x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
anmael
29.04.2023 18:38 9/10 Rewelacja, dużo dobrego thrillera i..... hmmm no właśnie???
Pozornie wyglądająca produkcja, która szybko wprowadza w wartką rozgrywkę między…(bez spoilerowania:).
Świetna fabuła, przepełniona lękiem i grozą. Bardzo świetne uwagi co do dzieci i ich wychowania (niektórym rodzicom naprawdę przydały by się w prawdziwym życiu – pędzę z przykładem
...wychowywanie dziecka w strachu blokuje mózg i jego rozwój”)
– niby banalne a duża część społeczeństwa nie potrafi bez tego aspektu wychować własne dzieci.
Kontynuując komentarz, świetne zwroty akcji powodują że widz naprawdę nie może się odkleić od oglądania i cały czas wmawia sobie że jeszcze tylko jeden odcinek i wyłączam – hahahahaha.
Świetnie dobrane pierwszoplanowe postacie, niby przewidywalne charaktery a jednak potrafią nieraz zaskoczyć i skleić fabułę aby trzymała w napięciu.
Graficznie produkcja, bardzo przyjemna dla oka, nie przerysowana bez zbędnych wodotrysków efekciarskich, które mogły by odwracać uwagę od całej atmosfery panującej w „domu”.
Efekty muzyczne mogły być ciut bardziej podkręcone, tak żeby jeszcze bardziej zaostrzyć strach i adrenalinę u widza (co nie oznacza że było słabo).
Opening i ending nie za bardzo przykuły moją uwagę tak więc nie wypowiadam się, gdyż to tylko uwaga co do mojego gustu muzycznego.
Komentarz napisany trochę na okrętkę bez szczegółów, gdyż nie chce nikomu psuć dobrej produkcji, ujawniając jakiekolwiek szczegóły.
Jeżeli ktoś lubi tego klimaty, oglądać nie pytać !!!! 12 odcinków wchodzi bez mrugania powiekami :)
Jakby kogoś interesowało… Kazuo Ishiguro – Nie opuszczaj mnie. Po opisach w internecie wnioskuję, że zamysł fabularny wydaje się bardzo, bardzo podobny, tyle że zamiast dzieci, są nastolatkowie bodajże w internacie w świecie stylizowanym na Anglię XX. wieku, hodowani, by zostać dawcami narządów. Też jest jedna kobieta, która sprawuje nad nimi pieczę. Dzieciaki naturalnie również pozostają w niewiedzy, co do swojego przeznaczenia.
Może zbieżność pomysłów albo celowa inspiracja…?
„w świecie stylizowanym na Anglię XX. wieku”
To może znaczyć tyle rzeczy, że właściwie nic nie mówi :D ale jeżeli miałaby to być inspiracja, to chyba tylko na zawiązanie fabuły.
Zacytuję LC zatem:
Ekskluzywna szkoła z internatem – w sercu angielskiej prowincji – w której uczniowie są zachęcani do rozwijania zdolności artystycznych i kreatywności, zakochują się, nawiązują przyjaźnie. Mogłaby być wymarzonym miejscem dla młodych ludzi, gdyby nie to, że nie wolno im jej opuszczać, a strzępki informacji, jakie z czasem do nich docierają, zaczynają się składać na przerażającą prawdę. I choć nie ma tu miejsca na bunt, dwójka bohaterów, Kathy i Tommy, liczy na to, że miłość pozwoli odwrócić los, który od początku był im pisany.
No brzmi dosyć znajomo w kontekście tego anime… ;)
No i oni byli hodowani też na jakiś dawców narządów. Kiedy czytałam mangę i oglądałam tę produkcję, wydawało mi się to oryginalnym pomysłem, ale teraz…
Jeśli kogoś interesuje temat, to polecam poczytać recenzje albo bardziej rozbudowane opisy na filmwebie/lubinyczytac, bo jest więcej cech wspólnych. Skrótowo wrzuciłam newsa
Taa, poszłam tam i zdążyłam przeczytać, ale chodziło mi o coś innego ;) nie ważne.
Książki nie czytałam, więc trudno tu o prawdziwe porównanie, ale jeśli kliknij: ukryte bohaterowie nie uciekają wreszcie w świat, prześladowani przez łowców wnętrzności, to nie dopatrywałabym się plagiatu :D
Nie jestem pewna, jak rozwija się fabuła powieści – wrócę może do wątku, kiedy już przeczytam książkę. Wydaje mi się, że bohaterowie też zamierzają uciec ze szkoły „w świat” i możliwe, że będzie za nimi jakaś pogoń. Plagiat? Nie, raczej to nie zarzut. Stawiałabym na podobny pomysł albo inspirację. Możliwe, że koncepcja nie jest tak świeża, jak wydawało mi się wcześniej. Nim natrafiłam na informacje o książce noblisty, sądziłam, że manga, anime mają oryginalne zawiązanie akcji. Cóż, podobny przykład, chociaż odwrócony, dotyczy chociażby Igrzysk Śmierci i Royal Battle. Wynik pewnych trendów, podobnego sposobu myślenia…
Nie wiem, jak kończy się Yakusoku, bo fabuła przestała mnie interesować po kliknij: ukryte ucieczce z sierocińca. Chyba zniechęciłam się motywami genialnych dzieci. Osobowość postaci mnie nie przekonywała, gdzieś uleciał ze mnie zapał w trakcie czytania (bo zapoznawałam się z mangowym pierwowzorem).
Jeśli ktoś chciałby mi zaspoilerować, jak to wszystko dalej „idzie” w Yakusoku, to chętnie poczytam.
PS Nie taki straszny błąd ;) Każdemu się może zdarzyć.
xx
14.06.2021 16:47 Re: Podobne dzieło?
kliknij: ukryte Nie uciekają. Wręcz przeciwnie, wszyscy ostatecznie zostają dawcami narządów.
Ogólnie pomijając motyw „ludzi hodowlanych”, podobieństw jest całkiem mało. Bohaterowie nie są genialnymi dziećmi, tylko całkiem zwyczajnymi. Ich los nie jest przed nimi ukrywany, tylko powoli im przekazywany, tak żeby łatwiej było im go zaakceptować (obecnie zwrot akcji jest dosyć znany, ale w pierwotnym zamierzeniu to stopniowe przekazywanie informacji miało dotyczyć też czytelnika). Dzieci nie poddaje się testom na inteligencję (kultywuje się za to talenty artystyczne), nie ma też wyraźnego podziału na gorsze i lepsze, większość umiera w podobnym wieku. Nikomu nawet do głowy nie przychodzi obalanie systemu. I tak dalej, i tak dalej.
A książkę nawet polecam, całkiem mi się podobała :D Ale na spektakularne ucieczki albo mentalne potyczki nie ma co się nastawiać, to bardzo spokojna i przygnębiająca historia.
Przeoczyłam ten komentarz. Dzięki za opis. A mogę zapytać, dlaczego akurat talenty artystyczne są kultywowane w tej powieści?
xx
11.07.2021 20:48 Re: Podobne dzieło?
Na wszelki wypadek wkładam w spojler.
kliknij: ukryte Dzieci z „Nie opuszczaj mnie” są klonami, w związku z czym znacząca część społeczeństwa uważa je za istoty pozbawione dusz i w związku z tym niezasługujące na traktowanie jako osoby czujące i myślące jak każdy normalny człowiek. Dyrektorka sierocińca próbuje udowodnić, że jest inaczej, właśnie poprzez rozwijanie artyzmu u dzieci i urządzanie wystaw ich prac.
Nie wiem czego się spodziewałam, ale na pewno czegoś „bardziej” niż to co zobaczyłam.
Trochę w tym rozczarowaniu mojej winy, bo z jakiegoś powodu ubzdurałam sobie, że to chociaż w 1/5 będzie coś w rodzaju tego szajsu który Johan Liebert odstawiał w sierocińcu (Monster). A to było coś zupełnie innego.
Z postaciami mam problem. Norman i Ray są ok, zwłaszcza ten drugi zyskał trochę mojej sympatii. Emma zaś… jest po prostu postacią strasznie słabą. Rozczarowanko. Tragedia.
Niby jest charyzmatyczna ale mnie nie przekonała. Twórcy w słowa innych postaci wkładali nam opisy cudownej Emmy, że jest taka i siaka, i my też musimy w to uwierzyć. Generalnie wszyscy troje byli wycięci jak z jakiegoś szablonu i niczym nie zaskakiwali.
Najlepszą i faktycznie ciekawą postacią jest póki co Isabella. Ale o tym też w zasadzie mogłam się przekonać dopiero w ostatnim odcinku. I dopiero na koniec ta historia zrobiła się dla mnie na tyle ciekawa, że chyba spróbuję też obejrzeć drugi sezon. Gdyby nie te ostatnie 20 minut, raczej bym się nie skusiła. Dlatego że nie obchodzi mnie zbytnio czy kliknij: ukryte Emma przeżyje ¯\_(ツ)_/¯
Na horror to było zdecydowanie za mało straszne. Na coś psychologicznego to zabrakło tam owej psychologii. Na miano dramatu najbardziej zasługuje charakter Emmy.
Generalnie nie sama historia mnie nie urzekła, a raczej reżyseria. Gdybym miała na coś zrzucić winę, to na reżyserię właśnie. Było tam kilka naprawdę mocnych momentów, ale jak dla mnie nie zostały dostatecznie mocno wyeksponowane i zamiast zrobić „BUM!” zrobiły "...pyk…” i gdzieś zmieszały się z resztą danego odcinka. Straszliwa szkoda.
Muzyka też pod to podchodzi, bo że dobry był tylko jeden utwór to jedno, ale tam po prostu notorycznie była podkładana niewłaściwa muzyka w niewłaściwych momentach. Przeszkadzała, nic więcej. Ogółem cały czas brakowało mi „tego klimatu”.
Jeszcze na dokładkę kreska jest brzydka.
Wiem jak to wszystko brzmi, ale nie uważam, że było to złe. Było całkiem dobre, ale mogło być dużo, dużo lepsze. Ciekawa tematyka i poważne problemy, a tyle się tam wkradło naiwności i nierealistycznych scen jak z dobranocek Disneya.
Swoją drogą dziw, że ktoś ich wcześniej nie podsłuchał jak darli się w ciemnym i cichym sierocińcu analizując swój chytry plan…
I na koniec niech mi ktoś powie, że Norman nie jest wzorowany na tych dzieciach z Fantastic Children.
Sworrow
5.09.2021 01:58 Re: Ależ to było...
Zgadzam się z tą recenzją. Właśnie skończyłem drugi sezon. Obejrzałem całą serie z okrutnej satysfakcji jak nie powinno się robić anime.
