Komentarze
Yakusoku no Neverland
- 9/10 Rewelacja, dużo dobrego thrillera i..... hmmm no właśnie??? : anmael : 29.04.2023 18:38:37
- Re: Ależ to było... : Sworrow : 5.09.2021 01:58:16
- Re: Podobne dzieło? : Baronowa Znaks : 11.07.2021 21:10:03
- Re: Podobne dzieło? : xx : 11.07.2021 20:48:20
- Re: Podobne dzieło? : Baronowa Znaks : 11.07.2021 20:13:58
- Re: Podobne dzieło? : xx : 14.06.2021 16:47:25
- Re: Podobne dzieło? : Baronowa Znaks : 14.06.2021 14:01:41
- Re: Podobne dzieło? : tamakara : 13.06.2021 21:54:04
- Re: Podobne dzieło? : tamakara : 13.06.2021 21:52:09
- Re: Podobne dzieło? : Baronowa Znaks : 13.06.2021 21:23:43
9/10 Rewelacja, dużo dobrego thrillera i..... hmmm no właśnie???
Świetna fabuła, przepełniona lękiem i grozą. Bardzo świetne uwagi co do dzieci i ich wychowania (niektórym rodzicom naprawdę przydały by się w prawdziwym życiu – pędzę z przykładem – niby banalne a duża część społeczeństwa nie potrafi bez tego aspektu wychować własne dzieci.
Kontynuując komentarz, świetne zwroty akcji powodują że widz naprawdę nie może się odkleić od oglądania i cały czas wmawia sobie że jeszcze tylko jeden odcinek i wyłączam – hahahahaha.
Świetnie dobrane pierwszoplanowe postacie, niby przewidywalne charaktery a jednak potrafią nieraz zaskoczyć i skleić fabułę aby trzymała w napięciu.
Graficznie produkcja, bardzo przyjemna dla oka, nie przerysowana bez zbędnych wodotrysków efekciarskich, które mogły by odwracać uwagę od całej atmosfery panującej w „domu”.
Efekty muzyczne mogły być ciut bardziej podkręcone, tak żeby jeszcze bardziej zaostrzyć strach i adrenalinę u widza (co nie oznacza że było słabo).
Opening i ending nie za bardzo przykuły moją uwagę tak więc nie wypowiadam się, gdyż to tylko uwaga co do mojego gustu muzycznego.
Komentarz napisany trochę na okrętkę bez szczegółów, gdyż nie chce nikomu psuć dobrej produkcji, ujawniając jakiekolwiek szczegóły.
Jeżeli ktoś lubi tego klimaty, oglądać nie pytać !!!! 12 odcinków wchodzi bez mrugania powiekami :)
Podobne dzieło?
Może zbieżność pomysłów albo celowa inspiracja…?
Ależ to było...
...nijakie.
Nie wiem czego się spodziewałam, ale na pewno czegoś „bardziej” niż to co zobaczyłam.
Trochę w tym rozczarowaniu mojej winy, bo z jakiegoś powodu ubzdurałam sobie, że to chociaż w 1/5 będzie coś w rodzaju tego szajsu który Johan Liebert odstawiał w sierocińcu (Monster). A to było coś zupełnie innego.
Z postaciami mam problem. Norman i Ray są ok, zwłaszcza ten drugi zyskał trochę mojej sympatii. Emma zaś… jest po prostu postacią strasznie słabą. Rozczarowanko. Tragedia.
Niby jest charyzmatyczna ale mnie nie przekonała. Twórcy w słowa innych postaci wkładali nam opisy cudownej Emmy, że jest taka i siaka, i my też musimy w to uwierzyć. Generalnie wszyscy troje byli wycięci jak z jakiegoś szablonu i niczym nie zaskakiwali.
Najlepszą i faktycznie ciekawą postacią jest póki co Isabella. Ale o tym też w zasadzie mogłam się przekonać dopiero w ostatnim odcinku. I dopiero na koniec ta historia zrobiła się dla mnie na tyle ciekawa, że chyba spróbuję też obejrzeć drugi sezon. Gdyby nie te ostatnie 20 minut, raczej bym się nie skusiła. Dlatego że nie obchodzi mnie zbytnio czy kliknij: ukryte Emma przeżyje ¯\_(ツ)_/¯
Na horror to było zdecydowanie za mało straszne. Na coś psychologicznego to zabrakło tam owej psychologii. Na miano dramatu najbardziej zasługuje charakter Emmy.
