x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Kysz
25.12.2018 15:20 Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Generalnie seria jest dziadowska i wielu zalet w niej nie znalazłam. Stado moe dziewuszek radośnie ratuje świat przed złą organizacją, robiąc to w najbardziej bezsensowny z możliwych sposobów, czyli za pomocą wypasionych zabawek i siły przyjaźni. Logiki nie ma w tym żadnej, bohaterki paradują w spódniczkach z odsłoniętymi brzuchami, czasami walczą za pomocą broni białej, choć mają pod ręką najbardziej wypasiony arsenał, jaki można sobie wymarzyć. Momentami robią rzeczy tak profesjonalne, że nie powstydziłby się ich nawet najlepszy szpieg, by za chwilę walnąć jakąś totalną głupotę (moim ulubionym momentem było to, jak Fuu śledziła jakiegoś gościa i już już go miała namierzonego, gdy nagle za nią pojawiły się jej koleżanki i w ogóle się nie ukrywając, na cały głos się jej spytały co robi. Poziom idiotyzmu równy nadepnięciu na przypadkową puszkę w momencie skradania się gdzieś, a nie wiem nawet czy nie gorzej – w końcu puszki bywają podstępne, a bohaterki chyba jednak powinny potrafić myśleć). Tak więc podstawy świata przedstawionego leżą i proszą o dobicie. Obok poziomu z Princess Principal (notabene wcale nie serii szpiegowskiej z najwyższej półki) to nawet nie stało niestety.
Nie lepiej przedstawia się sprawa z bohaterkami. Wszystkie są urocze i… totalnie mdłe. Niby mamy ich smutne historyjki, ale żadna nie rozwija szczególnie charakteru którejkolwiek poza wzmocnieniem motywu z klejeniem się do siebie na linii uczeń‑mistrz. Tak jest, każda ma swoją parę, żeby było sprawiedliwie i nie trzeba się było zastanawiać kto z kim i tak dalej. Wszystko co najgorsze kumuluje się w osobie Momo, która jest początkowo tak tragicznie beznadziejna w sztukach walki i ogólnie we wszystkim, co dla szpiegów może być przydatne, ale ma wyostrzone zmysły, więc ją werbują. Inna sprawa, że z tym lizaniem, żeby poznać uczucia innych, to pojechali na maksa. Ciekawe dlaczego w trakcie serii nie lizała żadnego ze starych oblechów, którzy też pracowali dla złej organizacji, hm…
Nie było tu żadnej postaci, która czymś by się wyróżniała. Ale! Mieli tak cudowną szansę, by to zmienić, że gdyby to doprowadzili do końca, to dałabym nawet ze dwa oczka więcej.
kliknij: ukryte Mowa tu oczywiście o zdrajcy w szeregach Tsukikage. Pomijam już całe to paplanie od początku, że mamy zdrajcę tak, żeby żaden z widzów nie ważył się czasem o tym ważnym szczególe zapomnieć. Nic to, ciekawiło mnie jak zechcą z tego wybrnąć. Nie łudziłam się za bardzo, że dobrze i faktycznie – nie udało się, bo oczywiście mieliśmy podwójnego szpiega w osobie Mei, która tak naprawdę cały czas pracowała dla Tsukikage. Jednakże gdyby nie stchórzyli i pociągnęli cały ten wątek do końca, zabijając faktycznie Yuki i Theresię oraz Hatsume (choć w jej przypadku jeszcze można by było wybrnąć z tego jakoś, jeśli nie chcieliby przesadzić z uśmiercaniem słodkich dziewczynek), to naprawdę wyszłoby z tego coś wartego uwagi. I nawet mogłabym im darować resztę głupot dla takiego rozwiązania. No ale oczywiście skończyło się cukierkowo, bo jakże by inaczej…
Jedyne co w tej serii było dobre, to oprawa audiowizualna. Walki były dynamiczne i nawet fakt, że trochę bez sensu tego nie psuł. Również ładne projekty postaci należy uznać za niewątpliwą zaletę, nawet nie wiem czy nie największą. No ale za oryginalne projekty odpowiada Namori, która stworzyła projekty do Yuru Yuri, więc czego innego można się spodziewać?^^ Bardzo mi się spodobał moment, gdy bohaterki zjadają przyprawy i ich oczy tak fajnie świecą, zresztą „dźwiękowo” też to ładnie dograli.
