x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Początkowo cieszyłem się tą serią, bo wydawała mi się relaksująca, trochę rozumiem głównego bohatera :) To wrażenie trwało jednak tylko jakieś 3 odcinki, potem zauważyłem, że coś tu nie gra… :) Bohaterowie żyją w patologicznym związku kliknij: ukryte Nakano jest dla Senko tylko surogatem utraconej niegdyś miłości, on sam nie potrzebuje ani matki, ani żony, ani kochanki, a tylko i wyłącznie kota do głaskania. Zakończenie również mnie rozczarowało, kliknij: ukryte twórcy próbują przekonać widza, że należy żyć chwilą (w tle przekazu hanami, spadające płatki sakury…). To nic, że Nakano zejdzie wkrótce na karoshi, a Senko nie porzuci widma przeszłości, nic się tak naprawdę nie zmieni… melodramat. Nie tego oczekiwałem :) To co odebrało mi drugą połowę przyjemności z oglądania tej serii, to dziecinny wygląd lisiej matko‑żony Senko. Tak wiem, jej mana jest stara, Zel dostałby mdłości na jej widok, ale jakoś mi ta świadomość nie pomaga…
Wymiękłam już po 4, czy 5 odcinku, ale nie dlatego, żeby seria była nieznośna, irytująca, czy wzbudzała niechęć (absolutnie nie irytowało) ale to było trochę takie – nudne? Nic nie wnoszące?
Pierwsze odcinki sympatyczne a później… Hmmm… kliknij: ukryte chodzenie do i z pracy przez głównego bohatera i gotowanie obiadków przez lisiczkę
Nawet oceny nie wystawiłam, ponieważ nie obejrzałam kliknij: ukryte czy coś w końcu z tego sprzątania i gotowania wynikło
kliknij: ukryte Niestety, nic z tygo nie wynikło, nikt się nie zmienił na lepsze, żadne relacje się nie pogłębiły :/ Takie typowo japońskie podejście do życia. Myślę, że dla Japończyków zakończenie było życiowe i urocze, dla innych nacji raczej smutne i irytujące… Myślałem też, że wprowadzenie do fabuły sąsiadki mangaki miało być zalążkiem jakiegoś realnego romansu, jak zwykle się myliłem…
W podobnym, chociaż bardziej komediowym klimacie jest dużo lepsze Kobayashi‑san Chi no Maid Dragon :)
A
Koleś
17.08.2019 20:52 Urocze
Anime stworzone właśnie z myślą o zmęczonych życiem i pracą Japończykach ( lub ogólnie ludziach ) których codzienność to powtarzająca się, męcząca rutyna. Recenzję uważam za sprawiedliwą chociaż ja dałbym nawet o jedno oczko wyżej przynajmniej dlatego że to anime przypomniało mi że takie trywialne zajęcia jak mycie głowy czy wyprawa do supermarketu może być przyjemnym, bogatym we wszelkie doznania przeżyciem :)
Wbrew jednak temu co wszyscy piszą to kilka aluzji seksualnych w tej serii trochę się przewinęło. Polecam każdemu kto miałby ochotę na relaks po ciężkim dniu roboty i stresu. Sam nie pogardziłbym gdyby w domu czekała na mnie taka sympatyczna i pomocna lisiczka :)
A
Arbel
8.07.2019 12:58
Dlaczego najprzyjemniejsza seria sezonu ma tak mało komentarzy? Tak mało widzów zainteresowała?
Nie jest tanim shounenem to nie generuje zainteresowania, proste.
Kurczę, co sezon to Doga Kobo dostarcza mniej lub bardziej fascynującego mnie hiciora, stałem się ultymatywnym fanbojem tego studia. Ledwo co Mofu‑Mofu się zakończyło, a ja znowu mam zaciesz przy Dumbbellasku ^^
Bo ta seria zmierza do nikąd. Senko może pieścić głównego bohatera i sprowadzić dowolną ilość lisic do pomocy, i tak nic mu nie pomoże, dopóki inspekcja pracy nie zajmie się jego kierownikiem działu i teamleaderem, bo to oni są problemem. A to, co aplikują to leczenie objawowe.
Co więcej po kilku odcinkach akcja idzie w klona Oh my goddess!, a tych już każdy, kto ogląda anime dłużej, niż dwa sezony widział bez liku.
Łowca czarownic
9.07.2019 12:42 Nic specjalnego. Nic fatalnego
Serię obejrzałem ale o ile początek był jeszcze ok to potem było zwyczajnie nijakie. I w pewnym momencie po prostu dziwne. Senko sympatyczna ale rację to miała kliknij: ukryte jej przełożona, że sama nie jest w stanie sprawić aby On był szczęśliwy. A widz zadowolony.
