Tanuki-Anime

Od wydarzeń z poprzedniej części minął już prawie rok. O ile na Ziemi, oprócz trapiącej Yumemi melancholii, panuje spokój, o tyle o Królestwie Magii nie można tego powiedzieć. To, że król Munto zdołał odnaleźć nowe źródło czarodziejskiej energii akuto i tym samym zażegnał trapiący krainę kryzys, nie oznacza, że zakończył wojnę toczoną o jej magiczne zasoby. Przeciwnie, pojawienie się nieograniczonych ilości tej specyficznej amunicji podziałało jak dolanie oliwy do ognia. W toku zażartych walk wzrok obydwu stron ponownie zostaje skierowany na Ziemię, gdzie spokojny żywot pędzi jedyne źródło mocy, które może zapewnić zwycięstwo temu, kto pierwszy przejmie nad nim kontrolę.

Kontynuacja Munto – ku mojemu zadowoleniu – rezygnuje z ambicji artystycznych na rzecz spójności opowiadanej historii. Twórcy w pierwszej części bowiem zdecydowali się na opowiedzenie dwóch prawie całkowicie od siebie niezależnych epizodów, przez co całość straciła na wyrazistości i została rozmyta przez liczne niedopowiedzenia. Tym razem fabuła jest znacznie bardziej zwarta, konsekwentnie dąży do finału (i niestety urywa się w krytycznym momencie). Zdecydowano się eksploatować głównie wątek fantastyczno­‑przygodowy, lekceważąc część obyczajową. Na zdecydowany plus należy natomiast policzyć twórcom wyjaśnienie większości kwestii, które pozostawiono otwarte lub pominięto w poprzedniej części.

Niestety pod względem fabularnym na dzień dzisiejszy seria posiada poważną wadę: została przerwana bardzo gwałtownie. Nie wiem, jak wyglądają dalsze plany twórców, jeśli jednak zamierzają w najbliższym czasie wydać kolejną część, to mamy szanse na naprawdę dobry kawałek przygodowego anime. Jeśli nie, to niestety nie ma sensu tego tytułu oglądać. Chyba, że dla kreski.

Ta bowiem jest naprawdę warta uwagi. Po efektach wyraźnie widać, że twórcy włożyli bardzo dużo serca w swoją pracę. Z dużą przyjemnością przyglądałem się kolejnym scenom, zwłaszcza prowadzonym z prawdziwym rozmachem wymyślnym walkom, jakie przyszło mi podziwiać. Twórcy popisali się wyobraźnią, tworząc dla nas wspaniały, tajemniczy, żywy świat, pełen czarodziejskich istot i niezwykłych machin. Naprawdę pozostaje pochylić czoło przed ich wyobraźnią. Także muzyka i udźwiękowienie, choć nie przebojowe, zasługują na uwagę. Ogólnie film pod względem technicznym jest bardzo udany.

Wydanie końcowego werdyktu jest jednak bardzo trudne. Z jednej strony jest to film technicznie i fabularnie bardzo dobry, na pewno wart polecenia. Z drugiej – przerwana fabuła pozostawia niedosyt, który skutecznie psuje przyjemność oglądania. Na szczęście renoma studia, które wykonało tę animację, a także sama fabuła pozwalają mieć nadzieję, że w przyszłości zostanie nakręcona trzecia OAV. Jeśli tak się stanie, to będziemy mieć do czynienia z naprawdę dobrym kawałkiem przygodowej fantastyki.