x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Urocze kino familijne, do obejrzenia z rodziną lub jako odstresowywacz po ciężkim dniu, w klimacie podobnym do Houkago Saikoro Club lub Yuru Camp :) Niewielki minus za przerażającego dziadu‑wróżka szczęścia :O
Wydaje mi się, że kompletnie nie trafiłaś z oceną charakteru Bocchi, Avellano. Ona nie jest introwertykiem. Przebywanie w towarzystwie ludzi nie męczy jej, a wręcz przeciwnie. Jeśli zacznie czuć się komfortowo w towarzystwie jakiejś osoby, daje jej to więcej siły i sama z siebie chce jak najdłużej przebywać w jej towarzystwie. Jej samoocena w dużej mierze zależy od opinii środowiska. Gdy już poznała znajomych, nawet gdy siedzi w domu pisze do nich bez przerwy. Bocchi jest typową ekstrawertyczką, tylko ze zdolnościami interpersonalnymi na poziomie ujemnym i niesamowicie nieśmiałą – aż do przerysowania.
Generalnie lekko mnie irytuje to mylenie nieśmiałości z introwersją. Idealnym przykładem postaci z anime introwertyczki jest Rin z Yuru Camp, absolutne przeciwieństwo Bocchi. Rin nie ma problemów z komunikacją czy przekazywaniem swojego zdania, ale nie chce się socjalizować czy zdobywać nowych przyjaciół z własnej woli. Po prostu nie odczuwa takiej potrzeby.
R
Koogie
30.06.2019 18:10
>Przyznam szczerze – irytują mnie serie udowadniające, że introwertyków należy za wszelką cenę zmuszać do kontaktów towarzyskich i w razie potrzeby fundować im terapię szokową
Nie wszystkie anime mogą być jak Yuru Camp. Zresztą Hitoribocchi to raczej była przyjazna, pozytywna i kolorowa Watamote. Główna bohaterka nie była zdrowym introwertykiem, a raczej miała fobię która realistycznie zniszczyłaby jej życie.
Yuru Camp mogło sobie pozwolić by dyskutować o relacjach intro i ekstrawertycznych dokładnie dlatego bo obydwie strony były od początku ułożone i zdrowe. Rin miała kumpele z którą się świetnie dogadywała, normalne życie rodzinne i wszystkie swoje potrzeby zaspokojone. Nadeshiko także była kłębkiem energii, który doskonale sobie radził. Nikt nie naprawiał nikogo, jedynie ubogacał uświadamiając o innych doświadczeniach i perspektywach.
Ale tak ogólnie Anime było troszkę ponad średnią, lecz nadal daleko do czołówki gatunku.
Hitoribocchi to jeden z tych niewielu pozytywnych przykładów, że anime z biegiem odcinków z ze słabego staje się naprawdę przyjemnym i wyjątkowym seansem. Bocchi trzeba poznać, polubieć, zrozumieć jej charakter i sympatyzować z nią, w jej osobistym dążeniu do zdobywania kolejnych przyjaciół. Dziewucha ma trudny charakter, stawiam, że dla wielu jest zbyt irytująca, ale dla mnie w tym jej szaleństwie kryje się cały jej urok. Te charakterystyczne ruchy ninja, sposób prowadzenia dialogu, omdlenia itd. Świetnie udało się zrobić z Bocchi bohaterkę z krwi i kości. Zresztą jej przyjaciółki również są nieźle przedstawione i każda cechuje się odmiennym charakterem i ma to coś. Gdy już wejdziemy w buty Bocchi i sympatyzujemy jej całym sercem to kolejne odcinki ogląda się z niekłamaną przyjemnością, aż szkoda, że musiało się to skończyć, bo z chęcią obejrzałoby się ciąg dalszy jej perypetii.
Poza tym anime jest ładnie narysowane i równie dobrze animowane. Chciałoby się rzec, porządna robota C2C. Polecam ;)
Coś spaprali z charadesignem, ale nie wiem co. Bocchi jest zasadniczo ok. Problem z mangą dla mnie polega na tym, że powtarza się tam ciągle to samo. Miałem dość i rzuciłem w cholerę.
