x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Dawno się tak dobrze nie bawiłem przy anime. Z roku na rok wychodzą serie które powielają schematy, nie przyciągają niczym specjalnym i wyłączam je po pierwszym odcinku.
Postacie, chociaż jest ich tylko kilka, to są kolorowe i jest w nich życie, czuć że są prawdziwe. Fabuła prosta i wręcz głupia, ale koncept zrealizowany bardzo fajnie. Muzyka genialnie się wpasowuje w klimat. Grafika bardzo ładna.
Uwielbiam tego typu absurdalny humor, trochę przypominający ten z gintamy (chociaż tu bez przegięcia pały).
Jako dorosły widz mogę z całym sercem polecić tą serie.
Niektórych może drażnić ta konwencja nie mająca swego rodzaju konsensusu ale mi to naprawdę nie przeszkadzało. Z chęcią będę oglądał kolejne ekranizacje mangi. ( a materiału jest przynajmniej na kolejne 2 sezony)
Oceny na tanuki nie wyglądają zachęcająco, ale z całą pewnością to anime zasługuje nawet na 9/10
Dziwi mnie trochę ocena avellany. Chyba podchodzi do anime za bardzo poważnie. Tutaj nie ma co się doszukiwać głębszego dna. To jest po prostu seria która spowoduje szczery uśmiech na twarzy :)
Recenzja jest bardzo dobra, po jej przeczytaniu od razu wiadomo czego się spodziewać, mnie zachęciła i ostatecznie oceniłem na 9/10. Ocena recenzenta jest ciekawą kwestią, w wielu typowo filmowych portalach recenzenci często świadomie publikują bez końcowej oceny. Dla większości osób dużo praktyczniejsza jest ocena czytelników, bo jest zwykle całkiem reprezentatywną próbą statystyczną, jednak ocena recenzenta, jako statystyczna jednostka, też ma swoje zalety :) Im lepiej poznamy danego recenzenta i im bardziej upodobania recenzenta są zbliżone do naszych (lub oddalone od naszych), tym więcej powie nam jego ocena. Jeżeli występuje duża rozbieżność, to interpolacja wrażeń recenzenta na nasze może być utrudniona i wtedy mamy niejasne odczucie, że coś z tą oceną jest nie tak… :)
Nie, ja nie krytykuję, zresztą też dałem 9/10 :) Po prostu Twój komentarz uruchomił w mojej głowie jakiś proces i zacząłem automatycznie analizować jak się ma ocena punktowa recenzenta i czytelników do naszej własnej :) Raczej miałem nadzieję, że ktoś podchwyci temat, bo wydaje się to dość ciekawe… Zacząłem robić sobie takie porównania listy ocen moich i poszczególnych recenzentów. Można to porównanie przefiltrować zaznaczając „wspólne”, następnie posortować po ocenie, efekty są ciekawe :) Mam nadzieję, że takie profilowanie recenzenta na własny użytek nie jest niezgodne z RODO :D
Bez zalogowania
11.08.2020 12:09 Re: 9/10
Ja czytam recenzje zawsze PO SEANSIE, ponieważ wiele z nich zawiera spojlery, a przecież jest mnóstwo serii, gdzie nawet nie należy oglądać openingu, aby mieć przyjemność z oglądania.
Do ocen recenzentów, którzy mają diametralnie odmienny gust od mojego, albo zupełnie inne spojrzenie na rzeczywistość oraz na anime – dodaję zazwyczaj kilka punktów, albo 2‑3 punkty obniżam, gdy ocenę wykracza w górę ponad średnią.
Oceny wszelkie – są rzeczą bardzo subiektywną, czasem wystawiane „na podstawie rzutu kostką” a co więcej – recenzja pisana w emocjach (zwłaszcza skrajnych) koncentruje się wówczas na głównych zaletach lub przeszkadzających wadach.
Spotkałam się też również z tym, że recenzent ma ocenę nawet pięć, czy siedem punktów niższą niż średnia pozostałych ocen, więc raczej staram się kierować oceną ogólną wszystkich widzów.
Generalnie polecam patrzeć na średnią użytkowników.
I czytać komentarze.
A recenzja może wzbogacić, czy uzupełnić nasze własne przemyślenia.
W przypadku tego Anime – wystawiłam 6/10 i zgadzam się z większością konkluzji recenzenta.
kliknij: ukryte Para ma tak naprawdę mnóstwo przeszkód natury zarówno wewnętrznej (zahamowania, opory, nieumiejętność werbalizacji uczuć pozytywnych, nadmierna duma i nadmierny strach przed porażką) jak i społecznej (odmienne modele wychowania i różny status materialny) na przeszkodzie ku udanej realizacji.
I nie widzę tu żadnych wielkich uczuć (przynajmniej przez większość pierwszego sezonu)
Dopiero pod koniec 1ej serii są pokazane jakieś uczucia, a nie tylko emocje plus myśli
Ponieważ szczerze żal mi owych bohaterów i z nikim utożsamić się nie umiałam to i tak jest dobrze, że dałam radę obejrzeć całość i wystawiłam ocenę aż 6.
A dałam ją za taniec Chiki z endingu, za muzykę i za kilka zabawnych momentów.
Dla mnie ocena powyżej 5 oznacza, że nie musiałam zmuszać się do obejrzenia całości.
Ja mam często sporą zbieżność ocen z niektórymi recenzentami (+-2), więc też zwracam uwagę na ich oceny, oczywiście zdarzają się też skrajne odchylenia :) Co do Kaguya‑sama, to myślę, że różnice w odbiorze i ocenach wynikają też z wstępnych oczekiwań. Widzę, że niektórzy (i ja) traktują tę serię, od początku, jako opartą na gagach, abstrakcyjną, mocno odrealnioną komedię, w której rozwój wątku romansowego nie ma wielkiego znaczenia. W tym przypadku oceny są zwykle wysokie, ale pojawiają się narzekania na niepotrzebne dramatyzowanie fabuły pod koniec pierwszej, a szczególnie w drugiej serii. Niższe oceny dają osoby, które oczekiwały mocniej rozwiniętego wątku romantycznego i przede wszystkim realizmu zachowań i doświadczeń bohaterów. Myślę, że te osoby wyżej ocenią drugi sezon. Po obu seriach widać, że twórcy postanowili pogodzić jednych z drugimi, co niekoniecznie wyszło temu anime na dobre. Oczywiście dalej jest nieźle i wyniki ankiety „Anime sezonu – wiosna 2020” mówią same za siebie. Ja jednak wolałbym, aby twórcy nie trzymali się kurczowo mangowego pierwowzoru, ale nadali serii animowanej własny, bardziej konkretny charakter :)
Czyli mamy w zasadzie ten sam punkt widzenia, ja tak samo widzę tutaj dobrą komedie aniżeli gorący romans. Z resztą sam romans tu jest elementem komediowym, dlatego uważam że pod takim kątem najlepiej się będzie oglądało to anime :). Z kolei osoba która pisała wcześniej komentarz, skupiała się na uczuciach i wątku miłosnym. No i wystawiła ocenę 6/10 czyli wszystko się zgadza :D.
Podsumowując, anime najlepiej oglądać z odpowiednim nastawieniem :)
W odniesieniu do
12.08.2020 19:53 Re: 9/10
Ja po prostu nie dostałam tu dla siebie komedii, a w gatunkach przy tym anime jest wpisane komedia oraz romans plus tag realizm.
Tylko że ja tu widzę satyrę na osoby zakompleksione i pełne zahamowań – co nieszczególnie mnie bawi, bo na start włączyło mi się dla nich współczucie. I nici z planowanej komedii.
Romans także jak na romans dosyć słaby.
kliknij: ukryte
Tytuł „Miłość to wojna” a miłości też w tej serii za dużo nie ma – bo miłość wyklucza kierowanie się własnym ego, miłość powoduje także otwarcie na ukochaną osobę.
Dlatego dopiero ostatnie odcinki według mnie pokazują, że nastąpił przełom, czyli faktycznie coś w ich sercach drgnęło – ale to dla mnie o wiele za mało żeby wystawić ocenę 7 lub powyżej.
Jak na razie nic mi nie przebije Kamisama hajimemashita jako komedię plus romans (a raczej romans plus komedię ;)
A w kwestii romansu bez komedii (choć jest tam tag komedia, a brakuje tagu dramat) – Hana yori dango
Natomiast komedia przy której najlepiej się bawiłam –
to Watashi ga motete dousunda – przez całą serię i to 2 razy :)
Anime bardzo przyjemne i naprawdę wciągające. Na plus zasługują postacie, które są bardzo ciekawie wykreowane i każda ma inny charakter. Seria spełnia swoje zadanie jako komedia i nie mam się do czego przyczepić. 8/10
Ech, ja rozumiem że nie można brać wszystkich zachowań bohaterów na poważnie, bo inaczej wyszedłby z tego laborat na kilkadziesiąt stron. Z drugiej strony… dewaluować gwałt i molestowanie w środowisku pełnym nieletnich oraz otaku‑inceli?
Strasznie mnie obrzydziły odcinki 9 i 10. Bohaterowie od początku są socjopatyczni, ale wcześniej miało to prześmiewczy charakter i nie zwracało na siebie uwagi. Wszystko było na swoim miejscu. Można żartować ze smakiem i tak było do tej pory. Nie wiem co się stało, bo średnio ma to w ogóle uzasadnienie w zachowaniu bohaterów.
Mamy: 1. bohaterkę, która namawia do gwałtu swojej pracodawczyni/przyjaciółki będącej pod wpływem jakiejś dziwnej odmiany grypy, po której nic nie będzie pamiętać;
2. bohaterkę, która najpierw jest zła, że jej kolega wszedł do łóżka i z nim spała nic o tym nie wiedząc, ale w sumie to szybko jej przeszło i CHCIAŁABY ABY JEDNAK DO CZEGOŚ DOSZŁO (no nie, laski tak przecież lubią);
3. bohatera, który nie mógł się powstrzymać przed wyjściem z łóżka, bo gdyby to zrobił od razu, to pewnie by tam nie usnął (tak tam został, lol), a w ogóle to nie jego wina, że laska nie będąc sobą, wciągnęła go pod kołdrę.
Przerażające jest to, że w kolejnym odcinku bohaterowie mają z tego powodu sprzeczkę i zastanawiają się kto zawinił, bo „ona przecież sama go wciągnęła”. No kurde, jak pijana laska z imprezy zacznie się dowalać do autora mangi to też ją wykorzysta, bo sama chciała? xD Tutaj jeszcze ktoś odważny mógłby napisać, że pijani ludzie sami są sobie winni, ale bohaterka tej mangi była chora, co raczej nie działa na korzyść faceta.
W sensie uprzedmiotowianie i stereotypizacja kobiet w anime to nic nowego i nadzwyczajnego. Ktoś mógłby też napisać, że to tylko niewinne, lekkie komediowe anime. No właśnie, skoro to tego typu tytuł, to po co poruszać taki temat? Szczególnie, że bohater ani nie przeprosił bohaterki (bo sama go wciągnęła), ani ona nic sobie z tego nie zrobiła (i bała się przyznać, że chciała gwałtu), więc skończyło się na tym, że taka scena jest ok.
Gdyby każdy więcej myślał zanim coś zrobi, to prawie zniknęłyby przestępstwa, żyło by się spokojnie i bezpiecznie oraz nie byłoby obecnej pandemii.
I moim zdaniem – gdyby było więcej rycerzy na białym koniu, to więcej kobiet było by szczęśliwych (powiedziała wielbicielka takowych zachowań w życiu)
PS. A ja nie zjadłabym słowa w mojej poprzedniej wypowiedzi.
Podsumowując.
Postawa głównego bohatera była właściwą. Nie popełnił przestępstwa.
A że zainteresowana być może nie miała by mu tego za złe to już całkiem inna sprawa.
Łowca czarownic
13.04.2020 15:11 Dobre :D
Trzeba mieć mocno specyficzny światopogląd aby dopatrywać się w odcinku 9 i 10 czegoś zdrożnego a tym bardziej zgwałcenia. Szczególnie w przypadku takich postaci dla których zwykłe przytulenie to problem.
Ten światopogląd nazywa się.. fanatyczny feminizm.
