Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Notatnik Śmierci

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    R
    SGAAmon 15.10.2008 19:17
    Brawo dla JJ
    Nareszcie jakaś porządna recenzja na Tanuki.

    Chociaż Death Note 6/10, w porywach do 7/10. No cóż….ale ktoś otaku­‑plebs karmić musi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    ZedeKiaH 15.10.2008 17:18
    Również popieram
    Ja także zauważam te wady co rezenzant JJ.Death note podobal mi sie na początku,ale juz koło 18 odcinka zaczęłam się poprostu nudzić=/kiedy na początku oglądałam odcinki jak tylko wyszly w TV, ostatnie juz odcinki obejrzalam dopiero po pół roku.tak samo odbieram też postacie i fabułe jak recenzant,chociaż byłabym mneij krytyczna dla Lighta.ukazanie takiego psychopaty jest jednak dość ciekawe.Choć ja osobiscie wolalabym bardziej zlozony charakter=P Gdybym byla recenzantką dałabym temu tytułowi 8. Jesli brałabym pod uwage wyłącznie moje odczucia itp. to dałabym tylko 7.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Grisznak 15.10.2008 16:14
    faktycznie
    Seria, która byłaby świetna, gdyby miała dwanaście odcinków. Byłaby udana, gdyby miała 26. Niestety, ma 39 i jest nader ciężkostrawna, zaś pod koniec wywołuje sensacje żołądkowe. Irytujący bohaterowie, kosmicznie głupie rozwiązania, nieznośny patos> Muzyka (jaka muzyka? Piła mechaniczna w duecie z kombajnem przy akompaniamencie betoniarki) nie porywa. Marna wiarygodność postaci – jedynie Misa wydaje się być dobrze skrojona, może jeszcze ojciec Lighta.
    Rzecz mocno przereklamowana, adresowana głównie do fanek yaoi oraz ludzi, którym wydaje się, że obcują z czymś niesamowicie głębokim. Dlatego też zgadzam się z recenzją JJ. Kinówki były dużo lepsze.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Oblivion 15.10.2008 15:20
    2nd recenzjon xD
    Chyba autor recenzji nr 2 zapomniał, że anime wyprodukowano na podstawie
    mangi. I jeśłi mam być szczera, to zbyt ta recenzja pachnie mi
    subiektywizmem. Uważam, że starcie między L'em i Lightem było kunsztem,
    który nie wszystkim się udał a wielu próbowało. Bo ile można patrzeć na
    siedzących na przeciwko siebie bohaterów, bijących się z własnymi myślami? A no
    właśnie w Death Note można godzinami. Moim zdaniem L jest jedną z
    najwybitniejszych postaci jakie keidykolwiek zostały stworzone(ale to jest oczywiście subiektywne, bo ja kocham introwertyków wszelkiego rodzaju xD). Wcale nie razi to, że powierzono mu
    zwierzchnictwo, nad GRUPĄ DOCHODZENIOWĄ a nie nad całą policją
    Japońską(tu pojawia się brak rzetelności recenzenta) nawet jeśli nie znano jego twarzy.
    A jak było z Batmanem? Przecież nikt nie wiedział, że to Wayne, nim jest a i tak błagano go o pomoc.
    Pokarzcie mi serię w której wszystko jest realistyczne i odzwierciedlone idealnie. Nie istnieje takowa!
    Co do Lighta. Osobiście nie przepadam za narcyzowatymi postaciami, które nie widzą niczego innego, oprócz końca własnego nosa(czyt. własnych spraw) nie uwzględniając niczyich uczuć, ZWŁASZCZA jeśli są głownymi postaciami. Ale rozwalił mnie moment  kliknij: ukryte  po tym, już zupełnie mnie rozbroił i Light zaczął mnie intrygować.
    Muszę przyznać, że dla mnie seria kończy się wraz z dwudziestym szóstym odcinkiem. Reszty nie będę komentować.
    Jest jeszcze jedna rzecz, która bardzo mnie rozzłościła, a mianowicie stwierdzenie, że już po kilku odcinkach, można przewidzieć zakończenie. Większej głupoty nie przeczytałam nigdy, bo jestem dość obeznana z pewnymi schematami, do których Death note NIE NALEŻY.
    Tu nie chodzi o to czy to jest jakieś głębokie arcydzieło(choć przyznaję, że były moementy podczas rozmów między L'em a Lightem, które zapadły mi w pamięć chociażby dyskusja o czarnym i białym) a POWIEW ŚWIERZOŚCI, bo czy istnieje druga taka seria?
    Tu nie chodziło o kino akcji czy też bishounenów skaczących sobie do gardeł.
    Najśmieszniejsze jest to, że nie uważam się za fankę tegoż tytułu, ale będe bronić L'a i koncepcji tego anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Zjadacz 15.10.2008 14:55
    Nowa recka autorstwa JJ
    Świetna recenzja, w miarę obiektywnie (tzn. nie oczami fanatyka) ocenia tę serię. Zgadzam się w stu procentach.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    aku 15.10.2008 14:19
    Nowa recenzja
    Bardzo mi się podoba recenzja JJ obnażająca braki Death Note, którego również nie postrzegam, jako dzieła wybitnego. Nie rozumiem fenomenu tego anime, ale jechać po nim też nie zamierzam. Uważam, że ocena 7 jest adekwatna do poziomu serii mimo, że w połowie zaczęła drastycznie spadać.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    goldencalf 15.10.2008 14:03
    błędy w myśleniu faktycznie są
    Jedno mnie zastanawia. Jak to się stało, że taki mega­‑super­‑inteligentny Light naprawdę wierzył że jak zabije wszystkich 'złych', to zostaną sami 'dobrzy', a na świecie zapanuje pokój i szczęśliwość? TAKIE MYŚLENIE TO LOGIKA PIĘCIOLATKA, a nie geniusza. Dodajmy jeszcze fakt że -skazany- nie równa się -winny-.
    PS. właśnie przyszła mi do głowy pewna myśl: czyżby noworodki (bez imion) były odporne na działanie DN?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Katka 15.10.2008 06:56
    boskie
    Według mnie Death Note jest genialne i ustawia się na pierwszym miejscu na mojej liście ulubionych anime. Uważam jednak, że w granicach odcinka 26 traci nieco poziom, co nie oznacza, że nie wciąż nie oglądałam tego z zapartym tchem. Myślę również, że pojawienie się Neara, a raczej jego pewnych dziwnych zwyczajów, nieco zmniejszyło oryginalność L – człowiek sobie myślał na początku „tylko jeden może być taki na świecie”, a tu się okazuje, że nie. Mimo wszystko seria jest genialna, utrzymuje napięcie. Nie ma nic lepszego;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    D. 14.10.2008 21:39
    Death Note
    Anime uważane ostatnimi czasy za niemal idealne. Fani M&A wyrażali się o nim niezwykle pocjlebnie, w samych superlatywach. Czas na moje zdanie.