A
Kamen
7.04.2019 23:02 drop
Ja odpadam. Za pół odcinka nic mnie nie rozśmieszyło.
Przyjemna, niewinna, dziewczynkowa komedyjka – bije od niej swoiste ciepło, a Bocchi jest niezdarna w słodki sposób. Nawet udało mi się kilka razy zaśmiać, co jest zdecydowanie na plus.
Ano seria wydaje się ok, a sama Bocchi jest jeszcze dodatkowo ambitna, bo chce się zaprzyjaźnić z wszystkimi uczniami w klasie! Co prawda normalnie dzieciakowi w jej wieku wystarczy ze 2‑3 dobrych kolegów, no ale co tam ;p.
Kamen
8.04.2019 18:47
A Bocchi jest niezdarna w słodki sposób.
Jakoś tego nie zauważyłem. Chociaż może ja się już po prostu starzeję.
Introwertyzm
Generalnie lekko mnie irytuje to mylenie nieśmiałości z introwersją. Idealnym przykładem postaci z anime introwertyczki jest Rin z Yuru Camp, absolutne przeciwieństwo Bocchi. Rin nie ma problemów z komunikacją czy przekazywaniem swojego zdania, ale nie chce się socjalizować czy zdobywać nowych przyjaciół z własnej woli. Po prostu nie odczuwa takiej potrzeby.
Nie wszystkie anime mogą być jak Yuru Camp. Zresztą Hitoribocchi to raczej była przyjazna, pozytywna i kolorowa Watamote. Główna bohaterka nie była zdrowym introwertykiem, a raczej miała fobię która realistycznie zniszczyłaby jej życie.
Yuru Camp mogło sobie pozwolić by dyskutować o relacjach intro i ekstrawertycznych dokładnie dlatego bo obydwie strony były od początku ułożone i zdrowe. Rin miała kumpele z którą się świetnie dogadywała, normalne życie rodzinne i wszystkie swoje potrzeby zaspokojone. Nadeshiko także była kłębkiem energii, który doskonale sobie radził. Nikt nie naprawiał nikogo, jedynie ubogacał uświadamiając o innych doświadczeniach i perspektywach.
Ale tak ogólnie Anime było troszkę ponad średnią, lecz nadal daleko do czołówki gatunku.
*ganbare beamu!*
Hitoribocchi to jeden z tych niewielu pozytywnych przykładów, że anime z biegiem odcinków z ze słabego staje się naprawdę przyjemnym i wyjątkowym seansem. Bocchi trzeba poznać, polubieć, zrozumieć jej charakter i sympatyzować z nią, w jej osobistym dążeniu do zdobywania kolejnych przyjaciół. Dziewucha ma trudny charakter, stawiam, że dla wielu jest zbyt irytująca, ale dla mnie w tym jej szaleństwie kryje się cały jej urok. Te charakterystyczne ruchy ninja, sposób prowadzenia dialogu, omdlenia itd. Świetnie udało się zrobić z Bocchi bohaterkę z krwi i kości. Zresztą jej przyjaciółki również są nieźle przedstawione i każda cechuje się odmiennym charakterem i ma to coś. Gdy już wejdziemy w buty Bocchi i sympatyzujemy jej całym sercem to kolejne odcinki ogląda się z niekłamaną przyjemnością, aż szkoda, że musiało się to skończyć, bo z chęcią obejrzałoby się ciąg dalszy jej perypetii.
Poza tym anime jest ładnie narysowane i równie dobrze animowane. Chciałoby się rzec, porządna robota C2C. Polecam ;)
Odcinek 4
A tak w ogóle animacja nadal trzyma poziom i nadal jest to jedna z ładniejszych bajek w tym sezonie.
drop
Póki co jestem na tak.
Jakoś tego nie zauważyłem. Chociaż może ja się już po prostu starzeję.