x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Klasyczny isekai z ciekawym pomysłem na głównego bohatera, który koniecznie trzeba zobaczyć do końca. Ostatnie dwa odcinki mogą kompletnie zmienić postrzeganie całej serii, więc oceniając wcześniej można trafić jak kulą w płot. Seiya i Ristarte zapewniają całkiem sporą dawkę humoru, chociaż amatorów isekai mogą początkowo irytować swoimi ograniczeniami. Postacie drugoplanowe też są interesujące, szczególnie w świecie bogów :) Świetnie dobrani seiyū doskonale podkreślają komizm postaci. Ten serial dojrzewa stopniowo jak ser szwajcarski :) Polecam, nawet fani Kazumy nie powinni być rozczarowani. kliknij: ukryte Czekam na, jak mi się wydaje, zapowiedzianą w ostatnim odcinku kontynuację :)
Mnie akurat bohater irytował, ponieważ mam niewielką tolerancję na brak kultury, brak empatii, oraz niezwracanie uwagi na czyjeś emocje lub inne szkody wyrządzane.
Pomijając wyżej wymienione przypadłości i kliknij: ukryte przemoc, albo jak ktoś woli – chamstwo w stosunku do Boginki – to akurat ta zapobiegliwość, nieufność, dobieranie różnych koncepcji na różne możliwe scenariusze – podobały mi się. Nareszcie bohater który myśli ;) zanim zadziała, ale też szybko potrafi podejmować racjonalne decyzje :)
Natomiast Boginka… Mogę tylko współczuć. Niski czas reakcji, gadatliwość, poczucie niemocy i bycia niemal zbędnym balastem… Naprawdę mogłabym jej współczuć.
Ogólnie jako komedia średnio, jako przygodowe średnio, ale ostatnie odcinki spowodowały, że podniosłam ocenę o conajmniej 1 punkt. Nie spodziewałam się jakichkolwiek wzruszeń, a tu niespodzianka ;p
Zapomniałabym o najbardziej irytującej postaci, czyli o kliknij: ukryte córce niedoszłego bohatera, czyli Wodza Początkowo byłam zaskoczona postawą głównego, zarówno w stosunku do niej, jak i w przypadku odpowiedzialności za zdarzenia, ale jednak to on miał rację w kwestii „fajerwerków”.
Oprócz fajnego pomysłu na bohatera, to jest tu jeszcze panteon zakręconych bogów :) Ostatnio coraz mniej takich komediowych „dorosłych” isekai, zrobiła się moda na dzieciaki w roli bohaterów, a to już nie to samo :)
Bez zalogowania 5.11.2020 22:52:09 - komentarz usunięto
Bez zalogowania
5.11.2020 22:54 Re: "Bohaterrr" i Bogini ;)
No i zdublowały się komentarze, bo dłuższy czas serwer nie wyświetlał nic nawet na profilu :/
Są gusta i guściki. Jeśli komuś się podobało to ok. Dla mnie to był gniot i ma siłę obejrzałem. Od siebie odradzam oglądania.
A
Koogie
3.01.2020 17:08
Zaskakujące ostatnie dwa odcinki. Szkoda, że takie poważniejsze podejście do tematu nie przeplatało się wcześniej, bo autentycznie było to ciekawe. Seria też dobrze się zakończyła, zamykając część historii w satysfakcjonujący sposób, lecz zostawiając wystarczająco dużo otwarte fabularnie jak i co do rozwoju postaci.
Ostatecznie był to jednak średniak i nawet bardzo dobra końcówka nie wynosi serii jako całość ponad status zapychacza czasu. Seria mogłaby być naprawdę fascynująca gdyby stosunek powagi do komedii był odwrócony. No ale cóż, grunt że zaskoczyło i nie znudziło.
Zaskakujące ostatnie dwa odcinki. Szkoda, że takie poważniejsze podejście do tematu nie przeplatało się wcześniej, bo autentycznie było to ciekawe.
No właśnie nie, strasznie to było oderwane od konwencji.
Komedie tego typu mogą zarzucić okazjonalnie czymś poważniejszym ale tylko jeśli w żaden sposób nie przeważa tonem lub da się to obrócić w żart. Patrz Konosuba.
Ostatecznie był to jednak średniak[...]
Z tym niestety muszę się zgodzić. Znakomite pierwsze odcinki i to na tyle.
Koogie
4.01.2020 11:33
Ja patrzę na ostatnie dwa odcinki w próżni, bo owszem są one strasznie oderwane od reszty. Drama była o tyle ciekawa, że rzutowała na postaci i ich dynamikę w sposób znaczący. Po prostu jakbym miał wybór pomiędzy czystą komedią z początku, a poważniejszą serią z końca to wydaje mi się, że poważniejsza ma większy potencjał.