Bardzo wciągające. Obejrzałam całe za jednym zamachem. Na duże uznanie zasługuje animacja i ruchy kamery, w pewnych momentach wyglądało to nawet jak w prawdziwym filmie aktorskim. Anime spełnia swoje zadanie jako horror, a przynajmniej na początku, bo mam wrażenie, że później klimat trochę się rozluźnia. Do tego świat wykreowany jest interesujący i wzbudza ciekawość. Bohaterów da się lubić, a przynajmniej nie są tak irytujący. Pomimo, że bardzo przyjemnie mi się to oglądało to występują wady. Uważam, że dzieci są zdecydowanie zbyt inteligentne. kliknij: ukryte Mając po
jedenaście lat były w stanie przechytrzyć cały system rządzący ich światem i zalanować spektakularną ucieczkę. Dzięki takiemu zabiegowi fabuła szybciej płynęła, ale mimo wszystko jest to dziwne jakie zdolności mają jedenasolatki albo przedszkolaki. Jedną z największych wad jest też ta zdolność „domyślania się” planów czy ukrywanych sekretów wszystkich bohaterów. Wystarczyło, że ktoś na kogoś spojrzy i już wie, że ta osoba kłamie. kliknij: ukryte Szczególnie Isabella tak miała np. kiedy Don na nią przypadkiem wpadł to mimo iż teoretyczmie nic się nie stało (bo ona nie wiedziała o kradzieży klucza) to już zaczęła coś podejrzewać przynajmniej miała taką minę), a to przecież normalna sytuacja. Pojawia aię też parę nielogicznych sytuacji kliknij: ukryte np. to że mama za rzadko sprawdzała lokalizator. Wystarczyłoby, że sprawdzi losowo podczas wolnego czasu i już będzie wiedziała, że ktoś stoi przy murze. Albo to, że główni bohaterowie obmyślali swój plan w pokoju głównym w nocy z lampą, a potem wyszli przed dom. Jak na ich inteligencję to strasznie nieodpowiedzialne zachownaie. Nie wiem też skąd Isabella wiedziała, że Ray jest zdrajcą i szieguje zarówno dla niej jak i dla głównych boahterów (w którymś odcinku do niego tak powiedziała). Czyżby znowu domyśliła się w jakiś sposób? W anime nie było żadnej sceny tłumaczącej skąd ona to wie. Anime jest naprawdę bardzo dobrze zrobione i widać jest pomysł na ciekawą fabułę i dobrze poprowadzoną intrygę. Jednak mam wrażenie, że te nielogiczne zachowania i sytuacje są dosyć dużą wadą, która przez cały seans mi przeszkadzała. Dlatego też, daje 8/10 (a nie 9/10) za pomysł i emocje towarzyszące podczas oglądania.
Na duże uznanie zasługuje animacja i ruchy kamery, w pewnych momentach wyglądało to nawet jak w prawdziwym filmie aktorskim.
O to to, zapomniałam o tym wcześniej napisać. Ale bardzo dobrą robotę robią ruchy i kąt padania kamery. Zwłaszcza w tych momentach, kiedy bohaterowie coś potajemnie planują, a jest to pokazane z perspektywy kamery schowanej gdzieś np. za szafą, obserwującej ich z pewnej odległości i z różnych stron. Za każdym razem daje to wrażenie, że dzieci są przez kogoś obserwowane, śledzone, podsłuchiwane itd., pokazuje, że nigdzie nie mogą być bezpieczne. Naprawdę świetnie buduje to klimat i napięcie!
Dopiero obejrzałam i podbijam opinię, gdyż serial niesamowicie mnie wciągnął i musiałam obejrzeć wszystkie odcinki na raz.
Dawno już nie oglądałam takiej historii, która aż tak mnie przerazi swoim rozwinięciem. W anime świeci pogodne słońce, a ja cały czas miałam wrażenie, że coś z krzaka wyskoczy.
Co do powyższych uwag:
- to shounen, bohaterowie musieli być dziećmi a ich inteligencja była niezbędna do tego, by jakoś ta akcja szła do przodu. Mnie osobiście nierzadko ujęli – szczególnie wyprzedzaniem wielu, wielu faktów.
I teraz opinię co do Izabelii oraz tego, skąd wiedziała:
kliknij: ukryte no w sumie to też nie ogarniam, czemu tak rzadko zaglądała w ten lokalizator, ale najwidoczniej była tak pewna swojego szpiega, że jej nie zależało. Szczególnie, że i tak wiedziała, że coś planują, więc wszystko jej jedno czy ich zobaczy na lokalizatorze czy nie. Co do rozmów i spisków w pokojach – składam to na potrzebę pokazania jakiejś innej lokacji. Aczkolwiek fakt, tutaj też miałam schizę, że nagle ich ktoś podsłucha xD No ale fakt, dla którego Izabella przypuszczała, że Ray ją zdradzi – wg mnie najwięcej mówi o tym obrazek, jaki namalował: tylko on, Norman i Emma. To już dużo świadczy i sądzę, że po tym wiedziała, że Ray ją zdradza, żeby uratować swoich przyjaciół
Ogólnie uważam, że akcja trzyma poziom i fakt, że nie byłam pewna, jak się to wszystko potoczy – ogromny plus. Dawno nie oglądałam niczego podobnego, co by mnie zaskakiwało odcinek po odcinku. 9/10! I czekam na drugi sezon.
PS. kliknij: ukryte Esuuu… ta akcja z Normanem zmusiła mnie niemal do płaczu. No nie wierzę, że to się tak skończy. Ale odcinek z jego odejściem był największą niewiadomą! No boto główny bohater – wierzę, że jeszcze go spotkamy!
Gość
10.01.2021 17:10 Re: 8/10
Nie musiała sprawdzać radaru, kliknij: ukryte bo wiedziała że nawet jak wyjdą na mur to i tak zatrzyma ich przepaść (dlatego nie było to nie logicznie, a można było odnieść wrażenie, że coś ukrywa). Co do ukrywania innych sekretów: kliknij: ukryte Emma praktycznie od razu spadła z tonu. A znaleziona maskotka tylko zbudziła słuszne podejrzenia więc miała powody podejrzewać Dona, o jakieś działania, ale nie na tyle aby od razu sprawdzać czy jej coś buchnął. Isabella wywierała wrażenie sondowania najstarszych dzieci i najwięcej podejrzeń kierowała do Emmy, a nawet raczej była pewna, że ona już wie, po tym jak Emma zareagowała na jej widok zaraz po tym zdarzeniu.
Dobra seria, spełniająca założenia gatunkowe, choć nic wielce wybitnego w tym dla mnie nie było.
Grafika i muzyka mocno przeciętne.
Nie udało mi się niestety zapałać szczególną sympatią do któregoś z głównych bohaterów (choć niewiele zabrakło w przypadku Raya, bo jego poczynania i perypetie były interesujące). Przeszkadzał mi ten brak realizmu emocji u Normana w określonych momentach, o czym pisałam już wcześniej. Fakt, że była to ostatecznie tylko kliknij: ukryte przybrana maska, ale no nierealistycznie to przedstawili.
Bardzo dobrze zbudowano postać antagonistki. kliknij: ukryte Izabella nie musiała robić wiele, a i tak budziła strach i niepokój (zwłaszcza swoim głosem, aparycją i mimiką twarzy).
Na wielki plus fabuła, tempo rozwoju wydarzeń i poznawania nowych faktów oraz planowanie strategii przez bohaterów i stawianie ich przed trudnymi wyborami.
I za to naciągane 8. Na pewno sięgnę po drugą serię. Liczę, że poziom nie spadnie, a będzie tylko wzrastał.
A
Serene
4.06.2020 02:16 Yakusoku no Neverland po 1 odcinku
Spokój, opanowanie i wyraz twarzy jednego z protagonistów (tego w białych włosach) na koniec odcinka (w sierocińcu, już po odkryciu wiadomo czego) – totalnie nierealistyczne, wręcz niemożliwe. Dla kogoś może to pierdoła, ale według mnie mnie bardzo ważny jest realizm emocji, zwłaszcza w tego typu seriach. Mam nadzieję, że to tak jednorazowo…
A
Sakakibara
11.05.2020 19:04 Poza myśl... Anime, co nawet tajemnicę wyklucza!
„Yakusoku no Neverland” jest tak specyficznym, tak dobrym, i tak mocno wyjątkowym anime, że trudno jest mi znaleźć coś podobnego do tego czym ono jest – do tego absolutu, jako czegoś aż tak wyrafinowanego! Mangi, jako pierwowzoru dla serialu, nie czytałem; nie wiem przykładowo jak wygląda świat poza murami ,,sierocińców” a. k. a. ,,fabryk”, i czy scala się on z analizami i wyobrażeniami młodziaków: Emmy, Normana, Raya i innych z ,,placówki ukochanej Mamy”. Bo jakby nie patrzeć rzeczywistość z ich punktu widzenia, ba, wiele aspektów poznania Wszechświata wręcz, mieści się w granicach obszaru Sierocińca – głównego miejsca akcji pierwszej serii odcinków serialu. To, co jest poza nim, i czy w ogóle jest to coś ,,normalnego”, a nie symulowanego, to klasyczne już spekulowanie. Zobaczymy, co drugi sezon „Yakusoku no Neverland” w portretowaniu materii ajemnicy pokaże. I oby jego premiera miała miejsce już niedługo!
Trochę zbyt przegadane, niektóre utwory muzyczne są tandetne, w pierwszej połowie zbyt dużo oczywistych „jump scare'ów”, ale poza tym daje radę i ma dobrze przeprowadzony, choć całkiem typowy, jak dla Anime, rozwój postaci. Kilka ostatnich odcinków naprawdę mnie wciągnęło pod względem emocjonalnym, jak i samej akcji.
NIE jest to jakieś super wyjątkowe dzieło, ale wybija się na tle przeciętniaków.
Słyszałem, że Manga dalej powstaje, co mnie trochę martwi, bo nie chciałbym, żeby podzieliło to los podobny do „Prison Break”.
Mimo uczulenia na bardzo młodych głównych bohaterów nie mogłem się oderwać.
Minusy: - Główni bohaterowie to dzieci kliknij: ukryte w wieku do lat 12. Jak na dzieci za dużo potrafią, mają zbyt rozległą wiedzę. Nie kupuje tego.
- Cała intryga trochę leży przez kliknij: ukryte liczne narady na widoku.
- Trochę za mało reakcji ze strony „tych złych”. kliknij: ukryte Przecież wiedzą od samego początku że coś się kroi. - Siostra. Ciężko traktować postać serio. Chodzi o zachowanie na ekranie jak i motywacje. Strasznie to przerysowane w porównaniu do sensownego planu dzieciaków. No i zakończenie dla tej postaci dziwne.
Plusy: + Kapitalne tempo, nawet jak akcja na chwilę zwalnia to co odcinek na koniec cliffhanger/wielki zwrot akcji i nie ma bata żeby nie odpalić następnego.
+ Świetny pomysł na świat.
+ Więcej myślenia i planowania niż akcji.
+ Sporo dorosłych emocji i decyzji, może nawet zbyt dużo na takich bohaterów. W sumie to trójka dzieciaków na ekranie myśli więcej niż wielu dorosłych bohaterów z innych serii przez kilka sezonów ;)
+ Granie na emocjach przez kontrast na ekranie. Z jednej strony kliknij: ukryte nieświadome szczęśliwe dzieci i totalna sielanka z drugiej walka o życie z Mamą i z czasem. Rewelacja.
+ Phil.