Żeby doszukiwać się tam gwałtu, to naprawdę trzeba mieć nieźle sponiewierany umysł :)
Weiter
13.04.2020 17:41 Kekw
Ale ogarniasz, że to jest anime i nijak ma się do realiów? Reakcja tym bardziej dziwna, że cała seria opiera się na sprzecznościach, gdzie bohaterowie z jednej strony czegoś chcą, a z drugiej nie.
Niestety, treści moralne i społeczne zawarte w każdym anime kształtują postawy i zachowania społeczne odbiorców, zwłaszcza niepełnoletnich odbiorców.
Możemy w to nie wierzyć, możemy to bagatelizować, albo możemy temu świadomie zdecydowanie zaprzeczać, ale każdy kto ma wiedzę z zakresu psychologii potwierdzi to wiedząc jak działają mechanizmy nieświadome, jak wpływa komunikacja – oraz jak działa ludzka podświadomość.
Anonimowa
7.05.2020 16:06 Gwałt, molestowanie czy też nadmiar myślenia
Zazwyczaj staram się omijać już podjęte emocjonalne Dyskusje, ale.
Sanvean ma niestety według rację. I nie o feminizm tu chodzi.
Problemem jest terminologia użyta przez Sanvean.
Według Sjp:
gwałt
1. «zmuszenie kogoś do stosunku płciowego»
2. «przemoc lub bezprawie popełnione z użyciem siły»
3. «bezładny pośpiech lub zamieszanie»
Według Wikipedia :
Gwałt – zakazana przez prawo przemoc fizyczna. Słowo to często, choć niekoniecznie, jest także używane na określenie zgwałcenia, czyli przemocy na tle seksualnym.
Gwałt w języku prawniczym:
W języku prawniczym gwałtem określa się nie każdą przemoc, lecz tylko taką o dużym natężeniu
Myślę, że stosowniej było by użyć zwrotu wykorzystanie seksualne, zamiast gwałt.
Zresztą zacytuję tu rodzaje przestrzepstw seksualnych:
Przestępstwa seksualne:
E
Ekshibicjonizm
G
Gwałt naprawczy
Gwałty Armii Czerwonej w Polsce
K
Kazirodztwo
N
Nadużycia seksualne w Kościele katolickim
Napastowanie seksualne
Niewolnictwo seksualne
O
Obcowanie płciowe z osobą chorą psychicznie
P
Przemoc seksualna
S
Sexual Offences Act 1967
Silentlambs
W
Wykorzystywanie seksualne
Wykorzystywanie seksualne dzieci
Z
Zgwałcenie
W tym kontekście wykorzystanie osoby nie w pełni władz umysłowych jest tym samym co wykorzystanie osoby pod wpływem środków odurzających.
Przemoc domowa.
Wykorzystywanie seksualne między małżonkami jest formą przemocy domowej. Kiedy napaść obejmuje groźby wymuszające niechciany kontakt seksualny, których autorem jest obecny lub były mąż kobiety, może być ona, zależnie od jurysdykcji, uznana za gwałt.
To co zrobiła służąca w tym anime to nakłanianie do przestępstwa seksualnego, co możnaby było podciągnąć pod współudział gdyby do tego doszło.
Ha, ha, o czym Wy tu piszecie, chyba oglądałem inne anime :) Jakby analizować każdą mangę i anime pod kątem potencjalnych przestępstw seksualnych, to połowa twórców powinna już siedzieć za kratami :) Na obronę służącej dodam tylko, że cały czas czuwała podsłuchując za drzwiami i pewnie do środka też zaglądała nie raz, więc to raczej była nieudana prowokacja, a nie nakłanianie do przestępstwa :) A na obronę głównych bohaterów to, że to tylko dzieciaki z liceum :) Ale najlepsza była scena, jak Miyuki wylatuje z łóżka w kompletnym mundurku szkolnym, zapiętym po szyję i w butach, ha ha, w butach, takiej abstrakcji jeszcze w żadnym anime nie widziałem :D Czy tylko ja to zauważyłem? Wejście w butach do domu, to już w Japonii największa zbrodnia, a do łóżka? :D
Pehona
1.02.2024 23:52 TF
Wyjdź czasem z domu. Widać bardzo że jesteś feministką która wszędzie dopatruje się opresji. Dwie animowane postacie spały w tym samym łóżku a ty już rzucasz oskarżenia o dewaulowaniu gwałtu.
A
Kamisama
17.03.2020 22:23 Mieszane uczucia
Kolejna seria, którą obejrzałam z pewną przyjemnością, choć wzbudziła we mnie mieszane odczucia.
Najpierw tak zwane plusy:
Świetna narracja oraz wewnętrzne monologi bohaterów. Dzięki temu nieśmieszny temat zamienił się w komedię.
Spodobały mi się opening i obydwa endingi. W sumie miałam nadzieję że seria dorośnie do poziomu muzyki.
Trochę momentów mocno komediowych, a jeden nawet tak zabawny, że miałam łzy w oczach że śmiechu, co rzadko zdarza mi się przy anime.
To tyle na pozytywy.
Grafika. Tła podobały mi nawet bardzo, ale twarze postaci dużo mniej, szczególnie główna bohaterka. Przeszkadza mi również dublowanie twarzy np u trójki sióstr.
Charaktery postaci podobnie jak twarze. Pierwsza moja seria w której żadnego z bohaterów nie darzyłam szczególną sympatią.
Podobnie zachowania. Albo u jednych kłamanie i zaprzeczanie, albo szczerość do bólu albo głupota typu przychodzenie do obcych ludzi że swoimi problemami sercowymi. A przecież mogli trafić źle. Ryzykowne w tej samej szkole żalić się obcym ludziom.
Wogóle to całe problematyczne, zakłamane zachowanie dwójki głównych bohaterów przez które tyle wycierpieli…
Nadmierna otwartość i nadmierne tajniaczenie i duma… To zawsze prowadzi do bólu w relacjach z ludźmi.
Akurat odcinek z fajerwerkami oceniam pozytywnie, jako wyjście z impasu oraz NARESZCIE pierwsze akty odwagi.
Dlatego mam mieszane odczucia. I nie umiem polecić tej serii, mimo, że dawno tyle się nie śmiałam.
Ocena 8 na 10
Czyli muzyka 10/10
Grafika 8/10
Przekaz 6/10
Bohaterowie… 7/10 ocenę zawyżam bo pomagali innym.
Zgadzam się z tym, co powiedział o tym anime mój facet: „gdyby nie było słychać myśli bohaterów, byłby to zwykły romans”.
Ogólnie seria mega przyjemna, lekka, choć przewidywalna. Dużym plusem jest Chika i fakt, że mimo że jest postacią komediową, nie jest idiotką. Nie obraziłabym się, gdyby pierwszy sezon był 24 odcinkowy, ale skoro nie jest, pozostaje mi czekać na następną serię.
R
Stary Małpiszon
10.04.2019 15:31
Dobry Imperaotrze, dawno nie widziałem tak czepialskiej i szukającej dziury w całym recenzji, autorka zlewa kompletnie treść i klimat animu, zamiast tego przez trzy czwarte recenzji ględzi coś o toksycznych związkach i patologicznych rodzinach na podstawie ekstrapolacji godnej 15‑letniej autorki fanfików, w sumie nie dziwią takie kwiatki jak spychanie głównej bohaterki (tak, Chika jest postacią pierwszoplanową na równi z naszą parą) na drugi plan bo nie pasuje to autorce recenzji do tezy „to bajka o dwóch emocjonalnych pokrzywieńcach w przededniu stworzenia patologicznego, toksycznego związku”. Z takim cheerypickingiem to można z Evangeliona zrobić kolejne bezmózgie anime o mechach, a z Berserka wesołą fantasy historyjkę o młodej czarownicy i jej drużynie.
Kamen
10.04.2019 15:45
Miej na uwadze, że autorka jest znana z kontrowersyjnych recenzji. Taki chłam jak Strike the Blood oceniła wyżej ni Kaguję.
Mam inne zdanie. Owszem, ta seria zrobiła parę rzeczy lepiej niż zazwyczaj (choćby to, w jaki sposób poprowadziła antagonistów), ale ogólnie uważam, że poległa na paru frontach. No ale to chyba nie materiał na rozmowę pod Kaguyą :D
W każdym razie polecam starsze sezony, a w szczególności Heartcatch.
.
11.04.2019 21:15
Ja tu widzę trochę czepiactwo, a trochę nierealistyczne oczekiwania. W dzisiejszych czasach nie należy się zbytnio nastawiać, że tekst napisze ktoś inny niż Avellana (wystarczy popatrzeć na listę „Ostatnio dodane”), a jak wypowiada się na tematy, na których mniej się zna, w oczywisty sposób zaowocuje to słabszą recenzją.
Tak więc w poszukiwaniu opinii bardziej trafiających w gusta, lepiej udać się w angielskojęzyczną część internetu.
„Tak więc w poszukiwaniu opinii bardziej trafiających w gusta, lepiej udać się w angielskojęzyczną część internetu.”
HAHAHAHA jaki tekst :D Dobrze jest żyć w takiej bańce :D
Kamen
11.04.2019 21:40
Bądź co bądź, na MAL‑u znajdziesz dużo recenzji. Część z nich jest całkiem rzeczowa.
Avellana ma natomiast bardzo specyficzne recenzje i oczekiwania. Kreatorsi dostali „dziewiątkę”, a tekst sugerował raczej usprawiedliwienie dla „szóstki”.
Chodziło mi o tę pierwszą część – czyli jak się ktoś ze mną nie zgadza to pakuję zabawki i idę gdzieś, gdzie moja biedna opinia nie będzie atakowana :D
.
11.04.2019 23:30
Czyli jak dobrze rozumiem, korzystanie z zasobów większej części internetu = życie w bańce, a trzymanie się tylko tanuka = brak klapek na oczach. Tak, logiczne.
Przede wszystkim błędnym założeniem jest to, że pisząc „bardziej trafiające w gusta” mam na myśli tylko zgodność poglądów, a nie przykładowo styl autora (pod tym względem lubię teksty tablisa, ale raczej mało go ostatnio, więc po co spędzać czas z serwisem, który oferuje mało dobrego towaru).
Zreszta, npiasales wyraznie „OPINIE bardziej trafiajace w gusta”. Nie styl, nie gramatyka, nie nazwisko – OPINIE. Chyba, ze miales na mysli opinie = recenzje, ale to juz chyba steelmanning z mojej strony…
Bańce jak bańce. Podstawowym zadaniem recenzji jest poinformowanie czytelnika, czy dzieło o którym mowa może go zainteresować, czy też nie. Tym samym zbieg gustów czytelnika i recenzenta jest zaletą, a nie wadą, oraz nie ma nic wspólnego z zamykaniem się w jakiejkolwiek bańce.
Niefortunne użycie słowa „opinii” zamiast „recenzji” w celu uniknięcia powtórzenia nie jest dobrym powodem do zaawansowanego czepialstwa i próby dyskredytacji osoby piszącej.
Tyle że mówimy tu zdecydowanie o przypadku osoby, która daną serię już widziała, więc funkcja informacyjna recenzji nie ma żadnego znaczenia. Ot, Avellana napisała coś, co im nie pasuje, więc walą mocno z grubej rury, bo ktoś ma inny pogląd na jakieś głupie anime i w ogóle jak tak można!!!
Kamen
15.04.2019 01:17
Tu bardziej o całokształt chodzi. Avellana ma długą historię dziwnych recenzji. Chyba nikomu by to zbytnio nie przeszkadzało, gdyby napisał to ktoś inny.
Rozbawiona dyskusją
15.04.2019 11:47
A jeżeli ten ktoś inny – o zgrozo! – też miałby odmienną opinię od Twojej?
Kamen jest ekspertem od wyciągania pojedynczych postów i jednej oceny spośród ponad trzystu obejrzanych przez kogoś anime, aby udowodnić, że ta osoba stanowczo nie ma gustu i nie należy jej słuchać w żadnej sprawie (gdyż raz nie zgodziła się z Kamenem, co oczywiście całkowicie ją skreśla).