Mimo wszystko jest to całkowity niewypał. Zbyt dużo głupoty i beznadziejne bohaterki sprawiły, że nawet niezłe sceny akcji i ciekawy pomysł z przyprawami nie były w stanie tego uratować. Ode mnie 2/10 i do szybkiego zapomnienia.
Orzi
25.12.2018 23:17 Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Jak Kysz daje serii ze słodkimi dziewczynkami 2/10 to naprawdę kiepsko to wróży :( . A szkoda, bo byłem Przyprawą naprawdę zainteresowany. A nuż jednak mi się spodoba…
Kysz
25.12.2018 23:52 Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Co prawda obniżyłam notę za totalnie zniszczone zakończenie, ale ogólnie to miałoby u mnie maksymalnie takie naciągane 4/10. Spróbować zawsze możesz, a nuż jednak tobie siądzie, zwłaszcza jak ci nie będzie szczególnie przeszkadzać idiotyczna fabuła, bo resztę jeszcze można przeboleć. Choć uważam, że jednak nie warto, za dużo jest lepszych serii, by na tę marnować czas.^^
Akawashi
26.12.2018 13:39 Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Co do końcówki kliknij: ukryte to imo lepiej, że tak wyszło. Może sprawia to wrażenie pójścia na łatwiznę i nie wyróżnia serii, ale jest zachowany klimat, w jakim prowadzono od początku Przyprawy. Czego bym nie mógł powiedzieć, jeśli na 3 ostatnie odcinki, by mi zaserwowali litry mhroku.
Tak to się zgadzam, z zastrzeżeniem, że nie porównywałbym tego do Princess Principal, bo pomimo wielu podobieństw, serie szły w zupełnie innych kierunkach. Ta seria mocno zahacza o super sentai. Przyprawy jako źródło mocy, dobra organizacja vs zła organizacja, każda para ma własny kolor oczu po przemianie i swój styl walki, etc. Ja to widzę tak, że ktoś tam wpadł, że spy i spice to dobra gra słowna (i jeszcze angielska, no to wiadomo jak jarają się tym Japończycy), no i nazwali dziewczyny szpiegami.
Seba
5.01.2019 05:23 Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Ogólnie kisnę z narzekania na brak realizmu w czymś, co od początku widać, że go mieć nie będzie xD Przyjemna seria, mająca równy poziom, nie nudzi i ma ciekawą muzykę.
Kysz
6.01.2019 14:38 Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Ogólnie kisnę z mylenia założeń świata przedstawionego z kompletnym brakiem logiki i niekonsekwencją. A tego właśnie w Przyprawach nie brakuje. Nastoletnie agentki z wypasionymi gadżetami to jedno, ale nawet tak durny temat (no bo nie czarujmy się, ale nie jest to znowuż szalenie oryginalny i fascynujący motyw) dałoby się fajnie przedstawić, gdyby tylko komuś chciało się chociaż trochę przemyśleć scenariusz. No, tylko po co – przecież łatwiej przedstawić wszystko na zasadzie „jest tak, bo tego wymaga fabuła”...
Spoko, że ci się podobało, pozwól jednak, że mnie nie będzie cieszyło byle co, tylko dlatego, że z góry było wiadomo, iż cudów tu nie uświadczymy.