Jak na dzieci za dużo potrafią, mają zbyt rozległą wiedzę. Nie kupuje tego.
Trochę o to w tym chodzi – główna trójka to geniusze, są wyjątkowe na tle całej grupy sierot. kliknij: ukryte Demonom chodzi o super rozwinięte mózgi, bo są najsmaczniejsze, więc uczą dzieci rozległej wiedzy od lat najmłodszych, żeby właśnie takie mózgi miały. Poza tym spędzanie całego czasu tylko w jednym miejscu trochę niejako wymusza np. dużo czytania – głównie z nudów i szukania innej rozrywki niż berek :P
A
Kaczka
23.06.2019 10:39 chyba tylko ja mam mieszane odczucia
Wczoraj obejrzałam ostatni odcinek i jestem w szoku, że wszyscy tylko tak wychwalają to anime. Nie chcę powiedzieć, że jest złe, ale nie widzę w nim żadnego geniuszu. Najlepszą sceną całej serii według mnie było kliknij: ukryte to creepy przejście na końcu pierwszego odcinka, pokazujące Isabellę patrzącą na zabawkę dziewczynki. Po tym już chyba ani razu nie zabiło mi szybciej serce.
Może to tylko mój problem, bo wolę akcję niż gadaninę. Nie spodziewałam się, że to jest anime nie tyle o ucieczce, a o planowaniu ucieczki. Przez moment byłam naprawdę zagubiona, bo myślałam że chociaż w ostatnim odcinku dowiemy się jakiejś „prawdy” o tym świecie, bo kliknij: ukryte moją uwagę zwróciły słowa Siostry, z których wynikało że to nie są do końca demony, albo przynajmniej że tylko dzieciaki je tak nazywają. Nie wiedziałam, że szykuje się drugi sezon i miałam ochotę tak obniżyć ocenę za niewyjaśnienie niczego, ale to akurat ja byłam w błędzie.
Jeśli chodzi o ucieczkę, to była ona dla mnie zabawna w swoim braku realizmu. Ja wiem, że to tylko anime i wiele faktów można nagiąć, ale kliknij: ukryte przedszkolaki wspinające się na kilkumetrowy mur? Przedszkolaki biegnący nie wiadomo ile kilometrów przez las?
Przedszkolaki zjeżdżające na wieszakach nad gigantycznym klifem? Kilkunastolatki, którym udaje się przechytrzyć DEMONY? Główni bohaterowie też nie byli jacyś wyjątkowo udani. Emma irytowała mnie niezmiernie. Norman był teoretycznie w porządku, ale był zdecydowanie zbyt mądry jak na jedenastolatka, tak samo zresztą jak Ray, ale on koniec końców okazał się być dla mnie najciekawszy, bo widziałam, że przeszedł jakąś przemianę. No i przez to, że kliknij: ukryte był szpiegiem Mamy nigdy nie wiedziałam czy mogę mu do końca zaufać.
Z mojego wywodu wychodzi na to, że anime mi się nie podobało, ale to też nie do końca prawda. Potrafiło trzymać w napięciu, w końcu wysiedziałam te 12 odcinków by dowiedzieć się, czy ta ucieczka dojdzie do skutku. No i na pewno wezmę się za kolejny sezon, w którym być może dowiemy się więcej o świecie, a to mnie właśnie ciekawi najbardziej. Ale po tym co słyszałam o tej serii, spodziewałam się czegoś o wiele lepszego i może właśnie przez to się zawiodłam.
PaSaT
29.07.2019 23:30 Re: chyba tylko ja mam mieszane odczucia
Nie, nie tylko ty. Ode mnie ten tytuł dostał 5/10.
Wytrwałem do końca serii tylko dlatego, że miało być super, świetnie, klimatycznie… Ale się nie doczekałem tego „super”. Super to jest „Blue Gender”, które właśnie skończyłem oglądać, a nie ta wydmuszka. Może manga jest lepsza, ale tym anime się srogo zawiodłem.
R
Kamen
28.05.2019 11:58 anegdota
Tak mi się przypomniała recenzja Królika, więc przytoczę:
Za tekst na akceptowalnym poziomie dostaje się zestaw porad od zawodowych redaktorek, więc z tą bezinteresownością bym nie przesadzał.
I w tym zestawie nie było nic o unikaniu spoilerów w pierwszym zdaniu?
Pierwsze zdanie recenzji i spoiler. Ja się dowiedziałem w tym samym momencie w którym bohaterowie. Może było w oficjalnym zwiastunie i opisie. Jednak coś takiego nie powinno się zdarzyć w recenzji.
kev
22.05.2019 21:04
No niezły strzał w stopę. Dobrze, że jestem już po seansie. Takie spojlery to dla wrogów.
To główna oś fabuły, wyjaśniona w pierwszym odcinku, nie popadajmy w absurd… Zgodnie z tą linią rozumowania, to recenzując ekranizacje LoTR nie można wspomnieć, że Pierścień został stworzony przez Saurona i trzeba go zniszczyć w Orodruinie.
Mylisz się. W LoTR okoliczność stworzenia pierścieni to informacja świata przedstawionego. Natomiast w YnN jest to zwrot akcji. W drugim akapicie recenzji jest jeszcze więcej spoilerów i nie tylko z pierwszego odcinka. Siłą tego tytułu są zwroty akcji i ujawnienie każdego z nich do psucie seansu przyszłego.
W obu przypadkach jest to informacja o świecie przedstawionym. W obu przypadkach bohaterowie, a wraz nimi odbiorca, dowiadują się o tym niespodziewanym dla nich fakcie we wstępie, zmienia to diametralnie ich sytuację i ta nowa sytuacja jest główną częścią fabuły. Demony są ważne jako część klimatu i powód działań bohaterów, ale sedno tej serii to późniejsze planowanie ucieczki i związane z nią rozgrywki umysłowe.
Trzeba gdzieś postawić barierę, co można zdradzić, żeby wyjaśnić o co chodzi w danej produkcji. Ten sam portal prowdzi bloga z zajawkami, w których pierwsze 3 odcinki są omawione ze szczegółami. Podtrzymuję stanowisko, że czepianie się ujawnienia faktów z pierwszego odcinka zahacza o komedię, szczególnie kilka tygodni po zakończeniu serii i od osób, które widziały ją wcześniej, więc tylko sobie teoretyzują, że gdyby jej nie widziały, to by im to zepsuło pierwszych 20 minut seansu.
Mroczny Precel
23.05.2019 16:22
To zaskoczenie jest bardzo emocjonalnym momentem i buduje ciekawość wobec reszty opowieści poprzez to w jaki sposób jest zaserwowane. Jeżeli mistrzowsko poprowadzona scena z mangi/anime jest zastąpiona zdaniem streszczenia na Tanuki, odbiorca nie odczuje takich samych emocji jak osoby, które detali fabuły wcześniej nie znały. Po prostu nie będą się bawić równie dobrze. Dlatego ta sytuacja jest wyjątkowa.
X
24.05.2019 14:45 .
W recenzji tomu 1 Yakusoku No Neverland autorka powstrzymała się od zdradzenia tego szczegółu, a i tak napisała dobry tekst. Można? Można.
kev
24.05.2019 20:44 Re: .
Można, ale po co… Lepiej walnąć spoiler w pierwszym zdaniu. Żenua.
Weiter
22.05.2019 23:22
Chodzi ci o ogryzek? Owszem powinni darować sobie te demony i po prostu zostawić ucieczka z sierocińca, ale nie jest to też jakiś mega spoiler..
kev
23.05.2019 08:45
Nie jest to mega spoiler? Czy ja wiem. Przecież jest to fakt, który całkowicie zmienia wizerunek świata. Bajka zaczyna się od zwykłego sierocińca, potem się okazuje, że przypuszczalnie demony rządzą światem…
Tablis, zatem spoiler jest w porządku, jeśli jest to pierwszy odcinek, tak? Anidb i mal mogło powstrzymać się od spoilerów i zarazem napisać spójny opis.
Thor Odinson
25.05.2019 21:45
Trudno się nie spodziewać, że jak bajka jest o zwykłym sierocincu i jeszcze ma w tytule „Obiecaną Nibylandię”, to że prędzej czy później coś tu się posypie…
kev
27.05.2019 18:45
Tak, ale dzięki „recenzji” nie musisz się nawet nad tym zastanawiać, ponieważ jej autor cię wyręczył, pisząc spoiler w pierwszym zdaniu. Cóż za dobry chłopiec.
Mel
25.05.2019 09:46
Zwykle nie mam nic do spoilerów, szczególnie z pierwszych odcinków, ale w przypadku Neverlanda zwyczajnie nie wypada nic zdradzać, bo to manga polegająca na tajemnicach.
kato
25.05.2019 13:31
Nic nowego na tanuki.
Jak ja zgłosiłem perfidnego spojlera w recenzji. To nie dość że mnie autorka recenzji zwyzywała to jeszcze stwierdziła, że bajka już stara (no, parę miesięcy od ostatniego odcinka to bardzo stara) to wtedy można walnąć spojlera, bo kto miał zobaczyć ten pewnie zobaczył XD
Chyba miesiąc się wykłócałem o usunięcie tego z recenzji. W końcu dała się pani przekonać, ale w zamian ja wyleciałem z banem, żem śmiał podważyć taki wielki autorytet XD
Podobnie jest z komentarzami. Spojler w co drugim komentarzy, a nie ma nawet opcji raportowania tego.
Oczywiście moderacja i inni nie mają czasu dla plebsu takiego jak my i każde PW pewnie zlewane ciepłym moczem, bo spojlery wiszą do dziś.
Polecam w ogóle zrezygnować z tej strony na rzecz jakieś, gdzie moderacja i inni mają chociaż odrobinę rigczu.
Ten tanuk taki niedobry, ale jednak zawsze się tu wraca, żeby ponarzekać jaki to on jest niedobry. A ta tajemnicza, „jakaś” strona, może podasz namiary?
Kamen
27.05.2019 08:29
No chyba nie zawsze. Ruch na stronie leci łeb na szyję.
To prawda lol i wcale nie twierdzę, że tanuk jest jedynym słusznym miejscem w sieci, albo, że nie mógłby działać lepiej, ale zauważ, że część odwiedzających próbuje tu realizować jakieś swoje prywatne wendety i/albo zwyczajnie histeryzują.
A poza tym serio jestem ciekawa, gdzie się teraz otaki bawią. Wszystkie na malu? Trudno mi w to uwierzyć.
Kamen
27.05.2019 12:38
A poza tym serio jestem ciekawa, gdzie się teraz otaki bawią.
Discord wchłonął wszystkie fandomy (growe i animowe).
Niektóre kanały z anime mają po kilka tysięcy użytkowników.
Resztki zostały się na reddicie i MAL‑u.
A
Weiter
28.03.2019 23:52 Lina # urwisko
Może mi wyjaśnić ktoś, jak ta lina zadziałała?
kliknij: ukryte Jakim cudem on zjechał po tej linie, przecież to by się odwinęło..
Po ostatnim odcinku jestem rozbita emocjonalnie. Kurde, ale to było dobre! Cały sezon był dobry, ba, genialny. Powinnam coś konstruktywnego napisać, ale obecnie mi brak słów, tak jestem zachwycona. Może jutro.