W sumie przez całe anime przewijał się mroczny ton
- kliknij: ukryte Tortury Masha (Można nawet zobaczyć wyrwane zęby) - kliknij: ukryte Masakra żołnierzy przez Beel Buba - kliknij: ukryte Królowa jaszczurek usiłująca wymusić na Elulu poświęcenie
A
Saarverok
31.12.2019 14:05
Jedno z bardziej zabawnych anime, a przy okazji fajny akcyjniak :) miło ze strony twórców, że dopięli tą historię, dużo się działo, wstawki Risty i Seiyi rozbrajały mnie, było parę niedociągnięć natury technicznej, ale hej – to anime miało być przede wszystkim dobrą komedią. I na moje to się udało, więc śmiało wystawiam 8/10
A
MrParumiV18
28.12.2019 18:15 Shinchou Yuusha po 12 odcinku (koniec)
I jak ja to mam ocenić?! Ta pompa w dwóch ostatnich odcinkach całkowicie przewróciła anime do góry nogami. Niespodziewany zwrot akcji, na dodatek solidnie zaprezentowany tylko i wyłącznie miesza oraz nie pozwala racjonalnie podejść do oceny, ponieważ jak to ma być traktowane? Jakby to była komedia od początku do końca to nie miałbym problemu, a tak… no jest i to nie mały. Co nie zmienia faktu, że końcówka serii emocje wzbudziła i osobiście uważam, że nie było to zbyt przedramatyzowane, oczywiście porównując z innymi tytułami, które miały tego typu sceny, ale gdy już się porówna końcówkę z początkiem, to chyba zbyt duży kontrast emocjonalny i gatunkowy nam zaserwowano.
A ogólnie to bardzo przyjemny, pozytywny i zaskakujący seans. W planach tego nie miałem (o czym już pisałem) i nie żałuję, że wskoczyło to w moją co tygodniową ramówkę. Technicznie przeciętnie (nawet bardzo), a szczególnie w drugiej połowie, natomiast trochę to ratuje ost w ostatnich odcinkach, który fajnie i udanie podkreślał emocje i powagę sytuacji. Co do fabuły to prosta jak cep i myślałem (pewnie jak wszyscy co nie znali pierwowzoru), że będzie to stricte komedia polegająca na robieniu sobie jaj z min. Ristarte, co rzecz jasna miało miejsce, ale później opowieść skręciła w trochę innym kierunku, nie zapominając o poprzednich założeniach, ale dodając coś ekstra, a to urozmaiciło seans i uważam, że ostatecznie zaplusowało jako całość. Postacie to chyba najmocniejsza część tej pozycji, głównie dzięki gagom z nimi w roli głównej i ich relacjom, ale chyba wiadomo kto miał największy wpływ na widza. Nawet twórcy to wiedzieli już w pierwszym odcinku i zapodali nam jej figurki, aby ukierunkować kto tutaj będzie grał pierwsze skrzypce.
Podsumowując, to naprawdę udany tytuł, który rzecz jasna mógłby być lepszy pod każdym względem, ale będąc w takim stanie mnie usatysfakcjonował i spełniał swoje zadania należycie do samego końca, dlatego liczę na to, że powstanie kontynuacja.
PS. Nawet ostatecznie opening poprawili. Jak na początku był mega lichy i tylko muzyka jakoś go ratowała, tak teraz wypada naprawdę solidnie.
PSS. To Kamen ma już swoich fanów? \/ Szanuję i zazdroszczę. ;P
skrytyfankamena
28.12.2019 18:46 Re: Shinchou Yuusha po 12 odcinku (koniec)
Kamen to człowiek mem, jego opinie to złoto na mój zwichrowany umysł. Trudno nie być fanem i nie czekać na więcej contentu od tego opiniotwórcy xD
A
skrytyfankamena
28.12.2019 13:32
Ep 11
Druga połowa odcinka i IMO najbardziej emocjonalne i wzruszające sceny w anime w skali sezonu, a nawet roku. Mało mnie w bajkach rusza, a tutaj nie dość, że ładny zwrot akcji to jeszcze naładowany takim ładunkiem emocjonalnym. Miałem łzy w oczach.
Ogolnie odcinek to mega sztos, bo jego pierwsza połowa to takie dobre komediowe dialogi, że przepona nie wyrabiala.
Dobra bajka. W tym sezonie razem z Hataage dostaliśmy dwa zacne komediowe, parodystyczne isekaje. Od Konosuby chyba jeszcze takiego złota nie było.
Zbyt duże nagromadzenie dramy w dwóch ostatnich odcinkach, ponadto raczej spadek formy gdzieś od połowy. To nadal dobra komedia ale mogło być znacznie lepiej.
