x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Lekka sportówka (o siłowni, podstawowych ćwiczeniach w domu) zmieszana z komedią ecchi.
Minusy: - Brak rasowych trójbojarzy. You have to live it!
- Za mało informacji odnośnie żywienia/kaloryki, zapotrzebowania na kalorie, ich spalania czy bilansu diety. Szczególnie, że samo zrzucenie wagi i wchodzenie w ciuchy to motywacja kilku bohaterek.
- Bohaterki. Niestety wszystkie budową ciała i wiekiem takie same. Nie to że musi być od razu obecny super cycaty milf, tylko chodzi np: o sporo starszą osobę na tle nastolatek – inne ćwiczenia, inny metabolizm, może jakieś schorzenie, może kontuzje/rehabilitacje, może jakieś zawodowstwo z przeszłości. Masa opcji niewykorzystanych.
- Kiepsko pokazane przysiady czy pompki, a to są podstawy podstaw.
- Takie rzeczy kliknij: ukryte jak mostek na głowie, zawody kulturystyczne czy skullcrushery to już przesada.
Plusy: + Magiczny wybuchowy dresik.
+ Seria zachęca do aktywności nawet w domu.
+ Ecchi zamiast typowych dwuznacznych przewidywalnych scen sprowadza się do ujęć podczas ćwiczeń i eksponowania mięśni które ćwiczono chwilę temu.
+ Na moim treningu pomiędzy seansami elegancko paliły tricepsy i cyce. Przypadek?
+ Siady to zło. A ja podczas seansu wróciłem do goblet squatów.
Dla mnie temat wyczerpany i nie ma sensu robić drugiego sezonu, źle się nie oglądało. Ocena nie za wysoka bo mogło być dużo‑dużo lepsze nawet bez wchodzenia w niuanse na poziomie „Było sobie…” czy „Cells at work”.
Jestem zaskoczony, ze aż tak mi się to podobało i nie mogę tego zjechać jak memowego anime, którym ten tytuł przecież jest. Anime jest proste, humor sucharowaty, fanserwis fanserwiśny i nieprzesadzony, postaci schematyczne acz pocieszne, grafika mocno statyczna lecz niebrzydka. Do tego dochodzi aspekt edukacyjny (z pewnymi niedociągnięciami). W każdym razie 7/10, można poćwiczyć.
Cała masa głupot/mitów żywieniowych w tym odcinku.
Polecam oglądać z DUŻYM przymrużeniem oka.
Ciekawy
19.07.2019 21:48 Re: ep 3
co niby jest tam głupotą?
Kamen
19.07.2019 22:28 Re: ep 3
Cheat day i inne pseudoteorie o jednym posiłku dziennie czy innej glukozie. W sumie mógłbym długo wymieniać. Generalnie Japończycy chyba niewiele wiedzą na temat redukcji, bo powtarzają jakieś mity żywieniowe sprzed XX lat.
Z ćwiczeniami w sumie też lepiej nie jest, bo z techniką wyciskania mógłbym dyskutować, a polecanie amatorom robienie półprzysiadów to robienie ludziom krzywdy (dużo bardziej kontuzjogenne niż zwykłe przysiady, ludzie sobie tylko poodkręcają kolana).
A
kapcior
19.07.2019 09:23
bardziej by pasowaly odcinki 5 minutowe.
3 odcinki i już wieje nudą, a gdzie tam pozostałe 9..
brakuje w tej serii takiej głupawki jak np. w keijo czy coś.
Saarverok
19.07.2019 22:33
Ojjjj, Keijo spoko było… Było tak absurdalne, że od biedy można było to nawet pod tani shounen podpiąć :)
Bez zalogowania
10.04.2022 01:52 Na razie drop
Może, mooooże kiedyś powrócę do seansu, ale jak na razie ta kiczowata, pełna przerysowań forma (np projekty postaci) sprawiła że się odbiłam od serii.
Cała trójka z pierwszego odcinka to też nie typ postaci, które bym chciała polubić. A nawet w komedii „sympatyzowanie” z bohaterami jest mi potrzebne, aby dobrze się oglądało.
Humor… Uwielbiam komedię jako gatunek, ale tu też jest strzelanie w płot.
Bez oceny (przynajmniej do czasu, aż dam radę ocenić całość)
kliknij: ukryte Ps. Przy shounenowym Keijo też dużo lepiej się bawiłam.
Osoby, które ćwiczyły w takich klubach lub są zainteresowane tematem będą się o wiele lepiej bawiły odkrywając sporo śmiesznych smaczków, pozostałe niekoniecznie. Dodatkowo seria ma naprawdę dobre walory edukacyjne, tu nie ma ściemy :)
Jak to może nie śmieszyć:
[link] :D
Bez zalogowania
11.04.2022 08:56 Re: Na razie drop
Nie poradzę nic na to, że mnie nie śmieszy, mimo, że pamiętam parsknęłam przy tej scenie wtedy, ale nie do końca ze śmiechu.
Jak mnie fanserwis często bawi w komediach, tak tutaj wydał mi się trochę niesmaczny :p :p
Poza tym poza tym łatwiej tu o kontuzje, więc mniej mnie to bawi :p
Bez zalogowania
11.04.2022 09:16 Re: Na razie drop
Ps. Jednak wolałabym sobie obejrzeć kliknij: ukryte Ninja Warrior Polska ;)
kliknij: ukryte A do ćwiczenia ogólnie wolę proponować co innego, niż siłownia. Co holistycznie wzmacnia organizm.
Ale ok, jak kogoś DNKM bawi, to dobrze, śmiech to zdrowie ;) :)
Patrzę patrzę… a tu na ścianie zdjęcie Gaolang Wongsawata. NANI!? Sprawdzam autora mangi: Yabako Sadrovitch.
<vries przewraca mangowy stoliczek!>
Przecież to autor Kengen Asura! Jaktotakto!? Dwa anime w jednym sezonie do tego samego twórcy!? Z jednej strony nie ma to sensu, bo to zupełnie inny typ produkcji. Z drugiej w obu produkcjach jest kupa mięśni, więc trochę sensu jednak w tym jest. W każdym razie Yabako daje radę z tworzeniem zakręconych sympatycznych bohaterów, więc będę oglądał.
Drugi ep jakby trochę gorszy, ale aspekt edukacyjny mi się podoba.
Nie wiem, czy to prawda, ale ktoś na MAL‑u pisał, że Kengan Asura i Dumbbell to to samo uniwersum.
Macho
17.07.2019 20:45
Tak, to jest prawda. W Dumbell Nan Kiro Moteru pojawia sie kilka postaci z Ashury (glownie na kilka sekund), ale o ile pamietam jest nawet rozdzial‑crossover w ktorym Ashura bierze udzial z Hibiki w konkursie jedzenia na czas
Miałam olać, ale z nudów obejrzałam pierwszy odcinek i mi się bardzo podobało :D Główna bohaterka świetna, już dla niej warto oglądać. Może też anime mnie zmotywuje do powrotu do ćwiczeń…
A
agresywny klon
9.07.2019 18:32 A fe
Gdyby nie ecchi, byłaby bomba.
Kamen
10.07.2019 09:02 Re: A fe
Przecież tam fanserwisu jest tyle, co kot napłakał.
Ja sobie żartuję – dlatego dodałem uśmiech na końcu zdania.
A do autora wątku – to jest bajka o nastolatkach chodzących na siłownię – wiadomo przecież, że nie będą ćwiczyć w habitach.
Jako osoba nie mająca nic wspólnego z siłownią śmiało mogę polecić „Do you even lift?” the anime. Nie ma tu nic odkrywczego. Trochę komedii trochę ecchi, wszystko w lekkich i przyjemnych proporcjach.