Trzy tylko kwestie z ostatniego epizodu:
- ostatnie sceny z mamą i jej postawa – majstersztyk (na marginesie – przepięknie wyglądała w rozpuszczonych włosach)
- postawa Phila, kliknij: ukryte to, jak dużo rozumiał, jego reakcja, gdy sobie uświadomił, co się stało z wysłanymi dziećmi – kolejny majstersztyk
- strasznie mi się zrobiło smutno przy scenie kliknij: ukryte odsyłania Lesliego; pojawił się ledwo na minutę czy dwie, a ja już go polubiłam; no i jego uśmiech skojarzył mi się z uśmiechem Normana, ale to pewnie czysty przypadek. Fajno by było, gdyby się później okazało, że jednak żyje (na wiki jego status jest nieznany) i by pojawił się, oczywiście jako dorosły, w którymś momencie. No ale to tylko moje marzenie, a znający mangę wiedzą najlepiej, jak jest.
9/10 Nie wyobrażam sobie dać mniej. Obok Dororo i Kagui anime sezonu, zdecydowanie wybijające się ponad przeciętność.
Spodziewałem się że pod koniec będzie jakiś kliknij: ukryte twist z mamą, ale o tym nie pomyślałem. No cóż, seria spoko, zwykle nie lubię anime o dzieciach geniuszach (wydaje mi się, że łatwo w takowych popaść w pułapkę niewiarygodności). Ale klimat,muzyka, grafika no i wykonanie powodują, że jest to jedna z ciekawszych pozycji tego sezonu.
5 lat temu miałem inne standardy(co zresztą widać po moim komentarzu, który świeżo wtedy pisałem po obejrzeniu tej bajki), na dzień dzisiejszy na pewno byłaby to mniejsza ocena ale zwyczajnie nie chce mi się tego poprawiać.
Popieram, podwyższyłam ocenę ze względu na ostatni odcinek, który był najbardziej interesującym ze wszystkich. Nie było źle, ale być może kolejny sezon będzie jeszcze lepszy.
A
MrParumiV18
27.03.2019 12:38 Yakusoku no Neverland po 11 odcinku
O jacież nie pier… Dobrze, że nie czytam mangi. :D Chwała mej decyzji!
A
Kamen
22.03.2019 08:20 11
Nie no, odcinek klasa. W życiu bym się nie spodziewał takiego twistu.
A
MrParumiV18
15.03.2019 00:59 Yakusoku no Neverland po 10 odcinku
xD
No więc tak, Norman żyje, a raczej nie można stwierdzić jego śmierci, gdyż jej po prostu nie zobaczyliśmy. A tajemnicze poczekanie w pokoju obok mówi samo za siebie, że coś tu śmierdzi. Dlatego nawet spoiler z takiej strony jak MAL, że Norman wciąż żyje tak naprawdę spoilerem być nie może, bo po samym tym odcinku widz posiada wiedzę, że szansa na śmierć/przeżycie Normana to na tą chwilę ni mniej ni więcej niż 50%, więc biorąc pod uwagę matematyczne prawdopodobieństwo i po prostu fakty widziane, nie można stwierdzić śmierci jednego z protagonistów tytułu. Takie przeświadczenie mogą mieć tylko i wyłącznie pozostałe postacie serii (a raczej te, które znają tajemnicę) i to tyle w tej kwestii.
Reszta odcinka bez wątpienia przygnębiająca, ale to raczej fakt, tak samo jak poprzednie moje zdanie, więc nie zabłysnąłem żadną wiedzą w tej materii.
Tak czy siak, znowu niezłe zakończenie odcinka i na dodatek ta ala creepy twarz Emmy, aż zachęca do odpalenia kolejnego odcinka z marszu, dlatego szkoda, że jeszcze go nie ma (taki urok oglądania na bieżąco). I mimo wszystko mnie takie zakończenie zaskoczyło, wiedziałem, że prędzej czy później muszą stamtąd spieprzyć czy raczej nie poddawać się do samego końca nie zważając na okoliczności i obecną sytuację, ale mimo wszystko liczyłem na dłuższą załamkę po „dostarczeniu Normana” (wiadomo, w świecie przedstawionym minął ponad miesiąc, ale dla nas to 5 minut :D, więc autor tytułu się wybroni, zabieg niefajny i często praktykowany, ale potrzebny aby historia szła naprzód bez zbędnych przedłużeń i momentów nużących) i to realną, a nie udawanie. Mangi nie czytam, nie czytałem i nie zamierzam, dlatego też czekam na dalszy rozwój wypadków i mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie ujrzymy spektakularne (tzn. racjonalne/przemyślane) wywindowanie z farmy.
Venedi
26.03.2019 15:51 Re: Yakusoku no Neverland po 10 odcinku
(a raczej te, które znają tajemnicę)
kliknij: ukryte Czyli wszystkie jak się okazuje xD
Ech, bardzo przygnębiający odcinek – mimo że sobie zaspoilerowałam mangę i wiem, że – spoiler do mangi! – kliknij: ukryte Norman przeżyje, to i tak czułam smutek podczas oglądania. Muzyka świetnie oddała klimat, zwłaszcza w drugiej połowie epizodu.
Kurde, a najgorsze, że zostały tylko dwa odcinki. Drugi sezon musi być!
A
Weiter
8.03.2019 17:28 Słaba adaptacja.
Nie wiem nawet czego to wina. Po prostu nie czuje tego anime.
Ścieżka dźwiękowa jakaś jest, ale jej nie ma. Ani jednego konkretnego kawałku, który bym spamiętał. Dopasowanie dźwięków względem wydarzeń też jakieś takie nijakie.
Do żadnego bohatera nie odczuwam sympatii, no może minimalnie do normana. Są postaciami raczej mało interesującymi, a wydarzenia które się odbywają nie dają im za wiele do popisu. Opisałbym główną obsadę w 3 słowach.
Mądry, cwany, dobroduszna. Reszta nie dostała odpowiednio dużo czasu, by coś konkretnego o nich mówić. No może główna antagonistka, która w moim odczuciu ma plot armor.
Sytuacja w której kliknij: ukryte opiekunka łamie emmie nogę to powinno być „wow”, a było „mech”. To w kaguy'i potrafią lepiej nakreślić i z potęgować daną sytuacje niż w tej serii..
Tak jakby chcieli ekranizować 100% pierwowzoru kompletnie nie dając nic od siebie.
Eh marudzę, na chwilę obecną to takie 6,5/10 :|
Kamen
8.03.2019 21:27 Re: Słaba adaptacja.
To w kaguy'i
*Kagui
Wiem, że deklinacja tego imienia sprawia trudności, ale bez przesady.
A
Kamen
8.03.2019 02:43 9
Ta bajka chyba nie słyszała o grawitacji.
Wspinaczka na mur to jakaś patola.
MrParumiV18
9.03.2019 14:47 Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Nie chcę cię za bardzo urazić, ale pomimo grawitacji w realnym świecie da się tak wbiec na mur, oczywiście nie w linii prostej, tak na łebka, ale pod kątem owszem. Nie pamiętam czy w serii podawali wysokość muru, ale takie 3/4 metry na luzie się da, a z liną to chyba nawet więcej, ale tego pewien nie jestem, bo dziwnie jej użyto w anime. W parkourze tego typu sytuacje często występują i myślę, że łatwo znajdziesz podobne sceny w necie. Natomiast w tej scenie bardziej gryzą dwa fakty. Pierwszy to złe zaanimowanie wbiegnięcia na ten mur, dlatego to wygląda tak gównianie, zły kąt kamery i tyle, a po drugie to sam wiek i aspekty fizyczne Normana, nie starczyło by mu siły aby tak zrobić, jeszcze w takim wieku, chociaż z drugiej strony nie podali w anime jakie dokładne parametry fizyczne posiadają, a jest on wysportowany, to kto wie…
Honotu
11.03.2019 23:09 Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
No i pod kątem on właśnie wbiegał w mandze na ten mur. Było to narysowane tak, że miało to sens. Natomiast tutaj ta scena wygląda słabo. Albo mieli problemy z animacją, albo kogoś faktycznie poniosło.
Kamen
11.03.2019 23:13 Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Ale czy w mandze wyjaśnili sposób, w jaki on zszedł z tego muru? Bo to dalej nie ma sensu.
Honotu
12.03.2019 08:42 Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Nie, nie wyjaśniali, ale myślę, że to kwestia drugorzędna. Istotną dla historii sprawą była wspinaczka, rekonesans, powrót Normana, oraz powód podjęcia takiej decyzji.
Kamen
11.03.2019 23:15 Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Spoko, spoko, ja jestem z tego rocznika, gdzie ludzie w internetach się nie obrażali o byle co.
Po prostu to wydało mi się niesamowicie durne, ale po wyedukowaniu się już wiem, że to faktycznie jest jako tako możliwe. Sęk w tym, że nie tak, jak to narysowali w anime (manga miała inaczej). No i dalej pozostaje kwestia zejścia z muru…
MrParumiV18
12.03.2019 01:43 Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Fakt, zejścia nie pokazali, więc jedyne co to mogę iść drogą dedukcji. Teoretycznie by się dało zejść. Ja wysokości muru nadal nie znam, więc myślę, że sam zeskok powinien wystarczyć, ale wraca znowu kwestia sprawności fizycznej tych dzieciaków, wiemy, że dobrze biegają, więc nogi silne teoretycznie również mają (nie czuję kiedy rymuję ;P), ale to raczej za mało informacji. Natomiast drugim sposobem (i to bardziej prawdopodobnym) wydaje się lina, którą przywiązał do drzewa po wejściu na nie. Jeśli odpowiednio by ją naciągnął stojąc na murze i zeskoczył to raczej spokojnie by wylądował (jak samolocik lądujący na pasie). Klucz to odległość drzewa od muru (cz też drzewa od punktu trzymania liny przez Normana), wysokość zawiązania liny i sama jej długość po naciągnięciu. Podziękuję, ale wyliczeń matematycznych robić mi się nie chce. :D To działa na podobnej zasadzie jak dawne zabawy na wsiach, przywiązanie liny do konara, obwiązanie się końcem i zeskok w niższe partie terenu tzw. bujanie. :D Czyli reasumując, serii nie bronię, ale myślę, że zeskoczyć spokojnie się da. ;)
MrParumiV18
12.03.2019 01:49 Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Zapomniałem dodać jednej rzeczy. Jeśli przywiązał linę na wysokości poziomu muru i odległość od drzewa do muru (do normana) jest podobna do wysokości przywiązania (czyli też wysokości muru – idąc tą teorią) to w 100% da się zeskoczyć bezpiecznie, jak linowa huśtawka. ;)
MrParumiV18
12.03.2019 01:55 Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Koniec…. i to raczej mój… Wiedziałem, że coś mi nie pasowało pisząc te komentarze… Dlatego obejrzałem jeszcze raz. On… tj. Norman… wypuścił tą linę podczas łapania się muru… Nie wiem co mi się ubzdurało, ale daję se coś uciąć, że za pierwszym razem jak oglądałem to wydawało mi się, że trzyma dalej…
Biję się w pierś i przepraszam, że zająłem niepotrzebnie czas. Teoria była dobra, gdyby linę dalej przy sobie miał, więc pozostała tylko i wyłącznie pierwsza, czyli według mnie wtedy mniej prawdopodobna, prosty zeskok i amortyzacja nogami przy zderzeniu z podłożem. Sorki i do następnego.
