faktycznie, otrzyma dokładnie to, co opisała Redaktor.
***
cos zupełanie innego , do samego konca nie wiemy coi stanie sie z satou‑kunem a ogulnie potrafi sie sprzeciwic naszym oczekiwaniom .
polecam bardzo bo to doslownie rewelka!!
Wspaniałe
Oglądając NHK ni Youkoso! wiele razy miałam ochotę śmiać się lub płakać razem z bohaterami. I właśnie to mnie urzekło – niesamowity, momentami wręcz okrutny realizm.
Moim zdaniem najsłabszym punktem serii, poza wspomnianym natłokiem wydarzeń, był miejscami projekt postaci. O wiele lepsza jest ich animacja – „papierowi bohaterowie poruszający się na wietrze” zasługują na uznanie.
Muzyka jest niesamowita. Od „Mysterious Purupuru Pururin” i endingu można się uzależnić ;) Za najlepsze uważam dwa utwory – „Youkoso! Hitori Bocchi” towarzyszący kliknij: ukryte „szczęśliwemu” rozejściu się niedoszłych samobójców i „Kagerou Ressha”, który pojawił się przy kliknij: ukryte wyjeździe Yamazakiego.
Podsumowując – interesujące, wartościowe anime, ale nie dla każdego. Przede wszystkim do refleksji.
anime obowiązkowe
Oprócz smakowania barw i estetyki NHK! ni youkouso, to samo zagadnienie jest poruszające i pełne wielu pomniejszych, które w rezultacie dają to pierwsze:), czyli hikikomori (sroga nazwa przy okazji:P). Tak jak już Avellana napisała (optymalna recenzja dla niezwykłej serii przy okazji, a tę serię to wydaje się że rzeczywiście ciężko do niej podejść, by ją opisać na obiekt) mocny punkt to bohaterowie, którzy mimo swoich wad, są dobrym odzwierciedleniem nas samych. Są właśnie „ludźmi z krwi i kości”, może czasem z większymi problemami (zwłaszcza Satou i… dalej już nie napisze:) niż nasze, ale potencjał do nich ma każdy (hehe żeby nie było tak pesymistycznie, to przede wszystkim mamy potencjał by było całkowicie w porządku). Do tego co jeszcze lepsze to, to że widzimy jak te problemy są przede wszystkim w głowach samych bohaterów, bo ich można darzyć w istocie wielką sympatią, a sami próbują przekonać się o czymś innym, jakby był na to czas:) W ten sposób, przynajmniej jak dla mnie seria daje mocnego kopa, że zamiast oglądając serię pełnych niezwykłych superbohaterów (lub przynajmniej zwykłych superbohaterów;), tym razem możemy wczuć się w tych, którzy mają raczej anty‑moce i dalej czerpać rozrywkę, doznając nieraz ciekawego katarhsis (z tym jednak bez przesady, seria nie jest aż tak niezwykła), zauważając że problemy czy ich brak nie są czymś szczególnym.
Mimo ciekawie, prowadzonej epizodami, fabuły seria ma parę zwolnień, przy których można się nudzić, czy nawet zniechęcić, warto być jednak wytrwałym i przebrnąc dalej (a niektórzy w ogóle tego może nie zauważą).
Muzyka jest bardzo dobra, pururin naprawdę nieźle wchodzi w głowę, a wszelkie modyfikacje tego kawałka świetnie podkreślają odpowiednie momenty w życiu bohaterów.
Mimo wielu zalet, daleko tej serii do bycia szczególnie wybitną, ze względu na opisywane już przez Avę, nieporozumienie fabularne, które czyni ją nie do końca wiarygodną (choć w dobrej zabawie w oglądaniu mi nie przeszkadza, jedynie za to po prostu 10, ani 9 dać nie mogę) no i czasem anime zmienia swój charakter, że staje się nie bardzo wiadomo o czym. Tak czy owak czerpałem porządną dawkę rozrywki i to jedno z oryginalniejszych anime ostatnio, że zachęcam do obejrzenia Welcome to the NHK! a przy okazji jeszcze dorzucę ocene ode mnie, czyli 8/10 za całokształt (8+/10 jeśli skrajnie subiektywnie, nie wiem za co:).