A
Koogie
4.07.2019 08:33
Dobre show. Ecchi jest tutaj tyle co kot napłakał, także prym wiedzie lekka komedia o siłowni z uroczymi dziewczynami i lekkim zacięciem edukacyjnym. Co ciekawe archetypy są tak wyświechtane, że mam wrażenie że już widziałem tę komedię lecz mimo to nie narzekam. Wszystko jest funkcjonalne i robi swoją robotę.
Oglądając to ciągle myślę o tym że w tym tygodniu nie byłem na siłowni, także pewnie chcąc nie chcąc zmotywuje mnie ta seria by ruszyć tyłek.
Na wyróżnienie zasługuje opening i główna bohaterka.
Dziewczyna z kinkiem mięśni odpychająca, trener wygląda jak nadmuchana seks‑lalka z doklejoną główą(zakładam, że tak miało być) ale za to Hibiki jest naprawdę fajna(plus doskonały wybór seiyu dla niej).
Średnio mnie obchodzi siłka i treningi ale zostanę pewnie dla dziewczyn i ecchi.
Pomyślałem sobie, że ecchi to wypada oglądać (bo jak to tak sezon bez jakiegoś ecchi), ale najpierw zobaczę to co mnie interesuje, a najwyżej do tego wrócę…
Zmartwiłem się tym, że to nie jest short – to normalny, pełny odcinek ale jakoś tak szybko zleciał. Możliwe, że pozostałe dziewczyny też będą ok.
A
Kamen
3.07.2019 18:39 po 1 odcinku
Z punktu widzenia bywalca siłowni z 2‑letnim stażem… MISTRZOSTWO!
Nie spodobała mi się tylko jedna rzecz.
Dlaczego, na Teutates, dziewczyny robiły półprzysiady zamiast pełnych?
Świętokradztwo!
10/10, bajka sezonu.
Marcinek
3.07.2019 20:17 Re: po 1 odcinku
To co, na te anime rzucili sie wszyscy co trenuja? Ja tez silowy juz dlugo trenuje :D
Odcinek spoko, moze kogos zainspiruje do treningu. Czytalem wczesniej mange i manga trzyma nawet wiekszy poziom (kreska lepsza i wiecej tlumaczenia na temat cwiczen), choc brakuje tam wiecej rozdzialow na temat diety.
Ogolnie takie lekkie anime edukacyjne z niezlymi laskami i macho‑sanem. 8/10
6+/10
Minusy:
- Brak rasowych trójbojarzy. You have to live it!
- Za mało informacji odnośnie żywienia/kaloryki, zapotrzebowania na kalorie, ich spalania czy bilansu diety. Szczególnie, że samo zrzucenie wagi i wchodzenie w ciuchy to motywacja kilku bohaterek.
- Bohaterki. Niestety wszystkie budową ciała i wiekiem takie same. Nie to że musi być od razu obecny super cycaty milf, tylko chodzi np: o sporo starszą osobę na tle nastolatek – inne ćwiczenia, inny metabolizm, może jakieś schorzenie, może kontuzje/rehabilitacje, może jakieś zawodowstwo z przeszłości. Masa opcji niewykorzystanych.
- Kiepsko pokazane przysiady czy pompki, a to są podstawy podstaw.
- Takie rzeczy kliknij: ukryte jak mostek na głowie, zawody kulturystyczne czy skullcrushery to już przesada.
Plusy:
+ Magiczny wybuchowy dresik.
+ Seria zachęca do aktywności nawet w domu.
+ Ecchi zamiast typowych dwuznacznych przewidywalnych scen sprowadza się do ujęć podczas ćwiczeń i eksponowania mięśni które ćwiczono chwilę temu.
+ Na moim treningu pomiędzy seansami elegancko paliły tricepsy i cyce. Przypadek?
+ Siady to zło. A ja podczas seansu wróciłem do goblet squatów.
