x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Anime stanowi kontynuację życiorysu Wavera Velveta po IV wojnie o Graala w linii czasowej, w której rozgrywa się Fate/Stay Night, ale akcja ma miejsce z dala od Fuyuki i nie ma związku z V wojną.
Gdybym miał wymienić plusy:
+ Waver dostaje własne anime, dotychczas tylko przewijał się w innych spinoffach, można zobaczyć jak wpłynęło spotkanie Aleksandra na jego życie
+ Fajnie zobaczyć postacie znane z uniwersum Apocrypha czy Grand Order w akcji w innych rolach, np Kairi Sisigou, Olga‑Marie
+ Genialny opening
+ Pojawia się urocza postać Gray oraz Sługa związany z Aleksandrem
Minusy:
- Seria za mało uwagi poświęca Gray która jest nową postacią podobną do Saber, anime samo nie tłumaczy jej obecności i celu powstania
- Jest klimat powieści detektywistycznej, ale ponieważ zagadki są oparte o skomplikowany system magii niezaprezentowany w innych seriach, widz nie ma szans sam odgadnąć rozwiązania, wtedy wchodzi Waver i wszystko objaśnia
- Część postaci wydaje mi się nie pasować do uniwersum przez swoje dziwaczne stroje i design, np. Yvette L. Lehmann, Karabo Frampton
- Pierwsze pół anime stanowią fillery, dopiero drugie pół jest adaptacją powieści (fabuła Rail Zeppelin)
Można polecić fanom Fate głodnym kontaktu z uniwersum ale ostrzegam że klimat jest inny, nie jest to po prostu kontynuacja Fate/Zero ale odrębne anime z własnym klimatem
Został co prawda jeszcze jeden odcinek, ale wystawię ocenę już teraz, bo chyba zbyt wiele się już nie zmieni. Tytuł jest przydługi, ale jak tylko zobaczyłam Wavera, od razu wpisałam serię na moją listę obowiązkową.
Sam temat jest dla mnie niesamowicie zgrabny. Opowiedzenie historii Wavera było dla mnie fantastyczną odskocznią od głównych Fate'ów. A do tego poprowadzenie historii jako kryminału (uwielbiam gatunek) dla mnie było jak miód na serce. A jak wykonanie? Muzycznie i wizualnie jak zawsze zrobiono serię doskonale. Opening to doskonałość, nie przewinęłam ani razu. Ogromnym plusem jest dla mnie sam Waver, który troszkę dojrzał, ale wciąż pozostał genialnym, ale jednak o średniej mocy magicznej magiem, co sprawiało, że musiał częściej polegać na innych. To stwarzało bardzo ciekawe możliwości fabularne. Również ciągle gdzieś przewijające się w tle echo Wojny o Graala, które było obecne, ale nigdy nie przyćmiło głównego wątku Wavera, który musiał sobie poradzić z tym, ze przeżył. Ta jednoczesna prostota i złożoność tego wątku mnie ujęła, a za każdym wspomnieniem Ridera odczuwałam wzruszenie, anu razu nie doświadczyłam przesytu, co jest dla mnie znakiem doskonale wykonanej roboty.
Seria jednak ma i wady. Pierwsza, że nie do końca sprawdza się jako kryminał. Zawsze widz ma największą zabawę, jak sam może odgadnąć tożsamość mordercy. Tutaj jest to niemożliwe. Rozwiązania zwykle opierają się na założeniach magicznych, który widz nie zna. Fajnie to poszerza wiedze o uniwersum, ale odbiera tę fajną cechę przynależną do kryminałów.
Druga – Grey. Ja wiem, że każdy Fate musi mieć swoją Saber, ale byłoby lepiej, jakby tak nie było. Grey jest tutaj dla mnie postacią całkowicie zbędną, dodaną jedynie jako pretekst do bardziej błyszczących walk, no i, aby postać z twarzą Saber mogła zostać odhaczona. Nie polubiłam jej ani trochę, jej historia została tylko muśnięta, przez co w zasadzie nie widziałam żadnego jej wpływu na fabułę poza wartością ofensywną. A szkoda, bo klasa Wavera składa się z sympatycznych dziwaków, mogliby się wykazać.
Oceniam na 7, choć zwykle Fate'y mają u mnie 9 bądź 10, co nie zmienia faktu, że przemiło spędziłam z tą serią letni czas :)
Kamen
24.09.2019 13:32
*Gray
Co do jej historii, to jest w dalszych tomach powieści.
Tożsamość sprawców, hmm… generalnie odcinki 1‑6 to były fillery z racji tego, że materiał z Zamku Separacji (tomy 1‑3) nie nadawał się zbytnio na format TV, a musieli jakoś przedstawić postacie.
