Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Darwin's Game

  • Avatar
    A
    MrPrado30 4.05.2020 12:48
    Mieszane odczucia
    Niby się fajnie to oglądało, ale seria ma za dużo wad. Początek dawał nadzieję na naprawdę ciekawą serię ale koniec zniszczył wszystko. Główny bohater był słaby, musiał myśleć i uciekać a w ostatnich odcinkach  kliknij: ukryte  To jest błąd który popełnia dużo serii ale ta zrobiła to aż w sposób karykaturalny :). Trzeba jednak przyznać, że to anime potrafi zaciekawić widza.
    • Avatar
      Łowca czarownic 4.05.2020 14:46
      Re: Mieszane odczucia
      Troszkę źle rózłożyli czas w ostatnim odcinku stąd wyglądało to karykaturalnie. W mandze wyszło mniej dziwnie ze względu na statyczność formy przedstawienia historii. W anime za bardzo rozciągneli czas na „szok i niedowierzanie przeciwników”. Przy Beastars jeden motyw pominięto i też jedna scena wyszła karykaturalnie.
  • Avatar
    A
    Saarverok 3.04.2020 21:16
    Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony, dawałem temu szansę na bycie przeciętnym Battle Royalem, taką siekaniną dla odmóżdżenia. Ale bohaterowie byli przesympatyczni, kreska trzymała poziom, no i pomimo łamania praw fizyki i logiki wszystko w miarę trzymało się kupy. Nie jest to seria wybitna, ale drugi sezon byłby badassowy. Zwłaszcza, że pod koniec mieli już ładne, czarne klanowe mundurki :)
  • Avatar
    A
    Yosuzume 24.03.2020 16:55
    zaskakująco fajne!
    Zaskoczyła mnie ta seria. Zabrałam się za nią z braku laku, ale 11 odcinków upłynęło mi przyjemniej, niż się spodziewałam.


    Słowem wstępu – owszem, seria nie jest pozbawiona wad, luk w fabule i świecie przedstawionym. W końcu historia kręci się wkoło aplikacji, która rozdaje ludziom supermoce, żeby potem wciągnąć ich w walkę na śmierć i życie (nierzadko w biały dzień, na ulicach miast). Oczywiste jest, że uciągnięcie ciekawej fabuły w takich realiach wymaga pójścia na kompromisy i przyjęcia pewnej dozy umowności. Ale od kiedy w anime taki zabieg kogokolwiek dziwi? A już szczególnie w dobie masowego wysypu isekaiów.

    Szkielet historii jest prosty. Kaname jest licealistą, który żyje sobie spokojnie nie wadząc nikomu – do dnia, kiedy otrzymuje zaproszenie to niewinnie wyglądającej gierki „Darwin's game”. Odpala aplikację, i od tego momentu oczywiście nic już w jego życiu nie będzie takie jak dawniej. Apka pozwala graczom aranżować śmiertelne pojedynki z użyciem sigili, specjalnych zdolności, które otrzymują przy pierwszym zalogowaniu się do gry. Stawką jest adrenalina i wielkie pieniądze, więc nie trudno się domyślić, że bardzo szybko życie Kaname zamienia się w dramatyczną walkę o przetrwanie.

    Nic niezwykłego, prawda? Ot, battle royale z przypadkowym licealistą w roli głównej. Dlaczego więc warto po DG sięgnąć? Jak dla mnie powody są trzy.

    Pierwszym z nich jest Kaname. Czy możemy na chwilę pochylić się nad tą postacią i przyznać, jaka jest cudownie zbalansowana? Słowo daję, nie widziałam jeszcze w anime akcji bohatera którego tak bardzo kupuję. Kaname nie jest ani wypranym z emocji geniuszem, ani fleją o wielkim sercu i jeszcze większych aspiracjach, ani pacyfistą, ani mordercą. Żadnych skrajności. Owszem, posiada użytecznego sigila, jest bystry i zwinny – ale akurat na tyle, żeby był ciekawym protagonistą, ale nie przysłowiowym „przepakiem”. Widzę w tym odbicie realnego świata – nikt mi nie powie, że osoby inteligentne i utalentowane nie wywierają na otoczenie większego wpływu, niż jednostki, które są po prostu przeciętne.

    Kończąc zachwyty nad Kaname muszę jeszcze dodać, że przede wszystkim jest chłopakiem, który z jednej strony ma instynkt samozachowawczy i zwyczajnie chce przetrwać, z drugiej po przystąpieniu do gry nie pozbył się nagle kręgosłupa moralnego. Walczy, ucieka, zawiera sojusze, zastawia pułapki. Bez niepotrzebnego okrucieństwa i bez litowania nad wrogiem wbrew zdrowemu rozsądkowi. Myśli, nie rzuca pustymi frazesami na prawo i lewo, nie histeryzuje, ale też nie pozostaje bierny ani obojętny. Ma ludzkie odruchy i te dobre, i te złe. Dla mnie bomba, takich bohaterów chcę oglądać.

    Kolejnym plusem serii jest to, czego od krótkiego anime battle royale można oczekiwać – zagęszczenie akcji. Jest treściwie i na temat, pojedynki są ciekawe, trzymające w napięciu i efektowne. Trup ściele się umiarkowanie gęsto (choć przyznaję, że częściej jest to trup „randomów”). Sigile są różnorodne i nieźle zbalansowane, a nawet gdy nie są, to na co w końcu człowiek wymyślił broń palną i sztuki walki?


    A teraz przejdę do elementu, który przyznaję się bez bicia, sprawił, że po obejrzeniu pierwszego odcinka sięgnęłam po kolejny. TŁA. TŁA, TŁA, TŁA. One zasługują na osobną recenzję i własną stronę na filmwebie, malu, tanuki, czy co tam jeszcze sobie wymyślicie. Sprytnym zabiegiem akcja często a gęsto toczy się w opuszczonych fabrykach, hotelach, czy centrach handlowych. Ale kiedy już bohaterowie wyjdą w plener… Matko i córko… Poziom dopracowania teł (właśnie po raz pierwszy w życiu użyłam słowa „tło” w dopełniaczu liczby mnogiej swoją drogą)jest po prostu absurdalnie wręcz niewiarygodny. Gąszcze budynków, tablic, klomby różnych gatunków kwiatów, sygnalizacje śwetlne, znaki drogowe, automaty z przekąskami, pojedyncze listki na drzewach. Momentami zatrzymywałam odtwarzanie, żeby napawać się tymi obrazami. I zawsze kiedy myślałam, że na tym właśnie kadrze musieli wydać już resztę swojego budżetu i że od teraz będziemy oglądać już tylko nieruchome plansze, twórcy z wyuzdaniem prezentowali kolejną, nieprawdopodobną lokację. Zaprawdę, dla tych widoków tylko warto obejrzeć tę serię.

    I tu w zasadzie kończy się merytoryczna część mojej quasi recenzji;)Jeszcze mogłabym wspomnieć o muzyce, która ma kilka naprawdę dobrych, gęstych i klimatycznych momentów. Jeśli chodzi o fabułę – daje radę, serii bronią elementy które wymieniłam wcześniej. Na pozostałych bohaterów nie narzekam, są nie tak nieprzeciętnie normalni jak Kaname, ale da się ich lubić i to jest najważniejsze. Cieszy fakt, że (przynajmniej póki co) seria nie zamieniła się jednoznacznie w haremówkę, Ryuji jest fajnym elementem składu. Jedyną postacią której nieznoszę, jest Shuka. Za każdym razem, kiedy ją widzę mam ochotę rzucić w nią ciężką cegłą:) Typ uroczej, lekko nieśmiałej sadystki jest chyba najbardziej kiczowatym rodzajem osobowości, jaki można spotkać w anime. Nie rozumiem też do końca, co widzi w niej Kaname. Znaczenie lepiej sprawdziłaby się tutaj dziewczyna w stylu Asuny z pierwszej serii SAO. Niestety nie zanosi się na taką zmianę, więc pozostaje mi tylko usilnie ignorować istnienie tego potworka:)

    Ciekawa jestem, co będzie dalej. Seria ma potencjał, o ile tylko charaktery bohaterów będą rozsądnie ewoluować. No i oczywiście pozostaje kwestia tego, jak rozwiąże się tajemnica gry (nie będzie to chyba spojlerem jeśli powiem, że póki co zbyt wiele się o jej twórcach i tym jak działa nie dowiedzieliśmy). Takie zagadkowe historie niestety najczęściej są ciekawe dopóki sami tylko możemy snuć domysły, o co w tym wszystkim może chodzić. Nie mam co prawda na to zbyt wielkich nadziei, ale miło byłoby, gdyby twórcy zaserwowali nam kiedyś ciekawe rozwiązanie tajemnicy stojącej za Darwin's Game.
  • Avatar
    A
    mordarg 22.03.2020 13:31
    ANIME A MANGA
    Jak to się ma do fabuły z Mangi ?? Słyszałem że jest nieco okrojona ale czy poza tym wiernie przedstawia zdarzenia ( przynajmniej te główne) z pierwowzoru? Czy jest to anime które w pewnym momencie zrywa z mangą i prezentuje zupełnie inną fabułę ??
    • Avatar
      mordarg 22.03.2020 13:33
      Re: ANIME A MANGA
      Zawsze w tym wypadku podaję za przykład Full Metal Alchemist. Pierwsze wyszło kiedy manga nie była skończona i musieli wymyślec swoją fabułę. To wszystko wydawało się spoko. Do póki kilka lat później nie wyszło wierne przeniesienie mangi 1:1 czyli Brotherhood które pokazało że jest setki razy lepsze jesli jest w oryginale. Od tamtego czasu staram sie oglądac tylko te anime które wiernie przenoszą materiał źródłowy..
      • Avatar
        MrParumiV18 23.03.2020 13:17
        Odpowiedź na komentarz użytkownika mordarg
        Nie żeby coś, ale jest od groma zwolenników fillerowego zakończenia z pierwszej serii FMA, więc tekst, że coś jest setki razy lepsze jeśli jest w oryginale to ino subiektywne odczucie, bo nie zawsze musi tak być. Mi na przykład samo zakończenie Brotherhood się nie podobało, ale pierwszej serii nie widziałem, więc porównać osobiście nie mogę, które lepsze, natomiast inni znają i porównują niekoniecznie zgodnie z twoim stwierdzeniem. To tyle.
        • orzanimeseiei 23.03.2020 13:59:19 - komentarz usunięto
        • Avatar
          Impos 23.03.2020 14:19
          Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika mordarg
          Dla mnie obie serie FMA miały swoje wady i zalety. Np. pierwsza dała więcej czasu na polubienie pewnych postaci, więc późniejsze szokujące wydarzenia były naprawdę szokujące. To samo w Brotherhood wydało mi się zbyt pośpieszne…
          No, ale nie sądzę, żeby to był problem w przypadku Darwin's Game. Zakończenie jest raczej otwarte, więc bez problemu zrobią kontynuację jak będzie zapotrzebowanie. Nie bez powodu skończyli też na 11 odcinkach, zamiast standardowych 12.
          • Avatar
            mordarg 23.03.2020 19:10
            Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika mordarg
            Ale ja tu nie chcę o fma dyskutowac to zostało podane tylko jako przykład. Więc jak jest w końcu z Darwin's Game. Idzie zgodnie z fabuła mangi czy obiera swój własny tor ? Poza tym kolega wyżej pisze że subiektywne. Pewnie że subiektywne ale w 90% takich przypadków wizja oryginalna jest lepsza i jeśli chodzi o Fma rankingi mówią same za siebie. To jest swoją droga ciekawy przypadek że coś co wydawało mi się najlepsze na świecie po poznaniu oryginalnej wizji nagle stało bardzo średnim zamiennikiem ale do którego dalej mam ogromny sentyment bo to jedno z moich pierwszych anime wgl było.
            • Avatar
              Impos 23.03.2020 20:12
              Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika mordarg
              Może zbyt poetycko napisałam…
              Darwin's Game, to nie przypadek typu FMA.
              Anime obejmuje 30 z 83 obecnie wydanych rozdziałów i jest dosyć wierne oryginałowi. Mieli materiał do przodu i nie musieli nic domyślać – można się tylko zastanawiać czy anime miało 11 odcinków z braku kasy czy też nie chcieli na siłę rozciągać materiału, żeby wyszło przepisowe 12.
              • Avatar
                gorzal7 23.03.2020 23:49
                Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika mordarg
                Przejrzałem mangę na szybko i anime zupełnie pomija wątek  kliknij: ukryte  (w mandze wydaje się dość istotny). Szkoda, bo to dodałoby odrobinę realizmu tej serii.
                • Avatar
                  Impos 24.03.2020 00:50
                  Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika mordarg
                  Racja… może jakby to włączyli, to by im starczyło materiału na 12 odcinków?
                  • Avatar
                    MrParumiV18 24.03.2020 11:25
                    Odpowiedź na komentarz użytkownika Impos
                    Było dwanaście odcinków według czasu antenowego. Zapominasz o podwójnym pierwszym.
                  • Avatar
                    mordarg 30.03.2020 15:24
                    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika mordarg
                    Tak jak mówi MrParumiV18 Z podwójnym pierwszym mamy normalnie 12 epków. Więc mam nadzieję że 2 sezon będzie. Poza tym słyszałem ze część studiów pordukująca anime jest w stanie wypuszczać kolejne epy swoich produkcji pracując zdalnie. Łącznie z nagraniem głosu. Także jeśli to prawda to anime jako branża może wręcz zyskać na tej pandemii.
                    • Avatar
                      Impos 30.03.2020 15:58
                      Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika mordarg
                      Zapomniałam, rzeczywiście.
                      Ale jeśli będzie tak, jak mówicie, to czekam na ten rozwój branży, choć może niekoniecznie na drugi sezon Darwin's Game.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 22.03.2020 00:31
    Darwin's Game po 11 odcinku (koniec)
    O dziwo oglądało się naprawdę bardzo przyjemnie. Wystarczy ino wyłączyć mózg i brnąć za akcją, która nie zwalnia. A, no i Reina Ueda świetnie wypadła w roli Shuki. Jej uroczy głosik świetnie pasował do roli takiej sadystki i oby dostawała więcej tego typu ról w przyszłości. Poza tym nic nadzwyczajnego, po prostu średniak jakich wiele, ale ewentualną kontynuację z miłą chęcią obejrzę, chociażby z ciekawości, bo po komiks nie mam zamiaru sięgać.
  • Avatar
    A
    Impos 20.03.2020 19:57
    Nuda...
    Normalnie lubię serie w stylu Battle Royal, ale to się nie sprawdza w żadnej roli. Za głupie, żeby brać na poważnie i za mało głupie, żeby się pośmiać.
    • Avatar
      Nikodemsky 20.03.2020 20:56
      Re: Nuda...
      Nie wiem czemu ale to trafiało idealnie w mój gust i zaakceptowałem wszechobecny brak logiki i sensu, bawiłem się znakomicie :D
      • Avatar
        Impos 21.03.2020 13:56
        Re: Nuda...
        Wiadomo, każdy ma inny gust :)
        Na początku podobała mi się postać Shuki i to, że główny bohater nie był przepakowany, ale…
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 6.03.2020 19:53
    Bajka jest jaka jest, drwi z logiki, zasad fizyki i całej reszty ale dzisiejsza walka  kliknij: ukryte  to było naprawdę coś fantastycznego od strony wizualnej.
    • Avatar
      MrParumiV18 8.03.2020 13:36
      Odpowiedź na komentarz użytkownika Nikodemsky
      Witaj. Zgadzam się z tobą praktycznie w 100%, ale co do walki z tego odcinka mam nieco inne zdanie. Specjalnie nawet obejrzałem ten epizod pod względem jakości animacji w tej walce (przeczytałem twój komentarz przed oglądaniem) no i nie wiem czym się tu zachwycać. Nie ma w niej nic nadzwyczajnego według mnie. Może po prostu widziałem zbyt dużo dobrze zanimowanych scen akcji, ale to nie zmienia faktu, że ty również na pewno ich widziałeś od groma, dlatego też się zdziwiłem, albo miałem po prostu zbyt duże oczekiwania po przeczytaniu tego komentarza.
    • Avatar
      Saarverok 8.03.2020 18:16
      Mi się podobało. Fajnie, że po tylu latach baja jeszcze potrafi mi dać tyle zabawy :) Jestem strasznie zaskoczony tym, co się podziało w odcinku, a wkurzona Shuka to po prostu złoto, aż czuć od niej tą żądzę krwi. Z pełną premedytacją pomijam natomiast kwestię fizyki, bo jak Xuelan wskoczyła na auto to po prostu uśmiechnąłem się z politowaniem. Oczywiście było więcej rzeczy, ale tak jak mówiłem – pomijam, bo po prostu fajnie się ogląda.
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 7.01.2020 21:22
    Darwin's Game po 1 odcinku
    Pomijając logikę, bo nie oczekiwałem, że ją otrzymam i również aby nie powielać już tych samych argumentów z komentarzy poniżej to wystarczy napisać, że więcej z tego nie będzie niż ino przeciętna produkcja, ale tą solidną rozrywkę powinna zapewnić i dlatego też zdecydowałem się kontynuować seans. Mimo wszystko ten pierwszy podwójny odcinek mnie zainteresował, seiyuu Subaru może być dużym plusem tej serii, no i ogólnie nie dłużyło mi się oglądanie, co nie zmienia faktu, że na tą chwilę niestety sensu tutaj za grosz, a to psuję pierwsze wrażenie. A co do naszej „ala” Yuno, to przynajmniej jest na czym oko zawiesić, gdyż z charakteru i zachowania na razie jej nie kupuje.
  • Avatar
    A
    skrytyfankamena 6.01.2020 14:23
    Niby nie ma tutaj nic, co wywlekłoby mi jelita na wierzch, ale oglądało mi się dobrze i nie czułem nudy. Akcja była intensywna, a w battle royale o to chodzi. Zapowiada się solidny akcyjniak idealny do wpisania w moją personalną ramówkę na ten sezon.

    No i Shuka. Zdążyła się już wypłaszczyć na MC. Będzie z niej dobra krejzolka. Od razu przypomina się Mirai Nikki.
    • Avatar
      Saarverok 8.01.2020 00:46
      Moje pierwsze skojarzenie było właśnie z Mirai Nikki. Jedyne co odbiega od „normy” to to, że Shuka wydaje się być jednak mentalnie sprawna.
      • Avatar
        skrytyfankamena 8.01.2020 05:44
        Nie byłbym tego taki pewien po tym ostatnim zdaniu, które wypowiedziała 😂
        • Avatar
          Saarverok 8.01.2020 22:21
          Na moje chodziło o formę klanu/party, coby łatwiej było oszukać Prawo Darwina :)
  • Avatar
    A
    gorzala7 4.01.2020 11:36
    Gdzie są wszyscy?
    Zawsze mam problem z takimi seriami. Wiem, że to swego rodzaju sci­‑fi ale:
     kliknij: ukryte 
    Może to miał być taki mocny początek i wyjaśnienia przyjdą później, ale mam nadzieję, że w dalszej części nie skupią się wyłącznie na grze i nie oleją reakcji świata zewnętrznego (lub co gorsza świat zewnętrzny i służby będą ignorować to co się dzieje na zasadzie „niee to niemożliwe, nie zajmujemy się tym”).
    • Avatar
      Sogi 6.01.2020 22:48
      Re: Gdzie są wszyscy?
      Hyh… nie tylko ty masz problem z takimi seriami. Niby są jakieś założenia i zasady otwierające fabułę , ale im dłużej oglądasz tym więcej tematów wrzucasz do worka pod tytułem zaraz zaraz/ jak to / nie zgadza się. Udajesz udajesz że nie zauważasz i oglądasz dalej. Wnikasz w logike bo coraz bardziej zaczyna kuleć i nie dajesz rady bo irytuje cię to do momentu porzucenia serii. Cóż oby tu było innaczej. Na razie nie ma dramatu.