Tanuki-Anime

Zbliża się zakończenie drugiej klasy liceum. W związku z tym wszyscy uczniowie muszą zdecydować, co zamierzają robić w przyszłości oraz na jaki uniwersytet będą chcieli składać papiery. Jedyną osobą, która się tym nie przejmuje, jest Kusuo Saiki. Dlaczego? Ponieważ jako jedyny wie, że z powodu wybuchu wulkanu cały świat utknął w pętli czasowej. Czy to oznacza koniec marzeń o dorosłości? A skąd! Po latach niepowodzeń główny bohater postanawia zmierzyć się z problemem, bowiem tym razem może liczyć na niemałą pomoc przyjaciół.

Saiki Kusuo no Psi Nan: Kanketsu­‑hen to odcinek specjalny lubianej serii o najpotężniejszym człowieku na świecie, będący (na ten moment) zakończeniem jego zwyczajnych­‑niezwyczajnych przygód. Jak przystało na godny finał, dzieje się w nim niemało. Kusuke Saiki nie ustaje w próbach pokonania młodszego brata, tym razem konstruując robota, a w międzyczasie przyjaciele Kusuo starają się upamiętnić zakończenie roku szkolnego wspólną wycieczką. To wszystko oznacza ni mniej, ni więcej, tylko problem dla głównego bohatera.

Podczas gdy obie serie charakteryzowała linearna epizodyczność, odcinek specjalny, podzielony na dwa pomniejsze odcinki, ma jednolity charakter. Dzięki temu tworzy spójną całość i pokazuje zmianę charakteru, jaka zaszła w głównym bohaterze przez ostatnie dwa sezony. W Saiki Kusuo no Psi Nan: Kanketsu­‑hen pojawią się wszystkie najważniejsze postacie znane i lubiane z serii telewizyjnej. Co u nich? Że się tak wyrażę – po staremu. Zachowują się tak samo jak wcześniej, przez co możemy liczyć na tyle samo dobrego humoru, co zawsze. Jako że to zakończenie, w ostatnich minutach nie zabraknie lekkiego złapania za serce widza i puszczenia oka do najwierniejszych fanów produkcji, ale oprócz tego będzie śmiech, śmiech i jeszcze więcej śmiechu. Ostatecznie ta seria od początku miała budzić radość, a w tej roli sprawdza się znakomicie.

Czego by jednak nie mówić, ten odcinek ma w sobie coś, co jest godne wzmianki. Mianowicie w Saiki Kusuo no Psi Nan: Kanketsu­‑hen jak na dłoni widać, że na przestrzeni ponad pięćdziesięciu odcinków w charakterze głównego bohatera zaszły istotne zmiany. Kusuo Saiki z introwertycznej osoby, której zależało tylko i wyłącznie na spokoju, a którą wszyscy od początku irytowali, przemienił się w postać, której nieobce są takie pojęcia jak bezinteresowna pomoc oraz przyjaźń. Zwłaszcza przyjaźń, bowiem to właśnie ona w ostatecznym rozrachunku jest tym, na co stawiała ta seria. Muszę przyznać, że dawno już nie oglądałam anime, w którym właśnie to uczucie będzie aż tak pięknie zilustrowane.

Czy to oznacza, że to już koniec przygód najpotężniejszego nastolatka na świecie? Na całe szczęście – nie. Netflix już ogłosił, że będzie ciąg dalszy, zatem nie pozostaje nic innego, jak czekać na następne zwariowane odcinki (chociaż mają być one oparte na oryginalnym scenariuszu, a nie, jak wcześniej, na rozdziałach mangi). Co by jednak nie było – warto być cierpliwym, ponieważ Saiki Kusuo no Psi Nan zawiera doskonały humor – idealny na poprawę nawet najgorszego dnia – i ma w sobie coś takiego, że aż chce się do tej serii powracać.