W ostatnim arcu (czyli pierwszym, który był prosto z LN) tożsamość mordercy była już do odgadnięcia. Oczywiście, sam na to nie wpadłem, ale wbrew pozorom było całkiem sporo wskazówek, jak się dobrze zastanowić.
kliknij: ukryte W zasadzie zachowania Caulesa było podejrzane już od początku tego arcu. Nawet jego obecność w pociągu była dziwna (ogólnie sam się tam wprosił).
Zaś o Doktorze Heartless i jego związku z Wojną Świętego Graala (podobnie jak Animuspherów) informacje były dawkowane z odcinka na odcinek.
Co do postaci Gray – nie zgodzę się, ale to nie zmienia faktu, że bardzo ustępuje charakterem Reiness czy Luvii.
I tak swoją drogą, możliwość ujrzenia świetnie zbudowanych pleców Luvii to chyba największy plus tej adaptacji. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kamen
24.09.2019 13:45
Chociaż ogólnie to całość wyszła gorzej przez to, że Rail Zeppelin (druga historia) był połączony z pierwszą historią (Zamek Separacji).
Fillery próbowały zrobić to samo, ale śledztwo poszlakowe nie wyszło tak dobrze.
Co do tożsamości mordercy w ostatnim arcu. kliknij: ukryte Faktycznie, można było odgadnąć, że Caules zachowuje się trochę inaczej, ale ostatecznie, morderca się tylko pod niego podszywa. Nie mieliśmy prawa wiedzieć, że to dr Heartless, bo go wcześniej nie znaliśmy. Ale wiesz, chodziło mi trochę o taką trochę Agathę Christie, czy Jo Nesbo, że od początku znasz wszystkich bohaterów i możesz sam się bawić w detektywa, tutaj tylko możemy śledzić Wavera. Nie jest to duży zarzut, troszkę mi osobiście takiej zabawy tylko zabrakło.
Właśnie Reiness czy Luvię (zgadzam sie co do jej pleców;) )bardzo polubiłam. A Gray, której poświęcono dużo więcej czasu, mnie nie ziębi ni grzeje. Pewnie zabrakło mi właśnie tej historii, o której wspomniałeś.
Ale też mi się historia bardzo podobała, chociaż nie znam wersji pisanej.
A
Kamen
14.07.2019 21:51 OP/ED
OP to absolutny majstersztyk mimo instrumentalu. Widać wyjątkową rękę Kajiura.
ED od ASCI miodny (chyba najlepsze w sezonie), chociaż tekst jak zawsze od czapy.
Ogólnie seria bardzo na plus moim zdaniem, chociaż ciężko się ogląda przez bardzo słabe angielskie tłumaczenie. Jak ktoś zna hiszpański albo francuski, to polecam te opcje.
A
MrParumiV18
10.07.2019 03:37 Lord El-Melloi II Sei no Jikenbo: Rail Zeppelin Grace Note po 1 odcinku
Jak odcinek specjalny był głównie reklamą serii tv i jednocześnie akcyjniakiem opartym na rozwiązaniu jednej z wielu magicznych tajemnic Londynu, tak ten epizod jest według mnie bardzo dobrym wprowadzeniem do uniwersum. W miarę logicznie oraz spójnie przedstawia i łączy wydarzenia obecne z przeszłymi, między innymi z Fate/Zero, czy też wyjaśnia jak i dlaczego Waver zmienił swe imię na tytułowego Lord El‑Melloi II. Technicznie też jest okej, ale oczywiście nie zmienia to faktu, że i tak cały odcinek wygrywa słodziutka, a zarazem psychopatyczna lolitka Reines. Już ją uwielbiam, a dodatkowego uroku jej dodaje seiyuu Minase Inori, która naprawdę dobrze ją gra. Szkoda, że już w drugim odcinku wracamy do teraźniejszości i starszej wersji tej postaci, ale z drugiej strony w końcu ujrzymy jakąś akcję pokroju odcinka specjalnego, a tam była ona naprawdę dobra, więc myślę, że tutaj też powinno być przynajmniej zadowalająco. Ja jestem na tak i czekam na kolejny odcinek.
Loli torturująca ludzi, z tyłka wzięty pakt, Waver to bohater pokroju 'wszy mu życie darowały' – aż żal patrzeć. Raczej sobie odpuszczę. Za to muzyka śliczna była.
A
gorzal
8.07.2019 18:18 pytanko
Z tego uniwersum obejrzałem tylko stare F/SN i oba sezony F/Z. Widzę, że to anime przedstawia dalsze losy Wavera z F/Z. Jak myślicie, czy mogę obejrzeć tę serię znając tylko dwie wspomniane wcześniej produkcje? (wiem że wyszedł dopiero jeden odcinek i może być trudno to ocenić)
Spokojnie, to niezależna historia + reszty tworów pokroju Apocryphy, Last Encore czy Grand Ordera po prostu nie warto tykać dwumetrowym kijem przez grubą szmatę, bo to totalne badziewia.
Widziałem pierwszy ep, który był wierną adaptacją prologu gry. Jak my z tego pialiśmy na Sylwestrze xD Zwłaszcza ze kliknij: ukryte wrzucenia Olgi na słońce. W sumie i tak czekaliśmy, aż w końcu zdechnie, bo tak wkurzała.
Jak napisał Cthulhoo, to niezależna historia. Natomiast wyszedł wcześniej jeden odcinek specjalny, zanim zaczęła się seria TV, polecam go też obejrzeć.
A
Kamen
8.07.2019 00:28 Dobre, naprawdę dobre
Teraz komentarz bardziej na serio.
Ocena bajki po pierwszym odcinku: 9/10. Jakość angielskich napisów w pierwszym odcinku: 1/10/
Dawno już nie musiałem sprawdzać hiszpańskich napisów, żeby dobrze zrozumieć dialog w bajeczce. Tragedia.
Co tam fabuła? Nawet nie zwracałem na nią uwagę tylko czekałem na kolejne ujęcia na słodką i psychopatyczną mimikę loli Reines. No cóż, w kolejnych odcinkach będzie już starsza, ale mam nadzieję, że nie pozbawi jej to arsenału minek, a, im więcej ich będzie, tym lepiej dla serii.
Kamen
7.07.2019 02:18
Pedofilia nie jest legalna, stary byku po 30.
MrParumiV18
7.07.2019 04:17 Odpowiedź na komentarz użytkownika Kamen
Mam nadzieję, że żartujesz lub mylisz pojęcia z niewiedzy.
Kamen
7.07.2019 05:55 Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Kamen
Nie wiem, co to ma wspólnego z chwaleniem mimiki postaci, ale już lata temu przyzwyczaiłem się do takiego, upośledzonego rozumowania części ludzi, więc who cares?
Gdybym miał wymienić plusy:
+ Waver dostaje własne anime, dotychczas tylko przewijał się w innych spinoffach, można zobaczyć jak wpłynęło spotkanie Aleksandra na jego życie
+ Fajnie zobaczyć postacie znane z uniwersum Apocrypha czy Grand Order w akcji w innych rolach, np Kairi Sisigou, Olga‑Marie
+ Genialny opening
+ Pojawia się urocza postać Gray oraz Sługa związany z Aleksandrem
Minusy:
- Seria za mało uwagi poświęca Gray która jest nową postacią podobną do Saber, anime samo nie tłumaczy jej obecności i celu powstania
- Jest klimat powieści detektywistycznej, ale ponieważ zagadki są oparte o skomplikowany system magii niezaprezentowany w innych seriach, widz nie ma szans sam odgadnąć rozwiązania, wtedy wchodzi Waver i wszystko objaśnia
- Część postaci wydaje mi się nie pasować do uniwersum przez swoje dziwaczne stroje i design, np. Yvette L. Lehmann, Karabo Frampton
- Pierwsze pół anime stanowią fillery, dopiero drugie pół jest adaptacją powieści (fabuła Rail Zeppelin)
Można polecić fanom Fate głodnym kontaktu z uniwersum ale ostrzegam że klimat jest inny, nie jest to po prostu kontynuacja Fate/Zero ale odrębne anime z własnym klimatem
Sam temat jest dla mnie niesamowicie zgrabny. Opowiedzenie historii Wavera było dla mnie fantastyczną odskocznią od głównych Fate'ów. A do tego poprowadzenie historii jako kryminału (uwielbiam gatunek) dla mnie było jak miód na serce. A jak wykonanie? Muzycznie i wizualnie jak zawsze zrobiono serię doskonale. Opening to doskonałość, nie przewinęłam ani razu. Ogromnym plusem jest dla mnie sam Waver, który troszkę dojrzał, ale wciąż pozostał genialnym, ale jednak o średniej mocy magicznej magiem, co sprawiało, że musiał częściej polegać na innych. To stwarzało bardzo ciekawe możliwości fabularne. Również ciągle gdzieś przewijające się w tle echo Wojny o Graala, które było obecne, ale nigdy nie przyćmiło głównego wątku Wavera, który musiał sobie poradzić z tym, ze przeżył. Ta jednoczesna prostota i złożoność tego wątku mnie ujęła, a za każdym wspomnieniem Ridera odczuwałam wzruszenie, anu razu nie doświadczyłam przesytu, co jest dla mnie znakiem doskonale wykonanej roboty.
Seria jednak ma i wady. Pierwsza, że nie do końca sprawdza się jako kryminał. Zawsze widz ma największą zabawę, jak sam może odgadnąć tożsamość mordercy. Tutaj jest to niemożliwe. Rozwiązania zwykle opierają się na założeniach magicznych, który widz nie zna. Fajnie to poszerza wiedze o uniwersum, ale odbiera tę fajną cechę przynależną do kryminałów.
Druga – Grey. Ja wiem, że każdy Fate musi mieć swoją Saber, ale byłoby lepiej, jakby tak nie było. Grey jest tutaj dla mnie postacią całkowicie zbędną, dodaną jedynie jako pretekst do bardziej błyszczących walk, no i, aby postać z twarzą Saber mogła zostać odhaczona. Nie polubiłam jej ani trochę, jej historia została tylko muśnięta, przez co w zasadzie nie widziałam żadnego jej wpływu na fabułę poza wartością ofensywną. A szkoda, bo klasa Wavera składa się z sympatycznych dziwaków, mogliby się wykazać.
Oceniam na 7, choć zwykle Fate'y mają u mnie 9 bądź 10, co nie zmienia faktu, że przemiło spędziłam z tą serią letni czas :)
Co do jej historii, to jest w dalszych tomach powieści.
Tożsamość sprawców, hmm… generalnie odcinki 1‑6 to były fillery z racji tego, że materiał z Zamku Separacji (tomy 1‑3) nie nadawał się zbytnio na format TV, a musieli jakoś przedstawić postacie.
W ostatnim arcu (czyli pierwszym, który był prosto z LN) tożsamość mordercy była już do odgadnięcia. Oczywiście, sam na to nie wpadłem, ale wbrew pozorom było całkiem sporo wskazówek, jak się dobrze zastanowić.
kliknij: ukryte W zasadzie zachowania Caulesa było podejrzane już od początku tego arcu. Nawet jego obecność w pociągu była dziwna (ogólnie sam się tam wprosił).
Zaś o Doktorze Heartless i jego związku z Wojną Świętego Graala (podobnie jak Animuspherów) informacje były dawkowane z odcinka na odcinek.
Co do postaci Gray – nie zgodzę się, ale to nie zmienia faktu, że bardzo ustępuje charakterem Reiness czy Luvii.
I tak swoją drogą, możliwość ujrzenia świetnie zbudowanych pleców Luvii to chyba największy plus tej adaptacji. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Fillery próbowały zrobić to samo, ale śledztwo poszlakowe nie wyszło tak dobrze.
Ale to nadal jeden z najlepszych Fejtów. ^
Co do tożsamości mordercy w ostatnim arcu. kliknij: ukryte Faktycznie, można było odgadnąć, że Caules zachowuje się trochę inaczej, ale ostatecznie, morderca się tylko pod niego podszywa. Nie mieliśmy prawa wiedzieć, że to dr Heartless, bo go wcześniej nie znaliśmy. Ale wiesz, chodziło mi trochę o taką trochę Agathę Christie, czy Jo Nesbo, że od początku znasz wszystkich bohaterów i możesz sam się bawić w detektywa, tutaj tylko możemy śledzić Wavera. Nie jest to duży zarzut, troszkę mi osobiście takiej zabawy tylko zabrakło.
Właśnie Reiness czy Luvię (zgadzam sie co do jej pleców;) )bardzo polubiłam. A Gray, której poświęcono dużo więcej czasu, mnie nie ziębi ni grzeje. Pewnie zabrakło mi właśnie tej historii, o której wspomniałeś.
Ale też mi się historia bardzo podobała, chociaż nie znam wersji pisanej.
OP/ED
ED od ASCI miodny (chyba najlepsze w sezonie), chociaż tekst jak zawsze od czapy.
Ogólnie seria bardzo na plus moim zdaniem, chociaż ciężko się ogląda przez bardzo słabe angielskie tłumaczenie. Jak ktoś zna hiszpański albo francuski, to polecam te opcje.
Lord El-Melloi II Sei no Jikenbo: Rail Zeppelin Grace Note po 1 odcinku
pytanko
Re: pytanko
Re: pytanko
Re: pytanko
Re: pytanko
Re: pytanko
Re: pytanko
Dobre, naprawdę dobre
Ocena bajki po pierwszym odcinku: 9/10.
Jakość angielskich napisów w pierwszym odcinku: 1/10/
Dawno już nie musiałem sprawdzać hiszpańskich napisów, żeby dobrze zrozumieć dialog w bajeczce. Tragedia.
Odpowiedź na komentarz użytkownika Kamen
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Kamen