Komentarze
Amazing NUTS! Kung-fu Love
- in life, sometimes it really happens like you're in the "what-if" box : nekobasu : 6.02.2012 22:47:52
- Nie dla mnie... : Marie Antoinette : 26.01.2012 15:25:54
- komentarz : Okichi : 11.05.2010 20:25:42
- komentarz : Yumi Mizuno : 15.03.2010 18:08:05
- A mi się nie podobało : Myszula : 17.07.2008 19:11:59
- o co wam chodzi z tą muzyką.. : Stefania : 15.06.2008 23:01:51
- Ciekawe : Shaku B. Yakumo : 27.03.2008 20:32:33
- Amazing NUTS! najssss : IDH-YAA : 24.01.2008 21:02:47
- a mnie się podobało ;) : Astel : 17.10.2007 12:14:10
- Jest OK : Miyu_nyu : 1.06.2007 14:37:14
in life, sometimes it really happens like you're in the "what-if" box
Nie dla mnie...
Główna bohaterka była irytująca, a cała akcja dość nudna. Pomysł był, ale to w jaki sposób go przestawiono, do mnie nie trafił. Miałam nadzieję, że ta produkcja będzie przyjemną, krótką perełką, a okazała się czymś średnio zachęcającym..
Jeśli chodzi o postaci, mają one taką osobowość, jak wielu z nas.
Para kochanków, morał " Nie wypowiadaj słów na wiatr”
Chłopiec obiecał ze będzie bronił dziewczyny nawet przed całym światem.
A czy dotrzyma obietnicy kiedy ona faktycznie z niewyjaśnionych przyczyn staje się wrogiem publicznym np 1, a z jej notatek w pamiętniku robią listy które miały na celu zniszczenie całego świata? Cóż. O tym właśnie opowiada ta krótka ale przyjemna historia.
Polecam.
A mi się nie podobało
Jeśli chodzi o fabułę i postaci to raczej ciężko mi je ocenić. Ale mimo tego, że animek trwał zaledwie 10 minut przewinęłam sobie z nudów.
Można obejrzeć, ponieważ może coś w tym jest, a ja tego po prostu nie widzę.
Dałabym 6/10.
o co wam chodzi z tą muzyką..
Ogólnie jak najbardziej godne polecenia. Zresztą co tu mówić, to tylko 10 minut, tyle to każdy znajdzie, by móc się pozytywnie odprężyć
Ciekawe
Amazing NUTS! najssss
Anyway animacja genialna, płynna , wszystko kolorowe – ślicznie <3
Muzyka j‑papka ale fajna , pasuje :)
All in all…warto przysiąść i obejrzeć , aby się zachwycić…yayyy uadnie uadnie
**rzekłam**
a mnie się podobało ;)
Fabuła jest ledwie zarysowana, ale pomysł ciekawy, żywe, prawie oczojebne kolorki pasują idealnie! Jednym słowem – sympatyczna OAV‑ka, nie żałuję tych kilku minut nad nią spędzonych :) a ta rolka papieru w pewnym momencie mnie powaliła :D
Jest OK
Taka tam pokazówka...
Grafika – 10/10
Muzyka – 7/10
Postaci – ?
Fabuła – że co?
Ogółem – 7/10 – Wizualna perełka.
taa
„What would you do?”
„Even if you become the enemy of the world”
Musze przyznac iz pomysl na fabule faktycznie dosc dziwny :)
Niemniej jednak ciekawy.
Nie jestem jakims wielkim znawca anime, ale co mi wpadlo w oko,
straszna niekonsekwencja autorow odnosnie grafiki.
Momentami dosc interesujace sceny, zbytnio przebajerzone efekty przeplataja sie z tragicznie narysowanymi…
Co niestety psuje (wg. mnie) ogolny efekt, muzyka srednia, ujdzie w tloku.
Tak czy inaczej, chetnie obejrzalbym rozwiniecie tego tematu w wykonaniu „Studio 4°C” :)
Co to ?
rewelacja
Anime ma jedną z lepszych kresek, jakie udało mi się zobaczyć. Do tego odpowiedni dobór kolorów i mamy prawdziwe arcydzieło. Niestety, muzyka nie jest równie zachwycająca. Dodatkowo odrobinę irytowała mnie Hanako, ale jest w niej coś intrygującego.
Mimo to warto, nawet trzeba obejrzeć.
Przesada
Faktycznie, fabuła to typowe 4C, stylizacja postaci bardzo ciekawa i w paru (chyba trzech) momentach ciekawa animacja, ale całość jest bardzo przeciętna technicznie i niezbyt mi się podobała. Najgorszy był tu wylewający się zewsząd sztampowy komputer, a najstraszniejsze były te wszechobecne, postprocessingowe gradienty.
Wspomniane w recenzji „Digital Justice” było dla mnie dużo bardziej interesujące, ten filmik jest raczej średniakiem i absolutnie nie widze w tym przyszłości japońskiej animacji.
PS: najbardziej podobała mi sie rozwijająca się rolka papieru :P
Pozdrawiam
ciekawe
barwa, rysunek, animacja, a poza tym nic ciekawego
Samą fabułe uważam za nieistotną i nieciekawą, którą być może można uznać za swego rodzaju artystyczny trik. Jak dla mnie niestety nieciekawy. Przyznam również że dobrnąłem do 7. minuty, a pozostałymi trzema już „delektować się” nie zamierzałem.