x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
„Nie należy oczekiwać czegoś bardzo ambitnego, co poruszyłoby nas w jakikolwiek sposób.”
Mnie to anime, a zwłaszcza drugi sezon właśnie, bardzo porusza. O wiele bardziej niż wypełnione akcją i zgonami sieczki. Jak dla mnie postaci są bardzo prawdziwe, uwielbiam patrzeć jak się rozwijają. W drugim sezonie szczególnie podoba mi się związek Elmunta i Camusa. Meine Liebe to seria powolna, ale wypełniona emocjami – jest o przyjaźni, miłości, zaufaniu, rozwoju, ciężkiej pracy, honorze…
Przyjemna seria zarówno część pierwsza jak teraz zaprezentowana to miły przerywnik między bardzie ambitnymi i tymi mniej zachwycającymi seriami.
Fabuła pod względem konstrukcji bardzo przypomina poprzednią serię, ogląda sie miło. Oprawa graficzna rowniez bez zmian, ogólnie bez zarzutu choć puste twarze bohaterów denerwują.
Muzyka świetna, ładnie skomponowana i dopasowana do fabuly. Opening i ending „może być” mnie osobiście nie poruszył ale to akurat jest kwestia gustu.
Warto obejrzeć, zwłaszcza, że jest to jedna z serii, w których nie ma nadprzyrodzonych mocy, demonów i innych tego typu elementów. To właśnie może przyciągnąć widza przytłoczonego magią i spirytyzmem.
Jak dla mnie super :)
Mnie to anime, a zwłaszcza drugi sezon właśnie, bardzo porusza. O wiele bardziej niż wypełnione akcją i zgonami sieczki. Jak dla mnie postaci są bardzo prawdziwe, uwielbiam patrzeć jak się rozwijają. W drugim sezonie szczególnie podoba mi się związek Elmunta i Camusa. Meine Liebe to seria powolna, ale wypełniona emocjami – jest o przyjaźni, miłości, zaufaniu, rozwoju, ciężkiej pracy, honorze…
Fajna seria
Fabuła pod względem konstrukcji bardzo przypomina poprzednią serię, ogląda sie miło. Oprawa graficzna rowniez bez zmian, ogólnie bez zarzutu choć puste twarze bohaterów denerwują.
Muzyka świetna, ładnie skomponowana i dopasowana do fabuly. Opening i ending „może być” mnie osobiście nie poruszył ale to akurat jest kwestia gustu.
Warto obejrzeć, zwłaszcza, że jest to jedna z serii, w których nie ma nadprzyrodzonych mocy, demonów i innych tego typu elementów. To właśnie może przyciągnąć widza przytłoczonego magią i spirytyzmem.