    Seria nie jest idealna, ale niewiele jej do stopnia ideału brakuje. Grafika i animacja były ładne, zgodne ze dzisiejszymi standardami. Kreska była bardziej realistyczna i wyszło to serii na plus. Postaci wyglądają dojrzale, co dodatkowo podbudowuje klimat panujący w Death Note.
    Muzyka jest arcydziełem, zwłaszcza utwory z chórem ( m. in. w pierwszym odcinku, kiedy Light  kliknij: ukryte 

    Kreacje bohaterów są cudowne, Light idealnie ukazuje postać czarnego charakteru i każdy zauważy, jak wpada w coraz większy obłęd.
    Najlepiej jednak moim zdaniem ( i nie tylko moim ) wypadła postać L. Autystyczny geniusz­‑detektyw jest wg. mnie jedną z lepszych postaci stworzonych w całym świecie mangi i anime, doskonale także pokazano jego umiejętności i taktyki, jakie rozegrał aby ostatecznie zakończyć tę sprawę.  kliknij: ukryte 
    Nadmierna dawka patosu, jaką zaserwowano nam w DN nie przeszkazała mi tak bardzo, a stwierdzę nawet, że w ogóle mi nie przeszkadzała.
    Możliwe, że to przez to, że lubię kiedy patos stosowany jest zarówno w literaturze, teatrze, animacji bądź też muzyce.

    Oceniam na 4,5 gwiazdki i polecam wszystkim fanom M&A.