Jest też bardzo dobry do naprzemiennego podpierania swojego zdania ocenami/recenzjami MAL lub twierdzeniem, że na MAL nie ma co zaglądać i używać go do czegokolwiek, zależnie czy w danym wypadku opinia ogółu zgadza się z jego własną, czy też nie.
W sumie większość osób tutaj już się do tego przyzwyczaiła i raczej jest rozbawiona jego wysiłkami.
Kamen
23.04.2019 08:31
Do wszystkiego da się przyzwyczaić. Ja tam np. jestem przyzwyczajony, że od święta wejdziesz w Wotaku, napiszesz jakąś głupotę, którą wypada naprostować; wejdziesz w Antarktydę, napiszesz jeszcze większą głupotę, którą wypadałoby naprostować; ot, takie życie. Wiesz, czego się spodziewać.
Z tym 1/300 to bym się poważnie kłócił. Przy MAL‑u już kompletnie nie zrozumiałeś, o co chodzi, ale to mnie nie dziwi.
Twoje posty również są dla mnie całkiem zabawne, więc mam nadzieję, że jeszcze kilka razy poprawisz mi humor.
Pod Wotaku niczego nie sprostowałeś, pierwszy odcinek miał złą charakteryzację głównej postaci, która potem została poprawiona. Seria poprawiła się sama, co zresztą widać po tym jak ją oceniłem.
Jeśli chodzi o „Antarktydę”, to obejrzałem o czym wspominałeś. Już odcinek później panie siedzą sobie tyłkami na śniegu, z odsłoniętymi twarzami i zajadają „shaved ice”. Czyli mój argument o tym, że seria banalizuje zagrożenia, jakie tak ekstremalne warunki tworzą jest całkowicie podtrzymany, nawet jeśli twórcy zrobili jeden wątek gryzący się nastawieniem z resztą serii.
Z MAL doskonale rozumiem o co chodzi, a chodzi o powyższe. Twoje próby tłumaczenia, że chodzi o co innego nie zmieniają tego jak używasz tego argumentu.
Przy okazji strasznie mi się podoba, że chcąc udowodnić jak to nie mam racji z powyższym postem zrobiłeś dokładnie to, o czym w nim napisałem ;-)
Kamen
23.04.2019 08:28
Zwyczajnie nie wiedziałbym, że ta sama osoba wystawiła Re:Creators 9/10.
Lunes
10.04.2019 17:31
Ale Evangelion to przecież jest bezmózgie anime o mechach,
a w Berserku była wesoła drużyna najemników ;D
Z takim cheerypickingiem to można z Evangeliona zrobić kolejne bezmózgie anime o mechach, a z Berserka wesołą fantasy historyjkę o młodej czarownicy i jej drużynie.
Ale przecież tak właśnie jest.
Nie gap mi sie na bebech
13.04.2019 00:32
Tak to jest jak się yaoistce daje do recenzji normalny hetero romans, nie ma gwałtu na 15‑letnim chłopcu w pierwszym odcinku i podobnych atrakcji w dalszych to dostaje taka bidulka szoku poznawczego, zaczyna mieć haluny i jak np. w tym przypadku widzi patologiczny związek tam gdzie reszta ludzi uroczą komediową parę.
A
tajakjejtam_taka_ona
7.04.2019 15:03 żuraw i czapla
Bardzo zabawna i ciepła seria oparta na gagach sytuacyjnych i motywie „jak żuraw i czapla”. Urocze są sytuacje gdy główni bohaterowie nie chcą się zdradzić z faktem, że są w sobie zakochani. Ich walki i intrygi, bardzo często prowadzone tylko w głowie, doskonale podkreśla komentator sportowy wyliczający kto otrzymał więcej punktów w starciu. Mocno doceniam fakt, że anime nie opiera się na żartach typu „dupa i cycki” czyli dość typowym, niskim humorze w szkolnych komediach romantycznych. Nie popada też w drugą skrajność, czyli zbytnią powagę i dramatyzowanie. Pierwsza seria była bardzo przyjemna i dobrze się bawiłam oglądając ją. Jeśli powstanie druga to mam nadzieję, że będzie ostatnia, bo niestety motyw zaczyna się przejadać, a sytuacja zagęszcza tj. nie ma opcji, żeby główni bohaterowie nie byli świadomi an tym etapie, że są w sobie z wzajemnością zadurzeni. Im dalej w las tym więcej widać chęci do wstawiania tanich dowcipów (typu: pokażmy cycki), i nie daj Boże – trójkąta miłosnego, co też lekko sugerowały niektóre odcinki.
A
usjjds
2.04.2019 21:32
Wielu osobom się ostatnie odcinki nie podobały a ja się rozpłakałam ;-;i w sumie uwielbiam to
A
Saarverok
2.04.2019 09:14
Nie mam się do czego przyczepić. Ocena mocno subiektywna, bo faktycznie ostatnie odcinki były bardziej obyczajowe/okruszkowe niż komediowe, ale rozumiem założenie twórców, by zamknąć całość kompozycyjnie. No i niektóre gorsze momenty równoważą momenty naprawdę świetne, jak ending 3 odcinka, ending w ogóle, opening, masa pozytywnych gagów no i postacie. Chica została moją nową ulubioną bohaterką (no dobra, top 10 :D), a Kaguya i Shirogane robili robotę. Tak więc ode mnie dyszka, bo jak nie to, to ja już nie wiem, co by mnie musiało rozbawić tak, by przyznać taką ocenę :)
A
Kamen
1.04.2019 23:08
Seria ogólnie dobra/bardzo dobra, ale ostatnie trzy odcinki były mocno średnie. Dlatego też muszę obniżyć ocenę o jedno oczko. 9/10
W sumie myślę, że dobrze, że takie serie dostają tylko jeden sezon. Na dłuższą metę to by się przejadło.
Po końcówce można się spodziewać, że drugi sezon jednak będzie. Ja tam bym z chęcią obejrzała.
Też mi nie weszły ostatnie odcinki, ostatni to już w ogóle był przedramatyzowany, a Kagua w nim irytująca (choć ogólnie to przecież fajna postać). Cóż, takie uroki anime, powinnam się dawno przyzwyczaić, ale patrząc na fakt, że wcześniej dostawaliśmy często niemal do bólu absurdalne gagi, nagłe przejście w poważniejsze tony wywołało dziwny (w złym tego słowa znaczeniu) kontrast. Dobrze, że chociaż ostatnia część (z samolotami) była znów lekka i zabawna.
Pomijając jednak powyższe – świetna komedia.
PaSaT
6.04.2019 18:11 A mi by już brakuje tej serii
Przy czym marzę, by kontynuacje takich rozwałek (tj. absurdalnych komedii) dostawały dużo więcej poważnej treści. A co do 3 ostatnich odcinków – dla mnie bomba, bardzo wzruszające.
A
MrParumiV18
1.04.2019 22:13 Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen po 12 odcinku
Nic dodać, nic ująć, po prostu seria wspaniała. ;) Mega zabawna, lekka, wciągająca, oryginalna i odpowiednio wzruszająca. Przedstawiła świetne postacie z genialnie dobranymi seiyuu, a to raczej świeżaki, więc tym bardziej pochwały dla nich za bezbłędną grę. Perfekcyjnie się dopełniali i widać, że mieli wielką zabawę z prezentacji charakterów i emocji postaci, które mimo iż ich mało to różnorodne, barwne i bardzo dobrze ze sobą współgrały/kontrastowały. Historia równa (bez widocznego spadku poziomu w przeciągu całej emisji), ciekawa, pomysłowa (tutaj odegrał rolę bardzo dobry scenariusz) i przede wszystkim z progresem oraz fajnym zakończeniem (oby nie definitywnym). Nawet strona techniczna trzymała bardzo wysoki i o dziwo oryginalny poziom. Może tylko ogólno pojęta muzyka/dźwięk lekko poniżej poziomu reszty aspektów, ale to tylko moje subiektywne czepianie się, bo nic szczególnego nie zapamiętałem (pomijam EDy). Mimo wszystko do końca życia zapamiętam ten niezwykle przyjemny muzycznie i wizualnie główny ending, a także perfekcyjny tanecznie (animacyjnie) drugi z trzeciego odcinka. Brawa w tym miejscu należą się również dla studia A1P, bo postarali się żeby wyszło to tak, a nie inaczej, dlatego warto o tym wspomnieć. Tytuł posiadający naprawdę niewiele wad i oby powstała kontynuacja, której oczekuję z wielką niecierpliwością i nawet modlę się o nią, zresztą tak samo jak o mangę na naszym rynku. Podsumowując krótko całość, bawiłem się nieziemsko! I chyba nie tylko ja… ^^
Kamen
1.04.2019 23:10 Re: Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen po 12 odcinku
zresztą tak samo jak o mangę na naszym rynku.
Z tego, co pamiętam, Waneko już raz (bodaj 2 lata temu) nie dostało licencji na ten tytuł. Powodem było to, że nie chcieli zgodzić się z wymogami strony japońskiej (zostawić wszystkie sufiksy i inne bzdety niezrozumiałe dla zachodniego czytelnika).
W sumie dziwna sytuacja, bo manga Viz Media jest na zachodzie w pełni zlokalizowana, a nawet sypią tam memami na potęgę.
Mega przyjemna seria! Sympatyczni bohaterowie i fajne relacje między nimi, były zarówno urocze i zabawne momenty, do tego seria wygląda bardzo ładnie i gra aktorów odpowiednio dobra. Z każdym odcinkiem lubiłam to anime coraz bardziej. :D 8/10, będę tęsknić!
Kurczę, nie spodziewałam się, że jeszcze jakaś komedia romantyczna mi się tak spodoba po obejrzeniu masy z nich :) Seria zabawna i lekka, bohaterowie do polubienia (chyba, że kogoś irytują różowe drące się dziewczynki) a opening nie może wylecieć mi od paru tygodni z głowy. Nie zauważyłam podczas tych dwunastu odcinków spadu na jakości historii, seria wydaje mi się być równa, a gagi faktycznie śmieszne.
Polecam cieplutko jak ktoś jeszcze nie obejrzał i mam nadzieję, że drugi sezon powstanie i będzie równie dobry ;)
Bardzo fajny ostatni odcinek. Ładne zakończenie i całkiem zabawny oddzielny ending.
Mogę też z czystym sumieniem potwierdzić, że dobór seiyu dla tej bajki był perfekcyjny. Nie wiem, czy byłaby tak samo dobra z kimkolwiek innym.
Mocne 7/10.
Trzymam kciuki za drugi sezon, obyśmy się doczekali.
A
Kamen
29.03.2019 13:39 Hmm
Mam nadzieję, że trochę nadrobią ostatnim odcinkiem, bo te 10‑11 były raczej nijakie.
Naprawdę podobała mi się tylko ta wzięta znikąd historyjka o Czterech Jeźdźcach Ramenu.
oshiete kudasai
29.03.2019 14:53 Re: Hmm
Nie wiem, mi się te odcinki podobały tak samo jak poprzednie. Może nie były takie śmiechowe, jak poprzednie, ale scenki z Hayasaką i trochę rozwinięcia charakteru Kaguyi (szczególnie scena po napisach w 11 odcinku) były świetne.
Kamen
29.03.2019 16:37 Re: Hmm
Ta scena po napisach w 11 akurat mi się w ogóle nie podobała. Mocno standardowa historia o dziewczynce z bogatego domu.
Dla mnie epy 9 i 10 zdecydowanie najlepsze, a głównie ze względu na fabularny progres scena po scenie :) Przede mną jeszcze tylko ostatni odcinek, szkoda, że to już koniec…
A
hololo
15.03.2019 19:11 po 9 odcinku
Ogólnie może nie napisze tu nic odkrywczego ,ale muszę..
Seria jest GENIALNA (przynajmniej z mojej subiektywnej strony,w sumie z obiektywnej też)
Grafika jest bardzo dobra,muzyka idealnie pasuje,co do fabuły -mam nadzieję ,że się rozkręci chociaż jak na razie bardzo fajny wstęp.Ogólnie HUMOR tutaj idealnie trafia w moje upodobania (każdy odcinek wywołuje u mnie śmiech i generalnie pod tym względem rzadko kiedy jakaś produkcja tak wspaniale trafia we mnie) + Jest to anime psychologiczne i tego też tutaj nie brakuje :D Aaa no i co do postaci..Na początku myślałam ,że Chika to taka płytka dziewczyna której nie polubię ,ale jeśli mam być szczera polubiłam ją i nie wkurza mnie ! Reszta bohaterów- po prostu postacie uważam za bardzo udane
A
MrParumiV18
11.03.2019 22:38 Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen po 9 odcinku
W skrócie i na temat. Kolejny prze genialny i niesamowicie zabawny odcinek. Mnie aż to zadziwia jak te odcinki potrafią być tak różnorodne, niepowtarzające się i przede wszystkim bawiące widza pomimo tego iż lecimy na tym samym motywie, że każdy robi dokładnie to samo non stop, ale w innych sytuacjach. Niebywale pozytywny odcinek nastroił mnie idealnie przed robotą i dzięki niemu przysłowiowy bananik z twarzy nie zniknął. Oby było tak dalej!
A
Saarverok
10.03.2019 02:10 9
To jest niesamowite, jak bardzo niepowtarzalne są te gagi :) Wariacja tej samej sytuacji – Kaguya gra swoją rolę, Shinomiya swoją, pośrodku Fujiwara jako bufor, ale w tym wypadku kiedy miała wyjść konkluzja (mianowicie Chika miała w jakiś sposób rozładować napięcie swoją beztroską wstawką), jak to ładnie Kaguya określiła, „element chaosu został usunięty”. Czyli widać w jakiś sposób postęp, bo wciąż wyszło zabawnie, ale jednak jest świeżo i zaskakująco. Naprawdę bardzo mi smutno, że tylko parę odcinków zostało do końca. Rzadko się zdarza tak dobra komedia sytuacyjna.
Kamen
10.03.2019 07:46 Re: 9
Jak to ładnie Kaguya określiła, „element chaosu został usunięty”.
To nie ona, tylko ten Google Tłumacz, który Aniplex wstawia na CR.
Na Wakanimie masz poprawną wersję (też oficjalny streaming, tylko nordycki):
[link]
Ogólnie aż dziw, że ludzie płacą za taki syf. Ta wersja na CR ma błędy i zdania od czapy co kilka linijek.
A najlepsze są te zdania przetłumaczone na odwrót:
[link]
Saarverok
10.03.2019 10:26 Re: 9
Jak to psuje Twoje odczucia, to sobie oglądaj gdzie się Tobie podoba Profesorze Anime. Dla mnie nie ma większego znaczenia, czy ktoś jest „troublemaker” czy „element of chaos”. Przekaz zostaje, też mnie bawi :) I nie korzystam z CR, nie wiem, czemu się uparłeś na to.
Kamen
10.03.2019 12:02 Re: 9
Pośrednio korzystasz, bo napisy pochodzą stamtąd.
Ale nie musisz cytować głupich tekstów z Google Tłumacza.
Natomiast czy cię bawi notoryczne czytanie błędnego tłumaczenia – (coś takiego: [link] masz co kilka linijek) – twoja sprawa. Co nie zmienia faktu, że z normalnym tłumaczeniem z innego streama ta bajka jest sporo śmieszniejsza.
PS: jestem zwykłym magistrem.
Nie chce mi się logować
10.03.2019 17:18 Re: 9
Po prostu zrozum, że nikogo nie obchodzi, czy jest błąd w napisach czy nie. Te Twoje wpisy o poprawności tłumaczenia są zwyczajnie irytujące.
Po prostu zrozum, że nikogo nie obchodzi, czy jest błąd w napisach czy nie
He He He.
Nie wiem jak ktoś może w ogóle tak myśleć, przecież brak poprawnego tłumaczenia całkowicie przekreśla sens oglądania czy czytania czegokolwiek, jeśli nie zna się języka użytego w oryginale.
Niby oglądasz, ale nie wiesz co i o czym. Jaki w tym sens?
Tu się z Kamiyanem zgodzę, z powodu tych niesamowicie błędnych tłumaczeń, już dawno zrezygnowałem z CR. U nich to już norma, kiedy postacie mówią o jednym, a CR tłumaczy to całkowicie inaczej, zmieniając sens wypowiedzi.
Cierpi na tym wszystko. Fabuła, relacje między postaciami i tak dalej.
Tłumaczenie ma być na tyle dobre, żeby widz wiedział co się dzieje na ekranie, bo jak pojawiają się babole typu:
Jesteś odpowiedzialny za tę wojnę
kiedy w oryginalne było
Jestem odpowiedzialna za tę wojnę
to cały sens i fabuła bajki przepada.
Gdyby nie komentarze na MALu, to bym jeszcze przez kilka odcinków był zdezorientowany, dlaczego tak się dzieje, skoro to nie ta bohaterka jest winna, tylko ktoś inny.
Prawidłowe tłumaczenie jest bardzo ważne i nie ma w nim miejsca na błędy.
Łowca czarownic
11.03.2019 10:50 Re: 9
Fakt – tłumaczenie jest ważne. Ale akurat nie w tej sytuacji która była przedstawiana w tej anime. Tutaj po prostu czepianie się dotyczy użycia synonimu innego niż wymyślił krytykujący. Co do odcinka 9 to świetny :)
Kamen
11.03.2019 13:16 Re: 9
To nie tyle synonim, co zdanie od czapy. Jak całe te napisy. A błędów w tłumaczeniu jest pełno, przykłady masz wyżej na comparisonach. Co kilka linijek masz złe interpretacje czy odwrotny sens zdania. Albo zbyt dosłowne tłumaczenia, niezrozumiałe dla przeciętnego gaijina (jak z tą kwestią o „przykładnym członku społeczeństwa”, co w normalnych napisach było po prostu dane jako „profesjonalista”).
Kamen
11.03.2019 13:21 Re: 9
Ta seria miała dużego niefarta, bo jest pod licencją Aniplex of America (oni lubią zatrudniać firmy tłumaczące z krajów trzeciego świata), no i to jest też wersja, którą większość ogląda, bo trafia na Funi i CR (najpopularniejsze platformy).
Na szczęście w Europie licencję ma jeszcze Wakanim z własnym, profesjonalnym tłumaczeniem („Ward Translations”). Jedno i drugie wychodzi w tym samym czasie, więc nie ma problemu. No ale jak ktoś nie sprawdza źródeł, to nie będzie wiedział, że jest do wyboru 10 razy lepsza alternatywa.
nie mam najmniejszej ochoty się logować
12.03.2019 01:28 Re: 9
10 razy lepsza alternatywa… według cb. Nie narzucaj innym swojej opinii, a nie faktu. Bo interpretacja zależy od osoby i nie ma profesjonalnego tłumaczenia, które to zaneguje. Nie podoba ci się tłumaczenie jakieś tam? Spoko. Korzystaj z innego, ale nie twierdzić, jako niby pępuszek świata, który uchroni nas przed błyskawicami niepoprawności tekstowej, żeby korzystać z tego co ty, bo to jest lepsze. Ja na przykład uwielbiam skakać na bungee, bez bungee, więc drogi kameniku, nakazuję ci abyś ty również tak robił, gdyż jak tego nie spróbujesz to nie będziesz wiedział, że istnieje 10 razy lepsza alternatywa skoku na bungee. ;) Przecież skakanie na bangee jest niepoprawne i niezrozumiałe dla przeciętnego gaijina, polecam, Piotr Fronczewski!
W ogóle to jaki sens ma ta śmieszna dyskusja? Ma ktoś problem? Niechaj sobie ogląda bez napisów i z oryginalnym japońskim udźwiękowieniem i tyle. Wszystko zrozumie i nie będzie tego problemu. Oj… byłbym zapomniał, nie znacie japońskiego? jaka szkoda… ;/ To płaczcie dalej.
Kamen
12.03.2019 08:27 Re: 9
według cb.
Bo ty myślisz, że nie ma stron, które się tym zajmują.
Bo interpretacja zależy od osoby i nie ma profesjonalnego tłumaczenia.
Tak, bo wcale nie widać, że coś nie ma żadnego sensu i jest sprzeczne z poprzednią sceną:
[link]
Zastanów się czasem logicznie, zamiast pisać głupoty.
~K
Saarverok
13.03.2019 02:35 Re: 9
Powiem tak – obrażanie czyjegoś logicznego myślenia w momencie, gdy dana osoba nie ma głębszego pojęcia o tym, jakimi zasadami kieruje się język japoński, to cios poniżej pasa. Ja nie analizuję każdego wersu w anime pod kątem poprawności gramatycznej, bo języka nie znam, przepraszam, najwidoczniej trzeba mieć fluent Japanese by śmieć oglądać anime. Natomiast na tą niespójność zwróciłem uwagę dopiero, kiedy ją przytoczyłeś. Czyli jakieś 6 odcinków później. Więc zamiast być samotnym rebeliantem wysłuchującym buntownika Twittera, który pisze niespójności praktycznie w każdym anime polecam Tobie odezwać się do CR‑a czy czegoś innego, podejrzewam, że docenią Twoją wiedzę na temat japońskiej składni i poprawności (która, jak wiadomo, do najprostszych nie należy. A tym bardziej do najbardziej oczywistych). Być może wyeliminujesz błędy, które kalają piękno japońskiej translacji dla przeciętnego zjadacza chleba i cebuli (bo to Polska) i unikniesz błędów, które popełniają potem polskie serwisy tłumaczące anime. Zatem do boju, kolego Kamiyan~! świat nie kończy się na tanuki i Animesub.
Kamen
13.03.2019 08:43 Re: 9
Natomiast na tą niespójność zwróciłem uwagę dopiero, kiedy ją przytoczyłeś. Czyli jakieś 6 odcinków później.
No ja zwróciłem od razu uwagę, bo to było bezpośrednio po poprzedniej scenie z „pierwszym razem”. Szczerze mówiąc, ślepy by zauważył.
odezwać się do CR‑a czy czegoś innego
A kogo widzisz tam spingowanego?
Aniplex nie patrzy na takie rzeczy. Na przykład Occultic;Nine do tej pory ma niezrozumiałe napisy. No ale jak ktoś potem nie widzi głupoty w tej samej scenie, to pewnie opłaca się dawać te głodowe stawki tłumaczom.
W tym wypadku jest alternatywa, wystarczy wbić na stronę Wakanimu, albo wziąć tę wersję z tego samego miejsca, z którego masz CR. Warto wiedzieć, bo bajka sporo na śmieszności zyskuje.
A co z oglądaniem po polsku? Ktoś to jeszcze w ogóle robi, czy lepiej się nie przyznawać do oglądania z nieoficjalnych źródeł?
Saarverok
13.03.2019 16:59 Re: 9
No wiesz co, JAK ŚMIESZ oglądać po polsku w ogóle :D przecież tutaj nie wolno propagować takich idei! Wszyscy twardo oglądają rdzenny, japoński, nieobrobiony klip w pełnym 360p wypuszczony minutę po premierze. Dla utrudnienia z napisami z Google translatora pisanymi w jidysz. Żeby potem przerzucić na angielski, następnie na polski i po drodze wytknąć 700 błędów w tłumaczeniu w każdym możliwym języku. Bo dzisiaj każdy zna obowiązkowo poza polskim co najmniej dwa języki obce i hobbystycznie japoński (ci co oglądają).
A tak na poważnie – shinden powiela „błędne” tłumaczenie z CR, bo z ciekawości zajrzałem. I raczej na 90% z niego korzystają.
Kamen
13.03.2019 20:32 Re: 9
W cudzysłowie, taa. Bo spora część z nich „wcale” nie jest oczywista:
[link] -> Spojrzała się na niego, nie na nią. Przy okazji żart się też skopał.
I serio, nie trzeba znać 3 języków, żeby wiedzieć, że napisy od Aniplexu są skopane. Tak jest w przypadku jakichś 80‑90% serii na ich licencji, zasadniczo to wiedza powszechna.
Tutaj masz lepszą alternatywę, to polecam chwilę poszperać, zamiast się obruszać, że oglądasz kiepskie napisy i to kwestia jakichś „interpretacji”, a nie zwykłej niekompetencji.
MrParumiV18
25.02.2019 11:59 Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen po 7 odcinku
No i znowu… aż nie wypada nie skomentować. Po prostu to jest niesamowite! Tyle uśmiechu, niesamowitej zabawy, pozytywnych wrażeń podczas oglądania nie doznałem chyba nigdy, albo już zapomniałem. A najbardziej cieszy mnie fakt (i znowu będę się powtarzał, ale trzeba), że to te genialne wręcz postacie powodują to wszystko, pomijam nieziemsko ciepłe relacje pomiędzy nimi, ale wydaje mi się iż największą robotę tutaj robi świetnie zaplanowany epizodyczny scenariusz na podstawie mangi, gra kamery i przede wszystkim GENIALNA gra seiyuu, szczególnie Chiki i Kaguyi. Dopiero raczkują w tej branży, a grają chyba perfekcyjnie, ponieważ nie mogę sobie wyobrazić lepiej oddanych postaci, a przynajmniej w tej produkcji. Dla mnie osobiście już teraz jest to w 100% anime tego sezonu (a konkurencja dosyć sporawa, gdyż Mob, Neverland i Dororo trzymają poziom), jedna z lepszych komedii ostatnich lat (manga na pewno prędzej czy później u nas wyjdzie, więc już tego jednego kupca ów wydawnictwo ma) i pomimo natłoku genialnych produkcji zapowiadanych w dalszej części roku wydaje mi się, że ten tytuł spokojnie znajdzie się w górnej części rankingu na koniec roku w kategorii najlepsze anime, a już na pewno najlepsza komedia.
Dla mnie perfekcyjny seans pod względem przyjemności z oglądania. ;)
A
Łowca czarownic
25.02.2019 10:23
Ogólnie mam wrażenie, że w Polsce recenzenci i widzowie czasami bezsensownie oczekują zawsze jakiejś większej fabuły, spisków i motywu przewodniego za to tracą w ocenach seriale epizodyczne takie jak ten. Póki co to jest autentycznie śmieszne a za samo „O kawai koto” podbijam ocenę.
Tu akurat fabuła się rozwija, przynajmniej w mandze.
Kamen25.02.2019 21:27:41 - komentarz usunięto
Nie chce mi się logować25.02.2019 23:34:03 - komentarz usunięto
A
Saarverok
24.02.2019 23:14
Cóż, pod każdym odcinkiem parę osób zawsze napisze pochwalny pean, jaki to odcinek był wyśmienity i fantastyczny. No i cóż…
mają rację. Dołączam do tego grona :)
Nie mam zielonego pojęcia, jak twórcy to robią, ale postacie są przesympatyczne, gagi chwytliwe, a całość jest tak fajnie wyreżyserowana, że zapowiada nam się jedna z najlepszych komedii ostatnich lat :) Małym zarzutem może być brak postępu w fabule, ale hej – ktoś na to w ogóle patrzy? :D jest to anime interakcji i wychodzi ono świetnie, jak dla mnie kroi się szczera dyszka jeżeli chodzi o ocenę :)
Ishigami jest fantastyczny, najbardziej mi się podoba z całej czwórki. I ten głos! Aż nie chce mi się wierzyć, że ten sam aktor „grał” Ryouhei'a w „Tsurune”, aczkolwiek to dwie różne postacie, nic więc dziwnego, że inaczej brzmią. Mimo wszystko jednak jestem w lekkim szoku.
Porada na trzymanie ręki dziewczyny i parówki wygrały siódmy odcinek.
Bałem się, że kolejna postać nie dopasuje się do reszty.. Oj myliłem się i to srogo. Teraz, to już jest tak kompletna ekipa, że banan z twarzy nie schodzi ani przez minutę.
Rewelacja.
A
MrParumiV18
17.02.2019 20:49 Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen po 6 odcinku
Pomijając wszelakie ogromne plusy na czele z wybitnymi postaciami, cieszy niemiłosiernie fakt iż widać jak na dłoni, że twórcy świetnie się bawią tworząc tą produkcję, a ja dzięki temu również genialnie się bawię podczas oglądania każdego odcinka. Niesamowicie pozytywne zaskoczenie sezonu i jak na razie najlepiej ogląda mi się właśnie ten tytuł, za postacie, ich relacje, świetny dobór seiyuu (gdyż to w większości świeżaki, a bardzo dobrze sobie radzą) i ogólne solidne wykonanie całości. Oby było dalej tak dobrze, a jak będzie lepiej to ja będę wniebowzięty! ;)
O, ze scenki po endingu z 5 odcinka wynika, kliknij: ukryte że może za tydzień pojawi się w końcu Yuu Ishigami. Czekam, czekam, bo choć Chika jest genialna, to bardziej ciekawi mnie tamta postać.
A odcinek jak zwykle świetny.
A
Saarverok
9.02.2019 19:03 5
Jezu, popłakałem się kliknij: ukryte przy siatkówce. To anime jest tak dobre :D i biedna Fujiwara najlepsza :D nie wierzę, jakie to jest pyszne :D
Gdyby tylko ten narrator częściej zamykał japę to byłoby jeszcze lepsze, a tak mam flashbacki z „chimera arc” w HxH.
Poza tym do roli narratora, szczególnie tutaj idealnie by pasował Norio Wakamoto, szkoda że już nie bierze nowych roli :(
Bajka bardzo fajna, takie solidne 8/10.
Cieszy brak(przynajmniej na razie) jakieś gównodramy związanej ze statusem majątkowym głównej bohaterki, która ma zaaranżowane małżeństwo z innym bogatym blond chłopczykiem z drugiej takiej rodziny.
Wiem, że to komedia, ale u japońców ten syf do byle czego wciskają.
Moim zdaniem narrator w tej serii to jedno wielkie cudo, te jego komentarze, wyjaśnienia terminów podawane poważnym tonem – palce lizać! Jest go wystarczająco, a na pewno nie za dużo. Aktora też dobrego dali do jego roli, słychać, że nieźle się wczuwa. Zresztą, wszyscy seiyuu dają radę – Makoto Furukawa stał się moim ulubieńcem, słyszałam go już w innych produkcjach, ale tu brzmi najlepiej (o, widzę, że zagra główną postać w „Dr. Stone”, to tym bardziej muszę się zabrać za to anime, gdy już zacznie wychodzić).
kliknij: ukryte Cieszy brak(przynajmniej na razie) jakieś gównodramy związanej ze statusem majątkowym głównej bohaterki, która ma zaaranżowane małżeństwo z innym bogatym blond chłopczykiem z drugiej takiej rodziny.
Sądzę, że nawet jak taki czy podobny wątek się pojawi (mangi nie znam), to twórcy pokażą go w iście absurdalny i wywołujący ból brzucha ze śmiechu sposób.
Spoiler
6.02.2019 14:05
Nie pojawił się póki co.
A
Kamen
2.02.2019 18:29 ep 4
Ja pierdykam, co się w tym nowym odcinku odjaniepawliło, to ja nawet nie!
Potwierdzam to pierwsze, zdecydowanie najlepszy odcinek z dotychczasowych, każda historyjka genialna, mnie najbardziej podobała się ta ostatnia, kliknij: ukryte reakcje Miyukiego, gdy Betsy go obrażała, a on nie rozumiał – cudo :D No i pokazano pięknie, jak główny duet się o siebie troszczy.
Czy będzie to baja roku – ciężko na razie stwierdzić, ale jak zachowa dotychczasowy poziom, w rankingach uplasuje się wysoko. Na pewno już wiadomo, że to świetna komedia, która – przynajmniej u mnie – co odcinek wywołuje z kilka wybuchów śmiechu.
A
MrParumiV18
28.01.2019 04:04 Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen po 3 odcinku
Jak na razie seria trzyma bardzo wysoki poziom i świetnie się to ogląda, ale po prostu nie dam rady i nie mogę przejść obojętnie przy endingu z 3 odcinka i go nie skomentować, który jest po prostu wyborny! Jest tak przesłodki i jednocześnie niespodziewany, że się normalnie rozpływam. ;) Wystarczyło półtorej minutki abym z miejsca pokochał postać Chiki. ♥‿♥ Najbardziej zastanawia mnie jednak fakt, ile kasy na to poszło? Bo taniec jest wręcz nienagannie zaanimowany i jakby tak robili serie o idolkach to wtedy bym je oglądał (tak przy okazji to od razu jak go pierwszy raz zobaczyłem to skojarzył mi się z tym z pierwszego sezonu Kekkai Sensen, ale tam mi to kompletnie nie podeszło pod gust, nie ta muzyka itd.). Piosenka również interesująca pod względem tekstu i mimo wszystko bardzo fajnie zaśpiewana (seiyuu dała radę, a sam jej głos już daje efekt słodkości i różnych śliczności :D). Natomiast prym tutaj wiedzie schludność pod względem wizualnym, brak niepotrzebnych efektów i świecidełek, a także ogólna kompozycja, a dokładniej to sam taniec, jego dokładne zaanimowanie, zgranie go z muzyką oraz śpiewem. Istne dzieło sztuki jak to mój przedmówca napisał poniżej (z którym oczywiście zgadzam się w 100%) i bezapelacyjnie jest to na ten moment najlepszy ending tego sezonu. Jedyny, który ma do niego podjazd to amazarashi z dororo i nic poza tym, ale tylko „jak na razie” bo ten był z zaskoczenia, więc A1P może to zrobić nam po raz drugi (już nie mogę się doczekać wersji z przewodniczącym ¬_¬, to byłby dopiero cringe xD). Kończąc, jest on po prostu świetny, bezapelacyjnie ląduje w mojej prywatnej topce endingów wszech‑czasów i właśnie dla takich pozytywnych ataków z zaskoczenia warto oglądać endingi.
Na innej stronie ktoś stwierdził, że animacyjnie jest to lepsze niż większość tańców w anime o idolkach, heh.
Muzycznie to niestety jednak uszy trochę krwawią. :> Dlatego wolę oglądać na wyłączonym dźwięku.
Czy to kiepskie memienie, czy nie wiesz o czym mówisz?
Weiter
29.01.2019 07:10
Wybacz, ale nie wiem czym jest „memienie”. Tworzysz nowe słowa?
Ogółem, to jest takie klasyczne powiedzonko, że jak się w zwykłej serii pojawi coś mocno powyżej standardu wizualnego, to na to właśnie poszedł budżet, ale kolega widzę coś na poważnie to wziął, więc spasuj, nic nie zyskasz do niczego nie dążysz.
Widzisz, gdybyś wiedział czym jest „memienie” to wiedziałbyś że wziąłem pod uwagę niepoważną opcje (która wciąż i tak jest zła bo ludzie potem myślą że budżet faktycznie ma znaczący wpływ na jakość animacji).
Saarverok
30.01.2019 02:22
Sprawdziłem na globusie, nie ma takiego państwa. Ja się waściu chcesz w Gombrowicza bawić to weź oświeć plebs, bo inaczej zostaje nam gwałcenie przez uszy (a w tym wypadku oczy).
Weiter
30.01.2019 03:18
Na moje oko to zapożyczył słowo „meme” odmienił przez bóg wie co i wyszło mu „memienie”.
Cóż poprawną formą byłoby „memowanie” względem tego, co napisał w pierwszym zdaniu.
Zróbcie sobie przysługę i czytajcie również mangę. Albo przynajmniej po zakończonym show się za nią weźcie, bo bardzo dużo materiału jest ucinane, a czuję, że jeszcze więcej pójdzie pod nóż.
,
25.01.2019 03:11
Typowa retoryka wielbicieli papierowych wersji. Nie dajcie się wciągnąć w tę pułapkę i nie spoilerujcie sobie niezłej adaptacji.
Kamen
25.01.2019 08:29
Ale oni tam nawet nic nie wycinają, tylko przestawiają kolejność rozdziałów. A z samych rozdziałów nie wycięli nawet jednego kadru.
Dobrze wiedzieć. Takie epizodyczne historyjki wolę oglądać jednak na ekranie.
A
Saarverok
19.01.2019 18:20 2
Wall‑downing czyni cuda :D
Jednak trochę jestem poirytowany faktem, że formułka o miłości jako o polu bitwy i przedstawianie bohaterów wydaje się być stałym punktem serii, a to zawsze zabiera z 3 cenne minuty. Pytanie, czy zabieg celowy, czy istotny element narracji.
A tak poza tym bawię się świetnie, reakcje Kaguyi są najlepsze :)
Też mam nadzieję, że początkowa formułka i przedstawienie bohaterów nie będzie się przewijać przez każdy odcinek serii, która jak na razie jest znakomita. Obok Neverlandu, Boogiepopa i Dororo dla mnie mocny kandydat na anime sezonu.
Nie mogę się napatrzyć na głównych bohaterów ani nie mogę się ich nasłuchać. Coraz bardziej lubię też Chikę, czekam również na pojawienie się innych postaci. Opening to cud, miód i orzeszki.
Dla mnie to za dużo. Za bardzo przerysowane, pozbawione od początku pewnej subtelności, którą w romansach cenię. Niby narracja jest śmieszna, mnie osobiście bardziej męczy niż śmieszy, a poza tym pojawia się myśl, jak długo taka konwencja da radę? Nie przebrnęłam pierwszego odcinka, szkoda mi czasu.
Kamen
17.01.2019 15:01 Re: Po połowie 1 odcinka
Koleżanka jest kobietą zagadkową. Nie przeszkadza jej Dziewczyna Daltonistka, w której nic nie dzieje się przez 11 odcinków. Tymczasem seria, w której akurat ciągle się coś dzieje, to już be?
Hm, chyba wszystkie romanse są dalekie od „subtelności”. W końcu dialogi i zachowania bohaterów są bardzo nienaturalne. Ale to już dość typowe, czy to dla romansów, czy to dla szojców.
A konwencja akurat się zmienia, bo potem dochodzą nowe postacie.
Pzdr.
Ojej, po raz pierwszy na tej stronie zostałam nazwana kobietą zagadkową :D Ja to tam prosty człowiek jestem, lubię obserwować, jak uczucie się rozwija w miarę naturalnie, to miałam na myśli, pisząc o subtelności. Lubię najpierw czegoś dowiedzieć się o bohaterach, faktycznie uwierzyć, że ich ciągnie do siebie, a nie, że jest tak, bo tak chce scenariusz. W mojej Daltonistce właśnie to wszystko się działo! Rozumiem, że nie których to nudzi, ale tutaj faktycznie z odcinka na odcinek zachodziła zmiana w bohaterach, owszem powolna, ale przez to dla mnie w miarę realistyczna.
Tutaj jakoś te moje ulubione schematy zostały zdeptane, pierwsza minuta – bach mamy doskonałą dziewuszkę, druga minuta – buch, mamy doskonałego młodzieńca, trzecia minuta – buch, bach, mija pół roku i zaczynają się zawody. A ja ani nie zdążyłam poznać głównej dwójki, ani uwierzyć, że ich na serio do siebie ciągnie. Jakoś mnie to odrzuciło wciągu tych 12 minut.
Ale, cieszy mnie informacja, że konwencja się zmienia, komentarze, jak widzę, są dosyć pozytywne, może kiedyś zajrzę ponownie…
Weźmy dwójkę bohaterów w stylu Sakamoto i zróbmy romans z nimi – oto jak przedstawia się mniej więcej fabuła tej serii. I jak na razie wyszło to świetnie. Zarówno bohater i bohaterka prezentują bardzo oryginalne charaktery jak na romans – oboje są „tymi idealnymi” w szkole, których wszyscy wokół podziwiają. Ale też oboje w głębi duszy nie zawsze są tak samo opanowani, czy też po prostu – mają problemy jak wszyscy inni.
Obawiam się tylko jednego – że twórcom wyczerpią się pomysły jak to pociągnąć dalej i tak jak Sakamoto będzie to zbyt powtarzalne. Jeśli jakoś zróżnicują fabułę i nie będzie się ona opierała tylko na ich „wewnętrznych” potyczkach, to będzie dobrze. Inaczej naprawdę może być ciężko z utrzymaniem poziomu tego pierwszego odcinka.
Mimo wszystko jestem dobrej myśli. Zawsze warto bowiem docenić nieszablonowe podejście do, wydawałoby się, oklepanego tematu jakim jest romans. Liczę więc, że się nie zawiodę.
Fabuła i żarty robią się potem bardziej zróżnicowane.
Kamisama
17.03.2020 22:35 Re: Po 1 epku
Proszę mi tu nie obrażać PanaIdealnego Sakamoto xd. A tak poważnie to Sakamoto był nie tylko pomysłowy, pomocny oraz inteligentny, ale przede wszystkim odważny i wszystko robił z gracją. Natomiast dwójce głównych bohaterów często brakowało odwagi, a grację mieli tylko publicznie, na pokaz.
We Shaft nau!
Hatakeyama dał radę. Cóż, Rakugo było super, ale Grancrest był kijowy. Widać te drugie anime to dzieło poniżej jego możliwości (i pewnie godności). Kolejny op tego sezonu, który wygląda bardzo dobrze (obok Dororo i Moba). Na pewno wyróżnia się na tle konkurencji.
Samo anime walorami graficznymi przypomina mi trochę Arakawę, przy której Hatakeyama pracował. To dobrze, bo tak mniej więcej właśnie wyobrażałem sobie realizację tej mangi.
Jedyne co mi przeszkadzało, to zbyt dużo narratora, który wyraźnie się powtarzał w tym odcinku. A to bardzo mało zastrzeżeń jak na mnie.
Kamen
17.01.2019 15:02
TBH, trochę mi szkoda, że nie dali narratora z Kaijiego.
To byłby dopiero pogchamp.
Zapowiada się super, zobaczymy, czy kolejne odcinki będą równie ciekawe i zabawne.
Narrator jest obłędny, zwłaszcza gdy tłumaczy poszczególnie strategie. :D
Dialogi/monologi bohaterów tak samo.
Ale już zupełnie mnie wzięła kreska, konkretnie projekty głównych postaci, zwłaszcza Miyukiego. Fajnie patrzeć na coś innego niż zwykle, nieprzesłodzonego.
Opening nawet intrygujący, ale będę musiała go jeszcze z parę razy przesłuchać.
A
Saarverok
13.01.2019 14:48 1
Fajnie się ogląda, nawet się uśmiechłem :) i w zasadzie po pierwszym odcinku mogę powiedzieć, że sporo dobrego kontentu udało się ulokować w tych 25 minutach.
A
Kamen
13.01.2019 11:06 Dylemat
Ta seria jest bardziej podobna do JoJo czy do Kaijiego?
Trudno mi określić. Narrator bardziej w stylu Kaijiego, ale reakcje postaci i cała reżyseria bardziej w stylu JoJo.
Najbardziej podoba mi się to, jak Kaguya udaje zimną sucz ale jednocześnie jest strasznie słodka :D No i Chika idealnie pasuje do tej całej szopki, kocham jej beztroskie wejściówki w napięte sytuacje parki.
ależ ten pierwszy odcinek jest epileptyczny… można się było w sumie spodziewać, bo manga jest prowadzona podobnie, ale te kolory i animacja naprawdę robią krzywdę :D
opening imo okropny xp
Wzięcie japońskiego króla piosenek o miłości do śpierwania opa to kolejny po reżyrze świetny wybór tutaj. Hatakeyama/Omata naprawdę pokazał tu swoje shaftowe korzenie tutaj.
9/10
Postacie, chociaż jest ich tylko kilka, to są kolorowe i jest w nich życie, czuć że są prawdziwe. Fabuła prosta i wręcz głupia, ale koncept zrealizowany bardzo fajnie. Muzyka genialnie się wpasowuje w klimat. Grafika bardzo ładna.
Uwielbiam tego typu absurdalny humor, trochę przypominający ten z gintamy (chociaż tu bez przegięcia pały).
Jako dorosły widz mogę z całym sercem polecić tą serie.
Niektórych może drażnić ta konwencja nie mająca swego rodzaju konsensusu ale mi to naprawdę nie przeszkadzało. Z chęcią będę oglądał kolejne ekranizacje mangi. ( a materiału jest przynajmniej na kolejne 2 sezony)
Oceny na tanuki nie wyglądają zachęcająco, ale z całą pewnością to anime zasługuje nawet na 9/10
Dziwi mnie trochę ocena avellany. Chyba podchodzi do anime za bardzo poważnie. Tutaj nie ma co się doszukiwać głębszego dna. To jest po prostu seria która spowoduje szczery uśmiech na twarzy :)
Re: 9/10
Re: 9/10
Re: 9/10
Re: 9/10
Do ocen recenzentów, którzy mają diametralnie odmienny gust od mojego, albo zupełnie inne spojrzenie na rzeczywistość oraz na anime – dodaję zazwyczaj kilka punktów, albo 2‑3 punkty obniżam, gdy ocenę wykracza w górę ponad średnią.
Oceny wszelkie – są rzeczą bardzo subiektywną, czasem wystawiane „na podstawie rzutu kostką” a co więcej – recenzja pisana w emocjach (zwłaszcza skrajnych) koncentruje się wówczas na głównych zaletach lub przeszkadzających wadach.
Spotkałam się też również z tym, że recenzent ma ocenę nawet pięć, czy siedem punktów niższą niż średnia pozostałych ocen, więc raczej staram się kierować oceną ogólną wszystkich widzów.
Generalnie polecam patrzeć na średnią użytkowników.
I czytać komentarze.
A recenzja może wzbogacić, czy uzupełnić nasze własne przemyślenia.
W przypadku tego Anime – wystawiłam 6/10 i zgadzam się z większością konkluzji recenzenta.
kliknij: ukryte Para ma tak naprawdę mnóstwo przeszkód natury zarówno wewnętrznej (zahamowania, opory, nieumiejętność werbalizacji uczuć pozytywnych, nadmierna duma i nadmierny strach przed porażką) jak i społecznej (odmienne modele wychowania i różny status materialny) na przeszkodzie ku udanej realizacji.
I nie widzę tu żadnych wielkich uczuć (przynajmniej przez większość pierwszego sezonu)
Dopiero pod koniec 1ej serii są pokazane jakieś uczucia, a nie tylko emocje plus myśli
Ponieważ szczerze żal mi owych bohaterów i z nikim utożsamić się nie umiałam to i tak jest dobrze, że dałam radę obejrzeć całość i wystawiłam ocenę aż 6.
A dałam ją za taniec Chiki z endingu, za muzykę i za kilka zabawnych momentów.
Dla mnie ocena powyżej 5 oznacza, że nie musiałam zmuszać się do obejrzenia całości.
Więc w moim przypadku jest oceną pozytywną.
Re: 9/10
Re: 9/10
Podsumowując, anime najlepiej oglądać z odpowiednim nastawieniem :)
Re: 9/10
Tylko że ja tu widzę satyrę na osoby zakompleksione i pełne zahamowań – co nieszczególnie mnie bawi, bo na start włączyło mi się dla nich współczucie. I nici z planowanej komedii.
Romans także jak na romans dosyć słaby.
kliknij: ukryte
Tytuł „Miłość to wojna” a miłości też w tej serii za dużo nie ma – bo miłość wyklucza kierowanie się własnym ego, miłość powoduje także otwarcie na ukochaną osobę.
Dlatego dopiero ostatnie odcinki według mnie pokazują, że nastąpił przełom, czyli faktycznie coś w ich sercach drgnęło – ale to dla mnie o wiele za mało żeby wystawić ocenę 7 lub powyżej.
Jak na razie nic mi nie przebije Kamisama hajimemashita jako komedię plus romans (a raczej romans plus komedię ;)
A w kwestii romansu bez komedii (choć jest tam tag komedia, a brakuje tagu dramat) – Hana yori dango
Natomiast komedia przy której najlepiej się bawiłam –
to Watashi ga motete dousunda – przez całą serię i to 2 razy :)
8/10
Strasznie mnie obrzydziły odcinki 9 i 10. Bohaterowie od początku są socjopatyczni, ale wcześniej miało to prześmiewczy charakter i nie zwracało na siebie uwagi. Wszystko było na swoim miejscu. Można żartować ze smakiem i tak było do tej pory. Nie wiem co się stało, bo średnio ma to w ogóle uzasadnienie w zachowaniu bohaterów.
Mamy: 1. bohaterkę, która namawia do gwałtu swojej pracodawczyni/przyjaciółki będącej pod wpływem jakiejś dziwnej odmiany grypy, po której nic nie będzie pamiętać;
2. bohaterkę, która najpierw jest zła, że jej kolega wszedł do łóżka i z nim spała nic o tym nie wiedząc, ale w sumie to szybko jej przeszło i CHCIAŁABY ABY JEDNAK DO CZEGOŚ DOSZŁO (no nie, laski tak przecież lubią);
3. bohatera, który nie mógł się powstrzymać przed wyjściem z łóżka, bo gdyby to zrobił od razu, to pewnie by tam nie usnął (tak tam został, lol), a w ogóle to nie jego wina, że laska nie będąc sobą, wciągnęła go pod kołdrę.
Przerażające jest to, że w kolejnym odcinku bohaterowie mają z tego powodu sprzeczkę i zastanawiają się kto zawinił, bo „ona przecież sama go wciągnęła”. No kurde, jak pijana laska z imprezy zacznie się dowalać do autora mangi to też ją wykorzysta, bo sama chciała? xD Tutaj jeszcze ktoś odważny mógłby napisać, że pijani ludzie sami są sobie winni, ale bohaterka tej mangi była chora, co raczej nie działa na korzyść faceta.
W sensie uprzedmiotowianie i stereotypizacja kobiet w anime to nic nowego i nadzwyczajnego. Ktoś mógłby też napisać, że to tylko niewinne, lekkie komediowe anime. No właśnie, skoro to tego typu tytuł, to po co poruszać taki temat? Szczególnie, że bohater ani nie przeprosił bohaterki (bo sama go wciągnęła), ani ona nic sobie z tego nie zrobiła (i bała się przyznać, że chciała gwałtu), więc skończyło się na tym, że taka scena jest ok.
Więcej myśleć
Gdyby każdy więcej myślał zanim coś zrobi, to prawie zniknęłyby przestępstwa, żyło by się spokojnie i bezpiecznie oraz nie byłoby obecnej pandemii.
I moim zdaniem – gdyby było więcej rycerzy na białym koniu, to więcej kobiet było by szczęśliwych (powiedziała wielbicielka takowych zachowań w życiu)
PS. A ja nie zjadłabym słowa w mojej poprzedniej wypowiedzi.
Podsumowując.
Postawa głównego bohatera była właściwą. Nie popełnił przestępstwa.
A że zainteresowana być może nie miała by mu tego za złe to już całkiem inna sprawa.
Dobre :D
Re: Dobre :D
Żeby doszukiwać się tam gwałtu, to naprawdę trzeba mieć nieźle sponiewierany umysł :)
Kekw
Możemy w to nie wierzyć, możemy to bagatelizować, albo możemy temu świadomie zdecydowanie zaprzeczać, ale każdy kto ma wiedzę z zakresu psychologii potwierdzi to wiedząc jak działają mechanizmy nieświadome, jak wpływa komunikacja – oraz jak działa ludzka podświadomość.
Gwałt, molestowanie czy też nadmiar myślenia
Sanvean ma niestety według rację. I nie o feminizm tu chodzi.
Problemem jest terminologia użyta przez Sanvean.
Według Sjp:
Według Wikipedia :
Gwałt – zakazana przez prawo przemoc fizyczna. Słowo to często, choć niekoniecznie, jest także używane na określenie zgwałcenia, czyli przemocy na tle seksualnym.
Gwałt w języku prawniczym:
W języku prawniczym gwałtem określa się nie każdą przemoc, lecz tylko taką o dużym natężeniu
Myślę, że stosowniej było by użyć zwrotu wykorzystanie seksualne, zamiast gwałt.
Zresztą zacytuję tu rodzaje przestrzepstw seksualnych:
Przestępstwa seksualne:
E
Ekshibicjonizm
G
Gwałt naprawczy
Gwałty Armii Czerwonej w Polsce
K
Kazirodztwo
N
Nadużycia seksualne w Kościele katolickim
Napastowanie seksualne
Niewolnictwo seksualne
O
Obcowanie płciowe z osobą chorą psychicznie
P
Przemoc seksualna
S
Sexual Offences Act 1967
Silentlambs
W
Wykorzystywanie seksualne
Wykorzystywanie seksualne dzieci
Z
Zgwałcenie
W tym kontekście wykorzystanie osoby nie w pełni władz umysłowych jest tym samym co wykorzystanie osoby pod wpływem środków odurzających.
Przemoc domowa.
Wykorzystywanie seksualne między małżonkami jest formą przemocy domowej. Kiedy napaść obejmuje groźby wymuszające niechciany kontakt seksualny, których autorem jest obecny lub były mąż kobiety, może być ona, zależnie od jurysdykcji, uznana za gwałt.
To co zrobiła służąca w tym anime to nakłanianie do przestępstwa seksualnego, co możnaby było podciągnąć pod współudział gdyby do tego doszło.
TF
Mieszane uczucia
Najpierw tak zwane plusy:
Świetna narracja oraz wewnętrzne monologi bohaterów. Dzięki temu nieśmieszny temat zamienił się w komedię.
Spodobały mi się opening i obydwa endingi. W sumie miałam nadzieję że seria dorośnie do poziomu muzyki.
Trochę momentów mocno komediowych, a jeden nawet tak zabawny, że miałam łzy w oczach że śmiechu, co rzadko zdarza mi się przy anime.
To tyle na pozytywy.
Grafika. Tła podobały mi nawet bardzo, ale twarze postaci dużo mniej, szczególnie główna bohaterka. Przeszkadza mi również dublowanie twarzy np u trójki sióstr.
Charaktery postaci podobnie jak twarze. Pierwsza moja seria w której żadnego z bohaterów nie darzyłam szczególną sympatią.
Podobnie zachowania. Albo u jednych kłamanie i zaprzeczanie, albo szczerość do bólu albo głupota typu przychodzenie do obcych ludzi że swoimi problemami sercowymi. A przecież mogli trafić źle. Ryzykowne w tej samej szkole żalić się obcym ludziom.
Wogóle to całe problematyczne, zakłamane zachowanie dwójki głównych bohaterów przez które tyle wycierpieli…
Nadmierna otwartość i nadmierne tajniaczenie i duma… To zawsze prowadzi do bólu w relacjach z ludźmi.
Akurat odcinek z fajerwerkami oceniam pozytywnie, jako wyjście z impasu oraz NARESZCIE pierwsze akty odwagi.
Dlatego mam mieszane odczucia. I nie umiem polecić tej serii, mimo, że dawno tyle się nie śmiałam.
Ocena 8 na 10
Czyli muzyka 10/10
Grafika 8/10
Przekaz 6/10
Bohaterowie… 7/10 ocenę zawyżam bo pomagali innym.
Ogólnie seria mega przyjemna, lekka, choć przewidywalna. Dużym plusem jest Chika i fakt, że mimo że jest postacią komediową, nie jest idiotką. Nie obraziłabym się, gdyby pierwszy sezon był 24 odcinkowy, ale skoro nie jest, pozostaje mi czekać na następną serię.
W każdym razie polecam starsze sezony, a w szczególności Heartcatch.
Tak więc w poszukiwaniu opinii bardziej trafiających w gusta, lepiej udać się w angielskojęzyczną część internetu.
HAHAHAHA jaki tekst :D Dobrze jest żyć w takiej bańce :D
Avellana ma natomiast bardzo specyficzne recenzje i oczekiwania. Kreatorsi dostali „dziewiątkę”, a tekst sugerował raczej usprawiedliwienie dla „szóstki”.
Chociaż Kreatorsi to było typowe 3/10.
Przede wszystkim błędnym założeniem jest to, że pisząc „bardziej trafiające w gusta” mam na myśli tylko zgodność poglądów, a nie przykładowo styl autora (pod tym względem lubię teksty tablisa, ale raczej mało go ostatnio, więc po co spędzać czas z serwisem, który oferuje mało dobrego towaru).
Zreszta, npiasales wyraznie „OPINIE bardziej trafiajace w gusta”. Nie styl, nie gramatyka, nie nazwisko – OPINIE. Chyba, ze miales na mysli opinie = recenzje, ale to juz chyba steelmanning z mojej strony…
Niefortunne użycie słowa „opinii” zamiast „recenzji” w celu uniknięcia powtórzenia nie jest dobrym powodem do zaawansowanego czepialstwa i próby dyskredytacji osoby piszącej.
Jest też bardzo dobry do naprzemiennego podpierania swojego zdania ocenami/recenzjami MAL lub twierdzeniem, że na MAL nie ma co zaglądać i używać go do czegokolwiek, zależnie czy w danym wypadku opinia ogółu zgadza się z jego własną, czy też nie.
W sumie większość osób tutaj już się do tego przyzwyczaiła i raczej jest rozbawiona jego wysiłkami.
Z tym 1/300 to bym się poważnie kłócił. Przy MAL‑u już kompletnie nie zrozumiałeś, o co chodzi, ale to mnie nie dziwi.
Twoje posty również są dla mnie całkiem zabawne, więc mam nadzieję, że jeszcze kilka razy poprawisz mi humor.
~K
Jeśli chodzi o „Antarktydę”, to obejrzałem o czym wspominałeś. Już odcinek później panie siedzą sobie tyłkami na śniegu, z odsłoniętymi twarzami i zajadają „shaved ice”. Czyli mój argument o tym, że seria banalizuje zagrożenia, jakie tak ekstremalne warunki tworzą jest całkowicie podtrzymany, nawet jeśli twórcy zrobili jeden wątek gryzący się nastawieniem z resztą serii.
Z MAL doskonale rozumiem o co chodzi, a chodzi o powyższe. Twoje próby tłumaczenia, że chodzi o co innego nie zmieniają tego jak używasz tego argumentu.
Przy okazji strasznie mi się podoba, że chcąc udowodnić jak to nie mam racji z powyższym postem zrobiłeś dokładnie to, o czym w nim napisałem ;-)
a w Berserku była wesoła drużyna najemników ;D
Ale przecież tak właśnie jest.
żuraw i czapla
W sumie myślę, że dobrze, że takie serie dostają tylko jeden sezon. Na dłuższą metę to by się przejadło.
Też mi nie weszły ostatnie odcinki, ostatni to już w ogóle był przedramatyzowany, a Kagua w nim irytująca (choć ogólnie to przecież fajna postać). Cóż, takie uroki anime, powinnam się dawno przyzwyczaić, ale patrząc na fakt, że wcześniej dostawaliśmy często niemal do bólu absurdalne gagi, nagłe przejście w poważniejsze tony wywołało dziwny (w złym tego słowa znaczeniu) kontrast. Dobrze, że chociaż ostatnia część (z samolotami) była znów lekka i zabawna.
Pomijając jednak powyższe – świetna komedia.
A mi by już brakuje tej serii
Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen po 12 odcinku
Re: Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen po 12 odcinku
Z tego, co pamiętam, Waneko już raz (bodaj 2 lata temu) nie dostało licencji na ten tytuł. Powodem było to, że nie chcieli zgodzić się z wymogami strony japońskiej (zostawić wszystkie sufiksy i inne bzdety niezrozumiałe dla zachodniego czytelnika).
W sumie dziwna sytuacja, bo manga Viz Media jest na zachodzie w pełni zlokalizowana, a nawet sypią tam memami na potęgę.
W każdym razie zachodnie wydanie mogę polecić. To tłumaczeniowy majstersztyk.
Oh, mister~
Polecam cieplutko jak ktoś jeszcze nie obejrzał i mam nadzieję, że drugi sezon powstanie i będzie równie dobry ;)
Mogę też z czystym sumieniem potwierdzić, że dobór seiyu dla tej bajki był perfekcyjny. Nie wiem, czy byłaby tak samo dobra z kimkolwiek innym.
Mocne 7/10.
Trzymam kciuki za drugi sezon, obyśmy się doczekali.
Hmm
Naprawdę podobała mi się tylko ta wzięta znikąd historyjka o Czterech Jeźdźcach Ramenu.
Re: Hmm
Re: Hmm
Re: Hmm
po 9 odcinku
Seria jest GENIALNA (przynajmniej z mojej subiektywnej strony,w sumie z obiektywnej też)
Grafika jest bardzo dobra,muzyka idealnie pasuje,co do fabuły -mam nadzieję ,że się rozkręci chociaż jak na razie bardzo fajny wstęp.Ogólnie HUMOR tutaj idealnie trafia w moje upodobania (każdy odcinek wywołuje u mnie śmiech i generalnie pod tym względem rzadko kiedy jakaś produkcja tak wspaniale trafia we mnie) + Jest to anime psychologiczne i tego też tutaj nie brakuje :D Aaa no i co do postaci..Na początku myślałam ,że Chika to taka płytka dziewczyna której nie polubię ,ale jeśli mam być szczera polubiłam ją i nie wkurza mnie ! Reszta bohaterów- po prostu postacie uważam za bardzo udane
Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen po 9 odcinku
9
Re: 9
To nie ona, tylko ten Google Tłumacz, który Aniplex wstawia na CR.
Na Wakanimie masz poprawną wersję (też oficjalny streaming, tylko nordycki):
[link]
Ogólnie aż dziw, że ludzie płacą za taki syf. Ta wersja na CR ma błędy i zdania od czapy co kilka linijek.
A najlepsze są te zdania przetłumaczone na odwrót:
[link]
Re: 9
Re: 9
Ale nie musisz cytować głupich tekstów z Google Tłumacza.
Natomiast czy cię bawi notoryczne czytanie błędnego tłumaczenia – (coś takiego: [link] masz co kilka linijek) – twoja sprawa. Co nie zmienia faktu, że z normalnym tłumaczeniem z innego streama ta bajka jest sporo śmieszniejsza.
PS: jestem zwykłym magistrem.
Re: 9
Re: 9
Re: 9
He He He.
Nie wiem jak ktoś może w ogóle tak myśleć, przecież brak poprawnego tłumaczenia całkowicie przekreśla sens oglądania czy czytania czegokolwiek, jeśli nie zna się języka użytego w oryginale.
Niby oglądasz, ale nie wiesz co i o czym. Jaki w tym sens?
Tu się z Kamiyanem zgodzę, z powodu tych niesamowicie błędnych tłumaczeń, już dawno zrezygnowałem z CR. U nich to już norma, kiedy postacie mówią o jednym, a CR tłumaczy to całkowicie inaczej, zmieniając sens wypowiedzi.
Cierpi na tym wszystko. Fabuła, relacje między postaciami i tak dalej.
Tłumaczenie ma być na tyle dobre, żeby widz wiedział co się dzieje na ekranie, bo jak pojawiają się babole typu:
kiedy w oryginalne było to cały sens i fabuła bajki przepada.
Gdyby nie komentarze na MALu, to bym jeszcze przez kilka odcinków był zdezorientowany, dlaczego tak się dzieje, skoro to nie ta bohaterka jest winna, tylko ktoś inny.
Prawidłowe tłumaczenie jest bardzo ważne i nie ma w nim miejsca na błędy.
Re: 9
Re: 9
Re: 9
Na szczęście w Europie licencję ma jeszcze Wakanim z własnym, profesjonalnym tłumaczeniem („Ward Translations”). Jedno i drugie wychodzi w tym samym czasie, więc nie ma problemu. No ale jak ktoś nie sprawdza źródeł, to nie będzie wiedział, że jest do wyboru 10 razy lepsza alternatywa.
No i tam nie trzeba czytać takich głupot:
[link]
Re: 9
W ogóle to jaki sens ma ta śmieszna dyskusja? Ma ktoś problem? Niechaj sobie ogląda bez napisów i z oryginalnym japońskim udźwiękowieniem i tyle. Wszystko zrozumie i nie będzie tego problemu. Oj… byłbym zapomniał, nie znacie japońskiego? jaka szkoda… ;/ To płaczcie dalej.
Re: 9
Bo ty myślisz, że nie ma stron, które się tym zajmują.
Tak, bo wcale nie widać, że coś nie ma żadnego sensu i jest sprzeczne z poprzednią sceną:
[link]
Zastanów się czasem logicznie, zamiast pisać głupoty.
~K
Re: 9
Re: 9
No ja zwróciłem od razu uwagę, bo to było bezpośrednio po poprzedniej scenie z „pierwszym razem”. Szczerze mówiąc, ślepy by zauważył.
A kogo widzisz tam spingowanego?
Aniplex nie patrzy na takie rzeczy. Na przykład Occultic;Nine do tej pory ma niezrozumiałe napisy. No ale jak ktoś potem nie widzi głupoty w tej samej scenie, to pewnie opłaca się dawać te głodowe stawki tłumaczom.
W tym wypadku jest alternatywa, wystarczy wbić na stronę Wakanimu, albo wziąć tę wersję z tego samego miejsca, z którego masz CR. Warto wiedzieć, bo bajka sporo na śmieszności zyskuje.
Re: 9
Re: 9
A tak na poważnie – shinden powiela „błędne” tłumaczenie z CR, bo z ciekawości zajrzałem. I raczej na 90% z niego korzystają.
Re: 9
[link] -> Spojrzała się na niego, nie na nią. Przy okazji żart się też skopał.
I serio, nie trzeba znać 3 języków, żeby wiedzieć, że napisy od Aniplexu są skopane. Tak jest w przypadku jakichś 80‑90% serii na ich licencji, zasadniczo to wiedza powszechna.
Tutaj masz lepszą alternatywę, to polecam chwilę poszperać, zamiast się obruszać, że oglądasz kiepskie napisy i to kwestia jakichś „interpretacji”, a nie zwykłej niekompetencji.
Pzdr.
Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen po 7 odcinku
Dla mnie perfekcyjny seans pod względem przyjemności z oglądania. ;)
mają rację. Dołączam do tego grona :)
Nie mam zielonego pojęcia, jak twórcy to robią, ale postacie są przesympatyczne, gagi chwytliwe, a całość jest tak fajnie wyreżyserowana, że zapowiada nam się jedna z najlepszych komedii ostatnich lat :) Małym zarzutem może być brak postępu w fabule, ale hej – ktoś na to w ogóle patrzy? :D jest to anime interakcji i wychodzi ono świetnie, jak dla mnie kroi się szczera dyszka jeżeli chodzi o ocenę :)
Porada na trzymanie ręki dziewczyny i parówki wygrały siódmy odcinek.
Rewelacja.
Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen po 6 odcinku
Odcinek 6
A odcinek jak zwykle świetny.
5
Poza tym do roli narratora, szczególnie tutaj idealnie by pasował Norio Wakamoto, szkoda że już nie bierze nowych roli :(
Bajka bardzo fajna, takie solidne 8/10.
Cieszy brak(przynajmniej na razie) jakieś gównodramy związanej ze statusem majątkowym głównej bohaterki, która ma zaaranżowane małżeństwo z innym bogatym blond chłopczykiem z drugiej takiej rodziny.
Wiem, że to komedia, ale u japońców ten syf do byle czego wciskają.
kliknij: ukryte Cieszy brak(przynajmniej na razie) jakieś gównodramy związanej ze statusem majątkowym głównej bohaterki, która ma zaaranżowane małżeństwo z innym bogatym blond chłopczykiem z drugiej takiej rodziny.
Sądzę, że nawet jak taki czy podobny wątek się pojawi (mangi nie znam), to twórcy pokażą go w iście absurdalny i wywołujący ból brzucha ze śmiechu sposób.
ep 4
Baja roku jak nic.
Re: ep 4
Czy będzie to baja roku – ciężko na razie stwierdzić, ale jak zachowa dotychczasowy poziom, w rankingach uplasuje się wysoko. Na pewno już wiadomo, że to świetna komedia, która – przynajmniej u mnie – co odcinek wywołuje z kilka wybuchów śmiechu.
Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen po 3 odcinku
3
To jest odniesienie do tego tekstu z mangi:
[link]
Ogólnie cały tekst tak wygląda, tak że niezły pogchampik.
Muzycznie to niestety jednak uszy trochę krwawią. :> Dlatego wolę oglądać na wyłączonym dźwięku.
Teraz im pewnie budżetu zabraknie na resztę odcinków :D
Czy to kiepskie memienie, czy nie wiesz o czym mówisz?
Ogółem, to jest takie klasyczne powiedzonko, że jak się w zwykłej serii pojawi coś mocno powyżej standardu wizualnego, to na to właśnie poszedł budżet, ale kolega widzę coś na poważnie to wziął, więc spasuj, nic nie zyskasz do niczego nie dążysz.
Cóż poprawną formą byłoby „memowanie” względem tego, co napisał w pierwszym zdaniu.
Spotkałem się tylko z „memowaniem”.
2
Jednak trochę jestem poirytowany faktem, że formułka o miłości jako o polu bitwy i przedstawianie bohaterów wydaje się być stałym punktem serii, a to zawsze zabiera z 3 cenne minuty. Pytanie, czy zabieg celowy, czy istotny element narracji.
A tak poza tym bawię się świetnie, reakcje Kaguyi są najlepsze :)
Re: 2
Nie mogę się napatrzyć na głównych bohaterów ani nie mogę się ich nasłuchać. Coraz bardziej lubię też Chikę, czekam również na pojawienie się innych postaci. Opening to cud, miód i orzeszki.
PS Ściano‑podryw mnie rozwalił. :D
Po połowie 1 odcinka
Re: Po połowie 1 odcinka
Hm, chyba wszystkie romanse są dalekie od „subtelności”. W końcu dialogi i zachowania bohaterów są bardzo nienaturalne. Ale to już dość typowe, czy to dla romansów, czy to dla szojców.
A konwencja akurat się zmienia, bo potem dochodzą nowe postacie.
Pzdr.
Re: Po połowie 1 odcinka
Tutaj jakoś te moje ulubione schematy zostały zdeptane, pierwsza minuta – bach mamy doskonałą dziewuszkę, druga minuta – buch, mamy doskonałego młodzieńca, trzecia minuta – buch, bach, mija pół roku i zaczynają się zawody. A ja ani nie zdążyłam poznać głównej dwójki, ani uwierzyć, że ich na serio do siebie ciągnie. Jakoś mnie to odrzuciło wciągu tych 12 minut.
Ale, cieszy mnie informacja, że konwencja się zmienia, komentarze, jak widzę, są dosyć pozytywne, może kiedyś zajrzę ponownie…
Po 1 epku
Obawiam się tylko jednego – że twórcom wyczerpią się pomysły jak to pociągnąć dalej i tak jak Sakamoto będzie to zbyt powtarzalne. Jeśli jakoś zróżnicują fabułę i nie będzie się ona opierała tylko na ich „wewnętrznych” potyczkach, to będzie dobrze. Inaczej naprawdę może być ciężko z utrzymaniem poziomu tego pierwszego odcinka.
Mimo wszystko jestem dobrej myśli. Zawsze warto bowiem docenić nieszablonowe podejście do, wydawałoby się, oklepanego tematu jakim jest romans. Liczę więc, że się nie zawiodę.
Re: Po 1 epku
Re: Po 1 epku
Hatakeyama dał radę. Cóż, Rakugo było super, ale Grancrest był kijowy. Widać te drugie anime to dzieło poniżej jego możliwości (i pewnie godności). Kolejny op tego sezonu, który wygląda bardzo dobrze (obok Dororo i Moba). Na pewno wyróżnia się na tle konkurencji.
Samo anime walorami graficznymi przypomina mi trochę Arakawę, przy której Hatakeyama pracował. To dobrze, bo tak mniej więcej właśnie wyobrażałem sobie realizację tej mangi.
Jedyne co mi przeszkadzało, to zbyt dużo narratora, który wyraźnie się powtarzał w tym odcinku. A to bardzo mało zastrzeżeń jak na mnie.
To byłby dopiero pogchamp.
Narrator jest obłędny, zwłaszcza gdy tłumaczy poszczególnie strategie. :D
Dialogi/monologi bohaterów tak samo.
Ale już zupełnie mnie wzięła kreska, konkretnie projekty głównych postaci, zwłaszcza Miyukiego. Fajnie patrzeć na coś innego niż zwykle, nieprzesłodzonego.
Opening nawet intrygujący, ale będę musiała go jeszcze z parę razy przesłuchać.
1
Dylemat
Trudno mi określić. Narrator bardziej w stylu Kaijiego, ale reakcje postaci i cała reżyseria bardziej w stylu JoJo.
opening imo okropny xp
Badajcie opening, sztos normalnie.
[link]
aoty confirmed
Start w sobotę 12 stycznia!!