x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Byczusia
10.11.2020 19:44 Eee no trudne sprawy po japońsku.
Zapowiadało się jako tako skończyło w pewien sposób ok, ale nie mogłam przełknąć kliknij: ukryte romansu nauczycielki z uczniem. Blee Nie polubiłam żadnej dziewczyny, wiele scen wciśniętych na siłę. NIGDY WIĘCEJ.
Recenzentka inspirowała się japońską kulturą? Ciekawa teoria.
A
Saarverok
10.10.2020 08:09
Wchodzę sobie, patrzę, recka zjechała anime strasznie, 1.5 gwiazdki, czyli mniej więcej 3/10. Liczę sobie średnią z ocen wystawionych przez recenzentkę, wychodzi 20/40. Czyli co najmniej 5/10, czyli 2.5 gwiazdki. Jedyne co mogę napisać o takiej recenzji to to, że niezbyt dobrze oddaje stan faktyczny, to są bardzo delikatne słowa.
Informacja Redakcyjna:
Ze naszej strony: dział: strony/wspolpraca/recenzje/oceny ->
[link]
Cytuję:
Oceniane są kategorie: Postaci, Fabuła, Grafika, Muzyka, Całość. Chyba nie muszę tłumaczyć, jakie plusy i minusy może mieć każda z tych kategorii? Nie ma obowiązku wystawiania tych ocen, jeśli ktoś „nie czuje się na siłach” czegoś ocenić. Konieczna natomiast jest ocena całościowa. Uwaga: nie jest to średnia arytmetyczna z ocen cząstkowych! Chodzi o ocenę całości (najbliżej jej do tego, co można nazwać „przyjemnością oglądania”), a jak wiadomo, nawet najlepsza muzyka nie uratuje chały kompletnej – natomiast zawyżałaby jej średnią. Druga uwaga: to jest ocena recenzenta, a nie przewidywana przez niego ocena, jaką dałby „ogół”.
EDIT:
A ja się kliknie w linka, to są rozpisane poszczególne oceny. Ale to trzeba kliknąć.
Łowca czarownic
10.10.2020 20:36 Piękne
Czyli jednym słowem recenzent może rzucić kostka k10 i wpisać cokolwiek zapełniając tekst kilkoma frazesami a będzie wszystko prawidłowo pod względem formalnym. Zgodnie ze standardami – a jakie te standardy są to już inna sprawa.:) Fajnie się kreuje iluzję oceniania wedle jakiś kryteriów szkoda że nie wytrzymuje to zderzenia z chociażby pobieżna ocena rzeczywistości.
Czyli jednym słowem recenzent może rzucić kostka k10 i wpisać cokolwiek
Przecież już tak zrobiłem kilka lat temu przy aldnoah/zero.
MrParumiV18
11.10.2020 14:12 Odpowiedź na komentarz użytkownika Slova
I właśnie coś sobie przypominałem z tą kostką, bo gdzieś już była o tym mowa i sobie przypomniałem, że nawet sam dyskutowałem na ten temat min. z tobą, ponieważ dyskusja dotyczyła wtedy twojej recki bodajże. :D Ah… te piękne czasy… I potwierdzam, recenzent może tak zrobić, ale czy powinien to już inna sprawa. ;)
Karo
11.10.2020 18:53 Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Slova
Gdyby recenzent musiał trzymać się ściśle tylko tych 4 wymienionych kryteriów, to faktycznie recenzje oddawałyby jakiś tam „stan faktyczny”, bo do tych kwestii można się odnieść mniej lub bardziej obiektywnie, ale jakim nudnym portalem stałoby się wtedy Tanuki. To co najciekawsze w recenzjach, to właśnie subiektywne odczucia recenzenta, w kontekście jego własnych recenzenckich, ale i życiowych doświadczeń oraz uznawanych (lub nie) norm społecznych, to dopiero czyni recenzję ciekawą…
Ostatnio zastanawiałem się nad oceną Made in Abyss: Fukaki Tamashii no Reimei. Dałbym: Postaci‑9, Fabuła‑8, Grafika‑10, Muzyka‑10, ale po seansie ogólną ocenę dałbym… 4/10, dobrze, że nie jestem recenzentem i mogę sobie swobodnie wybierać opcję „bez oceny” :)
Bez zalogowania
11.10.2020 13:46 Recenzje
Ale Zomomo, napisz własną recenzję Made in Abyss. Jeżeli według Ciebie zasługuje ono na ocenę ogólną 4 to czemu by nie? W ten sposób pokażesz, że można mieć nieco inny punkt widzenia, choć bez kontrowersji zapewne się nie obędzie ;)
A że masz lekkość posługiwania się słowem pisanym i często stosujesz argumentację opartą na konkretach – to tym lepiej dla recenzji i dla odbiorcy, bo odbiera wówczas recenzję jako bardziej rzeczową i „fachowo” napisaną, a nie będącą jedynie zbiorem emocji, niczym książka skarg i zażaleń ;)
Tak że czekam na pierwszą Twoją recenzję :) i z przyjemnością przeczytam.
A co do Domestic na kanojo to w sumie żałuję że nie „odważyłam” się napisać recenzji, bo teraz będzie pokutować z tą niską oceną i odstraszać potencjalnych odbiorców serii obyczajowych i dramatów.
Może i jest tu nieco boliwoodzki sposób poprowadzenia fabuły, ale wbrew pozorom taki styl według mnie się sprawdza – w obyczajówkach z nutą dramatyczną.
Nie chciałam pisać tu recenzji, bo miałabym zbyt pozytywny stosunek do serii, a nie lubię być nieobiektywna :)
Szczególnie, że dla mnie nie ma tu zbyt kontrowersyjnych rzeczy. Uwaga na spojlery ;) kliknij: ukryte Romans 17 latka z wolnego stanu 24latką za kontrowersyjny nie uważam. Co innego państwo Macron (15 i 39:) i w dodatku pani była zamężna.
To, że rodzice bohaterów Domestic wzięli ślub bez informowania „pociech” to już było dla mnie trudniejsze, bo takie egoistyczne, zwłaszcza że wszyscy mieszkali później razem, a tak się według mnie nie postępuje (brak szacunku dla reszty domowników i nie liczenie z ich zdaniem, zwłaszcza że to nie były małe dzieci które łatwiej się mogą dopasować do sytuacji)
Łowca czarownic
11.10.2020 13:56 Re: Recenzje
Bycie nieobiektywnym jakoś nie jest przeszkoda dla niektórych. A szkoda bo być taka powiną. Następnym razem trzeba dawać członkom młodzieżówek Konfederacji znanych z akcji przeciw LBGT do recenzjonowania romanse yaoi. Na pewno będzie można poczytać o wielu ciekawych emocjach.
A tak recenzja będzie odstraszać – nie pierwszy i nie ostatni raz.
Bardzo mi się podoba ten artykuł, polecam: [link] Może dla humanisty subiektywna recenzja, to jest jakiś problem, nie wiem, ja jestem ścisłowcem, dlatego najbardziej wiarygodną oceną jest dla mnie ocena czytelników, jest to chyba dobra losowa próba statystyczna. Ocena redakcji już mniej, a sama recenzja, to dla mnie właściwie odrębne dzieło, które czytam sobie dla przyjemności i nie przeszkadza mi, że się z recenzentem nie zgadzam :) Jednak ocena konkretnego redaktora może być bardzo przydatna, o ile zna się dobrze jego preferencje np. przez kompleksowe porównanie jego ocen z własnymi, co na Tanuki jest bardzo proste. Wtedy im większa zgodność (lub niezgodność), tym bardziej przydatna dla odbiorcy recenzji jest ocena :)
W przypadku Domestic na Kanojo mamy ocenę czytelników 6.3, redakcji 4.7, recenzenta 3.0, wszystko jasne i nie ma o co kruszyć kopii :)
Bez zalogowania
11.10.2020 14:54 Odbiorcy
No tak, tylko żeby było i sprawiedliwie i wymiernie, to odbiorca tanukowy mógłby mieć także możliwość wystawienia ocen cząstkowych.
A w ogóle jeżeli by traktować recenzje poważniej, to należałoby skasować recenzentom możliwość wystawienia ocen, chyba, że zawartych w tekście. Wówczas faktycznie będą one pełnić swoją prawdziwą funkcję, czyli subiektywnego tworu literackiego – krytyki.
Ocena zawarta w tekście nadal by mogła trzymać się standardów oceniania na tym serwisie, a chętni i tak by czytali.
A tak – większość zapewne patrzy tylko na cyferkę bez zapoznania się z czasami ciężką pracą recenzenta.
Natomiast przy ocenie widniałaby średnia odbiorców, co zazwyczaj jest bardziej miarodajne.
PS. Nie podjąłeś tematu pisania recenzji do Made of Abyss… A ja pisałam szczerze, że liczę na takową
To jest bardzo dobry pomysł, chyba w większości serwisów filmowych tak jest, że albo bez oceny, albo jest tylko jedna końcowa ocena. Nawet gry się tak ocenia, chociaż tu można by się pokusić o jakieś oceny cząstkowe, ale zwykle są tylko plusy/minusy w podsumowaniu.
Z tą oceną użytkowników należy uważać, bo istnieje coś takiego jak „argumentum ad populum”. Do tego dochodzi to, że są serie, które mają po pareset ocen, a tez i takie które mają tylko kilka, więc masz kompletnie różne próby. No i oczywiście takie spawy jak to, że ludzie w większości nie potrafią korzystać z pełnej skali 10‑stopniowej, że sequele popularnych serii prawie zawsze mają zawyżone oceny bo oglądają je w zasadzie tylko Ci, którym podobały się pierwsze sezony, itepede.
Zdecydowanie lepiej, tak jak wspominasz, po prostu znać gusta i tendencje recenzentów, znaleźć tych, których ocenie się ufa i stosować się do ich recenzji. O jakichś bólach tyłka o „obiektywne recenzje” czy „jechanie po dobrych seriach bo się autorowi coś nie podobało” wspominać już nie będę, bo szkoda marnować czasu.
Z tą skalą to masz rację, im dłuższe medium, tym oceny będą bardziej zawyżone, widać to dobrze w niezależnych portalach o grach. O ile 1,5h godzinny film da się zobaczyć bez większego narzekania, to przeciętny serial anime ma już ok. 6‑12h, a gra może mieć powyżej 40h, zwyczajnie więc nie grasz w to co ci się nie podoba, więc chcąc nie chcąc zawyżasz ocenę końcową. Na tej samej zasadzie nie ocenisz anime, które z marszu cię odrzuci, bo zwyczajnie szkoda czasu :)
Ha, już próbowałem coś napisać do Nami yo Kiite Kure, ale jestem ścisłowcem i wychodzi mi to strasznie drętwo, jakbym pisał wypracowanie w liceum… Muszę jeszcze raz spróbować jak będę miał jakieś dobre whisky na wsparcie :) Niemniej po tym wyzwaniu doceniam teraz pracę redaktorów Tanuki, każdy powinien chociaż raz spróbować… otsukaresama desu :)
Toć ten tytuł jest przeciętniakiem i zasługuje na niską ocenę w każdej kategorii tanuki.
A
?
6.10.2020 00:28
Możliwe, że nie narzekałabym aż tak bardzo, gdybym dostała chociaż porządną adaptację pozwalającą przymknąć oko na poszczególne zgrzyty,
A to nie trzeba oceniać anime jako samodzielny twór? Większość adaptacji jest niezgodna z oryginałem bo nie da się zrobić dobrze adaptacji. Albo jest lepsza, albo gorsza, albo nijak się ma do pierwowzoru.
Nie widzę, aby było tu porównanie z oryginałem. Wyżej jest „anime”, niżej „seria”. Słowo „adaptacja” wydaje się użyte po to, aby się nie powtarzać, a samo jego użycie nie oznacza automatycznie porównania do pierwowzoru, a stanowi jedynie określenie tego, z czym mamy do czynienia. Jeśli się mylę, niech autorka mnie poprawi.
Tak, masz rację. W tekście, który przesłałam do sprawdzenia, zamiast „adaptacji” było „wykonanie” albo „realizacja” (nie mam teraz dostępu do recenzji). Niezbyt podobała mi się ta zmiana, ale myślałam, że redakcja wie, co robi… Oczywiście nie porównuję tu anime do mangi, bo tej nie znam.
Zawsze gdy nie umie się tworzyć recenzji, zawsze można iść w kontrowersyjne tytułu, nie?
Ale spokojnie, bo jestem świadom, że robisz to specjalnie. Powielasz co recenzję ten sam schemat, więc już mnie to nie dziwi, ale bawi niemiłosiernie. ;)
Łowca czarownic
10.10.2020 20:44 Re: Komentarz do recenzji
To przypomina sytuację gdzie do oceny restauracji z grillowaną wołowiną wysyła się wojującego fanatycznego witarianina który zamiast o walorach steka cała recenzje poświęca na moralizatorski ton odnośnie cierpień zwierząt które są zabijane aby znaleźć się na talerzu podczas gdy mogłyby po prostu zostać wybite. Dodatkowo ten sam witarianin dodatkowo jednocześnie uwielbia polować i wypychać zwierzęta co uważa za sztukę tak aby podkreślić swoje chwiejne poglądy i hipokryzję.
Schemat sprawdzony i przetestowany.
.
21.10.2020 21:10 Re: Komentarz do recenzji
Ze sławą to jest podobno tak: „nie ważne jak mówią, ważne żeby mówili” A statystyka tanuki rośnie
R
Łowca czarownic
4.10.2020 08:19 Recenzja ?
Kolejny przykład jak napisać długą recenzję na wiele słów, wystawiając całkowicie losową ocenę podporządkowując wszystkie oceny cząstkowe do z góry założonego celu – wychwalę pod niebiosa lub zjadę. Nic pośrodku. Nic obiektywnie. Rozumiałbym jeszcze jakby autorka nie stworzyła recenzji Yesterday wo Utatte gdzie wszystko jest idealne i ocena wspaniała a przy tym tytule wszystko jest fatalne.
Oglądał obie serie obie lubię. Czytałem obie mangi tu nieco inna historia ale znam oba tytuły.
Rozumiem, że można czepiać się nierozwinięcia wątków pobocznych w stosunku do mangi ale jednocześnie przy drugiej recenzji wycięcie wielu postaci i takie ścinanie materiału że nie wiadomo nawet ile czasu minęło.
Czepianie się postaci z Domestic z wymienionych powodów przy jednoczesnym uwielbieniu dla tworów z Yesterday jak Shinako, jej przyszywany braciszek Rui i w pewnym stopniu MC czy to coś czego nie da w moim odczuciu bronić racjonalnie.
Jak można czepiać się muzyki i ocenić ją tak nisko skoro seria dysponuje dobrze dobraną ścieżką muzyczną a chociażby opening to jeden z najlepszych utworów roku.
Jedna i druga seria zasługiwały na zdecydowanie racjonalniejszą ocenę.
Tylko, że recenzje z zasady nie są obiektywne i nigdy nie będą. Czasem sprawiają wrażenie obiektywnych dzięki zastosowanej stylistyce, ale to tylko ściema :) Ancietejka w swoim tekście wielokrotnie nawiązuje do własnych odczuć i to jest OK, trudno tej recenzji cokolwiek zarzuć, ale można z nią oczywiście polemizować, a nawet napisać recenzję alternatywną :)
Łowca czarownic
4.10.2020 13:29 Re: Recenzja ?
Pogląd, że nie mogą być wcale jest bardzo często powtarzany i tak samo nieodmiennie jest mało przekonujący. Jeśli nie potrafią być chociażby w minimalnym stopniu to należy zarzucić ich pisanie a szczególnie określanie ich liczbowo. Inna sprawa, że tutaj porównanie dotyczy dwóch mocno podobnych produktów. To tak jakby recenzent płakał, że kostka cukru jest idealna i wspaniała bo słodka a na drugi dzień kostka cukru jest zła i okropna bo ma kształt prostopadłościanu.
Rozumiałbym zjechanie obu anime zdecydowanie bardziej. Bo są różne gusta czasami nawet kiepskie.
