Komentarze
Boogiepop wa Warawanai
- komentarz : URAHARAx6 : 14.08.2020 10:51:30
- komentarz : Orzi : 6.01.2020 17:04:50
- komentarz : ukloim : 6.01.2020 14:50:19
- komentarz : Orzi : 6.01.2020 10:00:13
- komentarz : blob : 31.03.2019 14:47:53
- komentarz : Slova : 31.03.2019 13:44:43
- Dziwne... : Rinsey : 30.03.2019 17:29:52
- komentarz : blob : 30.03.2019 13:20:57
- komentarz : blob : 30.03.2019 12:25:52
- komentarz : Slova : 4.03.2019 17:50:32
Paisley park
Echos
Spooky electric
Stairway to heaven
Sporo odniesień do kultowej muzyki pojawia się w tym animcu…
Polecam fanom JOJO :)
Dziwne...
5/10
Nieźle, ale mogło być lepiej
Boogiepop wa Warawanai po 2 odcinkach
Patrząc poniżej widzę komentarze, że jest to na pierwszy rzut oka gorsza produkcja od tej pierwszej serii, ale tak czy siak ja tutaj oceniam tylko tą bo tylko tą znam i jestem pozytywnie zaskoczony.
Na początku myślałem, że zbyt chaotycznie wszystko przedstawione, ale większość na szczęście się fajnie wyjaśnia już w drugim odcinku i mamy zarys co będzie się mniej więcej dalej dziać. Strona techniczna również na plus oraz pasuje do świetnego klimatu, który jest ciężki, ale nie jakiś przygnębiający czy przesadzony i dzięki temu seria przyciąga podczas oglądania (przynajmniej mnie). Podsumowując, po prostu wszystko do siebie jak na razie pasuje i nie mam na co narzekać. Na koniec dodam, że jak do tej pory muzyka jest naprawdę świetna. Soundtrack od połowy pierwszego i od połowy drugiego odcinka świetnie przedłużony oraz genialnie wpasowany w to co się działo na ekranie i nie ma co tu więcej dodawać.
Ja z pewnością będę kontynuował seans. ;)
Czytałam, że fabuła wygląda na skomplikowaną – bez przesady, można się połapać co i jak, a przeskoki czasowe i zaburzona chronologia nie przeszkadzają w oglądaniu.
Słuchając Boogiepopa, byłam na 100% pewna, że głos mu podkłada babka od Juuzou z „Tokyo Ghoul”, a tu nie, ktoś inny. Z kolei Takeda (chłopak z pierwszego odcinka) momentami kojarzył mi się z Kageyamą z „Haikyuu!!”, ale też nie trafiłam, heh.
Oby anime utrzymali ten intrygujący klimat do końca.
Z drugiej strony nie jestem zawiedziony, bo zbyt wiele się nie spodziewałem.
Czego chcieć więcej?