Komentarze
Magia Record: Mahou Shoujo Madoka Magica Gaiden
- 7/10 : Ephant : 8.08.2021 01:14:19
- komentarz : Amarette : 4.05.2020 12:39:27
- komentarz : Cthulhoo : 18.04.2020 21:50:31
- komentarz : Zachajv : 18.04.2020 20:34:10
- komentarz : Slova : 17.04.2020 23:37:01
- komentarz : Cthulhoo : 17.04.2020 22:25:55
- komentarz : Damian : 17.04.2020 21:08:44
- komentarz : Damian : 17.04.2020 21:05:56
- komentarz : Cthulhoo : 12.04.2020 08:48:15
- komentarz : Zachajv : 12.04.2020 01:27:18
7/10
:D nie podoba mi się, to dam niską ocenę za grafikę.
Przecież grafika była bardzo ładna i nie odstawała od innych wysokobudżetowych dzieł Shafta. No ludzie.
Nie wiem czego wyście ludzie oczekiwali od adaptacji gry na telefon, ale ja oczekiwałem klimatu madoki i go otrzymałem, nie potrzebuje do tego masowych śmierci czarodziejek i przytłaczającej atmosfery, sam soundtrack i stylistyka sprawiły, że oglądało mi się to anime naprawdę dobrze.
Także pozostanę sobie jedyną osobą, której Magia record się podobała.
Cieszę się zatem, że nie kontynuowałem seansu.
XD
Krótki komentarz do recenzji Magia Record: Mahou Shoujo Madoka Magica Gaiden
Szkoda
Zabrakło otoczki tajemnicy, dramatu, lepiej nakreślonych postaci. Dopiero co skończyłem ostatni odcinek a w pamięci mam tylko wątek Yachiyo, który był trochę ciekawszy od reszty. Czy za miesiąc będę o nim pamiętać? Wątpię. I to jest przepaść między tą serią a oryginalną Madoką, gdzie po latach pamiętam postaci, kojarzę ich historię.
Tutaj można by wyciąć odcinki 1‑11 i seria niewiele by straciła; niestety. Fabuła niemal stoi w miejscu.
Na plus styl graficzny, miło się oglądało. Szkoda, że podczas scen akcji jest jeden kawałek muzyczny, ale przynajmniej dobry.
Da się to obejrzeć, kolejny sezon pewnie też zobaczę, ale bez zachwytów, bez nadziei na coś lepszego. Prawie jak czarodziejka znająca prawdę o kyubey'u i swoim losie. Może właśnie o to twórcom chodziło? Może widz ma czuć tą bezsilność i beznadzieje. Ha, ciekawa linia obrony tego tytułu.
Smutałkę :(
Mam tylko nadzieję, że jak już wszystko zostało wyjaśnione, to druga seria będzie lepsza, chociaż już po takim zawodzie z pierwszym sezonem, nie nastawiam się na kolejny pozytywnie :(
Już sama nie wiem czy Magia Record było robione z myślą o nowych widzach, skoro uznano, że większość wyjaśnień to będą rzeczy znane już z oryginalnej serii, czy też o starych fanach, skoro wrzucano tyle postaci z poprzednich odsłon?
W każdym razie serię oceniam jako nieudaną choćby z tego powodu, że udziwniono zasady znane z oryginału, ale nie podano przekonującego tłumaczenia, czemu nagle tym razem jest inaczej?
Wciąż nie wiadomo np. jak powstają kliknij: ukryte dopplery, co to są plotki i jak się mają do dopplerów, czemu kyubei nie może się pojawiać w okolicy itd. Pewnie to wszystko będzie pokazane w drugiej odsłonie serii, więc nie jest to jeszcze krytyka całego pomysłu stojącego za Magia Record, ale sposobu prowadzenia fabuły…
Do tego chyba przesadzono z redukcją postaci nie będących mahou shoujo. W przeciwieństwie do oryginalnej serii, gdzie wyraźnie pokazano rodziny i przyjaciół bohaterek, tutaj zwykli śmiertelnicy są tylko kukiełkami bez twarzy zazwyczaj dokuczającymi, obgadującymi lub w inny sposób krzywdzącymi biedne magiczne dziewczynki… Więc można się domyślić, że kliknij: ukryte Skrzydła Magiusa są „złe”, bo chronią „plotki” które tak jak wiedźmy konsumują ludzi, ale ciężko się tym przejąć, skoro większość odcinków stanowi pokazywanie niesamowitych widoków futurystycznej architektury lub labiryntów wiedźm na tle łażących bez celu postaci.
Pewnie obejrzę drugą serię, żeby zobaczyć jak to się skończy, ale żałuję, że powstają takie mierne kontynuacje jednej z moich ulubionych serii…
- seria jest zasadniczo reklamówką gry mobilnej, kolejne MG są sypane jak z kapelusza nie wnosząc za wiele do fabuły
- MC jest beznadziejna
- nawet jak na Madokę seria jest przekombinowana i aż nadto udziwniona, tak jakby dla zasady
- seria jest o niczym. Nie mamy tu dramatycznych zwrotów akcji, właściwie nie wiadomo o czym jest oś fabularna (poszukiwanie siostry, interakcje między MG, smutny los MG czy może walka z potworem tygodnia?). Historia nie wciąga, wszystko jest wyłożone na tacy i puste – nie wzbudza emocji. Bohaterki też nie zachęcają: albo w wiecznej depresji albo irytujące. No i generalnie tempo jest za szybkie
- motyw z plotkami – nie potrafię wyjaśnić dlaczego ale strasznie irytuje mnie sposób jego przedstawiania z tymi piskliwymi głosami
Generalnie wniosek jest taki: seria jest być może warta zobaczenia ze względu na swoją warstwę wizualną, ale jeśli ktoś liczył na coś jak pierwozwór to się chyba zawiedzie jak ja…
Jedynie ostatni odcinek trochę podkręcił to wszystko, ale to za mało.
QB, QB, ty zbóju
Zacznijmy od tego co nie działa. Z serii wylewa się cynizm, seria bierze garściami z oryginału. Tak więc mamy tutaj podobne designy postaci, wiedźm, reżyserię, detale w tle. I tego typu zabiegi mogłyby być widziane jako coś fajnego, ale nie biorąc pod uwagę jak prominentną rolę biorą te elementy. Oryginalna Madoka była bardzo o postaciach i fabule, gdzie tutaj gdy oglądam co chwila dostaję przypomnienie tego czym seria nie jest.
Natomiast co było dobrze. Reżyseria jest jak można było się tego spodziewać, bardzo dobra. Bohaterka już na starcie robi małe rzeczy, które świadczą o jej charakterze. Styl tak samo jest ten sam, więc jak komuś Madoka oryginalnie pasowała wizualnie to to jest tutaj. Powiedziałbym, że fabularnie fakt że nie wiemy kiedy seria się dzieje jest dobry, jest tajemnica dla widza który wcześniej oglądał oryginał.
Seria nie wydaje się zła, pierwszy odcinek był trochę szybki, lecz jest sporo co może się podobać. Jednak widać że nie jest to oryginał i na pewno fabularnie, postaciami nigdy nie dorośnie mu do pięt.
Jak człowiek spodziewa się podobnego stylu, reżyserii, nowych postaci, walk i pewnie później cierpienie, to będzie to raczej przyjemna seria.
Jak ktoś chce kontynuacji tego co wyróżniło Madokę, czyli skrupulatnie napisane postaci i fabuła działająca jak szwajcarski zegarek nie marnująca sekundy na ekranie i uderzająca w idealnych momentach… to to nie jest to.