Dla mnie temat wyczerpany i nie ma sensu robić drugiego sezonu, źle się nie oglądało. Ocena nie za wysoka bo mogło być dużo‑dużo lepsze nawet bez wchodzenia w niuanse na poziomie „Było sobie…” czy „Cells at work”.
Przyjazne miejsce...
3
ep 3
Polecam oglądać z DUŻYM przymrużeniem oka.
Re: ep 3
Re: ep 3
Z ćwiczeniami w sumie też lepiej nie jest, bo z techniką wyciskania mógłbym dyskutować, a polecanie amatorom robienie półprzysiadów to robienie ludziom krzywdy (dużo bardziej kontuzjogenne niż zwykłe przysiady, ludzie sobie tylko poodkręcają kolana).
3 odcinki i już wieje nudą, a gdzie tam pozostałe 9..
brakuje w tej serii takiej głupawki jak np. w keijo czy coś.
Na razie drop
Cała trójka z pierwszego odcinka to też nie typ postaci, które bym chciała polubić. A nawet w komedii „sympatyzowanie” z bohaterami jest mi potrzebne, aby dobrze się oglądało.
Humor… Uwielbiam komedię jako gatunek, ale tu też jest strzelanie w płot.
Bez oceny (przynajmniej do czasu, aż dam radę ocenić całość)
kliknij: ukryte Ps. Przy shounenowym Keijo też dużo lepiej się bawiłam.
Re: Na razie drop
Jak to może nie śmieszyć:
[link]
:D
Re: Na razie drop
Jak mnie fanserwis często bawi w komediach, tak tutaj wydał mi się trochę niesmaczny :p :p
Poza tym poza tym łatwiej tu o kontuzje, więc mniej mnie to bawi :p
Re: Na razie drop
kliknij: ukryte A do ćwiczenia ogólnie wolę proponować co innego, niż siłownia. Co holistycznie wzmacnia organizm.
Ale ok, jak kogoś DNKM bawi, to dobrze, śmiech to zdrowie ;) :)
Absolutnie nie odradzam :)
Re: Na razie drop
[link]
:D
<vries przewraca mangowy stoliczek!>
Przecież to autor Kengen Asura! Jaktotakto!? Dwa anime w jednym sezonie do tego samego twórcy!? Z jednej strony nie ma to sensu, bo to zupełnie inny typ produkcji. Z drugiej w obu produkcjach jest kupa mięśni, więc trochę sensu jednak w tym jest. W każdym razie Yabako daje radę z tworzeniem zakręconych sympatycznych bohaterów, więc będę oglądał.
Drugi ep jakby trochę gorszy, ale aspekt edukacyjny mi się podoba.
A fe
Re: A fe
Re: A fe
Re: A fe
Re: A fe
A do autora wątku – to jest bajka o nastolatkach chodzących na siłownię – wiadomo przecież, że nie będą ćwiczyć w habitach.
Oglądając to ciągle myślę o tym że w tym tygodniu nie byłem na siłowni, także pewnie chcąc nie chcąc zmotywuje mnie ta seria by ruszyć tyłek.
Na wyróżnienie zasługuje opening i główna bohaterka.
Średnio mnie obchodzi siłka i treningi ale zostanę pewnie dla dziewczyn i ecchi.
po 1 odcinku
Nie spodobała mi się tylko jedna rzecz.
Dlaczego, na Teutates, dziewczyny robiły półprzysiady zamiast pełnych?
Świętokradztwo!
10/10, bajka sezonu.
Re: po 1 odcinku
Odcinek spoko, moze kogos zainspiruje do treningu. Czytalem wczesniej mange i manga trzyma nawet wiekszy poziom (kreska lepsza i wiecej tlumaczenia na temat cwiczen), choc brakuje tam wiecej rozdzialow na temat diety.
Ogolnie takie lekkie anime edukacyjne z niezlymi laskami i macho‑sanem. 8/10