Zegarmistrz
9.07.2019 19:12 Re: Nic specjalnego. Nic fatalnego
Łowca czarownic ty oglądasz Senko?
IMHO była w stanie sprawić, by był szczęśliwy. Poprzegryzać gardła dyrekcji, walnąć Dragon Slave w siedzibę firmy i poszukać mu lepszej pracy, bo tamtą dotknęła kara niebios.
Łowca czarownic
10.07.2019 00:00 Re: Nic specjalnego. Nic fatalnego
A widzisz powiem więcej obejrzałem nawet. Ja różne rzeczy oglądałem ostatnimi czasy. Ale to akurat średnie mimo mojej sympatii do lekkich form. Senko odgryzająca głowę temu z pracy to byłby dobry plot twist.
Arbel
9.07.2019 13:29
Jednak dyskusję wzbudziłem. Mnie się podobało. Nie ma w tej serii nic ekstra, ale jest dość przyjemna i nie ma nic odrzucającego.
W ostatnim odcinku pojawiła się jeszcze jedna kitsune, prawdopodobnie zapowiedź drugiej serii.
A zamiast robić demolkę w firmie eksploatującej pracowników, Senko powinna pomóc Kuroto znaleźć lepszą pracę a Yasuko osiągnąć wielki sukces, ale wtedy Senko przestałaby być im potrzebna i serial by się skończył.
Kolejna firma będzie taka sama.
Nieśmieszne i to najmocniej w tej serii jest właśnie zupełnie ignorowanie sedna problemu, jakim jest japoński system pracy. Jest wiele serii, które jakoś z tego szydzą, ale jednocześnie nie zamiatają tematu pod dywan i pokazują problem jako problem, nierozwiązywalny co prawda, ale nie jako coś, z czym można żyć, jeśli tylko w domu czeka yamato nadeshiko.
Arbel
9.07.2019 22:13
Problem przepracowania istnieje nie tylko w Japonii. Pamiętacie głośną sprawę z Paryża? Praktykant w banku, który nawet nie dostawał żadnej zapłaty, zaharował się na śmierć. Ta seria nie ma na celu rozwiązania problemu, tylko poprawę nastroju.
Komu się nie spodobało, to się nie spodobało i trudno tu przekonywać. Jednak myślę, że popularność serii jest na tyle duża, że powstanie kontynuacja.
Ludzie niepotrzebnie wgryzają się w tą serię i jej problematykę zamiast przyjąć ja w taki sposób do jakiego została stworzona. Jest to seria nastawiona na to, żeby widz wyłączył mózg i zrelaksował się oglądając słodką lisą dziewczynkę i wyobrazić sobie jak fajnie by było mieć takie stworzonko w domu. Ja oglądałem to właśnie w tym celu i bardzo miło będę wspominał to anime.
Bardzo przyjemna i relaksująca seria. Założenie bardzo podobne do Kobayashi, ale tutaj jednak czegoś mi brakło. Senko to mokry sen zmęczonych życiem Japończyków (choć kto z nas nie marzy o takiej perspektywie powrotów do domu po pracy). Złudzeń co do targetu tym bardziej nie pozostawia nakierowana jakby do widza każdorazowa końcówka odcinka. Ciężko mi to ubrać w słowa ale o ile Kobayashi jest serią bardzo ciepłą i szczerą, ta tutaj aż tak mnie nie rozczulała. I brakło mi tego czegoś, nie wiem może dynamizmu, romansu? Niemniej poleciłbym ją każdemu, chyba że nudzą go takie grzeczne serie, bo typowego fanserwisu to tu brak, a większość odcinków to zwyczajne do bólu scenki rodzajowe typu „idziemy na wspólne zakupy”. Jest to zarazem urok, jak i trochę wada serii.
Heh, a czemu mają zachęcać wyrobników, aby rezygnowali z ciężkiej pracy za marne grosze? Japońska kultura pracy jest chora, wiem to z opowieści znajomych którzy tam byli.
Słyszałem co nieco. W sumie zastanawiające jest, jak w bajkach pracy biurowej nigdy nie próbują koloryzować – robisz w kawiarni, piekarni, czy nawet sprzedajesz cukierki, to realizujesz japońskie marzenie, a w biurze to co najwyżej musi być iyashikei, bo inaczej wszyscy harują jak woły do 18:00.
Znajomy z Estonii skorzystał z jakiegoś ichniego rządowego programu, który pozwolił mu siedzieć w Japonii około rok. Mówił że kraj piękny, ale nie mógłby tam żyć.
