Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Soukou no Strain

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    PaSaT 21.12.2015 23:08
    Ocena anime wysoce subiektywna
    Zło! ZŁOOOO!!! Ale najpierw obejrzyjcie Shirobako…

    Reżyser po prostu dał ciała. Miał genialny materiał, ale zgodził się na wykorzystanie CG, która mocno kulała w tamtych czasach, a której do dziś nie lubię, przez co przy pierwszy starcie mecha wyłączyłem anime na kilka dni, co by nabrać odporności na okropną grafikę komputerową, zarazę panoszącą się w świecie anime… Więc poza cg, pierwszy odcinek jest piękny. Ma klimat, nostalgię, akcję, śliczne tła i zarys fabuły.

    Niestety, z końcem pierwszego odcinka nie nastał koniec reżysera. W zasadzie przez cały seans rozmawiałem sam ze sobą w myślach, komentując w imieniu reżysera: „Tutaj wstawcie twarz Lotti”, „Tu chcę przybliżenie, następnie tło”, „Dajmy im mały smaczek, niech widzowie zastanawiają się, co będzie dalej, pomęczmy ich trochę, zaniepokoimy”, „Chcę więcej akcji, więcej dynamizmu!”, „Więcej moe!”, „Spojrzenie Sary, ale nie takie, poprawcie!” itd.

    Więc reżyser dał ciała. Anime zabrakło płynności jak choćby w One Punch Man, które dopiero co skończyłem oglądać. Tutaj nie myślałem o decyzjach reżysera, po prostu wchłaniałem obraz. Soukou no Strain niestety cierpi na wymuszone obrazy, kompletnie nietrafione obrazy, obrazy niepasujące do nastroju… Zabrakło płynności. Nadużyto cg. Zrypano genialną fabułę.

    Bo fabułę uważam za rewelacyjną, tylko… Śmierć śmiercią, fajnie że wzięto ją pod uwagę i w sytuacji kiedy ktoś zginął nie traktowano go jak mięsa armatniego, tylko wracano do tragedii, humor załogi i morale też odpowiednio starano się zaprezentować do wydarzeń, to akurat wyszło. Tylko po co karać widza co i rusz śmiercią którejś z postaci tak dla zasady? Bo ktoś musi zginąć? Nie rozumiem tego, ale i nie chcę tego rozumieć. Męczyło mnie to, śmieszyło, ale na pewno nie wzruszało.

    Postać Sary – cudowna.
    Postać Lotti – przepraszam, to dalej to samo anime?
    Mam na myśli charakter rysowania postaci. przypomina mi to jeden świat, miejsca siedzące położone obok siebie. Tylko reżyser chyba miał nadzieję, że widz nie zauważy, że te miejsca są od siebie oddalone o ładnych parę parseków, a po drodze stoją bykiem dwie galaktyki. Ale to szczegół, przy odpowiednim oddaleniu i odebraniu szczegółów, te miejsca siedzące dalej są położone obok siebie…

    Zatem – niektóre postacie osiągnęły maksimum piękna. Już bardziej nie mogły mi się podobać, patrzyłem na pracę grafików ze łzami w oczach. A później, przez snem, myślałem tylko, co napisać w komentarzu na temat tych „innych” postaci, tych postaci „moe”. No i wymyśliłem… Reżyser dostał ekpipę utalentowanych, posłusznych mu pracowników.

    Dla mnie to anime to najpiękniejsza lekcja, jak dysponując rewelacyjnym pomysłem (doprawdy, fabułę uważam za lepszą niż w Code Geass!) sknocić sprawę. Całe szczęście, talent reszty ekipy ratuje to dzieło, dało się obejrzeć, chociaż miałem wrażenie, że sporo odcinków było jedynie zapychaczami fabularnymi :-(

    Podsumowując:
    „Wstrząśnij wstrząśnij niebem!” – Schirobako.

    A, błagam co niektórych, nie pitolcie, że twórcy starannie podeszli do praw fizyki, odwzorowując ją w tym anime – litości! Dyć cała fizyka poszła w pierony, kiedy to oglądałem! Mój komputer zaczął unosić się w powietrzu, a sama ziemia doznała implozji w imię własnego ciężaru! A samo niebo dostało spazmatycznych ataków kaszlu ze śmiechu, po czym zadławiło się deszczem i umarło, grzebiąc ziemię. Mniej więcej taką fizykę zaobserwowałem w tym anime…

    Mimo wszystko uważam, że dla fabuły tego animca i paru lepszych momentów warto obejrzeć. A postać Sary jest genialna, przypomniała mi inne świetne anime z równie udanymi (graficznie) postaciami – Iria Zeiram. I to by było na tyle :-) Udanego seansu Schirobako!
    ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    kapplakk 1.04.2010 20:43
    Bardzo dobra i „szybka” seria – obejrzałem na dwa razy, co jest u mnie rzadkością. Jest parę minusów, ale nie wpływają one szczególnie mocno na ogólne wrażenie. Kiepsko wypadła ta panienka z fioletowymi włosami – imienia nie pamiętam. Jeśli chodzi o fizykę twórcy zaliczyli jedną poważną wpadkę – kiedy w statku kosmicznym robi się wyrwa, wiadomo co się dzieje z przebywającymi w pomieszczeniu ludźmi bez skafandrów – a tutaj mech robi wielką dziurę w statku, pilot sobie wysiada i gada z załogą – trochę śmieszne. Ogólnie jednak seria jak najbardziej godna polecenia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kuga 24.03.2010 18:05
    Przeczytana recenzja naprowadziła mnie na to anime. Podchodziłam więc z pewnymi oczekiwaniami, które zostały jednak zawiedzione. Na pewno nie nazwałabym tej serii jedną z lepszych, wręcz przeciwnie – jak na obraną historię to sama fabuła była słaba. Konkretnie mam na uwadze portretowanie emocji bohaterów. Wbrew pozorom wszystko było mało intensywne a uczucia częściej były przedmiotem wypowiedzi niż sprawcą działań podejmowanych ad hoc (dużo mówienia o braciach, częste wspominanie poległych itp., ale brak jakichś spontanicznych reakcji na te okoliczności, żadnego wytrącenia z toru), moja empatia uaktywniła się dopiero na przestrzeni 9­‑12 odcinka i dotyczyła Ralpha, tylko jego postać została przez całą serię tak przeprowadzona, że śledzenie tego było wciągające i generowało jakieś emocje. Reszta towarzystwa z główną bohaterką na czele nie dostarcza podobnych wrażeń, a przecież oczekiwałoby się tego po postaci, która przez większą część czasu antenowego jest wyobcowana i aspołeczna. Nie jestem fanatyczką mechów, więc przymykam na nie oko. Uwielbiam za to Ayako Kawasumi, więc to w moim mniemaniu największy plus SnS.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Metriv 23.03.2010 17:17
    Anime jedno z lepszych, jakie ostatnim czasem ogladalem. Seria krotka, wiec kazdy moze sam moze obejrzec anime i ocenic. W kazdym epk'ow praktycznie cos sie dzieje, wiec na nude nikt nie bedzie narzekac. Fakt, jest pare niedopracowan graficznych jak i w fabule, ale jak na 13 epow, to mozna przymknac oko.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    maiki 23.01.2010 17:32
    Jedno z najlepszych anime. Bez wątpienia 9.5/10
    Anime jest nieprzewidywalne i tak jak napisano w recenzji do końca nie wiesz kto zginie, a kto nie.

    Anime spodoba się dla tych co lubią wzruszające produkcje. Jak szukacie dosyć lekkich, komediowych klimatów to anime Sekou no Strain nie jest dla was.

    Przedstawienie obcych jako małe dziewczynki było świetnym pomysłem i kolejny raz pokazuje, że najlepszym sposobem na wzruszenie widza jest pokazanie smutnych scen z takimi postaciami.

    Zgadzam się z oceną recenzji, ale nieprawdą jest zbyt ostra kreska. W wersji DVD, którą oglądałem nic takiego nie było. Zresztą ja lubię wyrazistą kreską (choćby taką jak w Air).
    Więc kreska jest bardzo dobra, a muzyka (mimo, że widziałem lepsze) przyjemnie się wyróżnia i dobrze podkreśla nastrój anime.

