Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

3/10
postaci: 7/10 grafika: 8/10
fabuła: 1/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

4/10
Głosów: 10 Zobacz jak ocenili
Średnia: 4,30

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 239
Średnia: 6,14
σ=2,11

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Zegarmistrz)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Black Cat

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2005
Czas trwania: 23×25 min
Tytuły alternatywne:
  • ブラックキャット
Tytuły powiązane:
Widownia: Shounen; Postaci: Łowcy nagród, Przestępcy; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Świat alternatywny; Czas: Współczesność; Inne: Supermoce
zrzutka

Chała (przepis): weź dobrą mangę komediowo­‑kryminalną, wytnij z niej wszystkie oryginalne żarty, starannie usuń fabułę. Dodaj drożdży, poczekaj, aż ciasto ładnie wyrośnie i piecz w rozgrzanym piekarniku, aż wyjdzie zakalec.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Łowca nagród Swen podczas polowania na przestępcę, za którego schwytanie wyznaczono wysoką nagrodę, zostaje wplątany w wojnę między zabójcami z organizacji Chronos a złowrogimi Apostołami Gwiazd. Czy zdoła ocalić świat przed ich zakusami, mając do pomocy jedynie złodziejkę Rinselt, biocyborga Eve oraz byłego zabójcę Traina – tytułowego „Black Cata”?

Jest to niestety najlepsze streszczenie, na jakie mnie stać. O fabule Black Cat można pisać równie długo i obszernie, jak o latających spodkach, bowiem tym razem panowie z Gonzo zdołali przejść samych siebie i nakręcili anime, które fabuły zwyczajnie nie ma. Wprawdzie większość odcinków ma własne scenariusze, opowiadające dość skomplikowane historie, niemniej jednak za żadne skarby świata nie chcą one układać się w ciąg przyczynowo­‑skutkowy i nie tłumaczą zajść mających miejsce w następnych epizodach. Wątki pojawiają się znikąd, tylko po to, by niebawem urwać się, a fabuła z jednego odcinka ma nikły wpływ na kolejny. Zjawisko to szczególnie nasila się w finale, który spada na zaskoczonego widza jak z nieba, w żaden sposób nie wiążąc się z dotychczasową akcją serii. Prawdę mówiąc, fabuła sprawia wrażenie, jakby pisało ją dziesięć osób, z których każda miała inną wizje tego, co chce osiągnąć.

Scenariusze poszczególnych odcinków są mniej chaotyczne i generalnie lepiej poprowadzone, ale jednak schizofrenia fabularna dotarła także i do nich. Niektóre epizody cierpią na przerost zdarzeń niezwykłych i nadprzyrodzonych (i nie mówię tu o magicznych mocach, którymi posługują się Apostołowie Gwiazd), których genezy nie sposób wyjaśnić. Przykładowo: w jednym z odcinków postacie wchodzą do budynku, w którym raźno tłuką wrogów. Ujęcie kamery zmienia się, przez chwile śledzimy losy innej postaci i – gdy wracamy do naszych gierojów – podziwiamy ich przykutych do ściany łańcuchem. Jak? Dlaczego? Przecież tak dobrze sobie radzili? Tego nie dowiemy się nigdy.

Fabuła jest niewątpliwie najsłabszym elementem serii. Wszystko pozostałe – począwszy od sympatycznych, dających się lubić i nieco gapowatych bohaterów – trzyma raczej wysoki poziom. Trzeba jednak napisać, że grafika jest dość nierówna. Pierwsze odcinki prawie w ogóle nie noszą śladów legendarnego kunsztu twórców, dopiero w późniejszych daje się zauważyć, jak utalentowani są graficy, tworzący serie w Gonzo. Niestety pozytywne wrażenie zaciera końcówka, w której ktoś za bardzo zafascynował się sztuką nowoczesną, co zaowocowało kolorowymi pastelowymi plamami, zastępującymi sceny walki.

O niebo lepiej prezentują się natomiast muzyka i efekty dźwiękowe. Są bardzo dobre, tak zrealizowane, że podczas wybuchów przyciszałem głośniki, bo współlokatorzy skarżyli się na ich głośność. Niestety udźwiękowienie nie jest aż tak dobre, żeby uratować serie. To w końcu film akcji, a nie musical.

Gonzo tym razem udała się sztuka niesamowita. Tworząc adaptację popularnej mangi zadbali o poprawną grafikę i świetny podkład dźwiękowy – a przy tym skopali fabułę tak dokumentnie, że wszystkie zalety produkcji są przez nią zaćmiewane. Osobiście nie polecam oglądania tej serii, chyba, że po to, aby pooglądać sobie grafikę.

Zegarmistrz, 25 marca 2007

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: GONZO
Autor: Kentarou Yabuki
Projekt: Yukiko Akiyama
Reżyser: Shin Itagaki
Scenariusz: Shuuichi Kouyama, Yuuichirou Takeda
Muzyka: Taku Iwasaki