Labilność prezentowana w takim stopniu jest wprost trudna do dania jej wiary. :)
Bo takim medium jest film, szczególnie, gdy porusza jakieś wątki obyczajowe, wtedy drobne szczegóły mogą zaważyć o tym, czy komuś się spodoba, czy nie. Można zachować pewien obiektywizm w dość hermetycznych gatunkach typu space opera, horror, film wojenny, filmy sztuk walki itp., bo mamy tu jednak pewne utarte konwencje do których można się odnieść, ale dramat, romans, czy nawet obyczajowa/romantyczna komedia na ogół wymykają się takim ramom, a już tym bardziej, gdy wątki są kontrowersyjne…
Dzięki za obronę, Zomomo, ale uwierz – nie warto. Cokolwiek się powie, niektórzy zawsze będą wiedzieć swoje i widzieć specjalne działanie w recenzjach, choć tak naprawdę coś im się po… wydaje. :)
PS Trzeba się w końcu zabrać za pisanie recenzji do drugiego sezonu Fruits Basket :D
Ale ja się z tym absolutnie zgadzam. Seans Domaastic na Kanojo był wspaniałą przygodą i zabawą, bawiłem się jak nigdy.
Seans yesterday wo utatte był czystym cierpieniem od czasu, gdy przestał pojawiac się seba z żabki (jedyna sensowna postać). Postępowania bohaterów nie dało się znieść wiedząc, ze to dorośli ludzie.
Slova, zdradzę ci sekret – każdy może mieć inne zdanie :D (tak, recenzent też). Mnie z tych dwóch anime dużo gorzej oglądało się Domestic. Więcej się tłumaczyć nie będę, do obu serii macie moje recenzje.
Łowca czarownic
6.10.2020 13:22 Re: Recenzja ?
Mamy coś co nosi pewne cechy oceny niż recenzji złożone na przykładzie oglądało mi się super bo Haru taka fajna vs oglądało mi się bardzo źle bo Natsuo taki zły. Przy jednoczesnym sprzecznym wnioskowaniu i braku nie tyle obiektywizmu co zdolności do uzasadnienia przyjmowanych ocen. Każdy szczególnie recenzent powinien umieć swoje zdanie umieć uzasadnić.
Postawa zaprezentowana jest dyskwalifikująca.
Co do schematów i oceny tworów jakimi są filmy – nie za bardzo. Szczególnie że każda z produkcji można ocenić pod względem kreacji bohaterów czy np. oceny audiowizualnej. Akurat wybrane dwa tytuły pokazują ewidentnie że coś z taką ocena jest nie tak. Bo przy całej sympatii dla Haru to stwierdzenie, że młodsi bohaterowie Domestic zachowują się bezsensownie z jednoczesnym zachwytem nad tym co jest w Yesterday jest dziwne.
Może się coś podobać bardziej ale gnojenie jednej produkcji za elementy wykonane podobnie/lepiej czy nieco gorzej jest dziwne.
Trochę jak gnębić jednego ucznia za to że ma nazwisko na G a wychwalać tego który ma okulary.
Czy tylko ja uważam że to ogromny strzał w stopę, w kolano i w co tam jeszcze… dawanie takiej ciepłej kluchy – przetrawionej przez krowę i wyplutej na ziemię (jak w shounenkach), jako MC – do anime o tak poważnych tematach?
Ubolewam strasznie, bo o ile tematy są przerysowane i scenariusz z życiem za dużo wspólnego nie ma, to chociaż są dobrze przedstawione i jakieś tam puenty można wyciągnąć… ale główny bohater to typowy przedstawiciel naiwnego siusiumajtka.
Odpycha troszkę że Twórcy tak bardzo lubują się w obsadzaniu naiwnych, pustych kartek papieru bez charakteru i inteligencji za głównych bohaterów.
Najlepsze sceny w anime to te w których MC się nie odzywa :/
Szkoda. 6/10
Nie wiem, może według mnie to typowy pisarz. W dodatku kliknij: ukryte przed debiutem A pisarze – to nie waleczni żołnierze i trudno się także dziwić, że chłopak nastoletni popełnia błędy i jest jednocześnie – pełen chęci oraz niewiary w sukces (także ten uczuciowy).
Do tej sytuacji jaki bohater byłby dobrze przygotowany?
Życie zaskakuje – czasem bardziej niż w przypadku tego anime.
Tutaj bardziej mi chodzi o jego cechy charakteru, a rozszerzając o uparte wpychanie pewnych cech charakteru do bohaterów tego typu obyczajówek.
Naiwność, zupełne nieobycie z życiem, odrealnione opinie – tak jakby anime niby było w czasach obecnych ale mentalność głębokie lata 80…
Na siłę robi się bohaterów, którzy jakby wykluli się w wieku 16 lat z jajka i uczą się wszystkiego na oczach widza.
Tutaj pasowałaby osoba, która ma faktycznie te 17‑19 lat zarówno z zachowania jak i emocji.
Kto w tym wieku wstydzi się na samą myśl o pocałunku?
Kto w tym wieku reaguje na nagość jak na jakieś tabu?
I nie chodzi o to że jest to kwestia różnicy kultur. Zupełnie nie. Jest to celowy zabieg twórców aby takiego bohatera stworzyć co dla mnie jest sporym minusem.
Łowca czarownic
23.06.2020 16:33 Re: MC
Jeszcze w tym tytule to nie było takich problemów ze strefą intymną u głównego bohatera jak w innych tego typu produkcjach. Zdecydowanie poza trzymanie się za rączkę wychodził i to dość często kliknij: ukryte i to z niejedną . Akurat postacie są wykreowane całkiem nieźle – szczególnie te damskie.
Na postacie żeńskie nie narzekam. Wszystkie żale wylewam na głównego – męskiego – bohatera.
No zgadzam się, że tu jest lepiej – ale i wymagał tego scenariusz. Czyli sposób postępowania bohatera tylko trochę został usprawniony na rzecz poruszenia bardziej skomplikowanych kwestii. Mimo to, wg mnie, wszystko to było bardzo wymuszone.
Łowca czarownic
24.06.2020 17:22 Re: MC
Masz sporo racji z pewnymi uwagami nie sposób się nie zgodzić że aż momentami szkoda bohaterek na takiego człowieka. Było lepiej niż przeciętnie ale dalej daleko od poziomu oczekiwanego. Co prawda dla mnie bohater miał swoje chwilę lepsze kliknij: ukryte np. podczas sytuacji w domu Momo ale faktycznie tutaj wiele działo się zdecydowanie za niego. Trochę skróty z materiału źródłowego nie pomagały ale.
Inna sprawa, że faktycznie postacie damskie (a szczególnie jedna) błyszczały bardziej nie dając się zakwalifikować na siłę w ciasne ramki. Szkoda tej serii bo klimat poważniejszego podejścia ale bez nadmiaru dramatu był przyjemny zaś sama sytuacja głównego bohatera dość specyficzna.
Nie jestem fanem MC chociaż mam inne podstawy ku temu.
W tym właśnie polega brak logiki oraz 'wymuszenie' na bohaterze wpasowania się w konkretne cechy charakteru przez twórców:
słusznie zauważyłaś: kliknij: ukryte w pierwszym odcinku nie ma większego problemu odbyć stosunku z nowo poznaną dziewczyną – jakoś sobie tam to tłumaczy aby sumienie moralne było czyste – co oznacza traktowanie seksu jako przedmiotu w osiągnięciu emocjonalnego celu Czyli po tym powinniśmy mieć osobę, która jest świadoma swoich uczuć i potrzeb a mimo tego dostajemy osobę, której emocje są na bardzo niskim – wręcz 0, 1 poziomie. Do tego moralny kompas MC jest całkowicie rozregulowany. Brak mu jakichkolwiek konsekwencji w podejmowanych działaniach – a nie przepraszam, praktycznie wszystkie działania są podejmowane za niego. Sam robi tylko 'uhh.” „ohh.” i „uhm” i jest praktycznie stawiany przed faktem dokonanym.
kliknij: ukryte Rozmowa na plaży, czy potem na festynie tylko pokazuje że błąka non stop zapominając co się działo X dni temu.
Po prostu jest to dla mnie odrealnione i wymuszone gdy dostajemy postać, która jest praktycznie czystą kartką na której bazgrane jest coś niespójnie z odcinka na odcinek, a potem ściera się to gumką kiedy twórcy twierdzą, że nie pasuje do danej sceny….
A. bez logowania
24.06.2020 18:55 Re: MC
Ja to tłumaczę niedojrzałością emocjoną, oraz niespójnością.
kliknij: ukryte człowiek dorosły raczej już taki niespójny nie jest. Ale dziecko, nawet taki nastolatek – owszem, zazwyczaj.
Seks to seks dla niego, jak wypicie piwa, czy zjedzenie pizzy.
Zakochanie w nauczycielce to najpierw zwyczajne zadurzenie/fantazja nawet mocno marzycielska ale jakby poza zasięgiem.
Potem zachodzą komplikacje rodzinne,
To co było tylko zwykłą rozrywką zamienia się w sieć zależności.
W międzyczasie to co było gwiazdą na niebie i poza zasięgiem zaczyna się urzeczywistniać.
A dylematy pozostają.
Z jednej strony związane z byciem w tej samej rodzinie, z drugiej że związku z kobietą i to nauczycielką.
Jako szesnastolatek patrzy na świat z niedojrzałością i uczy się dopiero jak postępować, co wybrać itp.
Dopiero po odejściu ukochanej następuje przełom i stąd powstanie tak dobrego utworu literackiego.
Dopiero cierpienie otworzyło mu oczy oraz serce.
Przynajmniej na takim etapie kończy się anime
A
Anonimowa
21.03.2020 14:18 POLECAM :) 10 /10 chociaż widzom raczej po 18 roku zycia:)
Wiem że to, co się komu podoba jest kwestią gustu, dlatego wypowiem się tylko za siebie.
Mnie ta seria podobała się i to nawet bardzo.
Oczywiście krótka, zaledwie 12 odcinkowa formuła nie pozwoliła w pełni rozwinąć każdego z poruszonych tematów i czasem były tylko pokazane jednym krótkich ujęciem,
albo kilkoma zdaniami zasygnalizowane jak źródło czyjegoś problemu.
Podobało mi się naprawdę wszystko.
Tematyka, muzyka, grafika i postacie ( zarówno graficznie, jak psychologicznie bardzo „Z ŻYCIA WZIĘTE ")
I nie pamiętam abym oglądała ostatnio jakąś tak krótką serię która aż tak by mnie zaciekawiła
Mało natomiast było zabiegów typowych dla anime, być może dlatego ma czasem takie słabe noty (wiek większości odbiorców)
Tutaj w zaledwie 12 odcinkach poruszone zostało mnóstwo bardzo trudnych tematów,
oraz tych nie trudnych za to funkcjonujacych jako tabu.
Mogę podać przykłady
jednak będą to spojlery
kliknij: ukryte zdrada małżeńska, rozwód, kłamanie, oszukiwanie dla własnego dobra albo dla dobra drugiej osoby, ślady po probie samobójstwa , nimfomania, orgazm w wyniku samozadowolenia,związki nauczyciel uczeń, związek z kobietą starszą o 7? lat, trudna siostrzana miłość, trudne życiowe wybory i ryzyka, przynależność do przestępczej organizacji itp
A że bohaterowie mieli mnóstwo wad, czasem zmieniali zdanie, błądzili lub podejmowali niewłaściwe decyzję czyni ich tylko bardziej ludzkimi, a mniej stereotypowymi
kliknij: ukryte i tak Rui ciężko byłoby mi uznać za tsundere, raczej za zwykłą zbyt szczerą i bezpośrednią dziewczynę, Bohater też nie był czystą chorągiewką, lecz cały czas kochał tę samą osobę nawet gdy próbował zabić lub zapomnieć to uczucie, Sensei upijała swoje smutki, ale potrafiła też myśleć dojrzałe i przewidująco, aci z bohaterów którzy zachowywali się głupio potrafili być mądrzy, wytrwali, I mieć wiele cech pozytywnych.
Sorki za przydługi komentarz.
Łowca czarownic
22.03.2020 10:49 Re: POLECAM :) 10 /10 chociaż widzom raczej po 18 roku zycia:)
Akurat Rui to nie jest tsundere więc dobrze, że za taką jej nie uznajesz. A komentarz jak dłuższy to lepszy – nie ma za co przepraszać. Polecam sięgnąć po mangę – bo jak pasowało anime to tym bardziej warto.
A
Anonimowa
20.03.2020 06:35 Bardzo dobre anime i łamacz tabu
Jestem na pocz.8ego odcinka. Ale seria naprawdę ciekawa, porusza takie tematy jak zdrada małżeńska, rozwody, niemożliwe społecznie do spełnienia miłości, relacje między siostrami, niedoszłe samobójstwa, nawet samozadowalanie. A wszystko podane w dosyć subtelny jak na tematykę sposob.
Seria dla uważnych
Slova
20.03.2020 08:27 Re: Bardzo dobre anime i łamacz tabu
Akurat subtelności to tutaj za grosz ale ok.
Anonimowa
21.03.2020 13:26 Re: Bardzo dobre anime i łamacz tabu
Mogę podać kilka przykładów
kliknij: ukryte 1.stosunek pokazany w postaci zaróżowionych policzków i twarzy z ramionami.
2. Samozadowolenie też w dosyć subtelny sposób
3. Próba samobójstwa jako migawka z bliznami na nadgarstku dziewczyny
To tyle co w tym momencie pamiętam że spraw czysto fizycznych.
Natomiast kwestie zdrad, rozwodów, itp tylko zasygnalizowane w kilku rozmowach. Tabu tak samo.
Jeżeli to nie jest subtelne, powściągliwe podejście do trudnych tematów lub tabu to nie wiem, co nim jest.
Użyłam słowa Subtelne w znaczeniu skromne, dyplomatyczne, a nie słowa zawoalowane choć to też jeden z 256 synonimów słowa subtelny :)
Oglądam/obejrzałam naprawdę dużo filmów i anime z socjologicznie, czy psychologicznie trudnymi tematami i tu naprawdę jest to podane tak jak napisałam wyżej w sposób DOSYĆ subtelny…
JAK by było bardziej subtelnie
to połowa widzów wogóle by się nie domyśliła a reszta by się zastanawiała, czy aby o to chodziło xd.
Dlatego Warner Bros czy Disney zawsze stosowały łopatologiczne podejścia do tematyki filmowej, bo większość ludzi domyślna nie jest, albo przekręca na swój sposób
A
Łowca czarownic
17.12.2019 13:25 Szkoda, tego drugiego sezonu.
Sporo ludzi ma mieszane uczucia względem tego tytułu a ja przyznam szczerze, że przykro mi, że nie będzie tego drugiego sezonu. Szkoda potencjału materiału źródłowego który pomimo pewnych wad uważam za zdecydowanie bardzo dobry w swoim gatunku i godny przeniesienia na ekran. Przeczytałem kilka tworów z podobnej półki i zwyczajnie szkoda. Przy odpowiedniej reżyserii i rozmieszczeniu wątków mogłaby to być naprawdę fajne dzieło. Szczególnie przy nieodległym zakończeniu mangi kiedy wszystko będzie wiadome. Gorsze serie dostają swoją szansę stąd mniej to fajne.
Ależ to było pasmo skrajnych i nietypowych przeżyć dla widza, prawdziwy majstersztyk komedii i dramatu.
A
Łowca czarownic
6.04.2019 01:08 Dobre ale mogli lepiej
Obejrzałem i akurat mi się podobało. Co prawda zacząłem oglądać z czystej ciekawości i tutaj zadecydował opening ale spodobało mi się. Kreska fajna i same postacie w większości zdecydowanie na plus. Główny bohater jak na osobnika z takich serii w sumie nie irytował jakoś szczególnie. Sytuację miał nie do pozazdroszczenia i wybór trudny. Problem największy to skróty wydarzeń z pierwowzoru przez co pewne inne ważne elementy wychodzą znacznie bardziej płasko. A niektóre postacie straciły na istotności (koleżanki z klasy) Inna sprawa, że pewne elementy z mangi opuścili bo jakby tego nie zrobili to na Zachodzie byłoby skrajne oburzenie kliknij: ukryte np. nauczyciel Japońskiego i jego działania oraz zachowanie Ala. Dzięki serii sięgnąłem po mangę i jest dużo lepiej. Zarówno z anime jak i z mangi kliknij: ukryte to Rui wybija się na tle innych in plus
Nikodemsky
6.04.2019 03:51 Re: Dobre ale mogli lepiej
to na Zachodzie byłoby skrajne oburzenie
Tbh wątpię, aby tworząc tę adaptację twórcy brali zachodniego odbiorcę na poprawkę. Zrobili zapewne bajkę tylko po to, żeby podbić sprzedaż mangi i wycinali jak im było wygodnie.