Generalnie nie sama historia mnie nie urzekła, a raczej reżyseria. Gdybym miała na coś zrzucić winę, to na reżyserię właśnie. Było tam kilka naprawdę mocnych momentów, ale jak dla mnie nie zostały dostatecznie mocno wyeksponowane i zamiast zrobić „BUM!” zrobiły "...pyk…” i gdzieś zmieszały się z resztą danego odcinka. Straszliwa szkoda.
Muzyka też pod to podchodzi, bo że dobry był tylko jeden utwór to jedno, ale tam po prostu notorycznie była podkładana niewłaściwa muzyka w niewłaściwych momentach. Przeszkadzała, nic więcej. Ogółem cały czas brakowało mi „tego klimatu”.
Jeszcze na dokładkę kreska jest brzydka.
Wiem jak to wszystko brzmi, ale nie uważam, że było to złe. Było całkiem dobre, ale mogło być dużo, dużo lepsze. Ciekawa tematyka i poważne problemy, a tyle się tam wkradło naiwności i nierealistycznych scen jak z dobranocek Disneya.
Swoją drogą dziw, że ktoś ich wcześniej nie podsłuchał jak darli się w ciemnym i cichym sierocińcu analizując swój chytry plan…
I na koniec niech mi ktoś powie, że Norman nie jest wzorowany na tych dzieciach z Fantastic Children.
8/10
jedenaście lat były w stanie przechytrzyć cały system rządzący ich światem i zalanować spektakularną ucieczkę. Dzięki takiemu zabiegowi fabuła szybciej płynęła, ale mimo wszystko jest to dziwne jakie zdolności mają jedenasolatki albo przedszkolaki. Jedną z największych wad jest też ta zdolność „domyślania się” planów czy ukrywanych sekretów wszystkich bohaterów. Wystarczyło, że ktoś na kogoś spojrzy i już wie, że ta osoba kłamie. kliknij: ukryte Szczególnie Isabella tak miała np. kiedy Don na nią przypadkiem wpadł to mimo iż teoretyczmie nic się nie stało (bo ona nie wiedziała o kradzieży klucza) to już zaczęła coś podejrzewać przynajmniej miała taką minę), a to przecież normalna sytuacja. Pojawia aię też parę nielogicznych sytuacji kliknij: ukryte np. to że mama za rzadko sprawdzała lokalizator. Wystarczyłoby, że sprawdzi losowo podczas wolnego czasu i już będzie wiedziała, że ktoś stoi przy murze. Albo to, że główni bohaterowie obmyślali swój plan w pokoju głównym w nocy z lampą, a potem wyszli przed dom. Jak na ich inteligencję to strasznie nieodpowiedzialne zachownaie. Nie wiem też skąd Isabella wiedziała, że Ray jest zdrajcą i szieguje zarówno dla niej jak i dla głównych boahterów (w którymś odcinku do niego tak powiedziała). Czyżby znowu domyśliła się w jakiś sposób? W anime nie było żadnej sceny tłumaczącej skąd ona to wie. Anime jest naprawdę bardzo dobrze zrobione i widać jest pomysł na ciekawą fabułę i dobrze poprowadzoną intrygę. Jednak mam wrażenie, że te nielogiczne zachowania i sytuacje są dosyć dużą wadą, która przez cały seans mi przeszkadzała. Dlatego też, daje 8/10 (a nie 9/10) za pomysł i emocje towarzyszące podczas oglądania.
Po obejrzeniu całości
Grafika i muzyka mocno przeciętne.
Nie udało mi się niestety zapałać szczególną sympatią do któregoś z głównych bohaterów (choć niewiele zabrakło w przypadku Raya, bo jego poczynania i perypetie były interesujące). Przeszkadzał mi ten brak realizmu emocji u Normana w określonych momentach, o czym pisałam już wcześniej. Fakt, że była to ostatecznie tylko kliknij: ukryte przybrana maska, ale no nierealistycznie to przedstawili.