    Zamaskowano spoiler.
    Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Psychoza 5.10.2008 13:15
    Death Note
    Zgadzam się z niektórymi, że  kliknij: ukryte  Niee tak powinno kończyć się takie cacka :/

    Pełny respekt dla postaci Light'a… Czarny charakter, a jednak wzbudza taką sympatię :]

    Ja wszystko rozumiem, ale spoilery się ukrywa… Mai
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    iyokaishi 10.09.2008 23:57
    a ja...
    ja to anime po prostu KOCHAM!!! gorzej: mam całkowitą MANIĘ na jego punkcie:) uwielbiam tego psychopatę Raito, bo mamy te same ideały i gdybym miała desu noto to robiłabym to co on… a co do zakończenia: poczytajcie japońską literaturę, legendy – wielcy bohaterowie często tak kończą
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Loveless 31.08.2008 23:52
    hę?
    Death Note obejrzałam parę miesięcy temu, jednak do tej pory anime to plącze się po mojej głowie, co samo w sobie świadczy już o tym, że było naprawdę mocne i zapadające w pamięć.
    Niewątpliwie i bezsprzecznie takie właśnie jest. Myślę, że główną osią, czymś co wzbudza zainteresowanie tą serią jest pytanie, które podświadomie dręczyło każdego fana DN: czy Light jest zły czy dobry? Zaiste, jest to pytanie bez odpowiedzi.

    Pierwsza sprawa – fabuła.
    Oryginalna i wciągająca. Pojedynek wielkich umysłów – oto coś czego mało w produkcjach tego typu, stąd jeden wielki + za sam ten fakt.
    Co prawda, jak już zauważyła większość widzów, anime po 25 odc zmienia tor na ten prowadzący długą i monotonną trasą, aczkolwiek ja uważam, ze warto było czekać te 10,5 odc na cudowne 1,5 odcinka, będące (tutaj pozwolę sobie użyć metafory) czymś na kształt orgazmu po nużącym i nieco męczącym stosunku.

    Bohaterowie – cóż. Pierwsza kwestia która ciśnie mi się pod palce – Ryuuk i Rem. Wątek shinigami co prawda jest motorem napędowym wielu A&M, lecz narzędzie służące do zabijania tutaj zastosowane – mmm… istne cacuszko. Na ogół bogowie śmierci wymachują kosami, katanami czy innymi stereotypowymi przedmiotami, dlatego pomysł z niewinnie wyglądającym notesem naprawdę przypadł mi do gustu. Dodatkowym atutem bożków tej serii jest wygląd. Nie wyglądają jak ludzie, nie żyją w 'niebie', nie są tacy do końca prawi i szlachetni.

    Co do Light'a – to najbardziej charyzmatyczna i urzekająca swoją ciemną stroną postać, jaką kiedykolwiek widziałam.
    Z początku nieprzeciętnie inteligentny i bystry nastolatek, który pod wpływem władzy nad życiem i śmiercią zamienia się w nieprzeciętnie inteligentnego i bystrego, psychopatycznego mordercę. Mistrz manipulacji myślami i uczuciami, mistrz kamuflażu i przewidywania. Dodatkowo świetny aktor!
    Piękne było w nim też to, że do samego końca nie wiedziałam czy chcę by przegrał, czy żeby wygrał.

    L. – co tu dużo pisać. Przez wiele dziewcząt uważany za ideał. Ha!
    Pracoholik, 'glukozoman', pan rozgryzę­‑każdą­‑niespodziankę­‑jaką­‑mi­‑szykujesz. Do tego dziwnie trzyma rzeczy, siedzi i chodzi cały czas w tych samych ubraniach. Jest w nim jednak coś co urzeka i nie pozwala na pozostanie w stosunku do tej postaci obojętnym. Mimo wad, które wykluczają go z kategorii 'IDEAŁ' tu przeze mnie wytkniętych, ja naprawdę lubiłam tę postać, nie wiem nawet czy nie była bliższa mojemu sercu niż Light.
    Tylko traf tak naprawdę chciał, by  kliknij: ukryte 