Generalnie, wdg niego na porządku dziennym, w Japonii jest takie podejście: formalnie wdg umowy pracujesz 8 godzin. ALE. W „dobrym tonie” jest robić nadgodziny, czyli w praktyce siedzisz po 10+ godzin. I teraz najlepsze: nie płacą ci za nadgodziny, bo w Japonii się uważa, że to co dostajesz w podstawowej stawce to już „godna” zapłata za twoją prace. Życie towarzyskie po pracy? Powiedział że jak zapytał znajomych z pracy kiedy się mogą razem wybrać na piwo to wszyscy wyciągnęli kalendarzyki: „o, tu mam godzinne okienko za dwa tygodnie, możemy się wtedy spotkać”.
Nic dziwnego, że coraz więcej ludzi buntuje się u nich przeciwko takiemu modelowi.
instant
27.06.2019 11:29
zmieni pracę albo się przebranżowi ale unikali tego tematu jak jakiegoś tabu.
Rynek pracy w japonii to rynek niewolniczy. Jak już załapiesz robotę w korpo to siedzisz tam do końca, jedynie co ci może zapewnić lepsze warunki to awans.
Odejście z pracy czy nie daj postawienie się szefostwu może przekreślić twoją karierę w całym mieście. Nie dość że na twoje miejsce jest 50 nowych, młodych ludzi którzy podejmą się pracy za mniejsze pieniądze, to jeszcze odejście z pracy jest strzałem w stopę, bo potencjalny nowy pracodawca od razu docieka dlaczego odszedł, co mu się nie podobało i tak dalej.
Dlatego mają tam takie patologie, że siedzą w robocie po 15h na dobę, a czasami i parę dni i nikt w tym nie widzi nic dziwnego. Bo każdy przejaw „normalności” może zakończyć twoją karierę tego samego dnia.
Gdzieś lata świetny artykuł o rynku pracy i o tym, że ludzie mają w sumie w życiu tylko jedno podejście do pracy na wyższych stanowiskach, bo odejście z jednej roboty do drugiej jest niesamowicie rzadkie jeśli chodzi o taką samą branżę.
Odchodzisz z korpo? Na 99% lądujesz w najniższym segmencie(praca fizyczna itp) i tyle.
Nawet kobiety które są często molestowane boją się odejść z pracy, bo później będą miały problem ze znalezieniem nowej.
Kurde, właśnie ja też się zdziwiłem jak twórcy tu balansują na granicy ecchi. To jest fanserwis, ale bardziej skierowany na słodycz, a nie, jak w wielu anime, na… innr rzeczy.
A
MrParumiV18
12.04.2019 12:50 Sewayaki Kitsune no Senko-san po 1 odcinku
Dla mnie to chyba za dużo cukru. No i ten ogon mogli sobie darować. Oczywiście nie twierdzę, że to wady czy coś, po prostu zaserwowali za dużo ciepełka oraz przyjemności. Rozluźnienie i rozanielenie wzięło górę i czuje się jak napuchnięty wacik. xD Natomiast nie ukrywam, że zaciekawiło mnie powiązanie Senko z babunią – musiałem jakoś uciec od błogości. :D Oczywiście seria w 100% na plus, oglądam dalej, ale cukrzyca pewna. ;)
Manga jakoś specjalnie mnie nie ruszyła ale w w formie bajkowej ogląda się to całkiem przyjemnie, ciepła seryjka i lada chwila będzie się tlić romans zapewne. Jak będzie lisiczkowy harem, tym lepiej.
No i najważniejsze, UMU COUNTER: 1
- tak, Pani Sakura Tange znowu zaszczyciła nas swoją obecnością :D
Generalnie jest to klon Kobayashi‑san tylko z Kitsune zamiast smoków. Nawet protagonista jest związany z IT, tak jak protagonista wyżej wspomnianej serii. Podobieństw jest więcej.
Ale to dobrze, Kitsune są u mnie wysoko na liście :P
Pierwsze odcinki sympatyczne a później… Hmmm… kliknij: ukryte chodzenie do i z pracy przez głównego bohatera i gotowanie obiadków przez lisiczkę
Nawet oceny nie wystawiłam, ponieważ nie obejrzałam kliknij: ukryte czy coś w końcu z tego sprzątania i gotowania wynikło
Urocze
Wbrew jednak temu co wszyscy piszą to kilka aluzji seksualnych w tej serii trochę się przewinęło. Polecam każdemu kto miałby ochotę na relaks po ciężkim dniu roboty i stresu. Sam nie pogardziłbym gdyby w domu czekała na mnie taka sympatyczna i pomocna lisiczka :)
Kurczę, co sezon to Doga Kobo dostarcza mniej lub bardziej fascynującego mnie hiciora, stałem się ultymatywnym fanbojem tego studia. Ledwo co Mofu‑Mofu się zakończyło, a ja znowu mam zaciesz przy Dumbbellasku ^^
Co więcej po kilku odcinkach akcja idzie w klona Oh my goddess!, a tych już każdy, kto ogląda anime dłużej, niż dwa sezony widział bez liku.