Bardzo dobrze zbudowano postać antagonistki. kliknij: ukryte Izabella nie musiała robić wiele, a i tak budziła strach i niepokój (zwłaszcza swoim głosem, aparycją i mimiką twarzy).
Na wielki plus fabuła, tempo rozwoju wydarzeń i poznawania nowych faktów oraz planowanie strategii przez bohaterów i stawianie ich przed trudnymi wyborami.
I za to naciągane 8. Na pewno sięgnę po drugą serię. Liczę, że poziom nie spadnie, a będzie tylko wzrastał.
Yakusoku no Neverland po 1 odcinku
Poza myśl... Anime, co nawet tajemnicę wyklucza!
NIE jest to jakieś super wyjątkowe dzieło, ale wybija się na tle przeciętniaków.
Słyszałem, że Manga dalej powstaje, co mnie trochę martwi, bo nie chciałbym, żeby podzieliło to los podobny do „Prison Break”.
9-/10
Minusy:
- Główni bohaterowie to dzieci kliknij: ukryte w wieku do lat 12. Jak na dzieci za dużo potrafią, mają zbyt rozległą wiedzę. Nie kupuje tego.
- Cała intryga trochę leży przez kliknij: ukryte liczne narady na widoku.
- Trochę za mało reakcji ze strony „tych złych”. kliknij: ukryte Przecież wiedzą od samego początku że coś się kroi.
- Siostra. Ciężko traktować postać serio. Chodzi o zachowanie na ekranie jak i motywacje. Strasznie to przerysowane w porównaniu do sensownego planu dzieciaków. No i zakończenie dla tej postaci dziwne.
Plusy:
+ Kapitalne tempo, nawet jak akcja na chwilę zwalnia to co odcinek na koniec cliffhanger/wielki zwrot akcji i nie ma bata żeby nie odpalić następnego.
+ Świetny pomysł na świat.
+ Więcej myślenia i planowania niż akcji.
+ Sporo dorosłych emocji i decyzji, może nawet zbyt dużo na takich bohaterów. W sumie to trójka dzieciaków na ekranie myśli więcej niż wielu dorosłych bohaterów z innych serii przez kilka sezonów ;)
+ Granie na emocjach przez kontrast na ekranie. Z jednej strony kliknij: ukryte nieświadome szczęśliwe dzieci i totalna sielanka z drugiej walka o życie z Mamą i z czasem. Rewelacja.
+ Phil.
Czekam na drugi sezon!
chyba tylko ja mam mieszane odczucia
Może to tylko mój problem, bo wolę akcję niż gadaninę. Nie spodziewałam się, że to jest anime nie tyle o ucieczce, a o planowaniu ucieczki. Przez moment byłam naprawdę zagubiona, bo myślałam że chociaż w ostatnim odcinku dowiemy się jakiejś „prawdy” o tym świecie, bo kliknij: ukryte moją uwagę zwróciły słowa Siostry, z których wynikało że to nie są do końca demony, albo przynajmniej że tylko dzieciaki je tak nazywają. Nie wiedziałam, że szykuje się drugi sezon i miałam ochotę tak obniżyć ocenę za niewyjaśnienie niczego, ale to akurat ja byłam w błędzie.
Jeśli chodzi o ucieczkę, to była ona dla mnie zabawna w swoim braku realizmu. Ja wiem, że to tylko anime i wiele faktów można nagiąć, ale kliknij: ukryte przedszkolaki wspinające się na kilkumetrowy mur? Przedszkolaki biegnący nie wiadomo ile kilometrów przez las?
Przedszkolaki zjeżdżające na wieszakach nad gigantycznym klifem? Kilkunastolatki, którym udaje się przechytrzyć DEMONY?
Główni bohaterowie też nie byli jacyś wyjątkowo udani. Emma irytowała mnie niezmiernie. Norman był teoretycznie w porządku, ale był zdecydowanie zbyt mądry jak na jedenastolatka, tak samo zresztą jak Ray, ale on koniec końców okazał się być dla mnie najciekawszy, bo widziałam, że przeszedł jakąś przemianę. No i przez to, że kliknij: ukryte był szpiegiem Mamy nigdy nie wiedziałam czy mogę mu do końca zaufać.
Z mojego wywodu wychodzi na to, że anime mi się nie podobało, ale to też nie do końca prawda. Potrafiło trzymać w napięciu, w końcu wysiedziałam te 12 odcinków by dowiedzieć się, czy ta ucieczka dojdzie do skutku. No i na pewno wezmę się za kolejny sezon, w którym być może dowiemy się więcej o świecie, a to mnie właśnie ciekawi najbardziej. Ale po tym co słyszałam o tej serii, spodziewałam się czegoś o wiele lepszego i może właśnie przez to się zawiodłam.
anegdota
I w tym zestawie nie było nic o unikaniu spoilerów w pierwszym zdaniu?
Lina # urwisko
kliknij: ukryte Jakim cudem on zjechał po tej linie, przecież to by się odwinęło..
Trzy tylko kwestie z ostatniego epizodu:
- ostatnie sceny z mamą i jej postawa – majstersztyk (na marginesie – przepięknie wyglądała w rozpuszczonych włosach)
- postawa Phila, kliknij: ukryte to, jak dużo rozumiał, jego reakcja, gdy sobie uświadomił, co się stało z wysłanymi dziećmi – kolejny majstersztyk
- strasznie mi się zrobiło smutno przy scenie kliknij: ukryte odsyłania Lesliego; pojawił się ledwo na minutę czy dwie, a ja już go polubiłam; no i jego uśmiech skojarzył mi się z uśmiechem Normana, ale to pewnie czysty przypadek. Fajno by było, gdyby się później okazało, że jednak żyje (na wiki jego status jest nieznany) i by pojawił się, oczywiście jako dorosły, w którymś momencie. No ale to tylko moje marzenie, a znający mangę wiedzą najlepiej, jak jest.
9/10 Nie wyobrażam sobie dać mniej. Obok Dororo i Kagui anime sezonu, zdecydowanie wybijające się ponad przeciętność.
6/10.
//No i będziemy mieli drugi sezon w 2020.
Yakusoku no Neverland po 11 odcinku
11
Yakusoku no Neverland po 10 odcinku
No więc tak, Norman żyje, a raczej nie można stwierdzić jego śmierci, gdyż jej po prostu nie zobaczyliśmy. A tajemnicze poczekanie w pokoju obok mówi samo za siebie, że coś tu śmierdzi. Dlatego nawet spoiler z takiej strony jak MAL, że Norman wciąż żyje tak naprawdę spoilerem być nie może, bo po samym tym odcinku widz posiada wiedzę, że szansa na śmierć/przeżycie Normana to na tą chwilę ni mniej ni więcej niż 50%, więc biorąc pod uwagę matematyczne prawdopodobieństwo i po prostu fakty widziane, nie można stwierdzić śmierci jednego z protagonistów tytułu. Takie przeświadczenie mogą mieć tylko i wyłącznie pozostałe postacie serii (a raczej te, które znają tajemnicę) i to tyle w tej kwestii.
Reszta odcinka bez wątpienia przygnębiająca, ale to raczej fakt, tak samo jak poprzednie moje zdanie, więc nie zabłysnąłem żadną wiedzą w tej materii.
Tak czy siak, znowu niezłe zakończenie odcinka i na dodatek ta ala creepy twarz Emmy, aż zachęca do odpalenia kolejnego odcinka z marszu, dlatego szkoda, że jeszcze go nie ma (taki urok oglądania na bieżąco). I mimo wszystko mnie takie zakończenie zaskoczyło, wiedziałem, że prędzej czy później muszą stamtąd spieprzyć czy raczej nie poddawać się do samego końca nie zważając na okoliczności i obecną sytuację, ale mimo wszystko liczyłem na dłuższą załamkę po „dostarczeniu Normana” (wiadomo, w świecie przedstawionym minął ponad miesiąc, ale dla nas to 5 minut :D, więc autor tytułu się wybroni, zabieg niefajny i często praktykowany, ale potrzebny aby historia szła naprzód bez zbędnych przedłużeń i momentów nużących) i to realną, a nie udawanie. Mangi nie czytam, nie czytałem i nie zamierzam, dlatego też czekam na dalszy rozwój wypadków i mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie ujrzymy spektakularne (tzn. racjonalne/przemyślane) wywindowanie z farmy.
odcinek 10
Kurde, a najgorsze, że zostały tylko dwa odcinki. Drugi sezon musi być!
Słaba adaptacja.
Ścieżka dźwiękowa jakaś jest, ale jej nie ma. Ani jednego konkretnego kawałku, który bym spamiętał. Dopasowanie dźwięków względem wydarzeń też jakieś takie nijakie.
Do żadnego bohatera nie odczuwam sympatii, no może minimalnie do normana. Są postaciami raczej mało interesującymi, a wydarzenia które się odbywają nie dają im za wiele do popisu. Opisałbym główną obsadę w 3 słowach.
Mądry, cwany, dobroduszna. Reszta nie dostała odpowiednio dużo czasu, by coś konkretnego o nich mówić. No może główna antagonistka, która w moim odczuciu ma plot armor.
Sytuacja w której kliknij: ukryte opiekunka łamie emmie nogę to powinno być „wow”, a było „mech”. To w kaguy'i potrafią lepiej nakreślić i z potęgować daną sytuacje niż w tej serii..
Tak jakby chcieli ekranizować 100% pierwowzoru kompletnie nie dając nic od siebie.
Eh marudzę, na chwilę obecną to takie 6,5/10 :|
9
Wspinaczka na mur to jakaś patola.
regres
Oficjalnie się zakochałam
Chociaż nie mogłam się oderwać już od 1. odcinka (ta kreska jest cudowna!), to oficjalnie stwierdziłam, że zakochałam się w tej produkcji dopiero po odcinku 4.
Tak bardzo cieszę się, że główni bohaterowie są mądrzy! Faktycznie, brzmi to głupio, ale z całym szacunkiem – nie zawsze ma się takie szczęście, że bohater w pewnym momencie naprawdę nie okazuje się być wyłącznie bezmyślnym workiem z piękną buźką.
Według mnie całokształt YNN wskazuje na to, że nie ma tu najprostszych rozwiązań (już na poczatku dowiadujemy się, że sierociniec jest zupełnie czymś innym niż myślimy, praca Mamy‑opiekunki tak samo).
Zauważyłam, że do 4 odcinka w epizodach zostały zostawione poszlaki do tego, kto jest tym tak zwanym „zdrajcą”.
Ale do rzeczy.
Kiedy do mnie dotarło, kim jest „zdrajca”, zaczęłam się strasznie bać, że teraz będzie 5 odcinków szukania, po czym okaże się „Oh! To naprawdę Ty?!” i cała fabuła stanie się przez to słaba :/ No bo co innego powiedzieć, jeśli ci tzw. „geniusze” nie odkryją przez pół anime kto jest kim?
Właśnie dlatego tak mile się zaskoczyłam, kiedy 3‑4 minuty po moim odkryciu kliknij: ukryte tożsamość „zdrajcy” została ujawniona bez zbędnych przeciągań :D a moje podejrzenia okazały się strzałem w dziesiątkę. Naprawdę oficjalnie od tego momentu się zakochałam!
Wreszcie anime, w którym trzeba się nagłówkować i nie wszystko jest takie, jakim się wydaje ♡ Aż przypomniało mi się dochodzenie zdrajcy w Rokka no Yuusha kliknij: ukryte i to, że czasami najciemniej jest pod samą latarnią ;) Może oba anime zostawiają trochę do życzenia, ale samo wyłapywanie małych wskazówek było świetną zabawą jak dla mnie.
A może jestem tylko dzieckiem i widzę poszlaki tam gdzie ich nie ma?
Tak czy siak, na ten moment bardzo polecam wszystkim, którzy poszukują czegoś nieszablonowego i trzymającego w napięciu :)
PS. Czy tylko mnie denerwuje, kiedy nasza grupka bohaterów ważne strategicznie tematy omawia tak głośno i w tak widocznych miejscach? Geez, co się stało z tymi mądrymi głowami? Jak się krzyczy po nocy w kuchni to nic dziwnego, że ktoś to może usłyszeć xd
5