Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Yume Oukoku to Nemureru 100 Nin no Ouji-sama

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Tenskwatawa 21.09.2018 09:08
    Reverse harem bez romansu
    Typowa haremówka na podstawie gry, nie ma więc sensu wymagać od tego więcej niż od innych dziewczyńskich haremówek, ale! Są plusy. Oczywiście główna bohaterka to istota całkowicie przezroczysta i pozbawiona jakiejkolwiek osobowości (w wersji, którą oglądałam, nie była nawet wymieniona w angielskich napisach końcowych), a otaczający ją zewsząd piękni młodzieńcy nie mają do zaoferowania wiele więcej poza wyglądem. Mimo tego, serial pozbawiony jest irytujących wątków miłosnych, tak częstych w produkcjach tego typu. Główna bohaterka nie musi odganiać się od przystojnych wielbicieli, bo oni zwyczajnie się za nią nie uganiają (Kihela bardziej ciągnie do Aviego, he he). Jasne, że czasem któremuś zdarza się ją uprowadzić do swojego zamku czy zabrać na jazdę na łyżwach przy świetle księżyca, ale to zdecydowanie nie to samo, co np. obrzydliwe napastowanie bohaterki ukazane w Diabolik Lovers. Fabuła Yume100 nie kręci się wokół walki o serce dziewczyny, jest raczej przygodówką w świecie fantasy. To prosta historia, niczego odkrywczego tu nie znajdziemy i często miałam wrażenie, że to naiwna bajka dla małych dziewczynek, ale da się oglądać bez wyrzucania komputera przez okno. Nic mi szczególnie nie przeszkadzało, może kilku spotkanych w podróży książąt – niektóre pomysły na te postacie były idiotyczne, zwłaszcza pewne istoty morskie oraz słaba interpretacja postaci z Alicji w Krainie Czarów. Stali towarzysze naszej księżniczki byli za to w porządku, to znaczy – książę Avi i Kihel, który przez całą serię stara się przypomnieć sobie swoją przeszłość, to jedyne postacie z jakąkolwiek osobowością, więc chcąc nie chcąc na nich skupiłam swoją uwagę. „Uroczy zwierzaczek”, lisek (?) Navi, mógłby za to nie istnieć.
    Serial w sam raz dla młodych miłośniczek haremów z ładnymi chłopcami, i chyba tylko dla nich.
    Ode mnie 5/10, ale to mocna piątka, zdecydowanie wolę Yume Oukoku od tych wszystkich Utapri, Hakuouki, a już zwłaszcza szkodliwego Diabolik Lovers.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ala 29.07.2018 21:22
    Znów zaserwowano na główne danie rozmokłą, rozgotowaną kluchę.
    Rumieniąca się, piszcząca cienkim, słabym głosikiem (z przesłaniem „przepraszam że żyje) ano…; Niedorozwinięta umysłowo, emocjonalnie, życiowo, głosowo i mózgowo nijaka i bezosobowa, ciastowata księżniczka ratująca królestwo snów z mar jedzących sen.
    Kpina i parodia przypadkowo im wyszła z nadzieniem kluchowatym z króliczkiem małym jako deserem kamerdynowatm.
    Dla 12­‑nastolatek lub zdesperowanych!
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime