Tanuki-Anime

Zdaję sobie sprawę z tego, że ocena 6/10 dla niektórych osób jest w miarę wysoką. Sama najchętniej wystawiłabym 4 lub 5 z powodu niemal „kawdratowej” animacji, oraz grafiki postaci.

Nie umiałam uniknąć porównania do Uta no prince sama. Tam każda „postać” była graficznie i przez voice – łatwo odróżnialna. Tutaj pierwsza grupa zwana Wiosną (z jednym zagranicznym wyjątkiem) robiła wrażenie zbyt ujednoliconych choć sympatycznych postaci.

Na tle obu serii pozytywnie (dużo lepiej) wypadła jedyna żeńska postać w tym anime, czyli Pani Reżyser. Z około 11 postaci pierwszego planu w pierwszej serii tylko ona nie robiła na mnie wrażenia sztucznej, czy „papierowej”.

Druga grupa czyli „Lato” wydała mi się nieco bardziej zróżnicowana. Przynajmniej łatwiej zapamiętałam skład. Zwłaszcza twórca kostiumów teatralnych wyróżniał się i to nie tylko noszeniem damskich strojów.

Kolejny po grafice/animacji mój subiektywny minus to niedopasowanie pracy seiyu do postaci a może raczej próba dopasowania na siłę i brak naturalności. Tu także zgodność dźwięku z postacią wydała mi się najlepsza przy wymienionych dwóch osobach (Reżyser i Kostiumograf)

Od dawna grafika i dźwięk tak mi nie wpłynęły na obniżenie oceny za serię.

Natomiast fabuła oparta o źródło mało (jak dla mnie) inspirujące – okazała się być bardziej niż znośna.

W sumie pierwsza seria zapewniła mi sporą dawkę relaksu i dla wielbicieli animowanych boysbandów (tym razem jako grup aktorskich ;) może zapewnić odpowiednią dla wypoczynku rozrywkę.

Z powodu znacznej poprawy nastroju po seansie – ocenę podwyższam na 6/10

Natomiast na jakiś romans raczej nie ma się tu co nastawiać.
Z wyjątkiem jednej męskiej postaci panują tu relacje raczej przyjacielskie.