x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Ekranizacja jest kontrowersyjna. Z jednej strony wycina tony zbędnego materiału, z drugiej wycina tony materiału istotnego. Przez dostajemy dziwaczny misz‑masz, z którego ciężko czasem coś zrozumieć. Jakość pojedynków też jakby spada. Możliwe, że to konsekwencja trudnego do zadaptowania stylu autora. W każdym razie po początkowych całkiem udanych odcinkach poziom spadł, a szkoda. Daję chyba dość uczciwe 5/10.
Większość pojedynków, zwłaszcza pod koniec, wydaje się mocno wymuszonych w tej serii. Walczą postacie które ewidentnie się do tego nie nadają, albo zupełnie niepotrzebnie się poświęcają (np. „nie możemy pozwolić aby zakłócono spokój bohaterów x i y”). No ale te postaci muszą najwyraźniej jakoś w serii „błysnąć”, żeby usprawiedliwić ich obecność w niej…
Kamen
19.06.2019 00:08
Pewnie kwestia pociętego materiału.
400 rozdziałów w 36 odcinków, więc te poboczne musieli mocno wykastrować.
pomysł na anime bardzo fajny jednak to co zrobiono ze scenariuszem tej serii jest przerażające. Brak ładu i składu. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto jeszcze raz przedstawi tą historie we właściwy sposób. Po 25 odcinkach oglądanych w bólu mówię pass.
Kamen
7.05.2019 15:09
To nie jest kwestia scenariusza, tylko skromnego budżetu.
Gdyby anime miało dobrze pokazać wszystkie wątki, to musiałoby mieć ponad 100 odcinków. W sumie to nawet nie byłoby tak dużo, bo manga liczy sobie ponad 400 rozdziałów.
Ja osobiście jestem zadowolony. Pocięte to tak, że ciężko zrozumieć, ale twisty nadal lepsze niż w większości współczesnych bajek. Dwa ostatnie arci? Sztos.
Aha czyli manga jest bardziej rozbudowana? No coś mi te wątki za szybko leciały. Ale tłumaczyłem to sobie tym że wynika to z faktu że jest to oldschool, bo seria jest momentami bardzo abstrakcyjna.
Niemniej przyjemna i dosyć unikatowa baja, dziś mało już takich serii robią, ostatnie co widziałem w tym stylu to kinówka Mazingera.
A
Kamen
15.02.2019 10:05 mmm
Zastanawia mnie, jakby wyglądało to anime, gdyby nie było takiego gnania na złamanie karku (400 rozdziałów w 36 odcinkach).
Ostatnia historyjka naprawdę fajnie zrobiona. Oglądam z zaciekawieniem. Co prawda, mało z tego rozumiem, bo pocięte to jak Index, ale zawsze coś.
Dlaczego mam wrażenie, że autor mangi miał w trakcie jej tworzenia z 10 pomysłów w jakim stylu poprowadzić historię i po prostu nie może się zdecydować, którą wybrać, więc wrzuca wszystko do jednego wora, przez co ma się wrażenie, że ogląda się 10 różnych historii na raz?
I tak i nie. Mamy 15 odcinków, a ekranizuje nam to prawie 23 tomy materiału. W zasadzie cieszę się, że parę rzeczy wycięli, ale w anime akcja gna znacznie szybciej niż w mandze i niestety czuje się, że tempo jest nieodpowiednie. Co zabawne chyba już kolejny ep znów rzuci nas w kolejny oddzielny wątek opowieści.
Kamen
1.02.2019 13:28 Re: Najdłuższe pytanie świata?
To bardziej kwestia upchnięcia 200 rozdziałów w 15 odcinkach.
Dla porównania to ten tragiczny drugi sezon :re upchnął 120 w 12.
Nic dodać nic ująć w sumie. Mimo wszystko nieźle się to ogląda, zobaczymy co dalej.
A
I.
8.12.2018 20:09 Drop po 7 odcinku
To nie jest komentarz atakujący osoby którym ta seria się podoba i mam nadzieję, ze nikt nie poczuje się dotknięty.
Zaczęłam oglądać dzisiaj i chyba przedawkowałam.
Jestem w trakcie 7 odcinka i mam ochotę to rzucić w… Jak najdalej od siebie.