Seria fajnie łamie konwenanse (nakama w drużynie? A no ci mi oni). Generalnie jest dobrze choć momentami wydaje mi się że seria nie wykorzystuje w pełni potencjału swojego „ultra ostrożnego” bohatera. Teraz stał się bardziej „OP bohaterem, który wszystko załatwia sam, bo może”, a tylko od czasu do czasu wrzucają gagi z jego ostrożnością („dalej ci nie ufam”)... chociaż akurat motyw z feniksem był spoko :D
To też ostrożność: Umiesz liczyć – licz na siebie.
A
MrParumiV18
10.10.2019 11:38 Shinchou Yuusha po 2 odcinku
Odcinek drugi równie dobry co pierwszy, a Toyosaki Aki coraz bardziej mnie przekonuje, która gra świetnie rolę Ristarte. Oczywiście nie umniejszam nic protagoniście, bo on również ma bardzo dobrze dobranego aktora głosowego, ale ta bogini to po prostu sztos. Kompletnie się nie spodziewałem, że to może być tak dobre i zabawne. Natomiast co do openingu, to dla mnie taki średni. Oczywiście M&R to zawsze gwarancja solidnego i dobrego poziomu poniżej którego nie schodzą, ale biorąc pod uwagę mój gust to jest to jedna z gorszych ich piosenek, były lepsze, choćby HYDRA, a przeciętności tego otwarcia dodaje aspekt wizualny, który jest zrobiony bardzo słabo i jakby od niechcenia. No nic, ale przynajmniej serie się ogląda świetnie i szykuje się pozytywne zaskoczenie sezonu.
A
MrParumiV18
9.10.2019 22:41 Shinchou Yuusha po 1 odcinku
Obejrzałem od niechcenia, bo nawet nie planowałem i muszę przyznać, że pierwszy odcinek ostatecznie mnie kupił. Było zabawnie i przyjemnie, seiyuu dobrze dobrani, a pierwsze minuty fajnie ukazały „rozmowę do widza”. Będę kontynuował i oby kolejne epizody utrzymały poziom, a naprawdę nie wymagam wiele, chcę się po prostu dobrze bawić.
Dobra rzecz. Ostatnio się tak dobrze bawiłem chyba przy KonoSubie. Pierwszy odcinek wgniótł w fotel, oby kolejne dotrzymały kroku. To było dobre wejście w nowy sezon :)
Myth & Roid robi dobre kawałki, ale przy tym przeszli samych siebie. Jest bardzo dynamiczny i wdg mnie pasowałby chyba do każdego akcyjniaka. Nie mogę doczekać się pełnej wersji, czuję że będę słuchał tego bez końca, jak obu OP do Re:Creators.
Koogie
7.10.2019 10:01
Myth&Roid zawsze dają dobre kawałki. Sprawdzona jakość
Seiyu bogini świetnie się bawi w swojej roli(aktor mc też wybrany perfekcyjnie), w pierwszych paru minutach nawiązania do terminatora i bajka jest blisko od zburzenia czwartej ściany.
Bardzo dobra, jak na sezonowy isekai animacja, ciekawy kawałek pod opening i twarde nakierowanie na komedię(masa różnych gagów).
Zapowiada się na naprawdę dobrą, isekajową komedię. Oby reszta odcinków trzymała poziom.
Hehe, moja pierwsza myśl zaraz po jednej z pierwszych scen: „oho, widzę że mamy atak na czwartą ścianę”. I wywód na temat „dlaczego zawsze biorę bohaterów z Japonii” był fajnym puszczeniem oczka. Kolejna myśl: „ta grafa przypomina mi Kill la Kill”...
I już wiedziałem że będzie dobrze :D Zapowiada się kolejny fajny isekaj w tym sezonie.
Bohaterrr i Bogini
Pomijając wyżej wymienione przypadłości i kliknij: ukryte przemoc, albo jak ktoś woli – chamstwo w stosunku do Boginki – to akurat ta zapobiegliwość, nieufność, dobieranie różnych koncepcji na różne możliwe scenariusze – podobały mi się. Nareszcie bohater który myśli ;) zanim zadziała, ale też szybko potrafi podejmować racjonalne decyzje :)
Natomiast Boginka… Mogę tylko współczuć. Niski czas reakcji, gadatliwość, poczucie niemocy i bycia niemal zbędnym balastem… Naprawdę mogłabym jej współczuć.
Dzieciaki dla mnie sympatyczne.
Trochę byłam zaskoczona kliknij: ukryte wysokim poziomem potworów
Ogólnie jako komedia średnio, jako przygodowe średnio, ale ostatnie odcinki spowodowały, że podniosłam ocenę o conajmniej 1 punkt. Nie spodziewałam się jakichkolwiek wzruszeń, a tu niespodzianka ;p
Zapomniałabym o najbardziej irytującej postaci, czyli o kliknij: ukryte córce niedoszłego bohatera, czyli Wodza
Początkowo byłam zaskoczona postawą głównego, zarówno w stosunku do niej, jak i w przypadku odpowiedzialności za zdarzenia, ale jednak to on miał rację w kwestii „fajerwerków”.