Nic specjalnego. Nic fatalnego
Re: Nic specjalnego. Nic fatalnego
IMHO była w stanie sprawić, by był szczęśliwy. Poprzegryzać gardła dyrekcji, walnąć Dragon Slave w siedzibę firmy i poszukać mu lepszej pracy, bo tamtą dotknęła kara niebios.
Re: Nic specjalnego. Nic fatalnego
W ostatnim odcinku pojawiła się jeszcze jedna kitsune, prawdopodobnie zapowiedź drugiej serii.
A zamiast robić demolkę w firmie eksploatującej pracowników, Senko powinna pomóc Kuroto znaleźć lepszą pracę a Yasuko osiągnąć wielki sukces, ale wtedy Senko przestałaby być im potrzebna i serial by się skończył.
Nieśmieszne i to najmocniej w tej serii jest właśnie zupełnie ignorowanie sedna problemu, jakim jest japoński system pracy. Jest wiele serii, które jakoś z tego szydzą, ale jednocześnie nie zamiatają tematu pod dywan i pokazują problem jako problem, nierozwiązywalny co prawda, ale nie jako coś, z czym można żyć, jeśli tylko w domu czeka yamato nadeshiko.
Komu się nie spodobało, to się nie spodobało i trudno tu przekonywać. Jednak myślę, że popularność serii jest na tyle duża, że powstanie kontynuacja.
7/10
7/10.
Generalnie, wdg niego na porządku dziennym, w Japonii jest takie podejście: formalnie wdg umowy pracujesz 8 godzin. ALE. W „dobrym tonie” jest robić nadgodziny, czyli w praktyce siedzisz po 10+ godzin. I teraz najlepsze: nie płacą ci za nadgodziny, bo w Japonii się uważa, że to co dostajesz w podstawowej stawce to już „godna” zapłata za twoją prace. Życie towarzyskie po pracy? Powiedział że jak zapytał znajomych z pracy kiedy się mogą razem wybrać na piwo to wszyscy wyciągnęli kalendarzyki: „o, tu mam godzinne okienko za dwa tygodnie, możemy się wtedy spotkać”.
Nic dziwnego, że coraz więcej ludzi buntuje się u nich przeciwko takiemu modelowi.
Rynek pracy w japonii to rynek niewolniczy. Jak już załapiesz robotę w korpo to siedzisz tam do końca, jedynie co ci może zapewnić lepsze warunki to awans.
Odejście z pracy czy nie daj postawienie się szefostwu może przekreślić twoją karierę w całym mieście. Nie dość że na twoje miejsce jest 50 nowych, młodych ludzi którzy podejmą się pracy za mniejsze pieniądze, to jeszcze odejście z pracy jest strzałem w stopę, bo potencjalny nowy pracodawca od razu docieka dlaczego odszedł, co mu się nie podobało i tak dalej.
Dlatego mają tam takie patologie, że siedzą w robocie po 15h na dobę, a czasami i parę dni i nikt w tym nie widzi nic dziwnego. Bo każdy przejaw „normalności” może zakończyć twoją karierę tego samego dnia.
Gdzieś lata świetny artykuł o rynku pracy i o tym, że ludzie mają w sumie w życiu tylko jedno podejście do pracy na wyższych stanowiskach, bo odejście z jednej roboty do drugiej jest niesamowicie rzadkie jeśli chodzi o taką samą branżę.
Odchodzisz z korpo? Na 99% lądujesz w najniższym segmencie(praca fizyczna itp) i tyle.
Nawet kobiety które są często molestowane boją się odejść z pracy, bo później będą miały problem ze znalezieniem nowej.
Uszczypnijcie mnie!
Sewayaki Kitsune no Senko-san po 1 odcinku
Dla rozluźnienia można oglądać, przyjemny zabijacz czasu.
No i najważniejsze, UMU COUNTER: 1
- tak, Pani Sakura Tange znowu zaszczyciła nas swoją obecnością :D
Ale to dobrze, Kitsune są u mnie wysoko na liście :P