x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Szczerze wolałbym, żeby seria była 2‑3 odcinkowym OVA, lub 5‑minutówką.
„Szalone przygody przy ukrywaniu że się rysuje mangę” nie były ani tak szalone, śmieszne, ani ciekawe jak się spodziewałem. Końcowe wstawki z melancholijną Hime za to OK.
Za dużo krzyczenia i robienia z igieł wideł. Finalny smutny dramat kompletnie oderwany od reszty.
5/10
"Szalone przygody"????
Nikt tu na tanuki nie pisał w komentarzach o szalonych przygodach, zresztą takowych nie było, chociaż akurat dla mnie było to częściowo zabawne :)
Nie wiem jak obecnie zawód mangaki rysującego ero jest odbierany w Japonii (choć postrzeganie takiej twórczości powoli, powoli się zmienia), ale zapewniam, że w Europie też spora część rodziców nie chciałaby chwalić się takim zawodem przed swoimi „pociechami” ;)
Re: "Szalone przygody"????
Wyważonego humoru jest raczej mało w takich produkcjach.
Wizualnie bardzo dobrze. Znaczy się bez fajerwerków, ale dobrze odwzorowano oszczędny styl autora. Co do muzyki i pracy aktorów głosowych nie mam zastrzeżeń. Innymi słowy nie bardzo wiem na co narzekać.
Jestem fanem Kumety i jak dla mnie jest to mocne 9/10.
Bardzo przyjemna i zabawna seria.
Podzieliłam seans, aby dłużej czerpać przyjemność kliknij: ukryte z tego jak są tu pokazane relacje samotny ojciec – córka
Na razie 8/10
Po obejrzeniu
Plus gwiazdka i do ulubionych, bo może jeszcze kiedyś sobie ponownie to obejrzę.
Polecam fanom humoru obyczajowego i refleksji.
Serii o mangakach jest już trochę, jednak Kakushigoto dla mnie się wyróżnia bardzo pozytywnie
1
No dobrze domyślam się, że chodzi o tempo. Manga zawsze będzie miała inne tempo niż anime. To duży problem adaptacji, na który często narzekam i pewnie często narzekać będę. No i tłumaczenie CR trochę ssie.
Oprawa: Po pierwszym PV miałem prawdziwe obawy, co do oprawy. Okazuje się, że wszystko jest jak należy. Tła nie wyglądają kiczowato pomimo braku szczegółów (tak miało być). Projektów postaci skopać akurat się nie dało (taka natura Kumety). Muzycznie ok. ED mi się podoba, co znaczy, że jednak jestem człowiekiem XX‑wieku.
PS. Niezależnie od wszystkiego anime się przydało, bo załapałem żarcik z Klasykiem Mangi – Katsuhiro Fijitą. Jest zabawny jak się zna kontekst.
Jako fan Kumety oczywiście oglądam dalej.