Całkowicie zgadzam się z tym, że
Re: Bohaterrr i Bogini
Re: "Bohaterrr" i Bogini ;)
Ostatecznie był to jednak średniak i nawet bardzo dobra końcówka nie wynosi serii jako całość ponad status zapychacza czasu. Seria mogłaby być naprawdę fascynująca gdyby stosunek powagi do komedii był odwrócony. No ale cóż, grunt że zaskoczyło i nie znudziło.
No właśnie nie, strasznie to było oderwane od konwencji.
Komedie tego typu mogą zarzucić okazjonalnie czymś poważniejszym ale tylko jeśli w żaden sposób nie przeważa tonem lub da się to obrócić w żart. Patrz Konosuba.
Z tym niestety muszę się zgodzić. Znakomite pierwsze odcinki i to na tyle.
- kliknij: ukryte Tortury Masha (Można nawet zobaczyć wyrwane zęby)
- kliknij: ukryte Masakra żołnierzy przez Beel Buba
- kliknij: ukryte Królowa jaszczurek usiłująca wymusić na Elulu poświęcenie
Shinchou Yuusha po 12 odcinku (koniec)
A ogólnie to bardzo przyjemny, pozytywny i zaskakujący seans. W planach tego nie miałem (o czym już pisałem) i nie żałuję, że wskoczyło to w moją co tygodniową ramówkę. Technicznie przeciętnie (nawet bardzo), a szczególnie w drugiej połowie, natomiast trochę to ratuje ost w ostatnich odcinkach, który fajnie i udanie podkreślał emocje i powagę sytuacji. Co do fabuły to prosta jak cep i myślałem (pewnie jak wszyscy co nie znali pierwowzoru), że będzie to stricte komedia polegająca na robieniu sobie jaj z min. Ristarte, co rzecz jasna miało miejsce, ale później opowieść skręciła w trochę innym kierunku, nie zapominając o poprzednich założeniach, ale dodając coś ekstra, a to urozmaiciło seans i uważam, że ostatecznie zaplusowało jako całość. Postacie to chyba najmocniejsza część tej pozycji, głównie dzięki gagom z nimi w roli głównej i ich relacjom, ale chyba wiadomo kto miał największy wpływ na widza. Nawet twórcy to wiedzieli już w pierwszym odcinku i zapodali nam jej figurki, aby ukierunkować kto tutaj będzie grał pierwsze skrzypce.
Podsumowując, to naprawdę udany tytuł, który rzecz jasna mógłby być lepszy pod każdym względem, ale będąc w takim stanie mnie usatysfakcjonował i spełniał swoje zadania należycie do samego końca, dlatego liczę na to, że powstanie kontynuacja.
PS. Nawet ostatecznie opening poprawili. Jak na początku był mega lichy i tylko muzyka jakoś go ratowała, tak teraz wypada naprawdę solidnie.
PSS. To Kamen ma już swoich fanów? \/ Szanuję i zazdroszczę. ;P
Re: Shinchou Yuusha po 12 odcinku (koniec)
Druga połowa odcinka i IMO najbardziej emocjonalne i wzruszające sceny w anime w skali sezonu, a nawet roku. Mało mnie w bajkach rusza, a tutaj nie dość, że ładny zwrot akcji to jeszcze naładowany takim ładunkiem emocjonalnym. Miałem łzy w oczach.
Ogolnie odcinek to mega sztos, bo jego pierwsza połowa to takie dobre komediowe dialogi, że przepona nie wyrabiala.
Dobra bajka. W tym sezonie razem z Hataage dostaliśmy dwa zacne komediowe, parodystyczne isekaje. Od Konosuby chyba jeszcze takiego złota nie było.
Duży plus za chodzący mem Ristarte.
6/10.
Shinchou Yuusha po 2 odcinku
Shinchou Yuusha po 1 odcinku
Seiyu bogini świetnie się bawi w swojej roli(aktor mc też wybrany perfekcyjnie), w pierwszych paru minutach nawiązania do terminatora i bajka jest blisko od zburzenia czwartej ściany.
Bardzo dobra, jak na sezonowy isekai animacja, ciekawy kawałek pod opening i twarde nakierowanie na komedię(masa różnych gagów).
Zapowiada się na naprawdę dobrą, isekajową komedię. Oby reszta odcinków trzymała poziom.
I już wiedziałem że będzie dobrze :D Zapowiada się kolejny fajny isekaj w tym sezonie.