Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 8/10 grafika: 7/10
fabuła: 6/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,00

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 3
Średnia: 6,67
σ=0,47

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Slova)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Youseiki Suikoden

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 1993
Czas trwania: 46 min
Tytuły alternatywne:
  • 妖世紀水滸伝
  • Suikoden Demon Century
zrzutka

Stara chińska legenda o azjatyckim Robin Hoodzie przeniesiona we współczesne realia. Porzucona seria z potencjałem.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Japonia w niezbyt odległej przyszłości. Tokio z kwitnącej metropolii zmieniło się rządzoną przez gangi strefę wojny, nie tak znowu odległą od znanego nam z Batmana Gotham. Do takiego właśnie miasta przybywa bohater, poszukujący zaginionej siostry. Zamiast niej znajduje zaś kłopoty, u których źródła leży on sam. Nie wie jeszcze, że jest reinkarnacją zmarłego wieki temu przywódcy wojowników Suikoden, legendarnych bohaterów, którzy niegdyś pokonali demony i anarchię, przywracając tym samym spokój w Chinach. Teraz, w nowoczesnej Japonii, legenda ożywa na nowo.

Choć wielu kojarzy tytuł Suikoden z popularną serią jRPG firmy Konami, na starcie trzeba koniecznie zaznaczyć, że obie pozycje nie mają ze sobą niczego wspólnego, poza tym, że opierają się na tej samej legendzie. Pomysł twórców anime nie był zły – przenieśli akcję w nasze czasy, zaś bohaterów odpowiednio uwspółcześnili. Zresztą właśnie barwne i wyraziste postaci miały być chyba najmocniejszym punktem tej produkcji. W efekcie, nawet jeśli protagonistą jest typowy mięśniak o złotym sercu, pierwsi członkowie jego drużyny to transwestyta – karateka, katolicki ksiądz – były komandos, zakonnica ninja i traktujący nader swobodnie policyjne procedury detektyw z dochodzeniówki. Miało być ich zapewne więcej – niestety, seria nie wyszła poza pierwszy odcinek.

Youseiki Suikoden powstał na początku lat 90., stąd też kreska jest typowa dla tamtego okresu. Ma to swój urok, gdyż jest to historyjka z naciskiem na akcję, widowiskowe strzelaniny i pojedynki, miejscami w klimacie filmów Bruce'a Lee, innym razem zaś bliższa Rambo. Wybuchy, strzelaniny i inne elementy tej układanki są eleganckie, krew leje się kiedy trzeba, trup nie ściele się może gęsto, ale jednak jest – to nie Drużyna A, gdzie mimo wystrzeliwanych tysięcy kul nie ginie nikt. Cieszą zaś odniesienia bezpośrednie do wspomnianej wyżej legendy – tatuaż na plecach zakonnicy oraz mnich buddyjski znający całą historię i prawdziwe imiona bohaterów (ich rangi określa symbolika „gwiazd”).

To anime jest raczej ciekawostką dla tych, którzy interesują się odniesieniami do azjatyckich mitologii obecnymi w anime. Mimo iż nie doczekało się kontynuacji, ukazało się także w Europie (Hiszpania, Francja). Trudno oceniać je całościowo w sytuacji, gdy znamy jedynie pierwszy odcinek, ale skoro nie powstały kolejne, nie ma innego wyjścia. Tak więc: nie najgorsze, choć i nie wybitne, kino akcji. Kto takie lubi, nie powinien się zawieść. Mnie się podobało.

Grisznak, 11 lipca 2007

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: J.C.STAFF, Kadokawa Shoten
Autor: Hitoshi Yoshioka
Projekt: Toshiyuki Tsuru
Reżyser: Hiroshi Negishi
Scenariusz: Mayori Sekijima
Muzyka: Youichirou Yoshikawa