Komentarze
Irozuku Sekai no Ashita kara
- komentarz : Dziękuję : 4.09.2020 18:06:57
- Re: Szkoda, że tylko 13 odcinków : Zomomo : 26.08.2020 19:42:50
- Re: Szkoda, że tylko 13 odcinków : Karo : 26.08.2020 18:30:31
- Szkoda, że tylko 13 odcinków : Anonimowa : 26.08.2020 11:16:39
- Bardzo stonowane szkolne okruchy : Anonimowa : 22.08.2020 23:48:14
- komentarz : Marcela_a : 28.07.2020 21:30:34
- W kolorach : Softon : 4.11.2019 16:04:18
- komentarz : Rinsey : 1.08.2019 12:08:12
- Obsesja : Kamen : 16.07.2019 13:42:28
- Cieplusieńskie chociaż nieco nudnieńkie : Rinsey : 30.12.2018 00:48:33
Bardzo stonowane szkolne okruchy
Dziewczyna jest wyjątkowo stonowana i nieprzyzwyczajona do bliższych nieco relacji z rówieśnikami, ale małymi krokami następuje progres.
W pierwszym odcinku ujęły mnie tła oraz muzyczny podkład, ale już w następnych poziom wyrównał się do innych serii typu okruchy.
Mimo bardzo introwertycznej bohaterki ogląda się przyjemnie i można wyciszyć się przed snem.
W kolorach
Obsesja
Chociaż w tym wypadku chociaż się cząstkowe zgadzają.
Cieplusieńskie chociaż nieco nudnieńkie
Historia ta z początku była powolna, wręcz nudnawa, a jednak w jakiś niezrozumiały sposób utrzymała mnie przy sobie. I absolutnie tego nie żałuję, bo spędziłam z tą serią przeciepłe chwile. Jest mi na serduszku cieplutko i dobrze po tym seansie i dlatego daję bardzo subiektywne 9.
Fin.
Jedyne, czego mi brakowało to kliknij: ukryte domknięć shipów w afterze – można tylko zgadywać, czy Asagi odważyła się wyznać uczucia Shou(oraz czy się zeszli), czy Chigusa i Kurumi zostali parą oraz czy Yuito znalazł nową miłość. Forma przedstawienia tych informacji nie musiałaby być nawet jakoś specjalnie sugestywna – wystarczyłoby kilka prostych kadrów, no ale cóż.
Tak poza tym, to pozostaje przy tym, co napisałem w swoim pierwszym komentarzu – z tą różnicą, że to faktycznie jest seria szkolna.
Bardzo się cieszę, że od czasu do czasu właśnie pojawi się bajka tego typu i ktoś potrafi jeszcze ją dobrze zrealizować. Czekam na więcej okruch od PA Works – bo wiem, że jest na co czekać.
Solidne 7/10.
12
11
*.* odcinek 11
Ten odcinek był po prostu przepiękny! Niby powolutku, niby nudno, ale jednak po cichutku dzieją się Rzeczy… Piękne Rzeczy. Oczywiście z oceną końcową, poczekam do ostatniego odcinka, ale już teraz mogę powiedzieć, że to jest po prostu perełka. Nie każdy lubi perły, ale w swojej klasie to będzie niezwykle mocna pozycja.
Nudne, piękne i cieplutkie <3
Wszystko idzie niby wooolno i nie ma Zagrożenia Świata TM. Prawie porzuciłam tę serię, ale coś mnie przy niej trzyma… Może to fakt, że ta „wooooolność” jest całkiem naturalna? I że postaci, chociaż o „sztampowych” osobowościach zachowują się naturalnie i się rozwijają?
W sumie nie wiem do końca… Ale oglądając to, jest mi cieplutko na sercu, więc ocenię na końcu pewnie wysoooko :3
Po 1 epku
Tym razem mamy do czynienia ze światem, w którym magia istnieje praktycznie jako uzupełnienie codzienności. Pomaga w wielu prozaicznych rzeczach, co nie znaczy, że nie jest fascynująca. Po prostu wyjątkowo obeszło się bez wielkich zaklęć ratujących świat. Sam ten pomysł jest już warty uwagi i przypomina mi magię ze świata Flying Witch.
Do tego wszakże musimy dołożyć też dramę i jeśli już gdzieś należy szukać potencjalnych niebezpieczeństw, to właśnie tutaj. To, że bez dramatu się nie obejdzie, to akurat wiadomo od początku, pytanie tylko brzmi czy z tym nie przesadzą i na ile naturalnie zostanie on rozwiązany. Na razie zaczęli się dość delikatnie, więc może tym razem się jednak uda.
Dodatkowym plusem dla mnie jest tutaj obecność bohaterów obojga płci, którzy prawdopodobnie odegrają równorzędne role (wyłączając główną dwójkę oczywiście). Byleby nie wprowadzili jakiegoś naciąganego motywu wielokąta romantycznego i będzie dobrze. Raczej tego tu nie zapowiadają w każdym razie – kiedy w pierwszym odcinku wszyscy myśleli, że Hitomi to sekretna dziewczyna Shou, specjalnie patrzyłam, czy któraś z bohaterek podejrzanie reaguje na tę rewelację i na szczęście u żadnej takiego zachowania nie zauważyłam. Patrząc po plakacie promocyjnym, zostaje jeszcze jedna dziewczyna, ale to akurat babcia głównej bohaterki z przyszłości, więc chyba nie wysłałaby swojej wnuczki do przeszłości, gdyby chciała z nią konkurować.
Oczywiście wizualnie jest bardzo ładnie, ale to P.A. Works, oni tak mają. Co prawda Glasslipa zepsuli, ale tu chyba tego nie powtórzą.
Także ja na razie jestem bardzo dobrej myśli i liczę na porządną serię o magii, przyjaźni i miłości w szkolnej odsłonie, z lekką nutką dramatu.
To niecodzienne spojrzenie na magię jest jak najbardziej na plus, problem zaczyna się w momencie, kiedy zaczynamy mówić o fabule… Bohaterką historii jest aspołeczna dziewczyna, która przestaje widzieć świat w kolorach, nienawidzi otaczającej jej magii i jest zmęczona wygodnym światem; bardzo możliwe, że powoli zaczyna popadać w depresję. Niedługo potem z pomocą przychodzi babcia, która chwali się swoim ostatnim dziełem, czyli unikalnym czarem ze szkoły czasu i chwilę później postanawia, że wyśle swoją wnuczkę w przeszłość. Z jednej strony brzmi to ciekawie, z drugiej przypomina filar pod przesyconą teen dramę.
Od bajki bije klimat ciepła, twórcy nie szczędzą na ładnych krajobrazach i pozwala bardzo fajnie wczuć się w to, co widzimy na ekranie. Grupka przyjaciół przypomina tę, którą widzieliśmy w podobnych tworach tego samego studia – po charakterystykach bohaterów nie należy spodziewać się cudów, natomiast jak najbardziej są to „życiowe”(zresztą PA nigdy nie miał większego problemu z wykreowaniem emocjonalnych charakterów, które „przemawiają” do widza).
Mamy tutaj oryginalny twór PA Works, więc to tak naprawdę Hit or Miss. Póki co jestem zaintrygowany i mam nadzieję, że nie skończymy z drugim Glasslipem.