x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Ukryto spoiler.
Moderacja
4/10
Minusy:
- OP. To pierwszy opening który tak dokładnie zaspoilerował mi pierwsze 6‑7 epków. Ewenement. No i dodatkowo kiepsko brzmi, ale jedno dokładne obejrzenie/przesłuchanie wystarczyło by połączyć punkty fabularne…
- Postacie:
Thorfinn – kliknij: ukryte na ekranie jest przez 11 lat. Zero rozwoju. Zawsze grymas na mordzie, ZEMSTA!!! i… porażka.
Thorkell – kliknij: ukryte pół metra wzrostu w gratisie nad każdym, moveset odgapiony od Obelixa, osobowości sprowadzona do „pojedynki z silnymi!!!”. Nie ma jak: rzut kamulcem na 300 metrów, wymachiwaniem 6 metrowym pniem drzewa, chwyt za rękę i walenie wrogiem o ziemię jak rzymianinem pod wioską galów, czy rzut oszczepem ciut krótszy niż ten w 12 Pracach Asterixa – ale oczywiście bardziej krwawy.
Askeladd – kliknij: ukryte Jedyna postać myśląca i planująca. Jedyna postać z jakąś sensowną przeszłością i argumentacją (przywiązanie do kraju matki). Miałem nadzieje, że to on będzie grał pierwsze skrzypce w kolejnym sezonem, a cała seria pójdzie w kierunku polityki, zdrad i sensownej próby obalenia króla. Pupa. Zabity. Moja nadzieja, że z tej serii coś będzie umarła razem z nim.
Knut – kliknij: ukryte Połączenie jakości jego „przemiany” z jakością pojedynku Thorfinna (wykop na wysokość przelatujących ptaków) sprawiło mi fizyczny ból.
- Finał. kliknij: ukryte Jak już zanosiło się na wzajemne podkładanie sobie świń i rozgrywki polityczne to akcje zakończono dwoma cięciami mieczem… Kolejny sezon obstawiam, że znowu skoczy o parę lat do przodu i nie wiem czy starczy mi siły woli by po niego sięgnąć.
Plusy:
+ Fajnie oddane realia.
+ Perspektywa szeregowych członków oddziału i wieśniaków. Szczególnie wieśniaków bo kliknij: ukryte kilka minut później po pokazaniu szczęśliwej rodzinki całej wioski już nie ma i wszyscy są zakopani.
+ Mięsne walki. Aż szkoda, że sprowadzają się do w większości do odparowywania szeregowych żołdaków na ćwierć ciosu.
Anime mogło stać się moją wymarzoną wersją Czarnej Kompanii (w wikingowym sosie) niestety wszystko (świat, polityka) jak krew w piach przez tragicznie słabo napisanych półbogów na ekranie…
XI wiek
Re: XI wiek
Nie rozumiem za bardzo jednak decyzji kliknij: ukryte o śmierci Askelada, postać była zbyt dobra żeby ją uśmiercić. Chyba że autor w kolejnym sezonie, ma już co najmniej porównywalny pomysł na kolejną tak świetnie zrealizowaną postać. Mam też co prawda podlejże, że taki efekt końcowy przede wszystkim chodziło, bo świetnie wykreowali ostatnie chwile jego życia. Mimo że był mordercą, to pierwszy raz nie czuje do postaci tego typu niechęci,a sympatie, co mnie przeraża, jak łatwo grać na uczuciach :)
Zamaskowano spoilery.
Vinland Saga po 24 odcinku (koniec)
Re: Vinland Saga po 24 odcinku (koniec)
[link]
Dropnąłem VS
Ep 24
Re: Ep 24
Re: Ep 24
ep 24
Hmm takie 7‑8/10 polecam.
Najsłabszym elementem bez wątpienia MC, bo trochę ciężko lubić wiecznie wkurzonego nastolatka który morduje wszystkich wokół :P No ale z drugiej strony trzeba go niejako zrozumieć: brutalnie zabrano mu dzieciństwo i niewinność, właściwie musiał wychowywać się sam i to na wpół dziko. Od pewnego momentu życia właściwie nikogo nie obchodził jego los ( kliknij: ukryte do samego końca nie wiadomo jaki właściwie miał do niego stosunek Askeladd, raczej nijaki, poza faktem że widział w nim trochę siebie z dzieciństwa). Zemsta stała się jedynym celem w życiu Thorfinna. On po prostu nie widzi nic innego poza nią, co zwłaszcza dobrze pokazane jest w ostatnich odcinkach.
Niemniej tak jak powiedziałem wcześniej, wydaje mi się że póki co Thorfinn jest tylko wymówką do pokazywania wydarzeń wokół niego, a kto go nie lubi może skupić się na innych rzeczach, bo seria ma innych ciekawych bohaterów.
Ostatnie odcinki mogą się podobać, po chaotycznej narracji, która zwłaszcza razila w pierwszych 15 odcinkach. Bez perfekcyjnej znajomości historii Anglii i Wikingów ciężko się tutaj odnaleźć.
ep17
W ogóle ta seria prowadzona jest strasznie powoli.. Mimo wszystko ciary przeszły na samą myśl walki thorfina z thorkell'em.
Po 14 odcinku
Kiepska, naprawdę bardzo kiepska reżyseria w 14 odcinku. Ten przydługi monolog na końcu miał być chyba dramatem, a ziewnąłem chyba z kilka razy.
Overrated.
Odc. 14
Re: Odc. 14
Bo w gruncie rzeczy, biorąc pod uwagę gatunki filmowe, z jakiego rodzaju serialem mamy tu do czynienia? Przygodowym? Pierwszych kilka odcinków wydawało się to sugerować. Akcji? Następne odcinki, gdzie Thorfinn daje popis sztuki walki bronią krótką, akrobatyki, gdzie oglądamy pojedynki jeden za drugim, niewolne od akcentów komediowych, mogłyby na to wskazywać. Dramatem historycznym? Odcinki, w których obserwujemy sceny z życia ludności, w której koleje losu zamieszani są bohaterowie, wątek duńskiego książątka, byłyby na to dowodem. Mam wielki problem z nadążaniem za zmieniającym się charakterem, tonem, klimatem opowieści, bo te przypominają kolorowy patchwork, naprędce pozszywany z kawałków innych opowieści. Rytm i ton opowieści są tak nierówne i z odcinka na odcinek do siebie niepodobne!
I kto tak naprawdę jest bohaterem Vinlandzkiej Sagi? Przez pierwsze trzy odcinki byłem pewien, że jest nim Tors. Potem, z oczywistych względów, okazało się, że protagiem jest Thorfinn, choć sami scenarzyści wydawali się nie być o tym do końca przekonani. Dwa ostatnie odcinki zdecydowanie na pierwszy plan wysunęły Askeladda, który jest w tej chwili najjaśniejszą gwiazdą serialu i skupia an sobie uwagę widza, podczas gdy Thorfinn został odesłany na ławkę rezerwowych.
I to właśnie postaci Thorfinna jest mi autentycznie żal. Sposób, w jaki została napisana, z góry przekreślił szanse na to, bym naprawdę przejmował się kolejami jego losu. I nie mam tu nawet na myśli jego charakteru, wiecznie naburmuszonego, mrukliwego nastolatka, który „cierpi wewnętrzne katusze”.
Od momentu dołączenia do oddziału Askeladda postać chłopaka jest skończenie pasywna. Jego rola sprowadza się do wykonywania poleceń, poza nimi nie przejawia żadnej inicjatywy. Nawet w odcinku, gdzie spędził czas kurując się w rodzinie brytyjskich wieśniaków, z dala od swego mocodawcy, zachowywał się jak bezwolny robot. Trudno oprzeć się wrażeniu, że świat dookoła Thorfinna poznajemy nie przez niego, a przez osoby, które go otaczają. Podobnie akcja serialu posuwa się do przodu wyłącznie dzięki osobom trzecim, sam chłopak nie ma na nią wpływu, który wynikałby ze świadomie podjętych decyzji, samodzielnego myślenia, inicjatywy. Jeśli znajduje się w punkcie A to dlatego, że ktoś go tam posłał. Jeśli wykonuje działanie B to dlatego, że tak mu kazano. Co więcej: po czternastu odcinkach jedynymi postaciami, które w tej opowieści wydają się mieć własny arc, są kapłan‑moczymorda i zniewieściały książę. Thorfinn jak był bezwolną marionetką, tak jest nią nadal. I żadne strojenie groźnych min nie zmieni faktu, iż zachowuje się jak bohater drugoplanowy. Powiedzmy sobie szczerze: bez Thorfinna historia Askeladda i jego drużyny potoczyłaby się tak samo. Pewnie, kilka walk wyglądało by inaczej, kto inny zostałby wysłany na zwiady, zamiast nastoletniego zabijaki z nożami w stronę przeciwnika posłano by precyzyjnie wymierzoną strzałę – z tym samym skutkiem. Nie pamiętam momentu, w którym postać chłopaka świadomie wydawała się być kluczowym elementem opowieści, języczkiem u wagi, który świadomie decyduje o tym, którym nurtem popłynie opowieść. Bohater drugoplanowy.
To smutne.
Naprawdę szkoda.
Po czternastym odcinku, jakkolwiek interesujący by on nie był, moje rozczarowanie serialem jako całością jest aż za duże. I jeśli jeszcze czegoś oczekuję, na coś czekam, to na rozwinięcie wątku zniewieściałego księcia i arturiańskiego pochodzenia Askeladda. A sam Thorfinn… cóż, wszystko wskazuje na to, że na uratowanie postaci i całego wątku jest już za późno.
Re: Odc. 14
Re: Odc. 14
Z drugiej jednak strony, właśnie wyczytałem, że manga była początkowo celowana w demografię shounen, a później podjęto decyzję o podniesieniu demografii o jedną kategorię wyżej, w stronę bardziej dojrzałej widowni. Może tu jest pies pogrzebany? Może oglądamy właśnie ekranizację tomów mangi wydawanych w okresie przejściowym, gdy autor zmieniał narrację z myślą o demografii seinen? Stąd takie a nie inne rozwiązania fabularne, wysunięcie na plan pierwszy Askeladda i elementów dramatu historycznego, na niekorzyść przygodowego bitewniaka? Jeśli tak jest, to może i z czasem narracja poprawi się, uładzi, kiedy zekranizowane zostaną tomy już w stu procentach „dorosłe”.
To tylko moja hipoteza, ale jeśli mam choć trochę racji to by znaczyło, że dla animowanej Vinland Saga jeszcze nie wszystko stracone. Zobaczymy. :)
Odpowiedź na komentarz użytkownika blob
odcinek 13
Re: odcinek 13
Vinland Saga po 13 odcinkach
Re: Vinland Saga po 13 odcinkach
[link]
Później i tak jest jeszcze kolejna scena z kłodą.
[link]
[link]
Nie chcę mi się linkować ujęć, a to i tak prawdopodobnie jest wersja już nieco podreperowana. W ciągu jednego ruchu te palce znikają i pojawiają się wiele razy.
Tutaj była jego pierwsza scena po utracie palców i chcąc nie chcąc, zwraca się uwaga widza na tą rękę.
Po prostu drobny błąd z ich strony, to tyle.
Masz ode mnie ortalionową odznakę za spostrzegawczość!
Przeciętniak
Wydaje mi się też, że seria wiele by zyskała, gdyby skupiła się na wątkach w tle (na królu itd). Wątek główny jest na razie raczej usypiający, bo brakuje w nim progresji.
Re: Przeciętniak
A jak ma się niby zachowywać morderczy gówniarz którego cały świat kręcił się wokół ojca, a koleś który za śmierć tegoż ojca jest odpowiedzialny bawi się w najlepsze i cały czas nim manipuluje?
Re: Przeciętniak
Było to dość wymowne w ostatnim odcinku (jak zaczęła się gadka o starości).
Re: Przeciętniak
Zresztą ja mówiłem o punkcie widzenia Thorfina, to jaki stosunek faktycznie ma do niego Askeladd wymaga zapewne jeszcze kilkunastu odcinków, bo na razie ciężko stwierdzić.
Czuję się okradziony po ponad dekadzie czekania…
odcinek 8
Ogólnie – odcinek na plus, dużo bardziej mi się podobał niż poprzedni
Mam nadzieję, że nie dojdziemy do tego momentu.
kliknij: ukryte A tak w ogóle to oni sobie tak po prostu odpłynęli i nie zauważili, że nie ma Thorfinna? I kiedy on się w ogóle schował pod pokład?
kliknij: ukryte Jeszcze żeby bjorn zmiótł z pięści dwóch, trzech zawodników zanim dobrał się do malucha, to by to jakoś wyglądało. Równie dobrze dzieciak mógł przejść na ich łódź sam i by to żadnej różnicy nie zrobiło.
4
Przebieg fabuły może przewidywalny, ale wykonanie mistrzowskie.
Dobre studio robi robotę.
Dobrze, ale nie dość dobrze
Realnie to od trzeciego odcinka zaczęło mi bardziej podchodzić.
Na materiałach promocyjnych wyglądało to na lepszą wersję „Wikingów” w wersji animu. Dużo walk itp, a dostałem jakiś smętny, przegadany tani dramacik o wielkim wojowniku, który daje 8 owiec za martwego człowieka niewiadomo po co, mimo że ledwo dają radę przeżyć w tych przewalonych warunkach.
No i ogólnie walki 2 minuty, a reszta to nudny, strasznie przegadany odcinek.
Do tego same postacie są takie dosyć puste, nic w tym ciekawego.
Szkoda, bo to jedyne anime z tego sezonu do którego miałem jakiekolwiek oczekiwania, ale jednak trzeba nadal się trzymać starej, poczciwej zasady, żeby nie mieć już żadnych oczekiwań co do animu, bo wtedy przynajmniej człowiek się nie zawiedzie.
Natomiast (chciałem) „dużo walk” brzmi dziecinnie, więc albo daj serii się rozkręcić (bo walk tu raczej nie zabraknie), albo idź sobie pooglądaj Killing Bites…
Coś ci się nie podobało? Czas na ultra mega argument
N I E Z R O Z U M I A Ł E Ś!
3 odcinki to to raczej wystarczająco, żeby coś się w serii zaczęło dziać. Mówimy tutaj o tym co pokazywali na materiałach promocyjnych. Bo jak na razie to wszędzie pokazywali sceny z początkowych niecałych 5 minut, a teraz minęło kolejne 6o i nic więcej z tego nie ma.
Kolejną rzeczą jest ratowanie tego niewolnika. No sorry, ale jak koleś ma zamiar grać dobrego samarytanina czy matkę teresę z kalkuty, to niech twórcy o tym mówią od początku.
Pewnie nie miałbym tej bajce za złe tego, jakby się reklamowali jako drama w czasach wikingów, a nie anime z dużą ilością akcji.
Nawet jeśli wszystko się zmieni, to jednak pewne rzeczy powinny być w początkowych odcinkach.
Z tego samego powodu serial WIkingowie stał się crapem, który zboczył z świetnie obranej ścieżki na jakieś „trudne sprawy” i „tureckie dramaty #pdk)
Po prostu zawiodłem się ze względu na to, że uwierzyłem w materiały promocyjne, a dostałem (po raz 500) coś innego.
Rly?
Mając wybór między 10s dialogu, a dziesięcioma sekundami walki wybór będzie oczywisty.
Zgaduje, że będąc dzieckiem natarczywie prosiłeś mamę, by ci kupiła jakąś figurkę transformers'a czy też klocki lego, bo przecież w reklamach takie cuda i niewidy się działy. Nie wyrosłeś z tego?
Podstawy marketingu. W sklepach też masz ustawione działy w taki sposób, by produkty pierwszej potrzeby były najdalej, a te pierdoły, które nie potrzebujesz będą na samym początku.
Re: Rly?
Jeśli na 2 minuty materiału promocyjnego 1 min i 40 sec zostało wykorzystane na pokazanie walk oraz cała narracia dotyczy AKCJI, to spodziewam się w bajce akcji, a nie przegadanego, niesamowicie nudnego gadania.
Poza pierwszą bitwą w tych 3 odcinkach nie wydarzyło się w sumie nic godnego odnotowania, dosłownie nic, a nie, pokazali głupote głównego bohatera, który kupił trupa za 8 owiec, mimo że jego „lud” zaraz wyzdycha z głodu bo zimy coraz gorsze XD
Nie wyrosłem, nadal biorę materiały promocyjne jako odniesienie do tego, o czym będzie dana seria, o dziwo, w przypadku anime to się sprawdza bardzo często, szczególnie względem amerykańskich gigaprodukcji.
Tyle że zawsze musi się trafić jakaś czarna owca, która zamiast prowadzić akcję promocyjną ucieka się do tanich sztuczek pokazując to co chce widz zobaczyć, tak jak było w przypadku tej bajki.
Zresztą nawet pomijając całą promocję, nie zmienia to tego że nawet jakbym oglądał tę bajkę całkowicie na ślepo to niczego by to nie zmieniło. Nadal jest to mega nudna, przegadana bajka, która wyróżnia się tylko tym, że jest o wikingach.
No ale zapomniałem, że na tanuki albo trzeba ubóstwiać wszystko to co tutejsi starzy bywalcy, albo się nie znasz, jesteś za młody, za głupi, za tępy i w ogóle odpuść sobie anime bo to nie do ciebie.
Re: Rly?
Nie no akurat najstarsi bywalcy mają tutaj badziewny gust.
To widać po recenzjach i chyba każdy o tym wie,
Re: Rly?
To były jego prywatne owce, a nie ludowe. Więc mógł z nimi zrobić, co zechce. Także wykorzystać do tego, by zademonstrować, że mimo trudnych warunków pozostały w nim resztki ludzkich odruchów.
To twoje słowa, nie nasze.
Ale faktycznie (niespodzianka) nie lubimy ludzi, którzy przychodzą nas poobrażać.
Re: Rly?
Komentarze są do rozmawiania o serii/recenzji i tego uprzejmie proszę się trzymać.
Moderacja
Re: Rly?
Zobaczyłeś trailer i się zawiodłeś? Masz internet, 5 minut zajmie ci przejrzenie o czym dana seria jest, ile ma rozdziałów jeśli jest adaptacją i jakie są o niej opinie.
Chcesz serii z samymi walkami? Gratuluje, jeszcze nikt nie wymyślił filmu w którym nie byłoby choć 5 minut dialogów tylko same walki, bo po pierwsze się to nie opłaca, a pod drugie musi być chociaż zarys fabuły żeby widzowie poczuli minimum zainteresowania postaciami. Jakieś tam podstawy powieściopisarstwa…
Lol przecież mówią o tym od początku. Pokazują, że Thors z zakapiora stał się pacyfistą. A sprawą honoru było dla niego ocalenie człowieka, którego przyjął pod swój próg, przed zemstą Halfdana. Chłop niestety umarł i chodź rokowania od początku były słabe, to czy np. lekarz odpuszcza leczenie człowieka bo „rokowania są słabe”? Faktycznie głupek…
A na koniec: najstarszy mega ultra kontr‑argument na tanuki: krytykują mnie że jadę po anime które mi się nie podoba? To oni są be…
Re: Rly?
Re: Rly?
Re: Rly?
Narracja przedstawiona jest z perspektywy historycznej postaci Thorfinna Karlsefniego, któremu przypisuje się m. in. próbę odnalezienia Winlandii (prawdopodobnie Nowa Funlandia).
Jak przystało na opowieść opartą na historii mamy tu zarówno wątki obyczajowe jak i (zależnie od epoki) wątki wojenne…
Strasznie się cieszę, że wydali 3 odcinki na raz, pozwoli to tym co nie znają mangi mocno zżyć się i zrozumieć postać Thorsa, kliknij: ukryte która jest kluczem do zrozumienia dlaczego historia w pewnym momencie kompletnie zmienia ton
pierwsze wrażenia
Vinland Saga po 3 odcinkach
Po 1 odcinku: Cieszy praktycznie całkowity brak cenzury, nie iście na kompromisy jeśli chodzi o stronę techniczną, bardzo dobra i klimatyczna muzyka, a szczególnie pod koniec epizodu wraz z endingiem od Aimer oraz solidny opening z wpadającą w ucho muzą (aż mi się otwarcie Kiseijuu i zamknięcie HxH 2011 przypomniało), ale niestety nie wyróżniający się niczym szczególnym, przynajmniej w pierwszym kontakcie. Natomiast smuci użycie CGI, które jest widoczne szczególnie na początku odcinka (nie jest źle wykonane, ale nie jest to coś co lubię), ogólny klimat, który wydaje się być chyba nie dla mnie i co za tym idzie też niska moja przyjemność z oglądania, ponieważ sama historia, a także motyw wikingów raczej nie trafia w mój gust i coś mi się wydaje, że momentami będę się strasznie męczył podczas seansu w przyszłości (oby nie) oraz utrata 8 owiec, gdyż bądź co bądź na tamte czasy to towar raczej dochodowy i niezbędny, więc bez zbędnych ceregieli lecę od razu z numerem 2.