    Nie jest fanem mechów ani żadnego konkretnego gatunku. Po prostu lubię dobre anime, które są wciągające i jak najszybciej zmuszają do sięgnięcia po następny odcinek.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Vim 19.01.2010 20:58
    Szczerze polecam dla tych co znają zasady fizyki
    Szczerze polecam tym których męczy nadinterpretacja zasad fizyki.
    O co mi chodzi?
    Nie chodzi mi oczywiście o istnienie w anime różnych nadnaturalnych rzeczy(typu magia, nadnaturalne zdolności etc.)(zresztą w tym anime też one występują  kliknij: ukryte ), tylko o to gdy różne serie próbują nadnaturalne fenomeny wytłumaczyć przez „swobodna” interpretacje zasad fizyki(czytać jeśli w jakimś anime ktoś powołuje się na jakąś zasadę fizyki na 95% robi to źle)
    Tu takich rzeczy się nie uświadczy, naprawdę fizykę potraktowano poważnie i co ważne wykorzystano w sensowny sposób
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    Takaya 2.11.2007 23:36
    Kolejne przewidywalne anime o mechach...
    Niestety nie zgodzę się z recenzją. Postaci typowe, fabuła przewidywalna. Ile razy już widzieliśmy dramatyczną postać, która choć kocha brata/ojca to musi go zabić bo gościu jest zły. Ile razy niby­‑zły brat okazywał się jednak mieć swoje BARDZO WAŻNE I DRAMATYCZNE powody. Miła dziewczynka dorastająca przez STRASZLIWE OKOLICZNOSCI także już nie wzrusza. Ignorancja ludzkości i jej chciwość nawet kosztem życia niewinnych także jest już ograna w wielu anime typu SF. Jak dla mnie ta seria nie wniosła żadnego świeżego tematu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Taur 19.05.2007 15:39
    Ładne
    Ładne anime, kawałek dobrej nie nudzącej rozrywki. Niestety fabularnie niedopracowane. Z pozytywów, olbrzymim plusem są mechy, nie chodzi tu tylko o stronę graficzną, która jest bardzo miła dla oka, ale o sposób działania, technikalia oraz strategię walki. Minusy to fabularne dziury: jaka to wojna, kim są przeciwnicy, przyczyny konfliktu? Tego autorzy nie wyjaśnili, a szkoda bo to czyniło by historię daleko bardziej atrakcyjną. Inna sprawa to postacie, szczególnie szkoda, że nie rozbudowano postaci Ralpha. Jego historia stanowi chyba najsłabszy element. Przemiana emocjonalna pod wpływem obcych, jest logiczna, tylko skąd jego choroba, utraty świadomości i krwawienie?
    Nie mogę się pozbyć wrażenia iż autorzy również nie mieli pojęcia.
    Przeszkadzały mi również wstawki komediowe, zwyczajnie psuły nastrój, kilka środkowych epizodów należało do „innej” serii.
    Za postacie i fabułę, serii należy się szóstka, zwłaszcza za zawiedzione nadzieje.
    Całościowo traktowana , seria jest jednorazową rozrywką, ładna, wciągająca i nie nuży, niestety frustrujące braki w koncepcji scenariusza nie zachęcają do powrotu.
    Crest of the Stars to nie jest, ale dla fanów gatunku pozycja ciekawa, a inni również nie powinni paść z nudów.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Kelly 16.04.2007 12:04
    stanowcza przesada z tymi ósemkami i dziewiątkami
    Widać doskonale preferencje autora recenzji, do których, oczywiście, ma prawo. Dla mnie ten serial to nic specjalnego. Ani postacie, ani fabuła, ani inne elementy nie wywarły na mnie jakiegoś specjalnie super pozytywnego wrażenia. Ot, koło 6. Rzecz jasna, to moje osobiste preferencje.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    wa-totem 16.04.2007 12:03
    Mechy i dHHHHamatyzm *__*b
    Mechy jak świetliki *__*

    Poprostu prześliczne, jak można recenzować serię o mechach i nie dać choć jednego screena z mechem?!

    Wieczorem podeślę Ave kilka do wyboru.

    Fabuła jest przyjemnie wciągająca, ale nieco przedramatyzowana, a  kliknij: ukryte  to już absolutna przesada.

    Mimo to, reżyser umiejętnie buduje napięcie, a akcja obfituje w zupełnie nieoczekiwane zwroty. Można też co odcinek robić zakłady, kto też tym razem zginie.

    Nie należy oczekiwać arcydzieła, ale jest to solidna porcja rozrywki – zwłaszcza sporo dynamicznych scen walk z prześlicznymi mechami, ilustrowanych dobrą muzyką. Moja ogólna ocena 6, nieco powyżej przeciętnej; mecholubni mogą dodać do tego oczko albo dwa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    valgaav 14.04.2007 23:51
    Hmmm
    Wystawiłem 7 .... co prawda jest wiele lepszych serii, ale Soukou no Strain jest przynajmniej średnio dobre :D

    Oglądało mi się przyjemnie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    filippiarz 14.04.2007 13:35
    Sztampa
    Sztampa, sztampa, sztampa!
    Co prawda serię porzuciłem w połowie, ale nawet najlepsza końcówka nie zmieni tego co zobaczyłem…
    Od fabuły, przez reżyserię, po bohaterów – wszystko jest tu kanciaste. Owszem, miło widzieć całkiem rzeczywisty sposób walki robotów bojowych (nie Strainów), liczne ofiary wojenne i w miarę sensowne podejście do fizyki – wszystko to jest plusem wygładzającym kanty, ale nie zmienia „kwadratowości” wszystkich aspektów…
    Owszem seria może się podobać – jest w niej sporo sensu i trochę więcej dbałości niż w innych sztampowych seriach, ale nie zmienia to faktu, że to nadal sztampa. Doceniam plusy i pomimo, że się zanudziłem niemal na śmierć – skoro seria jednak potrafi kogoś porwać, polecam przetestować ją samodzielnie. Jeśli nie chwyci przez pierwsze 3 epy – odpuścić, jeśli chwyci – smacznego i miłej zabawy życzę.

    Pozdrawiam
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime