Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Sayonara no Asa ni Yakusoku no Hana o Kazarou

  • Avatar
    A
    Windir 31.08.2021 02:48
    8+++/10
    Piękny film o… życiu. Nie tylko graficznie. Oj zakręciła się łezka w oku i to nie raz.
  • Avatar
    A
    God Himself 18.10.2019 21:50
    7/10

    Rozumiem co autor chciał przekazać ale wydaje mi się, że nie do końca miał pomysł, jak to „skleić” w spójną całość, więc poszedł na łatwiznę. Tu time­‑skip, tu niesamowicie nieprawdopodobny zbieg okoliczności, tu bohater zachowuje się kompletnie nie w swoim charakterze, bo trzeba jakimkolwiek sposobem przepchnąć fabułę do następnego łamiącego serce momentu…

    Rozumiem, ale trochę mniej szanuję.

    Najbardziej szkoda postaci pana rycerza (Gin­‑san), bo mam wrażenie, że gdyby dostał więcej czasu antenowego, to można by było coś więcej z tej postaci i jej historii wyciągnąć.
  • Avatar
    A
    Anavion 20.08.2019 20:50
    szczerze mówiąc... nie podobał mi się
    Choć może nie podobał to złe słowo, to nie tak że nie potrafię docenić zalet tego filmu, a jednak… Zabrakło mi tutaj jakiegoś „katarsis”. Jakiegoś momentu triumfu dobra nad złem.
    No tak wiem, dramat i wogóle, a jednak mam wrażenie że groza tego co zrobiono Iorfom i głównej bohaterce została przez to jakby umniejszona. Jakby po tym wszystkim film mówił „jakoś sobie poradzicie”. Nie było tu ze strony ludzi prawdziwego bohaterstwa, ani jednego aktu chwytającego za serce w pozytywny sposób. To wszystko sprawiło że po obejrzeniu filmu czułem się… brudny.
    W skrócie mam wrażenie że twórcy za bardzo postawili na realizm, niejako zapominając, że to co tworzą to jednak baśń.
    Mimo wszystko jednak, nie przeczę, że film ma wiele zalet i jest warty obejrzenia.
    • Avatar
      Karo 23.08.2019 09:55
      Re: szczerze mówiąc... nie podobał mi się
      Co dokładnie jest według Ciebie baśniowe w tym filmie?
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 20.08.2019 16:31
    Krótki komentarz do recenzji Sayonara no Asa ni Yakusoku no Hana o Kazarou
    Z jednej strony naprawdę się cieszę, że film ostatecznie oceniony wysoko, bo po 1. na to zasługuje i po 2. mi niebywale się podobał i nawet jest moim ulubionym filmem anime z puli tych, który do tej pory obejrzałem, ale już sama treść recenzji i oceny cząstkowe to jakaś totalna porażka. No, ale w sumie nie można mieć wszystkiego. Natomiast z drugiej strony, nie jest to pierwsza tego typu recenzja tego autora, więc coraz bardziej wygląda mi to tylko i wyłącznie na celowy zabieg zwrócenia na siebie uwagi nie podparty jakimikolwiek racjonalnymi argumentami.

    Tak czy siak, odkładając już na bok samą recenzję, to ja osobiście film ten bardzo serdecznie polecam. Obejrzałem go już jakiś czas temu i bawiłem się naprawdę genialnie, szczególnie klimat fantasy, motyw wychowywania dziecka i końcówka mocno chwyciły mnie za serce. Ogólnie to seans dla mnie bardzo szczególny, a nawet wręcz osobisty, dlatego też tak bardzo go cenię i jednocześnie trochę nie rozumiem, dlaczego jest tak niezwykle mało popularny, ale mam nadzieję, że z biegiem czasu się to zmieni, ponieważ jest to wyjątkowy film, który zasługuje na to aby go obejrzeć.
  • Avatar
    R
    Kamen 20.08.2019 09:05
    Tak swoją drogą, silenie się na „mądry” język nie podnosi walorów recenzji. Mediewistyka, światotwórstwo… trochę mam wrażenie, jakbym czytał bełkot z Filmwebu, który może jakoś tam terminologicznie poprawny jest, ale tekst napisany w takiej formie wydaje mi się sztuczny.

    Największą zaletą reszty filmu jest znakomite tempo, wynikające z narracyjnej komplementarności czasu fizycznego i czasu wyobrażonego.

    Może wczesna pora, ale czemu muszę to czytać 2­‑3 razy, żeby skojarzyć, że autorowi chodzi o te przeskoki czasowe (chyba)?

    Może i się czepiam, ale ta recenzja wygląda jak wypociny jakiegoś niespełnionego/niedoszłego krytyka. Bardzo toporny styl, tak jakby autor nie pisał w normalnym polskim, tylko w korporacyjnym bełkocie (a trochę się go nasłuchałem).

    Ale plusik za to, że film dostał wysoką ocenę, na co w mojej opinii zasługiwał. Kawał dobrego kina.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 25.11.2018 02:51
    PA Works odwaliło kawał dobrej roboty.

    Szczególnie podobały mi się ujęcia codziennych czynności, które zostały oddane bardzo szczegółowo(dokładanie do pieca, odpalanie lamp, czyszczenie okien ze śniegu i kupa innych rzeczy tego typu); tak samo klimat karczm, życie na wiosce, interakcje z ludźmi i cała reszta przychodziła filmowi bardzo naturalnie.

    Jeśli chodzi o samą historię – jest ona dosyć prosta, może też niespecjalnie oryginalna ale robi swoją robotę, wzbudza odpowiednie emocje i jest na tyle interesująca, że potrafi zatrzymać te dwie godziny przy ekranie.

    O ile warstwę okruchową PA opanowało praktycznie do perfekcji, o tyle z samymi historiami bywa u nich różnie. Sayonara no Asa ni Yakusoku no Hana wo Kazarou jest przykładem jak daleko studio zaszło w produkcji od strony technicznej i umiejętności ogarnięcia życia codziennego w bajkach ale jednocześnie jak bardzo utrzymuje się w swoich schematach przy tworzeniu dram.

    To nadal bardzo ładna opowiastka, świat jest bogaty i przede wszystkim żywy ale mam wrażenie, jakby to była po prostu następna historia w wykonaniu PA(o której za rok prawdopodobnie nikt nie będzie pamiętał), tylko tym razem w settingu low fantasy. Brakuje tutaj elementu, który przeważałby o możliwości nazwaniu filmu nadzwyczajnym.

    Ode mnie mocne 8/10.
    • Avatar
      Nikodemsky 25.11.2018 03:03
      * przychodziła filmowi bardzo naturalnie.

      Drobna pomyłka w drugim akapicie, niestety nie mogę poprawić :P
  • Avatar
    A
    Patka 24.11.2018 20:28
    Nienawidzę oglądać takich filmów. Co prawda nie przyzwyczaiłam się jakoś bardzo do bohaterów, no ale mimo wszystko… nie idzie nie płakać.
    Wolałabym jednak inne zakończenie –  kliknij: ukryte 
     kliknij: ukryte  O innych nie chce mi się myśleć, zwłaszcza świeżo po seansie, nawet niekiedy słabo zaznaczone przeskoki czasowe mogę przeboleć.
    Oczywiście o grafice nie ma co mówić, tylko trzeba się nią zachwycać.
    • Avatar
      Slova 19.09.2020 08:40
      Scena śmierci była potrzebna jako zamknięcie pewnego etapu życia głównej bohaterki. Bo tak naprawdę ze swoimi wnukami bohaterka nie ma już nic wspólnego, jej syn był ostatnią, właśnie, nicią, łączącą ją z przeszłością. I ta przędza się skończyła, pora tkać od nowa.

      Właśnie cały ten film jest jak tkanie – losy ludzi się splatają i rozchodzą co chwilę, ale te fragmenty, kiedy są ze sobą połączone budują tkaninę. I to one są najważniejsze.
  • Avatar
    A
    Lina 24.11.2018 13:39
    Naprawdę świetny film. Moim zdaniem ciekawszy i po prostu lepszy niż niezłe, ale przereklamowane „Wilcze dzieci”, do którego jest porównywany ze względu na temat.

    9+/10
    • Avatar
      Kamen 24.11.2018 19:44
      Mnie trudno go było tak wysoko ocenić przez te niedomówienia w fabule. Niby to było celowe, ale brak plansz typu „10 lat później” czy sporo niedopowiedzeń trochę bolał.
      • Avatar
        Lina 24.11.2018 21:12
        Tego typu napisy mogłyby pomóc chociaż dokładny czas nie był specjalnie istotny, a parę przeskoków czasowych można spokojnie wydedukować po wyglądzie wiadomych postaci.

        Przyznaję natomiast, że jest jeden dość istotny moment w filmie, kiedy widz może rzeczywiście się poczuć zagubiony. Nie lubię tego typu niedomówień oraz strasznie irytującej japońskiej maniery do mówienia o kimś kogo się zna „ano hito” (która występuje we wspomnianym momencie filmu i trzeba się domyślać o kogo chodzi i czego ma się tyczyć) co zazwyczaj jest tłumaczone jako „ta (tamta) osoba” – to prowadzi do nieporozumień i niedomówień, i zarówno z punktu widzenia praktycznego jak i logicznego jest zwyczajnie idiotyczne.
        • Avatar
          Kamen 25.11.2018 01:52
          Ale ta maniera nie wzięła się przypadkiem z tego, że nie chciał używać słowa „matka”? Ja tak to odebrałem.
          • Avatar
            Lina 25.11.2018 02:53
            Akuratnie chodziło mi o to że ogólnie jest irytująca, a w tej konkretnej sytuacji nawet jeśli założymy, że jest tak jak mówisz to naturalnie byłoby powiedzieć „kanojo” albo po prostu „Maquia” – w końcu rozmawiał z Langiem, który znał sytuację. A tak wyszło sztucznie ze względu na rozmówców i pretensjonalnie­‑irytująco w stosunku do widza, który wcześniejszymi scenami mógł się czuć zbity z tropu.
            Tego typu zabiegi, że postaci rozmawiają o czymś ważnym przez parę minut i cały czas używają „ano hito” po to żeby na końcu powiedzieć o kogo chodziło są żenujące z perspektywy widza, który zdąży zapomnieć o czym była mowa, bo brakuje tego elementu układanki żeby uzupełnić obraz i móc sobie to spokojnie wyobrazić i myśleć jak to się ma w stosunku do całej sytuacji na bieżąco.
  • Avatar
    A
    Autor wymagany 18.11.2018 22:26
    Spodziewałem się czegoś innego, ale wynikało to z mojego pobieżnego obejrzenia trailera i nieczytania opisu.
    Anime na pewno warte zobaczenia, trudno mi się nim zachwycać, nie moje klimaty, ale wielu widzom na pewno przypadnie do gustu.
  • Avatar
    A
    Kamen 5.11.2018 09:14
    Bardzo ładny film, mogę z czystym sumieniem polecić.
    Już sama grafika przyciąga, a historia wcale nie jest zła.
    W zasadzie trochę się wyróżnia podejściem do tematu.

    Jeśli ktoś szuka romansu, to źle trafił.
    Natomiast jako okruchy życia i lekki thriller sprawdzi się wyśmienicie. Obowiązkowo puścić mamie w Dzień Matki.

    8.5/10