Dzięki serii sięgnąłem po mangę i jest dużo lepiej.
Nie wiem jak daleko jesteś ale nawet najbardziej zatwardziali czytelnicy są zdania, że ta manga powinna się już skończyć jakiś czas temu(włącznie ze mną). Twórczyni nie ma pomysłu na sensowny rozwój fabuły.
Łowca czarownic
6.04.2019 20:12 Re: Dobre ale mogli lepiej
Możliwe, że nie brali ale tu bardziej odnoszę się do tego jakie te akcje były. Rezygnacja z niektórych scen jest zrozumiała z innych już niekoniecznie. No ale prawo adaptacji.
Co do tego gdzie jestem to aktualnie dojechałem chyba do 10 tomu i mam sam pewne obawy odnośnie tego czy aby przypadkiem nie jest tego za dużo. Ale póki co mi się podoba.
Twórcą jest kobieta? No proszę. No to zabawna informacja bo wychodzi na to, że mangi które mnie przyciągały w większości rysowane były przez kobiety.
Łowca czarownic
9.04.2019 19:50 Re: Dobre ale mogli lepiej
Nie wiem jak daleko jesteś ale nawet najbardziej zatwardziali czytelnicy są zdania, że ta manga powinna się już skończyć jakiś czas temu(włącznie ze mną). Twórczyni nie ma pomysłu na sensowny rozwój fabuły.
Przeczytałem to co wyszło – doganiając. I no cóż. Muszę przyznać nieco racji bo to co się odwaliło kliknij: ukryte w rozdziale 215 i 216 to jest jakieś totalnie nieporozumienie. Nie tylko totalnie wkurzające co jeszcze totalnie z d7^%%. Ufam, że zostanie to odkręcone bo kliknij: ukryte Rui jest moim zdaniem zdecydowanie najlepszą postacią a kliknij: ukryte Natsuo jest zwyczajnie durny. No szkoda jak to pójdzie w rejony w które teraz podąża to niefajnie. Mogła skończyć nieco wcześniej.
Nikodemsky
9.04.2019 20:39 Re: Dobre ale mogli lepiej
Na chwilę obecną to już po prostu historia ciągnięta tylko i wyłącznie na swojej popularności, także zdarzyć się może dosłownie wszystko.
Osobiście rokuje, że kliknij: ukryte Rui wróci z brzuchem z USA, Natsuo chwilowo się zwiąże z ćpunką albo aktorką ale nie wypali i koniec końców wróci do Hiny, zwieńczenie będzie słodko‑gorzkie albo otrzymamy jakiś kompletny absurd.
Niezależnie od tego jak się skończy życzę sobie tylko, żeby Rui była szczęśliwa, bo jako jedyna z tej całej zgrai faktycznie na to zasługuje.
Odnośnie kiedy powinno się skończyć, cytując samego siebie:
W którym miejscu to powinno się skończyć? Nowy facet Hiny nie powinien okazać się wykręconym popaprańcem i powinni wziąć ślub, ona powinna w końcu przyswoić myśl, że zawaliła sprawę z Natsuo. Rui z Natsuo powinni w końcu wyjść na jaw rodzicom, przedstawić wszystkie karty i pokazać, że myślą o sobie na poważnie, a nie jest to gówniarskie zauroczenie. Od strony prawnej nie ma przeciwwskazań, więc to nie tak, że ich związek był skazany na porażkę. Kolega z cafe powinien znaleźć dziewczynę i wszyscy powinni żyć długo i szczęśliwie, fin. Next project.
Łowca czarownic
9.04.2019 22:57 Re: Dobre ale mogli lepiej
I tutaj tylko mogę przyklasnąć kiedy się powinno skończyć. Nawet ewentualnie po tym jak pojawił się nowy kliknij: ukryte u Hiny to mógłby mieć np. innego kolegę który by tam zainterweniował. Jeszcze ta cała wyprawa kliknij: ukryte Rui uszłaby ale bez dziwnych zabiegów.
Sam prognozuję podobnie z kliknij: ukryte ciążą bo tego nie było a mocno może skomplikować bo kolejny powód do dramy byłby. Chociaż nie życzę tego postaci Rui. Zapewne ojcem byłby Natsuo ale pewnie byłoby to póki co skrywane. Aktorka wylądowała na dalszym planie a ćpunka raczej na krótko bo tutaj Natsuo bawi się w Matkę Teresę. Inna sprawa to Hina której zachowanie w ostatnich rozdziałach jeszcze dziwniejsze. Sama nie starała się porozumieć z siostrą na jakiej podstawie tamta odwaliła to co odwaliła. Rui to zdecydowanie najbardziej kibicuję (po drodze kibicowałem jeszcze Momo aby znalazła to czego szukała ;)) i mam nadzieję, że przesłanki z jakich zdecydowała się na ten idiotyczny krok wynikają z dobrych chęci i jednak skończą razem wyjawiając wszystko. Inna sprawa – czy ta pipa MC tego nie zepsuje.
Kreska świetna – zdecydowanie leżą mi mangi rysowane przez kobiety
Nikodemsky
9.04.2019 23:54 Re: Dobre ale mogli lepiej
* Art jest bardzo dobry(Sasuga ma talent, tego nie można jej odmówić).
* Sceny łóżkowe bardzo fajnie dopełniają romans i dokładają pikanterii.
* Autorka POTRAFI zamykać shipy, widać to właśnie idealnie na podstawie kliknij: ukryte Momo(której również po cichu kibicowałem), czy nowym przewodniczącym klubu literackiego. Po prostu kiedy musi coś ciągnąć na siłę to widać, że sobie z tym nie radzi.
Ponoć jej poprzednie dzieło, czyli GE: Good Ending jest o wiele mniej absurdalne ale sam raczej pozostawiam sobie do czasu, aż złapię jakąś zachętę, bo to też prawie 160 rozdziałów.
Łowca czarownic
10.04.2019 13:27 Re: Dobre ale mogli lepiej
Oj tak rysowowane jest to wyjątkowo dobrze – szczególnie postacie, że sam zachodzę w głowę jak przy takiej ilości jaka się przewija autorka potrafi je odróżnić, wyróżnić i nadać cechy charakterystyczne. Nie mogę nie przyznać, że postacie kobiece są atrakcyjne. Nie ma karykatur. A mimika to również klasa sama w sobie (tutaj oczywiście znowu Rui)
Łóżkowe zmagania są też zrobione odpowiednio. Kiedy potrzebne i zasadne to są. Nie mam się co czepiać. Odnośnie shipów to najważniejszego nie zamknęła o czym pisaliśmy już ale temat pobocznych postaci też jakoś w większości nie potrafi zostawić obojętnym – kliknij: ukryte Momo i ten młodzieniec to naprawdę dobre rozwiązanie. Ale i epizodyczne postacie kończą z jakimś pomysłem na postać – np. przewodnicząca literackiego klubu która co prawda tkwi w beznadziejnym uczuciu ale jest to zrobione z sensem. Nie lubię tego sztywniaka nowego przewodniczącego. Zrobię sobie przerwę aby nieco naprodukowali nowych rozdziałów i nieco zmienię temat lektury. Bo po wydarzeniach z kliknij: ukryte 215 i 216 wkur^$$&^ się mocno to i sporo serca do tytułu straciłem. Niby dobrze, że są emocje ale wolałbym aby autorka oszczędziła takiej akcji.
GE: Good Ending – póki co zerknałem na art. Jest zdecydowanie gorzej moim zdaniem i jak złapię wenę na takie historie to na pewno zerknę. Dziękuję za informację.
Łowca czarownic
22.07.2019 20:18 Re: Dobre ale mogli lepiej
@Nikodemsky – zgodnie z rekomendacją czepiłem się również GE: Good Ending. Art zdecydowanie gorszy ale sam tytuł uważam, że fajny. Znowu Sasuga pokazuje klasę i postacie są ok (aczkolwiek nie uważam aby nie było tam absurdu). Niektóre z nich naprawdę dają się lubić chociaż widać iż autorka po prostu lubi pewne motywy fabularne i część stosuje w obu tytułach. Autorkę lubię :)
Alt_TruIsta
10.04.2019 13:47 Re: Dobre ale mogli lepiej
Nie wiem jak daleko jesteś ale nawet najbardziej zatwardziali czytelnicy są zdania, że ta manga powinna się już skończyć jakiś czas temu(włącznie ze mną). Twórczyni nie ma pomysłu na sensowny rozwój fabuły.
Dla mnie największym problemem tej serii jest jej główny bohater. Jest za idealny – co widać bardziej w dalszej części mangi. kliknij: ukryte Autor robi tam nagle z niego świetnego pisarza, albo super bohatera, który bez problemu jest w stanie za kogoś przyjąć cios nożem na klatę. Nie musi tez w sumie w rozmowach z kobietami specjalnie gęby otwierać, żeby one nagle uwiesiły mu się na szyi. A ostatnie rozdziały wskazują na to, ze teraz Natsuo wraz z kolegą barmanem zacznie członków Yakuzy odstrzeliwać. Ciągnie się ta manga na silę, a jedyny jej nowy „wątek” jest taki, kliknij: ukryte że Rui nagle do łba strzeliło, że trzeba zerwać z Natsuo, bo Hina jest za bardzo na aucie. Jak już autorka pudruje tego „trupa”, to niech wprowadza w swoje dzieło więcej scen, które najbardziej przyciągają uwagę czytelników ;>.
Kilka pierwszych odcinków wciągnęło, bo zaczynało robić się intrygująco. Sytuacja gdzie chłopak staje przed takim wyborem jest faktycznie trudna. Potem natomiast ostro zwolniła, dodano kilka totalnie przeciągniętych bohaterów drugoplanowych i postaci zrobiły się dosyć powolne w kwestii zdecydowania 'co dalej?'.
Ogólnie od połowy do końca oglądało się spokojnie i w zasadzie bezstresowo, jedynie chwilami irytowało kilka elementów – przede wszystkim główny bohater. Straszna z niego klucha, im dalej w anime tym gorzej. Irracjonalne wybory i decyzje, rozumiem że młody i zakochany, ale jednak bądź co bądź to kliknij: ukryte kazirodczy stuff, więc należy myśleć rozważnie i .. przyszłościowo. Hina również od połowy została przez mnie lekko znienawidzona przez jej dziwny kompleks 'bycia dorosłej' i ogólnie zachowanie.
Ogromny plus – o dziwo – dla Rui, która miała w zasadzie wszystko co lubię w żeńskich bohaterkach: od wyglądu i aktorki głosowej po ciekawą wersje Tsundere. Od początku to właśnie jej kibicowałem i rozczarowałem się że anime obiera troszkę inną drogę. Tym bardziej ucieszyłem się, gdy jednak kliknij: ukryte pomimo bycia porządną i unikania uczuć do Natsuo, na końcu wykorzystała sytuacje i znowu – tym razem 'pewnie' – zaczęła ubiegać się o względy.
Opening genialny, kreska i animacje średnie. Takie w sumie 7/10
Ech, dla mnie maksymalnie takie słabe 4/10.
Dosyć strawne jak na tego typu serię, ale jednak trochę wkurzały mnie postaci i ich zachowanie. Idiotyczne to to bywało, ale o dziwo oglądało się nawet łatwo i z jakiegoś rodzaju przyjemnością, ale jednocześnie też trochę irytacją i zażenowaniem tym, co się działo na ekranie.
Z drugiej strony też lubię takie tabu związki, typu nauczyciel x uczeń, więc momenty Hina x Natsuo i problemy z tym związane przypadły mi do gustu. Gorzej z tym niezdecydowaniem, kłamstwami i bezmyślnością bohaterów…
Aha, no i OP faktycznie bardzo spoko, dopiero z czasem się przekonałam, ale w sumie spodobał mi się.
A
Saarverok
31.03.2019 11:44
Jak na Diomedeę całkiem nieźle. Co prawda koincydencja naparzała po mordzie w prawie każdym odcinku, a te dzieciaki były bardzo potłuczone, ale profil psychologiczny był w miarę spójny. I na dłuższą metę mogę szczerze powiedzieć, że chyba nie było postaci której bym nie lubił. Na zachętę 7/10, bo opening był naprawdę dobry :)
A
MrParumiV18
31.03.2019 04:05 Domestic na Kanojo po 12 odcinku (koniec)
A mnie tam również się podobało. Większość odcinków mnie mega rozbawiła, co chyba nie było zamiarem twórców jak i samej serii, ale mimo wszystko tytuł odbieram na plus, dlatego z miłą chęcią zobaczyłbym kontynuację.
Nie no dobrze napisałem… haha no ale nie ma jakichś loli ludzików, dziwnych zwierzątek i innych słodkości; wszystko jest bardzo real. No chyba poważniejsze od tego wszystkiego z czym mamy do czynienia co sezon:)
A
hhhmk
30.03.2019 07:55
Eh na początku myślałam ,że może będzie to fajny romans pomiędzy tym typkiem a Rui.Wyszedł śmietnik.Fabuła beznadziejna,ten typek w sumie też a o Hinie szkoda gadać(nie przypasował mi jej charakter i żałosne filozofowanie )
MrParumiV18
17.03.2019 03:28 Domestic na Kanojo po 10 odcinku
Co to miało być?! xD [link] A tak poza tym to biedna Rui :(
Saarverok
18.03.2019 11:19 Re: Domestic na Kanojo po 10 odcinku
No seria komediowa, jak już wspomniałeś. Szybka wstawka z painta :D co jest dziwne, bo mają za sobą intercourse, a się zmeltował po przypadkowym chwycie za berło. Wut?
kev
18.03.2019 13:06 Re: Domestic na Kanojo po 10 odcinku
Mnie bardziej zastanawia, jak można oglądać online.
Kamen
18.03.2019 16:32 Re: Domestic na Kanojo po 10 odcinku
No niektórzy lubią mieć wirusy i koparkę bitcoinów na kompie. No i oglądać rozmazane kwadraty w zlagowanym playerze. Ot, magia pirackich stronek online.
Chociaż ogólnie ze źródłami do tej serii jest średnio. Z jakichś bardziej dostępnych to tylko CR, ale i tak wygląda słabo np. przy japońskim Amazonie.
MrParumiV18
18.03.2019 21:13 Re: Domestic na Kanojo po 10 odcinku
Akurat w przypadku tego tytułu jakoś nie zależy mi na dobrej jakości, dlatego oglądam go online na szybko aby się pośmiać i w sumie tyle. ;) A jeśli potrzeba przykładu co oglądam nie online to daleko nie wybiegając Kaguya i Neverland z tego sezonu.
A
MrParumiV18
10.03.2019 02:31 Domestic na Kanojo po 9 odcinku
No nie możliwe… co za zbieg okoliczności… kto by się spodziewał! xDDD A kolejne sceny utwierdziły mnie tylko w poprzednim przekonaniu, że ja to chyba jednak na pewno będę miał z tej serii przysłowiową bekę już do końca seansu. :D
A
MrParumiV18
4.03.2019 00:42 Domestic na Kanojo po 8 odcinku
Bardzo przepraszam jeśli kogoś urażę, ale dla mnie jak dotąd jest to wręcz genialna komedia. Po prostu każda scena, każdy kadr mnie tak niemiłosiernie bawi, że teraz nawet nie wiem jak mam traktować tą produkcję. Najbardziej w tym wszystkim chyba żal mi głównego bohatera, który chyba się nie wysypia i cierpi raczej na anemię, bo ciągle w nocy gdzieś się wymyka, tu na podglądanie, tu na igraszki z czego sam w końcu jest podglądany. Oczywiście na tą chwilę pomijam wątki pobocznych postaci, w tym naszego mistrza, ten to dopiero jest kozak. xD Całe szczęście, że w tym odcinku powróciło dobre kadrowanie oraz praca kamery (oby na dłużej) i strona techniczna też się nieco poprawiła, gdyż już myślałem, że po 3 odcinku podmienili ludzi odpowiedzialnych za ten tytuł, ponieważ w epizodach 4‑7 występował ewidentny spadek jakości wizualnej. Jak na razie niesamowicie się uśmiałem, ale w związku z tym może jest też coś ze mną nie tak, gdyż jednocześnie rozumiem uczucia, emocje, czy też dylematy jakie targają postaciami, co się niestety wyklucza, bo z jednej strony ewidentnie z nich szydzę, a z drugiej ich rozumiem. Tak czy siak na pewno będę w wolnej chwili kontynuował seans, ponieważ jestem najzwyczajniej ciekaw co z tego wyniknie, a nóż przynajmniej motyw komedii pozostanie na tym samym poziomie. :D
Muszę przyznać, ze wciągnęła mnie to anime. Może dlatego że już dawno nie oglądałem tego typu romansu, ale uważam iż dobrze oddaje emocje bohaterów. Szczerze mówiąc nie chciałbym się znaleźć w takiej sytuacji, więc współczuje MC.
Jeśli mam być szczery, uważam że seria poradziłaby sobie bez dwóch kolejnych żeńskich postaci. Mimo, że wątek Momo jeszcze by uszedł jako „przerywnik” (na razie nie wygląda, że go pociągną dalej), to Miu i ten poryty nauczyciel to już za dużo.
Moim zdaniem już sama dynamika Natsuo‑Hina‑Rui wystarczyłaby aby ta seria była ok, zwłaszcza ze wdg tego co widzę będzie trwała tylko 12 odcinków.
Jeśli mam być szczery, uważam że seria poradziłaby sobie bez dwóch kolejnych żeńskich postaci. Mimo, że wątek Momo jeszcze by uszedł jako „przerywnik” (na razie nie wygląda, że go pociągną dalej), to Miu i ten poryty nauczyciel to już za dużo.
Generalnie DomeKano po tym względem jest o tyle fajny, że rozwija całkiem szeroko wątki postaci drugoplanowych – w tym i również wspomnianych postaci. Nie są oni „zbędnym” dodatkiem, tylko żyjącą częścią historii, którzy mają wpływ na życie protagonisty. Manga pozwala też spojrzeć zarówno na Miu, jak i na nauczyciela w innym, bardziej pozytywnym świetle z czasem – bo póki co pozory sprawiają, że faktycznie mogą uchodzić za 5 koło u wozu.
Problem w tym, że bajka prawdopodobnie nie zdąży tego wszystkiego zaadaptować; wiele istotnych rzeczy dzieje się znacznie później.
Mangę pomimo swoich okazjonalnych absurdów, nagminnych zbiegów okoliczności i wiecznych cliffhangerów czyta się naprawdę fajnie.
Saarverok
24.02.2019 23:32
Generalnie mam parę zarzutów odnośnie dzikiej akcji z Shuu‑sanem, i tak jak Niko‑san wspomniał zbiegi okoliczności trochę rozwalają immersję, tak tło psychologiczne postaci jest w miarę spójne i podoba mi się to, co widzę. Mógłbym się przyczepić do kliknij: ukryte strasznie dziwnej relacji Hiny i i Natsuo, bo Hina daje mu jakieś znaki, a jednocześnie mówi o wchodzeniu na głęboką wodę i samobójstwie społecznym, przy czym sama umawiała się z żonatym kolesiem, co już zostało potraktowane przez otoczenie jako wynaturzenie. Natsuo z drugiej strony się podkochuje w swojej siostrze i potrafi publicznie zje**ć Hinę i Shuu za rodzaj ich relacji, ale nie przeszkadza mu to w wepchnięciu jęzora do gardła swojej Onee‑san. Hipokryzja. Mimo to, jest to pierwszy wytwór Diomedei, który oglądam bez większego zażenowania, co i tak rokuje dobrze.
Myślę, że w historii ukazane jest że Hina sama jest niestabilna emocjonalnie. Z jednej strony przegania kliknij: ukryte Natsuo, ale z drugiej potrzebuje miłości, więc prędzej czy później pewnie „skusi się niego”. Na razie robi mu takie pokazówki (np. z tym samobójstwem), w końcu jest pedagogiem i zapewne wie jak podziałać na ucznia. A jeśli chodzi o akcję z kliknij: ukryte Onee‑san, to pamiętaj że od kiedy się z nią przespał cały czas pokazane jest, że czuje do niej pociąg seksualny. Dlatego właśnie podoba mi się ta seria, uważam że dobrze pokazuje jak łatwo jest „zgrzeszyć” (w sensie dać się ponieść chwili itd).
Saarverok
25.02.2019 01:35
Coś w tym jest, ładnie nazwałeś to, co mi chodziło po głowie. Ale właśnie ta „niestabilność emocjonalna” to dobre określenie. I w zasadzie to tak mocno przyciąga do tego watcha. Zresztą, sam napisałem, że miłość nie jest racjonalna. Ostatnio w życiu u mojego znajomego też zdarzyła się taka relacja, która potwierdza ten schemat. Żeby nie było, jeżeli to nie zostało jakoś zaakcentowane w moim poprzednim poście – serio czekam na odcinki co tydzień, bo po prostu emocjonalność tego anime mi podchodzi BARDZO. Co zresztą widać po moich częstych komentarzach :) Ale wciąż uważam to anime za bardzo niszowy eksperyment, bo chociaż tematyka jest poruszana, to nie aż tak często.
Łowca czarownic
25.02.2019 10:11
Też jestem zadowolony. Bardzo dobrze mi się to ogląda i wydaje mi się, że jak ktoś ma nieco doświadczeń życiowych to tym lepiej rozumie pewne mechanizmy które tam są ukazane. Hina pomimo faktu, że jest starsza w dodatku jest nauczycielem jest osobą która jest właśnie „niestabilnie emocjonalna”. Wyraźnie pokazano również pojawiające się pierwsze problemy z alkoholem które są póki co są ignorowane przez otoczenie ale ja na to np. zwróciłem uwagę i traktuję jako jeden z istotniejszych elementów. Bardzo to niestety jest realne oraz dość przykre. Tym bardziej, że samą postać lubię. Pokazano jej przeszłość i to mniej więcej wyjaśnia jak wpakowała się w ten związek z Shuu. Sama poza dość szkodliwym związkiem z nim nie miała innych doświadczeń. Sam był jej nauczycielem przez to nieco lepiej rozumieć swojego „braciszka”. Co mnie zaskakuje to fakt, że w sumie każda z postaci która się przewija ma jakieś sensowne i szczególnie kobiety nie wypadają tutaj źle. Momo ma swoje ewidentne problemy i szuka prostych rozwiązań aby je zagłuszyć. Tutaj Natsuo u mnie ma plusa za to jak ją potraktował. Brakuje mi tutaj większych działań które nieco naprostują myślenie o niej wśród znajomych Natsuo. Co do Rui – cała sytuacja jest skomplikowana. Sama Rui widać, że potrafi nie tylko znaleźć wspólny język z MC to jeszcze ceni sobie jego towarzystwo. I vice versa pozatym – atrakcyjna dziewczyna.Chciała sprawdzić czy to co się przewija przez jej głowę to może być coś więcej i wniosków coraz tu więcej. Zachowuje się moim zdaniem tutaj lepiej niż Hina. Czekam na dalsze odcinki ale już zdążyłem się wkurzyć ze względu brak rozwagi czytelników mangi względem spoilerów.
A
Saarverok
15.02.2019 22:56 6
No nie wytrzymię, muszę aż skomentować (znowu). Co to jest za dziwny watch. W sensie w jakiś sposób podoba mi się napięcie seksualne które gdzieś tam w tle wisi, a także chyba jest to jedno z niewielu anime, gdzie bardziej mnie interesują losy całego tła, a MC nie za bardzo. Taki sflaczały kapeć, co nie umie spojrzeć na dziewczynę bez rumienienia się. No ale nie mogę przeboleć tego, że nawet tureckie soap opery chyba nie mają takiego przemiału kto‑z-kim‑może‑coś:
kliknij: ukryte Fujii z Hiną,
Rui chyba liczy na dokładkę,
Hina też,
Momo bierze jak leci, wystarczy być miłym, pewnie z Rui też by wzięła :D
Miu z Senseiem, ale pewnie też Fujiim nie pogardzi w ramach literackiego treningu :D
Sensei z Miu i pewnie z Fujiim i mam przeczucie, że Hina się też może nawinąć :D
SPIRAL ENERGY INCREASE~!
A
Saarverok
2.02.2019 02:07 4
Temat już kiedyś poruszony przy Grand Blue, tutaj chyba znajduje potwierdzenie – czy to jest normalne, że w Japonii wszyscy wtryniają się w cudze związki, jak im coś nie pasuje? Jeszcze nie obejrzałem do końca odcinka, bo po prostu mnie zatkało, jak otoczenie ochoczo wspiera MC w próbie zniszczenia związku dwóch osób, których de facto nikt nie zna poza Rui. I trzymam stronę Hiny w tym wszystkim, powiedziała mądrą rzecz – coś w stylu „czy znasz uczucie, kiedy ukochana osoba trzyma Ciebie w ramionach?” Miłość nie wybiera, bywa toksyczna i nie jest racjonalna. Ale jednocześnie dla zakochanej osoby jest najwspanialszym uczuciem jakie istnieje. Nie da się tego racjonalnie skategoryzować, więc why MC i Rui nagle stają się guru w kwestii związków wyznaczającymi, co jest dobre dla takiej osoby, skoro oboje są socjalnie upośledzeni? Strange.
Łowca czarownic
2.02.2019 09:53 Re: 4
Ha nawet się zgodzę. Nie jest to do końca uważam takie akcje za wyssane z palca. To pasuje do „silnego” poczucia sprawiedliwości i prostego postrzegania świata przez młodych ale nie mniej jednak wyszło mocno mało finezyjnie i po chamsku. Spodziewałem się więcej taktu ze strony dwójki. kliknij: ukryte Zaznaczono jednak również wyraźnie kilka aspektów które nieco usprawiedliwiają ich zachowania – facet starszy kilka lat od Hiny od dłuższego czasu ciągnie związek bez chęci żadnej zmiany. Ostatecznie to ona straciłaby na tym bo sam nie umie zrezygnować z żony – co więcej nie ma on dzieci co było podkreślone więc odpada najczęstsza przeszkoda w ewentualnym rozwodzie. Rui znała sytuację lepiej natomiast MC jest zakochany i nieobyty w tego typu kontaktach. Zerwanie może jej wyjść na dobre ale to pewnie z punktu widzenia scenariusza jest potrzebne po prostu. Jakby nie Hina na którą MC działa raczej negatywnie to zostałaby Rui która z kolei w kontaktach z MC zyskuje.
Generalnie można zmienić mniemanie o Shuu, kiedy dowiadujemy się całej o całej sytuacji i jak wyglądało zawarcie małżeństwa. Z drugiej strony to też granie na emocjach widza :\
w Japonii wszyscy wtryniają się w cudze związki, jak im coś nie pasuje?
Raczej po prostu element dramy, plus złudne poczucie „sprawiedliwości” u młodych w tym konkretnym przypadku.
Cała sytuacja przy kliknij: ukryte spotkaniu w barze miałaby jakikolwiek sens, kiedy na pytanie „czy kiedy rozwiodę się z moją żoną, to otrzymam od was błogosławieństwo” odpowiedzieliby coś w stylu „to byłby na pewno dobry start”, a nie jakieś brednie typu „nie wierzę, że jesteś w stanie ją uszczęśliwić”. Być może byłby to impuls, którego Shuu by potrzebował, żeby ostatecznie się rozwieść i związać na poważnie z Hiną, no ale wtedy nie mielibyśmy dalszego ciągu historii :f
A
Łowca czarownic
28.01.2019 10:51
Obejrzałem tylko i wyłącznie z powodu świetnego openingu oraz ciekawości.No i jest dużo lepiej niż się spodziewałem. Rozmowy są normalne i pozbawione jakiś skrajnych głupot. Główny bohater to póki co chłopak rozsądnie myślący i pomimo obiektywnie trudnej sytuacji zachowuje poziom. Relacje postaci są ciekawe dodatkowo zarówno jedna jak i druga siostra wzbudzają sympatię a o to się obawiałem. Wątek kontrowersji wynikającej ze ślubu rodziców dodaje kolejną porcję komplikacji do układu zależności ale nie jest to jedyny wyznacznik. Zastanawia mnie tylko nieco jak taka sytuacja wygląda pod względem prawnym w Japonii. Ciekawa seria i jedna z trzech tego sezonu którą na pewno będę oglądał.
Zastanawia mnie tylko nieco jak taka sytuacja wygląda pod względem prawnym w Japonii.
Jest legalne: [link] (drugi akapit) – googlałem trochę i nie znalazłem zmian w prawie od 2014 w tej kwestii, jeśli chodzi o Japonię.
Łowca czarownic
28.01.2019 12:49
Dziękuję. Zdążyłem już sytuację przeanalizować chociaż akurat pod kwestią nielegalne miałem na myśli nieco szerzej a nie tylko na gruncie prawa karnego. Brak samej kary to już coś natomiast zastanawia mnie czy nie jest to przeszkoda małżeńska. Jeśli mają identyczną definicję pokrewieństwa oraz powinowactwa jak w Polsce (a powinni mieć zbliżone bo oparte na prawie niemieckim) to sytuacja jest klarowna. Interesujący temat bo pozwala wiele powiedzieć o różnicach kulturowych będę musiał nieco poszperać w literaturze w chwili wolnej.
Wreszcie konkretny głos rozsądku. Mam identyczne odczucia co do tego anime. Wiele osób krytykuje Domestosa za idiotyzmy, kontrowersje, a według mnie to właśnie dramat / romans / okruchy, któremu blisko do realizmu. Brak tu głupawych zachowań bohaterów, jakichś oderwanych od rzeczywistości akcji, za to jest piękna proza życia w jakże wielbionym przeze mnie gatunku. Wszystko toczy się dobrym tempem, bohaterowie progresują (kibicuję shipowi MC plus Rui, bo po prostu lubię te postaci), co cieszy, każda minuta zlatuje tutaj za szybko, chce się więcej, a tu znowu tydzień czekania.
Jedyne co mnie raziło w ostatnim ep to kliknij: ukryte denne aktorstwo przyjaciela MC z samego początku, no i zachowanie nowożeńców na wieść o ucieczce ich potomstwa? Od razu rozwód, bez próby dociekania przyczyn ucieczki, tak na świeżo, skoro nie upłynął chyba nawet pełny dzień? Oj dziwnych rodziców mają bohaterowie ten romdramy :)
Łowca czarownic
30.01.2019 20:11
Dziękuję za poparcie. Póki co też przychylam się do Rui – miałem spore obawy odnośnie tej postaci ale jest zdecydowanie bardziej strawna niż mogłoby się zapowiadać. Przyjaciel MC jest jaki jest – akcent humorystyczny ale o dziwo mnie jakoś nie nadmiernie nie irytuje – odnośnie jego słuchania problemów kobiet i myśli jakie się w nim pojawiają wtedy to również uważam to za naturalne. Natomiast co do rodziców to moim zdaniem była to z ich strony jedynie pokazowa manifestacja względem dzieci, aby są dla nich najważniejsze. Mało to dojrzałe i ocierające się o lekki szantaż emocjonalny ale z mojego punktu widzenia jestem w stanie zaakceptować takie zachowanie. Sam ojciec dość mocno ukrywał fakt związku wiec na dobrą sprawę nie wiem jakim jest człowiekiem. Wydaje mi się, że to matka Hiny i Rui jest tutaj silniejsza charakterem. Ja póki co oglądam na bieżąco i jestem zadowolony – jedna z trzech serii które w tym sezonie będe śledził na bieżąco + postanowiłem, że nie ruszę mangi.