Już dawno widziałam takie stężenie dramy (chyba ostatni raz w mandze „Dōbutsu no Kuni” autorstwa Makoto Raiku) – to wszystko następuje jedno po drugim tak szybko, że nawet nie ma czasu się tym przejmować, bo w następnej scenie wjeżdża kolejny tragiczny moment, łzy, krew, płomienne przemowy…
Teraz będą spoilery. Nie czytać przed obejrzeniem 4 odcinka do końca!
kliknij: ukryte Przyznaję, scena z ręką mnie zaskoczyła, bo nie spodziewałam się, że uśmiercą jednego z głównych bohaterów tak szybko. Tylko, że to zaskoczenie zostało rozwalone w drobny mak bo widzimy „zmarłego” bohatera przeniesionego do szpitala w Ameryce?? Jak?? Kiedy???? Albo teraz, odcinek 7 – główny bohater, dziedzic miliardowej fortuny rzuca szkołę i podróżuje z „cyrkiem”? I „nie ma pieniędzy, więc muszą pracować”??? Wiem, to jest anime i czepiam się takich rzeczy, a wojenne marionetki uważam za normalną normalność…
Może te dramy i gadanie o biednych chorych dzieciach mnie zirytowało. Może jestem zimną… Osobą bez krzty empatii.
Co mi się podobało: Głos Megumi Hayashibary. Ta pani przechowuje gardło w lodówce i jej głos brzmi zupełnie jak w Slayersach i NGE… Kilka scen sobie przewijałam specjalnie po to, żeby jej posłuchać!
Muzyka – czekam na dłuższą wersję openingu. Seria ma mieć 36 odcinków, mam nadzieję, ze ten sam zespół będzie odpowiedzialny za kolejną piosenkę (jeśli dadzą drugie into).
Sceny walk i projekt Harlequin'a. Ogólnie kreska mi się podoba, wiem że manga jest z 1997 roku ale ładnie ją odnowili w wersji anime. Patrz i ucz się, SMC!
Kamen
9.12.2018 03:42 Re: Drop po 7 odcinku
Nic odkrywczego nie napisałeś. Seria jest na bakier z logiką, ale kaj wie, czy to wynika z oryginału, czy cięć materiału (36 odcinków na 426 rozdziałów to trochę… mało?).
W każdym razie nikogo to nie obchodzi. Tak samo jak nie ma znaczenia to w jakimś bliczyku, tak samo nie ma tutaj. To się ogląda dla bicia po ryjach.
A
Kamen
6.12.2018 22:37 Jest moc
Głos Sagary w nowym odcinku… aż się łezka w oku zakręciła.
Łooo panie, pierwsza połowa 7‑go epa to manime pełną gębą. Bardzo podoba mi się jak zrobili antagonistów. Karykaturalni, ale jednocześnie nie wyglądający śmiesznie. To się rzadko w japońskich produkcjach udaje.
Ledwo się powstrzymuję przed sięgnięciem po mangę.
A
Kamen
18.10.2018 19:28
Drugi odcinek lepszy od pierwszego. Seria coraz bardziej zaczyna przypominać Ushio to Tora (ten sam autor). Nawet modele postaci, sądząc po openingu, będą częściowo zapożyczone.
Ogólnie to nie narzekam. Torka miała dużo lepszych i gorszych momentów, ale całościowo była okej, natomiast drugi cour był mocny.
Mam nadzieję, że tutaj tez dobrze spożytkują te 26 odcinków.
Szkoda tylko, że seria raczej przejdzie bez większego echa.
Dopiero po chwili do mnie dotarło, że to jest to samo studio, które robiło nową wersję Ushio to Tora – nawet Narumiego podkładał ten sam gość od Tory :) Podoba mi się ich klasyczno‑nowoczesny styl.
W kwestiach technicznych nie można wiele zarzucić, wyszło naprawdę fajnie; myślę też, że zaadaptowanie 21‑letniej mangi trafiło w odpowiednie ręce.
Już w pierwszym odcinku było sporo fajnej akcji, teraz tylko się zastanawiam, czy historia jest na tyle ciekawa, aby dała radę utrzymać przy ekranie.
Te same studio i ten sam autor mangi – Fujita Kazuhiro. Powinno być solidnie. Było to kolejna jego po Torze manga, jak patrzę na rok wydania. Zapowiada się solidnie.
Aboslutnie nie, po prostu taki mam system oceniania. Po pierwszym odcinku wystawiam 4,5 lub 6 w zaleznosci od tego czy byl slaby (4), sredni (5), czy dobry (6). Pozniej co pare odcinkow podwyzszam/obnizam.
400 rozdziałów w 36 odcinków, więc te poboczne musieli mocno wykastrować.
Gdyby anime miało dobrze pokazać wszystkie wątki, to musiałoby mieć ponad 100 odcinków. W sumie to nawet nie byłoby tak dużo, bo manga liczy sobie ponad 400 rozdziałów.
Ja osobiście jestem zadowolony. Pocięte to tak, że ciężko zrozumieć, ale twisty nadal lepsze niż w większości współczesnych bajek. Dwa ostatnie arci? Sztos.
Niemniej przyjemna i dosyć unikatowa baja, dziś mało już takich serii robią, ostatnie co widziałem w tym stylu to kinówka Mazingera.
mmm
Ostatnia historyjka naprawdę fajnie zrobiona. Oglądam z zaciekawieniem. Co prawda, mało z tego rozumiem, bo pocięte to jak Index, ale zawsze coś.
Najdłuższe pytanie świata?
Re: Najdłuższe pytanie świata?
Re: Najdłuższe pytanie świata?
Dla porównania to ten tragiczny drugi sezon :re upchnął 120 w 12.
Drop po 7 odcinku
Zaczęłam oglądać dzisiaj i chyba przedawkowałam.
Jestem w trakcie 7 odcinka i mam ochotę to rzucić w… Jak najdalej od siebie.
Już dawno widziałam takie stężenie dramy (chyba ostatni raz w mandze „Dōbutsu no Kuni” autorstwa Makoto Raiku) – to wszystko następuje jedno po drugim tak szybko, że nawet nie ma czasu się tym przejmować, bo w następnej scenie wjeżdża kolejny tragiczny moment, łzy, krew, płomienne przemowy…
Teraz będą spoilery. Nie czytać przed obejrzeniem 4 odcinka do końca!
kliknij: ukryte Przyznaję, scena z ręką mnie zaskoczyła, bo nie spodziewałam się, że uśmiercą jednego z głównych bohaterów tak szybko. Tylko, że to zaskoczenie zostało rozwalone w drobny mak bo widzimy „zmarłego” bohatera przeniesionego do szpitala w Ameryce?? Jak?? Kiedy????
Albo teraz, odcinek 7 – główny bohater, dziedzic miliardowej fortuny rzuca szkołę i podróżuje z „cyrkiem”? I „nie ma pieniędzy, więc muszą pracować”??? Wiem, to jest anime i czepiam się takich rzeczy, a wojenne marionetki uważam za normalną normalność…
Może te dramy i gadanie o biednych chorych dzieciach mnie zirytowało. Może jestem zimną… Osobą bez krzty empatii.
Co mi się podobało: Głos Megumi Hayashibary. Ta pani przechowuje gardło w lodówce i jej głos brzmi zupełnie jak w Slayersach i NGE… Kilka scen sobie przewijałam specjalnie po to, żeby jej posłuchać!
Muzyka – czekam na dłuższą wersję openingu. Seria ma mieć 36 odcinków, mam nadzieję, ze ten sam zespół będzie odpowiedzialny za kolejną piosenkę (jeśli dadzą drugie into).
Sceny walk i projekt Harlequin'a. Ogólnie kreska mi się podoba, wiem że manga jest z 1997 roku ale ładnie ją odnowili w wersji anime. Patrz i ucz się, SMC!
Re: Drop po 7 odcinku
W każdym razie nikogo to nie obchodzi. Tak samo jak nie ma znaczenia to w jakimś bliczyku, tak samo nie ma tutaj. To się ogląda dla bicia po ryjach.
Jest moc
Ledwo się powstrzymuję przed sięgnięciem po mangę.
Ogólnie to nie narzekam. Torka miała dużo lepszych i gorszych momentów, ale całościowo była okej, natomiast drugi cour był mocny.
Mam nadzieję, że tutaj tez dobrze spożytkują te 26 odcinków.
Szkoda tylko, że seria raczej przejdzie bez większego echa.
W kwestiach technicznych nie można wiele zarzucić, wyszło naprawdę fajnie; myślę też, że zaadaptowanie 21‑letniej mangi trafiło w odpowiednie ręce.
Już w pierwszym odcinku było sporo fajnej akcji, teraz tylko się zastanawiam, czy historia jest na tyle ciekawa, aby dała radę utrzymać przy ekranie.
Zreszta, 6 to pozytywna ocena.