Seba
7.01.2019 02:41 Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Jak dla mnie po prostu próba traktowania poważnie bajki, w której istnieją hologramy imitujące jeżdżące samochody albo maści, od których stajesz się całkowicie niewidzialny
jest czymś, czego nie rozumiem i rozumieć nie chcę ;) kliknij: ukryte A te 0,7 sekundy różnicy w czasie rozpylania gazu (który to rozpylał się dobre pół godziny i to z niezaplanowaną przerwą) decydujące o tym, czy on zadziała, czy nie, było szczytem braku realizmu… To anime było podobne do kreskówki „Odlotowe Agentki” i z tym bym je porównywał, a nie z „Princess Principal”, jak niektórzy, które to z kolei dropłem po 1 epie, bo nie przypadło mi do gustu.
No nie wierzę, w końcu dobry odcinek! Był fajny zwrot akcji, dobre tempo, dobra muzyka i odpowiednia doza brutalności. Gdyby cały serial tak wyglądał… No nic, czekam na finał, bo nieźle się to wszystko rozkreciło. Choć biorąc pod uwagę ogólną jakość tego anime może być różnie, postaram się być dobrej myśli i uwierzyć, że chociaż końcówka będzie dobra.
Bardzo, bardzo szkoda, że tak fajny pomysł został zniszczony przez słabe postacie, fabułę i brak logiki. Być może warstwa techniczna jest dobra, ale ewidentnie twórcy olali inne aspekty. Obejrzę do końca, ale więcej niż 6/10 raczej nie będzie
Tak jak się spodziewałam – nic szczególnego. Ot, taka uboga wersja Princess Principal bez pomysłu na siebie. Wsadzili stado uroczych dziewczynek, które ratują świat i myślą, że to wystarczy. Ech, nawet nie chce mi się pisać jak bardzo oklepany to motyw.
Ale nawet na utartych schematach można daleko zajechać, jeśli widać jakiś fajny pomysł na ich wykorzystanie. A tego tu nie odczułam. Co gorsza, odniosłam wręcz wrażenie, że twórcy wrzucają tutaj to, co akurat jest im potrzebne, nie przejmując się za bardzo założeniami tego świata. Bohaterki dysponują takimi możliwościami technicznymi, że aż głowa boli. Nawet nie wiem po co im te przyprawy, bo skoro mają całą masę różnego rodzaju gadżetów w stylu Bonda, to i bez wspomagaczy by sobie pomogły. No, ale wtedy nie mogłyby się im tak oczka świecić, no i musiałoby się obyć bez takich szałowych akcji z kataną. Ogólnie jest absurdalnie a przez to mało interesująco. O ileż ciekawiej by się to oglądało, gdyby miało to jakiś sens.
Wciąż wszakże nie jest to rzecz całkowicie skreślająca ten tytuł. W dalszej kolejności bowiem wypada się przyjrzeć bohaterkom. I pod tym względem też póki co szału nie ma. Zestaw postaci będzie klasyczny, do tego niestety uzupełniony yuri fanserwisem. Skoro w pierwszym epku już było lizanie i sceny zazdrości, to dalej spodziewać się należy tylko spotęgowania takich motywów. Osobiście ich nie lubię, ale nie mam nic przeciwko, jeśli nie stanowią one podstawy w kreacji bohaterek, tj. mają one jakiś charakter, a ich wzajemn relacje są głębsze niż wzajemne klejenie się do siebie. Na razie żadna z bohaterek mnie do siebie nie przekonała, wręcz wszystkie wypadły trochę mdło.
Niewątpliwie za zaletę należy uznać dynamiczne sceny walki i ogólnie całą oprawę graficzną. Jak się przymknie oko na to, że to bez sensu, to można nawet czerpać jakąś przyjemność z ich oglądania. Podoba mi się też, że momentami widać, jakby twórcy nie traktowali tego tak całkiem serio i może w tym upatrywać należy jakiejś nadziei. Ot, chociażby ten ochroniarz na początku i to, co się potem stało z nim i jego szefem. Gdzieś w tym wyczułam delikatne motywy autoparodii, więc jak w to pójdą, to będzie fajnie.