    Misa – ostatnia z najważniejszych (wg mnie) postaci. Jak wszyscy wiemy naiwna i głupiutka, w sumie szablonowa idiotka z dużym biustem i ładnym ciałem (czasami zastanawiało mnie, czemu nie działała na Light'a tak jak na innych mężczyzn… czyżby o czymś nie powiedziano w serii? ;>). Stanowi jednak promyczek, dzięki któremu anime nie było takie do końca ponure. Promyczek? Phi. Tak sobie jednak myślę, że była chyba najtragiczniejszą (nie, nie mam na myśli 'najgorszą') postacią i nazywanie jej 'promyczkiem' nie jest do końca trafione. [ukryty]Jestem też zdania, ze Misa w ostatnim odcinku popełnia samobójstwo skacząc z wysokości[/ukryty]

    Near i Mello – marne imitacje L. Uważam, że twórcy powinni się wysilić na dodanie im odrobiny oryginalności, a nie dać nam Ryuuzakiego ze zmienionym kolorem włosów i innymi nałogami x2.

    Muzyka – hmm. Pierwszy opening razem z endingiem – kiepskie. Utwory wydawały mi się takie puste i nie pasujące do serii. Natomiast Op i end nr II wprost rewelacyjne. Samo tło muzyczne wybitnie dobrane, zwłaszcza chór – przechodziły mnie ciarki. To lubię! Jednak ścieżka przeszła samą siebie podczas 25go odcinka. Przez tą minutę dwadzieścia trwania 'Misa no Uta' czułam jakbym zapadała się w siebie i nie potrafiłam pozbyć się ścisku z gardła. Naprawdę mistrzowskie wykonanie.

    Co do kreski – nie jestem znawczynią w tej kwestii, ponadto anime oglądałam w dość niskiej jakości. Ale nie narzekam, choć czasami rzucały się w oczy pewne niedoskonałości, zwłaszcza niedociągnięcia w płynności ruchów. Mimo to nie jestem osobą, która ogląda anime dla kreski, no chyba że jest wyjątkowo kiepska.

    Jestem skłonna dać DN 11/10 pkt. ponieważ jest to najlepsze anime jakie dane mi było oglądać. Przez długi czas nie mogłam oglądać nic innego, bo wszystko wydawało mi się takie… nijakie.
    Polecałabym je raczej osobom spostrzegawczym, inteligentnym i wrażliwym – na pewno nei jest to rozrywka dla mas.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Alia 23.08.2008 23:44
    Godne polecenia
    Już dawno rozglądałam się za jakimś ciekawym kryminałem z inteligentnie poprowadzoną akcją i wreszcie zdecydowałam się na DN. Anime obejrzałam niemalże jednym ciągiem i muszę przyznać, że zrobiło na mnie wrażenie dość zawiłą fabułą, ciekawymi postaciami i muzyką (za wyjątkiem openingów i endingów, które zawsze przewijałam). Akcja, jak dla mnie, nie zwolniła tempa  kliknij: ukryte  i śledziłam ją z zapartym tchem. :)
    Uważam, że mocną stroną serialu są postacie oraz to, że możemy „usłyszeć” ich myśli.
    Raito w pierwszym odcinku skojarzył mi się z Raskolnikowem (ten od Dostojewskiego), gdyż oboje inteligentni, wyznawali podobne zasady i gotowi byli w imię tych zasad zabić.  kliknij: ukryte 
    L. – genialny detektyw z „naćpanym wzrokiem”, chyba nie sposób go nie podziwiać.
    Misa – nieco denerwująca, głupiutka, ale smutna postać,  kliknij: ukryte .
    N –  kliknij: ukryte 
    I postać, która najbardziej mnie zaskoczyła, czyli Matsuda.  kliknij: ukryte 

    Polecam to anime niemal wszystkim. Myślę, że warto się zapoznać z tym tytułem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    would 22.08.2008 22:06
    Manga lepszą jest.
    Wszystkim, którzy obejrzeli anime polecam zapoznanie się z mangą. Ja niestety zacząłem od mangi co zaowocowało tym, że topornej animacji anime nie byłem w stanie znieść. Dodatkowo anime pozbawiono dużej części dialogów i wątku.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Shadow Dancer 31.07.2008 11:05
    Świetne choć dziwne i poplątane.
    ktoś napisał(a):
    Ile zamieszania może wprowadzić jeden notatnik? Oj, bardzo wiele. I to zamieszania na najwyższym poziomie.