A
Kamen
28.02.2019 23:18 regres
Z odcinka na odcinek coraz mniej mi się to podoba. Dzisiejszy odcinek w dodatku sporo namieszał w fabule i nawet nie wiem, jak oni chcą to dalej pociągnąć.
Kamen
1.03.2019 08:54 Re: regres
Może rozwinę – ta akcja skończyła się nieproporcjonalnie szybko do tego, jak długo przygotowywano ten motyw.
Przeszkadza mi też coś, na co nie znam polskiego odpowiednika, ale zagraniczni mają takie słowo „padding”.
No bo przykładowo — po co w ogóle wprowadzono siostrę Krone? Poświęcono jej sporo czasu, a do fabuły w sumie nic wielkiego nie wniosła.
Weiter
1.03.2019 10:13 Re: regres
Nie miałeś na myśli czasem "pacing"?
Jak nic nie wniosła? Była po prostu elementem historii. Dla naszych bohaterów kolejną przeszkodą z którą musieli sobie poradzić, a z której mogli wyciągnąć jakieś informacje/wnioski.
Kamen
1.03.2019 11:25 Re: regres
Mogłem to trochę bardziej jednoznacznie napisać. „Padding” tyczy się tego niżej (siostra Krone).
No właśnie, czy była? W rozwoju postaci nie miała praktycznie żadnego udziału. W samej historii mocno szczątkowy. Zasadniczo nie dowiedzieliśmy się niczego, czego wcześniej nie byłoby wiadomo/nie podejrzewano. Urywki z jej życia też były dziwnie zrobione, bo postać nie miała na tyle dramatycznego tła, żeby mogło to nieść jakiś charakter emocjonalny. A z punktu widzenia historii nadal to niewiele zmieniło (przecież wiadome było, że w jakiś sposób ją szkolili).
O to właśnie chodzi w tym „padowaniu” – dodajesz niepotrzebne elementy, żeby sztucznie wydłużyć historię. To tak jak w książkach czasem masz przydługaśne opisy, które wydają się zbędne. Taki przerost formy nad treścią.
Skąd pewność, że Krone była zbędna i nic nie wniosła? Poczytałam sobie trochę spoilerów na jej temat i widzę, że przynajmniej raz jej działanie miało wpływ (czy raczej będzie miało) na akcję – kliknij: ukryte mam na myśli długopis, który siostra chowa do szuflady bodajże Raya. Po prostu na razie nie jest to widoczne. Już nie mówiąc o jej przeszłości, której też zapewne twórcy poświęcą trochę miejsca w anime (i nie, nie chodzi o te slajdy z ósmego odcinka).
No i jak napisał Weiter – Krone to element historii. Wiele takich „elementów” można spotkać w animcach czy w ogóle w serialach/filmach.
A
Mercy
16.02.2019 02:16 Oficjalnie się zakochałam
Od razu zaznaczę, że nie miałam jeszcze do czynienia z mangą YNN. Obejrzałam natomiast 6 dostępnych odcinków i jestem zafascynowana. Bardzo polubiłam głównych bohaterów <3 Naprawdę, może jestem infantylna, ale po prostu już tak mam, że przypadają mi do gustu takie energiczne i pełne miłości do innych postacie, które potrafią postawić dobro drugiej osoby nad własne – właśnie takie jak Emma. Równocześnie uwielbiam bohaterów potrafiących główkować i mających tę przysłowiową głowę na karku.
Chociaż nie mogłam się oderwać już od 1. odcinka (ta kreska jest cudowna!), to oficjalnie stwierdziłam, że zakochałam się w tej produkcji dopiero po odcinku 4.
Tak bardzo cieszę się, że główni bohaterowie są mądrzy! Faktycznie, brzmi to głupio, ale z całym szacunkiem – nie zawsze ma się takie szczęście, że bohater w pewnym momencie naprawdę nie okazuje się być wyłącznie bezmyślnym workiem z piękną buźką.
Według mnie całokształt YNN wskazuje na to, że nie ma tu najprostszych rozwiązań (już na poczatku dowiadujemy się, że sierociniec jest zupełnie czymś innym niż myślimy, praca Mamy‑opiekunki tak samo).
Zauważyłam, że do 4 odcinka w epizodach zostały zostawione poszlaki do tego, kto jest tym tak zwanym „zdrajcą”.
Ale do rzeczy.
Kiedy do mnie dotarło, kim jest „zdrajca”, zaczęłam się strasznie bać, że teraz będzie 5 odcinków szukania, po czym okaże się „Oh! To naprawdę Ty?!” i cała fabuła stanie się przez to słaba :/ No bo co innego powiedzieć, jeśli ci tzw. „geniusze” nie odkryją przez pół anime kto jest kim?
Właśnie dlatego tak mile się zaskoczyłam, kiedy 3‑4 minuty po moim odkryciu kliknij: ukryte tożsamość „zdrajcy” została ujawniona bez zbędnych przeciągań :D a moje podejrzenia okazały się strzałem w dziesiątkę. Naprawdę oficjalnie od tego momentu się zakochałam!
Wreszcie anime, w którym trzeba się nagłówkować i nie wszystko jest takie, jakim się wydaje ♡ Aż przypomniało mi się dochodzenie zdrajcy w Rokka no Yuusha kliknij: ukryte i to, że czasami najciemniej jest pod samą latarnią ;) Może oba anime zostawiają trochę do życzenia, ale samo wyłapywanie małych wskazówek było świetną zabawą jak dla mnie.
A może jestem tylko dzieckiem i widzę poszlaki tam gdzie ich nie ma?
Tak czy siak, na ten moment bardzo polecam wszystkim, którzy poszukują czegoś nieszablonowego i trzymającego w napięciu :)
PS. Czy tylko mnie denerwuje, kiedy nasza grupka bohaterów ważne strategicznie tematy omawia tak głośno i w tak widocznych miejscach? Geez, co się stało z tymi mądrymi głowami? Jak się krzyczy po nocy w kuchni to nic dziwnego, że ktoś to może usłyszeć xd
A
Saarverok
8.02.2019 02:57 5
Odcinek spoko, widać, że twórcy fajnie balansują między „kluczowością” postaci. Natomiast ze względu na cliffhangery praktycznie w każdym odcinku zastanawiam się, czy nie darować sobie teraz i łyknąć wszystko na raz. Bo tempo odcinka było dosyć nietypowe i w zasadzie podejrzewam, że na takiej dusznej atmosferze niepokoju będzie oparta większość serii. A tak to bardzo zmęczyło mnie to przegadanie.
Jest dobrze, ale jakoś nie czuć intensywności niektórych scen. kliknij: ukryte Chodzi mi tu głownie o pojawienie się siostry Krone, w mandze wyszło to genialnie, a tutaj scena ta wydawała się zrushowana, byleby zakończyć odcinek na jakimś cliffhangerze.
Saarverok
17.01.2019 23:03 Re: Odcinek 2
Ja mam czasami takie odczucia, ale jak zna się mangę i ogląda adaptację to jest to naturalne. Ja nie czytałem i w sumie ta scena średnio mnie ruszyła, ale sam klimat grozy tego miejsca jest powalający i bawię się świetnie.
W sumie może i masz rację, ale aż sprawdziłem i okazało się, że ominęli praktycznie jeden rozdział, który służył podbudowie pojawienia się kliknij: ukryte siostry Krone i pokazywał też coś innego. Nie jest to jakoś bardzo ważne dla fabuły, no ale jednak szkoda.
A
Saarverok
13.01.2019 22:49
Trochę się obawiałem, że mnie to nie weźmie, bo jakoś nie lubię umieszczania dzieci w anime, prowadzi to do infantylnych zachowań albo przedramatyzowania i stworzenia „superdziecka”. Ale póki co jestem mile zaskoczony. Mam tylko nadzieję, że nie przerodzi się to w gore i rzeź niewiniątek. Czas pokaże.
Odcinek udany na początek, ale przeszkadza mi to bardzo typowe zagranie fabularne – czemu miły sierociniec nigdy nie może być po prostu miłym sierocińcem?
czemu miły sierociniec nigdy nie może być po prostu miłym sierocińcem?
Ależ ten sierociniec jest przecież takim miłym, pełnym zabaw miejscem dla tych dzieci. kliknij: ukryte Co prawda źle to wszystko dla nich wygląda poza jego murami, ale to już jest inna sprawa ;p
A
Koogie
11.01.2019 13:37 1 odcinek
Wygląda solidnie, troszkę mroczniejszy klimat plus dzieciaki i ładnie animowane. Na ten moment mi wystarczy
Jest na pewno intrygujące, a tyle mi wystarczy po pierwszym odcinku. Ludzie zachwalają materiał źródłowy, więc mam wysokie oczekiwania.
Technicznie nie widzę powodów do narzekań, jest kilka fajnych postaci i premise zdaje się być jak najbardziej ok(nawet jeśli okaże się być w pewnym momencie edgy, to nie będę miał nic przeciwko).
No i ciekawi mnie bardzo postać opiekunki.
A
Kamen
10.01.2019 02:45
Fajny początek. Czekam na więcej.
Tylko ten opening taki meh. Jak nie UVERworld.
Pierwszy odcinek świetnie wyreżyserowany i rozplanowany (pomijając nudności jakie dopadły mnie przy ujęciu przesuwanym wzdłuż muru, tu CG nie wyszło najlepiej), ale gdybym miał oceniać jak na razie, to anime wydaje się dość oczywiste. Ciekaw jestem, w jakim kierunku to pójdzie. Liczę na coś klimatycznego i inteligentnego, a nie mocno młodzieżowego na fali Igrzysk Śmierci i tego typu kina. Ostateczne jeśli poziom się utrzyma, to obroni się nawet słabszą historią i będzie z pewnością jednym z lepszych anime sezonu.
Ja pierdziu, ale to było genialne! Oglądałam niemal cały odcinek ze ściśniętym sercem, nie mogąc oderwać wzroku od ekranu jeszcze długo po zakończeniu. Twórcy świetnie połączyli sielski nastrój dziecięcych zabaw z atmosferą niepokoju (ta muzyka! kliknij: ukryte zwłaszcza w scenie, gdzie dzieci zebrały się przy ogrodzeniu i mówiły, co by chciały zrobić po wyjściu Naprawdę jestem pod wrażeniem.
Taki tylko mały drobiazg, nie wiem, jak to nazwać, bo to żadna uwaga czy coś złego – jakoś na razie nie potrafię widzieć w Emmie dziewczyny, nawet jak pokazana jest jej cała sylwetka. Ale pewnie później się przyzwyczaję.
Może obecny sezon nie będzie taki zły, jak myślałam. Na razie poznałam trzy świetnie – nie, wspaniale – zapowiadające się serie. Oby każda z nich do końca utrzymała swój poziom (a jak jeszcze trafią się z dwa inne bardzo dobre tytuły, już w ogóle będzie super).
Brak narracji (która była w mandze) wyszedł tej adaptacji na dobre – atmosfera jest przez to dużo lepsza i jeszcze bardziej mroczna, wręcz „duszna”, jeśli można to tak określić. kliknij: ukryte Ekspresje Emmy i Normana, kiedy znajdują się pod samochodem są wyborne! Pięknie zanimowane! Liczę na udaną adaptację :)
9/10 Rewelacja, dużo dobrego thrillera i..... hmmm no właśnie???
Świetna fabuła, przepełniona lękiem i grozą. Bardzo świetne uwagi co do dzieci i ich wychowania (niektórym rodzicom naprawdę przydały by się w prawdziwym życiu – pędzę z przykładem – niby banalne a duża część społeczeństwa nie potrafi bez tego aspektu wychować własne dzieci.
Kontynuując komentarz, świetne zwroty akcji powodują że widz naprawdę nie może się odkleić od oglądania i cały czas wmawia sobie że jeszcze tylko jeden odcinek i wyłączam – hahahahaha.
Świetnie dobrane pierwszoplanowe postacie, niby przewidywalne charaktery a jednak potrafią nieraz zaskoczyć i skleić fabułę aby trzymała w napięciu.
Graficznie produkcja, bardzo przyjemna dla oka, nie przerysowana bez zbędnych wodotrysków efekciarskich, które mogły by odwracać uwagę od całej atmosfery panującej w „domu”.
Efekty muzyczne mogły być ciut bardziej podkręcone, tak żeby jeszcze bardziej zaostrzyć strach i adrenalinę u widza (co nie oznacza że było słabo).
Opening i ending nie za bardzo przykuły moją uwagę tak więc nie wypowiadam się, gdyż to tylko uwaga co do mojego gustu muzycznego.
Komentarz napisany trochę na okrętkę bez szczegółów, gdyż nie chce nikomu psuć dobrej produkcji, ujawniając jakiekolwiek szczegóły.
Jeżeli ktoś lubi tego klimaty, oglądać nie pytać !!!! 12 odcinków wchodzi bez mrugania powiekami :)
Podobne dzieło?
Może zbieżność pomysłów albo celowa inspiracja…?
Re: Podobne dzieło?
To może znaczyć tyle rzeczy, że właściwie nic nie mówi :D ale jeżeli miałaby to być inspiracja, to chyba tylko na zawiązanie fabuły.
Re: Podobne dzieło?
Ekskluzywna szkoła z internatem – w sercu angielskiej prowincji – w której uczniowie są zachęcani do rozwijania zdolności artystycznych i kreatywności, zakochują się, nawiązują przyjaźnie. Mogłaby być wymarzonym miejscem dla młodych ludzi, gdyby nie to, że nie wolno im jej opuszczać, a strzępki informacji, jakie z czasem do nich docierają, zaczynają się składać na przerażającą prawdę. I choć nie ma tu miejsca na bunt, dwójka bohaterów, Kathy i Tommy, liczy na to, że miłość pozwoli odwrócić los, który od początku był im pisany.
No brzmi dosyć znajomo w kontekście tego anime… ;)
Re: Podobne dzieło?
Re: Podobne dzieło?
Re: Podobne dzieło?
Książki nie czytałam, więc trudno tu o prawdziwe porównanie, ale jeśli kliknij: ukryte bohaterowie nie uciekają wreszcie w świat, prześladowani przez łowców wnętrzności, to nie dopatrywałabym się plagiatu :D
Re: Podobne dzieło?
Re: Podobne dzieło?
Nie wiem, jak kończy się Yakusoku, bo fabuła przestała mnie interesować po kliknij: ukryte ucieczce z sierocińca. Chyba zniechęciłam się motywami genialnych dzieci. Osobowość postaci mnie nie przekonywała, gdzieś uleciał ze mnie zapał w trakcie czytania (bo zapoznawałam się z mangowym pierwowzorem).
Jeśli ktoś chciałby mi zaspoilerować, jak to wszystko dalej „idzie” w Yakusoku, to chętnie poczytam.
PS Nie taki straszny błąd ;) Każdemu się może zdarzyć.
Re: Podobne dzieło?
Ogólnie pomijając motyw „ludzi hodowlanych”, podobieństw jest całkiem mało. Bohaterowie nie są genialnymi dziećmi, tylko całkiem zwyczajnymi. Ich los nie jest przed nimi ukrywany, tylko powoli im przekazywany, tak żeby łatwiej było im go zaakceptować (obecnie zwrot akcji jest dosyć znany, ale w pierwotnym zamierzeniu to stopniowe przekazywanie informacji miało dotyczyć też czytelnika). Dzieci nie poddaje się testom na inteligencję (kultywuje się za to talenty artystyczne), nie ma też wyraźnego podziału na gorsze i lepsze, większość umiera w podobnym wieku. Nikomu nawet do głowy nie przychodzi obalanie systemu. I tak dalej, i tak dalej.
A książkę nawet polecam, całkiem mi się podobała :D Ale na spektakularne ucieczki albo mentalne potyczki nie ma co się nastawiać, to bardzo spokojna i przygnębiająca historia.
Re: Podobne dzieło?
Re: Podobne dzieło?
kliknij: ukryte Dzieci z „Nie opuszczaj mnie” są klonami, w związku z czym znacząca część społeczeństwa uważa je za istoty pozbawione dusz i w związku z tym niezasługujące na traktowanie jako osoby czujące i myślące jak każdy normalny człowiek. Dyrektorka sierocińca próbuje udowodnić, że jest inaczej, właśnie poprzez rozwijanie artyzmu u dzieci i urządzanie wystaw ich prac.
Re: Podobne dzieło?
Ależ to było...
...nijakie.
Nie wiem czego się spodziewałam, ale na pewno czegoś „bardziej” niż to co zobaczyłam.
Trochę w tym rozczarowaniu mojej winy, bo z jakiegoś powodu ubzdurałam sobie, że to chociaż w 1/5 będzie coś w rodzaju tego szajsu który Johan Liebert odstawiał w sierocińcu (Monster). A to było coś zupełnie innego.
Z postaciami mam problem. Norman i Ray są ok, zwłaszcza ten drugi zyskał trochę mojej sympatii. Emma zaś… jest po prostu postacią strasznie słabą. Rozczarowanko. Tragedia.
Niby jest charyzmatyczna ale mnie nie przekonała. Twórcy w słowa innych postaci wkładali nam opisy cudownej Emmy, że jest taka i siaka, i my też musimy w to uwierzyć. Generalnie wszyscy troje byli wycięci jak z jakiegoś szablonu i niczym nie zaskakiwali.
Najlepszą i faktycznie ciekawą postacią jest póki co Isabella. Ale o tym też w zasadzie mogłam się przekonać dopiero w ostatnim odcinku. I dopiero na koniec ta historia zrobiła się dla mnie na tyle ciekawa, że chyba spróbuję też obejrzeć drugi sezon. Gdyby nie te ostatnie 20 minut, raczej bym się nie skusiła. Dlatego że nie obchodzi mnie zbytnio czy kliknij: ukryte Emma przeżyje ¯\_(ツ)_/¯
Na horror to było zdecydowanie za mało straszne. Na coś psychologicznego to zabrakło tam owej psychologii. Na miano dramatu najbardziej zasługuje charakter Emmy.
Generalnie nie sama historia mnie nie urzekła, a raczej reżyseria. Gdybym miała na coś zrzucić winę, to na reżyserię właśnie. Było tam kilka naprawdę mocnych momentów, ale jak dla mnie nie zostały dostatecznie mocno wyeksponowane i zamiast zrobić „BUM!” zrobiły "...pyk…” i gdzieś zmieszały się z resztą danego odcinka. Straszliwa szkoda.
Muzyka też pod to podchodzi, bo że dobry był tylko jeden utwór to jedno, ale tam po prostu notorycznie była podkładana niewłaściwa muzyka w niewłaściwych momentach. Przeszkadzała, nic więcej. Ogółem cały czas brakowało mi „tego klimatu”.
Jeszcze na dokładkę kreska jest brzydka.
Wiem jak to wszystko brzmi, ale nie uważam, że było to złe. Było całkiem dobre, ale mogło być dużo, dużo lepsze. Ciekawa tematyka i poważne problemy, a tyle się tam wkradło naiwności i nierealistycznych scen jak z dobranocek Disneya.
Swoją drogą dziw, że ktoś ich wcześniej nie podsłuchał jak darli się w ciemnym i cichym sierocińcu analizując swój chytry plan…
I na koniec niech mi ktoś powie, że Norman nie jest wzorowany na tych dzieciach z Fantastic Children.
Re: Ależ to było...
8/10
jedenaście lat były w stanie przechytrzyć cały system rządzący ich światem i zalanować spektakularną ucieczkę. Dzięki takiemu zabiegowi fabuła szybciej płynęła, ale mimo wszystko jest to dziwne jakie zdolności mają jedenasolatki albo przedszkolaki. Jedną z największych wad jest też ta zdolność „domyślania się” planów czy ukrywanych sekretów wszystkich bohaterów. Wystarczyło, że ktoś na kogoś spojrzy i już wie, że ta osoba kłamie. kliknij: ukryte Szczególnie Isabella tak miała np. kiedy Don na nią przypadkiem wpadł to mimo iż teoretyczmie nic się nie stało (bo ona nie wiedziała o kradzieży klucza) to już zaczęła coś podejrzewać przynajmniej miała taką minę), a to przecież normalna sytuacja. Pojawia aię też parę nielogicznych sytuacji kliknij: ukryte np. to że mama za rzadko sprawdzała lokalizator. Wystarczyłoby, że sprawdzi losowo podczas wolnego czasu i już będzie wiedziała, że ktoś stoi przy murze. Albo to, że główni bohaterowie obmyślali swój plan w pokoju głównym w nocy z lampą, a potem wyszli przed dom. Jak na ich inteligencję to strasznie nieodpowiedzialne zachownaie. Nie wiem też skąd Isabella wiedziała, że Ray jest zdrajcą i szieguje zarówno dla niej jak i dla głównych boahterów (w którymś odcinku do niego tak powiedziała). Czyżby znowu domyśliła się w jakiś sposób? W anime nie było żadnej sceny tłumaczącej skąd ona to wie. Anime jest naprawdę bardzo dobrze zrobione i widać jest pomysł na ciekawą fabułę i dobrze poprowadzoną intrygę. Jednak mam wrażenie, że te nielogiczne zachowania i sytuacje są dosyć dużą wadą, która przez cały seans mi przeszkadzała. Dlatego też, daje 8/10 (a nie 9/10) za pomysł i emocje towarzyszące podczas oglądania.
Re: 8/10
O to to, zapomniałam o tym wcześniej napisać. Ale bardzo dobrą robotę robią ruchy i kąt padania kamery. Zwłaszcza w tych momentach, kiedy bohaterowie coś potajemnie planują, a jest to pokazane z perspektywy kamery schowanej gdzieś np. za szafą, obserwującej ich z pewnej odległości i z różnych stron. Za każdym razem daje to wrażenie, że dzieci są przez kogoś obserwowane, śledzone, podsłuchiwane itd., pokazuje, że nigdzie nie mogą być bezpieczne. Naprawdę świetnie buduje to klimat i napięcie!
Re: 8/10
Dawno już nie oglądałam takiej historii, która aż tak mnie przerazi swoim rozwinięciem. W anime świeci pogodne słońce, a ja cały czas miałam wrażenie, że coś z krzaka wyskoczy.
Co do powyższych uwag:
- to shounen, bohaterowie musieli być dziećmi a ich inteligencja była niezbędna do tego, by jakoś ta akcja szła do przodu. Mnie osobiście nierzadko ujęli – szczególnie wyprzedzaniem wielu, wielu faktów.
I teraz opinię co do Izabelii oraz tego, skąd wiedziała:
kliknij: ukryte no w sumie to też nie ogarniam, czemu tak rzadko zaglądała w ten lokalizator, ale najwidoczniej była tak pewna swojego szpiega, że jej nie zależało. Szczególnie, że i tak wiedziała, że coś planują, więc wszystko jej jedno czy ich zobaczy na lokalizatorze czy nie. Co do rozmów i spisków w pokojach – składam to na potrzebę pokazania jakiejś innej lokacji. Aczkolwiek fakt, tutaj też miałam schizę, że nagle ich ktoś podsłucha xD No ale fakt, dla którego Izabella przypuszczała, że Ray ją zdradzi – wg mnie najwięcej mówi o tym obrazek, jaki namalował: tylko on, Norman i Emma. To już dużo świadczy i sądzę, że po tym wiedziała, że Ray ją zdradza, żeby uratować swoich przyjaciół
Ogólnie uważam, że akcja trzyma poziom i fakt, że nie byłam pewna, jak się to wszystko potoczy – ogromny plus. Dawno nie oglądałam niczego podobnego, co by mnie zaskakiwało odcinek po odcinku. 9/10! I czekam na drugi sezon.
PS. kliknij: ukryte Esuuu… ta akcja z Normanem zmusiła mnie niemal do płaczu. No nie wierzę, że to się tak skończy. Ale odcinek z jego odejściem był największą niewiadomą! No boto główny bohater – wierzę, że jeszcze go spotkamy!
Re: 8/10
Po obejrzeniu całości
Grafika i muzyka mocno przeciętne.
Nie udało mi się niestety zapałać szczególną sympatią do któregoś z głównych bohaterów (choć niewiele zabrakło w przypadku Raya, bo jego poczynania i perypetie były interesujące). Przeszkadzał mi ten brak realizmu emocji u Normana w określonych momentach, o czym pisałam już wcześniej. Fakt, że była to ostatecznie tylko kliknij: ukryte przybrana maska, ale no nierealistycznie to przedstawili.
Bardzo dobrze zbudowano postać antagonistki. kliknij: ukryte Izabella nie musiała robić wiele, a i tak budziła strach i niepokój (zwłaszcza swoim głosem, aparycją i mimiką twarzy).
Na wielki plus fabuła, tempo rozwoju wydarzeń i poznawania nowych faktów oraz planowanie strategii przez bohaterów i stawianie ich przed trudnymi wyborami.
I za to naciągane 8. Na pewno sięgnę po drugą serię. Liczę, że poziom nie spadnie, a będzie tylko wzrastał.
Yakusoku no Neverland po 1 odcinku
Poza myśl... Anime, co nawet tajemnicę wyklucza!
NIE jest to jakieś super wyjątkowe dzieło, ale wybija się na tle przeciętniaków.
Słyszałem, że Manga dalej powstaje, co mnie trochę martwi, bo nie chciałbym, żeby podzieliło to los podobny do „Prison Break”.
Już dawno podzieliła ten los
9-/10
Minusy:
- Główni bohaterowie to dzieci kliknij: ukryte w wieku do lat 12. Jak na dzieci za dużo potrafią, mają zbyt rozległą wiedzę. Nie kupuje tego.
- Cała intryga trochę leży przez kliknij: ukryte liczne narady na widoku.
- Trochę za mało reakcji ze strony „tych złych”. kliknij: ukryte Przecież wiedzą od samego początku że coś się kroi.
- Siostra. Ciężko traktować postać serio. Chodzi o zachowanie na ekranie jak i motywacje. Strasznie to przerysowane w porównaniu do sensownego planu dzieciaków. No i zakończenie dla tej postaci dziwne.
Plusy:
+ Kapitalne tempo, nawet jak akcja na chwilę zwalnia to co odcinek na koniec cliffhanger/wielki zwrot akcji i nie ma bata żeby nie odpalić następnego.
+ Świetny pomysł na świat.
+ Więcej myślenia i planowania niż akcji.
+ Sporo dorosłych emocji i decyzji, może nawet zbyt dużo na takich bohaterów. W sumie to trójka dzieciaków na ekranie myśli więcej niż wielu dorosłych bohaterów z innych serii przez kilka sezonów ;)
+ Granie na emocjach przez kontrast na ekranie. Z jednej strony kliknij: ukryte nieświadome szczęśliwe dzieci i totalna sielanka z drugiej walka o życie z Mamą i z czasem. Rewelacja.
+ Phil.
Czekam na drugi sezon!
Re: 9-/10
Trochę o to w tym chodzi – główna trójka to geniusze, są wyjątkowe na tle całej grupy sierot. kliknij: ukryte Demonom chodzi o super rozwinięte mózgi, bo są najsmaczniejsze, więc uczą dzieci rozległej wiedzy od lat najmłodszych, żeby właśnie takie mózgi miały. Poza tym spędzanie całego czasu tylko w jednym miejscu trochę niejako wymusza np. dużo czytania – głównie z nudów i szukania innej rozrywki niż berek :P
chyba tylko ja mam mieszane odczucia
Może to tylko mój problem, bo wolę akcję niż gadaninę. Nie spodziewałam się, że to jest anime nie tyle o ucieczce, a o planowaniu ucieczki. Przez moment byłam naprawdę zagubiona, bo myślałam że chociaż w ostatnim odcinku dowiemy się jakiejś „prawdy” o tym świecie, bo kliknij: ukryte moją uwagę zwróciły słowa Siostry, z których wynikało że to nie są do końca demony, albo przynajmniej że tylko dzieciaki je tak nazywają. Nie wiedziałam, że szykuje się drugi sezon i miałam ochotę tak obniżyć ocenę za niewyjaśnienie niczego, ale to akurat ja byłam w błędzie.
Jeśli chodzi o ucieczkę, to była ona dla mnie zabawna w swoim braku realizmu. Ja wiem, że to tylko anime i wiele faktów można nagiąć, ale kliknij: ukryte przedszkolaki wspinające się na kilkumetrowy mur? Przedszkolaki biegnący nie wiadomo ile kilometrów przez las?
Przedszkolaki zjeżdżające na wieszakach nad gigantycznym klifem? Kilkunastolatki, którym udaje się przechytrzyć DEMONY?
Główni bohaterowie też nie byli jacyś wyjątkowo udani. Emma irytowała mnie niezmiernie. Norman był teoretycznie w porządku, ale był zdecydowanie zbyt mądry jak na jedenastolatka, tak samo zresztą jak Ray, ale on koniec końców okazał się być dla mnie najciekawszy, bo widziałam, że przeszedł jakąś przemianę. No i przez to, że kliknij: ukryte był szpiegiem Mamy nigdy nie wiedziałam czy mogę mu do końca zaufać.
Z mojego wywodu wychodzi na to, że anime mi się nie podobało, ale to też nie do końca prawda. Potrafiło trzymać w napięciu, w końcu wysiedziałam te 12 odcinków by dowiedzieć się, czy ta ucieczka dojdzie do skutku. No i na pewno wezmę się za kolejny sezon, w którym być może dowiemy się więcej o świecie, a to mnie właśnie ciekawi najbardziej. Ale po tym co słyszałam o tej serii, spodziewałam się czegoś o wiele lepszego i może właśnie przez to się zawiodłam.
Re: chyba tylko ja mam mieszane odczucia
Wytrwałem do końca serii tylko dlatego, że miało być super, świetnie, klimatycznie… Ale się nie doczekałem tego „super”. Super to jest „Blue Gender”, które właśnie skończyłem oglądać, a nie ta wydmuszka. Może manga jest lepsza, ale tym anime się srogo zawiodłem.
anegdota
I w tym zestawie nie było nic o unikaniu spoilerów w pierwszym zdaniu?
Trzeba gdzieś postawić barierę, co można zdradzić, żeby wyjaśnić o co chodzi w danej produkcji. Ten sam portal prowdzi bloga z zajawkami, w których pierwsze 3 odcinki są omawione ze szczegółami. Podtrzymuję stanowisko, że czepianie się ujawnienia faktów z pierwszego odcinka zahacza o komedię, szczególnie kilka tygodni po zakończeniu serii i od osób, które widziały ją wcześniej, więc tylko sobie teoretyzują, że gdyby jej nie widziały, to by im to zepsuło pierwszych 20 minut seansu.
.
Re: .
Tablis, zatem spoiler jest w porządku, jeśli jest to pierwszy odcinek, tak? Anidb i mal mogło powstrzymać się od spoilerów i zarazem napisać spójny opis.
Jak ja zgłosiłem perfidnego spojlera w recenzji. To nie dość że mnie autorka recenzji zwyzywała to jeszcze stwierdziła, że bajka już stara (no, parę miesięcy od ostatniego odcinka to bardzo stara) to wtedy można walnąć spojlera, bo kto miał zobaczyć ten pewnie zobaczył XD
Chyba miesiąc się wykłócałem o usunięcie tego z recenzji. W końcu dała się pani przekonać, ale w zamian ja wyleciałem z banem, żem śmiał podważyć taki wielki autorytet XD
Podobnie jest z komentarzami. Spojler w co drugim komentarzy, a nie ma nawet opcji raportowania tego.
Oczywiście moderacja i inni nie mają czasu dla plebsu takiego jak my i każde PW pewnie zlewane ciepłym moczem, bo spojlery wiszą do dziś.
Polecam w ogóle zrezygnować z tej strony na rzecz jakieś, gdzie moderacja i inni mają chociaż odrobinę rigczu.
A poza tym serio jestem ciekawa, gdzie się teraz otaki bawią. Wszystkie na malu? Trudno mi w to uwierzyć.
Discord wchłonął wszystkie fandomy (growe i animowe).
Niektóre kanały z anime mają po kilka tysięcy użytkowników.
Resztki zostały się na reddicie i MAL‑u.
Lina # urwisko
kliknij: ukryte Jakim cudem on zjechał po tej linie, przecież to by się odwinęło..
Re: Lina # urwisko
Re: Lina # urwisko
Trzy tylko kwestie z ostatniego epizodu:
- ostatnie sceny z mamą i jej postawa – majstersztyk (na marginesie – przepięknie wyglądała w rozpuszczonych włosach)
- postawa Phila, kliknij: ukryte to, jak dużo rozumiał, jego reakcja, gdy sobie uświadomił, co się stało z wysłanymi dziećmi – kolejny majstersztyk
- strasznie mi się zrobiło smutno przy scenie kliknij: ukryte odsyłania Lesliego; pojawił się ledwo na minutę czy dwie, a ja już go polubiłam; no i jego uśmiech skojarzył mi się z uśmiechem Normana, ale to pewnie czysty przypadek. Fajno by było, gdyby się później okazało, że jednak żyje (na wiki jego status jest nieznany) i by pojawił się, oczywiście jako dorosły, w którymś momencie. No ale to tylko moje marzenie, a znający mangę wiedzą najlepiej, jak jest.
9/10 Nie wyobrażam sobie dać mniej. Obok Dororo i Kagui anime sezonu, zdecydowanie wybijające się ponad przeciętność.
6/10.
//No i będziemy mieli drugi sezon w 2020.
Yakusoku no Neverland po 11 odcinku
11
Yakusoku no Neverland po 10 odcinku
No więc tak, Norman żyje, a raczej nie można stwierdzić jego śmierci, gdyż jej po prostu nie zobaczyliśmy. A tajemnicze poczekanie w pokoju obok mówi samo za siebie, że coś tu śmierdzi. Dlatego nawet spoiler z takiej strony jak MAL, że Norman wciąż żyje tak naprawdę spoilerem być nie może, bo po samym tym odcinku widz posiada wiedzę, że szansa na śmierć/przeżycie Normana to na tą chwilę ni mniej ni więcej niż 50%, więc biorąc pod uwagę matematyczne prawdopodobieństwo i po prostu fakty widziane, nie można stwierdzić śmierci jednego z protagonistów tytułu. Takie przeświadczenie mogą mieć tylko i wyłącznie pozostałe postacie serii (a raczej te, które znają tajemnicę) i to tyle w tej kwestii.
Reszta odcinka bez wątpienia przygnębiająca, ale to raczej fakt, tak samo jak poprzednie moje zdanie, więc nie zabłysnąłem żadną wiedzą w tej materii.
Tak czy siak, znowu niezłe zakończenie odcinka i na dodatek ta ala creepy twarz Emmy, aż zachęca do odpalenia kolejnego odcinka z marszu, dlatego szkoda, że jeszcze go nie ma (taki urok oglądania na bieżąco). I mimo wszystko mnie takie zakończenie zaskoczyło, wiedziałem, że prędzej czy później muszą stamtąd spieprzyć czy raczej nie poddawać się do samego końca nie zważając na okoliczności i obecną sytuację, ale mimo wszystko liczyłem na dłuższą załamkę po „dostarczeniu Normana” (wiadomo, w świecie przedstawionym minął ponad miesiąc, ale dla nas to 5 minut :D, więc autor tytułu się wybroni, zabieg niefajny i często praktykowany, ale potrzebny aby historia szła naprzód bez zbędnych przedłużeń i momentów nużących) i to realną, a nie udawanie. Mangi nie czytam, nie czytałem i nie zamierzam, dlatego też czekam na dalszy rozwój wypadków i mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie ujrzymy spektakularne (tzn. racjonalne/przemyślane) wywindowanie z farmy.
Re: Yakusoku no Neverland po 10 odcinku
kliknij: ukryte Czyli wszystkie jak się okazuje xD
odcinek 10
Kurde, a najgorsze, że zostały tylko dwa odcinki. Drugi sezon musi być!
Słaba adaptacja.
Ścieżka dźwiękowa jakaś jest, ale jej nie ma. Ani jednego konkretnego kawałku, który bym spamiętał. Dopasowanie dźwięków względem wydarzeń też jakieś takie nijakie.
Do żadnego bohatera nie odczuwam sympatii, no może minimalnie do normana. Są postaciami raczej mało interesującymi, a wydarzenia które się odbywają nie dają im za wiele do popisu. Opisałbym główną obsadę w 3 słowach.
Mądry, cwany, dobroduszna. Reszta nie dostała odpowiednio dużo czasu, by coś konkretnego o nich mówić. No może główna antagonistka, która w moim odczuciu ma plot armor.
Sytuacja w której kliknij: ukryte opiekunka łamie emmie nogę to powinno być „wow”, a było „mech”. To w kaguy'i potrafią lepiej nakreślić i z potęgować daną sytuacje niż w tej serii..
Tak jakby chcieli ekranizować 100% pierwowzoru kompletnie nie dając nic od siebie.
Eh marudzę, na chwilę obecną to takie 6,5/10 :|
Re: Słaba adaptacja.
*Kagui
Wiem, że deklinacja tego imienia sprawia trudności, ale bez przesady.
9
Wspinaczka na mur to jakaś patola.
Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Po prostu to wydało mi się niesamowicie durne, ale po wyedukowaniu się już wiem, że to faktycznie jest jako tako możliwe. Sęk w tym, że nie tak, jak to narysowali w anime (manga miała inaczej). No i dalej pozostaje kwestia zejścia z muru…
Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Re: Yakusoku no Neverland po 9 odcinku - odpowiedź
Biję się w pierś i przepraszam, że zająłem niepotrzebnie czas. Teoria była dobra, gdyby linę dalej przy sobie miał, więc pozostała tylko i wyłącznie pierwsza, czyli według mnie wtedy mniej prawdopodobna, prosty zeskok i amortyzacja nogami przy zderzeniu z podłożem. Sorki i do następnego.
regres
Re: regres
Przeszkadza mi też coś, na co nie znam polskiego odpowiednika, ale zagraniczni mają takie słowo „padding”.
No bo przykładowo — po co w ogóle wprowadzono siostrę Krone? Poświęcono jej sporo czasu, a do fabuły w sumie nic wielkiego nie wniosła.
Re: regres
Jak nic nie wniosła? Była po prostu elementem historii. Dla naszych bohaterów kolejną przeszkodą z którą musieli sobie poradzić, a z której mogli wyciągnąć jakieś informacje/wnioski.
Re: regres
No właśnie, czy była? W rozwoju postaci nie miała praktycznie żadnego udziału. W samej historii mocno szczątkowy. Zasadniczo nie dowiedzieliśmy się niczego, czego wcześniej nie byłoby wiadomo/nie podejrzewano. Urywki z jej życia też były dziwnie zrobione, bo postać nie miała na tyle dramatycznego tła, żeby mogło to nieść jakiś charakter emocjonalny. A z punktu widzenia historii nadal to niewiele zmieniło (przecież wiadome było, że w jakiś sposób ją szkolili).
O to właśnie chodzi w tym „padowaniu” – dodajesz niepotrzebne elementy, żeby sztucznie wydłużyć historię. To tak jak w książkach czasem masz przydługaśne opisy, które wydają się zbędne. Taki przerost formy nad treścią.
Re: regres
No i jak napisał Weiter – Krone to element historii. Wiele takich „elementów” można spotkać w animcach czy w ogóle w serialach/filmach.
Oficjalnie się zakochałam
Chociaż nie mogłam się oderwać już od 1. odcinka (ta kreska jest cudowna!), to oficjalnie stwierdziłam, że zakochałam się w tej produkcji dopiero po odcinku 4.
Tak bardzo cieszę się, że główni bohaterowie są mądrzy! Faktycznie, brzmi to głupio, ale z całym szacunkiem – nie zawsze ma się takie szczęście, że bohater w pewnym momencie naprawdę nie okazuje się być wyłącznie bezmyślnym workiem z piękną buźką.
Według mnie całokształt YNN wskazuje na to, że nie ma tu najprostszych rozwiązań (już na poczatku dowiadujemy się, że sierociniec jest zupełnie czymś innym niż myślimy, praca Mamy‑opiekunki tak samo).
Zauważyłam, że do 4 odcinka w epizodach zostały zostawione poszlaki do tego, kto jest tym tak zwanym „zdrajcą”.
Ale do rzeczy.
Kiedy do mnie dotarło, kim jest „zdrajca”, zaczęłam się strasznie bać, że teraz będzie 5 odcinków szukania, po czym okaże się „Oh! To naprawdę Ty?!” i cała fabuła stanie się przez to słaba :/ No bo co innego powiedzieć, jeśli ci tzw. „geniusze” nie odkryją przez pół anime kto jest kim?
Właśnie dlatego tak mile się zaskoczyłam, kiedy 3‑4 minuty po moim odkryciu kliknij: ukryte tożsamość „zdrajcy” została ujawniona bez zbędnych przeciągań :D a moje podejrzenia okazały się strzałem w dziesiątkę. Naprawdę oficjalnie od tego momentu się zakochałam!
Wreszcie anime, w którym trzeba się nagłówkować i nie wszystko jest takie, jakim się wydaje ♡ Aż przypomniało mi się dochodzenie zdrajcy w Rokka no Yuusha kliknij: ukryte i to, że czasami najciemniej jest pod samą latarnią ;) Może oba anime zostawiają trochę do życzenia, ale samo wyłapywanie małych wskazówek było świetną zabawą jak dla mnie.
A może jestem tylko dzieckiem i widzę poszlaki tam gdzie ich nie ma?
Tak czy siak, na ten moment bardzo polecam wszystkim, którzy poszukują czegoś nieszablonowego i trzymającego w napięciu :)
PS. Czy tylko mnie denerwuje, kiedy nasza grupka bohaterów ważne strategicznie tematy omawia tak głośno i w tak widocznych miejscach? Geez, co się stało z tymi mądrymi głowami? Jak się krzyczy po nocy w kuchni to nic dziwnego, że ktoś to może usłyszeć xd
5
Za tydzień pewnie wszystko się wyjaśni i okaże nieporozumieniem, choć byłoby ciekawie, kliknij: ukryte gdyby to Ray naprawdę był szpiegiem.
Odcinek 2
Re: Odcinek 2
Re: Odcinek 2
Drobny problem
Re: Drobny problem
Re: Drobny problem
Re: Drobny problem
Czego oczekujesz? Miły sierociniec atakowany przez obcych? Sierociniec i słodkie dziewczęta robiące słodkie rzeczy?
Tak została zbudowana historia, sierociniec jest „miły”, natomiast spoglądając głębiej rozgrywa się zupełnie inna gra.
Re: Drobny problem
1 odcinek
Technicznie nie widzę powodów do narzekań, jest kilka fajnych postaci i premise zdaje się być jak najbardziej ok(nawet jeśli okaże się być w pewnym momencie edgy, to nie będę miał nic przeciwko).
No i ciekawi mnie bardzo postać opiekunki.
Tylko ten opening taki meh. Jak nie UVERworld.
pierwszy odcinek
Taki tylko mały drobiazg, nie wiem, jak to nazwać, bo to żadna uwaga czy coś złego – jakoś na razie nie potrafię widzieć w Emmie dziewczyny, nawet jak pokazana jest jej cała sylwetka. Ale pewnie później się przyzwyczaję.
Może obecny sezon nie będzie taki zły, jak myślałam. Na razie poznałam trzy świetnie – nie, wspaniale – zapowiadające się serie. Oby każda z nich do końca utrzymała swój poziom (a jak jeszcze trafią się z dwa inne bardzo dobre tytuły, już w ogóle będzie super).