Po 2 odcinku: Zafascynował mnie strasznie zarys fabularny i przyszłych wydarzeń (końcówka na pierwszym planie), oraz ogólny charakter postaci, na czele rzecz jasna z Thorsem (twardym na zewnątrz, ale wydającym się być miękkim w środku, zwłaszcza po tym co przeszedł w przeszłości), a także jego synalkiem Thorfinnem, nie zapominając o ich relacji jakie zostały wstępnie ukazane już w tym odcinku, ale chyba i jedne z ostatnich. Widać, że młody ma chęci, zapał albo i nawet cel by stać się wojownikiem takim jak jego ojciec. Spodobało mi się jego podejście, więc z miłą chęcią będę śledził jego dalsze poczynania w tym kierunku. Również na plus odbieram fakt jak wikingowie ogólnie traktują wojnę, że udział w niej mają we krwi, jest dla nich jakby nagrodą, czy nawet dobrą zabawą, na której z ochotą oddadzą życie. Oczywiście znowu pierwsze skrzypce według mnie gra bardzo dobra strona techniczna, ale przede wszystkim świetne udźwiękowienie otoczenia wraz z genialnie dobranym soundtrackiem. Oby tak dalej i może wcale nie będzie aż tak źle z moją przyjemnością z oglądania tak jak myślałem/odczuwałem po pierwszym epizodzie.
Po 3 odcinku: Coś przeczuwałem… szczególnie analizując sceny z openingu… że właśnie tak skończy się foch Thorfinna. I to zdziwienie ojczulka… bezcenne. :D Zresztą tak samo jak ładowanie w kufer za karę, tak pasujące do świata przedstawionego. ;) Btw. Jeśli chodzi o otwarcie to z odcinka na odcinek coraz bardziej zaczynam go doceniać za aspekty wizualne. Niektóre momenty są naprawdę świetnie zmontowane, na przykład bieg młodego Thorfinna z molo na ląd, ale jest tego więcej. Natomiast przechodząc do dalszej części to coraz bardziej zaczyna mi się to wszystko po prostu zwyczajnie podobać. Tempo kolejnych wydarzeń jest wręcz odpowiednie, ani nie za szybkie, ani nie za wolne, trzyma równy poziom przez cały czas. Klimat również jest teraz niczego sobie (szczególnie po scenie z płynięciem po oceanie), czego się bardzo obawiałem jeszcze w trakcie pierwszego odcinka. Oczywiście chyba wiem jak ta akcja się finalnie zakończy i pewnie też otrzymamy time‑skip, bo opening nieźle to spoileruje, ale i tak niezmiernie czekam na dalsze epizody, dalszy rozwój charakterów, a także na więcej informacji o świecie przedstawionym. Natomiast nie będę już chwalił strony technicznej, ponieważ wydaje się trzymać identyczny, a zarazem bardzo wysoki poziom przez wszystkie trzy odcinki, z czego można wywnioskować, że raczej przygotowali je już wcześniej. Oczywiście CGI nadal występuje, ale już nie tak nachalnie i widocznie jak to miało miejsce na samym początku, więc w tym przypadku jest akurat lepiej. Miejmy tylko nadzieję, że kolejne nie stracą w tym aspekcie, a wtedy będzie już tylko lepiej, jeśli chodzi o postęp fabularny i rozwój postaci, a przynajmniej tak mi się wydaje/tego bym sobie życzył.
Podsumowując bardzo krótko te 3 odcinki, które o dziwota otrzymaliśmy w pakiecie, to ja jestem osobiście bardzo pozytywnie zaskoczony i jestem nawet wstanie stwierdzić z wyprzedzeniem, że będzie to niezły hicior na miarę sezonu, albo i nawet roku, dlatego nie pozostaje mi nic innego tylko niezmiernie wyczekiwać kolejnych epizodów. To tyle ode mnie na ten moment. Pozdrawiam. ;)
Graficznie świetnie, tylko CGI momentami za bardzo rzuca się w oczy. Piosenki przewodnie średnio mi się podobają.
Będzie hit, a przynajmniej porządna produkcja.
Szkoda tylko, że 3 tygodnie czekania na 4 odcinek :\
Widzę wojnę, rozlew krwi i rzeźnię?
Daję lajka.
No to to jest porządne anime widze!
Graficzka, animacja i (szczególnie) muzyczka prima sort.
Nie pogardzę serialem Wikingowie w formie anime, a wszystko wskazuje na to że będzie bez patyczkowania się.
PS: Tak, znam pierwowzór, ale nigdy nie mogłem się do niego na poważnie zabrać.