A
animecorazgorsze
26.01.2019 09:50
Syf jakich mało.
Widać że autor chciał coś zrobić, ale nie miał zielonego pojęcia jak się za to zabrać.
3 odciniki bidy z nędzą, do tego postacie to dno i metr mułu.
Takie fabuły to do tanich hentajców się nadają.
Beznadziejny MC który tylko szuka gdzie by tu zamoczyć.
Beznadziejne postacie żeńskie które tylko szukają bolca.
W tle masa innych beznadziejnych postaci ciągnących do MC żeby nadziać się na dingdonga.
Tak wygląda 95% hentajców, tyle że tutaj brak scen łupucupu żeby mogli o normalnej godzinie w tv to puszczać.
I do tego obrzydliwe kazirodztwo. Patola i nic więcej. tfu.
Widać że autor chciał coś zrobić, ale nie miał zielonego pojęcia jak się za to zabrać.
Wiedział dokładnie co robi, tego akurat możesz być pewien.
hejter z automatu
26.01.2019 16:57
Hejt, ulubione słowo ludzi, którzy nie potrafią pojąć tego, że ktoś ma inne zdanie, wtedy hejtuje, ale dobra, niech ci będzie. Jestem hejterem bo opisałem jak bardzo te anime jest denne, słabe i w sumie jeden wielki syf.
W sumie masz rację, wiedziała autorka co chce zrobić.
Wydać kolejny za przeproszeniem wysryw podobny do innych tego typu syfów jak Scum Wish, Yosuga no Sora, Aki Sora, Kanokon czy Kiss X Sis, którego od hentajca oddziela cieniutka linia, żeby wpadło więcej hajsu, gdyż hentajce przynoszą grosze.
W hentajcach to przynajmniej nie próbują oszukiwać widza, że tworzą „dojrzałe anime o uczuciach bla bla bla” tylko od razu wiadomo o co chodzi.
W Domestic Girlfriend jest dokładnie to samo tylko bez scen seksu.
Przecież tu nie ma nic. Te anime jest tak bardzo puste że szok.
KissXSis przynajmniej było komediowe – dzięki temu jakoś się broniło. A tutaj wielka drama, bo wszyscy chcą się reprodukować i cierpią :D
hejter z automatu
26.01.2019 18:46
Prawda. KissXSis nie próbowało być niczym innym, niż ecchi komedyjką, która jest malutki krok od hentaja. I w sumie to im się udało, bo jakby nie patrzeć postacie pasują do tego typu popierdółki więc jest w sumie OK.
Zaś w Domestic Girlfriend mamy samą patologię, beznadziejne postacie, hentajowa fabuła(hehe ruchanie XD benis into vaegana) no w ogóle całe te anime nie ma w sobie dosłownie nic, czego niema w pierwszym lepszym hentajcu. No może poza scenami seksu.
@Nikodemsky
Nah, ale jak nie mam żadnych argumentów lub nic do powiedzenia to lubie się czepiać tonu wypowiedzi, czasami błędów językokwych czy ogólnie przypierdzielam się dla zasady do byle czego. W końcu takim to se hejterem jestem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nah, ale jak nie mam żadnych argumentów lub nic do powiedzenia to lubie się czepiać tonu wypowiedzi, czasami błędów językokwych czy ogólnie przypierdzielam się dla zasady do byle czego.
No właśnie tak to wygląda, nieironicznie.
Generalnie jest spora różnica pomiędzy konstruktywną krytyką, a zwykłym hejtem. To nawet nie jest zaproszenie do dyskusji, tylko wylewanie co ślina na język przyniesie.
Jestem hejterem bo opisałem jak bardzo te anime jest denne, słabe i w sumie jeden wielki syf.
Napisałeś dokładnie nic, poza zwykłymi założeniami i spekulacjami.
DK jest typową dramą doprawioną taboo, a w wersji mangowej jeszcze sporą dozą ecchi. W żaden sposób nie przypomina hentaja, nawet softcore'a. Jest głupawe, nieambitne i wiele negatywnych rzeczy można powiedzieć o materiale źródłowym ale adaptacja sama w sobie jest nadzwyczaj udana i sprowadzanie jej do poziomu hentaja jest po prostu niemądre.
No ale spoko, przelewaj sobie dalej frustracje, jeśli musisz.
Enjuar
27.01.2019 00:36
Napisałeś dokładnie nic, poza zwykłymi założeniami i spekulacjami.
Ty za to napisałeś dokładnie nic, poza zwykłymi założeniami.
hejter z automatu
27.01.2019 11:50
Jakie założenia? Jakie spekulacje? Przecież w ciągu pierwszych paru minut jasno wiadomo o czym jest to anime.
Typowa drama? W sensie teraz hentajce są dramami? W końcu też od początku wiadomo, że chodzi tylko o seks.
Domestic girlfriend to taki hentaj bez scen seksu i zaprzeczanie temu jest po prostu oszukiwaniem siebie samego. W tym anime nie ma dosłownie nic ciekawego, zero, nul poza tym, że każdy każdemu chce wskoczyć do łóżka.
Może dojdzie jakaś drama, że jedna z drugą się będą kłócić, płakać bla bla bla ale koniec końców i tak będzie chodzić tylko o jedno, że ktoś poszedł do łóżka z tym kim niepowinien i tamto będzie niezadowolone że to nie ona i tak dalej.
Dojrzała, dorosła i unikalna fabuła… z którą można się spotkać w co drugim tanim hentajcu.
Poza tym nie używaj słów, których znaczenia nie znasz.
Ze swojej strony na tym etapie kończę dyskusję. Przekręcasz słowa, tworzysz dziwne założenia i bezpodstawnie zarzucasz, że nie znam znaczenia słów.
Błędem było odpisywać pierwszy raz na komentarz, no ale cóż, moja wina.
hejter z automatu
27.01.2019 13:57
Od tego powinieneś zacząć, bo jak się nie ma nic do powiedzenia to się nie odzywa, ale ty to widocznie lubisz patrząc po historii twoich komentarzy i dyskusji ;)
Saarverok
29.01.2019 03:25
Nie ma co dyskutować, koledzy sprowadzą Ciebie do swojego poziomu, a potem pokonają doświadczeniem. I nie ma to jak oceniać anime po 3 odcinkach. Dzieło sztuki to to nie jest, ale na tle całej twórczości Diomedei wypada mocno powyżej średniej. Co na moje oznacza, że w końcu dali coś od siebie, a nie odjęli przy adaptacji.
Tak z czystej ciekawości, czasami czytasz to, co piszesz?
Enjuar
27.01.2019 00:25
Podręcznikowy przykład hejtu xD
Podręcznikowy przykład białorycerstwa xD Czekam aż wypunktujesz gdzie koleś się myli z porównaniem tego anime do hentaja, bo póki co przypierdzielasz się do rzeczy najmniej istotnych w jego wypowiedziach.
Epizod 3
kliknij: ukryte Fajny dla mnie odcinek, bo miał w sobie jakieś intymne momenty. Widać też, że nic tak bardzo nie kręci Natsuo jak kobieta która ma romans z żonatym mężczyzną. To chyba dla niego ideał. A ona sama skoro ma już ten romans to teraz przecież nie będzie się krępować. No i co z tego, że Natsuo to jej student?;P
Dobra… mangę znam, więc ten wątek z facetem Hiny był dla mnie no taki sobie. Mam nadzieje, że go zakończą w następnym odcinku.
Odnośnie tego pierwszego, ja to wszystko wiem. kliknij: ukryte A co do uczuć, to jego do Hiny było tak silne, że rzucił się na pierwszą lepszą dziewczynę podczas randki w ciemno ;p.
kliknij: ukryte Motyw stosunku z Rui na samym początku jest zwyczajnie głupi. Zresztą to nie jedyna niemądra rzecz w tej historii :D
Jeśli jednak próbowałbym to tłumaczyć racjonalnie:
1. Wtedy był przekonany, że nie ma szans u Hiny.
2. Był nastolatkiem/prawiczkiem, w którym buzowały hormony. Nie musiał się długo zastanawiać, nawet jeśli to nie była miłość jego życia :)
A tak swoją drogą to typ jest tak absorbujący charakterem że najlepiej dla całego otoczenia byłoby jakby sobie strzelił w łeb. Tego już nawet dramą się nie da nazwać, to wskoczyło na zupełnie inny poziom.
Mam jakieś złe przeczucia co do tego anime. Szykuje się albo tani dramat, albo totalna patologia. Przy drugim odcinku obejrzałam opening i przeraziło mnie to, że jest tam jeszcze więcej dziewuch poza siostrami. Już to by w zupełności wystarczyło, przyznam szczerze, że motyw romansów między rodzeństwem (nieważne czy prawdziwym czy nie) działa na mnie jak płachta na byka.
Tak sobie tylko myślę, że najbardziej w tego typu historiach szkoda rodziców. Dzieci w miarę już odchowali, poświęcili dla nich dużą część swojego życia i w końcu chcieliby zaznać w życiu trochę szczęścia. Raczej nie spodziewają się, że te dzieci wywijają im za plecami takie numery. Chociaż z drugiej strony trochę też ich wina, że umieścili w jednym domu trójkę młodych ludzi, w których buzują hormony i nie przegadali z nimi podstawowych zasad tej wspólnej egzystencji. Później pewnie jeszcze będą w ogromnym szoku jak okaże się, że pierwsze z ich dzieci zakochało się w drugim, trzecie w pierwszym, jeszcze innych scenariuszy jest cała masa. Eh, jeszcze nie porzucam, ale coś czuję, że to tylko kwestia czasu aż przeleje się czara goryczy.
Proponowałbym zrezygnować już na tym etapie, zaoszczędzisz czasu i nerwów. To jest historia pisana typowo pod ludzi, których jara drama doprawiona taboo. Adaptacja póki co jest zadziwiająco udana ale nie zmienia to faktu, że materiał źródłowy jest specyficzny.
i przeraziło mnie to, że jest tam jeszcze więcej dziewuch poza siostrami.
Tak ale jest też więcej postaci męskich. kliknij: ukryte To jest harem ale protag nie odgrywa tutaj uber samca alfa.
Tak sobie tylko myślę, że najbardziej w tego typu historiach szkoda rodziców.
W tej konkretnej historii kliknij: ukryte również rodzice będą mieli z tym problem, a konkretniej matka. Generalnie jeśli chodzi o nastawianie i to w jaki sposób reaguje otoczenie zależy też od samego settingu – przykładowo w takim KissXSiss(tak wiem, mierny przykład ale właściwie najbliżej temu do sytuacji z DomeKano) rodzice dopingowali swoje dzieci, żeby się ze sobą związały.
Chociaż z drugiej strony trochę też ich wina, że umieścili w jednym domu trójkę młodych ludzi, w których buzują hormony i nie przegadali z nimi podstawowych zasad tej wspólnej egzystencji.
Jak by to miało wyglądać? „Słuchajcie, żadnego ciupciania pomiędzy sobą w domu!” ? :D
Jak by to miało wyglądać? „Słuchajcie, żadnego ciupciania pomiędzy sobą w domu!” ? :D
Czyż to nie jest jasny przekaz? :D Możnaby dodać dla pewności: „Poza domem też żadnego ciupciania, albo chociaż zachowajcie umiar jak na rodzeństwo przystało” XD
Łowca czarownic
28.01.2019 10:38
Czyli rodzice mają prawo do szczęśliwego związku ale już ich dzieci nie? Jest to jedynie pewne naruszenie niektórych norm moralnych natomiast nie jest to kazirodztwo.
Raczej nie spodziewają się, że te dzieci wywijają im za plecami takie numery.
Widzę to tak: rodzice od dłuższego czasu byli sami, zakochanie spadło na nich jak grom z jasnego nieba i skupiają się na przeżywaniu tego uczucia, więc niejako ignorują niewygodne fakty albo je przeoczają. Z tego powodu nie do końca liczą się z uczuciami dzieci. Na przykład tata Natsuo ukrywa przed syna nową znajomość – konfrontuje go z nią dopiero, gdy dom jest kupiony i wszyscy mają razem zamieszkać. To niedojrzałe podejście do sprawy.
Sądzisz, że lojalność wobec rodziców miałaby krępować bohaterów? Dlaczego i jaka lojalność? Lojalność spod znaku: ,,Akceptujemy waszą decyzję i potulnie odegramy takie role, jakie nam narzuciliście, dlatego wszyscy będziemy szczęśliwą rodzinką”? Jestem w stanie to zrozumieć, chociaż się z tym nie zgadzam. Owszem: nastolatkowie żyją na koszt rodziców, podlegają ich zasadom, ale czy to obejmuje również kształt relacji, jaka się między nimi wywiąże? Zwłaszcza w przypadku, w którym dorośli niczego z nimi nie ustalili, lecz wrzucili je bez przygotowania w nową sytuację? Nie wspomnę o nauczycielce, która sama już decyduje o sobie. Co do młodszych: w świetle japońskiego prawa będą pełnoletni dopiero po dwudziestym roku życia. W takim razie uznałabym, że muszą się podporządkować woli rodziców, póki żyją na ich koszt.
Rozumiem, skąd może brać się dyskomfort związany z obserwowaniem miłosnych perypetii postaci z tej serii. Mnie odrzuca w tej serii co innego: kliknij: ukryte wciskanie w usta bohaterów słów: ,,Jesteśmy rodzeństwem”. Są formalnie tym rodzeństwem, ale to w gruncie rzeczy dwoje nastolatków mieszkających pod jednym dachem. I tyle. To jak wynajmowanie domu razem z rodzicami i koleżankami, ewentualnie z obcymi ludźmi. Po co te emocje, ta drama? Odnoszę wrażenie, że to takie silenie się na kazirodcze aluzje, by skomplikować sytuację, która sama w sobie nie jest skomplikowana.
A
MrParumiV18
13.01.2019 17:30 Domestic na Kanojo po 1 odcinku
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo kompletnie się tego nie spodziewałem. Wyszło naprawdę dobrze, chociaż patrząc po gatunkach jest to dramat, a mnie jak na razie było tylko do śmiechu podczas oglądania pierwszego odcinka. Może to z powodu przejedzenia się tematem trójkątów romantycznych/haremów, ale tak czy siak nie wieje tak bardzo schematycznością jak w przypadku innych tego typu produkcji. Na plus mogę zaliczyć głównego bohatera, podoba mi się jego początkowy zarys, zresztą tak samo jak pozostałych postaci, ale protagonista się tutaj wyróżnia. Pomimo iż jest schematyczny to nie irytuje, a to już jest plus według mnie. Opening również bardzo fajny, szczególnie muzycznie, coś nowego i ciekawego, uważam to za eksperyment, ale z pewnością udany. Na pewno będę kontynuował i czekam na dalsze odcinki. ;)
A
Saarverok
13.01.2019 15:28 1
Opening spoko. Naprawdę. Wyróżnia się wokalem, fajnie coś takiego dla odmiany posłuchać. Natomiast motyw w 70% zerżnięty z Kuzu no Honkai. Nie przeszkadza jakoś bardzo, ale nic nowego tutaj nie będzie. Doceniam wierne oddanie fascynacji MC, co przekłada się na pracę kamery i odpowiednio fanserwisowe zbliżenia. Ale cała ta koincydencja przekłada się na EPIC DRAMA COMING! No i serio, kliknij: ukryte wykorzystywać nawaloną, śpiącą kobietę? Kocyk trzeba było przynieść a nie, próbować zbałamucić przez sen!
Kolejny tytuł, którego nie miałam w planach, a któremu postanowiłam dać szansę. Spodziewałam się czegoś w bardzo poważnych klimatach, a tu proszę, sporo jest scen do uśmiechu (ojciec mnie rozczulił), główny bohater też nie jest jakimś sztywniakiem. O dziewczynach na razie się nie wypowiadam.
Zaczyna się… nie najgorzej. Inna sprawa, że trochę mnie martwią te dwie pozostałe dziewczyny w openingu, bo nastawiałam się na klasyczny trójkąt romantyczny, co samo w sobie miało być już sporą zaletą serii. Czyżby jednak to miał być harem? Oby nie…
Poza tym motyw przyrodniego rodzeństwa nie należy do moich ulubionych i cieszyłoby mnie, gdyby z niego zrezygnowano. Ale skoro się już powiedziało A… no zobaczymy co z tego zrobią. Póki co niektóre rzecz mi się spodobały, inne mniej. Do tych pierwszych zaliczam na przykład całkiem zdrowe relacje rodzinne bohaterów, czy też raczej powinnam rzec – dobre zawiązanie związku pomiędzy ich rodzicami, bo co tam się ogólnie w ich rodzinach dzieje, czy działo, to nie wiadomo. O ile bohater i jego ojciec wydają się faktycznie taką normalną rodzinką, tak ta druga strona zapewne skrywa jakieś sekrety. W końcu to, że jedna z sióstr jest przygnębiona i płacze sobie na dachu szkoły (a na co dzień wręcz tryska energią, czyli pewnie robi to na siłę), a druga idzie do łóżka praktycznie z pierwszym lepszym, raczej normalne nie jest. Coś tam wspominają o zdradzie, rozwodzie, złości matki na byłego męża a ich ojca, więc kij wie co z tego zrobią. Oby nie za dużo dramy…
Same charaktery bohaterów jakieś szalenie ciekawe się nie wydają i chyba najlepiej wypada jednak główny bohater. Jest taki normalny po prostu. Bo starsza z sióstr tak na siłę udaje ten dobry humor, a potem po pracy w szkole upija się w domu, zaś młodsza ewidentnie przechodzi okres buntu, bo patrzy wilkiem na wszystkich dookoła.
Wizualnie bez szału, z wahaniami w stronę kiepskawo. Projekty postaci średnio mi się podobają. Zwłaszcza młodsza z sióstr wygląda dość brzydko. Zerknęłam sobie na okładki mangi i to jest jak niebo a ziemia…
Patrząc ile tomów mangi wyszło, to nie ma się co łudzić na jakiś zgrabny finał w anime. Już nie mówię o tym, że mają zrobić z tego zamkniętą historię, ale pewnie nawet nie dojdą do żadnego konkretniejszego momentu. Także trzeba się nastawić na reklamę mangi, co z automatu obniży temu ocenę. A czy mimo tego będzie to warte uwagi, to zobaczymy – nie mam wielkich wymagań, ale pierwszy odcinek na razie mnie nie zawiódł.
Problem z tagowaniem haremów w bazach jest taki, że rzadko kiedy uwzględniają one dziewczyny pokazujące się znacznie później lub jeśli rywalizacja miłosna następuje w nierównych momentach(albo nie jest ona aktywna przez większość historii).
kliknij: ukryte Podobnie jest i tutaj. Przeleciałem właśnie 24 rozdziały i jestem pewien, że to jest harem(aczkolwiek nie w klasycznej formie), choć możliwe, że w pewnym momencie historii zostanie zredukowany do trójkąta.
Poza tym motyw przyrodniego rodzeństwa nie należy do moich ulubionych i cieszyłoby mnie, gdyby z niego zrezygnowano.
Jestem pozytywnie zaskoczony – nie spodziewałem się, że to aż tak dobrze wyjdzie.
Mc jest trochę cringy i ma seiyu, który nie ma doświadczenia w podobnych rolach ale słucha się go całkiem ok. Rozumie swoją postać, a to jest najważniejsze. Siostry mają bardzo dobre, doświadczone seiyu i słychać, że udzielają się im te bohaterki(Rui może troszeczkę na wyrost ale czekam na rozwój charakteru dziewczyny).
Oczywiście należy przymknąć oko na logikę bohaterów, premise i fabułę ale jak mniemam osoby zabierające się za tę bajkę wiedzą, z czym mają do czynienia. Nie będzie to na pewno Kuzu no Honkai v2 tho, to zwyczajnie jest zupełnie inny poziom pikanterii, pomimo „podobnego” klimatu i niektórych elementów.
Ponadto jest bardzo fajny OP – nawet, jeśli nie macie zamiaru zabierać się za bajkę, to posłuchajcie sobie, bo naprawdę warto.
To może być całkiem udana adaptacja, jeśli nie będą próbowali na siłę wciskać nie wiadomo ile materiału. Jawnie byłem przekonany, że wyjdzie z tego klapa.
Czekam na dalsze odcinki.
Kamen
11.01.2019 20:03
Ponadto jest bardzo fajny OP – nawet, jeśli nie macie zamiaru zabierać się za bajkę, to posłuchajcie sobie, bo naprawdę warto.
Odsłuchałam tego openingu, skoro został polecony – po minucie zapomniałam, jaki on był. Takie „meh”, ale jak już ktoś napisał niedawno pod innym anime – kwestia gustu.
Z drugiej strony, oglądając go, pomyślałam sobie, że ładne toto i że może jednak zabiorę się za tę serię, choć nie miałam w planach.
Eee no trudne sprawy po japońsku.
Ze naszej strony: dział: strony/wspolpraca/recenzje/oceny ->
[link]
Cytuję:
EDIT:
A ja się kliknie w linka, to są rozpisane poszczególne oceny. Ale to trzeba kliknąć.
Piękne
Re: Piękne
Przecież już tak zrobiłem kilka lat temu przy aldnoah/zero.
Odpowiedź na komentarz użytkownika Slova
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Slova
Ostatnio zastanawiałem się nad oceną Made in Abyss: Fukaki Tamashii no Reimei. Dałbym: Postaci‑9, Fabuła‑8, Grafika‑10, Muzyka‑10, ale po seansie ogólną ocenę dałbym… 4/10, dobrze, że nie jestem recenzentem i mogę sobie swobodnie wybierać opcję „bez oceny” :)
Recenzje
A że masz lekkość posługiwania się słowem pisanym i często stosujesz argumentację opartą na konkretach – to tym lepiej dla recenzji i dla odbiorcy, bo odbiera wówczas recenzję jako bardziej rzeczową i „fachowo” napisaną, a nie będącą jedynie zbiorem emocji, niczym książka skarg i zażaleń ;)
Tak że czekam na pierwszą Twoją recenzję :) i z przyjemnością przeczytam.
A co do Domestic na kanojo to w sumie żałuję że nie „odważyłam” się napisać recenzji, bo teraz będzie pokutować z tą niską oceną i odstraszać potencjalnych odbiorców serii obyczajowych i dramatów.
Może i jest tu nieco boliwoodzki sposób poprowadzenia fabuły, ale wbrew pozorom taki styl według mnie się sprawdza – w obyczajówkach z nutą dramatyczną.
Nie chciałam pisać tu recenzji, bo miałabym zbyt pozytywny stosunek do serii, a nie lubię być nieobiektywna :)
Szczególnie, że dla mnie nie ma tu zbyt kontrowersyjnych rzeczy. Uwaga na spojlery ;) kliknij: ukryte Romans 17 latka z wolnego stanu 24latką za kontrowersyjny nie uważam. Co innego państwo Macron (15 i 39:) i w dodatku pani była zamężna.
To, że rodzice bohaterów Domestic wzięli ślub bez informowania „pociech” to już było dla mnie trudniejsze, bo takie egoistyczne, zwłaszcza że wszyscy mieszkali później razem, a tak się według mnie nie postępuje (brak szacunku dla reszty domowników i nie liczenie z ich zdaniem, zwłaszcza że to nie były małe dzieci które łatwiej się mogą dopasować do sytuacji)
Re: Recenzje
A tak recenzja będzie odstraszać – nie pierwszy i nie ostatni raz.
Re: Recenzje
Może dla humanisty subiektywna recenzja, to jest jakiś problem, nie wiem, ja jestem ścisłowcem, dlatego najbardziej wiarygodną oceną jest dla mnie ocena czytelników, jest to chyba dobra losowa próba statystyczna. Ocena redakcji już mniej, a sama recenzja, to dla mnie właściwie odrębne dzieło, które czytam sobie dla przyjemności i nie przeszkadza mi, że się z recenzentem nie zgadzam :) Jednak ocena konkretnego redaktora może być bardzo przydatna, o ile zna się dobrze jego preferencje np. przez kompleksowe porównanie jego ocen z własnymi, co na Tanuki jest bardzo proste. Wtedy im większa zgodność (lub niezgodność), tym bardziej przydatna dla odbiorcy recenzji jest ocena :)
W przypadku Domestic na Kanojo mamy ocenę czytelników 6.3, redakcji 4.7, recenzenta 3.0, wszystko jasne i nie ma o co kruszyć kopii :)
Odbiorcy
A w ogóle jeżeli by traktować recenzje poważniej, to należałoby skasować recenzentom możliwość wystawienia ocen, chyba, że zawartych w tekście. Wówczas faktycznie będą one pełnić swoją prawdziwą funkcję, czyli subiektywnego tworu literackiego – krytyki.
Ocena zawarta w tekście nadal by mogła trzymać się standardów oceniania na tym serwisie, a chętni i tak by czytali.
A tak – większość zapewne patrzy tylko na cyferkę bez zapoznania się z czasami ciężką pracą recenzenta.
Natomiast przy ocenie widniałaby średnia odbiorców, co zazwyczaj jest bardziej miarodajne.
PS. Nie podjąłeś tematu pisania recenzji do Made of Abyss… A ja pisałam szczerze, że liczę na takową
Re: Odbiorcy
Re: Recenzje
Zdecydowanie lepiej, tak jak wspominasz, po prostu znać gusta i tendencje recenzentów, znaleźć tych, których ocenie się ufa i stosować się do ich recenzji. O jakichś bólach tyłka o „obiektywne recenzje” czy „jechanie po dobrych seriach bo się autorowi coś nie podobało” wspominać już nie będę, bo szkoda marnować czasu.
Re: Recenzje
Re: Recenzje
A to nie trzeba oceniać anime jako samodzielny twór? Większość adaptacji jest niezgodna z oryginałem bo nie da się zrobić dobrze adaptacji. Albo jest lepsza, albo gorsza, albo nijak się ma do pierwowzoru.
Komentarz do recenzji
Ale spokojnie, bo jestem świadom, że robisz to specjalnie. Powielasz co recenzję ten sam schemat, więc już mnie to nie dziwi, ale bawi niemiłosiernie. ;)
Re: Komentarz do recenzji
Schemat sprawdzony i przetestowany.
Re: Komentarz do recenzji
Recenzja ?
Oglądał obie serie obie lubię. Czytałem obie mangi tu nieco inna historia ale znam oba tytuły.
Rozumiem, że można czepiać się nierozwinięcia wątków pobocznych w stosunku do mangi ale jednocześnie przy drugiej recenzji wycięcie wielu postaci i takie ścinanie materiału że nie wiadomo nawet ile czasu minęło.
Czepianie się postaci z Domestic z wymienionych powodów przy jednoczesnym uwielbieniu dla tworów z Yesterday jak Shinako, jej przyszywany braciszek Rui i w pewnym stopniu MC czy to coś czego nie da w moim odczuciu bronić racjonalnie.
Jak można czepiać się muzyki i ocenić ją tak nisko skoro seria dysponuje dobrze dobraną ścieżką muzyczną a chociażby opening to jeden z najlepszych utworów roku.
Jedna i druga seria zasługiwały na zdecydowanie racjonalniejszą ocenę.
Re: Recenzja ?
Re: Recenzja ?
Rozumiałbym zjechanie obu anime zdecydowanie bardziej. Bo są różne gusta czasami nawet kiepskie.
Labilność prezentowana w takim stopniu jest wprost trudna do dania jej wiary. :)
Re: Recenzja ?
Re: Recenzja ?
PS Trzeba się w końcu zabrać za pisanie recenzji do drugiego sezonu Fruits Basket :D
Re: Recenzja ?
Seans yesterday wo utatte był czystym cierpieniem od czasu, gdy przestał pojawiac się seba z żabki (jedyna sensowna postać). Postępowania bohaterów nie dało się znieść wiedząc, ze to dorośli ludzie.
Re: Recenzja ?
Re: Recenzja ?
Postawa zaprezentowana jest dyskwalifikująca.
Co do schematów i oceny tworów jakimi są filmy – nie za bardzo. Szczególnie że każda z produkcji można ocenić pod względem kreacji bohaterów czy np. oceny audiowizualnej. Akurat wybrane dwa tytuły pokazują ewidentnie że coś z taką ocena jest nie tak. Bo przy całej sympatii dla Haru to stwierdzenie, że młodsi bohaterowie Domestic zachowują się bezsensownie z jednoczesnym zachwytem nad tym co jest w Yesterday jest dziwne.
Może się coś podobać bardziej ale gnojenie jednej produkcji za elementy wykonane podobnie/lepiej czy nieco gorzej jest dziwne.
Trochę jak gnębić jednego ucznia za to że ma nazwisko na G a wychwalać tego który ma okulary.
Re: Recenzja ?
MC
Ubolewam strasznie, bo o ile tematy są przerysowane i scenariusz z życiem za dużo wspólnego nie ma, to chociaż są dobrze przedstawione i jakieś tam puenty można wyciągnąć… ale główny bohater to typowy przedstawiciel naiwnego siusiumajtka.
Odpycha troszkę że Twórcy tak bardzo lubują się w obsadzaniu naiwnych, pustych kartek papieru bez charakteru i inteligencji za głównych bohaterów.
Najlepsze sceny w anime to te w których MC się nie odzywa :/
Szkoda. 6/10
Re: MC
Do tej sytuacji jaki bohater byłby dobrze przygotowany?
Życie zaskakuje – czasem bardziej niż w przypadku tego anime.
Re: MC
Naiwność, zupełne nieobycie z życiem, odrealnione opinie – tak jakby anime niby było w czasach obecnych ale mentalność głębokie lata 80…
Na siłę robi się bohaterów, którzy jakby wykluli się w wieku 16 lat z jajka i uczą się wszystkiego na oczach widza.
Tutaj pasowałaby osoba, która ma faktycznie te 17‑19 lat zarówno z zachowania jak i emocji.
Kto w tym wieku wstydzi się na samą myśl o pocałunku?
Kto w tym wieku reaguje na nagość jak na jakieś tabu?
I nie chodzi o to że jest to kwestia różnicy kultur. Zupełnie nie. Jest to celowy zabieg twórców aby takiego bohatera stworzyć co dla mnie jest sporym minusem.
Re: MC
Re: MC
No zgadzam się, że tu jest lepiej – ale i wymagał tego scenariusz. Czyli sposób postępowania bohatera tylko trochę został usprawniony na rzecz poruszenia bardziej skomplikowanych kwestii. Mimo to, wg mnie, wszystko to było bardzo wymuszone.
Re: MC
Inna sprawa, że faktycznie postacie damskie (a szczególnie jedna) błyszczały bardziej nie dając się zakwalifikować na siłę w ciasne ramki. Szkoda tej serii bo klimat poważniejszego podejścia ale bez nadmiaru dramatu był przyjemny zaś sama sytuacja głównego bohatera dość specyficzna.
Nie jestem fanem MC chociaż mam inne podstawy ku temu.
Re: MC
Przecież nie do każdego i zawsze (w teoretycznie takiej samej sytuacji) zachowujemy się identycznie.
Gdybam, ale kliknij: ukryte może inaczej reagował gdy Rui była mu zupełnie obcą osobą. Bo w relacjach uczuciowych – reakcje mogą być zupełnie inne.
Bo jakoś kliknij: ukryte stosunku nie krępował się odbyć. A przecież nie każdy w jego wieku ma za sobą inicjację.
Re: MC
słusznie zauważyłaś: kliknij: ukryte w pierwszym odcinku nie ma większego problemu odbyć stosunku z nowo poznaną dziewczyną – jakoś sobie tam to tłumaczy aby sumienie moralne było czyste – co oznacza traktowanie seksu jako przedmiotu w osiągnięciu emocjonalnego celu
Czyli po tym powinniśmy mieć osobę, która jest świadoma swoich uczuć i potrzeb a mimo tego dostajemy osobę, której emocje są na bardzo niskim – wręcz 0, 1 poziomie. Do tego moralny kompas MC jest całkowicie rozregulowany. Brak mu jakichkolwiek konsekwencji w podejmowanych działaniach – a nie przepraszam, praktycznie wszystkie działania są podejmowane za niego. Sam robi tylko 'uhh.” „ohh.” i „uhm” i jest praktycznie stawiany przed faktem dokonanym.
kliknij: ukryte Rozmowa na plaży, czy potem na festynie tylko pokazuje że błąka non stop zapominając co się działo X dni temu.
Po prostu jest to dla mnie odrealnione i wymuszone gdy dostajemy postać, która jest praktycznie czystą kartką na której bazgrane jest coś niespójnie z odcinka na odcinek, a potem ściera się to gumką kiedy twórcy twierdzą, że nie pasuje do danej sceny….
Re: MC
kliknij: ukryte człowiek dorosły raczej już taki niespójny nie jest. Ale dziecko, nawet taki nastolatek – owszem, zazwyczaj.
Seks to seks dla niego, jak wypicie piwa, czy zjedzenie pizzy.
Zakochanie w nauczycielce to najpierw zwyczajne zadurzenie/fantazja nawet mocno marzycielska ale jakby poza zasięgiem.
Potem zachodzą komplikacje rodzinne,
To co było tylko zwykłą rozrywką zamienia się w sieć zależności.
W międzyczasie to co było gwiazdą na niebie i poza zasięgiem zaczyna się urzeczywistniać.
A dylematy pozostają.
Z jednej strony związane z byciem w tej samej rodzinie, z drugiej że związku z kobietą i to nauczycielką.
Jako szesnastolatek patrzy na świat z niedojrzałością i uczy się dopiero jak postępować, co wybrać itp.
Dopiero po odejściu ukochanej następuje przełom i stąd powstanie tak dobrego utworu literackiego.
Dopiero cierpienie otworzyło mu oczy oraz serce.
Przynajmniej na takim etapie kończy się anime
POLECAM :) 10 /10 chociaż widzom raczej po 18 roku zycia:)
Mnie ta seria podobała się i to nawet bardzo.
Oczywiście krótka, zaledwie 12 odcinkowa formuła nie pozwoliła w pełni rozwinąć każdego z poruszonych tematów i czasem były tylko pokazane jednym krótkich ujęciem,
albo kilkoma zdaniami zasygnalizowane jak źródło czyjegoś problemu.
Podobało mi się naprawdę wszystko.
Tematyka, muzyka, grafika i postacie ( zarówno graficznie, jak psychologicznie bardzo „Z ŻYCIA WZIĘTE ")
I nie pamiętam abym oglądała ostatnio jakąś tak krótką serię która aż tak by mnie zaciekawiła
Mało natomiast było zabiegów typowych dla anime, być może dlatego ma czasem takie słabe noty (wiek większości odbiorców)
Tutaj w zaledwie 12 odcinkach poruszone zostało mnóstwo bardzo trudnych tematów,
oraz tych nie trudnych za to funkcjonujacych jako tabu.
Mogę podać przykłady
jednak będą to spojlery
kliknij: ukryte zdrada małżeńska, rozwód, kłamanie, oszukiwanie dla własnego dobra albo dla dobra drugiej osoby, ślady po probie samobójstwa , nimfomania, orgazm w wyniku samozadowolenia,związki nauczyciel uczeń, związek z kobietą starszą o 7? lat, trudna siostrzana miłość, trudne życiowe wybory i ryzyka, przynależność do przestępczej organizacji itp
A że bohaterowie mieli mnóstwo wad, czasem zmieniali zdanie, błądzili lub podejmowali niewłaściwe decyzję czyni ich tylko bardziej ludzkimi, a mniej stereotypowymi
kliknij: ukryte i tak Rui ciężko byłoby mi uznać za tsundere, raczej za zwykłą zbyt szczerą i bezpośrednią dziewczynę, Bohater też nie był czystą chorągiewką, lecz cały czas kochał tę samą osobę nawet gdy próbował zabić lub zapomnieć to uczucie, Sensei upijała swoje smutki, ale potrafiła też myśleć dojrzałe i przewidująco, aci z bohaterów którzy zachowywali się głupio potrafili być mądrzy, wytrwali, I mieć wiele cech pozytywnych.
Sorki za przydługi komentarz.
Re: POLECAM :) 10 /10 chociaż widzom raczej po 18 roku zycia:)
Bardzo dobre anime i łamacz tabu
Seria dla uważnych
Re: Bardzo dobre anime i łamacz tabu
Re: Bardzo dobre anime i łamacz tabu
kliknij: ukryte 1.stosunek pokazany w postaci zaróżowionych policzków i twarzy z ramionami.
2. Samozadowolenie też w dosyć subtelny sposób
3. Próba samobójstwa jako migawka z bliznami na nadgarstku dziewczyny
To tyle co w tym momencie pamiętam że spraw czysto fizycznych.
Natomiast kwestie zdrad, rozwodów, itp tylko zasygnalizowane w kilku rozmowach. Tabu tak samo.
Jeżeli to nie jest subtelne, powściągliwe podejście do trudnych tematów lub tabu to nie wiem, co nim jest.
Użyłam słowa Subtelne w znaczeniu skromne, dyplomatyczne, a nie słowa zawoalowane choć to też jeden z 256 synonimów słowa subtelny :)
Oglądam/obejrzałam naprawdę dużo filmów i anime z socjologicznie, czy psychologicznie trudnymi tematami i tu naprawdę jest to podane tak jak napisałam wyżej w sposób DOSYĆ subtelny…
JAK by było bardziej subtelnie
to połowa widzów wogóle by się nie domyśliła a reszta by się zastanawiała, czy aby o to chodziło xd.
Dlatego Warner Bros czy Disney zawsze stosowały łopatologiczne podejścia do tematyki filmowej, bo większość ludzi domyślna nie jest, albo przekręca na swój sposób
Szkoda, tego drugiego sezonu.
Dobre ale mogli lepiej
Re: Dobre ale mogli lepiej
Tbh wątpię, aby tworząc tę adaptację twórcy brali zachodniego odbiorcę na poprawkę. Zrobili zapewne bajkę tylko po to, żeby podbić sprzedaż mangi i wycinali jak im było wygodnie.
Nie wiem jak daleko jesteś ale nawet najbardziej zatwardziali czytelnicy są zdania, że ta manga powinna się już skończyć jakiś czas temu(włącznie ze mną). Twórczyni nie ma pomysłu na sensowny rozwój fabuły.
Re: Dobre ale mogli lepiej
Co do tego gdzie jestem to aktualnie dojechałem chyba do 10 tomu i mam sam pewne obawy odnośnie tego czy aby przypadkiem nie jest tego za dużo. Ale póki co mi się podoba.
Twórcą jest kobieta? No proszę. No to zabawna informacja bo wychodzi na to, że mangi które mnie przyciągały w większości rysowane były przez kobiety.
Re: Dobre ale mogli lepiej
Przeczytałem to co wyszło – doganiając. I no cóż. Muszę przyznać nieco racji bo to co się odwaliło kliknij: ukryte w rozdziale 215 i 216 to jest jakieś totalnie nieporozumienie. Nie tylko totalnie wkurzające co jeszcze totalnie z d7^%%. Ufam, że zostanie to odkręcone bo kliknij: ukryte Rui jest moim zdaniem zdecydowanie najlepszą postacią a kliknij: ukryte Natsuo jest zwyczajnie durny. No szkoda jak to pójdzie w rejony w które teraz podąża to niefajnie. Mogła skończyć nieco wcześniej.
Re: Dobre ale mogli lepiej
Osobiście rokuje, że kliknij: ukryte Rui wróci z brzuchem z USA, Natsuo chwilowo się zwiąże z ćpunką albo aktorką ale nie wypali i koniec końców wróci do Hiny, zwieńczenie będzie słodko‑gorzkie albo otrzymamy jakiś kompletny absurd.
Niezależnie od tego jak się skończy życzę sobie tylko, żeby Rui była szczęśliwa, bo jako jedyna z tej całej zgrai faktycznie na to zasługuje.
Odnośnie kiedy powinno się skończyć, cytując samego siebie:
W którym miejscu to powinno się skończyć? Nowy facet Hiny nie powinien okazać się wykręconym popaprańcem i powinni wziąć ślub, ona powinna w końcu przyswoić myśl, że zawaliła sprawę z Natsuo. Rui z Natsuo powinni w końcu wyjść na jaw rodzicom, przedstawić wszystkie karty i pokazać, że myślą o sobie na poważnie, a nie jest to gówniarskie zauroczenie. Od strony prawnej nie ma przeciwwskazań, więc to nie tak, że ich związek był skazany na porażkę. Kolega z cafe powinien znaleźć dziewczynę i wszyscy powinni żyć długo i szczęśliwie, fin. Next project.
Re: Dobre ale mogli lepiej
Sam prognozuję podobnie z kliknij: ukryte ciążą bo tego nie było a mocno może skomplikować bo kolejny powód do dramy byłby. Chociaż nie życzę tego postaci Rui. Zapewne ojcem byłby Natsuo ale pewnie byłoby to póki co skrywane. Aktorka wylądowała na dalszym planie a ćpunka raczej na krótko bo tutaj Natsuo bawi się w Matkę Teresę. Inna sprawa to Hina której zachowanie w ostatnich rozdziałach jeszcze dziwniejsze. Sama nie starała się porozumieć z siostrą na jakiej podstawie tamta odwaliła to co odwaliła. Rui to zdecydowanie najbardziej kibicuję (po drodze kibicowałem jeszcze Momo aby znalazła to czego szukała ;)) i mam nadzieję, że przesłanki z jakich zdecydowała się na ten idiotyczny krok wynikają z dobrych chęci i jednak skończą razem wyjawiając wszystko. Inna sprawa – czy ta pipa MC tego nie zepsuje.
Kreska świetna – zdecydowanie leżą mi mangi rysowane przez kobiety
Re: Dobre ale mogli lepiej
* Sceny łóżkowe bardzo fajnie dopełniają romans i dokładają pikanterii.
* Autorka POTRAFI zamykać shipy, widać to właśnie idealnie na podstawie kliknij: ukryte Momo(której również po cichu kibicowałem), czy nowym przewodniczącym klubu literackiego. Po prostu kiedy musi coś ciągnąć na siłę to widać, że sobie z tym nie radzi.
Ponoć jej poprzednie dzieło, czyli GE: Good Ending jest o wiele mniej absurdalne ale sam raczej pozostawiam sobie do czasu, aż złapię jakąś zachętę, bo to też prawie 160 rozdziałów.
Re: Dobre ale mogli lepiej
Łóżkowe zmagania są też zrobione odpowiednio. Kiedy potrzebne i zasadne to są. Nie mam się co czepiać. Odnośnie shipów to najważniejszego nie zamknęła o czym pisaliśmy już ale temat pobocznych postaci też jakoś w większości nie potrafi zostawić obojętnym – kliknij: ukryte Momo i ten młodzieniec to naprawdę dobre rozwiązanie. Ale i epizodyczne postacie kończą z jakimś pomysłem na postać – np. przewodnicząca literackiego klubu która co prawda tkwi w beznadziejnym uczuciu ale jest to zrobione z sensem. Nie lubię tego sztywniaka nowego przewodniczącego. Zrobię sobie przerwę aby nieco naprodukowali nowych rozdziałów i nieco zmienię temat lektury. Bo po wydarzeniach z kliknij: ukryte 215 i 216 wkur^$$&^ się mocno to i sporo serca do tytułu straciłem. Niby dobrze, że są emocje ale wolałbym aby autorka oszczędziła takiej akcji.
GE: Good Ending – póki co zerknałem na art. Jest zdecydowanie gorzej moim zdaniem i jak złapię wenę na takie historie to na pewno zerknę. Dziękuję za informację.
Re: Dobre ale mogli lepiej
Re: Dobre ale mogli lepiej
Dla mnie największym problemem tej serii jest jej główny bohater. Jest za idealny – co widać bardziej w dalszej części mangi. kliknij: ukryte Autor robi tam nagle z niego świetnego pisarza, albo super bohatera, który bez problemu jest w stanie za kogoś przyjąć cios nożem na klatę. Nie musi tez w sumie w rozmowach z kobietami specjalnie gęby otwierać, żeby one nagle uwiesiły mu się na szyi. A ostatnie rozdziały wskazują na to, ze teraz Natsuo wraz z kolegą barmanem zacznie członków Yakuzy odstrzeliwać.
Ciągnie się ta manga na silę, a jedyny jej nowy „wątek” jest taki, kliknij: ukryte że Rui nagle do łba strzeliło, że trzeba zerwać z Natsuo, bo Hina jest za bardzo na aucie. Jak już autorka pudruje tego „trupa”, to niech wprowadza w swoje dzieło więcej scen, które najbardziej przyciągają uwagę czytelników ;>.
Znośne
Ogólnie od połowy do końca oglądało się spokojnie i w zasadzie bezstresowo, jedynie chwilami irytowało kilka elementów – przede wszystkim główny bohater. Straszna z niego klucha, im dalej w anime tym gorzej. Irracjonalne wybory i decyzje, rozumiem że młody i zakochany, ale jednak bądź co bądź to kliknij: ukryte kazirodczy stuff, więc należy myśleć rozważnie i .. przyszłościowo. Hina również od połowy została przez mnie lekko znienawidzona przez jej dziwny kompleks 'bycia dorosłej' i ogólnie zachowanie.
Ogromny plus – o dziwo – dla Rui, która miała w zasadzie wszystko co lubię w żeńskich bohaterkach: od wyglądu i aktorki głosowej po ciekawą wersje Tsundere. Od początku to właśnie jej kibicowałem i rozczarowałem się że anime obiera troszkę inną drogę. Tym bardziej ucieszyłem się, gdy jednak kliknij: ukryte pomimo bycia porządną i unikania uczuć do Natsuo, na końcu wykorzystała sytuacje i znowu – tym razem 'pewnie' – zaczęła ubiegać się o względy.
Opening genialny, kreska i animacje średnie. Takie w sumie 7/10
Dosyć strawne jak na tego typu serię, ale jednak trochę wkurzały mnie postaci i ich zachowanie. Idiotyczne to to bywało, ale o dziwo oglądało się nawet łatwo i z jakiegoś rodzaju przyjemnością, ale jednocześnie też trochę irytacją i zażenowaniem tym, co się działo na ekranie.
Z drugiej strony też lubię takie tabu związki, typu nauczyciel x uczeń, więc momenty Hina x Natsuo i problemy z tym związane przypadły mi do gustu. Gorzej z tym niezdecydowaniem, kłamstwami i bezmyślnością bohaterów…
Aha, no i OP faktycznie bardzo spoko, dopiero z czasem się przekonałam, ale w sumie spodobał mi się.
Domestic na Kanojo po 12 odcinku (koniec)
kliknij: ukryte W mandze się schodzą. Gdyby bajka miała dwa coury, to byłaby szansa, żeby do tego doszło i cała adaptacja miała większy sens.
Domestic na Kanojo po 10 odcinku
A tak poza tym to biedna Rui :(
Re: Domestic na Kanojo po 10 odcinku
Re: Domestic na Kanojo po 10 odcinku
Re: Domestic na Kanojo po 10 odcinku
Chociaż ogólnie ze źródłami do tej serii jest średnio. Z jakichś bardziej dostępnych to tylko CR, ale i tak wygląda słabo np. przy japońskim Amazonie.
Re: Domestic na Kanojo po 10 odcinku
Domestic na Kanojo po 9 odcinku
Domestic na Kanojo po 8 odcinku
Jeśli mam być szczery, uważam że seria poradziłaby sobie bez dwóch kolejnych żeńskich postaci. Mimo, że wątek Momo jeszcze by uszedł jako „przerywnik” (na razie nie wygląda, że go pociągną dalej), to Miu i ten poryty nauczyciel to już za dużo.
Moim zdaniem już sama dynamika Natsuo‑Hina‑Rui wystarczyłaby aby ta seria była ok, zwłaszcza ze wdg tego co widzę będzie trwała tylko 12 odcinków.
Generalnie DomeKano po tym względem jest o tyle fajny, że rozwija całkiem szeroko wątki postaci drugoplanowych – w tym i również wspomnianych postaci. Nie są oni „zbędnym” dodatkiem, tylko żyjącą częścią historii, którzy mają wpływ na życie protagonisty. Manga pozwala też spojrzeć zarówno na Miu, jak i na nauczyciela w innym, bardziej pozytywnym świetle z czasem – bo póki co pozory sprawiają, że faktycznie mogą uchodzić za 5 koło u wozu.
Problem w tym, że bajka prawdopodobnie nie zdąży tego wszystkiego zaadaptować; wiele istotnych rzeczy dzieje się znacznie później.
Mangę pomimo swoich okazjonalnych absurdów, nagminnych zbiegów okoliczności i wiecznych cliffhangerów czyta się naprawdę fajnie.
6
kliknij: ukryte Fujii z Hiną,
Rui chyba liczy na dokładkę,
Hina też,
Momo bierze jak leci, wystarczy być miłym, pewnie z Rui też by wzięła :D
Miu z Senseiem, ale pewnie też Fujiim nie pogardzi w ramach literackiego treningu :D
Sensei z Miu i pewnie z Fujiim i mam przeczucie, że Hina się też może nawinąć :D
SPIRAL ENERGY INCREASE~!
4
Re: 4
Re: 4
Raczej po prostu element dramy, plus złudne poczucie „sprawiedliwości” u młodych w tym konkretnym przypadku.
Cała sytuacja przy kliknij: ukryte spotkaniu w barze miałaby jakikolwiek sens, kiedy na pytanie „czy kiedy rozwiodę się z moją żoną, to otrzymam od was błogosławieństwo” odpowiedzieliby coś w stylu „to byłby na pewno dobry start”, a nie jakieś brednie typu „nie wierzę, że jesteś w stanie ją uszczęśliwić”. Być może byłby to impuls, którego Shuu by potrzebował, żeby ostatecznie się rozwieść i związać na poważnie z Hiną, no ale wtedy nie mielibyśmy dalszego ciągu historii :f
Jest legalne: [link] (drugi akapit) – googlałem trochę i nie znalazłem zmian w prawie od 2014 w tej kwestii, jeśli chodzi o Japonię.
Jedyne co mnie raziło w ostatnim ep to kliknij: ukryte denne aktorstwo przyjaciela MC z samego początku, no i zachowanie nowożeńców na wieść o ucieczce ich potomstwa? Od razu rozwód, bez próby dociekania przyczyn ucieczki, tak na świeżo, skoro nie upłynął chyba nawet pełny dzień? Oj dziwnych rodziców mają bohaterowie ten romdramy :)
Widać że autor chciał coś zrobić, ale nie miał zielonego pojęcia jak się za to zabrać.
3 odciniki bidy z nędzą, do tego postacie to dno i metr mułu.
Takie fabuły to do tanich hentajców się nadają.
Beznadziejny MC który tylko szuka gdzie by tu zamoczyć.
Beznadziejne postacie żeńskie które tylko szukają bolca.
W tle masa innych beznadziejnych postaci ciągnących do MC żeby nadziać się na dingdonga.
Tak wygląda 95% hentajców, tyle że tutaj brak scen łupucupu żeby mogli o normalnej godzinie w tv to puszczać.
I do tego obrzydliwe kazirodztwo. Patola i nic więcej. tfu.
Wiedział dokładnie co robi, tego akurat możesz być pewien.
W sumie masz rację, wiedziała autorka co chce zrobić.
Wydać kolejny za przeproszeniem wysryw podobny do innych tego typu syfów jak Scum Wish, Yosuga no Sora, Aki Sora, Kanokon czy Kiss X Sis, którego od hentajca oddziela cieniutka linia, żeby wpadło więcej hajsu, gdyż hentajce przynoszą grosze.
W hentajcach to przynajmniej nie próbują oszukiwać widza, że tworzą „dojrzałe anime o uczuciach bla bla bla” tylko od razu wiadomo o co chodzi.
W Domestic Girlfriend jest dokładnie to samo tylko bez scen seksu.
Przecież tu nie ma nic. Te anime jest tak bardzo puste że szok.
Zaś w Domestic Girlfriend mamy samą patologię, beznadziejne postacie, hentajowa fabuła(hehe ruchanie XD benis into vaegana) no w ogóle całe te anime nie ma w sobie dosłownie nic, czego niema w pierwszym lepszym hentajcu. No może poza scenami seksu.
@Nikodemsky
Nah, ale jak nie mam żadnych argumentów lub nic do powiedzenia to lubie się czepiać tonu wypowiedzi, czasami błędów językokwych czy ogólnie przypierdzielam się dla zasady do byle czego. W końcu takim to se hejterem jestem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No właśnie tak to wygląda, nieironicznie.
Generalnie jest spora różnica pomiędzy konstruktywną krytyką, a zwykłym hejtem. To nawet nie jest zaproszenie do dyskusji, tylko wylewanie co ślina na język przyniesie.
Napisałeś dokładnie nic, poza zwykłymi założeniami i spekulacjami.
DK jest typową dramą doprawioną taboo, a w wersji mangowej jeszcze sporą dozą ecchi. W żaden sposób nie przypomina hentaja, nawet softcore'a. Jest głupawe, nieambitne i wiele negatywnych rzeczy można powiedzieć o materiale źródłowym ale adaptacja sama w sobie jest nadzwyczaj udana i sprowadzanie jej do poziomu hentaja jest po prostu niemądre.
No ale spoko, przelewaj sobie dalej frustracje, jeśli musisz.
Ty za to napisałeś dokładnie nic, poza zwykłymi założeniami.
Typowa drama? W sensie teraz hentajce są dramami? W końcu też od początku wiadomo, że chodzi tylko o seks.
Domestic girlfriend to taki hentaj bez scen seksu i zaprzeczanie temu jest po prostu oszukiwaniem siebie samego. W tym anime nie ma dosłownie nic ciekawego, zero, nul poza tym, że każdy każdemu chce wskoczyć do łóżka.
Może dojdzie jakaś drama, że jedna z drugą się będą kłócić, płakać bla bla bla ale koniec końców i tak będzie chodzić tylko o jedno, że ktoś poszedł do łóżka z tym kim niepowinien i tamto będzie niezadowolone że to nie ona i tak dalej.
Dojrzała, dorosła i unikalna fabuła… z którą można się spotkać w co drugim tanim hentajcu.
Poza tym nie używaj słów, których znaczenia nie znasz.
Błędem było odpisywać pierwszy raz na komentarz, no ale cóż, moja wina.
Podręcznikowy przykład białorycerstwa xD Czekam aż wypunktujesz gdzie koleś się myli z porównaniem tego anime do hentaja, bo póki co przypierdzielasz się do rzeczy najmniej istotnych w jego wypowiedziach.
kliknij: ukryte Fajny dla mnie odcinek, bo miał w sobie jakieś intymne momenty. Widać też, że nic tak bardzo nie kręci Natsuo jak kobieta która ma romans z żonatym mężczyzną. To chyba dla niego ideał. A ona sama skoro ma już ten romans to teraz przecież nie będzie się krępować. No i co z tego, że Natsuo to jej student?;P
Dobra… mangę znam, więc ten wątek z facetem Hiny był dla mnie no taki sobie. Mam nadzieje, że go zakończą w następnym odcinku.
Mnie strasznie jarają shipy z nauczycielkami, tak więc manga się zrobiła moim guilty pleasure :D
Jeśli jednak próbowałbym to tłumaczyć racjonalnie:
1. Wtedy był przekonany, że nie ma szans u Hiny.
2. Był nastolatkiem/prawiczkiem, w którym buzowały hormony. Nie musiał się długo zastanawiać, nawet jeśli to nie była miłość jego życia :)
3
3
A tak swoją drogą to typ jest tak absorbujący charakterem że najlepiej dla całego otoczenia byłoby jakby sobie strzelił w łeb. Tego już nawet dramą się nie da nazwać, to wskoczyło na zupełnie inny poziom.
Tak sobie tylko myślę, że najbardziej w tego typu historiach szkoda rodziców. Dzieci w miarę już odchowali, poświęcili dla nich dużą część swojego życia i w końcu chcieliby zaznać w życiu trochę szczęścia. Raczej nie spodziewają się, że te dzieci wywijają im za plecami takie numery. Chociaż z drugiej strony trochę też ich wina, że umieścili w jednym domu trójkę młodych ludzi, w których buzują hormony i nie przegadali z nimi podstawowych zasad tej wspólnej egzystencji. Później pewnie jeszcze będą w ogromnym szoku jak okaże się, że pierwsze z ich dzieci zakochało się w drugim, trzecie w pierwszym, jeszcze innych scenariuszy jest cała masa. Eh, jeszcze nie porzucam, ale coś czuję, że to tylko kwestia czasu aż przeleje się czara goryczy.
Tak ale jest też więcej postaci męskich. kliknij: ukryte To jest harem ale protag nie odgrywa tutaj uber samca alfa.
W tej konkretnej historii kliknij: ukryte również rodzice będą mieli z tym problem, a konkretniej matka. Generalnie jeśli chodzi o nastawianie i to w jaki sposób reaguje otoczenie zależy też od samego settingu – przykładowo w takim KissXSiss(tak wiem, mierny przykład ale właściwie najbliżej temu do sytuacji z DomeKano) rodzice dopingowali swoje dzieci, żeby się ze sobą związały.
Jak by to miało wyglądać? „Słuchajcie, żadnego ciupciania pomiędzy sobą w domu!” ? :D
Czyż to nie jest jasny przekaz? :D Możnaby dodać dla pewności: „Poza domem też żadnego ciupciania, albo chociaż zachowajcie umiar jak na rodzeństwo przystało” XD
Drama is coming
Widzę to tak: rodzice od dłuższego czasu byli sami, zakochanie spadło na nich jak grom z jasnego nieba i skupiają się na przeżywaniu tego uczucia, więc niejako ignorują niewygodne fakty albo je przeoczają. Z tego powodu nie do końca liczą się z uczuciami dzieci. Na przykład tata Natsuo ukrywa przed syna nową znajomość – konfrontuje go z nią dopiero, gdy dom jest kupiony i wszyscy mają razem zamieszkać. To niedojrzałe podejście do sprawy.
Sądzisz, że lojalność wobec rodziców miałaby krępować bohaterów? Dlaczego i jaka lojalność? Lojalność spod znaku: ,,Akceptujemy waszą decyzję i potulnie odegramy takie role, jakie nam narzuciliście, dlatego wszyscy będziemy szczęśliwą rodzinką”? Jestem w stanie to zrozumieć, chociaż się z tym nie zgadzam. Owszem: nastolatkowie żyją na koszt rodziców, podlegają ich zasadom, ale czy to obejmuje również kształt relacji, jaka się między nimi wywiąże? Zwłaszcza w przypadku, w którym dorośli niczego z nimi nie ustalili, lecz wrzucili je bez przygotowania w nową sytuację? Nie wspomnę o nauczycielce, która sama już decyduje o sobie. Co do młodszych: w świetle japońskiego prawa będą pełnoletni dopiero po dwudziestym roku życia. W takim razie uznałabym, że muszą się podporządkować woli rodziców, póki żyją na ich koszt.
Rozumiem, skąd może brać się dyskomfort związany z obserwowaniem miłosnych perypetii postaci z tej serii. Mnie odrzuca w tej serii co innego: kliknij: ukryte wciskanie w usta bohaterów słów: ,,Jesteśmy rodzeństwem”. Są formalnie tym rodzeństwem, ale to w gruncie rzeczy dwoje nastolatków mieszkających pod jednym dachem. I tyle. To jak wynajmowanie domu razem z rodzicami i koleżankami, ewentualnie z obcymi ludźmi. Po co te emocje, ta drama? Odnoszę wrażenie, że to takie silenie się na kazirodcze aluzje, by skomplikować sytuację, która sama w sobie nie jest skomplikowana.
Domestic na Kanojo po 1 odcinku
1
Po 1 epku
Poza tym motyw przyrodniego rodzeństwa nie należy do moich ulubionych i cieszyłoby mnie, gdyby z niego zrezygnowano. Ale skoro się już powiedziało A… no zobaczymy co z tego zrobią. Póki co niektóre rzecz mi się spodobały, inne mniej. Do tych pierwszych zaliczam na przykład całkiem zdrowe relacje rodzinne bohaterów, czy też raczej powinnam rzec – dobre zawiązanie związku pomiędzy ich rodzicami, bo co tam się ogólnie w ich rodzinach dzieje, czy działo, to nie wiadomo. O ile bohater i jego ojciec wydają się faktycznie taką normalną rodzinką, tak ta druga strona zapewne skrywa jakieś sekrety. W końcu to, że jedna z sióstr jest przygnębiona i płacze sobie na dachu szkoły (a na co dzień wręcz tryska energią, czyli pewnie robi to na siłę), a druga idzie do łóżka praktycznie z pierwszym lepszym, raczej normalne nie jest. Coś tam wspominają o zdradzie, rozwodzie, złości matki na byłego męża a ich ojca, więc kij wie co z tego zrobią. Oby nie za dużo dramy…
Same charaktery bohaterów jakieś szalenie ciekawe się nie wydają i chyba najlepiej wypada jednak główny bohater. Jest taki normalny po prostu. Bo starsza z sióstr tak na siłę udaje ten dobry humor, a potem po pracy w szkole upija się w domu, zaś młodsza ewidentnie przechodzi okres buntu, bo patrzy wilkiem na wszystkich dookoła.
Wizualnie bez szału, z wahaniami w stronę kiepskawo. Projekty postaci średnio mi się podobają. Zwłaszcza młodsza z sióstr wygląda dość brzydko. Zerknęłam sobie na okładki mangi i to jest jak niebo a ziemia…
Patrząc ile tomów mangi wyszło, to nie ma się co łudzić na jakiś zgrabny finał w anime. Już nie mówię o tym, że mają zrobić z tego zamkniętą historię, ale pewnie nawet nie dojdą do żadnego konkretniejszego momentu. Także trzeba się nastawić na reklamę mangi, co z automatu obniży temu ocenę. A czy mimo tego będzie to warte uwagi, to zobaczymy – nie mam wielkich wymagań, ale pierwszy odcinek na razie mnie nie zawiódł.
Re: Po 1 epku
Problem z tagowaniem haremów w bazach jest taki, że rzadko kiedy uwzględniają one dziewczyny pokazujące się znacznie później lub jeśli rywalizacja miłosna następuje w nierównych momentach(albo nie jest ona aktywna przez większość historii).
kliknij: ukryte Podobnie jest i tutaj. Przeleciałem właśnie 24 rozdziały i jestem pewien, że to jest harem(aczkolwiek nie w klasycznej formie), choć możliwe, że w pewnym momencie historii zostanie zredukowany do trójkąta.
Obaj wiemy, że to raczej niemożliwe :D
Nice meme.
Mc jest trochę cringy i ma seiyu, który nie ma doświadczenia w podobnych rolach ale słucha się go całkiem ok. Rozumie swoją postać, a to jest najważniejsze. Siostry mają bardzo dobre, doświadczone seiyu i słychać, że udzielają się im te bohaterki(Rui może troszeczkę na wyrost ale czekam na rozwój charakteru dziewczyny).
Oczywiście należy przymknąć oko na logikę bohaterów, premise i fabułę ale jak mniemam osoby zabierające się za tę bajkę wiedzą, z czym mają do czynienia. Nie będzie to na pewno Kuzu no Honkai v2 tho, to zwyczajnie jest zupełnie inny poziom pikanterii, pomimo „podobnego” klimatu i niektórych elementów.
Ponadto jest bardzo fajny OP – nawet, jeśli nie macie zamiaru zabierać się za bajkę, to posłuchajcie sobie, bo naprawdę warto.
To może być całkiem udana adaptacja, jeśli nie będą próbowali na siłę wciskać nie wiadomo ile materiału. Jawnie byłem przekonany, że wyjdzie z tego klapa.
Czekam na dalsze odcinki.
Based Minami.
Z drugiej strony, oglądając go, pomyślałam sobie, że ładne toto i że może jednak zabiorę się za tę serię, choć nie miałam w planach.