x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Specyficzne poczucie humoru
Re: Specyficzne poczucie humoru
kliknij: ukryte nie chodzi o erotykę, ale takie „obrazki” jak w Kakegurui, lub Yamato.
Zagrałbym w shōgi. Tylko, że gdzieś zgubiłem mój laser...
Chociaż przyznam, że należą się brawa obsadzie seiyuu, świetnie zagrane, szczególnie Hanako.
Jak w recenzji
Wiele razy chciałam porzucić serię, bo bywało niesmacznie, a satyra faktycznie balansowała na granicy horroru, czy naturalizmu.
W innych momentach jednak płakałam ze śmiechu i tak ukończyłam te około 50 skrótowych historyjek (i pełnych 12)
Oprócz strzelającego laserem służącego to seria była jednym wielkim groteskowym przerysowaniem różnych typów osób i różnych problemów.
Takie krzywe i powiększające zwierciadło – nie tylko nastolatków, ale i dorosłych.
Mimo wszystko nie polecam i zostawiam bez oceny.
Brakuje konkluzji albo konkretnego zakończenia, oraz dokończenia wątków np z kliknij: ukryte zapiskami przewodniczącej.
Gombrowicz byłby dumny z tej serii kliknij: ukryte chyba :>
Re: Jak w recenzji
No, no… Jak się miło czyta takie komentarze…
Problem polega na tym, że tych momentów rewelacyjnych było za mało. Dlatego tylko (a może aż) 7/10.
Jeszcze odcinek temu myślałem, że te anime robi się coraz gorsze i pewnie tak zostanie, ale najnowszy zmiótł mnie kompletnie.
Nie ma takiej osoby, której bym ten twór polecił. Chyba tylko jak ktoś chce zobaczyć jak wygląda totalny chłam.
VA naprawdę robią robotę.
Może moje oczekiwania były inne: zamiast gier są głupawe zabawy, zamiast grafiki w stylu rozmytego Hinamatsuri jest rozmyty Onizuka. Do tego wszystkiego humor nie pasuje do osobowości postaci.
Może pierwszy odcinek był taki żeby zwrócić uwagę widza czymś innym, ale wyszło bardziej odrzucająco niż zachęcająco.
Jedyna rzecz, która była dobra w tym wszystkim to ending.
Na pewno seria wyróżnia się dwoma elementami, pierwszy to warstwa artystyczna. Całość w stanie domyślnym wygląda bardzo łagodnie, jasno, nieostre kontury, reakcje często idą albo po uproszczenia albo po bardzo brzydki ostry styl. To dobrze wpasowuje się do humoru który może nie nazwałbym czarnym, lecz na pewno w dużej mierze oparty jest na negatywnych emocjach czy aspektach.
VA dają radę, muzyka w tle pasuje i całość prezentuje się dobrze.
Prawdę mówiąc nie kojarzę kiedy ostatnio oglądałem komedie tego typu. Według mnie kluczem tej serii jest pewien surrealizm tworzony poprzez bardzo łagodną pastelową grafikę. Obawiam się trochę iż po paru odcinkach za bardzo przyzwyczaimy się do wszystkiego i ten czar pryśnie.Zobaczymy, na pewno wygląda interesująco
Wydawane jest w jakiejś wersji Young Animala, więc target męski raczej. Aczkolwiek to kwestia poczucia humoru. Po pierwszym odcinku dam szansę. Ma potencjał.