Oglądać będę na pewno, nie jest to w końcu takie złe i na razie nic mnie do tego nie zraziło (absurdy świata przedstawionego są głupie, ale mnie nie odrzucają jako tako). Na cuda nie liczę, powtórki z Princess Principal tu nie będzie, ale chociaż jako przyjemne patrzydło to się powinno sprawdzić.
Otak
10.10.2018 19:45 Re: Po 1 epku
Obejrzyj Kingsmanów 2, tam zobaczysz dopiero poryte gadżety :)
Mi się podoba bo podobne lekko do Kingsmanów czyli superagenci z porytymi gadżetami. A po pojawiających się w tych filmach gadżetach jak nadajnik w postaci żel erotyczny do okolic wiadomych z nanomaszynami czy aplikacja wysyłająca fale radiowe zmuszające ludzi do zabijana, ten skaner paczałek jest całkiem legitny, jeszcze bardziej od fakującej grawitację kulki z Princess Principal.
A
Koogie
9.10.2018 09:36
Wyszło wyjątkowo miernie. Postaci bez polotu, akcja raczej generyczna i ogólnie mało w tym było energii i kreatywności. Nie porzucam jeszcze, ale pierwszy odcinek był mierny. Princess Principal aż buchał oryginalnymi pomysłami, tutaj wydaje się jest tego anty‑teza.
Otak
9.10.2018 11:56
Serio, pomysł z przyprawami‑powerupami bardziej oryginalny niż ot kolejne steampunkowe gadżety.
Idąc twoją logiką Princess Principal to też nuda bo ile można ten steampunk i tajnych agentów przerabiać? :p
>po raz enty steampunk‑ORYGINALNIE!
>po raz enty ninja z supermocami‑NUDA!
Po pierwszym epku PP tez można postacie uznać za bez polotu bo „buuu znowu agentki nindże co tylko sie szczelajom i chlastajom!”
Koogie
9.10.2018 13:28
Ile znasz anime których akcja dzieje się w steampunkowym europejskim mieście, a ile znasz których akcja dzieje się we współczesnym japońskim miasteczku?
Oglądam sporo serii akcji, szczególnie jeżeli dominują tam dziewuszki. Nie widzę w serii nic co miałoby ją wyróżniać. Współczesne japońskie miasto jest typowe, ukryta grupa walcząca ze „złem” to motyw popularny w animcach które wychodziły jak miałem mniej niż 5 lat, źródło ich mocy nie niesie ze sobą żadnej wagi (nie jest to symboliczny strzał w głowę a'la persona 3) i równie dobrze mógłby być zamieniony poprzez machanie kijkiem. Technologia w tym świecie wydaje się bliżej magii (weźmy niskiej rozdzielczości zdjęcie z facebook‑a i wydrukujmy przenośnie soczewkę by zmylić system ochrony). Kierunek fabularny serii też jest wyświechtany bo mamy typową walkę dobra w formie małej grupki bohaterów kontra źli ludzie w korporacjach i wielkich budynkach. Wizualnie nie ma też żadnego blichtru czy zniewalającej choreografii czy pomysłów. Mdłe to po prostu póki co
Otak
9.10.2018 13:54
Bo kula fakująca grawitację na zasadzie „bo może i uj” jest w uj legitna nie magiczna, nie to co kopiowanie soczewki gały XD
Koogie
9.10.2018 14:12
Jedno zostało wcześniej nakreślone jako nowy cenny materiał mający te właściwości, materiał który zmienił ów świat i był jego integralną częścią. Tak, jest to „magia” lecz nadal zawiera się ona w logice świata.
To show wydaje się w czasach współczesnych gdzie część ludzi ma dostęp do bardziej zaawansowanych narzędzi, jak roboty, holgramy itd. I tak, drukowanie soczewki przenośnej na podstawie próbki jest całkiem logiczne w ramach tego świata. Problemem jest to że próbką jest zdjęcie z facebook‑a. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę czym jest rozdzielczość i pomyślałeś jakie zdjęcie to musiałoby być by zebrać tą próbkę. Problemem nie jest zawieszenie wiary, że taka technologia istnieje a fakt że po prostu nie ma to wewnętrznie sensu. Fizycznie nie da się z niskiej rozdzielczości obrazu zrobić wysokiej rozdzielczości obraz.
Otak
9.10.2018 18:18
A widział ty kiedy sowę, żabę i szopa nindżasów? XD
Bo z pupy wzięty surowiec fakujący prawa fizyki ma sens w uj XD
Koogie
9.10.2018 18:36
Chodzi o logikę wewnętrzną świata. Jeżeli założeniem świata jest to że istnieje metal który łamie prawa grawitacji, ok. Jeżeli założeniem świata jest gadająca sowa, ok. Jeżeli założeniem świata są zmutowane stwory które łapie się w przenośne kapsuły, ok.
Sama idea strzelania laserów z oczu nie jest niczym wielkim w anime. Jednak jeżeli miałbyś show historyczne, które opowiada o wyprawach krzyżowców i nagle ktoś by zaczął strzelać z oczu laserami to byłby problem. Byłoby to złamanie zasad świata które wcześniej zostały nakreślone. Jeżeli zasady świata nie są spójne to show ssie w kreacji świata.
To show ssie w kreacji świata.
Otak
9.10.2018 23:08
Gdy widać gołym okiem że seria to sf/fantasy, niech tam se wyskoczą nagle nawet szynszyle srające antymaterią, nie musi mi nikt opisywać założenia świata skoro widać po gatunku że takie rzeczy tam są możliwe, dlatego więc skaner tęczówek nie szokuje mnie w serii sf/fantasy. Ale niech ci będzie że kulka fakująca fizykę bardziej legitna od skanera tęczówek.
Kolejna ofiara epidemii podwójnych standardów i hipokryzji.
Widać, żeś fantastycznym laikiem, służę zatem pomocnym linkiem, po przeczytaniu którego nie będziesz już miał problemów z rozpoznaniem czym jest logika wewnętrzna świata przedstawionego i dlaczego jest ona właśnie kluczowa w seriach sf/fantasy i dlaczego nagle wyskakujące szynszyle srające antymaterią nie są cechą takich produkcji.
Widzę że ktoś nie ogarnia czym jest fantasy i sf XD
Otak
10.10.2018 00:41
Wierzę temu co widzę a nie co mi mówią randomy z neta :p
Otak
10.10.2018 00:52
Ale za link dzięki, podeślę znajomym pisarzom fantasy, niech sobie nie myślą bezczelni że to oni decydują jak ma wyglądać ich seria, co by biedni poczęli bez randomów z neta? ;_;
A ślij. Jak są w jakimkolwiek stopniu ogarniętymi pisarzami, to nie będzie to dla nich nic nowego.
Otak
10.10.2018 01:06
Tolkienowi też ktoś to musiał podesłać, inaczej uja by napisał XD Nie musisz już się starać, widać żeś kalafior XD
Otak
10.10.2018 01:09
Monty Pythony pewnie tego nie czytały bo debile w filmie dziejącym się w starożytności walneli nagle kosmitów XD
Otak
10.10.2018 01:24
W jednym sf fantasy animu mają kulki antygrawitki a w drugim sf fantasy animu skanery paczałek, i jedno i drugie nierealistyczne, i jedno i drugie ma świat z nierealistycznymi rzeczami, niepotrzebny wstęp monolog narratora bo
-Rok dwa tysiące pierdyliasty, ludzkość wynalazła to i to…
-NO PRZECIEŻ WIDZĘ ŻE TO ANIMU SAJ FAJ FANTASY, ZAMKNIJ MORDĘ I DAJ MI OGLĄDAĆ
Wy to lubicie sobie wymyślać problemy XD
A
Otak
8.10.2018 20:44 1ep
Podoba mi się. Podobne do Princess Principal tylko że mniej mroczne. Ciekawe czy też jak w PP będzie shoujo ai między którymikolwiek shoujo ninjami? Yuki Hanzomon to chyba nawiązanie do słynnego ninja/samuraja Hattori Hanzo co służył pod Ieyasu Tokugawą, prawdopodobnie też fuzja słów Hanzo oraz Cinnamon (przyprawą którą jednooka się powerupuje), walki dynamiczne i płynne, fajne jest to że póki co zero fan serwisu pomimo że prym wiodą postacie żeńskie.
SPOILER kliknij: ukryte Tsukigage chcącą iść na współpracę ze złolami może w sumie okazać się każda z nich za wyjątkiem Momochi, oby było to dobrze umotywowane np infiltracja jako podwójny agent lub przekonanie że złole nie takie złe a dobrzy nie tacy dobrzy albo dobrze umotywowana vendetta.
Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Nie lepiej przedstawia się sprawa z bohaterkami. Wszystkie są urocze i… totalnie mdłe. Niby mamy ich smutne historyjki, ale żadna nie rozwija szczególnie charakteru którejkolwiek poza wzmocnieniem motywu z klejeniem się do siebie na linii uczeń‑mistrz. Tak jest, każda ma swoją parę, żeby było sprawiedliwie i nie trzeba się było zastanawiać kto z kim i tak dalej. Wszystko co najgorsze kumuluje się w osobie Momo, która jest początkowo tak tragicznie beznadziejna w sztukach walki i ogólnie we wszystkim, co dla szpiegów może być przydatne, ale ma wyostrzone zmysły, więc ją werbują. Inna sprawa, że z tym lizaniem, żeby poznać uczucia innych, to pojechali na maksa. Ciekawe dlaczego w trakcie serii nie lizała żadnego ze starych oblechów, którzy też pracowali dla złej organizacji, hm…
Nie było tu żadnej postaci, która czymś by się wyróżniała. Ale! Mieli tak cudowną szansę, by to zmienić, że gdyby to doprowadzili do końca, to dałabym nawet ze dwa oczka więcej.
kliknij: ukryte Mowa tu oczywiście o zdrajcy w szeregach Tsukikage. Pomijam już całe to paplanie od początku, że mamy zdrajcę tak, żeby żaden z widzów nie ważył się czasem o tym ważnym szczególe zapomnieć. Nic to, ciekawiło mnie jak zechcą z tego wybrnąć. Nie łudziłam się za bardzo, że dobrze i faktycznie – nie udało się, bo oczywiście mieliśmy podwójnego szpiega w osobie Mei, która tak naprawdę cały czas pracowała dla Tsukikage. Jednakże gdyby nie stchórzyli i pociągnęli cały ten wątek do końca, zabijając faktycznie Yuki i Theresię oraz Hatsume (choć w jej przypadku jeszcze można by było wybrnąć z tego jakoś, jeśli nie chcieliby przesadzić z uśmiercaniem słodkich dziewczynek), to naprawdę wyszłoby z tego coś wartego uwagi. I nawet mogłabym im darować resztę głupot dla takiego rozwiązania. No ale oczywiście skończyło się cukierkowo, bo jakże by inaczej…
Jedyne co w tej serii było dobre, to oprawa audiowizualna. Walki były dynamiczne i nawet fakt, że trochę bez sensu tego nie psuł. Również ładne projekty postaci należy uznać za niewątpliwą zaletę, nawet nie wiem czy nie największą. No ale za oryginalne projekty odpowiada Namori, która stworzyła projekty do Yuru Yuri, więc czego innego można się spodziewać?^^ Bardzo mi się spodobał moment, gdy bohaterki zjadają przyprawy i ich oczy tak fajnie świecą, zresztą „dźwiękowo” też to ładnie dograli.
Mimo wszystko jest to całkowity niewypał. Zbyt dużo głupoty i beznadziejne bohaterki sprawiły, że nawet niezłe sceny akcji i ciekawy pomysł z przyprawami nie były w stanie tego uratować. Ode mnie 2/10 i do szybkiego zapomnienia.
Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Tak to się zgadzam, z zastrzeżeniem, że nie porównywałbym tego do Princess Principal, bo pomimo wielu podobieństw, serie szły w zupełnie innych kierunkach. Ta seria mocno zahacza o super sentai. Przyprawy jako źródło mocy, dobra organizacja vs zła organizacja, każda para ma własny kolor oczu po przemianie i swój styl walki, etc. Ja to widzę tak, że ktoś tam wpadł, że spy i spice to dobra gra słowna (i jeszcze angielska, no to wiadomo jak jarają się tym Japończycy), no i nazwali dziewczyny szpiegami.
Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
Spoko, że ci się podobało, pozwól jednak, że mnie nie będzie cieszyło byle co, tylko dlatego, że z góry było wiadomo, iż cudów tu nie uświadczymy.
Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
jest czymś, czego nie rozumiem i rozumieć nie chcę ;) kliknij: ukryte A te 0,7 sekundy różnicy w czasie rozpylania gazu (który to rozpylał się dobre pół godziny i to z niezaplanowaną przerwą) decydujące o tym, czy on zadziała, czy nie, było szczytem braku realizmu… To anime było podobne do kreskówki „Odlotowe Agentki” i z tym bym je porównywał, a nie z „Princess Principal”, jak niektórzy, które to z kolei dropłem po 1 epie, bo nie przypadło mi do gustu.
ep2
Po 1 epku
Ale nawet na utartych schematach można daleko zajechać, jeśli widać jakiś fajny pomysł na ich wykorzystanie. A tego tu nie odczułam. Co gorsza, odniosłam wręcz wrażenie, że twórcy wrzucają tutaj to, co akurat jest im potrzebne, nie przejmując się za bardzo założeniami tego świata. Bohaterki dysponują takimi możliwościami technicznymi, że aż głowa boli. Nawet nie wiem po co im te przyprawy, bo skoro mają całą masę różnego rodzaju gadżetów w stylu Bonda, to i bez wspomagaczy by sobie pomogły. No, ale wtedy nie mogłyby się im tak oczka świecić, no i musiałoby się obyć bez takich szałowych akcji z kataną. Ogólnie jest absurdalnie a przez to mało interesująco. O ileż ciekawiej by się to oglądało, gdyby miało to jakiś sens.
Wciąż wszakże nie jest to rzecz całkowicie skreślająca ten tytuł. W dalszej kolejności bowiem wypada się przyjrzeć bohaterkom. I pod tym względem też póki co szału nie ma. Zestaw postaci będzie klasyczny, do tego niestety uzupełniony yuri fanserwisem. Skoro w pierwszym epku już było lizanie i sceny zazdrości, to dalej spodziewać się należy tylko spotęgowania takich motywów. Osobiście ich nie lubię, ale nie mam nic przeciwko, jeśli nie stanowią one podstawy w kreacji bohaterek, tj. mają one jakiś charakter, a ich wzajemn relacje są głębsze niż wzajemne klejenie się do siebie. Na razie żadna z bohaterek mnie do siebie nie przekonała, wręcz wszystkie wypadły trochę mdło.
Niewątpliwie za zaletę należy uznać dynamiczne sceny walki i ogólnie całą oprawę graficzną. Jak się przymknie oko na to, że to bez sensu, to można nawet czerpać jakąś przyjemność z ich oglądania. Podoba mi się też, że momentami widać, jakby twórcy nie traktowali tego tak całkiem serio i może w tym upatrywać należy jakiejś nadziei. Ot, chociażby ten ochroniarz na początku i to, co się potem stało z nim i jego szefem. Gdzieś w tym wyczułam delikatne motywy autoparodii, więc jak w to pójdą, to będzie fajnie.
Oglądać będę na pewno, nie jest to w końcu takie złe i na razie nic mnie do tego nie zraziło (absurdy świata przedstawionego są głupie, ale mnie nie odrzucają jako tako). Na cuda nie liczę, powtórki z Princess Principal tu nie będzie, ale chociaż jako przyjemne patrzydło to się powinno sprawdzić.
Re: Po 1 epku
Mi się podoba bo podobne lekko do Kingsmanów czyli superagenci z porytymi gadżetami. A po pojawiających się w tych filmach gadżetach jak nadajnik w postaci żel erotyczny do okolic wiadomych z nanomaszynami czy aplikacja wysyłająca fale radiowe zmuszające ludzi do zabijana, ten skaner paczałek jest całkiem legitny, jeszcze bardziej od fakującej grawitację kulki z Princess Principal.
Idąc twoją logiką Princess Principal to też nuda bo ile można ten steampunk i tajnych agentów przerabiać? :p
>po raz enty steampunk‑ORYGINALNIE!
>po raz enty ninja z supermocami‑NUDA!
Po pierwszym epku PP tez można postacie uznać za bez polotu bo „buuu znowu agentki nindże co tylko sie szczelajom i chlastajom!”
Oglądam sporo serii akcji, szczególnie jeżeli dominują tam dziewuszki. Nie widzę w serii nic co miałoby ją wyróżniać. Współczesne japońskie miasto jest typowe, ukryta grupa walcząca ze „złem” to motyw popularny w animcach które wychodziły jak miałem mniej niż 5 lat, źródło ich mocy nie niesie ze sobą żadnej wagi (nie jest to symboliczny strzał w głowę a'la persona 3) i równie dobrze mógłby być zamieniony poprzez machanie kijkiem. Technologia w tym świecie wydaje się bliżej magii (weźmy niskiej rozdzielczości zdjęcie z facebook‑a i wydrukujmy przenośnie soczewkę by zmylić system ochrony). Kierunek fabularny serii też jest wyświechtany bo mamy typową walkę dobra w formie małej grupki bohaterów kontra źli ludzie w korporacjach i wielkich budynkach. Wizualnie nie ma też żadnego blichtru czy zniewalającej choreografii czy pomysłów. Mdłe to po prostu póki co
To show wydaje się w czasach współczesnych gdzie część ludzi ma dostęp do bardziej zaawansowanych narzędzi, jak roboty, holgramy itd. I tak, drukowanie soczewki przenośnej na podstawie próbki jest całkiem logiczne w ramach tego świata. Problemem jest to że próbką jest zdjęcie z facebook‑a. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę czym jest rozdzielczość i pomyślałeś jakie zdjęcie to musiałoby być by zebrać tą próbkę. Problemem nie jest zawieszenie wiary, że taka technologia istnieje a fakt że po prostu nie ma to wewnętrznie sensu. Fizycznie nie da się z niskiej rozdzielczości obrazu zrobić wysokiej rozdzielczości obraz.
Bo z pupy wzięty surowiec fakujący prawa fizyki ma sens w uj XD
Sama idea strzelania laserów z oczu nie jest niczym wielkim w anime. Jednak jeżeli miałbyś show historyczne, które opowiada o wyprawach krzyżowców i nagle ktoś by zaczął strzelać z oczu laserami to byłby problem. Byłoby to złamanie zasad świata które wcześniej zostały nakreślone. Jeżeli zasady świata nie są spójne to show ssie w kreacji świata.
To show ssie w kreacji świata.
Kolejna ofiara epidemii podwójnych standardów i hipokryzji.
[link]
-Rok dwa tysiące pierdyliasty, ludzkość wynalazła to i to…
-NO PRZECIEŻ WIDZĘ ŻE TO ANIMU SAJ FAJ FANTASY, ZAMKNIJ MORDĘ I DAJ MI OGLĄDAĆ
Wy to lubicie sobie wymyślać problemy XD
1ep
SPOILER kliknij: ukryte Tsukigage chcącą iść na współpracę ze złolami może w sumie okazać się każda z nich za wyjątkiem Momochi, oby było to dobrze umotywowane np infiltracja jako podwójny agent lub przekonanie że złole nie takie złe a dobrzy nie tacy dobrzy albo dobrze umotywowana vendetta.