    Taaakk… takiego zamieszania, które pięć razy zgubi wątek i sześć razy sprawi, że widz zgubi wątek. Mimo to anime dostarcza nam ogromną dawkę intryg, podstępów, romansów, podejrzeń i… wielkich, dziwnokształtnych potworów zwanych Shinigami. Poza tym są też wariaci pragnący władzy nad światem i wariaci próbujący powstrzymać tych pierwszych.
    Anime dziwne, nawet bardzo, jednak mimo to, że ma w sobie to „coś”, całkiem przekonałam się do niego dopiero za drugim podejściem. Gdy to się już jednak stało nie mogłam oderwać się od ekranu śledząc wątki bohaterów i próbując nie zgubić się… za bardzo.
     kliknij: ukryte 
    Grafika cudna, wspaniale pokazani „bogowie śmierci” i zdecydowanie wciągająca, choć zagmatwana fabuła.
    Naprawdę lubię to anime i polecam wszystkim, zwłaszcza tym, którzy, tak jak ja, lubią obejrzeć coś dziwnego, coś przy czym trzeba się nieco wysilić by nadążyć za biegiem wydarzeń ;)
    Odpowiedz
  • wawsia 27.07.2008 15:57:55 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Elv 23.07.2008 11:31
    Świetne ale...
    Według mnie to świetne anime, niezwykle wciągające, ale jak już wspomniano – po 25 odcinku tylko przewijałem połówki odcinków.  kliknij: ukryte 

    Mimo to daję 10, bo to najlepsze anime jakie widziałem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Falghar 16.07.2008 14:25
    Nie zawiodłem się.
    Od razu na wstępie powiem, że to z pewnością jedno z lepszych anime jakie dane mi było oglądać ( wiem nie jestem oryginalny :) ) . Ale inaczej tego ocenić się nie da. Akcja trzyma w napięciu praktycznie przez wszystkie odcinki serii. No może po 26 trochę siada ( nie będę spoilerował z jakiego powodu) ale na pewno nie traci na jakości. Co do bohaterów, Raito oraz L zostali perfekcyjnie przedstawieni
    jako dwaj geniusze stający na przeciwko siebie, ich inteligencja, zdolność przewidywania kroku przeciwnika. To wszysto sprawia, że widz praktycznie nie ma pojęcia jak dalej potoczy się akcja. Postaci drugoplanowe również stoją na wysokim poziomie. Muzyka jest bardzo dużym atutem Death Note, doskonale buduje klimat.
    Kreska jest bardzo ładna, szczególnie przy pierwszych epach. Widać, że autorzy się postarali.

    Na koniec chciałbym powiedzieć, że przez cały czas kibicowałem Raito (po prostu czasem wolę czarne charaktery od tych dobrych). Jak dla mnie anime mogłoby się skończyć po 26 epie ale tak czy siak jestem niezmiernie zadowolony, że obejżałem te dzieło. Zdecydowanie polecam każdemu fanowi M&A.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Antagonista 15.07.2008 15:46
    Super
    Anime niezle , nie pameitam czy oglodalem jakies anime gdzie glowny bohater jest zły,co prawda niektorym osobam ostatni odcinek sie nie podobal ale ja uwazam ze byl dobry i mial super zakonczenie ,light jak sie okazalo bym maniakalnym mordercom zepustym przez jakies jego poczucie sprawidliwosci ja tak uwazalem od 2 odcinka gdy zabil osobe podajacom sie za L,jakby rzeczywiscie byl sprawiedliwy nie mordowal by osoby czyste ,lub wykonujace swoje obowiazki jak policje ,dobrze mu N powiedzial to na koncu ,w sumie mialem jakoms tam radosc gdy  kliknij: ukryte 
    A wracajac do L to  kliknij: ukryte 

    Spoiler na spoilerze spoilerem pogania… Mai
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zniczek 14.07.2008 23:20
    Zmarnowany potencjał
    Mimo tytułu mojego komentarza, DN jest jednym z moich ulubionych anime. Nad grafiką i muzyką nie będę się rozwodzić – są bardzo dobre, ale tutaj przede wszystkim trzeba wyróżnić fabułę, problematykę anime.
    Poruszane zostają sprawy moralne. Odbiorca zostaje zmuszony do refleksji. Pojawiają się pytania: czy zabijanie kryminalistów jest złe? czy człowiek ma prawo do samosądu? Widz nie pozostaje na nie obojętny i zastanawia się nad odpowiedzią.
    Akcja wciąga. Podchody Raito i eLa sprawiają, że trudno oderwać się od ekranu. Inteligentne, zaskakujące zagrania, zabawa w kotka i myszkę – DN trzyma w napięciu, nie ma tu czasu na nudę.
    Postacie są interesujące. Dążący do utopii Raito, zachwyca inteligencją i determinacją, a L – to jedna z najoryginalniejszych postaci, z jaką zdarzyło mi się zetknąć. Jego zachowania można odbierać na różne sposoby. Niektórzy upierają się, że ma autyzm, inni, że zespół aspergera, są też tacy, którzy tłumaczą jego specyficzny styl trzymania przedmiotów germofobią. Niezależnie czy Ryuzaki cierpi na jakakolwiek chorobę czy nie jest to postać oryginalna, zwracajaca uwagę. Trudno byc na niego obojętnym – albo sie go kocha albo nie znosi :)
    Jednak… wszystko świetne, ale do czasu. Dla mnie czar pryska po 25 odcinku.
     kliknij: ukryte 
    Ostatni odcinek mnie nie rozczarował. Prawdę powiedziawszy był to jedyny odc. po 25, który mi się podobał.
    Moim zdaniem potencjał tego anime został zmarnowany. Wszystko mogło potoczyć się inaczej, nietety stało się, jak sie stało i nic już się na to nie poradzi. Mimo to, gorąco polecam, naprawdę warto :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    LukiLuciano 9.07.2008 14:27
    Genialne Anime z małym, ale …
    Sięgając po to anime liczyłem na dobry kryminał i nie zawiodłem się. Rewelacyjnie ukazana walka Kiry (dla mnie to był Kira a nie żaden Raito czy Light) z L. Te ich podchody pod siebie były po prostu miodne, jak to jeden drugiego już prawie rozszyfrował a tu jednak drugi wymyślał taki trik, że trzeba było dalej wytężyć umysł, aby coś osiągnąć. Postacie występujące w DN rewelacja poczynając od głównych bohaterów po drugoplanowych. Ich wygląd, zachowanie, styl bycia i przemyślenia to było to, czego się oczekuje od dobrego kryminału. Fabuła bardzo dobrze pomyślana i zrealizowana nie ma żadnych niepotrzebnych zapychaczy. Muzyka rewelacja idealnie pasująca pod klimat anime w szczególności podobały mi się motywy, kiedy wszyscy z grupy śledczej byli zebrani i L wykładał im swoje plany oraz zastanawiał się, jakie to nowe zagranie wymyśli Kira. Grafika na dobrym poziomie, ale też nie na rewelacyjnym na szczególną uwagę zasługują graficzne metamorfozy, gdy Kira lub L obmyślali kolejny plan w swojej głowie. Podsumowując rewelacja, ale … No właśnie to małe ale jednak jest dużym zniesmaczeniem ze względu na długość anime. Może to się gryzie z moją wcześniejszą myślą o braku zapychaczy, ale to jest główny problem tego anime. Po jaką cholerę twórcy stworzyli aż 37 odcinków. Dla mnie równie dobrze anime mogło się skończyć na 13 odcinkach, czyli na pierwszej serii (do aresztowania Kiry – to jest moja własna interpretacja, ponieważ na DN wg mnie składają się 3 serie). Równie dobrze można było wtedy zakończyć na dwa warianty, czyli zwycięstwo L i aresztowanie Kiry lub Kira pokonuje L i zostaje jak to mówił Bogiem :) Przez tą dłużyznę anime straciło swój urok i zagadkowości – od przełomowego wydarzenia z L już tylko czekałem na koniec DN żeby się dowiedzieć jak Kira skończy – ponieważ uleciała ta nutka mistycyzmu. Niektórzy bohaterowie zostali odsunięci na drugi a nawet trzeci plan czyt. Misa, (mimo że jej nie trawiłem ze względu na jej zachowanie to jednak brakowało jej), Ryuuk i inni. Zrobił się jeden wielki misz masz za dużo wszystkiego było (głównie 3 seria) pod koniec można było odnieść wrażenie ze jest 15 notesów i każdy zabija, kogo chce i kiedy chce.

    Podsumowując anime jest genialne ze względu na zagadkowość fabuły, bohaterów i sam pomysł mimo swojej wady tzn. długości, wydaje mi się, że twórcy chcieli zrobić coś na kształt GITSa (jedna duża tajemnica/sprawa i kilka pobocznych prowadzących do jej rozwiązania), ale nie do końca to im wyszło. Jednym słowy super kryminał, który każdy interesujący się tą tematyką anime powinien obejrzeć. Natomiast osoby niebędące zainteresowane tematyką powinni obejrzeć pierwszą serie i dopowiedzieć sobie zakończenie, ewentualnie drugą i uznać to za zakończenie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Gryfon 11.06.2008 14:42
    ***
    Coż, widzę po opiniach że wszyscy czujemy to samo!  kliknij: ukryte  Dalej seria trochę się rozwadnia: zbyt dużo bohaterów, za szybko do przodu, gubi się logika. Ale to wciąż świetna rzecz. Chociaż trochę smutno:(
    ps – drugi opening i ending Maximum the Hormone wymiata!!!

    Na wszystkich bogów, spoilery się ukrywa! Zedytowano. Mai
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kisa 10.06.2008 21:14
    Death Note
    Death Note widziałam już dość dawno, ale jestem teraz w trakcie czytania mangi i w ramach porównania wlączyłam sobie jeden odcinek. Pierwsze co mnie uderzyło to naprawdę świetna muzyka, na którą co prawda zwróciłam uwagę już za pierwszym razem, teraz jednak znów pozytywnie mnie zaskoczyła. I – oczywiście – boskie głosy Mamoru Miyano i Kappei Yamguchi! Gdyby nie brak czasu, to z chcęcią obejrzałabym to anime jeszcze raz, choćby po to, by posłuchać tych cudnych panów.
    Samo anime również wspominam bardzo pozytywnie. Najbardziej mnie chyba zachwyciła postać L, trochę mniej Lighta. Nie będę chyba oryginalna, jeśli powiem, że  kliknij: ukryte  Fabuła może i jest trochę naciągana, ale jednym z jej wielkich plusów jest zakończenie, które naprawdę coś kończy. Ostatnio jestem nieustannie poirytowana, bo większość anime kończy się w połowie mangi, pozostawiając po sobie jedno wielkie 'ciąg dalszy nastąpi'.
    Nie sądziłam, że może mi się spodobać anime tego typu i gdyby nie wysoka ocena na Tanuki, to prawdopodobnie bym się za nie nie zabrała. Jestem więc wdzięczna za recenzję :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    MONOLIT 22.05.2008 12:37
    Od pcozatku do L, od L do upadku
    Anime jest swietne, po prostu wspaniałe… szkod ze tylk do  kliknij: ukryte Potem wyraxnie sie ludzie pogubili we własnym pomysle, tworzac coś an zasadzie… zróbmy cholera cos z tymi psotaciami i historia, bo zło nie moe zatriumfowac… szkdoa, mozna było to ciekawiej rozwinąc…

    Nawet  kliknij: ukryte ot piewszy posiłek jako shinigami, i zemsta zza grobu.

    Ukryto spoilery.

    Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ramiel 21.05.2008 12:50
    Naprawdę dobre
    Pomysł ciekawy, jeszcze lepsza realizacja, Postacie też zaprojektowane w dobry sposób. Pod względem muzyki tylko jedno anime jest w stanie pobić Death Note (Hellsing), tak wgniatającego post­‑rockowego OSTa jeszcze w swoim życiu nie słyszałem. Kreska też ładna, całość utrzymana w ciemnej tonacji dodaje specyficznego smaczku całej serii. Czego chcieć więcej?
    Osobiście miałem tylko nadzieję, że  kliknij: ukryte , ale cóż, nie można mieć wszystkiego ;)
    Ach no i jeszcze jeden wspaniały atut serii – zwroty akcji zaprojektowane z niebywałym smakiem. Ciężko przewidzieć, jak fabuła się rozwinie, ale nie jest to tak nachalne jak np. w Naruto.
    10/10 bez dwóch zdań.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime