Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Kyoto Teramachi Sanjou no Holmes

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Akawashi 25.09.2018 11:42
    Naprawdę, ileż można wrzucać wszechwiedzących geniuszy z podrzędnymi analizami typu „spojrzałem na niego i z wyrazu jego twarzy mogłem wywnioskować, że zarabia 2000 miesięcznie, ma trójkę dzieci, lubi jeść banany, a jego hobby to mordowanie żyraf”... Alternatywna wersja, to że przedstawia jak przebiegało jakieś wydarzenie, a scenariusz to potwierdza. Oh, wow, jaki geniusz. Trzymajcie mnie, bo z krzesła spadnę. A no i to „nie jestem detektywem, dajcie mi święty spokój”, ale ani razu nie wywali jęzora i odmówi.

    Romans na minus. Już nawet mogłoby się tak wlec ze względu na przejścia związane z poprzednim związkiem. Ale nie „No weźcie, przecież nie ma żadnych szans by ten pan do mnie cokolwiek czuł, będę udawać, że ja też nie (w końcu jestem studentką, mam tylko 20+ lat)"... On wypada już trochę lepiej, ale nieznacznie, bo bardziej czuć jakby wrzucili jego nieporadność radzenia sobie z uczuciami dla kontrastu, co by nie wyszedł Gary Stu. „Popatrz na ten drobiazg tutaj w rogu, o tak, ta jedna kreska taka 1mm, widzisz? Nie czuć tutaj miłości do tego dzieła, to fałszywka”, a problem ma mieć ze swoimi? (tu akurat można się kłócić, ale ja tutaj tego nie kupuję).

    Sam 11 ep to „złoto” dla śmieciarek. Polecam jak ktoś szuka totalnego dna.

    Na plus to, że antyki wyglądały ładnie. Kosztem całej reszty, ale cóż… Bohaterowie poboczni wypadają różnie, ale część z nich jest sympatyczna. No i ending, ale to rzecz błaha.

    A pierwszy ep był dobry…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Saarverok 31.07.2018 23:53
    4 ep.
    Prowadzona w tym anime sztuka konwersacji, delikatnych niuansów jest dla mnie naprawdę przyjemnym doświadczeniem. Pomijam już grafikę, ale jak na anime nie­‑topowe to może być perełka sezonu. Z rzeczy, które mnie wkurzają –  kliknij: ukryte  i w sumie tyle. Taka kreacja bohatera. Buduje to też warstwę fabularną, ale anime w odbiorze pozostaje tak mega pozytywne, że aż chce się oglądać te przegadane do bólu odcinki. W zasadzie sama konwencja opiera się na eksponowaniu pięknych elementów hermetycznej kultury japońskiej, a cała reszta dialogów czy relacji między głównymi bohaterami schodzi na dalszy plan. Dlatego jeśli ktoś się nie boi anime opartego głównie na rozmowach i relacjach postaci, a skupionemu mocno na japońskim folklorze – szczerze polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 24.07.2018 21:06
    Po 3 epkach
    Naprawdę szkoda, że to jest takie paskudne graficznie. Jeszcze pierwszy epek był raczej na przeciętnym poziomie, ale już dwa kolejne mocno bolą. Żeby tak chociaż pierwszy plan pozostał w miarę ogarnięty, to by się wybaczyło te karykatury ludzi w tle, brzydkie CGI, nijakie tła i toporną animację. Ale tu nawet główni bohaterowie na zbliżeniach potrafią być wykrzywieni do granic możliwości! W niektórych miejscach wyglądają wręcz na zupełnie inne osoby. o.O

    A szkoda tym bardziej, że jakby to trochę dopracować, wyszłaby z tego naprawdę fajna historia. Zresztą nie tylko o grafikę chodzi. Również fabularnie mamy do czynienia z przeplataniem dobrych wątków z kiepskimi rozwiązaniami w niektórych miejscach. Na przykład historia z drugiego odcinka była zbyt oczywista jak na zagadkę, ale znowuż motywy związane z japońskim folklorem wypadły jak najbardziej na plus.

    Potencjał widać też w samych bohaterach, którzy wyjątkowo są obdarzeni w miarę konkretnymi charakterami i naturalnym bagażem doświadczeń. Miło w końcu widzieć, że zarówno bohater, jak i bohatera, nie byli do tej pory oderwanymi od społeczności wyrzutkami. Oboje mieli wcześniej przynajmniej jednego partnera/partnerkę, co jak najbardziej normalną koleją rzeczy. Swoją drogą – naprawdę liczę, że tu jakiś przyjemny romans się wykluje, bo chemię widać z daleka i można by dobrze to wykorzystać.

    Cóż… nie jestem z tych, którzy odrzucają anime przez kiepską grafikę (no chyba, że mówimy o nadmiarze CGI), więc zacisnę zęby i będę udawała, że jest lepiej, niż faktycznie. Chociaż Wagakki Band w endingu mi to trochę wynagrodzi. A seria mimo swoich wad wydaje się przyjemna i na razie miło mi się ją ogląda.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Saarverok 17.07.2018 21:59
    Widać bieda animację w tle, ale pierwszy plan jest zrobiony solidnie, zapowiada się na fajną, ciepłą, detektywistyczną serię z (być może)  kliknij: ukryte .
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    tamakara 10.07.2018 10:38
    kansai boiz robią to lepiej
    Ubawiła mnie nieco niezbyt zręczna ekspozycja, ale ogólne wrażenia po pierwszym odcinku są zdecydowanie pozytywne. Nawet się odrobinkę wzruszyłam. Ciągle jestem zdania, że to sprawdziłoby się lepiej jako seria aktorska, zwłaszcza jeśli chodzi o prezentację pięknych starych rzeczy, ale z drugiej strony te wszystkie manieryzmy tantei dram…
    Ishikawa brzmi bardzo miło, ale czekam na Kimurę~... chociaż od chwili, kiedy przeczytałam na wikipedii, że nie będzie mówił dialektem, to ta niecierpliwość lekko oklapła xp no trudno, no trudno… kimura to kimura, zawsze przyjemne. Pan zły knuj też ma głos jak trzeba :D fajna obsada.
    Podoba mi się to wahadło na drugim planie. Bardzo sympatyczny, dyskretny zabieg.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime